1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-9912
Tom, Rozdzial
4001 II,11 | głęboko, jak chory budzący się z gorączki, z nieprzytomności.~
4002 II,11 | nieprzytomności.~A kościół lśnił się coraz bardziej, jakby wszystko
4003 II,11 | światła i nasycał, i koił się jego widokiem. Ludzie jego
4004 II,11 | Wtem odgłos dzwonu rozległ się w cichym rannym powietrzu.~-
4005 II,11 | chłopi, widząc modlących się na drodze ludzi, przyłączyli
4006 II,11 | drodze ludzi, przyłączyli się do nich i coraz większa
4007 II,11 | i coraz większa czyniła się gromada.~Gdy wreszcie skończono
4008 II,11 | kościół to niknął, to ukazywał się na przemian. Gdy przesłoniły
4009 II,11 | wyniosłości lub parowy, zdawało się Kmicicowi, że ciemność świat
4010 II,11 | wówczas rozpromieniały się i wszystkie twarze.~Tak
4011 II,11 | coraz wyraźniej, stawały się coraz wspanialsze, ogromniejsze.
4012 II,11 | ogromie kościelnym wydawały się tak małe jako gniazda ptasie.~
4013 II,11 | więc gdy słońce wybiło się już dobrze w górę, droga
4014 II,11 | dobrze w górę, droga zaroiła się wozami i pieszym ludem ciągnącym
4015 II,11 | bid; gwar ludzki mieszał się ze rżeniem koni poprzywiązywanych
4016 II,12 | wszystkich stanów, czołgali się ku kościołowi na kolanach,
4017 II,12 | wolno i bieg jej zatrzymywał się co chwila, gdy ciała zbiły
4018 II,12 | chwila, gdy ciała zbiły się zbyt ciasno. Chorągwie wiały
4019 II,12 | wówczas grzmot słów rozlegał się z jednego końca w drugi.
4020 II,12 | czołem w ziemię lub rzucały się krzyżem; słychać było tylko
4021 II,12 | członki. Wycie ich mieszało się z brzękiem grosiwa wrzucanego
4022 II,12 | znowu rzeka głów toczyła się dalej, i znowu brzmiały
4023 II,12 | miarę jak fala zbliżała się do drzwi kościoła, zapał
4024 II,12 | zapał wzrastał i zmieniał się w uniesienie. Widziałeś
4025 II,12 | chłopskie sukmany zmieszały się z kontuszami, żołnierskie
4026 II,12 | kościoła ścisk powiększył się jeszcze. Ciała ludzkie utworzyły
4027 II,12 | żelazną odporność. Każdy się modlił, nikt nie myślał
4028 II,12 | egzaltacji.~Kmicic, czołgający się ze swymi ludźmi w pierwszych
4029 II,12 | pierwszych szeregach, dostał się wraz z pierwszymi do kościoła,
4030 II,12 | kaplicy, gdzie tłumy rzuciły się na twarz, płacząc, obejmując
4031 II,12 | a gdy wreszcie ośmielił się podnieść głowę, uczucie
4032 II,12 | płomyki świec jarzących się przed ołtarzem. Barwne światła
4033 II,12 | drgały na ścianach, ślizgały się po rzeźbach, załamaniach,
4034 II,12 | załamaniach, przedzierały się w zaciemnione głębie, wydobywając
4035 II,12 | Tajemnicze połyski rozbierały się i skupiały z mrokiem tak
4036 II,12 | zaziemskich. Chwilami zdawały się one sączyć jak woda w źródle,
4037 II,12 | Zasłona obrazu rozsunęła się w dwie strony i potok brylantowego
4038 II,12 | płacz i krzyki rozległy się w kaplicy.~- Salve Regina! -
4039 II,12 | wspomóż, pociesz, zmiłuj się nad nami!~I długo brzmiały
4040 II,12 | w nim ustały i zmieniły się w czucia same; zapomniał
4041 II,12 | w czucia same; zapomniał się, zapamiętał, przestał rozeznawać,
4042 II,12 | gdzie jest... Zdawało mu się, że umarł, że dusza jego
4043 II,12 | głosami organów, mięsza się z dymami kadzielnic; ręce,
4044 II,12 | Tymczasem ofiara kończyła się. Pan Andrzej sam nie wiedział,
4045 II,12 | jakim sposobem znalazł się wreszcie znowu w głównej
4046 II,12 | razu miarkuje, gdzie kończy się sen, a rozpoczyna jawa.~
4047 II,12 | jakie usłyszał, były: "Tu się odmienią serca i dusze naprawią,
4048 II,12 | w duchu Kmicic i począł się bić w piersi, bo mu się
4049 II,12 | się bić w piersi, bo mu się teraz zdawało, że grzeszył
4050 II,12 | kościoła i klasztoru chce się widzieć z przeorem.~Przeor
4051 II,12 | który już ku wieczorowi się zbliżał. Twarz miał niezmiernie
4052 II,12 | może. Przed ludźmi chcę się zwać Babiniczem, od jednej
4053 II,12 | widziałem i namartwiłem się niemało... Wszędy umocnił
4054 II,12 | niemało... Wszędy umocnił się nieprzyjaciel, wszędy heretykowie
4055 II,12 | przy mnie po niemiecku, nic się mojej obecności nie strzegąc,
4056 II,12 | klasztor zająć i do skarbca się dostać, na co od króla otrzymał
4057 II,12 | jako tu stoję.~- Stanie się wola boska! - rzekł spokojnie
4058 II,12 | spokojnie ksiądz.~Kmicic zląkł się. Sądził, że ksiądz nazywa
4059 II,12 | wieści, nad którymi naradzić się wypadnie. Waszmość pozwolisz,
4060 II,12 | nowiny. Oni zaś dziwili się okrutnie i poczęli mierzyć
4061 II,12 | wówczas ksiądz Kordecki ozwał się:~- Niechże mnie Bóg broni,
4062 II,12 | które przyniósł, tak mi się wydają nieprawdopodobne,
