Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
sidel 2
sidla 2
sidlo 1
sie 9912
siebie 253
siebiem 1
siec 11
Frequency    [«  »]
-----
-----
13567 i
9912 sie
8533 nie
8303 w
6953 na
Henryk Sienkiewicz
Potop

IntraText - Concordances

sie

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-9912

     Tom, Rozdzial
3001 II,1 | chciał wiedzieć, czego się trzymać, i w tym celu kazał 3002 II,1 | dictum latarnia znalazła się zaraz w komorze. Soroka 3003 II,1 | wolno powiedzieć.~- Widzi mi się, chłopie, że weźmiesz w 3004 II,1 | przezwisko, to też musiałbyś się jegomość kontentować.~- 3005 II,1 | jegomość, wiem? Widzi mi się, że konie biorą, a komu, 3006 II,1 | je tam przeszedł: jedne się kończą, drugie zaczynają, 3007 II,1 | czynić przystoi, i wahał się. Z jednej strony przychodziła 3008 II,1 | rozważał, nagle uderzył się pięścią w głowę:~- Kiep 3009 II,1 | chłopa na postronek i każę się wyprowadzić na gościniec.~ 3010 II,1 | gościniec.~Nagle wstrząsnął się wymówiwszy ostatni wyraz.~- 3011 II,1 | inaczej, tylko skończyło się nasze szczęście. Trzeba 3012 II,1 | wyszli, przecie kazali im się opowiedzieć, kto , zanim 3013 II,1 | by strażujący zmienili się o północku, sam zaś rzucił 3014 II,1 | północku, sam zaś rzucił się na tapczan obok Kmicica.~ 3015 II,1 | Kmicica.~W chacie uczyniło się cicho, jeno świerszcze rozpoczęły 3016 II,1 | do czasu zaś chory budził się i marzył widocznie gorączkowo, 3017 II,1 | zdrada!~Soroka podnosił się na tapczanie i słuchał, 3018 II,1 | zasypiał, a potem znów budził się i wołał:~- Oleńka! Oleńka, 3019 II,1 | Oleńka! Oleńka, nie gniewaj się!...~Dopiero koło północy 3020 II,1 | Dopiero koło północy uspokoił się zupełnie i zasnął na dobre. 3021 II,1 | natychmiast i zerwawszy się na równe nogi, wyszedł z 3022 II,1 | konie poić - rzekł tłumacząc się Biłous. - Kazałem mu wiadro 3023 II,1 | Puściłem konie, bo choćby się rozbiegły, to tu drugie, 3024 II,1 | chwili rzekł:~- Nie będziemy się kładli, trzeba czuwać do 3025 II,1 | i parskanie zbliżających się koni.~Noc była pogodna i 3026 II,1 | i zaciekłości, rozlegały się naokoło, we wszystkich częściach 3027 II,1 | panie wachmistrzu, zdałoby się chatę przetrząść i pod ścianami 3028 II,1 | przecie z niedźwiedziem wpół się brał, a on mu szablę wydarł 3029 II,1 | jeszcze widziałem, że jak się potem na Witkowskiego rzucił, 3030 II,1 | ucieknie - a natrze, to się nie obronię, boć z charakternikiem 3031 II,1 | oczach ci zginie albo kurzawą się zakręci...~- Prawda jest - 3032 II,1 | chybiłem... Z konia każdemu się chybić trafi, gdy się szkapa 3033 II,1 | każdemu się chybić trafi, gdy się szkapa kręci, ale z ziemi 3034 II,1 | kręci, ale z ziemi to mi się od dziesięciu lat nie zdarzyło.~- 3035 II,1 | W pobliżu istotnie dały się słyszeć jakieś ciężkie kroki, 3036 II,1 | Lecz kroki poczęły oddalać się od chaty, a wkrótce potem 3037 II,1 | a wkrótce potem rozległo się groźne i chrapliwe beczenie 3038 II,1 | jelenia.~- To jelenie! Byk się łaniom oznajmia albo drugiego 3039 II,1 | całym lesie gody, jakoby się diabeł żenił.~Umilkli znowu 3040 II,1 | najbliższe z czarnych uczyniły się szare, a wierzchołki bielały 3041 II,1 | snem pod chatą.~Wtem drzwi się otwarły, Kmicic ukazał się 3042 II,1 | się otwarły, Kmicic ukazał się w progu i zawołał:~- Soroka! 3043 II,1 | Bywaj!~Żołnierze zerwali się na równe nogi.~- Dla Boga, 3044 II,1 | Soroka.~- A wy pospaliście się jak woły; można by wam łby 3045 II,1 | za płot powyrzucać, nimby się który rozbudził.~- Czuwaliśmy 3046 II,1 | białym.~Kmicic rozejrzał się dokoła.~- Gdzie jesteśmy?~- 3047 II,1 | rzekł pan Andrzej.~I cofnął się do wnętrza chaty. Soroka 3048 II,1 | strzelił?~- Tak jest.~- A co się z nim stało?~- Uszedł.~Nastała 3049 II,1 | opowiedział pokrótce, co się stało. Kmicic słuchał nad 3050 II,1 | rzekł:~- Tedy on górą, ale się jeszcze spotkamy. Czemuś 3051 II,1 | zjechał z gościńca?~- Bałem się pogoni. - To i słusznie, 3052 II,1 | Kmicic widocznie nie obawiał się znów tak bardzo księcia 3053 II,1 | mówił. Ta ufność udzieliła się od razu staremu żołnierzowi 3054 II,1 | Tymczasem pan Andrzej zamyślił się głęboko, nagle ocknął się 3055 II,1 | się głęboko, nagle ocknął się i jął szukać czegoś koło 3056 II,1 | izbę, pan Andrzej zatoczył się na tapczan, jakby mu sił 3057 II,1 | sił zbrakło, i porwawszy się rękoma za głowę, począł 3058 II,1 | książę Janusz nie zawaha się uderzyć go tam, gdzie będzie 3059 II,1 | Radziwiłłami zrywa, i wkupić się między nich, zdobyć sobie 3060 II,1 | choć owe listy, to choćby się nimi do konfederatów nie 3061 II,1 | wszystko myślą ogarnął, porwał się raz drugi za głowę.