1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-9912
Tom, Rozdzial
6001 II,29 | wielki, a teraz zmieniło się wszystko. Teraz on zmalał,
6002 II,29 | prochu i krwi, wydawała się mu jakaś wielka i coraz
6003 II,29 | olbrzymiała coraz więcej. Czuł się wobec niej prochem i jako
6004 II,29 | coraz bliżej, piętrzyły się coraz straszniej, a on rozumiał,
6005 II,29 | czemuż, szalony, porwał się przeciw niej? Gdy te myśli
6006 II,29 | dobrotliwych i łagodnych.~Duch się w nim łamał i w piersiach
6007 II,29 | dochodziło wszystko, co się w oblężonej Rzeczypospolitej
6008 II,29 | Rzeczypospolitej działo, a działy się rzeczy dziwne i przerażające.
6009 II,29 | przerażające. Rozpoczynała się wojna na śmierć i życie
6010 II,29 | Radziwiłł, kalwin, zląkł się i przestrach już nie wyszedł
6011 II,29 | najście szwedzkie wydało mu się nie najściem, ale świętokradztwem,
6012 II,29 | jeden krzyk straszny wyrwał się z piersi niezmiernego kraju,
6013 II,29 | gdy jakoby cudem znalazła się w nim jakaś dziwna, do tej
6014 II,29 | pozaświatowa ręka podniosła się w jego obronie, nowe zwątpienie
6015 II,29 | nowe zwątpienie wżarło się w duszę książęcą, bo nie
6016 II,29 | książęcą, bo nie mógł opędzić się strasznym myślom, że Bóg
6017 II,29 | do czego doszedł i czego się dosłużył, służąc sobie.~
6018 II,29 | opuszczały, lecz krzepił się myślą, że lada dzień nadciągnie
6019 II,29 | zetrą konfederatów i położą się na trupie Litwy, jako dwa
6020 II,29 | nadchodził.~Na koniec rozpoczęło się oblężenie Tykocina.~Szwedzi,
6021 II,29 | Januszu została, bronili się bohatersko, bo straszliwymi
6022 II,29 | okrucieństwy poprzednio się zmazawszy, wiedzieli, że
6023 II,29 | wiedzieli, że nawet poddanie się nie ochroni ich przed mściwą
6024 II,29 | koronnej jazdy przy Karolu się znajdował. Lecz próżno się
6025 II,29 | się znajdował. Lecz próżno się spodziewał. Nikt o nim nie
6026 II,29 | na który srodze oburzała się jego duma: to jest błagać
6027 II,29 | Rzeczypospolitej restaurować pragną. Co się po mnie nie pokaże, abym
6028 II,29 | innego, jak czekać, aby się spełniły jego losy.~Oblężenie
6029 II,29 | minuty niemal przedarła się przez mury, ale nadzieja,
6030 II,29 | nadwątlone mury.~Dzień miał się ku schyłkowi. Książę leżał
6031 II,29 | ogromnym kominie paliły się całe smoliste karpy sosnowe,
6032 II,29 | nos, który teraz wydawał się jeszcze większy, i wąsy
6033 II,29 | chwilą wychodził patrzeć, co się dzieje, i na których co
6034 II,29 | śmierci. Teraz zaś zdrzemnął się ze znużenia, choć książę
6035 II,29 | przestał rzęzić. Zbudzili się zaraz ci, którzy go otaczali,
6036 II,29 | drzwiom, na koniec ozwał się:~- Charłamp!~- Sługa waszej
6037 II,29 | zabobonny, więc obejrzał się szybko i rzekł przytłumionym
6038 II,29 | myśleć, że to rozlegają się jakieś ustawiczne stukania
6039 II,29 | stukania do bramy.~- Biją się! - rzekł medyk książęcy.~-
6040 II,29 | marzną w zamieci, to wolą się bić dla rozgrzewki.~- Szósty
6041 II,29 | Daj je Boże! Nie stanie się nic gorszego!~Dalszą rozmowę
6042 II,29 | książęcej mości.~- Czy mi się ze słabości tak wydaje,
6043 II,29 | książę głucho.~Nagle począł się oglądać i rzekł:~- Zimno
6044 II,29 | Jakimowiczową.~- Powiedzcie - ozwał się książę przerywanym głosem -
6045 II,29 | Odgłosy wystrzałów stały się w tej chwili jeszcze gęstsze.
6046 II,29 | spokojnie, po czym uniósł się z lekka na wezgłowiu, z
6047 II,29 | wezgłowiu, z wolna oczy poczęły się rozszerzać, źrenice błyskać.
6048 II,29 | komnaty.~Zamek cały trząsł się i dygotał od huku dział.~
6049 II,29 | od huku dział.~Nagle dał się słyszeć krzyk kilku tysięcy
6050 II,29 | węgle z komina wysypały się na posadzkę, jednocześnie
6051 II,29 | okropniej z oprawy, wyprężył się, padł na wznak i pozostał
6052 II,29 | słyszeliście, choć kalwin - ozwała się pani Jakimowiczowa.~- Dorzućcie
6053 II,29 | Charłamp.~Sam zaś zbliżył się do trupa, przymknął mu powieki,
6054 II,29 | palce.~Światło ognia odbiło się od złotego tła obrazu, a
6055 II,29 | tak, że nigdy nie wydawała się tak spokojna.~Charłamp siadł
6056 II,29 | wystrzałów.~Nagle stało się coś strasznego. Błysnęła
6057 II,29 | okropna jasność; zdawało się, że świat cały w ogień się
6058 II,29 | się, że świat cały w ogień się zmienił, a jednocześnie
6059 II,29 | jednocześnie niemal rozległ się taki huk, jakoby ziemia
6060 II,29 | jakoby ziemia zapadała się pod zamkiem. Zachwiały się
6061 II,29 | się pod zamkiem. Zachwiały się ściany, pułap zarysował
6062 II,29 | ściany, pułap zarysował się z przeraźliwym trzaskiem,
