Tom, Rozdzial
1 I,1 | targanego przy dyszlu brzmiał coraz wyraźniej; na koniec ucichł
2 I,1 | Oleńki i oczy iskrzyły mu się coraz bardziej, na koniec rzekł:~-
3 I,1 | brzęczeć zrazu głośno, potem coraz bardziej mdlejącym dźwiękiem,
4 I,1 | bardziej mdlejącym dźwiękiem, coraz słabiej, wreszcie ustał.~
5 I,2 | nim przyjechał. Śmiał się coraz mocniej, widząc, że przewracają
6 I,2 | Poczęli krzyczeć wszyscy coraz głośniej i targować się
7 I,3 | wracał więcej rozkochany, i coraz bardziej podziwiał swoją
8 I,3 | za sanie, a oni lecieli coraz prędzej i prędzej, jak gdyby
9 I,3 | krzyknąć... I lecą, lecą coraz szybciej... Oleńka czuje,
10 I,4 | mówiła Oleńka unosząc się coraz bardziej - niech sobie czynią,
11 I,4 | tego długo!~Gniew wzbierał coraz więcej w sercu Oleńki i
12 I,4 | Andrzeja. Dumną pannę bolało coraz głębiej to, że trzeba było
13 I,4 | ciągle. Wrony zniżały się coraz bardziej i tak jechali jak
14 I,4 | beczał w ostatniej agonii, coraz słabiej, ciszej, potem zawrzasnął
15 I,5 | podmawiali młodego wodza, by coraz bardziej cuglów swej bujnej
16 I,5 | milczenie stawało im się coraz nieznośniejsze.~- Bądź zdrowa! -
17 I,5 | Tymczasem w gwarze żołnierskim coraz bardziej przemagały okrzyki
18 I,5 | stopniowo niebo czerwieniało coraz bardziej, rzekłbyś, od zorzy
19 I,6 | daleko, bo bezład wzrastał coraz bardziej w Rzeczypospolitej.
20 I,6 | samowola i swawola podnosiły coraz bardziej głowę i mogły urągać
21 I,6 | miarę, jak czas płynął, coraz większa przychodziła owej
22 I,6 | nieszczęśliwsze. Wojska Chowańskiego coraz szerzej zalewały Rzeczpospolitą.
23 I,6 | bitwy i rozboje stawały się coraz częstsze.~Zima była nadzwyczajna
24 I,6 | rozpościerał swe panowanie coraz szerzej. Wyjechawszy z domu
25 I,6 | pana Stefana Czarnieckiego coraz się częściej na ustach,
26 I,7 | niego jak w tęczę patrzą i coraz to któraś wykrzyknie z podziwu: "
27 I,7 | swobodnie zaczął władać, coraz był weselszy i coraz chętniej
28 I,7 | władać, coraz był weselszy i coraz chętniej opowiadał. Pewnego
29 I,7 | ojczyzny służą a podobno coraz mniej takich i dlatego przyszła
30 I,7 | ścianie w ciemności macać. Coraz więcej głosów powtarzało: "
31 I,7 | boju i wyćwiczonych.~Jakoż coraz więcej szlachty nadciągało
32 I,7 | Suchy szczęk stawał się coraz szybszy. Wszyscy dech wstrzymali.
33 I,7 | mistrz probujący ucznia i coraz spokojniejszy; wreszcie,
34 I,7 | patrzących i koło ścieśniało się coraz bardziej, a za nim uformowało~
35 I,7 | kot z myszą - i pozornie coraz niedbalej robił szablą.
36 I,7 | tych zaś krzykach brzmiało coraz wyraźniej:~- Dobić zdrajcę...
37 I,8 | poczęto się zachęcać wzajem i coraz większą okazywać ochotę,
38 I,10 | wstęga owa stawała się coraz szerszą i coraz rozleglejsze
39 I,10 | stawała się coraz szerszą i coraz rozleglejsze zajmowała kraje.
40 I,10 | krzyża. Umysły trwożyły się coraz bardziej, a zakonnicy gubili
41 I,10 | złożył 19 maja w Warszawie.~Coraz więcej niespokojnych oczu
42 I,10 | zwiastowały zbliżanie się coraz nowych zastępów. I jechała
43 I,10 | Jednakże szlachty ściągało się coraz więcej, a przedtem jeszcze
44 I,10 | wszystkiemu winien! - wołano coraz liczniej.~- A pamiętacie