~- Zdrajcam 3062 II,1 | chciała zrazu całkiem przyznać się do winy: Radziwiłłowie to 3063 II,1 | Pomsty! pomsty!~Nagle rzucił się w desperacji na kolana w 3064 II,1 | tapczany, wreszcie rzucił się jeszcze raz na kolana.~- 3065 II,1 | do chaty.~Kmicic zerwał się i chwyciwszy szablę wypadł 3066 II,1 | Tam! W tej chwili dał się słyszeć tętent niewidzialnych 3067 II,1 | Kmicic.~Lecz z zarośli ukazał się Soroka, pędzący co koń wyskoczy, 3068 II,2 | był bliższy, tym stawał się wolniejszy. Potem znów nastała 3069 II,2 | począł krzyczeć:~- A pokaż no się który z chaszczów, wnet 3070 II,2 | który z chaszczów, wnet się nogami nakryjesz!~Nastała 3071 II,2 | czym w zaroślach rozległ się groźny głos:~- Coście za 3072 II,2 | A chodź! Patrz jeno, byś się tym dymem sam nie zadławił!~ 3073 II,2 | widocznie napastnicy poczęli się naradzać, tymczasem Soroka 3074 II,2 | parol.~- Ze zbójami godzi się i na parol nie zważać.~- 3075 II,2 | zaczynał.~- Nie osiedzisz się tu, wieczorem przyjdzie 3076 II,2 | cóżeś to, hetman? Nie tobie się będziem sprawiali.~- Po 3077 II,2 | na sto kroków, wynurzyło się dwóch ludzi wysokich i pleczystych. 3078 II,2 | mruknął Kmicic przypatrując się pilnie dwom mężom.~- Panie 3079 II,2 | Tamci tymczasem zbliżyli się o kilka kroków, ale nie 3080 II,2 | konie.~Nagle Kmicic wysunął się naprzód.~Wszelako nadchodzący 3081 II,2 | miał obwiązaną, wstrzymali się jednak i poczęli mierzyć 3082 II,2 | na twarzach ich malowały się równocześnie przestrach 3083 II,2 | synowie! - rzekł uśmiechając się pan Andrzej - to z garłacza 3084 II,2 | witacie?~Tu stary zerwał się i począł krzyczeć:~- A bywajcie 3085 II,2 | Bywajcie!~Z zarośli ukazało się jeszcze kilku ludzi, między 3086 II,2 | miłość przyjmiemy? Żeby my się spodziewali, żeby my wiedzieli!~ 3087 II,2 | my wiedzieli!~Tu zwrócił się do synów:~- Ruszże się tam 3088 II,2 | zwrócił się do synów:~- Ruszże się tam który, bałwanie, do 3089 II,2 | pójdę; klucza od kłódki mu się chce! Idźcie jeno pnie odwalić, 3090 II,2 | spłodził?~Młodzi kopnęli się żywo za chatę, ku kupom 3091 II,2 | ale jak przyjdzie z ojcem się dzielić, to z gardła im 3092 II,2 | progi. Dla Boga! kto by się tu waszej miłości spodziewał!...~ 3093 II,2 | ciągle obracał starając się objąć oczyma wszystko, co 3094 II,2 | Kmicica z każdą chwilą stawał się uniżeńszy, w miarę jak odzywała 3095 II,2 | uniżeńszy, w miarę jak odzywała się w nim służbistość dla dawnego 3096 II,2 | kupie, ale wkrótce zrzekł się tej zaszczytnej szarży, 3097 II,2 | hulajduszami, z jakich składała się Kmicicowa partia, którzy 3098 II,2 | Kiemliczowie odznaczali się wielką chciwością. Gromadzili 3099 II,2 | Gromadzili skrzętnie łup i kryli się po lasach. Brali szczególnie 3100 II,2 | miasteczkach. Ojciec bił się nie gorzej od synów bliźniaków, 3101 II,2 | głupowaci z natury, pozwolili się tyranizować. Mimo ustawicznych 3102 II,2 | lubili ich, ale obawiano się ich powszechnie, w zajściach 3103 II,2 | twarz w gniewie pocętkowała się plamami, wówczas drżeli 3104 II,2 | uniżoność starego mieszała się z niespokojnością, pomyślał 3105 II,2 | na tapczanie i wziąwszy się w boki, począł patrzeć prosto 3106 II,2 | drzwi wystawić i do miodu się dobrać. Głód tu i mizeria - 3107 II,2 | waszej miłości znajdzie się co wypić i przekąsić... 3108 II,2 | służby przyjmie.~- Może się i to zdarzyć - odrzekł Kmicic.~ 3109 II,2 | sprzedają.~- A Szwedom zdarzało się wam odbierać? Bo to tu gdzieś 3110 II,2 | albo na małe kupki! A gdy się bronili, cóż wy wówczas?~- 3111 II,2 | kolokacji z Kopystyńskim.~- A co się z nim stało?~- Usieklim.~- 3112 II,2 | chybaby samą zalać, żeby się prędzej wypaliła. Wasza 3113 II,2 | obejrzeć i opatrzyć, bo to ja się nie gorzej cyrulika znam 3114 II,2 | znam na tym?~Kmicic zgodził się, więc Kiemlicz zdjął obwiązki 3115 II,2 | po czym miarkujesz?~- Bo się i wszystek proch nie zdążył 3116 II,2 | aby ta rozmowa nie tyczyła się znów koni, w rzekomo przez 3117 II,2 | jednakże zaraz zakrzątnął się; zagniótł naprzód zwilżonego 3118 II,2 | głowę w ręce i zamyślił się głęboko. Po czym wstał i 3119 II,2 | izbie; chwilami zatrzymywał się przed Kiemliczem i patrzył 3120 II,2 | widocznie coś rozważał, łamał się z myślami. Tymczasem upłynęło 3121 II,2 | pół godziny; stary kręcił się coraz niespokojniej.~Nagle 3122 II,2 | Nagle Kmicic zatrzymał się przed nim.