Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
sidel 2
sidla 2
sidlo 1
sie 9912
siebie 253
siebiem 1
siec 11
Frequency    [«  »]
-----
-----
13567 i
9912 sie
8533 nie
8303 w
6953 na
Henryk Sienkiewicz
Potop

IntraText - Concordances

sie

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-9912

     Tom, Rozdzial
5501 II,23 | dniem olbrzymy owe stawały się większe, potężniejsze. 5502 II,23 | orszak królewski i zapuścił się w wąwozy, które nagle jakoby 5503 II,23 | nagle jakoby bramy otworzyły się przed nim.~- Granica musi 5504 II,23 | Prosto tędy do drogi się dostaniecie:~I góral zaciął 5505 II,23 | sam zaś zsiadł i rzucił się na kolana, podniósłszy oczy 5506 II,23 | dalsze w ciemne już poczęły się ubierać fiolety, lecz droga, 5507 II,23 | której leżał król, mieniła się niby czerwona i złota wstęga; 5508 II,23 | okiścią czuby i kłaniać się panu, i szumieć gwarno a 5509 II,23 | dalej. Za wąwozem roztoczyła się szersza dolina, której drugi 5510 II,23 | której drugi koniec gubił się w oddaleniu. .Blaski gasły 5511 II,23 | jednym miejscu niebo świeciło się jeszcze czerwono.~Król począł 5512 II,23 | widziana, góry pokrywające się nocą, gasnące zorze, modlitwy, 5513 II,23 | wschodniej stronie niebo świeciło się coraz czerwieniej.~- Pojedziem 5514 II,23 | zakrzyknął.~Zatrzymali się wszyscy.~- Jakże to? - pytał 5515 II,23 | to? - pytał król - mnie się widzi, że to zorza!...~- 5516 II,23 | zorza!...~- Pożar, pożar! Ja się nie mylę! - wołał pan Kmicic.~ 5517 II,23 | towarzyszów królewskich on znał się na tym najlepiej.~Wreszcie 5518 II,23 | mniemaną zorzą podnosiły się jakby chmury czerwone i 5519 II,23 | chmury czerwone i kłębiły się, jaśniejąc i ciemniejąc 5520 II,23 | przemian.~- To chyba Żywiec się pali! - zawołał król. - 5521 II,23 | Postacie owe zatrzymały się, jakby niepewne, co dalej 5522 II,23 | orszaku.~- To swoi! - ozwało się kilka głosów. - Swoi! My 5523 II,23 | co gadacie?... Skąd oni się tam wzięli?~- Oni, panoczku, 5524 II,23 | ale oni go naścigli i tam się gdzieś wedle Suchej bili... 5525 II,23 | Miłościwy królu! - ozwał się ksiądz biskup Gębicki - 5526 II,23 | na łunę, która odbijała się w jego źrenicach, i milczał; 5527 II,23 | też pierwszy nie wyrywał się ze zdaniem, tak ciężko było 5528 II,23 | goryczy i urągania:~- Kto się nie wahał osoby pańskiej 5529 II,23 | chwili jeden jeździec wysunął się z koła; był to Kmicic.~- 5530 II,23 | Dobrze - rzekł.~I podniósłszy się w strzemionach, krzyknął, 5531 II,23 | strzemionach, krzyknął, zwróciwszy się ku stojącej opodal czeladzi:~- 5532 II,23 | Krzyk rozpaczy wydobył się z piersi pana Tyzenhauza.~- 5533 II,23 | dadzą! Mości królu, ratuj się, póki czas, bo i wąwóz wkrótce 5534 II,23 | zamknie! Mości królu, ratuj się! nazad! Nazad!~- Wracajmy, 5535 II,23 | Kazimierz zniecierpliwił się, z ócz poczęły iść mu błyskawice, 5536 II,23 | raz miał uchodzić! Niech się stanie, co ma być, dosyć 5537 II,23 | chcesz do cesarskich krajów się nakłonić, to nawróćmy przynajmniej 5538 II,23 | i ku granicy węgierskiej się skierujmy albo przejdźmy 5539 II,23 | pójdę. Jeśli tędy nie można się będzie przedostać, to indziej 5540 II,23 | będzie przedostać, to indziej się przedostaniem. Wszelako 5541 II,23 | waszmościowie na próżno się strachacie. Skoro ci Szwedzi 5542 II,23 | dragonami jedziemy. Uspokójcie się, waszmościowie! Babinicz 5543 II,23 | nim towarzysze. Zatrzymali się tam, gdzie im pierwszy przejezdny 5544 II,23 | wasze dostojności - ozwał się nagle wojewoda łęczycki - 5545 II,23 | łęczycki - łuna zmniejsza się?~- Gaśnie, gaśnie prawie 5546 II,23 | kilkunastoma ludźmi - ozwał się Tyzenhauz. - O staję stąd 5547 II,23 | pańskiej pomyśleć.~- Trzymaj się kupy, zakazuję ci jechać! - 5548 II,23 | Tymczasem nadjeżdżający zbliżyli się w ciemnościach na kilkadziesiąt 5549 II,23 | tejże chwili on sam pojawił się przed Tyzenhauzem i nie 5550 II,23 | ciemny kształt zwieszający się przed Kmicicem na przodku 5551 II,23 | przed sobą, jęk rozległ się w ciszy nocnej.~- Co to 5552 II,23 | który jednak nie podnosił się z ziemi.~- Pytaj go, miłościwy 5553 II,23 | wstręt należyty, musieli się cofnąć do Żywca, skąd pociągnęli 5554 II,23 | porozsyłał podjazdy, ale się wszystkie cofają, bo chłopstwo 5555 II,23 | z tymi dragonami, którzy się o nas w Suchej obtarli. 5556 II,23 | go nie ścigali?~- Baliśmy się góralów.~Tu Kmicic ozwał 5557 II,23 | góralów.~Tu Kmicic ozwał się znów po polsku:~- Miłościwy 5558 II,23 | wolna, a i nocleg w Żywcu się znajdzie, bo jeno część 5559 II,23 | matnię?...