6063 II,29 | podłogę i szkło szyb rozbiło się w setne okruchy. Przez puste
6064 II,29 | puste otwory okien wdarły się w tej chwili tumany śniegu
6065 II,29 | oniemieli ze strachu.~Podniósł się pierwszy Charłamp i zaraz
6066 II,29 | obrazek złocisty przechylił się mu nieco w rękach.~Charłamp
6067 II,29 | to hurma szatanów wdarła się do sali po ciało książęce.~-
6068 II,29 | książęce.~- Słowo stało się ciałem! - rzekł - to Szwedzi
6069 II,29 | zmieszane głosy, potem rozległ się brzęk ostróg i tupot licznych
6070 II,29 | drzwi od sali otworzyły się na roścież i żołnierze wpadli
6071 II,29 | wpadli do środka.~Uczyniło się jasno od gołych szabel i
6072 II,29 | kapuzy, kołpaki, tłoczyło się przeze drzwi. Wielu niosło
6073 II,29 | Natomiast żołnierze poczęli się zbliżać, obchodzić sofę
6074 II,29 | obchodzić sofę i przypatrywać się nieboszczykowi. Ci, którzy
6075 II,29 | nimi i starszyzna. Zbliżył się więc Stankiewicz i dwaj
6076 II,29 | głosem pan Zagłoba, jakby bał się zbudzić księcia. - Najświętszą
6077 II,29 | niego nie mają!~Tu zwrócił się do Charłampa:~- Lecz ty,
6078 II,29 | Dawajcie go sam!... - ozwało się zaraz kilka głosów.~Na to
6079 II,29 | a potem nie godziło mi się go opuszczać, gdy był w
6080 II,29 | w gębie nie miał i nogi się chwieją pode mną... Ale
6081 II,29 | rozsiekajcie! gdyż i do tego się przyznaję... - tu głos pana
6082 II,29 | To rzekłszy zatoczył się i byłby upadł, ale Zagłoba
6083 II,29 | kolejno opuszczać żegnając się pobożnie.~W drodze do kwatery
6084 II,29 | coś w umyśle, zastanawiał się, chrząkał, nareszcie pociągnął
6085 II,29 | zresztą i na mszę, bo widzi mi się, że ma tam okrutnie kruchą
6086 II,29 | spoglądać ku górze.~- Boję się - rzekł po chwili - żeby
6087 II,29 | który Szwed, z tych, co się prochami wysadzili, na łeb
6088 II,29 | Michał-woleli zginąć niż się poddać. Mało takich żołnierzów
6089 II,29 | nagle pan Michał zatrzymał się.~- Billewiczówny w zamku
6090 II,30 | przybycia króla zmienił się w istotną stolicę Rzeczypospolitej.
6091 II,30 | na tatarskich rubieżach się ostali, ci wszyscy na głos
6092 II,30 | najzatwardzialszych poruszyły się serca, i zresztą samo było
6093 II,30 | fortuna królewska, podnosiła się w oczach ku podziwowi wieków
6094 II,30 | Rzeczpospolita. Rozpaliły się dusze ludzkie żądzą wojny
6095 II,30 | chłopstwa, podnoszącego się jako szarańcza przeciw nieprzyjacielowi.
6096 II,30 | coraz częściej pojawiało się na wszystkich ustach.~Szczegóły
6097 II,30 | jako zwierciadło to, co się działo w całym kraju.~Lecz
6098 II,30 | napady. Za każdym ukazaniem się królewskim krzyk się czynił
6099 II,30 | ukazaniem się królewskim krzyk się czynił pomiędzy tłumami,
6100 II,30 | brakło.~Ludność podwoiła się w ostatnich dniach. Prócz
6101 II,30 | napłynęły i tłumy chłopstwa, bo się rozbiegła wieść, że król
6102 II,30 | sukmany i gunie pomieszały się z żółtymi kapotami mieszczan.
6103 II,30 | Bito mu też czołem, gdzie się tylko pokazał; czapki wylatywały
6104 II,30 | zgromadzone tłumy; kłaniano się też i wykrzykiwano senatorom,
6105 II,30 | zimy i mrozu ci, którzy się w kwaterach dla zbytniego
6106 II,30 | chwila. Tajemnica musiała się przedrzeć od senatorów do
6107 II,30 | czasie nabożeństwa stanie się coś ważnego, że król jakieś
6108 II,30 | węgierskiego wyciągnęły się w długi szereg przed katedrą,
6109 II,30 | dopóki kościół nie zapełnił się szczelnie ludźmi wszelakich
6110 II,30 | od których ołtarz gorzeć się zdawał, padały na twarze
6111 II,30 | w ołtarz, wszyscy modlą się; błyszczą i chwieją się
6112 II,30 | się; błyszczą i chwieją się płomienie świec; dymy z
6113 II,30 | kadzielnic igrają i kłębią się w blaskach. Z drugiej strony
6114 II,30 | chorągwi jako tęcza kwiatów się mieni.~Majestat króla Jana
6115 II,30 | zwyczaju krzyżem i korzył się przed majestatem bożym.
6116 II,30 | cyborium kielich i zbliżył się z nim do klęcznika. Wówczas
6117 II,30 | klęcznika. Wówczas król podniósł się z jaśniejszą twarzą, rozległ
6118 II,30 | jaśniejszą twarzą, rozległ się głos nuncjusza: "Ecce Agnus
6119 II,30 | schylony; na koniec podniósł się, oczy zwrócił ku niebu i
6120 II,30 | wyciągnął obie ręce.~Uciszyło się nagle w kościele tak, że
6121 II,30 | mojego, i Twoim zmiłowaniem się król, do Twych najświętszych
6122 II,30 | wiktorię nad Szwedem, będę się starał, aby rocznica w państwie
6123 II,30 | państwie mym odprawiała się solennie do skończenia świata
6124 II,30 | klęknął. W kościele uczynił się szmer, lecz głos królewski