~- Mości Kiemlicz - 3123 II,2 | stoją te chorągwie, które się przeciw księciu wojewodzie 3124 II,2 | wachmistrzem.~- A listy znalazły się? - pytał Kmicic.~- Nie ma, 3125 II,2 | czym pisać?~- Bodaj, że się znajdzie - odparł stary.~- 3126 II,2 | wie, że zginęły, i będzie się bał, żebym ich nie opublikował. 3127 II,2 | jest! W Bogu nadzieja, że się tego zlęknie.~Dalsze rozmyślania 3128 II,2 | rzekłszy odwinął rękaw, zakłuł się silnie w rękę i umoczył 3129 II,2 | czysta intencja. Jeżeli się zaś spotkamy, wonczas, choć 3130 II,2 | szabla w garści, przecie się o swoje upomnę i ścigać 3131 II,2 | gotowiście odstąpić, byle im się noga posunęła. Choćbyście 3132 II,2 | pokaże je Pontusowi. Chce się W. X. Mości korony, jeno 3133 II,2 | upadnie. Lepiej, widzi mi się, zamianę uczynić - bo choć 3134 II,2 | potem nie zaniecham, ale już się jeno privatim rozprawiać 3135 II,2 | piwa nie pili."~Tu zerwał się pan Kmicic i począł chodzić 3136 II,2 | który znikąd nie spodziewał się pomocy, naraził się wszystkim 3137 II,2 | spodziewał się pomocy, naraził się wszystkim tak, że wszędzie 3138 II,2 | co więcej: nie namyślał się nad tym. Wierzył tylko głęboko, 3139 II,2 | miary i granic. Uczyniło mu się na duszy lżej znacznie. 3140 II,2 | lżej znacznie. Otwierały się przed nim jakby całkiem 3141 II,2 | Robak ja lichy, a przecie się mego żądła ulękną.~Nagle 3142 II,2 | zrazu do serca. Zaciąwszy się na nowo w rękę, umoczył 3143 II,2 | przyjaciel ostrzega, abyście się mieli na baczności, tak 3144 II,2 | do innych ekonomów. Tych się Waszmościowie strzeżcie, 3145 II,2 | wierzcie mu! Tymczasem kupy się trzymajcie, chorągiew od 3146 II,2 | lepiej im będzie wymykać się przed hetmanem niż kupą 3147 II,2 | Babiniczem zaś nazwał się pan Andrzej od miasteczka 3148 II,2 | przy tym, że ta nić będzie się snuła dalej. Terminy, w 3149 II,2 | desperackie, ale przecie znalazła się jakaś rada, jakoweś wyjście, 3150 II,2 | Tu dopiero rozpoczynały się prawdziwie desperackie terminy.~ 3151 II,2 | Nie nowina mi to! Nikt im się nie oparł, ja się oprę, 3152 II,2 | Nikt im się nie oparł, ja się oprę, przyjdzie chwila, 3153 II,2 | ściągniesz i co wskórasz? Sianem się, kpie, chcesz wywinąć od 3154 II,2 | wyratuje?~Tu kolana poczęły się giąć jakoś pod panem Andrzejem, 3155 II,2 | przy tapczanie i począł się modlić głośno, i prosić 3156 II,2 | Panie miły - mówił - jakoś się na krzyżu nad łotrem ulitował, 3157 II,2 | łotrem ulitował, tak zlituj się i nade mną. Oto pragnę obmyć 3158 II,2 | nade mną. Oto pragnę obmyć się z grzechów moich, nowy żywot 3159 II,2 | panu Andrzejowi, począł się bić w pierś szeroką, 3160 II,2 | ojczyźnie insultowana, wstaw się za mną do Syna swego, zstąp 3161 II,3 | ROZDZIAŁ 3~Wnet ruch uczynił się między żołnierzami, którzy 3162 II,3 | świat, tym bardziej że bali się jeszcze pościgu ze strony 3163 II,3 | jegomości.~Stary cofnął się ze zdumieniem.~- Panno Mądra! - 3164 II,3 | nie ochłonął, ale począł się żegnać.~- To wasza miłość 3165 II,3 | że król jegomość na Śląsk się schronił, bo go wszyscy 3166 II,3 | na Śląsk.~- Ba, a jakże się przez Szwedów przedostać?~- 3167 II,3 | piechotą, wszystko jedno, byle się przedostać!~- Toż to i czasu 3168 II,3 | najprędzej...~Kiemlicz przestał się dziwić. Stary zbyt był chytry, 3169 II,3 | Stary zbyt był chytry, aby się nie domyślić, że jest jakiś 3170 II,3 | przypuszczeń poczęło mu się cisnąć do głowy. Lecz że 3171 II,3 | najprawdopodobniejszym wydało mu się przypuszczenie, że to zapewne 3172 II,3 | pomyślał stary - to znaczy, że się pewnie z nim godzić chce 3173 II,3 | Szwedów odstąpić. Musiały mu się już naprzykrzyć ich rządy... 3174 II,3 | Stary Kiemlicz niedługo się silił nad rozwiązaniem tego 3175 II,3 | wyciągnąć. Oto, jeżeli przysłuży się Kmicicowi, przysłuży się 3176 II,3 | się Kmicicowi, przysłuży się zarazem hetmanowi i królowi, 3177 II,3 | Łaska takich panów przyda się także, gdyby przyszło ze 3178 II,3 | To wszystko uśmiechnęło się staremu, który i bez tego 3179 II,3 | Kmicica, a nie przestał się go bać jak ognia, żywiąc 3180 II,3 | Rzeczpospolitę przejechać, by się do króla jegomości dostać. 3181 II,3 | ustąpić?~- Co uczynisz, to się opłaci, a i dla was lepiej 3182 II,3 | wszędy biorąc. Nie wypieraj się, bo ja nie twój sędzia, 3183 II,3 | ale to ich rzecz.~- Godzi się to, godzi, bo nieprzyjaciołom 3184 II,3 | nasz, chłopskim procederem się nie bawim. My koni nocą 3185 II,3 | służby, a już tam i korzyść się znajdzie lepsza aniżeli 3186 II,3 | ubóstwo...Może też Bóg zmiłuje się nad nami i poratuje nas 3187 II,3 | pomyślał sobie - zagotuje się w kraju jak w kotle, a wtedy 3188 II,3 | wówczas wyratować!