~- Bezpieczniej się przekonać - odrzekł kasztelan 5560 II,23 | Więc pan Tyzenhauz odwrócił się do króla i rzekł głośno:~- 5561 II,23 | Żywca ruszył i przekonał się, czyli to prawda, co ów 5562 II,23 | orszak królewski jął posuwać się za nim z wolna. Król odzyskał 5563 II,23 | kilkunastu ludzi w tyle się wlecze, a ten się na pół 5564 II,23 | w tyle się wlecze, a ten się na pół stajania został. 5565 II,23 | myślał, że swój, nie strzegł się i nim się opamiętał, jużem 5566 II,23 | swój, nie strzegł się i nim się opamiętał, jużem go porwał, 5567 II,23 | praktykował?~Kmicic rozśmiał się.~- Oj, oj! miłościwy panie! 5568 II,23 | nagle tętent konia rozległ się i nadleciał Tyzenhauz.~- 5569 II,23 | Kazimierz. - Niepotrzebnieście się waszmościowie troskali... 5570 II,23 | Jedźmy teraz, jedźmy, bo nam się spoczynek należy!~Wszyscy 5571 II,23 | wieczora pan Tyzenhauz zbliżył się do pana Kmicica.~- Wybacz 5572 II,23 | rzekł Tyzenhauz - ale gdym się przekonał, żeś zacny człowiek 5573 II,23 | Ale i innej emulacji się nie przestraszę.~- Tak waszmość 5574 II,23 | a dawaj no gęby, byśmy się w nienawiści spać nie układli.~- 5575 II,24 | cesarski ze Śląska udaje się do Krakowa.~Jakoż nazajutrz 5576 II,24 | do Nowego Targu, i gdyby się okazało, że nie ma podjazdów 5577 II,24 | do Lubowli. Spodziewał się też król, że pan marszałek 5578 II,24 | uprawą niewdzięcznej roli się nie trudniący, żyjący z 5579 II,24 | to pierwsi, gdy rozeszła się wieść o wzięciu Krakowa, 5580 II,24 | swoich siekier i ruszyli się z gór. Jenerał Duglas, znakomity 5581 II,24 | równinach, na których bić się nie przywykli; natomiast 5582 II,24 | ostrożnościami zapuszczali się we właściwe ich siedziby, 5583 II,24 | pomniejszych oddziałów, które się nieopatrznie w labirynt 5584 II,24 | bowiem jak jeden mąż zerwali się, by go bronić i towarzyszyć 5585 II,24 | odkrył, kto jest, otoczyć się w jednej chwili tysiącami 5586 II,24 | biskupów i panów pragnących się szwedzkiej ręki uchronić. 5587 II,24 | przestrzeń, która tak wydawała się szeroką, jak kraj cały szeroki; 5588 II,24 | szeroki; nieraz zapuszczali się w gardziele górskie, ciemne 5589 II,24 | za pół dnia spodziewano się dostać, pojawiała się nagle 5590 II,24 | spodziewano się dostać, pojawiała się nagle pod nogami, a w niej 5591 II,24 | uręczał, że takimi drogami się przebierając, pewno równie 5592 II,24 | niespodzianie do Lubowli się dostaną.~- Pan marszałek, 5593 II,24 | dostaną.~- Pan marszałek, ani się spodziewa, kiedy mu na kark 5594 II,24 | podróżą w chmurach?~- Im wyżej się wzniesiem, tym szwedzka 5595 II,24 | do Nowego Targu. Zdawało się, że wszelkie niebezpieczeństwo 5596 II,24 | jakieś obce wojska kręcą się wedle Czorsztyna i po okolicy. 5597 II,24 | krakowskiego, podzieliły się zdania w królewskim orszaku: 5598 II,24 | dochodziły, i znowu przedzierać się przez wirchy i wąwozy, biorąc 5599 II,24 | albowiem w ten sposób spotkanie się ze Szwedami stawało się 5600 II,24 | się ze Szwedami stawało się prawie niepodobnym, i zresztą 5601 II,24 | postępowano naprzód, góry poczęły się zbiegać, doliny zacieśniać. 5602 II,24 | nieraz jeszcze opierały się, tuląc uszy i wyciągając 5603 II,24 | których głębi śmierć zdawała się wyglądać.~Górale, przywykli 5604 II,24 | ludziom szumiało i kręciło się w głowach. Wjechali na koniec 5605 II,24 | krawędzie ich rozchylały się tworząc mniej strome pochyłości 5606 II,24 | wypoczynku. Z koni podnosiły się kłęby pary, a i ludzie byli 5607 II,24 | można. On wąwóz zakręci się opodal, potem będzie siklawa, 5608 II,24 | oczy, a jemu twarz zmieniła się w jednej chwili i rzekł:~- 5609 II,24 | Już blisko!... Zaraz się ukażą!...~- Może pana marszałka 5610 II,24 | łowcem, lecz ledwie posunęli się z miejsca, gdy zakręt gardzieli, 5611 II,24 | przed nimi leżący, zaciemnił się od ludzi i koni.~Kmicic 5612 II,24 | spojrzał... i dusza zatrzęsła się w nim z przerażenia.~Byli 5613 II,24 | Byli to Szwedzi.~Ukazali się tak blisko, że cofać się 5614 II,24 | się tak blisko, że cofać się było niepodobna, zwłaszcza 5615 II,24 | Pozostawało tylko przebić się lub zginąć albo pójść w 5616 II,24 | ludźmi w mgnieniu oka wysunął się na czoło, lecz Kmicic, zamiast 5617 II,24 | Kmicic, zamiast złączyć się z nimi, ruszył drobnym kłusem 5618 II,24 | ten sam, w któren przebrał się wychodząc z klasztoru, więc 5619 II,24 | kapitan dowodzący wysunął się przed pierwszą trójkę.~- 5620 II,24 | bladą twarz zbliżającego się junaka.~Kmicic najechał 5621 II,24 | blisko, że prawie trącili się kolanami, i nie odrzekłszy 5622 II,24 | pistoletu.