6125 II,30 | wszystkich ponoszę, obowiązuję się, iż po uczynionym pokoju
6126 II,30 | uczynionym pokoju starać się będę ze stanami Rzeczypospolitej
6127 II,30 | gmin. Wielki płacz rozległ się w kościele, który naprzód
6128 II,30 | naprzód w chłopskich piersiach się zerwał i z onych wybuchnął,
6129 II,30 | wybuchnął, a potem stał się powszechny. Wszyscy wyciągnęli
6130 II,30 | ogarnęło serca i zbratały się w tej chwili w miłości dla
6131 II,30 | czysty płomień rozpaliła się na twarzach, bo w całym
6132 II,31 | przybycia króla zmienił się w istotną stolicę Rzeczypospolitej.
6133 II,31 | na tatarskich rubieżach się ostali, ci wszyscy na głos
6134 II,31 | najzatwardzialszych poruszyły się serca, i zresztą samo było
6135 II,31 | fortuna królewska, podnosiła się w oczach ku podziwowi wieków
6136 II,31 | Rzeczpospolita. Rozpaliły się dusze ludzkie żądzą wojny
6137 II,31 | chłopstwa, podnoszącego się jako szarańcza przeciw nieprzyjacielowi.
6138 II,31 | coraz częściej pojawiało się na wszystkich ustach.~Szczegóły
6139 II,31 | jako zwierciadło to, co się działo w całym kraju.~Lecz
6140 II,31 | napady. Za każdym ukazaniem się królewskim krzyk się czynił
6141 II,31 | ukazaniem się królewskim krzyk się czynił pomiędzy tłumami,
6142 II,31 | brakło.~Ludność podwoiła się w ostatnich dniach. Prócz
6143 II,31 | napłynęły i tłumy chłopstwa, bo się rozbiegła wieść, że król
6144 II,31 | sukmany i gunie pomieszały się z żółtymi kapotami mieszczan.
6145 II,31 | Bito mu też czołem, gdzie się tylko pokazał; czapki wylatywały
6146 II,31 | zgromadzone tłumy; kłaniano się też i wykrzykiwano senatorom,
6147 II,31 | zimy i mrozu ci, którzy się w kwaterach dla zbytniego
6148 II,31 | chwila. Tajemnica musiała się przedrzeć od senatorów do
6149 II,31 | czasie nabożeństwa stanie się coś ważnego, że król jakieś
6150 II,31 | węgierskiego wyciągnęły się w długi szereg przed katedrą,
6151 II,31 | dopóki kościół nie zapełnił się szczelnie ludźmi wszelakich
6152 II,31 | od których ołtarz gorzeć się zdawał, padały na twarze
6153 II,31 | w ołtarz, wszyscy modlą się; błyszczą i chwieją się
6154 II,31 | się; błyszczą i chwieją się płomienie świec; dymy z
6155 II,31 | kadzielnic igrają i kłębią się w blaskach. Z drugiej strony
6156 II,31 | chorągwi jako tęcza kwiatów się mieni.~Majestat króla Jana
6157 II,31 | zwyczaju krzyżem i korzył się przed majestatem bożym.
6158 II,31 | cyborium kielich i zbliżył się z nim do klęcznika. Wówczas
6159 II,31 | klęcznika. Wówczas król podniósł się z jaśniejszą twarzą, rozległ
6160 II,31 | jaśniejszą twarzą, rozległ się głos nuncjusza: "Ecce Agnus
6161 II,31 | schylony; na koniec podniósł się, oczy zwrócił ku niebu i
6162 II,31 | wyciągnął obie ręce.~Uciszyło się nagle w kościele tak, że
6163 II,31 | mojego, i Twoim zmiłowaniem się król, do Twych najświętszych
6164 II,31 | wiktorię nad Szwedem, będę się starał, aby rocznica w państwie
6165 II,31 | państwie mym odprawiała się solennie do skończenia świata
6166 II,31 | klęknął. W kościele uczynił się szmer, lecz głos królewski
6167 II,31 | wszystkich ponoszę, obowiązuję się, iż po uczynionym pokoju
6168 II,31 | uczynionym pokoju starać się będę ze stanami Rzeczypospolitej
6169 II,31 | gmin. Wielki płacz rozległ się w kościele, który naprzód
6170 II,31 | naprzód w chłopskich piersiach się zerwał i z onych wybuchnął,
6171 II,31 | wybuchnął, a potem stał się powszechny. Wszyscy wyciągnęli
6172 II,31 | ogarnęło serca i zbratały się w tej chwili w miłości dla
6173 II,31 | czysty płomień rozpaliła się na twarzach, bo w całym
6174 II,32 | konfederacja tyszowiecka szerzyła się jak pożar. Kto żyw, przystępował
6175 II,32 | pieniędzy. Nikt nie śmiał się przeciwić jej uniwersałom;
6176 II,32 | egzemplarzy po Lwowie i nie godzi się mówić, co pospólstwo dokazywało
6177 II,32 | przy tym pieśń poczynającą się od słów:~ ~Wittenberku,
6178 II,32 | Jak zając!~ ~Bo gdy sypną się guzy,~To pogubisz rajtuzy~
6179 II,32 | dzielnemu Wirtzowi, a sam udał się śpiesznie do Elbląga, gdzie
6180 II,32 | czas na ucztach i radując się w sercu, że tak prześwietnego
6181 II,32 | prześwietnego królestwa stał się panem.~Przyszły także do
6182 II,32 | goniec przybył. Nie zgadzano się tylko co do tego, czy książę
6183 II,32 | województwo lubelskie, ażeby się z hetmanami połączyć, że
6184 II,32 | unurzanego.~Pan Michał pochylił się do kolan pańskich i odrzekł:~-
6185 II,32 | ciągle? Nie zachciało ci się to domowych wczasów użyć?~-
6186 II,32 | więcej... nie panoszyłby się nieprzyjaciel. Da Bóg, przyjdzie