~- To się po nas nie pokazało - odrzekł 3189 II,3 | kiedy już i z konfederatami się wąchają; będzie ukrop! Będzie!..."~ 3190 II,3 | chętnie odwiezie, a nam się jeden więcej człowiek zostanie.~- 3191 II,3 | miłość.~- Tedy nie nazywam się Kmicic, jeno Babinicz, rozumiesz? 3192 II,3 | jestem, to powiesz, żeś się po drodze do mnie przyłączył 3193 II,3 | rzekniesz: kto ciekaw, niech się samego pyta.~- Rozumiem, 3194 II,3 | nich pasy darto, nazywam się Babinicz. Gardłem mi za 3195 II,3 | Mów śmiele.~- Widzi mi się, lepiej będzie, jeżeli nie 3196 II,3 | czas, jeżeli można inaczej się przedostać!~- Można, wasza 3197 II,3 | jarmarkach i przebierać się coraz głębiej, hen, pod 3198 II,3 | Sobocie, na który z daleka się zjeżdżają. W Sobocie dowiemy 3199 II,3 | zjeżdżają. W Sobocie dowiemy się o innych miastach, gdzie 3200 II,3 | chudopachołków zważają, bo się mrowie tego po wszystkich 3201 II,3 | nas jaki komendant, to mu się i wytłumaczym, zaś mniejszym 3202 II,3 | Kmicic - i widzę, że mi się przydacie. Choćby też Szwedzi 3203 II,3 | konie zabrali, to znajdzie się taki, który zapłaci.~- I 3204 II,3 | Prus, z nimi jechać, to się dobrze składa, bo właśnie 3205 II,3 | skłaniając głowę - jeno się tam tak dziwnie miasteczka 3206 II,3 | konie pędzą, i luda siła się zjeżdża. Pewnie tego roku 3207 II,3 | miastach załogi mają. Choćby się kto chciał ruszyć, to i 3208 II,3 | czeladzi, ktom jest, jak się nazywam i że z końmi jadę, 3209 II,3 | Ruszaj!~A gdy stary zwrócił się ku drzwiom, pan Andrzej 3210 II,3 | na szlachetkę włóczącego się z jarmarku na jarmark. Otaczali 3211 II,3 | po staremu oddam, co mu się należy!~- Jak rozkaz, to 3212 II,3 | odrzekł Biłous. - Ale się pułkownik zmienił okrutnie.~ 3213 II,3 | w panu Andrzeju zmieniła się tak samo jaki zewnętrzna 3214 II,3 | stadko koni, które zbiły się w kupę, i ruszono.~ 3215 II,4 | Szwedami pod moc elektorską się schroniła wraz z żonami, 3216 II,4 | rzec, że sejmik jakowyś się w nim odprawuje. Szlachta 3217 II,4 | przywoził. Nie dopytując się o nic i tylko nadstawiając 3218 II,4 | bacznie ucha dowiedział się pan Babinicz, że Prusy Królewskie 3219 II,4 | miasta stanowczo opowiedziały się po stronie Jana Kazimierza 3220 II,4 | z elektorem zawarły, aby się wspólnie przeciw każdemu 3221 II,4 | załóg elektorskich, bojąc się, aby ów przebiegły książę, 3222 II,4 | książę, raz usadowiwszy się w nich zbrojną ręką, nie 3223 II,4 | stanowczej chwili ze Szwedami się zdradziecko nie połączył, 3224 II,4 | radziwiłłowskie z elektorem, gryzł się tylko w język, by nie wypowiedzieć 3225 II,4 | przyjechał, nie wypadało wdawać się w zawiłe materie polityczne, 3226 II,4 | tej okazji, że dowiedział się, w mieście stoi kwaterą 3227 II,4 | teraz Kmicic, i zatrzymał się w Szczuczynie bądź dla krótkiego 3228 II,4 | dojeżdżając Wąsoszy, zatrzymali się w przydrożnej karczmie, " 3229 II,4 | Pokrzyk" zwanej, i roztasowali się na nocleg, który obiecywał 3230 II,4 | nocleg, który obiecywał się być wygodny, bo w karczmie 3231 II,4 | wieczerzy, gdy z zewnątrz dał się słyszeć hurkot kół i tętent 3232 II,4 | przyjacielu!~Kmicic zamiast się zbliżyć cofnął się do karczmy, 3233 II,4 | zamiast się zbliżyć cofnął się do karczmy, bo go nagle 3234 II,4 | siadł za stołem i wziął się znowu do jadła. Nieznajomy 3235 II,4 | gdyż tylko na kominie palił się niewielki ogień.~- A czemu 3236 II,4 | pozwólcie, mopankowie, przysiąść się do stołu.~Nieznajomy pan 3237 II,4 | pytał wprawdzie, czy mu się przysiąść pozwolą, ale takim 3238 II,4 | pewien jakoż nie omylił się, bo młody koniucha odrzekł 3239 II,4 | gdy zaś Kmicic usunął mu się tak, aby uczynić wygodne 3240 II,4 | Proszę, proszę, nie inkomoduj się waćpan. W drodze się na 3241 II,4 | inkomoduj się waćpan. W drodze się na godność nie uważa, a 3242 II,4 | z grochem, a który jako się rzekło, nie przywykł jeszcze 3243 II,4 | wewnętrzny impet powściągnął, ale się uśmiechnął i rzekł:~- Takie 3244 II,4 | kondycja, pokazuje.~- Ocierając się między ludźmi, słyszało 3245 II,4 | między ludźmi, słyszało się to i owo, alem nie sługiwał.~- 3246 II,4 | Rzeczypospolitej odstąpili.~- A jak się ma książę wojewoda wileński?~- 3247 II,4 | podobno te chorągwie, które się przeciw hetmanowi zbuntowały, 3248 II,4 | Szczuczyna przejeżdżając.