45 I,10 | pospolitemu ruszeniu. Upały były coraz większe. Szlachta nie chciała
46 I,10 | można..."~Czeladź wszczynała coraz większe kłótnie o miejsca
47 I,10 | udzielali sobie szepcąc coraz gorszych nowin. Innych opanowała
48 I,10 | I zdawała się roztaczać coraz szerzej i otwierać ramiona
49 I,10 | kłębach kurzu zbliżali się coraz bardziej, idąc wolno, następnie
50 I,10 | oczami, bo blask czynił się coraz większy i całe powietrze
51 I,10 | nieprzyjaciela, który zbliżał się coraz bardziej i czerniał długą
52 I,10 | konne, piesze, ogarniając coraz szerszą przestrzeń.~Szlachta
53 I,10 | naczelnika, owszem, ustępowała coraz szybciej, krzycząc i pomocy
54 I,10 | rotmistrz powiatu poznańskiego.~Coraz większe koło szlachty poczęło
55 I,10 | Gustavus rex! - brzmiało coraz donośniej w całym obozie.~
56 I,11 | znowu ginęły w oddali, ale coraz senniejsze, w miarę jak
57 I,11 | ubywało, i powieki ciężyły mu coraz bardziej - pszczoły śpiewały
58 I,12 | przedmieścia.~Tymczasem stawało się coraz jaśniej na świecie i słońce
59 I,12 | ludzie gubią w domysłach i coraz to inne nowiny puszczają -
60 I,12 | z tymi i z owymi. Wojsk coraz więcej przychodzi, rozpisują
61 I,12 | posłańców. Źle słychać i coraz gorzej. Carolus Gustavus
62 I,12 | Szweda!~Uczyniło się koło. Coraz więcej szlachty zbierało
63 I,12 | pod same okna czyniąc gwar coraz większy, który w końcu zlał
64 I,13 | już dziesięć dni gorzało, coraz sroższym paląc się pożarem,
65 I,13 | myśli... I szukał, szukał coraz chciwiej, coraz niespokojniej.
66 I,13 | szukał coraz chciwiej, coraz niespokojniej. Ot, tam!
67 I,13 | byłoby mi milej słuchać!~Gwar coraz wzmagający się przy stole
68 I,13 | przyszło. Humory ożywiały się coraz bardziej. Pułkownicy dysputowali
69 I,13 | dwoma ramionami stołu, i coraz potężniej brzmiało naokoło:~-
70 I,13 | lwiej jaskini, lwu do oczu, coraz więcej ust powtarzało straszliwy
71 I,14 | wstawały jakieś postacie i coraz ich było więcej, aż w końcu
72 I,14 | patriae!" "Wojska zbliżają się coraz więcej; już twarz wodza
73 I,15 | Salwy muszkietów stały się coraz gęstsze, na koniec ozwały
74 I,17 | zbrojni w muszkiety. Zagłoba coraz był niespokojniejszy.~-
75 I,17 | to pani Kowalska - mówił coraz senniej oficer.~- Kiedy
76 I,17 | rozsypuje, i światełka migotały coraz wyraźniej niby świece jarzące,
77 I,17 | drogę, po której ciągnęły coraz to nowe gromady chłopstwa
78 I,17 | utkwione były w kierunku, skąd coraz gwałtowniejsze dochodziło
79 I,17 | się!... Ale to tam łuna coraz większa. Gdzie mam się zatrzymać
80 I,17 | naprzód.~Pożar rozlewał się coraz szerzej. Wiatr powiał od
81 I,18 | grzywą płomienia i huczał coraz straszliwiej.~Pan Wołodyjowski,
82 I,18 | gęsto. Ciżba czyniła się coraz większa, szczęk szabel wypłoszył
83 I,18 | były sadami.~Szwedzi, parci coraz potężniej, cofali się z
84 I,18 | słowo "pardon !" brzmiało coraz częściej na pobojowisku.
85 I,18 | zdrów, rozumiesz?... Ej, coraz tam goręcej... Słyszysz?
86 I,18 | wszystko nie ucichło.~Zagłoba coraz był niespokojniejszy.~-
87 I,19 | granice Rzeczypospolitej i coraz zaciętszej wojny ukraińskiej,
88 I,19 | paląca poczęła się jątrzyć coraz srożej. On, którego słowo
89 I,19 | takowego stanu rzeczy i coraz częściej zwracał się do