6187 II,32 | zaraz przerwał:~- Myli się w tym pan Sapieha - rzekł -
6188 II,32 | uczynek wdzięczne.~Uśmiechnął się król na ową prostoduszną
6189 II,32 | wysuszyły mu duszy... Stało się! Niezbadane wyroki boskie!...
6190 II,32 | pewnie największy impet się zwróci.~- Dość my już wypoczywali
6191 II,32 | miłościwy panie - ozwał się z zapałem mały rycerz -
6192 II,32 | pilno.~Król rozpromienił się. Ojcowska dobroć osiadła
6193 II,32 | wojennej wykroczył.~Tu zaciął się pan Michał i po chwili dodał:~-
6194 II,32 | swoje granice, za którymi się wina rozpoczyna. Siłaż tam
6195 II,32 | starszyzny przy Radziwille się ostało?~- W Tykocinie znaleźliśmy
6196 II,32 | Kmicica?~- Znałem i biłem się z nim, ale gdzie by teraz
6197 II,32 | skoro on takiej imprezy się podjął, to nie ma tych mąk,
6198 II,32 | już w Kiejdanach całkiem się pogrążył.~Tu pan Wołodyjowski
6199 II,32 | radziwiłłowskiej niewoli, począł się król za boki brać ze śmiechu.~-
6200 II,32 | znalezionych dowiedzieliśmy się dopiero, iż po śmierć nas
6201 II,32 | książę i wojskiem starał się otoczyć, ale nie przykrył.
6202 II,32 | nie przykrył. Wymknęliśmy się szczęśliwie... I nie dość,
6203 II,32 | sobie nie ma. Jakoż znalazło się pismo hetmańskie, z którego
6204 II,32 | z którego dowiedzieliśmy się, że gdyby nie Kmicic, to
6205 II,32 | tym tedy nie godziło nam się więcej na żywot jego nastawać.
6206 II,32 | Bogusław powiadał...~- Zaraz się to okaże - rzekł król. I
6207 II,32 | rzekł do pazia, który ukazał się w progu.~Paź zniknął, a
6208 II,32 | komnaty królewskiej otwarły się i stanął w nich pan Andrzej.
6209 II,32 | poznawając.~- Dziw! - ozwał się wreszcie - gdyby nie chudość
6210 II,32 | Kmicic!~Król uśmiechnął się i odrzekł:~- Opowiadał mi
6211 II,32 | okrutnym hultaju, który się tak nazywał, ale jam mu
6212 II,32 | jako na dłoni wywiódł, że się w swym sądzie pomylił, i
6213 II,32 | białawą bruzdę ciągnącą się tuż koło czuba.~- Moja ręka! -
6214 II,32 | między stado wilków, dostał się między Szwedów. Taki to
6215 II,32 | nawrócił?~- Uściskajcie się! - rzekł król.~- Od razum
6216 II,32 | waszmości pokochał! - ozwał się pan Kmicic.~Więc padli sobie
6217 II,32 | konfederackim oddziałom uwijającym się pod różnymi wodzami po kraju.~
6218 II,32 | chodzi - odparł zapłoniwszy się nieco mały rycerz - pannę
6219 II,32 | Taurogów.~Na to zmieniło się w oczach oblicze Kmicica;
6220 II,32 | Kmicica; więc naprzód stało się blade jak pergamin, potem
6221 II,32 | piersiach. Następnie chwycił się obu rękoma za skronie i
6222 II,33 | wściekłość kąsały; przebijali się tedy przez tłumy, które
6223 II,33 | tedy przez tłumy, które się były zebrały na ulicach
6224 II,33 | ma wejść do miasta, aby się zaprezentować królowi. Mały
6225 II,33 | ręki i rzekł:~- Pomiarkuj się waść!... Desperacją nic
6226 II,33 | jeszcze okrutnie - ozwał się.~- Tym większego pomiarkowania
6227 II,33 | jednak myśl jego oderwała się od nieszczęścia i uspokoił
6228 II,33 | nieszczęścia i uspokoił się trochę.~- Wiedziałem, żeś
6229 II,33 | jego chorągwi porwać, tegom się i po waćpanu nie spodziewał.~
6230 II,33 | Skrzetuski.~Charłamp aż się za głowę brał.~- Taki się
6231 II,33 | się za głowę brał.~- Taki się nigdy nie pogrąży! - mówił -
6232 II,33 | pamiętacie, że wnet poczęliśmy się w gębę całować. Prawda,
6233 II,33 | Mości panowie, nie godzi się takiego kawalera sucho przyjmować,
6234 II,33 | kożuszkami, a sam zaś zakrzątnął się z pachołkiem około napitków.~
6235 II,33 | myślał tylko o tym, aby się od Charłampa o wyzwoleniu
6236 II,33 | tym? - pytał.~- Prawie żem się z Kiejdan nie ruszał - odrzekł
6237 II,33 | wojewody. Na wieczerzę wystroił się tak, że oczy bolały patrzeć,
6238 II,33 | diabłu na chwałę. A przymilał się, a łasił, a zalecał...~-
6239 II,33 | Radziwiłłom ze szlachciankami się żenić i że on sam wolałby
6240 II,33 | słusznie mniemając, że się potrzask na innocencję gotuje.~-
6241 II,33 | oczy. Straszna rzecz, co się stało, gdy powiedział, iżeś
6242 II,33 | gdy powiedział, iżeś mu się wasza mość ofiarował za
6243 II,33 | powtarzał.~Nagle zerwał się z miejsca. - Bądźcie waszmościowie
6244 II,33 | boskie! czekaj waść! Jeszcześ się wszystkiego nie dowiedział,
6245 II,33 | wycieńczon, więc obsunął się na ławę i plecami wsparłszy
6246 II,33 | ławę i plecami wsparłszy się o ścianę, przymknął oczy.~
6247 II,33 | panna wyjeżdżała - ozwał się Charłamp - tego nie wiem,
6248 II,33 | wykrzyknął przy nim: "Nie pożywi się Kmicic po naszym młodym
6249 II,33 | na które Bogusław musi się wielce oglądać, gdy do ręki