~Okrzyk zgrozy wyrwał się z piersi rajtarów, ale potężniej 5623 II,24 | oderwana od opoki, tocząc się w przepaść, druzgoce wszystko 5624 II,24 | pancerze i hełmy rozległ się jak huk młotów, a wnet zawtórowały 5625 II,24 | Przerażonym Szwedom zdawało się w pierwszej chwili, że to 5626 II,24 | Pierwsze trójki cofnęły się, zmieszane, przed strasznym 5627 II,24 | gdy ostatnie wydobywały się dopiero spoza zakrętu, środek 5628 II,24 | zakrętu, środek stłoczył się i zwichrzył. Konie poczęły 5629 II,24 | zwichrzył. Konie poczęły gryźć się i wierzgać. Żołnierze z 5630 II,24 | trzech olbrzymów. Próżno się złożą, próżno sztychów nadstawią, 5631 II,24 | zatrzymać. Ta myśl przerodziła się w dzikie jakieś uniesienie, 5632 II,24 | więc siły jego potroiły się, ruchy stały się podobne 5633 II,24 | potroiły się, ruchy stały się podobne do ruchów rysia: 5634 II,24 | I król nie mógł wydrzeć się z ich rąk, zwłaszcza że 5635 II,24 | Miłościwy panie, ratuj się, póki czas! Ja ich tu jeszcze 5636 II,24 | rozdrażniono, nie liczył się z niczym i z nikim. Jan 5637 II,24 | ostrogami i zamiast cofać się, posuwał się naprzód.~A 5638 II,24 | zamiast cofać się, posuwał się naprzód.~A czas płynął i 5639 II,24 | działać, skutkiem czego mogli się trzymać dłużej. Lecz z wolna 5640 II,24 | wolna i ich siły poczęły się wyczerpywać. Kilkakroć rapiery 5641 II,24 | rapiery szwedzkie dotknęły się ciała Kmicica i krew jęła 5642 II,24 | uchodzić. Oczy przesłaniały mu się jakby mgłą. Dech ustawał 5643 II,24 | piersiach. Uczuł zbliżanie się śmierci, więc pragnął tylko 5644 II,24 | rajtara, i znów zwracał się ku innemu; Szwedom wszelako, 5645 II,24 | wstyd widocznie uczyniło się, że czterech mężów zdołało 5646 II,24 | jeźdźca.~Kiemlicze rzucali się jeszcze czas jakiś, podobni 5647 II,24 | skoczył ku nim i uderzyli się tak, że łoskot rozległ 5648 II,24 | tak, że łoskot rozległ się po górach.~Lecz cóż znaczyła 5649 II,24 | trzymających je biskupów i posunął się szybko za Tyzenhauzem.~Nagle 5650 II,24 | stanął jak wryty.~Stało się coś nadzwyczajnego. Patrzącym 5651 II,24 | nadzwyczajnego. Patrzącym wydało się, że same góry przychodzą 5652 II,24 | jak gdyby ziemia wzruszyła się z posad, jak gdyby bór rosnący 5653 II,24 | okruchy skał jęły toczyć się ze straszliwym trzaskiem 5654 II,24 | nieludzkie wycie rozległo się po obu stronach parowu.~ 5655 II,24 | zaś, w szeregach, wszczął się zamęt, ludzką wyobraźnię 5656 II,24 | przechodzący. Szwedom zdało się, że góry runęły i zsypują 5657 II,24 | że góry runęły i zsypują się na nich. Powstały krzyki, 5658 II,24 | utworzyli jedną kupę kłębiącą się konwulsyjnie, gniotącą, 5659 II,24 | miażdżyły ciągle, tocząc się nieubłaganie na bezkształtne 5660 II,24 | Ciupagami psubratów! - ozwały się głosy na górze.~I w tej 5661 II,24 | krawędziach skalistych ukazały się długowłose głowy, przybrane 5662 II,24 | kapelusze, za nimi wychyliły się ciała i kilkaset dziwnych 5663 II,24 | postaci poczęło spuszczać się w dół po pochyłościach śnieżnych.~ 5664 II,24 | i białe gunie, unoszące się nad ramionami, nadawały 5665 II,24 | ptaków drapieżnych. Zsunęli się w mgnieniu oka; świst siekierek 5666 II,24 | rajtarowie, żywi jeszcze, rzucali się na kolana i wznosząc bezbronne 5667 II,24 | Potem krwawi górale poczęli się sypać ku orszakowi królewskiemu.~ 5668 II,24 | majestatem.~Następnie zwrócił się do górali i rzekł:~- Ludzie, 5669 II,24 | Na te słowa krzyk uczynił się w tłumie: "Król! król! Jezusie, 5670 II,24 | Wierni górale poczęli się cisnąć do pana i tłoczyć. 5671 II,24 | oblicze jego rozjaśniło się, jakby jakaś przemiana spełniła 5672 II,24 | jakaś przemiana spełniła się nagle w jego duszy, jakby 5673 II,24 | chce mówić, a gdy uciszyło się, rzekł podniesionym głosem, 5674 II,24 | Poczęto wypytywać górali, skąd się wzięli w wąwozach i jakim 5675 II,24 | porę dla ratunku królowi się znaleźli.~Okazało się, że 5676 II,24 | królowi się znaleźli.~Okazało się, że znaczne podjazdy szwedzkie 5677 II,24 | podjazdy szwedzkie kręciły się koło Czorsztyna i nie dobywając 5678 II,24 | dobywając samego zamku, zdawały się szukać kogoś i czekać. Górale 5679 II,24 | wojskiem, między którym miał się i sam król znajdować. Wówczas 5680 II,24 | iść w pomoc, ale baliśmy się spłoszyć za wcześnie psu 5681 II,24 | psu bratów.~Tu król porwał się za głowę.~- Matko Jedynego 5682 II,24 | miłościwy panie! - ozwał się Tyzenhauz.~- Szukać go, 5683 II,24 | który go podniósł, wydawało się, że usłyszał cichy jęk.