~- A to się dobrze składa, bo ja do 3249 II,4 | widział wiele szlachty, którzy się przednimi chronili, a co 3250 II,4 | a co do mnie, niechby im się wszyscy przysługiwali, ile 3251 II,4 | zagrzali...~- I nie boisz się tego mówić? - pytał nieznajomy.~- 3252 II,4 | pytał nieznajomy.~- Nie boję się, bom też niepłochliwy, a 3253 II,4 | od onych chorągwi, które się przeciw hetmanowi zbuntowały, 3254 II,4 | Zali to one zbuntowały się dla zatrzymanego żołdu albo 3255 II,4 | a przecie woleli narazić się na miano buntowników, na 3256 II,4 | Tak i ja myślę, że tu się najprędzej wojna rozpocznie! - 3257 II,4 | że prawdę mówisz, bo ja się na tym znam), to czemu tedy 3258 II,4 | płaczą. W Wielkopolsce, choć się im dobrowolnie poddała, 3259 II,4 | od fortuny ma. Każdy chce się cieszyć z tego, co posiadał, 3260 II,4 | szukając szyję utną. Niejeden się już łzami rzewnymi zalewa, 3261 II,4 | Nieznajomy pan obejrzał się jakby z pewnym strachem 3262 II,4 | wokoło, ale wprędce uspokoił się i tak dalej mówił:~- Życzę 3263 II,4 | nie ukrywam, gdyż widzi mi się, żeś poczciwy, a choćbyś 3264 II,4 | Szwedom nie odwieziesz, bo się nie dam mając zbrojną czeladzi 3265 II,4 | waścina fantazja. Już i to mi się podoba, żeś waszmość nie 3266 II,4 | żeś waszmość nie wahał się substancji zostawić, na 3267 II,4 | której nieprzyjaciel mścić się nie omieszka. Bardzo się 3268 II,4 | się nie omieszka. Bardzo się chwali taka życzliwość ku 3269 II,4 | podwładnego, nie zastanowiwszy się, że takie słowa mogły się 3270 II,4 | się, że takie słowa mogły się dziwnie wydawać w ustach 3271 II,4 | sobie: czas w drogę! Niechże się teraz na mnie mszczą, niech 3272 II,4 | mazowieckiego, a właśnie mi się kontrakt skończył. Jeszczem 3273 II,4 | rata przepadnie. a mnie się gotowy grosz przyda.~Kmicic 3274 II,4 | grosz przyda.~Kmicic począł się śmiać.~- Bodajże waszmości! 3275 II,4 | żołnierzów na Podlasie i pod znak się nie zaciągniesz? I Bogu 3276 II,4 | nie zaciągniesz? I Bogu się przysłużysz, i samemu może 3277 II,4 | przysłużysz, i samemu może się poszczęścić, bo to już niejednemu 3278 II,4 | poszczęścić, bo to już niejednemu się przytrafiło, że z chudopachołka 3279 II,4 | urzędzie ziemskim, byleś się pracy nie lenił, bo kto 3280 II,4 | drgała, a zarazem i krzywił się, bo od czasu do czasu od 3281 II,4 | potrzebują, a zresztą udałeś mi się waćpan i biorę cię pod opiekę, 3282 II,4 | począł ręką po wąsikach się gładzić; wreszcie rzekł:~- 3283 II,4 | zęby. Zabłysły.~- Czego się wasze śmiejesz? - pytał 3284 II,4 | Lecz młody personat obraził się na dobre i rzekł:~- Głupi, 3285 II,4 | kim stoję.~Młody pan wziął się w boki:~- Jestem pan Rzędzian 3286 II,4 | wzrokiem Kmicica, zmieszał się, zaciął i wreszcie wykrztusił 3287 II,4 | Teraz pan Kmicic stropił się nieco, ale pokrywając prędko 3288 II,4 | pomieszanie, odparł:~- A mieć się na baczności. Duża kupa 3289 II,4 | żołnierz wyszedł, zwrócił się do pana Rzędziana z Wąsoszy 3290 II,4 | musi zbrojno jechać i mieć się na baczeniu, bo okrutnie 3291 II,4 | pewnie jego podjazd. Nim się zakwaterują, chcą się przekonać, 3292 II,4 | Nim się zakwaterują, chcą się przekonać, czyli kraj bezpieczny, 3293 II,4 | to pan Andrzej zakręcił się po izbie i usiadł w najciemniejszym 3294 II,4 | jego ludzie starostą i on się sam tak nazywał w ważniejszych 3295 II,4 | Ale Józwa Butrym zmieszał się widząc, z jak wysoką osobą 3296 II,4 | powtórzył Rzędzian biorąc się w boki.~- Laudańscy, z chorągwi 3297 II,4 | myśli jedna za drugą poczęły się cisnąć do głowy. Naprzód 3298 II,4 | głowy. Naprzód zburzyła się w nim dusza na widok groźnego 3299 II,4 | głównie Józwa przyczynił się do rozsiekania kompanionów 3300 II,4 | dzisiejszy pan Babinicz przemógł się. Owszem, niepokój go ogarnął 3301 II,4 | Postanowił więc nie dać się poznać i coraz głębiej zasuwał 3302 II,4 | i coraz głębiej zasuwał się w cień; wreszcie oparł się 3303 II,4 | się w cień; wreszcie oparł się łokciami o stół i wziąwszy 3304 II,4 | wspomnienia poczęły mu cisnąć się do głowy. Ludzie ci przypomnieli 3305 II,4 | Andrzejowi serce zatrzęsło się w piersi na samo miano. 3306 II,4 | tak samo na kominie palił się ogień, gdy on jakoby ze 3307 II,4 | Nazwisko Kmicica powtarzało się oczywiście w tych opowiadaniach, 3308 II,4 | A gdym mu doradził, żeby się choć przeżegnał, to mi odrzekł: " 3309 II,4 | nim nie ma. Jakoż znalazł się list. Powiada pan Zagłoba: " 3310 II,4 | zaczął czytać, kiedy to się nie porwie za głowę: "Jezus 3311 II,4 | rozstrzelali. A przy tym, może się nasz pułkownik i łez panny 3312 II,4 | śmiem ja mówić, ale źle się stało, bo co ten człowiek 3313 II,4 | złego naczynił, tego by się sam Lucyper nie powstydził. 