6250 II,33 | wrzasnął Kmicic.~- Dobrze, że się do mnie udajesz - odpowiedział
6251 II,33 | miarkować i ad extrema posunąć się nie może.~- Gdzie on teraz
6252 II,33 | znaleźli.~Tu Charłamp zwrócił się do Kmicica:~- Chcesz wasza
6253 II,33 | powtórzył Kmicic zwracając się do Charłampa.~- Jużem waszej
6254 II,33 | ale wasza mość od zgryzot się zapamiętywasz. Suponuję,
6255 II,33 | bo w ten sposób prędko się z Bogusławem spotkać możecie -
6256 II,33 | zawołał Kmicic.~I począł się żegnać żywo ze wszystkimi,
6257 II,33 | miasto, ażeby prezentować się królowi. Kto żyw, chciał
6258 II,33 | a wówczas tłumy zbijały się w tak gęste masy, że ani
6259 II,33 | Panie Michale, przypomną nam się niedawne czasy, gdyśmy to
6260 II,33 | Jadą! Jadą! - rozległo się znów wołanie.~- Bóg serca
6261 II,33 | wszystko rycerstwo nie mogło się oddziwić, bo co kierz, to
6262 II,33 | zrazu nic nie odrzekł, bo się bardzo zdumiał, nim zaś
6263 II,33 | Jadą! Jadą!~Okrzyk stał się powszechny, potem ucichło
6264 II,33 | wszystkie głowy zwróciły się w tę stronę, z której czambulik
6265 II,33 | nadciągnąć. Jakoż z dala ozwała się wrzaskliwa muzyka, tłumy
6266 II,33 | wrzaskliwa muzyka, tłumy zaczęły się rozstępować ze środka ulicy
6267 II,33 | domostw, z końca zaś ukazali się pierwsi tatarscy jeźdźcy.~-
6268 II,33 | niezwyczajna rzecz.~- Bo się chcą jak najlepiej zaprezentować -
6269 II,33 | Tymczasem jeźdźcy zbliżyli się i poczęli przeciągać mimo.
6270 II,33 | muzyką, która przesuwała się jak gomon przed mieszkańcami
6271 II,33 | Czerwona jego twarz stała się od chłodnego wiatru siną,
6272 II,33 | chłodnego wiatru siną, i kołysał się nieco na wysokiej kulbace,
6273 II,33 | kosztownych i czy nie rzucą się z dzikim okrzykiem na te
6274 II,33 | sforze prowadzone i bojące się harapa, i tylko z ponurych
6275 II,33 | spojrzeń można było dociec, co się dzieje w duszach tych barbarzyńców.
6276 II,33 | Od czasu do czasu zrywały się okrzyki: "A hu! a hu!" -
6277 II,33 | jeździe czasem dotrzymują. Nim się ów ciężki rajtar obejrzy,
6278 II,33 | pomoc wzywać! - odzywały się głosy.~- Grzech nie grzech,
6279 II,33 | Grzech nie grzech, a taki się przydadzą!~- Bardzo przystojny
6280 II,33 | pełne strzał kołysały im się na plecach, każdy miał przy
6281 II,33 | na takowy zbytek zdobyć się nie mogli, posługując się
6282 II,33 | się nie mogli, posługując się w ręcznym boju szczęką końską,
6283 II,33 | Ale byli to ludzie, jak się rzekło, na pokaz, więc niektórzy
6284 II,33 | w tych jukach znajdowały się dary chanowe dla króla;
6285 II,33 | chanowe dla króla; ale w tym się mylono, bo chan wolał brać
6286 II,34 | pierwsze trawy pokazały się na polach, bez czego, jako
6287 II,34 | aby i Szwedzi przekonali się dowodnie, jako chan daje
6288 II,34 | Rzeczypospolitej. Zaświeciły się oczy Tatara, gdy usłyszał,
6289 II,34 | Mniej natomiast spodobał mu się ustęp chanowego listu proszący
6290 II,34 | wybijał.~Zaledwie Tatar się oddalił i senatorowie odeszli,
6291 II,34 | królewskim podczas audiencji się trzymał, padł do nóg pańskich
6292 II,34 | palić a mordować... Temu się jeno stanowczo przeciwię,
6293 II,34 | jutro miał ruszać, nim ci się skóra po szwedzkich rapierach
6294 II,34 | Chowańskiego, a w Bogu ufam, że mi się poszczęści.~- Nie może inaczej
6295 II,34 | Bogusław nie kontentując się potwarzą, jaką na mnie rzucił,
6296 II,34 | Panie miłościwy!... Rozum mi się w głowie miesza, gdy pomyślę,
6297 II,34 | dziewka dotąd myśli, żem ja się temu potępieńcowi, temu
6298 II,34 | będzie wymościć.~- Uspokój się! - rzekł król.~- Gdybym,
6299 II,34 | by mi było prosić, ale tu się jedno z drugim schodzi.
6300 II,34 | Inflant, do Kurlandii; choćby się do Septentrionów albo nawet
6301 II,34 | w tak szczupłej liczbie się nie dostaniesz. Wszystkie
6302 II,34 | a one Taurogi, widzi mi się, coś nad samą granicą pruską,
6303 II,34 | nie wytracę, ale jeszcze się do mnie po drodze siła rezolutów
6304 II,34 | miłościwy panie, że gdzie się tylko pokażę, tam cała okolica
6305 II,34 | Już ja zwyczajny obracać się w ukropie.~- Bo i na to
6306 II,34 | nie zabraknie!... Niech mi się popróbują buntować...~-
6307 II,34 | ich i prowadź, gdzie ci się żywnie podoba!~- Dziękuję,
6308 II,34 | żałuje.~- Widzę już, że się z nim uporasz. Przecie dobrych,
6309 II,34 | miłościwy!~Tu król cofnął się, bo było już późno, a Kmicic
6310 II,34 | do swej kwatery do drogi się gotować i rozmyślać, od
6311 II,34 | iż jeżeli tylko pokaże się, że księcia Bogusława w
6312 II,34 | na samej granicy, łatwo się było do Tylży pod elektorską