4063 II,12 | najszczerszej chęci mógł się ów kawaler omylić albo źle
4064 II,12 | odmówić nie chciał.~- Widzi mi się to bardzo do wiary podobnym -
4065 II,12 | święty przybytek nie odważył się wznieść miecza. Nie własną
4066 II,12 | wyszczerbiła te święte mury, tedyby się najzatwardzialsi odwrócili
4067 II,12 | Szwedów, z przyjaciół staliby się wrogami, przeciw nim miecze
4068 II,12 | nich nie zesłał, nigdy oni się na Jasną Górę nie ośmielą
4069 II,12 | zdziwienia, w następujące ozwał się słowa:~- Czemuż to, ojcze
4070 II,12 | przed żadnym świętokradztwem się nie cofną.~Ksiądz Kordecki
4071 II,12 | Kmicicowi, lecz zwróciwszy się do całego zgromadzenia,
4072 II,12 | gdyż zaraz po poddaniu się Krakowa do Warszawy wyjechał...~-
4073 II,12 | najlepszy dowód, że na poddanie się i na hołd kwarcianych czeka,
4074 II,12 | cesarskiego posła i umyślnie wolał się z nim rozminąć. Lubi tak
4075 II,12 | hrabia Wrzeszczowicz zaraz się zwierzał z zamiarami baronowi
4076 II,12 | Nieszkowski.~- I mnie to w głowie się nie mieści - dorzucił pan
4077 II,12 | w tych wiadomościach nic się jedno drugiego nie trzyma:
4078 II,12 | Wrzeszczowicz nie mógł mu się zwierzać, dalej: nie heretyk
4079 II,12 | królewskiej.~Tu zwrócił się do Kmicica:~- Cóż tedy opowiadasz,
4080 II,12 | uwierzą, klasztor stanie się łupem nieprzyjaciela, z
4081 II,12 | gniew szarpał go, rozbudzała się w nim przyrodzona popędliwość,
4082 II,12 | obrażona ambicja, budził się dawny półdziki Kmicic. Ale
4083 II,12 | półdziki Kmicic. Ale łamał się póty sam z sobą, aż się
4084 II,12 | się póty sam z sobą, aż się złamał, przywołał wszystką
4085 II,12 | odrzekł z mieniącą się twarzą:~- Com słyszał, powtarzam
4086 II,12 | wiem, ale myślę, że prędko się to stanie... Ja ostrzegam,
4087 II,12 | czas, bo bądź pewien, że ci się wszędzie sprawię. Waćpan
4088 II,12 | odpowiadać, pomyślimy, że się boisz zaplątać.~- Dobrze!
4089 II,12 | nie służą i przy ojczyźnie się oponują, są chorągwie, które
4090 II,12 | Andrzeja drżały, oczy wpiły się w ciężki miedziany dzwonek
4091 II,12 | tego dzwonka przenosiły się na głowę pytającego. Brała
4092 II,12 | skruszonym Babiniczem. Lecz się przełamał raz jeszcze i
4093 II,12 | to musisz wiedzieć, co się na dworze zdrajcy dzieje.
4094 II,12 | nagle pan Andrzej trzęsąc się jak w febrze.~- Niechże
4095 II,12 | ksiądz Kordecki zwracajac się do pana Piotra.~- Nie o
4096 II,12 | sieradzki.~I zwróciwszy się do Kmicica spytał:~- Waćpan
4097 II,12 | Waćpan nie spodziewałeś się, abyśmy nie uwierzyli jego
4098 II,12 | każdy bowiem mimo woli pytał się siebie: co by za przyczynę
4099 II,12 | Piotr Czarniecki stropił się, bo taka jest natura ludzka,
4100 II,12 | któremu szczególnie zwrócił się gniew jego.~- Przez sam
4101 II,12 | waszmość widział, nie składa się to z prawdą, co mówisz.
4102 II,12 | okolicę i reparacje w murach się prowadzą. W dzień możemy
4103 II,12 | nabożeństwo, ale ostrożność godzi się zachować choćby właśnie
4104 II,12 | Najświętszej Panny i ojczyzny; ale się nie dziwuj, żeśmy twoją
4105 II,12 | Wybłagajmy Jej łaskę, polećmy się Jej opiece i niech każdy
4106 II,12 | Jej skrzydłami?~I rozeszli się wszyscy.~Gdy nieszpór się
4107 II,12 | się wszyscy.~Gdy nieszpór się skończył, sam ksiądz Kordecki
4108 II,12 | rozbudził Sorokę i kazał się przed spoczynkiem ćwiczyć,
4109 II,13 | pobożnym, nabożeństwo odbywało się zwykłym trybem, ale po nabożeństwie
4110 II,13 | nowe rozporządzenia zdawały się potwierdzać tę pogłoskę.~
4111 II,13 | wysłani na zwiady rozesłali się po okolicy do Przystajni,
4112 II,13 | Mieszczanie i chłopi poczęli się zbierać radzić. Wielu nie
4113 II,13 | nieprzyjaciel śmiał targnąć się na Jasną Górę.~Twierdzono,
4114 II,13 | gotowi.~Więc też wahano się, wątpiono i wierzono na
4115 II,13 | bożego; drudzy pogrążali się w bezradnej i niemej rozpaczy;
4116 II,13 | jakoby głowy ich zajmowały się płomieniem. A gdy raz fantazja
4117 II,13 | narzuci, natychmiast wysypują się niespokojne roje, kłębią
4118 II,13 | niespokojne roje, kłębią się, rozbiegają i zbiegają,
4119 II,13 | ksiądz Kordecki i pogrążywszy się w ciżbę pytał:~- Ludzie,
4120 II,13 | niebieskich. Uspokójcie się i otuchy w serca nabierzcie.
4121 II,13 | pokruszy, złość jego złamie się, potęga startą będzie i
4122 II,13 | startą będzie i odmieni się szczęście jego. Otuchy w
4123 II,13 | otrzyjcie łzy i wzmocnijcie się w wierze, gdyż powiadam
4124 II,13 | światła, jako ta noc, która się dziś zbliża, bożemu słońcu
4125 II,13 | dzwoniły do wtóru, i zdało się że cała góra śpiewa i brzmi