90 I,20 | widzi, iż złość ludzka coraz nowe impedimenta mu gotuje,
91 I,20 | w łeb dostanie!~I widać, coraz bardziej ogarniał go dziki
92 I,20 | rumieniec wstydu za swego wodza coraz silniej oblewał czoło.~Nagle
93 I,21 | objąć nie może.~Położenie coraz było podobniejsze do błędnego
94 I,21 | wojska szwedzkie, które coraz więcej kraju stopniowo zajmowały,
95 I,21 | tu precz książę pan każe coraz więcej obywatelów łapać
96 I,21 | ustawał, owszem, wzmagał się coraz bardziej. Wróciwszy do swych
97 I,22 | strony i duma przytaczała coraz nowe argumenta:~"Jeśliby
98 I,22 | głowach ucztujących ani coraz większego niepokoju. Radziwiłł
99 I,22 | i stopniowo stawały się coraz lepsze.~Coraz częstsze głosy
100 I,22 | stawały się coraz lepsze.~Coraz częstsze głosy jęły powtarzać: "
101 I,22 | obręczą, lecz ona ciężyła mu coraz bardziej, wreszcie nim doszli
102 I,23 | z tą dziewczyną krzywi i coraz krzywsi.~- Nic mi do niej,
103 I,24 | Czarnieckiego - dodał Charłamp. - Coraz głośniej o nim mówią.~-
104 I,25 | ojczyzny.~Tęsknota wzmagała się coraz bardziej. Czerwonej tasiemki
105 I,25 | że się od niej oddalał coraz bardziej, ta postać stawała
106 I,25 | rósł ten olbrzymi wojewoda coraz bardziej w oczach młodego
107 I,25 | na księcia, który chodził coraz spieszniejszym krokiem po
108 I,25 | służbę do sąsiadów!...~Kmicic coraz był bledszy i resztkami
109 I,25 | zdumieniem Soroka i trwożył się coraz bardziej, a w duszy myślał:~"
110 I,26 | Lubię śmiałych ludzi, a coraz ich mniej na świecie...
111 II,1 | szare, a wierzchołki bielały coraz bardziej, jakoby je kto
112 II,1 | ich okropność widział i coraz nowe czarne kąty spostrzegał,
113 II,2 | teraz! bieda! złe czasy i coraz gorsze, a i starość nie
114 II,2 | godziny; stary kręcił się coraz niespokojniej.~Nagle Kmicic
115 II,3 | jarmarkach i przebierać się coraz głębiej, hen, aż pod Łowicz
116 II,4 | pruskie i rozprawiała, a coraz ktoś nowiny przywoził. Nie
117 II,4 | swojego pana nad cudzego, i coraz ich więcej będzie. Jedziesz
118 II,4 | więc nie dać się poznać i coraz głębiej zasuwał się w cień;
119 II,4 | go ręka boska dosięgła, i coraz tom mu latarką w oczy zaświecił,
120 II,6 | opinię męża, sława jego rosła coraz bardziej, i chodził w niej
121 II,6 | niech żyje! - wrzeszczało coraz więcej gardzieli.~- Na szable
122 II,6 | zachwytem Rzędzian spoglądając z coraz większym uszanowaniem na
123 II,6 | rzędzie z przyczyny heretyków, coraz śmielej prawdziwej wierze
124 II,6 | widzkiej. Napływała także coraz liczniej szlachta drobna
125 II,6 | Tymczasem ze wszystkich stron coraz liczniejsze głosy wołały: "
126 II,9 | będzie więc mógł jechać coraz dalej, niby swojej poszukując
127 II,9 | Sąd ostateczny bliski... Coraz gorzej i gorzej, a znikąd
128 II,10 | była w mroku. Kmicicowi coraz bardziej stawało się straszno
129 II,11 | ludzi chętnych nie widział. Coraz nowe postacie, coraz nowe
130 II,11 | widział. Coraz nowe postacie, coraz nowe twarze przewijały się
131 II,11 | począł się wahać, ociągać i coraz wyraźniej dawał, gwoli własnej
132 II,11 | którzy los jego dzielili, coraz ktoś go opuszczał i do Szwedów
133 II,11 | wiernych kusił i przeciągał, coraz szerzej panowanie roztaczał;