6313 II,34 | wileńskiego, przecie należało się spodziewać, że dla jego
6314 II,34 | zawiązywanie troków i zbierali się iść na spoczynek, gdy nagle
6315 II,34 | Pacholik poszedł i rozmówiwszy się za drzwiami, wrócił niebawem.~-
6316 II,34 | żołnierz chce pilno widzieć się z waszą miłością. Powiada,
6317 II,34 | waszą miłością. Powiada, że się zwie Soroka.~- Puszczaj,
6318 II,34 | przemogła, więc wyprostował się i rzekł:~- Na rozkazy waszej
6319 II,34 | uczynić nie pospolitując się zbytnio, gdyż Soroka pochodził
6320 II,34 | jest.~- A od kogożeście się tam dowiedzieli, żem żyw?~-
6321 II,34 | nie inaczej. Gdzieżeś to się dowiedział, żem z królem
6322 II,34 | mus przy nim być, bałem się wszelako, że wasza miłość
6323 II,34 | może w pole wyruszył i że się spóźnię.~- Jutro z Tatary
6324 II,34 | Jutro z Tatary ruszam!~- To się dobrze stało, bo ja waszej
6325 II,34 | rzekłszy Soroka zbliżył się do stołu i począł zdejmować
6326 II,34 | chleba poczęstują, bo każdy się boi, to i nogi w końcu ledwie
6327 II,34 | Kmicic.~Chłopcy kopnęli się co duchu za drzwi; rycerz
6328 II,34 | wychylał napitek zwracając się ku ścianie.~Kmicic chodził,
6329 II,34 | patrzy i mnie da znać, co się tam dzieje.~Tu zawołał nagle:~-
6330 II,34 | Soroka!~Żołnierz zerwał się tak szybko, że mało stołu
6331 II,34 | przewrócił, i wyciągnął się jak struna.~- Wedle rozkazu!~-
6332 II,34 | księcia Bogusława... Dowiesz się, czy on tam jest... i będziesz
6333 II,34 | oczy nie leź, chyba iżby się zdarzyło, żeby samo wypadło.
6334 II,34 | nie uwierzy... Ale gdyby się zdarzyło, powiedz, co wiesz.
6335 II,34 | wszystko i słuchaj. A sam się pilnuj, bo jeżeli książę
6336 II,34 | Kmicic zaś długo jeszcze spać się nie kładł, ale wreszcie
6337 II,34 | przemogło. Wówczas rzucił się na łoże i zasnął snem kamiennym.~
6338 II,34 | był na nogach i rozpoczęły się zwykłe dzienne czynności.
6339 II,34 | wychodził, Subaghazi pomieniał się z nim na kołpaki, wręczył
6340 II,34 | Kiemliczów i pachołków udał się wprost za miasto, gdzie
6341 II,34 | piersi, ale dowiedziawszy się, kto jest Kmicic i z czym
6342 II,34 | przyjechał, wnet nasrożył się; twarz mu pociemniała i
6343 II,34 | mu pociemniała i oblokła się dumą.~- Skoro król cię na
6344 II,34 | będę politykował."~Tu ozwał się głośno:~- Akbahu-Ułanie,
6345 II,34 | rabie! i tu!~- Ałła! - ozwał się przerażony Ułan.~- I tu! -
6346 II,34 | później Tatarzy wyciągnęli się długim wężem po drodze wiodącej
6347 II,34 | Fala dzikich głów kołysała się pod miarę końskich ruchów,
6348 II,34 | myślał sobie - i tak mi się wydaje, jakobym stadu wilków
6349 II,34 | dwa takich hultajów, żeby się ich i dawni kompanionowie
6350 II,34 | pospolitego ruszenia nie mogły się oprzeć w pierwszej chwili
6351 II,34 | powietrze. Więc coraz to się zdarzało, że ktoś nadjeżdżał
6352 II,34 | wykrzykiwał:~- Słowo stało się ciałem!~- Jezus, Maria,
6353 II,34 | śpiewać i czambuł poruszał się z wolna wśród tumanów pary
6354 II,34 | tumanów pary podnoszącej się z koni. Nagle tętent rumaka
6355 II,34 | Nagle tętent rumaka rozległ się za czambułem.~Po chwili
6356 II,34 | czambułem.~Po chwili ukazało się dwóch jeźdźców. Jeden z
6357 II,34 | następuje:~"Dowiadujemy się przez gońca, świeżo od pana
6358 II,34 | ochocie w ten sposób zadość się czyni, niepotrzebnie byśmy
6359 II,34 | podziękować!~- Sam też podjąłem się jechać - odrzekł mały rycerz -
6360 II,34 | ustawicznego rzechotania się płynęły, a obaj hetmani
6361 II,34 | hetmani za boki bez ustanku się trzymali. Wtem wszedł pokojowiec
6362 II,34 | listem, na którego król zaraz się obruszył: "Idź do kata,
6363 II,34 | mi uciechy!" Dopieroż gdy się dowiedział, że to od pana
6364 II,34 | od pana Sapiehy, zabrał się do czytania. Jakoż złą nowinę
6365 II,34 | złą nowinę wyczytał, bo się potwierdziło to, o czym
6366 II,34 | panu z królem szwedzkim się połączył.~- Jeszcze jeden
6367 II,34 | Podlasie mu iść dozwolono.~- To się spotkamy, jako dziś dzień,
6368 II,34 | jako Bóg na niebie, tak się spotkamy! - mówił z iskrzącymi
6369 II,34 | ekspedycja, od której dusza się w nim uraduje." Chciał też
6370 II,34 | pożegnam.~Kmicic przechylił się na koniu i chwycił małego
6371 II,34 | Dajże, Boże, czymkolwiek się wywdzięczyć!~- Ba! Przecie
6372 II,34 | miłuję!...~Tu znowu poczęli się ściskać, na pożegnanie zaś
6373 II,34 | Wołodyjowski:~- A pilnuj się z Bogusławem! pilnuj się,
6374 II,34 | się z Bogusławem! pilnuj się, bo z nim niełatwo!~- Jednemu
6375 II,34 | przedtem oczy moje zamkną się na zawsze na światło dzienne.~-