4126 II,13 | sługiwał, z bronią umie się obchodzić i serce czuje
4127 II,13 | głosy.~I tłumy rozpłynęły się z wolna. Noc zeszła spokojnie.
4128 II,13 | spokojnie. Wszyscy zbudzili się z radosnym okrzykiem: "Nie
4129 II,13 | ma czynić, lub naradzał się w refektarzu z ojcami.~Kmicic
4130 II,13 | wojenne, na musztrujących się żołnierzy, na działa, stosy
4131 II,13 | drogę wstąpił.~Tak więc zbył się pan Andrzej brzemienia,
4132 II,13 | dzień grzbiet jego krwawił się pod kańczugiem Soroki; kazano
4133 II,13 | Cała dusza młoda rwała się w nim ku uczynkom, bo oczywiście
4134 II,13 | jak wspaniała otwierała się do tego droga! Bić Szwedów
4135 II,13 | nad jego zasługę.~Gdzież się podziały te czasy, gdy stał
4136 II,13 | jakoby na rozdrożu, pytając się siebie, którędy iść; gdzież
4137 II,13 | których wszędy spotykał się ze zwątpieniem i sam począł
4138 II,13 | chłopów i szlachty, gotowali się po prostu do obrony, do
4139 II,13 | jasną twarzą, rozpatrywał się, przyglądał i widział, że
4140 II,13 | przyglądał i widział, że dobrze się dzieje. Okiem znawcy wnet
4141 II,13 | którzy potrafią pokazać się i wówczas, gdy przyjdzie
4142 II,13 | prochu nie wąchać. Znamy się na takich rycerzach, co
4143 II,13 | czy Czarnieccy lepsi, to się pokaże, jak Szwedzi nadejdą.~-
4144 II,13 | niełatwo ci przychodzi. Rad byś się bić?~- Pokaże się to ze
4145 II,13 | Rad byś się bić?~- Pokaże się to ze Szwedami, jakom już
4146 II,13 | rzekł Kmicic.~- A to mi się podobasz! - zakrzyknął pan
4147 II,13 | Śląsk niedaleko i zaraz by się żołnierzów nazbierało. Starszyzna,
4148 II,13 | dobry przykład innym by się dało! - rzekł z zapałem
4149 II,13 | niewiele myśląc rzucili się sobie w objęcia.~Przechodził
4150 II,13 | ksiądz Kordecki i widząc, co się stało, począł ich błogosławić,
4151 II,13 | zaś wyznali mu zaraz, o co się umówili. Ksiądz jeno uśmiechnął
4152 II,13 | Ksiądz jeno uśmiechnął się spokojnie i poszedł dalej,
4153 II,13 | sztuką wzmocniona, liczyła się do pomniejszych i słabszych
4154 II,13 | przekonani, że Częstochowa się nie obroni.~Głupi! Mniemali,
4155 II,13 | Ksiądz Kordecki obawiając się, by nie szerzyli między
4156 II,13 | Psy! - rzekł - dobrowolnie się takiego szczęścia wyrzekacie
4157 II,13 | moich oczu! Niegodniście tu się znajdować, niegodniście
4158 II,13 | Niegodniśmy, niegodni!~Tu schylił się nisko, tak nisko, że aż
4159 II,13 | tak nisko, że aż zgiął się we dwoje, a zarazem wychudłą,
4160 II,13 | dławił i szczęśliwi byli, że się tak wszystko skończyło.
4161 II,13 | w ciemnościach przemykał się tu i ówdzie biały habit
4162 II,13 | Krakowa, przy czym chełpił się on nieco i tak mówił:~-
4163 II,13 | nieco i tak mówił:~- Robiło się, co mogło. Każdego, widzisz,
4164 II,13 | Szweda, którego udało mi się rozciągnąć, znaczyłem sobie
4165 II,13 | zakarbować?~- A tych to by się znalazło.~- Ze Szwedami
4166 II,13 | charakternik... Od Finów się sztuki zażywania czarnych
4167 II,13 | dole, w ciemności ozwały się przeraźliwe dźwięki trąb
4168 II,13 | żałośnie, strasznie. Zerwali się wszyscy ze snu w osłupieniu,
4169 II,13 | w przerażeniu i pytali się siebie wzajem:~- Zali to
4170 II,13 | szlachta poczęli wysypywać się na majdan Dzwonnicy pobiegli
4171 II,13 | dzwonów i wkrótce ozwały się wszystkie: wielkie, mniejsze
4172 II,13 | umilkli; jeden z nich oderwał się od szeregu i powiewając
4173 II,13 | powiewając białą chustą zbliżył się do bramy.~- W imieniu jego
4174 II,13 | otwórzcie!~- Puścić! - ozwał się głos księdza Kordeckiego.~
4175 II,13 | bramie. Jeździec zawahał się przez chwilę, wreszcie zlazł
4176 II,13 | tylko wargi jego poruszały się cichą modlitwą, po czym
4177 II,13 | dobroczyńca radosnego jeno mógł się spodziewać przyjęcia? Co
4178 II,13 | Nastała cisza.~Wtem ozwał się głos Kmicica:~- Słyszałem
4179 II,13 | powie owo rycerstwo, które się pod skrzydła Bogarodzicielki
4180 II,13 | oczy wszystkich zwróciły się na pana Zamoyskiego, najstarszego
4181 II,13 | powstał i w następujące ozwał się słowa:~- O wasze to losy
4182 II,13 | nieprzyjaciela okupować. Schroniliśmy się tu z własnej woli z żonami
4183 II,13 | żonami i dziećmi, oddając się w opiekę Najświętszej Pannie,
4184 II,13 | rozważali słowa jego, krzepiąc się ich treścią, a Kmicic, jak
4185 II,13 | męża przycisnął.~Zbudowali się tym widokiem obecni i każdy
4186 II,13 | ogarnęła serca. Wtem zdarzyła się i nowa wróżba; za oknem
4187 II,13 | oknem refektarza rozległ się niespodzianie drżący i stary
4188 II,13 | żebraczki zsyła. Brońmy się, bracia, bo zaprawdę takich