134 II,11 | Resztki wojsk koronnych coraz natarczywiej wołały na swego
135 II,11 | mu nigdzie w duszę.~Jadąc coraz dalej, dlatego się tak śpieszył,
136 II,11 | pociechy. Tymczasem znajdował coraz większy upadek, coraz większą
137 II,11 | znajdował coraz większy upadek, coraz większą desperację. Wreszcie
138 II,11 | znużenie. W mózgu czynił mu się coraz większy chaos. Przesuwały
139 II,11 | Tymczasem rozwidniało się coraz bardziej, niebo z bladego
140 II,11 | nieprzytomności.~A kościół lśnił się coraz bardziej, jakby wszystko
141 II,11 | przyłączyli się do nich i coraz większa czyniła się gromada.~
142 II,11 | otaczające go mury widniały coraz wyraźniej, stawały się coraz
143 II,11 | coraz wyraźniej, stawały się coraz wspanialsze, ogromniejsze.
144 II,12 | Czarnieckiego. Dawny Kmicic coraz więcej brał górę nad pobożnym
145 II,13 | rychłego oczekuje napadu. Coraz nowe rozporządzenia zdawały
146 II,13 | zaraz poczęły krążyć wieści coraz inne, coraz bardziej gorączkowe,
147 II,13 | krążyć wieści coraz inne, coraz bardziej gorączkowe, coraz
148 II,13 | coraz bardziej gorączkowe, coraz potworniejsze.~I jak gdy
149 II,13 | będzie więcej! Dlatego szablę coraz wyżej pod pachą noszę...
150 II,13 | ozwało się rżenie koni, ale coraz dalsze, słabsze. Wrzeszczowicz
151 II,14 | się stopniowo, stawały się coraz wyraźniejsze. Okrzyk nagle
152 II,14 | zduszonych dymem piersi, coraz nowe stada kul, a wśród
153 II,15 | perspektywę przy oczach, drżała mu coraz silniej; na koniec zwrócił
154 II,15 | nieco - muzyka rozlegała się coraz uroczyściej.~Miller odjechał
155 II,15 | nie potrzebują, strzelali coraz gęściej.~Brzask oświecił
156 II,15 | słupa, zdawał się wzbijać coraz wyżej, jednocześnie zaś
157 II,15 | obłokami przesłaniał się coraz więcej białym oparem, rzekłbyś:
158 II,16 | zima idzie sroga, czyniąc coraz trudniejsze oblężenie. Czas
159 II,16 | się, a zima nadchodziła coraz sroższa. Na szczytach Tatrów
160 II,16 | Tamci zaś zbliżali się coraz bardziej i bluźnili coraz
161 II,16 | coraz bardziej i bluźnili coraz śmielej.~Tymczasem zaszedł
162 II,16 | Chwała Bogu!~- Że kwarciani coraz niechętniej przy Szwedzie
163 II,17 | prosili o miłosierdzie i coraz gęściej z dział strzelali,
164 II,17 | Lecz czas płynący przynosił coraz jaśniejsze na owe pytania
165 II,17 | w pracach oblężniczych i coraz groźniejszą przybierały
166 II,17 | Klasztor zaś bronił się coraz lepiej. Okazało się, że
167 II,17 | zapocił i machając rękoma coraz żywiej, krzyczał:~- Nic
168 II,17 | między Polakami a Szwedami coraz niebezpieczniejszymi - dość,
169 II,17 | żołdak zaś rozzuchwalał się coraz więcej i innych jeszcze
170 II,17 | ciągle, bite bez przestanku coraz nowymi pociskami groziły
171 II,17 | Okrzyk "gore!" rozlegał się coraz częściej wśród huku wystrzałów
172 II,17 | zabłysły ognie.~Słychać było coraz większy rejwach. Przy świetle
173 II,18 | się od murów, postępował coraz przezorniej. I znowu stanął,
174 II,19 | niebezpieczeństw piętrzyła się coraz wyżej naokoło zaklętej fortecy.
175 II,19 | na podwórzu fortecznym, i coraz nowe nadlatywały z okolicznych
176 II,19 | drugi, trzeci i odwijał coraz spieszniej, aż wreszcie