6376 II,35 | grabież. Wielce też przykrzyła się droga owemu czambulikowi,
6377 II,35 | wojownicy musieli w baranków się zmienić, trzymać noże w
6378 II,35 | Lecz pan Kmicic, który już się ku Tomaszowowi posunął,
6379 II,35 | i kazał winnym wywieszać się wzajemnie. A tak już był
6380 II,35 | przynaglał skazanych, aby prędzej się wieszali, gdyż inaczej "
6381 II,35 | inaczej "bagadyr" będzie się gniewał. Odtąd "barankowie"
6382 II,35 | szli spokojnie, zbijając się w najciaśniejsze kupy po
6383 II,35 | nie pochudli, ale spaśli się jeszcze, ludzie i konie.
6384 II,35 | wreszcie do Zamościa. Zdumieli się Tatarzy na widok tej potężnej
6385 II,35 | Sam Kmicic nie spodziewał się ujrzeć nic podobnego i nie
6386 II,35 | mało który z magnatów mógł się porównać z wnukiem wielkiego
6387 II,35 | Kaffy, a oczy śmiały im się do bakalij, wschodnich kobierców,
6388 II,35 | oblicza. Dotychczas nie ożenił się, a jakkolwiek najznamienitsze
6389 II,35 | Pan Zamościa nie odznaczał się bystrym dowcipem, jeno go
6390 II,35 | mam więcej od tych, którzy się kłaniają. Po co mi dworskie
6391 II,35 | krajach spędził. Sam powiadał się zwyczajnym szlachcicem i
6392 II,35 | zdmuchiwał, a przy tym bał się jej jak ognia. Nie było
6393 II,35 | zadość nie uczynił lub żeby się jej w ważniejszych wypadkach
6394 II,35 | wszystkimi językami rozmówić się może, i że tylko pewna ociężałość
6395 II,35 | panięcia.~Jakoż, wdawszy się z nim w rozmowę, przekonał
6396 II,35 | nim w rozmowę, przekonał się pan Andrzej, że książę nie
6397 II,35 | wrócić świetny los, jaki mu się prawem z urodzenia należał.~
6398 II,35 | należał.~Lecz przekonał się także przy pierwszym obiedzie,
6399 II,35 | Michała. Młody książę zdawał się nie myśleć o niczym więcej,
6400 II,35 | twarz księżnej przyoblekła się na ów widok jeszcze większym
6401 II,35 | smutkiem. Kmicicowi zaś stało się nieswojo tak dalece, że
6402 II,35 | Drobniuchne, same przez się wijące się loczki zdobiły
6403 II,35 | Drobniuchne, same przez się wijące się loczki zdobiły jej czoło,
6404 II,35 | samego; wreszcie zatrzymały się na panu Kmicicu i patrzyły
6405 II,35 | zajrzeć.~Lecz Kmicic niełatwo się konfundował, więc jął zaraz
6406 II,35 | nie masz - odparł śmiejąc się Kmicic - ale miarkując z
6407 II,35 | pogrążyła... I z waćpanem stanie się to samo, jeżeli tu długo
6408 II,35 | z kieszeni ukradnie, to się już nie potrzebujesz bać
6409 II,35 | jak gdyby pytając: Jak się nazywasz i skąd się wziąłeś,
6410 II,35 | Jak się nazywasz i skąd się wziąłeś, młody rycerzu?~
6411 II,35 | ani dba!~Kmicic otrząsnął się z zamyślenia.~- Czemu się
6412 II,35 | się z zamyślenia.~- Czemu się który z was nie żeni, u
6413 II,35 | wytrzeszczył oczy i pochyliwszy się do ucha Kmicica rzekł wielce
6414 II,35 | Tymczasem "licho" domyśliło się widocznie, że o nim mowa,
6415 II,35 | jest, taki urodziwy? skąd się wziąłeś?~A on mimo woli
6416 II,35 | przynajmniej tych, którzy się Zerwikapturem pieczętowali.
6417 II,35 | mojej jedna panna, która się Borzobohata-Krasieńska nazywa...
6418 II,35 | starosta kałuski uśmiechnął się, mrugnął oczyma i mlasnął
6419 II,35 | Lecz wnet spostrzegłszy, iż się zdradza, przybrał twarz
6420 II,35 | na hak przywieść, ledwiem się nie wygadał!...~- Z czym? -
6421 II,35 | postawić?~Kmicic rozśmiał się.~- Wolę o tym radzić niż
6422 II,35 | Najlepiej do pana Sapiehy się udać. Byle sprawę wziął
6423 II,35 | starostę.~"Co on w tym ma, że się chce jej stąd pozbyć?" -
6424 II,35 | dowiózł... Ot, waćpan mógłbyś się podjąć, bo i tak do pana
6425 II,35 | milczenia.~- Co? podjąłbyś się? - spytał starosta.~- Z
6426 II,35 | Powiadali mi ludzie, że się Tatarzy waćpana gorzej ognia
6427 II,35 | boją. No, co? podjąłbyś się?~- Hm! dlaczego by nie,
6428 II,35 | chcę stąd wyprawić. Srodze się zdziwi, prawda... No! przy
6429 II,35 | rzekłszy starosta zakręcił się i odszedł, Kmicic zaś popatrzył
6430 II,35 | przenikliwego rozumu bał się pan starosta z całej duszy.~
6431 II,35 | piechoty niemieckiej udał się na pokoje księżnej.~Zastał
6432 II,35 | krzeseł, goniąc odwijającą się nitkę.~Panu staroście pojaśniały
6433 II,35 | w powagę i przywitawszy się z księżną, tak niby od niechcenia
6434 II,35 | wygląda.~- Rozpytywałem się go też o owe majętności,
6435 II,35 | mógłby, gdyby chciał, tym się zająć. Zacny to człek i
6436 II,35 | Babinicz.~- Z Tatarami? Bójże się Boga, panie bracie, toż
6437 II,35 | dziki i niesforny.~- Ja się tam nie boję - wtrąciła
6438 II,35 | samego:~- Ordyńcy ci w proch się przed Babiniczem rozsypują.