4189 II,13 | zamknięte i że oblężeni bronić się będą, do czego im salwa-gwardia
4190 II,13 | który naówczas znajdował się na Śląsku, o pozwolenie
4191 II,13 | godziny, dwaj ojcowie ukazali się znów przed radą. Głowy ich
4192 II,13 | mury! na mury! - rozległ się jeden okrzyk w refektarzu.~
4193 II,13 | stare domostwa, wzmagał się z każdą chwilą. Wkrótce
4194 II,13 | słupy czerwonego dymu wzbiły się ku niebu, wśród których
4195 II,13 | koniec jedna łuna rozlała się na chmurach.~Przy blasku
4196 II,13 | żołnierzy przenoszących się szybko z miejsca na miejsce.
4197 II,13 | miejsca na miejsce. Rozpoczęły się zwykłe swawole żołnierskie.
4198 II,13 | zbite w gromady, cisnęły się na oślep do ognia. Woń spalenizny
4199 II,13 | Woń spalenizny rozeszła się na wszystkie strony i dosięgła
4200 II,13 | klasztorne nie odezwały się dotychczas, więc rajtarowie
4201 II,13 | zeskakiwali z koni i zbliżali się do samego podnóża góry,
4202 II,13 | silne rumieńce, oczy stały się do dwóch świec podobne,
4203 II,13 | począł wrzeszczeć, zwrócił się pan Andrzej do Czarnieckiego:~-
4204 II,13 | prawdziwy człek wojny, uspokoił się w jednej chwili. Rajtar,
4205 II,13 | jaskółka, a następnie wychylił się dobrze i zawołał: - Trup!
4206 II,13 | Trup!~Jednocześnie rozległ się żałosny świst okrutnej strzały;
4207 II,13 | góry, zadarł głowę i zwalił się na wznak. Przez chwilę rzucał
4208 II,13 | wznak. Przez chwilę rzucał się jak ryba wyjęta z wody i
4209 II,13 | nogami, lecz wnet wyciągnął się i pozostał bez ruchu.~-
4210 II,13 | pierwszego.~W tymże czasie ozwały się polowe armatki, które Wrzeszczowicz
4211 II,13 | Ksiądz Kordecki pojawił się przy panu Czarnieckim, a
4212 II,13 | budynkami, w której wichrzyło się kilkunastu jeźdźców, a pomiędzy
4213 II,13 | murach. Trzask zapadających się budynków przy Świętej Barbarze
4214 II,13 | wtórował pieśni. Uczyniło się ciemniej, jeno nieprzejrzane
4215 II,13 | górę upadkiem belek, wzbiły się w powietrze.~Trąby znów
4216 II,13 | lecz odgłos ich począł się oddalać. Pożar dogasał.
4217 II,13 | Góry. Tu i owdzie ozwało się rżenie koni, ale coraz dalsze,
4218 II,13 | słabsze. Wrzeszczowicz cofał się ku Krzepicom.~Ksiądz Kordecki
4219 II,13 | po nim nadejdzie, oddalił się również ze wstydem i próżnym
4220 II,13 | gniewem w duszy.~Gdy tak się modlił, chmury nagle przerwały
4221 II,13 | chmury nagle przerwały się nad jego głową i jasny blask
4222 II,14 | zakonnicy tym gorliwiej zajęli się przygotowaniem do obrony.
4223 II,14 | Lgoty i Grabówki zgłosiło się znów kilkunastu chłopów,
4224 II,14 | wmięszano. Ksiądz Kordecki dwoił się i troił. Odprawiał nabożeństwo,
4225 II,14 | i niemal wesołość paląca się w oczach, usta poruszające
4226 II,14 | oczach, usta poruszające się modlitwą zwiastowały, że
4227 II,14 | że czuwa i myśli, i modli się, i ofiaruje za wszystkich.
4228 II,14 | habit, tam pogoda czyniła się na twarzach ludzkich, oczy
4229 II,14 | twarzach ludzkich, oczy się śmiały, a usta powtarzały: "
4230 II,14 | i habit on zaś uśmiechał się jak zorza i szedł dalej,
4231 II,14 | mając szlachetną starał się odwieść groźnego generała
4232 II,14 | klasztor.~Dwie rady ścierały się z sobą przy Millerze. Wrzeszczowicz
4233 II,14 | na śmierć i życie chcą się opierać.~- Ale mnichy nie
4234 II,14 | opierać.~- Ale mnichy nie będą się opierali? - pytał Miller.~-
4235 II,14 | bogatsi, tym zacieklej bronić się będą, ufni nie tylko w moc
4236 II,14 | obronie zwątpili! Stanie się tak i teraz, tym bardziej
4237 II,14 | uderzenia na ów klasztor niech się jeno rozgłosi - najgorsze
4238 II,14 | na owej szlachcie, która się tak łatwo poddała, na owych
4239 II,14 | czarowników - czarów zaś bał się ów szwedzki jenerał więcej
4240 II,14 | niż dział - jednakże chcąc się podroczyć, a może dysputę
4241 II,14 | swoją wartość, więc obrażał się łatwo:~- Ani słowa nie powiem
4242 II,14 | przeciwną radę.~- Proszą się - rzekł Millerowi - zatem
4243 II,14 | Millerowi - zatem wiedzą, iż się nie obronią! W dzień później
4244 II,14 | chwilę, aby jasnogórcy mieli się bronić. Pragnął ich tylko
4245 II,14 | uprzedzić, by wiedzieli, czego się trzymać, i uzyskali dobre
4246 II,14 | że mimowiednie poczęli się gotować na napad, jak zwykli
4247 II,14 | jak zwykli byli gotować się na wielkie uroczystości
4248 II,14 | wszystkie kramy, które tuliły się naokół murów fortecznych,
4249 II,14 | Tymczasem zimna zbliżały się szybkim krokiem. Dął ostry
4250 II,14 | północny wiatr, błoto zmieniało się w grudę, a rankami wody
4251 II,14 | wody co płytsze ścinały się w nikłe lodowe skorupki;