177 II,19 | ucichły, lecz śnieg padał coraz gęstszy. Na murach i blankach
178 II,19 | jeszcze; lecz napływały coraz nowe gromady tak chłopstwa,
179 II,19 | śpiewaniem. Krzyżowały się coraz nowe wieści; każdy widział
180 II,20 | zamiast gasnąć, wzmagał się coraz więcej i rozpoczęła się
181 II,21 | wydobywały ją z mroku i czyniły coraz widniejszą.~Pan Andrzej
182 II,21 | do opowiadania, gdy wtem coraz nowi dygnitarze zaczęli
183 II,21 | narodu, który jako Proteusz coraz nową postać na się przyjmuje.
184 II,21 | trybem trwała i pomnażała się coraz bardziej... Próżno patrzę,
185 II,23 | króla:~- Miłościwy panie, coraz mniej mi się ten szlachcic
186 II,23 | szlachcic podoba!...~- A mnie coraz więcej! - rzekł, wydymając
187 II,23 | stronie niebo świeciło się coraz czerwieniej.~- Pojedziem
188 II,24 | zepchnęli ich w tył i spychali coraz silniej i szybciej.~Wtem
189 II,25 | drodze łączyły się z nimi coraz nowe kupy ludu zbrojnego
190 II,25 | dalsza podróż. Napływały coraz nowe tłumy. Nuncjusz, który
191 II,25 | kopyta, bo pułki stawały się coraz wyraźniejsze i rosły w oczach
192 II,25 | wolna począł powstawać gwar coraz większy. Nastąpiły rozmowy
193 II,25 | niczym nie masz.~Jakoż ochota coraz była większa. Przy końcu
194 II,26 | natłoku zjeżdżających się coraz nowych dygnitarzy, szlachty
195 II,26 | Kmicic przymknął oczy i bladł coraz więcej, lecz gdy król milczał
196 II,27 | soków uwolnić.~Już też i coraz głośniej mówiono o potężnym
197 II,27 | zawiązywał. Wieści przychodziły coraz pewniejsze, aż na koniec
198 II,27 | tylko mu twarz promieniała coraz bardziej; wziął znowu akt
199 II,28 | klasztor jeszcze trzyma i coraz mocniejsze szturmy odpiera...
200 II,28 | poczęli do siebie przepijać, coraz to na inne intencje wznosząc
201 II,28 | od strony północnej i dął coraz silniej, wył, huczał, niosąc
202 II,29 | Pierś jego podnosiła się coraz ciężej, oddech zmieniał
203 II,29 | wydawała się mu jakaś wielka i coraz większa, grozą tajemniczą
204 II,29 | jego oczach, i olbrzymiała coraz więcej. Czuł się wobec niej
205 II,29 | hukiem, łoskotem,"napływały coraz bliżej, piętrzyły się coraz
206 II,29 | coraz bliżej, piętrzyły się coraz straszniej, a on rozumiał,
207 II,29 | poszli w górę i wyrastali coraz bardziej, kto przeciw niej
208 II,29 | muszkietowych, zrazu rzadkich, potem coraz gęstszych, ale wśród zamieci
209 II,29 | wicher wył i śnieg walił coraz większy przez puste okna.~
210 II,29 | jasno od gołych szabel i coraz to więcej postaci rycerskich,
211 II,30 | był, ile sobie lat liczył. Coraz nowe ich roje przybywały
212 II,30 | zwycięstwa, ale wierzono w nie. Coraz to nowe wieści pomyślne,
213 II,30 | Imię Stefana Czarnieckiego coraz częściej pojawiało się na
214 II,31 | był, ile sobie lat liczył. Coraz nowe ich roje przybywały
215 II,31 | zwycięstwa, ale wierzono w nie. Coraz to nowe wieści pomyślne,
216 II,31 | Imię Stefana Czarnieckiego coraz częściej pojawiało się na
217 II,32 | szlachecki to rejestr, na którym coraz inna ręka szablą pisze...
218 II,33 | prawią, od czego terror coraz wzrasta - mówili patrzący
219 II,34 | tumanem powietrze. Więc coraz to się zdarzało, że ktoś
220 II,35 | brzucha przybyło, spoglądał z coraz większym podziwem na junaka