~- 5684 II,25 | zamkowi i wkrótce znalazł się na trakcie, po którym podróż 5685 II,25 | a po drodze łączyły się z nimi coraz nowe kupy ludu 5686 II,25 | ludzie zginęli lub potopili się w Kamiennej i w Dunajcu.~ 5687 II,25 | w Dunajcu.~Jakoż okazało się to prawdą, gdyż wkrótce 5688 II,25 | panu marszałkowi, że król się zbliża, aby był gotów na 5689 II,25 | powiększył, nie posiadał się teraz z radości, bo już 5690 II,25 | że po większej części już się to stało.~I opowiadał, co 5691 II,25 | Szwedów, jak już nie śmią się w mniejszej liczbie z murów 5692 II,25 | potężniejszych chroniąc się fortec.~- Wojsko jedną ręką 5693 II,25 | Wojsko jedną ręką w piersi się bije, a drugą Szwedów bić 5694 II,25 | mocno mi dopomógł, i tak się im przynajmniej za owych 5695 II,25 | rozproszyć nie zdołali, bo się okrutnie bronili, przecie 5696 II,25 | desperacji, bośmy myśleli, że się wasza królewska mość osobą 5697 II,25 | ludźmi znajduje, i baliśmy się, żeby jakowa zła przygoda 5698 II,25 | przodem dragonii. Zaraz się o niej Szwedzi zwiedzieli 5699 II,25 | młody magnat.~Król zwrócił się do Wojniłłowicza:~- A co 5700 II,25 | pileckiego wysadził, Danków się obronił, Lanckorona w naszym 5701 II,25 | wileński. Co do hetmanów, ci się już spod Sandomierza w Lubelskie 5702 II,25 | utrzymać może. Powiadają, że się tam ma jakiś związek przeciwko 5703 II,25 | Tymczasem niebo wypogodziło się zupełnie, tak że błękitu 5704 II,25 | żadna chmurka; śniegi lśniły się w promieniach słońca. Góry 5705 II,25 | Góry spiskie roztaczały się wspaniale i wesoło przed 5706 II,25 | jadącymi i sama natura zdawała się do pana uśmiechać.~- Miła 5707 II,25 | wielkim oddaleniu poruszające się jakieś mrowisko ludzkie.~- 5708 II,25 | z sinawej oddali wysunął się las włóczni, barwne proporce 5709 II,25 | barwne proporce chwiały się jakby kwiaty wiatrem poruszane; 5710 II,25 | poruszane; powyżej groty lśniły się na kształt płomyków. Słońce 5711 II,25 | proporczyków poczęła poruszać się szybciej, widocznie tam 5712 II,25 | kopyta, bo pułki stawały się coraz wyraźniejsze i rosły 5713 II,25 | rzekł król.~Orszak zatrzymał się; jadący naprzeciw pędzili 5714 II,25 | lecz wnet znowu ukazywali się oczom jako wąż o skórze 5715 II,25 | doskonale objąć i nacieszyć się nimi. Szła więc naprzód 5716 II,25 | wspaniała, że każdy król mógłby się podobnym wojskiem poszczycić. 5717 II,25 | czarnymi proporczyków chwiał się nad nimi; przodem jechał 5718 II,25 | żelazo zakutych.~Rozpływało się na ten widok wspaniały serce 5719 II,25 | przeznaczeni.~A mieniło się to jak tęcza, a nadjeżdżało 5720 II,25 | tak gromkich, zdawało się, że śnieg od nich z gór 5721 II,25 | Następnie wojska ustawiły się w dwa szeregi wzdłuż drogi, 5722 II,25 | drogi, a zaś w środku ukazał się na białym jak mleko koniu 5723 II,25 | gołą głową, podpierając się obuszkiem, całym perłami 5724 II,25 | polerowany tak, zdawało się, że słońce na piersiach 5725 II,25 | lewe ramię zwieszała mu się delia barwy ciemnej, przechodzącej 5726 II,25 | brylantowe trzęsienie chwiało mu się u czapki, a one klejnoty 5727 II,25 | pycha i próżność malowały się w tej twarzy. Zgadłeś łatwo, 5728 II,25 | chciał wiecznie zwracać na się oczy całego kraju, ba! całej 5729 II,25 | gdzie mógł tylko dzielić się z innymi sławą i zasługą, 5730 II,25 | duma gotowa była położyć się w poprzek i popsuć, złamać 5731 II,25 | jego duszy, stąd wyrodziła się podejrzliwość, zazdrość, 5732 II,25 | dla Rzeczypospolitej stał się nawet od strasznego Janusza 5733 II,25 | zarazem i wielki, nie cofał się przed nikim i przed niczym; 5734 II,25 | zwrócone. Więc gdy zgadzało się z jego miłością własną, 5735 II,25 | rękojeści i począł, kłaniając się, śnieg jej brylantowym trzęsieniem 5736 II,25 | działa z Lubowli ozwały się dalekim basem, zatrzęsły 5737 II,25 | dalekim basem, zatrzęsły się góry, zbudziły wszystkie 5738 II,25 | poczęły biegać wokół, obijać się o ciemne ściany borów, o 5739 II,25 | i dygnitarze pomieścili się w następnych, po czym ruszono 5740 II,25 | wieże i blanki pokryły się dymem, dzwony biły jakby 5741 II,25 | Włoch sprowadzonych paliły się wschodnie aromaty. Większą 5742 II,25 | przepychów zwyczajny, zdumiewał się głośno nad tym, co widział, 5743 II,25 | fortuny, która wprędce zmienić się musi.~Do uczty, która po 5744 II,25 | usługiwał, nie pozwalając nikomu się zastąpić. Po prawicy króla 5745 II,25 | wojewodowie, których ośmiu się zebrało, i kasztelani, i 5746 II,25 | prostego, wszyscy bowiem mieli się w dzień przybycia pańskiego 5747 II,25 | waszmościom nie powtórzę, bo mi się samemu zdaje, żem się przesłyszał 5748 II,25 | mi się samemu zdaje, żem się przesłyszał albo że on w 5749 II,25 | delirium tak mówił, ale jeśli się to pokaże, dopiero waszmościowie 5750 II,25 | waszmościowie będziecie się zdumiewać.