4252 II,14 | i przy tym wy będziecie się do ciepłych izb luzować,
4253 II,14 | dniu 18 listopada miało się rozpocząć oblężenie. Lecz
4254 II,14 | wesołe a solenne Alleluja! się zbliża. Sam przeor mszę
4255 II,14 | mszę celebrował, ozwały się wszystkie dzwony. Po mszy
4256 II,14 | Żółte płomyki świec chwiały się na wietrze, a oni szli i
4257 II,14 | wylania serc, tego uciekania się spod ucisków ziemskich pod
4258 II,14 | Wiatr ucichł, uspokoiło się powietrze, niebo wybłękitniało,
4259 II,14 | nie wracał, nie rozpraszał się - szedł dalej. Blaski od
4260 II,14 | przeora, i ta twarz wydawała się od nich jakoby złota także
4261 II,14 | nadejść, chwilami zatrzymywał się, otwierał oczy, wznosił
4262 II,14 | krańcach, gdzie niebo zdawało się stykać z ziemią i rozciągały
4263 II,14 | stykać z ziemią i rozciągały się mgły sinawe, w tych mgłach
4264 II,14 | zamajaczało coś i poczęło się poruszać, wypełzały jakieś
4265 II,14 | początku mętne, które zwierając się stopniowo, stawały się coraz
4266 II,14 | zwierając się stopniowo, stawały się coraz wyraźniejsze. Okrzyk
4267 II,14 | wyraźniejsze. Okrzyk nagle uczynił się na końcu procesji:~- Szwedzi!
4268 II,14 | spokojny:~- Bracia, radujmy się! godzina zwycięstw i cudów
4269 II,14 | godzina zwycięstw i cudów się zbliża!~A w chwilę później:~-
4270 II,14 | Pod Twoją obronę uciekamy się, Matko, Pani, Królowo nasza!~
4271 II,14 | chmura szwedzka zmieniła się w niezmiernego węża, który
4272 II,14 | straszliwe dzwona. Skręcał się, rozkręcał, czasem zamigotał
4273 II,14 | i pełzł, pełzł, wychylał się z oddalenia...~Wkrótce oczy
4274 II,14 | prostokąt, nad którym wznosił się w górze mniejszy, utworzony
4275 II,14 | hen, za piechotą, wlokły się armaty z paszczami odwróconymi
4276 II,14 | jeszcze za nimi trzęsły się po nierównej drodze jaszcze
4277 II,14 | Następnie od całości oderwała się jazda i szła kłusem, kolebając
4278 II,14 | i szła kłusem, kolebając się jak poruszana wiatrem fala.
4279 II,14 | wiatrem fala. Wnet rozpadła się na kilkanaście większych
4280 II,14 | Niektóre oddziały przysuwały się ku fortecy; inne w mgnieniu
4281 II,14 | inne w mgnieniu oka rozlały się po okolicznych wioskach
4282 II,14 | znać oficerom, gdzie można się umieścić.~Tętent i rżenie
4283 II,14 | piechotne i poczęły błąkać się naokoło twierdzy, szukając
4284 II,14 | najodpowiedniejszych do umocnienia się w pozycjach. Tymczasem uderzono
4285 II,14 | budowli, a roztasowywali się w nich Szwedzi, należało
4286 II,14 | wnet słupy dymu podniosły się z miejsc, w które kule padały.~
4287 II,14 | nowych stanowisk, przewalały się w różne strony. Bezład począł
4288 II,14 | różne strony. Bezład począł się w nie wkradać. Usuwano nie
4289 II,14 | zdumiał; nie spodziewał się takiego przyjęcia ani takich
4290 II,14 | broni.~Ojcowie zgodzili się łatwo.~W nocy jednak spalono
4291 II,14 | fortecy i zbytniemu zbliżeniu się do murów.~Lecz owo jutro,
4292 II,14 | przesławną Jasną Górę, udzieliła się jakoś i Szwedom. Tylko że
4293 II,14 | świętokradztwa, drudzy zaś obawiali się czegoś nieokreślonego, z
4294 II,14 | zaraz, że gdy Miller zbliżał się do kościoła Świętej Barbary,
4295 II,14 | nim stanął nagle, podał się w tył, rozwarł chrapy, stulił
4296 II,14 | rozbłysło na niebie, rozpoczęła się walka artylerii; lecz tym
4297 II,14 | wyłomu, by przezeń do szturmu się rzucić; chciał tylko przerazić,
4298 II,14 | starczyło. Ziemia też zdawała się trząść w posadach. Morze
4299 II,14 | Morze dymu rozciągnęło się nad klasztorem i kościołem.~
4300 II,14 | kościoła i klasztoru:~- Pali się! wody! Wody!~- Na dachy
4301 II,14 | południa dzieło śmierci wzmogło się jeszcze. Zdawać się mogło,
4302 II,14 | wzmogło się jeszcze. Zdawać się mogło, że gdy dymy opadną,
4303 II,14 | obitych kulami wzbijała się i mieszając się z dymami,
4304 II,14 | wzbijała się i mieszając się z dymami, przesłaniała świat.
4305 II,14 | obronie.~Huk dział stał się przerywany, ale tak gęsty
4306 II,14 | zeszłorocznym pożarze, ozwały się trąby wspaniałą harmonią
4307 II,14 | Do dźwięku trąb dołączyły się wkrótce głosy ludzkie i
4308 II,14 | grzechotania muszkietów rozlegały się słowa:~ ~Bogarodzica, Dziewica,~
4309 II,14 | którego to wszystko, co się działo, ów ryk armat, stada
4310 II,14 | zniszczenie, śmierć - zdawały się być tak zwyczajnym żywiołem
4311 II,14 | twarzy. Co chwila pochylał się na działo, cały zajęty mierzeniem,
4312 II,14 | To i widać zaraz! Gdzieś się tak wyuczył?~O godzinie
4313 II,14 | Czarniecki.~- Dobrze! jeść mi się chce - odpowiedział rycerz. -