221 II,35 | więcej, że czarne oczka coraz to uporczywiej w niego patrzyły,
222 II,37 | Kmicica roznieśli, poczęli coraz życzliwiej się o nim odzywać.~-
223 II,38 | Kmicica roznieśli, poczęli coraz życzliwiej się o nim odzywać.~-
224 II,39 | wiosna. Dnie stawały się coraz cieplejsze, śniegi tajały.
225 II,39 | czysty diabeł!~Lecz czytał coraz ciekawiej:~"Książę nie rozumiejąc,
226 II,41 | majdan szeregów i stawał się coraz głośniejszy. Żołnierz nie
227 II,42 | strzały zrazu rzadkie, potem coraz gęstsze.~- Dobrze! - rzekł -
228 II,42 | Janowa palba stawała się coraz potężniejsza, widoczne było,
229 II,42 | się w nich niespokojnie; coraz więcej żołnierzy, przykrywając
230 II,42 | przejazdem niepodobna. Toteż coraz więcej ludzi dążyło za uciekającą
231 III,1 | śmiąc mu drogi zastąpić, coraz bliżej następują nań z tyłu,
232 III,1 | ciągnęły za armią Karola, w coraz ciaśniejsze łącząc się gromady,
233 III,1 | początku łatwo zaczęła, a coraz trudniejszą stawała - nieraz
234 III,1 | morskiego potworu i zdawały się coraz zbliżać ku królewskiej gwieździe.~
235 III,2 | dawały znać, że Szwedzi coraz to bliżej, gotowano się
236 III,2 | tego przyzwyczaił, że teraz coraz to ziarno wyjmie, wrzuci
237 III,3 | miastu. Z wolna przybywało coraz więcej pułków, armat, jazdy.~
238 III,3 | poczynała ogarniać obecnych. Coraz to częściej padało jakieś
239 III,4 | szlacheckie i chłopskie, coraz bliżej następując, coraz
240 III,4 | coraz bliżej następując, coraz zuchwalej napadając i szarpiąc.~
241 III,4 | dzień zaś nadchodziły nowe, coraz groźniejsze.~- Sapieha idzie,
242 III,4 | tylko nie rozpraszała się coraz bardziej, ale przeciwnie,
243 III,4 | ale przeciwnie, uciekała w coraz lepszym ordynku, coraz równiejszymi
244 III,4 | w coraz lepszym ordynku, coraz równiejszymi szeregami,
245 III,4 | nieco w górę i stawała się coraz szersza, las rzedniał i
246 III,4 | natomiast boki nacierały ją coraz silniej, nie mogąc jej wprawdzie
247 III,4 | gołąbską klęskę pomścić. Coraz to doganiał rajtara, a dognawszy
248 III,4 | trwała. Szwedzkie konie coraz mniej miały tchu w piersiach
249 III,4 | piersiach i rozpierały się coraz częściej. Na koniec z tysiąca
250 III,4 | myśleć.~Tamci zbliżali się coraz więcej.~Wtem znów poczęto
251 III,4 | swego, zbliżał się hamując coraz bardziej konia, a pan Wołodyjowski (
252 III,5 | marszałek, ale posępniał coraz bardziej i oblicze ścinało
253 III,6 | posępny w swej kwaterze, a coraz to do okna podchodził i
254 III,6 | Czarniecki patrzył na niego z coraz większym zdziwieniem. Polanowski
255 III,6 | stawała się dla Szwedów coraz opłakańszą. Wycieńczone,
256 III,6 | pułki ledwie maszerowały. Coraz więcej żołnierzy zostawało
257 III,6 | wzmocniony, począł następować coraz potężniej.~Pan marszałek
258 III,6 | odmówił.~Wszyscy trzej gnębili coraz potężniej Szwedów. Aż przyszło
259 III,6 | piętami gołymi poganiał, a coraz to spoglądał promienistymi
260 III,6 | na nią spojrzał i walił coraz silniej konia, który począł
261 III,6 | jak niedźwiedź.~Król zaś coraz był dalej, dalej, dalej!...
262 III,6 | niknie, a oni widzą się coraz bliżej, tak pierścień polski
263 III,6 | pierścień polski zaciskał się coraz bardziej, tak iż walczący