3314 II,4 | Postanowili tedy pułkownicy, żeby się po sto koni rozdzielić, 3315 II,4 | nim była mowa - poruszył się teraz i już usta otworzył, 3316 II,4 | Lecz w tej chwili drzwi się otworzyły i stanął w nich 3317 II,4 | chwilę, po czym zwrócił się do Rzędziana i rzekł:~- 3318 II,4 | prawem pytasz?~- Mogę ci się i z tego wywieść: bo mnie 3319 II,4 | nie masz. Jakoż widzi mi się, że , którzy nie chcą 3320 II,4 | dokąd jadą!~Kmicic obawiając się, żeby jaka zwada z tej rozmowy 3321 II,4 | wynikła, rzekł nie ruszając się z ciemnego kąta:~- Nie sierdź 3322 II,4 | ciemnego kąta:~- Nie sierdź się, mości żołnierzu, bo Piątek 3323 II,4 | jako i inne, w których się jarmarki jesienne na konie 3324 II,4 | odbywają. Nie wierzysz, to się pana starosty spytaj, który 3325 II,4 | a jakoś im pilno ku nim się przebrać?~Tu zwrócił się 3326 II,4 | się przebrać?~Tu zwrócił się ku Kmicicowi:~- A waćpan 3327 II,4 | ręku widziałem, którego by się niejeden pan nie powstydził...~- 3328 II,4 | nie powstydził...~- Jeśli się waszmości tak udał, to go 3329 II,4 | wasza mość!~- A sam to się nie możesz ruszyć?... Ja 3330 II,4 | Ja mam chodzić?~- Bom się okrutnie strudził.~- Ej, 3331 II,4 | ani słowa, jeno zbliżył się do komina, wyciągnął palącą 3332 II,4 | komina, wyciągnął palącą się głownie i trzymając wysoko 3333 II,4 | w oczy.~Kmicic podniósł się w jednej chwili na całą 3334 II,4 | ma dłużej sposobu ukryć się.~Lecz Józwa zaczął krzyczeć 3335 II,4 | Trzymaj!~Po czym zwrócił się do pana Andrzeja:~- Tyżeś 3336 II,4 | to, diable wcielony?! Raz się wymknąłeś z moich rąk, a 3337 II,4 | Kosma i Damian, podnieśli się z ławy, sięgając rozczochranymi 3338 II,4 | żołnierze Józwy zwalili się do izby; ale tuż za nimi, 3339 II,4 | kark przeciwnika, otworzyły się od razu, a sam zachwiał 3340 II,4 | od razu, a sam zachwiał się i w tył przeważył pod ciosem. 3341 II,4 | którym od razu rozbudził się dawny zabijaka.~Lecz nie 3342 II,4 | zachęcać, bo w izbie gotowało się jak w garnku. Dwaj młodzi 3343 II,4 | panom.~Zawierucha przewaliła się od stołu w drugi koniec 3344 II,4 | izby. Laudańscy bronili się z wściekłością, lecz od 3345 II,4 | Butryma, zwycięstwo poczęło się przechylać na jego stronę.~ 3346 II,4 | Toteż w zamieszaniu obrywało się starościńskim parobkom od 3347 II,4 | drugich.~Rzędzian trzymał się ostrożnie poza walką, pragnąc 3348 II,4 | ginął mu z oczu; to zjawiał się znów jak diabeł czerwony, 3349 II,4 | Tymczasem karczmarz przesunął się cicho wedle walczących z 3350 II,4 | zupełna; walczący zbili się w kupę tak ciasną, że jeno 3351 II,4 | że jeno pięściami mogli się grzmocić; przez chwilę krzyki 3352 II,4 | nimi Kmicicowi.~Rozpoczął się pościg w sieni, w pokrzywach 3353 II,4 | sienią i w szopie. Rozległo się kilka strzałów, następnie 3354 II,4 | pod które jego czeladź się schroniła, laudańscy szukali 3355 II,4 | nich ognia.~- Poddajcie się! - krzyczał stary Kiemlicz 3356 II,4 | ludzi.~- Stój! poddajem się! - odpowiedziało kilka głosów.~ 3357 II,4 | rozkazu powtórzyć i rzucili się do odpinania opony, spod 3358 II,4 | Szukaj mi starosty!~Kopnęli się tedy w mig Kosma i Damian, 3359 II,4 | i po kwadransie ukazali się znowu, prowadząc Rzędziana, 3360 II,4 | ujrzawszy Kmicica skłonił się nisko i rzekł:~- Z przeproszeniem 3361 II,4 | waszej miłości, krzywda mi się tu dzieje, bo ja z nikim 3362 II,4 | waszej wielmożności wykupię się, choć mnie, ubogiego człeka, 3363 II,4 | z Wąsoszy.~Wtem zbliżył się stary Kiemlicz wysuwając 3364 II,4 | niego tak, że stary skurczył się do ziemi i nie śmiał 3365 II,4 | Czeladź Rzędzianowa rzuciła się konie co duchu do wozów 3366 II,4 | zakładać, Kmicic zaś zwrócił się znów do pana starosty:~- 3367 II,4 | rannych i zabitych, którzy się znajdą, odwieź ich panu 3368 II,4 | teraz jeszcze pora, abyśmy się spotkali. Może później przyjdzie 3369 II,4 | mnie napadli i że musiałem się bronić.~- Po sprawiedliwości 3370 II,4 | panu Wołodyjowskiemu, żeby się kupy trzymali, że Radziwiłł, 3371 II,4 | że Radziwiłł, niech jeno się jazdy od Pontusa doczeka, 3372 II,4 | A przede wszystkim niech się kupy trzymają, bo poginą 3373 II,4 | Wojewoda witebski chce się na Podlasie przedrzeć... 3374 II,4 | niechże mu wierzą, niech się poradzą z innymi pułkownikami 3375 II,4 | Rzędzian. - Kupy zawsze się lepiej trzymać. Ale czemu 3376 II,4 | jest? I Szwedom nie ufa, bo się kryje... Co z nami będzie?"