4314 II,14 | Stary wachmistrz uwinął się wprędce. Przyniósł gorzałki
4315 II,14 | chociaż każda żyłka trzęsła się w nim ze strachu, bo pierwszy
4316 II,14 | usłyszawszy jego słowa, przygarnął się mimowolnym ruchem ku niemu,
4317 II,14 | co, miły braciszku, także się to boisz?~- Panie! - odpowiedziało
4318 II,14 | Czemu to one rozpękają się z takim hukiem?... Matko
4319 II,14 | kłak wysiarkowany, który się przy wystrzale zapala. Owóż
4320 II,14 | dymek błękitny przewrócił się raz i drugi, przytoczył
4321 II,14 | nie zgasł, bo dym podniósł się natychmiast.~- Na ziemię!...
4322 II,14 | tej samej chwili zsunął się po kupie piasku, błyskawicznym
4323 II,14 | wznosząc rękę z palącym się kłakiem począł wołać:~-
4324 II,14 | A pan Andrzej rozśmiał się tak szczerze, że aż błysnął
4325 II,14 | Kordecki, który właśnie zbliżał się w tę stronę. Ten nadszedł,
4326 II,14 | to chyba d...~Tu uderzył się w gębę dłonią pan Piotr,
4327 II,15 | przez ten czas doczekać się jakiejkolwiek pomocy albo
4328 II,15 | z wezwaniem do poddania się. Temu Kuklinowskiemu pokazał
4329 II,15 | materii do wykrętów.~Lecz się mylił.~Ksiądz Kordecki oświadczył,
4330 II,15 | ze zdumieniem przekonali się, że ich nie było. Gdzieniegdzie
4331 II,15 | odpuście nieraz większe szkody się trafiają. Opieka boska nas
4332 II,15 | drugiej, ale nie z poddaniem się, tylko z powtórzeniem odpowiedzi
4333 II,15 | kościół i klasztor zowią się Jasną Górą, miasto zaś Częstochowa
4334 II,15 | zanosząc nasze prośby, polecamy się najusilniej łaskawym względom
4335 II,15 | okazywał. Ten więc uśmiechnął się złośliwie i powtórzył z
4336 II,15 | panowie: czy mnichy lepiej się proszą, czy lepiej strzelają?~-
4337 II,15 | w drugi. Szańce pokryły się sinawymi chmurami, klasztor
4338 II,15 | poczęły czynić szkodę. Sypały się bomby ładowne prochem, ciągnące
4339 II,15 | mimo czujności zdawało się, że pożoga prędzej czy później
4340 II,15 | zamknięte w izbach dusiły się dymem i gorącem.~Ledwie
4341 II,15 | rzekłbyś: niebo otworzyło się nad nim i ulewa piorunów
4342 II,15 | jednak gorzał, a nie palił się, płonął i nie zapadał w
4343 II,15 | dnia wczorajszego ozwała się pieśń z wieży z towarzyszeniem
4344 II,15 | wszystko płonie i w gruzy się wali za ich plecami, pieśń
4345 II,15 | straszliwy krzyk srożącego się żołnierstwa oddalać od uszu
4346 II,15 | odpowiadali inni.~- Kule się tamtych ścian nie imają.
4347 II,15 | dachów granaty staczają się, jakobyś bochenkami rzucał.
4348 II,15 | Miller mógł słyszeć:~- Musi się im dobrze dziać, skoro się
4349 II,15 | się im dobrze dziać, skoro się weselą, czyli że dotąd na
4350 II,15 | grali! - rzekł zwracając się do swego sztabu.~I rozkazał
4351 II,15 | wieży kościelnej rozlegała się ciągle uroczysta muzyka.~
4352 II,15 | silniej; na koniec zwrócił się do obecnych i zakrzyknął:~-
4353 II,15 | lunetę o ziemię, aż rozbryzła się w sztuki.~- Wścieknę się
4354 II,15 | się w sztuki.~- Wścieknę się od tej muzyki! - wrzasnął.~
4355 II,15 | salutując po żołniersku, ozwał się:~- Największe działo nam
4356 II,15 | nieco - muzyka rozlegała się coraz uroczyściej.~Miller
4357 II,15 | śmierci. Ognisko rozbryzgiwało się w drzazgi i skry, żołnierze
4358 II,15 | skry, żołnierze rozbiegali się z wrzaskiem nieludzkim i
4359 II,15 | schronienia, albo błąkali się wśród nocy, zziębli, głodni,
4360 II,15 | ogień klasztorny wzmocnił się tak dalece, że w promieniu
4361 II,15 | rozpalić drewek. Zdawało się, że oblężnicy mówią mową
4362 II,15 | przenikliwej, która zbijała się miejscami jakoby w słupy,
4363 II,15 | kolumny a mosty, czerwieniące się od ognia.~Przez owe fantastyczne
4364 II,15 | zarysy klasztoru, który się zmieniał w oczach ; raz
4365 II,15 | zmieniał w oczach ; raz zdawał się wyższym niż zwykle, to znów
4366 II,15 | do jego murów wyciągały się jakieś złowrogie sklepienia
4367 II,15 | powietrze nad klasztorem stawało się jasne, jakby je oświeciła
4368 II,15 | ściany i wieże zarysowywały się jaskrawo, potem znów gasły.~
4369 II,15 | Widziałeś? Ten klasztor zjawia się i znika na przemian... To
4370 II,15 | niemal jednocześnie rozległ się szum faskuli, potem krzyk
4371 II,15 | kościele; skoro świt, pojawił się na murach i błogi głos jego
4372 II,15 | błogi głos jego rozlegał się przy działach, na kortynach,
4373 II,15 | odpowiedział pan Andrzej gramoląc się na mur. - Toż bym sumienia
4374 II,15 | nich psubratów!~Uśmiechnął się ksiądz Kordecki jak archanioł,
4375 II,15 | pół godziny potem pojawiły się niewiasty, księża i dziadkowie
4376 II,15 | wzdłuż całych murów rozległo się łakome siorbanie. Chwalili