264 III,7 | Szwedami. Żywności było coraz mniej wojsko coraz bardziej
265 III,7 | było coraz mniej wojsko coraz bardziej znużone i na duchu
266 III,7 | ognia i huk rozlegał się coraz większy.~- Co się stało?
267 III,8 | sparło w ostatku!~Jakoż coraz więcej pieszych żołnierzy
268 III,8 | królowi każde słowo, a on coraz był weselszy i coraz to
269 III,8 | on coraz był weselszy i coraz to powtarzał: "Udał mi się
270 III,9 | alarmować obóz.~Dopiero gdy coraz nowe chorągwie, idące rysią,
271 III,9 | muszkiety, zrazu wolniej, potem coraz prędzej, jakby tysiąc cepów
272 III,9 | przeciwległy naczółek. Zataczano coraz nowe sztuki i faskule poczęły
273 III,9 | bronić.~Jednakże Wąsowicz coraz potężniej następował ze
274 III,9 | więc i obrona stawała się coraz zaciętszą. Most stawał się
275 III,9 | tymczasem przylatywały ordynanse coraz gwałtowniejsze, by koniecznie
276 III,9 | jeno łoskot rozlegał się coraz straszliwszy, jakoby ziemia
277 III,9 | zwieszoną na temblaku i coraz to odpowiadał wiwatującym: ~-
278 III,9 | duszę marszałkową.~Tymczasem coraz nowe oddziały waliły ze
279 III,9 | bandoletów.~Słońce zachodziło coraz niżej.~Wtem w jedynym kościele,
280 III,11| pochód. Stolica wynurzała się coraz wyraziściej z sinawej oddali.
281 III,11| ściągać się z pola w tył coraz pospieszniej. Dwa razy próbował
282 III,11| ku hetmańskiej kwaterze. Coraz nowe pułki wychodziły z
283 III,11| dobywają ostatnich sił i coraz to ten tego, to tamten owego
284 III,11| Jest!~Pan Andrzej mówił coraz trudniej, bo coraz mocniej
285 III,11| mówił coraz trudniej, bo coraz mocniej zaciskał zęby.~-
286 III,12| Różne choroby szerzyły się coraz bardziej i zabierały setki
287 III,13| Różne choroby szerzyły się coraz bardziej i zabierały setki
288 III,15| przewalał we krwi własnej.~Lecz coraz nowe zastępy krwią dyszących
289 III,15| Ogień szwedzki słabnie coraz bardziej.~- Stój! stój! -
290 III,15| tych tłumach szmer rosnął coraz bardziej i słowo: "Wittenberg!
291 III,15| odpowiadały inne, odpowiadało ich coraz więcej, rozlegały się coraz
292 III,15| coraz więcej, rozlegały się coraz silniej, rozbiegały się
293 III,15| silniej, rozbiegały się coraz szerzej jakby jakieś echa
294 III,15| prochy i wymową rozdmuchiwał coraz większy pożar, który tym
295 III,15| Tymczasem straszliwa ciżba była coraz bliżej i bliżej; już, już
296 III,15| szablami i drągami, wył coraz straszniej, lecz oni parli
297 III,15| zamiast zmniejszać się, rósł coraz bardziej. Zdawało się przez
298 III,15| czynić. Naokół zbierały się coraz większe tłumy i zbliżały
299 III,15| większe tłumy i zbliżały się coraz natarczywiej. Wprawdzie
300 III,16| zohydzał się i szpetniał coraz bardziej w jej oczach, aż
301 III,16| mu się we śnie pojawiło, coraz częściej rozmyślał nad tym,
302 III,16| wyginą; żądze piekły go coraz potężniej, gdy nagle zaszła
303 III,16| Janusz, wychodziła na wierzch coraz wyraźniej.~Zdarzyło się,
304 III,17| I tak grała stara krew coraz gwałtowniej, że aż Oleńce
305 III,17| zimniejszy, a szpicrutą coraz szybciej uderzał się po
306 III,18| ciemnej izbie. Noc zapadała coraz głębsza.~Książę począł chodzić