~ 3377 II,4 | żadnej konkluzji, zwrócił się ze złości ku synom:~- Szelmy! 3378 II,4 | pobitych obmacać?~- Balim się! - odpowiedzieli Kosma i 3379 II,4 | chmurny jak noc. I gryzł się strasznie, że tych ludzi 3380 II,4 | Lecz gdyby nawet poddał się i pozwolił odprowadzić do 3381 II,4 | pan Wołodyjowski, gdyby się dowiedział, że schwytano 3382 II,4 | schwytano go przebierającego się pod zmienioną postacią ku 3383 II,4 | mnie prowadź..."~I począł się modlić żarliwie i opędzać 3384 II,4 | jadę do pana mego, tam mi się służba rozpocznie..."~ 3385 II,5 | późną nocą i opowiedziawszy się strażom, roztasował się 3386 II,5 | się strażom, roztasował się w rynku, bo domy były przez 3387 II,5 | i tak nie wszyscy mogli się pomieścić. Ów Szczuczyn 3388 II,5 | które dlatego tylko miastem się zwały, że w kwadrat były 3389 II,5 | mieścina leżała.~Przespawszy się pod ciepłą wilczurą, doczekał 3390 II,5 | Rzędzian ranka i zaraz udał się do pana Wołodyjowskiego, 3391 II,5 | pana Zagłoby. Rozpłakał się Rzędzian na widok dawnego 3392 II,5 | z nim przebył i fortuny się w końcu dorobił. Nie wstydząc 3393 II,5 | końcu dorobił. Nie wstydząc się więc dawnej służby począł 3394 II,5 | W jakich to czasach my się znów spotykamy!... ~Jęli 3395 II,5 | ciebie pociecha!... Cóż się teraz z tobą dzieje?~- Mój 3396 II,5 | jegomościn, nie mój, bom ja się właśnie od jegomości fortelów 3397 II,5 | Jaworscy z torbami poszli, a ja się opodal dorabiam, jak mogę.~- 3398 II,5 | mieszkam w Wąsoszy i nie mogę się skarżyć, bo Bóg mi błogosławił. 3399 II,5 | sobie pomyślał: widać czas się znowu ruszyć! ma być wojna, 3400 II,5 | niech będzie!~- Przyznajże się - rzekł Zagłoba - że cię 3401 II,5 | Co zaś prawisz?... Cóż się stało? - pytał Wołodyjowski.~- 3402 II,5 | Skrzetuscy i Zagłoba porwali się z ław, pytając jeden przez 3403 II,5 | Nuże! Powiadaj wraz, co się stało?~Lecz pan Wołodyjowski 3404 II,5 | nie miał gadać, kiedy my się w "Pokrzyku", niedaleko 3405 II,5 | szpetniejszych nie mieli. Powiadał mi się chodaczkowym szlachcicem 3406 II,5 | kilkanaście w tabunku, przecie mi się to nie wydało, bo to i osoba 3407 II,5 | kamieniem, a pan Zagłoba uderzył się po pole i zakrzyknął:~- 3408 II,5 | też szlachcic do równości się z każdym poczuwający, nie 3409 II,5 | wiernie powtórzę, bo widzi mi się, że tu o skóry nasze chodzi.~- 3410 II,5 | uniesieniu Wołodyjowski - gdzie się tylko ten człowiek pokaże, 3411 II,5 | pachołków napadł... To mu się do pierwszego widzenia zakarbuje...~- 3412 II,5 | on w najciemniejszy kąt się zaszył, aby go nie poznali - 3413 II,5 | kogo oszczędzić, i samym się przez to dostało. Żem z 3414 II,5 | posłuchajcie, waszmościowie, jak co się przytrafiło.~Tu Rzędzian 3415 II,5 | powiedzieć rozkazał, zdumieli się okrutnie towarzysze.~- Onże 3416 II,5 | inaczej myślą. Później to się pokaże, a tymczasem niech 3417 II,5 | pokaże, a tymczasem niech się kupy, na miły Bóg, trzymają, 3418 II,5 | gotuje. Ale jaką? Radzi się kupy trzymać, co może za 3419 II,5 | rozłożyć, bo w kupie nie mogą się wyżywić.~- A jeśli Radziwiłł 3420 II,5 | Stanisław Skrzetuski - to kto mu się wówczas oprze?~Nikt nie 3421 II,5 | takim razie nie przemykałby się w przebraniu, i to dokąd? - 3422 II,5 | do Szwedów?~Tu zwrócił się do Rzędziana:~- Wszakże 3423 II,5 | dokąd jedzie, dlaczego się w prze-braniu przemyka, 3424 II,5 | innego my! Jedna chorągiew się prześliźnie, a i to w Pilwiszkach 3425 II,5 | Kmicic, który w kilku ludzi się przemykał, ale książę hetman 3426 II,5 | Wołodyjowski, gdy drzwi się otworzyły i wszedł pachołek 3427 II,5 | uczynić nie mając rozkazów, bo się Szweda boją i odpowiedzialności 3428 II,5 | za rozpoczęcie wojny na się nie wezmą. Poznali się już 3429 II,5 | na się nie wezmą. Poznali się już na tym, że Radziwiłł 3430 II,5 | po kolei znosił, jeżeli się w kupę nie zbierzecie. Na 3431 II,5 | wojewodę witebskiego do się zapraszajcie, bo i jemu 3432 II,5 | łatwiej uwierzyli, ale że się już wydało, od kogo wiadomość, 3433 II,5 | może być wątpliwości. Jam się pierwszy na tym człowieku 3434 II,5 | was ocalił.~- Jegomość to się nic nie zmienił - zauważył 3435 II,5 | Zagłoba. - Na tobie od razu się poznał, i jeżeli cię zowie 3436 II,5 | jak chleb bodzie; ożeń się, panie dzierżawco, a będziesz 3437 II,5 | nas nie przyjechał zamiast się jako wilk koło nas przemykać 3438 II,5 | chcemy unieść.