~- Byle nic takiego 5751 II,25 | nas to niepomiernie, bo się okazuje, że ci nawet, których 5752 II,25 | królewska mość między takimi się znajduje, którzy nigdy nawet 5753 II,25 | grozą Tatarów nawróciło się do posłuszeństwa.~- O wszystkim 5754 II,25 | znak skoczyła służba rojąca się po sali i poczęła rozlewać 5755 II,25 | beczki. Ochota zaraz uczyniła się jeszcze większa i wszyscy 5756 II,25 | pięćdziesiąt figurek mieściło się na każdej podstawie, drobniutkich 5757 II,25 | kwiaty. Owe filigrany wiły się naokoło kryształu, łącząc 5758 II,25 | naokoło kryształu, łącząc się w górze w jedno koło, rąbek 5759 II,25 | działa, ściany zamkowe się zatrzęsły. Szlachta ucztująca 5760 II,25 | ultimus!...~To rzekłszy palnął się owym bez ceny kielichem 5761 II,25 | kryształ rozprysnął się w setne okruchy, które z 5762 II,25 | a skronie magnata krwią się oblały.~Zdumieli się wszyscy; 5763 II,25 | krwią się oblały.~Zdumieli się wszyscy; król zaś rzekł:~- 5764 II,25 | rozbijanego szkła mieszał się z okrzykami. Tylko biskupi 5765 II,25 | szkła o głowy, pochylił się do siedzącego obok księdza 5766 II,25 | rzekł marszałek.~I chwiejąc się nieco, prowadził pana do 5767 II,25 | górskich. Gdzieniegdzie paliły się i kufy okowity, rzucające 5768 II,25 | świeciły czerwono.~Rozpoczęło się widowisko: naprzód ścinali 5769 II,26 | wśród natłoku zjeżdżających się coraz nowych dygnitarzy, 5770 II,26 | Na widok pana podniósł się nawet Kmicic na łożu i usiadł, 5771 II,26 | król począł nalegać, by się położył znowu, przecie nie 5772 II,26 | tylu uderzał.~- Nieraz mi się już to trafiało, bo tak 5773 II,26 | proceder praktykujesz? Gdzieś się przedtem popisywał?~Przelotny 5774 II,26 | delirium chwyciło i rozum ci się pomieszał. Teraz znów mówisz, 5775 II,26 | kopytami stratowan, podnieść się niemocen, biję się w piersi, 5776 II,26 | podnieść się niemocen, biję się w piersi, powtarzam: "Mea 5777 II,26 | nawrócił.~I łzy puściły się z oczu rycerza, a drżącymi 5778 II,26 | dotąd nieskalanej, ofiarował się księciu Bogusławowi porwać 5779 II,26 | chwilą sam mówił, że podnieść się niemocen, zerwał się z łoża, 5780 II,26 | podnieść się niemocen, zerwał się z łoża, chwycił wiszący 5781 II,26 | Jeśli do tego grzechu się poczuwam, niech Bóg mnie 5782 II,26 | zedrę owe bandaże, niech się krew moja wyleje, której 5783 II,26 | Szwedzi nie wypuścili. Nigdym się nie ofiarował. Nigdy taka 5784 II,26 | nigdy podobnego uczynku się dopuścił... Amen! na tym 5785 II,26 | amen, amen!~I cały począł się trząść z uniesienia i gorączki.~- 5786 II,26 | czyniłem to ze swawoli, bo się krew burzyła we mnie... 5787 II,26 | mnie... Tu i owdzie kogoś się usiekło, tu i owdzie z dymem 5788 II,26 | śniegu pognało... Wszczęły się hałasy. Gdzie jeszcze nieprzyjaciel 5789 II,26 | dosięgnął, tam do sądów się udawano. Przegrywałem zaocznie. 5790 II,26 | postawę i na lepszy świat się przeniósł, a mnie wioskę 5791 II,26 | pod nieprzyjaciela niemało się złupiło, i nie tylko żem 5792 II,26 | Gdy jednak partia mi się sterała, pojechałem na zimowe 5793 II,26 | szaraków siedzi. Musiałem się kryć. Dziewka już i patrzeć 5794 II,26 | dla mnie, bo nie byłbym się z Radziwiłłem sprzągł ku 5795 II,26 | mogło być inaczej? Wszczął się nowy proces... Kryminał, 5796 II,26 | poszedłem i sądów mogłem się nie bać. Chwyciłem się tedy 5797 II,26 | mogłem się nie bać. Chwyciłem się tedy wojewody jako deski 5798 II,26 | podpisano. Zdrada okazała się jawnie. Inni pułkownicy 5799 II,26 | panie, Bóg jeden wie! Wiłem się z boleści, jakby mnie żywym 5800 II,26 | królewskiej mości nikomu nie da się wyprzedzić!~- Boże, jej 5801 II,26 | poszła ta robota, wtedy tak się na mnie zawzięła, że ile 5802 II,26 | waszej królewskiej mości, żem się go chwycił obu rękoma i 5803 II,26 | szablach by go rozniosło. Już się do tego miało. Już szli 5804 II,26 | Wołodyjowski z więzienia się wydobył i swoich laudańskich 5805 II,26 | nadludzką rezolucją wywiódł, aby się z panem Sapiehą połączyć. 5806 II,26 | połączyć. Niedobitkowie zebrali się tam w znacznej liczbie, 5807 II,26 | znaleźli, a z których okazało się, że gdy jeszcze był w więzieniu 5808 II,26 | już mi gorzko było, już się dusza we mnie na niektóre 5809 II,26 | skakać do oczu. On też burzył się przeciw mej zuchwałości. 5810 II,26 | który pars magna fuit, jak się to tam odbyło...