4377 II,15 | napitek mówiąc:~- Nie dzieje się nam krzywda w służbie u
4378 II,15 | pochrypnąć.~Lecz żołnierze mylili się, bo dzień nie miał przynieść
4379 II,15 | ludziach, jenerał zaciął się i kazał dalej ogień prowadzić.~-
4380 II,15 | ogień prowadzić.~- Przecie się wreszcie znużą! - rzekł
4381 II,15 | dostarczymy, jeśli uda nam się choć jedną budę zapalić.
4382 II,15 | wyłom uczynić.~- Spodziewasz się więc wasza dostojność, że
4383 II,15 | nie wątpię, zwłaszcza gdy się pokaże, że Sadowski ma słuszność.~-
4384 II,15 | że te wystrzały rozlegną się w całym kraju, od Bałtyku
4385 II,15 | oblężenie.~Tu Miller porwał się za głowę.~- Ale trzeba kończyć
4386 II,15 | kończyć na gwałt! Tak mi się zdaje, tak mi coś mówi,
4387 II,15 | Ludzie poczęli oswajać się z ustawicznym hukiem, zwłaszcza
4388 II,15 | zwłaszcza gdy przekonali się, że szkód wielkich nie ma.
4389 II,15 | tak mówił:~- Tam zwaliło się kozactwa, tatarstwa i Turków
4390 II,15 | wszystkich Szwedów. A dlatego im się nasi nie dali. Prócz tego,
4391 II,15 | Posyłali śmierć na okop, żeby się pokazywała żołnierzom i
4392 II,15 | pytali ciekawie chłopi kupiąc się koło wachmistrza.~- Na własne
4393 II,15 | czarnej; na wojnę w czarną się ona ubiera. Mroczyło się.
4394 II,15 | się ona ubiera. Mroczyło się. Przybliża się żołnierz: "
4395 II,15 | Mroczyło się. Przybliża się żołnierz: "Werdo?" - pyta -
4396 II,15 | walić! Ona w krzyk i nuż się prosić: "Przyjdę za dwa
4397 II,15 | pięćdziesiąt lat!" - Pomiarkował się żołnierz, bo już miał pięćdziesiąt,
4398 II,15 | bo co mu tam!~- A żeby się zaląkł, to by już było po
4399 II,15 | było po nim?~- Najgorzej się śmierci bać! - odrzekł poważnie
4400 II,15 | stał nie opodal, i w głowę się uderzył. Potem popatrzył
4401 II,15 | do siebie Kmicic.~I udał się wprost do pana Czarnieckiego,
4402 II,15 | mieli spoczynek. Pospali się tam na dobre. Można by ich
4403 II,15 | działa pozagważdżamy. Oni się tam niczego nie spodziewają.~
4404 II,15 | spodziewają.~Pan Czarniecki zerwał się na równe nogi.~- I jutro
4405 II,15 | Ksiądz Kordecki naradzał się w definitorium z panem miecznikiem
4406 II,15 | miejscu usiedzieć. Wierci mi się, wierci, bo mu się okrutnie
4407 II,15 | Wierci mi się, wierci, bo mu się okrutnie chce do Szwedów
4408 II,15 | Szwedów za wały pójść, zapytać się ich, czyli jutro także będą
4409 II,15 | kilkudziesięciu ludźmi. Oni tam, zdaje się, śpią na szańcu jak zabici;
4410 II,15 | który zrazu aż przeraził się, bo lękał się krwi rozlewu,
4411 II,15 | przeraził się, bo lękał się krwi rozlewu, zwłaszcza
4412 II,15 | wystawiał, przyjrzawszy się bliżej owej myśli, uznał
4413 II,15 | obrońców Marii.~- Dajcie mi się pomodlić! - rzekł.~I klęknąwszy
4414 II,15 | Matki Boskiej, chwilę modlił się z rozłożonymi rękoma, wreszcie
4415 II,15 | wypogodzony.~- Pomódlcie się teraz wy - rzekł - a potem
4416 II,15 | wyszli we czterech i udali się na mury. Szańce w dalekości
4417 II,15 | rzeźnik okrutny.~Podobała się ta odpowiedź i panu Czarnieckiemu,
4418 II,15 | pokory widział. Lecz zabrali się zaraz raźno do dzieła. Wybrano
4419 II,15 | gotowy i ludzie poczęli się zanurzać w wąską czeluść.
4420 II,15 | najwięcej nawykli.~Znalazłszy się na drugiej stronie muru
4421 II,15 | drugiej stronie muru policzyli się: pan Czarniecki stanął na
4422 II,15 | jak wilcy podkradający się do owczarni.~Jednakże czasem
4423 II,15 | poznać, że wciąż posuwają się dalej. Zeszedłszy w nizinę,
4424 II,15 | pan Czarniecki zatrzymał się. Tu zostawił część ludzi,
4425 II,15 | którym na ziemię rzucić się kazał, sam zaś wziął się
4426 II,15 | się kazał, sam zaś wziął się nieco w prawo i mając pod
4427 II,15 | której najmniej spodziewają się napadu.~- Dobrze - odpowiedział
4428 II,15 | z tych ludzi.~- Jeśliby się kto odezwał, jak będziem
4429 II,15 | hukniem i skoczym od razu. Nim się połapią kto i co, siędziemy
4430 II,15 | pan Czarniecki.~Tu zwrócił się i zawołał z cicha:~- W prawo,
4431 II,15 | brzeg chmury i uczyniło się jaśniej. Idący ujrzeli pustą
4432 II,15 | wchodzą... Ot, już nasyp się poczyna. Pilnuj teraz, by
4433 II,15 | minąwszy je, poczęli wspinać się na szaniec bez trudu, jak
4434 II,15 | gotową bronią zatrzymali się tuż, tuż. W dwóch rzeczywiście
4435 II,15 | było już zapewnione, więc się nawet nie starał iść zbyt
4436 II,15 | pogrążonych w ciemności; nikt się nie zbudził, nikt nie spytał: "
4437 II,15 | skrzydło i wszedłszy zatrzymał się u wejścia z pistoletem w
4438 II,15 | na łańcuszku.~Zatrzymał się dlatego, że światło cokolwiek