~- Tu nie ma się co i namyślać - rzekł Stanisław 3439 II,5 | albo i lepszej sile. Nam się na niego nie porywać, ale 3440 II,5 | No! przynajmniej wojna się rozpocznie. Bo mi już tęskno. 3441 II,5 | Radziwiłłem przetrącim, to się i do Szwedów weźmiem. Pokazaliśmy 3442 II,5 | na przedzie, naradzając się i dyskutując, a żołnierzy 3443 II,5 | ku Białemustokowi, gdzie się innych konfederackich chorągwi 3444 II,6 | inni pozwolili rozjechać się towarzystwu po domach prywatnych, 3445 II,6 | powodu. Gdyby był znalazł się dowódca należytej powagi 3446 II,6 | niewzruszoną; ale zepsuła się w próżnowaniu na Podlasiu, 3447 II,6 | warunkach żołnierz przyuczał się tylko do swawoli i uciskania 3448 II,6 | kupy swawolne i trudnili się rozbojem na gościńcach. 3449 II,6 | wojsko, które nie połączywszy się z żadnym nieprzyjacielem 3450 II,6 | że w kupie trudno było się wyżywić, ale jednak może 3451 II,6 | to jesień, a zbiory udały się szczęśliwie - zwłaszcza 3452 II,6 | bezczynność.~Albowiem rzeczy tak się złożyły dziwnie, nieprzyjaciel 3453 II,6 | stały w pozajmowanych przez się okolicach bezczynnie, wahając 3454 II,6 | okolicach bezczynnie, wahając się, a raczej same nie wiedząc, 3455 II,6 | nawet, że wkrótce zwrócą się oni, jako sprzymierzeńcy 3456 II,6 | grożące karami tym, którzy by się nie stawili. Pierwszy Żeromski, 3457 II,6 | ludzi - po czym zaczęli się ściągać żołnierze Kotowskiego 3458 II,6 | wymową pan Zagłoba i rad się znalazł w tym zbiegowisku 3459 II,6 | przed sobą.~- Nie lubię się chwalić - mówił - ani gadać 3460 II,6 | poświadczyć.~Tu zwracał się do pana Rocha Kowalskiego, 3461 II,6 | Koniecpolskiego przyczynił się dwukrotnie do zwycięstwa 3462 II,6 | nie przyszłoby do tego, co się zdarzyło! - powtarzano w 3463 II,6 | tej chwili pan wojewoda się znajduje, deputaci więc 3464 II,6 | ogarnęły, które zapuszczały się pod Wołkowysk rabując na 3465 II,6 | sobie myślał.~Rozpoczęły się zabiegi i kaptowania. Wojsko 3466 II,6 | i Jakub Kmicic opierali się temu twierdząc, że nie można 3467 II,6 | waszmościom głosować, jak się podoba! A nie obierzecie 3468 II,6 | obierzecie pułkownika, to się i lepiej stanie, bo nie 3469 II,6 | Zagłoby.~On zaś zdumiał się i zmieszał w pierwszej chwili, 3470 II,6 | i takiego obrotu rzeczy się nie spodziewał.~Toteż gdy 3471 II,6 | zabrakło i zaczerwienił się jak burak.~Wtem opadli go 3472 II,6 | Patrzcie! jako panna się zapłonił! Modestia męstwu 3473 II,6 | przychodził, a po chwili wziął się w boki i głowę do góry zadarł 3474 II,6 | wierzch wypłynie, spod ziemi się wydobędzie, ażeby do oczu 3475 II,6 | powiedzieć: "Jam jest, która się światła nie wzdragam, sądu 3476 II,6 | stojąc tu przed wami: Zalim się ze swymi zasługami nie krył? 3477 II,6 | zasługami nie krył? Zalim się przed wami chwalił? Zalim 3478 II,6 | starożytność chlubić by się mogła... Przecz mnie, a 3479 II,6 | odrzekł Zagłoba - niech się tedy wola waszmościów spełni. 3480 II,6 | da Bóg, nie zawiedziecie się w tej ufności, którąście 3481 II,6 | rozłączy, bo i po śmierci sławą się dzielić będziem!~Okrutne 3482 II,6 | zebraniu. Jedni do szabel się imali, drudzy łzy poczęli 3483 II,6 | Rzeczypospolitej do nas się zleci! Kto ma Boga i wiarę 3484 II,6 | czartów na pomoc i próbujmy się!... Wychodź!~Tu zwrócił 3485 II,6 | Wychodź!~Tu zwrócił się znów do wojska i krzyczał 3486 II,6 | wojska i krzyczał dalej, się w całym obozie rozlegało:~- 3487 II,6 | otoczyły pana Zagłobę cisnąc się, depcąc, popychając i wrzeszcząc:~- 3488 II,6 | Jutro poprowadzę! Gotować się! - krzyknął w zapale Zagłoba.~ 3489 II,6 | Zagłoba.~Wybór ów odbył się rano, a po południu odbywał 3490 II,6 | rano, a po południu odbywał się przegląd wojska. Stały więc 3491 II,6 | doniesień, po czym udał się do kwatery pana Wołodyjowskiego, 3492 II,6 | zauważył Skrzetuski - jeżeli się im plon i dobytek zabierze.~- 3493 II,6 | krzyczą! Zresztą, darmo się nie będzie brać, bo każę 3494 II,6 | namiestnikiem cię uczynię, niech się jeno vacans otworzy.~- Dziękuję 3495 II,6 | zapominajcie, które by rade napić się czego, bo i pora już po 3496 II,6 | jedno drugi Zbaraż! Zadławi się dobrze Radziwiłł, zadławią 3497 II,6 | dobrze Radziwiłł, zadławią się i Szwedzi, nim mnie przełkną. 3498 II,6 | chciałbym, by Chowański się o nas pokusił, pochował 3499 II,6 | dla ojczyzny żywią, boją się wina, żeby się z praktyk 3500 II,6 | żywią, boją się wina, żeby się z praktyk nie wygadać. Radziwiłł


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-9912

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License