6439 II,35 | sposobność nieprędko może się trafić; natomiast może fortuna
6440 II,35 | mieć? Nic!~- Janie!... tyś się z Babiniczem zmówił na jej
6441 II,35 | jać jeno przyrzekam, iż się z Zamościa nie ruszę. Wreszcie
6442 II,35 | go prosić będziesz, aby się funkcji podjął. Skoro mnie
6443 II,35 | wyjechała. Oto sprzykrzyły mi się twoje posądzenia, nie w
6444 II,35 | żaden żak ani mydłek, który się nocą pod okna skrada...
6445 II,35 | ci więcej: oficerowie mi się przez nią jeden na drugiego
6446 II,35 | drugiego burzą i szablami na się trzaskają. Ni zgody, ni
6447 II,35 | Brwi księżnej ściągnęły się, a lica jej przybladły.~
6448 II,35 | wreszcie utrafił, uderzył się rękoma po kolanach i mówił
6449 II,35 | parska patrząc na nią, niech się płoni, niech przez dziurki
6450 II,35 | ród, no! szlachecki, a ja się tam nad szlachtę nie wynoszę.
6451 II,35 | starosta powstał i skłoniwszy się siostrze bardzo uprzejmie,
6452 II,35 | bardzo uprzejmie, zabierał się do odejścia.~Księżnej tymczasem
6453 II,35 | Tu pan Zamoyski skłonił się i wyszedł. ~
6454 II,36 | młode książątko kochało się w niej tak jak i wszyscy,
6455 II,36 | przyszłości dla syna, przeraziła się mocno tym uczuciem.~W pierwszej
6456 II,36 | przed nią, a wprzód, nim się do czego przyznał, już począł
6457 II,36 | gdy Anusia, której chciało się nowy świat i nowych ludzi
6458 II,36 | odmówić.~Anusia zalewała się wprawdzie łzami na myśl
6459 II,36 | Księżna Gryzelda chcąc się przekonać, czy nie ma jakiej
6460 II,36 | kazała temu ostatniemu stawić się przed sobą. Przyrzeczenie
6461 II,36 | pana starosty, że nie ruszy się z Zamościa, uspokoiło ją
6462 II,36 | o niej wątpić. Przyznał się od razu, że w innej zakochany
6463 II,36 | waszej książęcej mości miał się wzdragać, bo dla wdowy po
6464 II,36 | kawalerze, czuwaj! I tym się nie ubezpieczaj, że kraj
6465 II,36 | mówię... Nie potrzebujesz się bać ani ostrożności nadzwyczajnych
6466 II,36 | rzucił.~- A czemu to mam się sam ostawać?~- Abyś się
6467 II,36 | się sam ostawać?~- Abyś się z nami dłużej zabawił, miłym
6468 II,36 | po stada do Perespy, może się jakowyś bachmacik dla waćpana
6469 II,36 | Kmicic. - W Zamościu siostry się boisz, więc chcesz dziewczynę
6470 II,36 | Trafiłeś na lepszego od się... I sam się we własny potrzask
6471 II,36 | lepszego od się... I sam się we własny potrzask uchwycisz."~
6472 II,36 | także coś wiedział, czegoś się domyślał, a że Anusię miłował,
6473 II,36 | nie miał pewności; dziwił się więc tylko, iż Kmicic zgodził
6474 II,36 | tylko, iż Kmicic zgodził się na wysłanie przodem Tatarów;
6475 II,36 | mówią, że wszędy włóczą się kupy zbrojne i do gwałtownych
6476 II,36 | postanowił udawać, że niczego się nie domyśla.~- Co mnie może
6477 II,36 | można. Bywało, że zmówiwszy się w drodze, do nieprzyjaciół
6478 II,36 | go pod światło, przekonał się, że w środku jest czysty
6479 II,36 | dalej na nim zajedzie, niż się pan starosta spodziewa.
6480 II,36 | brał. Chwilami znów burzył się w duszy i obiecywał sobie
6481 II,36 | zapobiec. Wreszcie uspokajała się i tą nadzieją, że w rodzinie
6482 II,36 | ją teraz brał, ale cofać się było już za późno. Nadeszła
6483 II,36 | Warszawskiej bramie i rozległ się turkot kół po zwodzonym
6484 II,36 | głośny.~Kmicic pochylił się do kolaski.~- Nie bój się
6485 II,36 | się do kolaski.~- Nie bój się waćpanna, nie zjem cię!~"
6486 II,36 | w owych czasach ciągnął się pagórzystym krajem aż hen,
6487 II,36 | pogodna i widna, trakt znaczył się srebrnym szlakiem; ciszę
6488 II,36 | starosty!~Orszak wstrzymał się. Kozak podał list panu Kmicicowi.~
6489 II,36 | droga i peregrynacja stają się niepodobne. Zważywszy więc
6490 II,36 | pomyślał Kmicic. - Wraz się też okaże jawnie, czy jest
6491 II,36 | Nic więcej.~Tu zwrócił się do woźnicy i rajtarów:~-
6492 II,36 | jest w rozkazie; okazało się bowiem z tego z zupełną
6493 II,36 | w głębiach lasu rozległ się wrzask straszliwy, jak gdyby
6494 II,36 | w pobliżu. Wycie ozwało się z przodu, z tyłu, z boków,
6495 II,36 | boków, jednocześnie rozległ się tętent koni, chrupot gałęzi
6496 II,36 | zaczerniały kupy jeźdźców, które się zbliżały z nieludzkim wyciem
6497 II,36 | okrzykiem, sam zaś zwrócił się do przerażonego oficera
6498 II,36 | przerażonego oficera i chełpić się począł:~- Poznaj, na kogoś
6499 II,36 | funkcję powierzył, której się dla łaski pańskiej podjąłeś,
6500 II,36 | panie oficyjerze. Kłaniajże się od Babinicza panu staroście
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-9912 |