~- Prawda, 5811 II,26 | minęła! Nie tylko, żem mu się z niczym nie ofiarował, 5812 II,26 | jest łgarstwo bezecne, alem się właśnie tam nawrócił, nagą 5813 II,26 | gorszy od Janusza! A w czyjej się głowie naprzód zdrada wylęgła? 5814 II,26 | symulował i bono publico się zasłaniał, Bogusław zaś, 5815 II,26 | ciągnąć będziem, by nam się najwięcej w garści zostało... 5816 II,26 | wielkoksiążęcą wdzieję, z jego córką się ożeniwszy."~Król zasłonił 5817 II,26 | Radziejowski, Opaliński... Jakże się nie miało stać, co się stało!... 5818 II,26 | Jakże się nie miało stać, co się stało!... Korony im było 5819 II,26 | lał, by nie oszaleć. Ale się dusza zmieniła we mnie w 5820 II,26 | w nią piorun trzasł. Sam się roboty własnej przeląkłem. 5821 II,26 | konfederatów chciałem wieźć, by się do nich i do służby waszej 5822 II,26 | wypłacił! Jeden Kmicic mógł się na to zdobyć, nikt więcej. 5823 II,26 | mnie ciekawość pali: wyrwał się?~- Przy pierwszej stacji 5824 II,26 | trudno przeczyć; ale się spotkamy jeszcze, choćby 5825 II,26 | przysłał ten list. Z rany się w lesie podgoiłem, ale dusza 5826 II,26 | ciągnąć, ostrzegłem ich, by się kupy trzymali. I to był 5827 II,26 | ześle, amen!~- Może już się to stało, a jeśli nie, to 5828 II,26 | a jeśli nie, to stanie się pewnie - rzekł król.- Cóżeś 5829 II,26 | mości służyć, do osoby jego się dostać i tam wiernością 5830 II,26 | przejechawszy, do Częstochowy się dostałem. Czylim tam jakie 5831 II,26 | obojgu!~Tu łzy rzewne puściły się z oczu junaka i zanosił 5832 II,26 | oczu junaka i zanosił się z płaczu, a król, ojciec 5833 II,26 | już winy zmazał. Uspokój się, Jędrek! Niejeden rad by 5834 II,26 | Jędrek! Niejeden rad by się takimi zasługami, jako 5835 II,26 | to rzecz z jakie sto lat się prażyć... No, ale niech 5836 II,26 | wskórać i mękę skrócić.~- Jeno się nie troskaj! - rzecze Jan 5837 II,26 | promocjach nie stanie ci się wielka krzywda... Ufaj w 5838 II,26 | boże!~Kmicic uśmiechnął się już przez łzy.~- Jeszcze 5839 II,26 | da Bóg do sił wrócić, to się i z niejednego Szweda duszę 5840 II,26 | niebie będzie zasługa, ale się i ziemską reputację poprawi.~- 5841 II,26 | myśli i o sławę doczesną się wcale nie turbuj. Ja w tym, 5842 II,26 | miłościwy panie i ojcze, niech się jeno uspokoi trochę albo 5843 II,26 | mniejsza z tym!... Nie dam się, dopóki pary w nozdrzach, 5844 II,26 | miłościwy panie! Oj, siła czasu się jej nie widziało! Oj, siła 5845 II,26 | Oj, siła przecierpiało się bez niej i przez nią, a 5846 II,26 | afektem jako z niedźwiedziem się boryka, na nic to, bo, taki 5847 II,26 | Jan Kazimierz rozśmiał się wesoło i dobrotliwie.~- 5848 II,26 | dał mi świadectwo, jakom się odmienił i do służby majestatu 5849 II,26 | w czasie wojennym często się trafia, nie spotkała...~- 5850 II,26 | i dobre uczynki poczęły się od tego, żeś się Babiniczem 5851 II,26 | poczęły się od tego, żeś się Babiniczem przezwał... Zwijże 5852 II,26 | Babiniczem przezwał... Zwijże się tak i dalej, to i sądy ostawią 5853 II,26 | będzie głośno, wtedy niech się ludzie dowiedzą, kto jest 5854 II,26 | kawaler. Jaki taki zawstydzi się wówczas tak wielkiego rycerza 5855 II,26 | załagodzisz... Niemało i aktów się zawieruszy, a ja ci to jeszcze 5856 II,26 | prawo. No, no! nie frasujże się, miły regalisto, bo tak 5857 II,26 | Kmicic, choć chory, zerwał się nagle z łoża i padł jak 5858 II,27 | chwila nowe zastępy. Cisnęli się więc panowie i szlachta 5859 II,27 | zawziętością.~Już ruch stawał się powszechny, już i ład wojenny 5860 II,27 | niego wprowadzać. Pojawiły się groźne uniwersały datowane 5861 II,27 | Wiedziano już, koło kogo się kupić! nie stawiającym się 5862 II,27 | się kupić! nie stawiającym się zaś groziły kary wedle pospolitego 5863 II,27 | stroje; niektóre same rwały się do boju.~W kuźniach Cygani 5864 II,27 | niebotycznych gór sypały się dzień i noc gromady dzikiego 5865 II,27 | nieprzyjaciół nie zagarnęło, rwano się do broni. Wszędy, w najodleglejszych 5866 II,27 | podnosił głowę, przeradzał się, ducha zmieniał i w uniesieniu 5867 II,27 | i w uniesieniu nie wahał się nawet własnych, zaskorupiałych 5868 II,27 | znamienity związek bez niego się zawiązywał. Wieści przychodziły 5869 II,27 | choć z dala będąc, niemało się nad jej zawiązaniem przez 5870 II,27 | Serca wszystkich napełniły się radością, dusze uniosły 5871 II,27 | radością, dusze uniosły się w podzięce do Boga, bo owa 5872 II,27 | zwiastowała nie tylko opamiętanie się, ale i odmianę tego narodu, 5873 II,27 | niebezpieczeństwy wszystkim podzielić się godzi. Ktokolwiek mieni 5874 II,27 | godzi. Ktokolwiek mieni się być szlachcicem, osiadły 