4439 II,15 | strasznego.~De Fossis podniósł się nagle i przysłonił oczy
4440 II,15 | salwa wystrzałów rozległa się na szańcu.~De Fossis runął,
4441 II,15 | kości; trzeci oficer rzucił się na ziemię pragnąc prześliznąć
4442 II,15 | ziemię pragnąc prześliznąć się pod ścianą namiotu, ale
4443 II,15 | Tymczasem noc cicha zmieniła się w sądny dzień. Dzikie wrzaski: "
4444 II,15 | Bij! morduj!", zmieszały się z wyciem i przeraźliwymi
4445 II,15 | namiotów, nie wiedząc, gdzie się obrócić, w którą stronę
4446 II,15 | namiotów. Mała garść pragnęła się bronić, lecz oślepły tłum
4447 II,15 | wreszcie z krzyków stało się jawnym, że napad przyszedł
4448 II,15 | przygotowanymi gwoździami rzucili się na nie natychmiast, inni
4449 II,15 | w otwartym polu, rzucali się teraz w kilku na całe gromady.~
4450 II,15 | gubernator krzepicki, starał się zebrać koło siebie rozpierzchłych
4451 II,15 | go Szwedzi i wnet poczęli się kupić, lecz na ich karkach
4452 II,15 | odróżnić.~Nagle rozległ się straszliwy świst kosy i
4453 II,15 | Kupa żołnierzy rozbiegła się, jakby granatem rozegnana.
4454 II,15 | kilkunastu ludzi rzucili się na nich i wycięli do szczętu.~
4455 II,15 | grać larum. Nagle ozwały się działa jasnogórskie i kule
4456 II,15 | uchodzą przed zbliżającymi się odgłosami strzelców. Pan
4457 II,15 | zamykał.~W pół godziny natknął się na oddział Janicza, lecz
4458 II,15 | wycieczkę, bo gdy zapędził się za jakimś oficerem, właśni
4459 II,15 | miarę jak głowy przesuwały się do wnętrza przez otwór.
4460 II,15 | szańców. Całe pułki błąkały się w rozpaczliwym nieładzie
4461 II,15 | czekając, aż ta noc okropna się skończy. Trwożliwe wieści
4462 II,15 | załamanie dachu, wróciła się z szumem i łoskotem ku obozowi,
4463 II,15 | płomieni.~Nareszcie skończyła się zgiełkliwa noc. Klasztor
4464 II,15 | niżej, pod działami, walały się poprzewracane namioty; niektóre
4465 II,15 | widocznie zaledwie zdołali się przebudzić; drudzy przy
4466 II,15 | śmierć, w chwili gdy chcieli się ratować ucieczką. Wszędy
4467 II,15 | sobie mnichów.~Ciężko zaczął się dla Millera ów dzień.~Tymczasem
4468 II,15 | płachcie trupa, zatrzymało się przed jenerałem bez rozkazu.~
4469 II,15 | razem Sadowski poruszył się ku nim i zawołał z daleka,
4470 II,15 | zawołał z daleka, zwracając się do sztabu:~- Horna niosą!~
4471 II,15 | Millera i sztab uśmiechnął się, chciał coś mówić, lecz
4472 II,15 | oczy w ziemię, zamyślił się głęboko; nagle z zadumy
4473 II,15 | kościół wraz z wieżą unosił się nie tylko nad skałę, ale
4474 II,15 | zupełnie jakby oderwał się od swej podstawy i zawisł
4475 II,15 | wiszący na skale począł się podnosić na kształt niezmiernego
4476 II,15 | szczycie owego słupa, zdawał się wzbijać coraz wyżej, jednocześnie
4477 II,15 | samymi obłokami przesłaniał się coraz więcej białym oparem,
4478 II,15 | oparem, rzekłbyś: roztapiał się, rozpływał, mącił, na koniec
4479 II,15 | zupełnie z oczu.~Miller zwrócił się ku oficerom, a w oczach
4480 II,15 | a w oczach jego malowało się zdziwienie wraz z zabobonnym
4481 II,15 | opowiadają po pułkach. Dzieją się przy tym i inne rzeczy dziwne:
4482 II,15 | samowtór nie może wychylić się z obozu, â kto się na to
4483 II,15 | wychylić się z obozu, â kto się na to ośmieli, ten jakoby
4484 II,15 | zeszło i powietrze stało się przezroczyste.~Mury klasztorne
4485 II,15 | Mury klasztorne zarysowały się z lekka, potem wychylił
4486 II,15 | z lekka, potem wychylił się kościół, klasztor. Wszystko
4487 II,15 | polegnę!~Niechęć odbiła się na twarzy księcia Heskiego.
4488 II,15 | zagwożdżonych dział; zwrócił się więc ku niemu i odpowiedział
4489 II,15 | Tymczasem próbujmy układów. Oni się poddadzą. Nie może inaczej
4490 II,15 | W Wielkopolsce szlachta się podnosi, lud łączy się z
4491 II,15 | szlachta się podnosi, lud łączy się z nią... Na czele ruchu
4492 II,15 | że te strzały rozlegną się od Karpat do Bałtyku - mruknął
4493 II,15 | fałszywego sprzymierzeńca... Sami się poddali, a teraz broń podnoszą...
4494 II,15 | mości w tym kraju.~- Mnisi się poddadzą - rzekł Wrzeszczowicz. -
4495 II,15 | Dziś, jutro, poddadzą się! Tak oni ze sobą rozmawiali,
4496 II,15 | wypytywali jej uczestników: jak się wszystko odbyło? Uczestnicy
4497 II,15 | Uczestnicy zaś chełpili się strasznie, wysławiając swoje
4498 II,15 | dzień. Niewiasty skupiły się koło pana Czarnieckiego,
4499 II,15 | opiekun!" On zaś bronił się, zwłaszcza gdy w ręce chciały
4500 II,15 | ale nie baba! W ręce on się całować nie da, bo mu się
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-9912 |