5875 II,27 | senatorowie, którzy z dawna się już w sercach z myślą naprawy 5876 II,27 | Rzeczypospolitej nosili, przekonali się ze zdumieniem radosnym, 5877 II,27 | przecierpieć i nałamać się przyjdzie, że lata całe 5878 II,27 | z czymś podobnym odezwać się będzie bezpiecznie, tymczasem 5879 II,27 | mógł, tylko ręką trzęsącą się ze wzruszenia żegnał akt 5880 II,27 | z nami do Lwowa - ozwał się znów król gdzie zaraz ową 5881 II,27 | senatorowie, jakby pytając się wzajem, o jaką to potęgę 5882 II,27 | znów czytał, i uśmiechał się, nagle rzekł:~- Siła też 5883 II,27 | a ze szlachty żaden głos się nie przeciwił, tak się wszyscy 5884 II,27 | głos się nie przeciwił, tak się wszyscy na Szwedów rozjedli 5885 II,27 | zdrajcę opuścili. Broni się tam tylko garść Szwedów, 5886 II,27 | Tyszowcach tak: "Chciałem się jeden dzień spóźnić, bo 5887 II,27 | gdzie pan Czarniecki?~- Tyle się do niego szlachty, co najsłuszniejszych 5888 II,27 | starostą kałuskim w Zamościu się znoszą, a tymczasem co dzień 5889 II,27 | przecie to uczynią, jak się tylko dogodna pora zdarzy, 5890 II,27 | dogodna pora zdarzy, bo się już im sprzykrzyły i uczty, 5891 II,27 | pan Domaszewski uderzył się po szerpentynie.~- Nie daj 5892 II,27 | szerpentynie.~- Nie daj Bóg, aby się to stało! - rzekł.~- Jak 5893 II,27 | veto położę. Nie będziem się ich wyjściem kontentować, 5894 II,27 | począł głową kręcić i śmiać się dobrotliwie.~- Oj! siadła 5895 II,27 | obaj konfederaci.~- Duch się odmienił i fortuna się odmieni - 5896 II,27 | Duch się odmienił i fortuna się odmieni - rzekł osłabionym 5897 II,27 | zawołał król. - Niechże się na odmianę z konfederatami 5898 II,27 | z Częstochowy i pragnie się waszej królewskiej mości 5899 II,27 | kozioł spode łba. Skłonił się naprzód panu do nóg, potem 5900 II,27 | przerywał czytanie i poczynał się modlić, to znów wracał do 5901 II,27 | listu. Twarz mieniła mu się radosnymi uczuciami; na 5902 II,27 | prochami rozsadził?~- Onże się za wszystkich ofiarował, 5903 II,27 | go wynagrodzić.~- O, to się ksiądz Kordecki ucieszy! - 5904 II,27 | Najświętszej Panny ma łaski... To się ksiądz Kordecki ucieszy! 5905 II,27 | Miller jak odszedł, tak się i nie pokazał więcej, jeno 5906 II,27 | jeno Wrzeszczowicz zjawił się znów niespodzianie pod murami, 5907 II,27 | otwarte. Jakoż i zastał, ale się chłopstwo tak zaciekle na 5908 II,27 | go znieśli.~Król zwrócił się do senatorów:~- Patrzcie, 5909 II,27 | wszędy okrutna; Szwedzi muszą się kupami trzymać, a złapieli 5910 II,27 | znosić ci, którzy krwią się oponują - odrzekł poważnie 5911 II,27 | Tymczasem Krzysztoporski uderzył się ręką w czoło.~- Mróz mi 5912 II,27 | jakoby nagle.~Tu zawstydził się nieco pan Krzysztoporski, 5913 II,27 | Krzysztoporski, spostrzegłszy się, jak wielkiego senatora 5914 II,27 | boski, widzę, rozpoczął się nad tymi, którzy ojczyznę 5915 II,27 | uczynków zdaje...~Tu zwrócił się do biskupów i senatorów:~- 5916 II,28 | roznieść... Owoż, gdyby się zamek pod niebytność 5917 II,28 | od takich osób, o których się waszmościom ani śni, abym 5918 II,28 | miał słabość, że mając się za mówcę lubił przy każdej 5919 II,28 | każdej okazji obszernie się wysławiać i słuchał z lubością 5920 II,28 | litewskich.~- Zali to waści się zdaje, że buława w złych 5921 II,28 | rękach?~- Tego nie godzi mi się powiedzieć, bom sam w 5922 II,28 | nic więcej.~Uśmiechnął się na to wojewoda, bo lubił 5923 II,28 | mógł w czymś przysłużyć się ojczyźnie.~Pan Zagłoba wziął 5924 II,28 | ojczyźnie.~Pan Zagłoba wziął się w boki i zamyślił się przez 5925 II,28 | wziął się w boki i zamyślił się przez chwilę, jakby rozważał, 5926 II,28 | odpowiedział śmiejąc się wojewoda.~Zawtórowali wodzowi 5927 II,28 | on zaś istotnie począł się zbierać, bo kolasa stała 5928 II,28 | oknami gotowa, więc żegnał się ze wszystkimi, dając każdemu 5929 II,28 | czynić; wreszcie zbliżywszy się do pana Wołodyjowskiego 5930 II,28 | Waść, na wypadek zdania się zamku, będziesz mi odpowiadał 5931 II,28 | niego serce!~- Nie będę się o to z waćpanem spierał, 5932 II,28 | na Radziejowskiego bardzo się zawziął.~- Naprzód każdemu 5933 II,28 | Naprzód każdemu przytrafi się zawziąść, exemplum: moja 5934 II,28 | zawziętość; po wtóre, jakże to się zawziął, kiedy zaraz synów 5935 II,28 | fantazja, a to wiedz, że gdy się białogłowa przeciw tobie 5936 II,28 | tobie zaweźmie, choćbyś się w szparę w podłodze skrył, 5937 II,28 | Wołodyjowski i odparł:~- Za co by się tam która miała na mnie 5938 II,28 | zapomnieć i nie przygodzi mi się, co się dawniej przygodziło.~ 5939 II,28 | nie przygodzi mi się, co się dawniej przygodziło.~Tak 5940 II,28 | Tyszowiec, więc rycerze cieszyli się wzajem, że powstaje związek 5941 II,28 | Wczoraj były wiadomości, że się klasztor jeszcze trzyma 5942 II,28 | przechodzić.~- Wojsko się do szturmu rwie, że trudno 5943 II,28 | dzierżawca z Wąsoszy zajął się sprawą i wkrótce kilka 5944 II,28 | stanęło na stole. Uradowały się na ten widok serca, i rycerze 5945 II,28 | do dna w gębę... Jeszcze się Zagłoba nie ze wszystkim 5946 II,28 | bluźnić.~Na to podniósł się pan Roch, mocno już podpiły, 5947 II,28 | albo jego!... a taki kopią się do niego złożę... Miejcie 5948 II,28 | uchwycił i w następujące ozwał się słowa:~- Siadaj, Rochu, 5949 II,28 | uczynisz. Nie rozumiem też, jak się będziesz mógł kopią złożyć 5950 II,28 | husarii nie służąc?~- To się na poczet zdobędę i do kniazia 5951 II,28 | kniazia Połubińskiego chorągwi się wpiszę. I ojciec mnie też 5952 II,28 | mów! Zacny pan! - ozwał się mały rycerz.~- To czemu 5953 II,28 | com dał.~- Jeno po napiciu się taki z waści rezolut - rzekł 5954 II,28 | niejakiego czasu opar unosił się z czupryny, zerwał się z 5955 II,28 | unosił się z czupryny, zerwał się z miejsca, skoczył na ławę 5956 II,28 | krzyczeć, jakby znajdował się przed zebraniem:~- Mości 5957 II,28 | poprowadzę!~- Dla Boga! Pomiarkuj się ojciec! - rzekł pan Jan 5958 II,28 | Zagłoba.~Oni zaś zlękli się, aby istotnie tego nie uczynił, 5959 II,28 | wojsk sapieżyńskich składała się z nowo zaciężnych, a zatem 5960 II,28 | człowiek.~Więc przelękli się tego przedsięwzięcia obaj 5961 II,28 | Wołodyjowski zawołał:~- Ledwie się wojska trochę największym 5962 II,28 | gębę zamknął i wyprostował się od razu. Wówczas Wołodyjowski 5963 II,28 | Wówczas Wołodyjowski zwrócił się do pana Zagłoby.~- A ja 5964 II,28 | dla swawoli nie zawahasz się najsłuszniejszej racji odstąpić! 5965 II,28 | nogę przestępywał, a jurzył się! Ale nic z tego! Moja głowa 5966 II,28 | ich na świadectwo, jaka mu się krzywda dzieje. Następnie 5967 II,28 | dzieje. Następnie namarszczył się, myśleli, że gniewem wybuchnie, 5968 II,28 | sobie w objęcia poczęli się całować i do piersi wzajem 5969 II,28 | nieboszczyk Podbipięta miał się żenić?~- Anusia Borzobohata-Krasieńska! - 5970 II,28 | o Anusi wspomniał:~- Co się z tym niebożątkiem dzieje?... 5971 II,28 | dzieje?... Ba, ba! żeby się to ona znalazła!~- Już byś 5972 II,28 | panie Michale, może ci się przytrafić, że cię pierwsza 5973 II,28 | afekta łasy. Powinieneś się był kurkiem urodzić, śmiecie 5974 II,28 | potem choć i doszła, mogła się dotąd w stanie niewinności 5975 II,28 | Gryzeldy, Włoszysko, który się w niej zakochał na umór. 5976 II,28 | czekać, bo noc obiecuje się ciemna.~- To dobrze - rzekł 5977 II,28 | ciemku nie widzą - ozwał się pan Zagłoba - bo pewnie 5978 II,28 | nie dał... Ale cóż! gdy się jeno zmroczy, już ani szablą 5979 II,28 | zmroczy, już ani szablą mi się nie złożyć... Po dniu, po 5980 II,28 | pójdę - rzekł namyśliwszy się dzierżawca z Wąsoszy. - 5981 II,28 | I wyszli wszyscy, bo też się już mroczyło na dworze; 5982 II,28 | płonące na kominie, jeżeli się co jeszcze w którym zostało.~ 5983 II,29 | słuchał wycia wichru.~Dopalała się zwolna lampa jego życia. 5984 II,29 | po koronę sięgał, zmienił się do niepoznania. Włos na 5985 II,29 | naokoło oczu poczyniły się czerwone obwódki, twarz 5986 II,29 | nabrzękła, więc wydawała się jeszcze ogromniejszą, ale 5987 II,29 | życie jego niemal na godziny się już liczyć mogło, przecie 5988 II,29 | tej przepaści, do której się stoczył, sam sobie wierzyć 5989 II,29 | przez pół już rozpadające się ciało.~Z jego ziem, z jego 5990 II,29 | pomocnika, ale odwrócił się z dumą od suplikanta.~Jako 5991 II,29 | zajechały jego dobra, rozwiały się w mgłę skarby, bogactwa, 5992 II,29 | nie! Pierś jego podnosiła się coraz ciężej, oddech zmieniał 5993 II,29 | ciężej, oddech zmieniał się w chrapanie, opuchłe nogi 5994 II,29 | wizyj, które przesuwały mu się przed oczyma, pozostawał 5995 II,29 | chyba z jego grzechami mogły się porównać.~Bo prócz tego, 5996 II,29 | świątyni, do której mógłby się przed nimi schronić. Szarpały 5997 II,29 | krwią przelaną litowały się obce narody on, hetman wielki 5998 II,29 | kontusz jak Sapieha, związał się z jednym z nieprzyjaciół 5999 II,29 | tam czeka?~Włos jeżył mu się na głowie, gdy o tym myślał. 6000 II,29 | ojczyznę, sam sobie wydawał się w stosunku do niej wielki,


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-9912

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License