307 III,21| przekomarzali się w ten sposób i coraz weselej, tak że i Oleńka,
308 III,21| dziewczętami bardzo żywa i rosła coraz bardziej, może dlatego właśnie,
309 III,22| wywołuj licha! Brzydniesz mi coraz więcej.~- Bodaj bym nie
310 III,23| bardziej że w kraju wrzało coraz bardziej i nikt z mieszkańców
311 III,23| Taurogów wysyłał.~A Anusi coraz było w nich lepiej.~Sakowicz
312 III,23| okolicznych mieszczan i szlachty coraz nowe pułki i rósł w siły,
313 III,23| Anusię za to patrzył Sakowicz coraz tkliwiej swymi strasznymi
314 III,23| drugiej twarz stawała się coraz bledszą, poważniejszą, surowszą,
315 III,23| czarne brwi ściągały się coraz mocniej na białym czole,
316 III,23| chciała uciekać, i w kraju coraz straszniej było.~Miecz i
317 III,23| Karolu Gustawie, jako szedł coraz w głąb Rzeczypospolitej
318 III,23| Czarnieckiego rozlegało się coraz potężniej od ściany do ściany,
319 III,23| zmaleć musi, jednakże tracił coraz bardziej nadzieję, czy się
320 III,23| rebelia to hydra, której coraz nowe głowy rosną. Mówi się: "
321 III,26| Tak rozmyślając szedł coraz wyżej ku północy pasem granicznym,
322 III,26| jezior. Ludność wsypywała się coraz gęściej, jakby na wilka,
323 III,26| przerażeniu i o własnej skórze coraz bardziej poczynał myśleć,
324 III,26| dokazywał. Nowiny przychodziły coraz radośniejsze, tak radosne,
325 III,27| patrzyli w ową mgłę rzednącą coraz bardziej.~Na koniec o dwie
326 III,27| jak mgła roztapiała się coraz bardziej, mógł pan Babinicz
327 III,27| szerzył strach i śmierć coraz natarczywiej, o tyle właśnie
328 III,27| brakuje.~Więc poczęła rajtaria coraz gęstszym padać trupem, i
329 III,27| dość szybko, a Kmicic parł coraz potężniej. Sam zbrojny w
330 III,27| baczenie mieli dawać, i coraz to któryś odwrócił się w
331 III,27| wyraźniejszy i potężniał coraz bardziej. Widocznie Kmicic
332 III,27| ręce mdlały, trup padał coraz gęściej i tylko nadzieja,
333 III,27| prawicach mieczami.~Bród był coraz bliżej: biegli staję, pół
334 III,27| idzie wśród fal. Już, już coraz bliżej widać było proporce;
335 III,27| huk nadlatującej chorągwi coraz bliżej. Już, już dobiegają!...
336 III,27| prowadzi całą bitwę i widząc coraz straszniejsze niebezpieczeństwo
337 III,27| siebie. Miecze dźwięczały coraz okropniej.~Bogusław po kilku
338 III,27| bawołem.~Wtem książę, któremu coraz więcej krwi wypływało z
339 III,28| występku, od występku do coraz większych zbrodni, od porąbania
340 III,29| czynił się wedle kołowrotu coraz większy i widok bardzo przysłaniał,
341 III,29| Bitwa z wolna stawała się coraz zażartszą i coraz pracowitszą,
342 III,29| stawała się coraz zażartszą i coraz pracowitszą, nie przestano
343 III,29| bydło do boru.~Pan Tomasz coraz częściej jakoś jął się oglądać
344 III,29| zaścianku blask czynił się coraz większy, bo zapaliły się
345 III,29| strony zaścianka, zesłabł, a coraz potężniejszy krzyk nieprzyjaciela
346 III,29| szwedzkich?~Wrzaski słychać coraz przeraźliwsze, jakieś dziwne,
347 III,30| szablami. On zaś radował się coraz więcej. Siła to przecie
348 III,30| ratunku nie dajesz, i plagi coraz nowe zsyłasz? Małoż jeszcze
349 III,31| Rzeczpospolita powstawała coraz groźniejsza, jowiszowego
350 III,31| przez ten czas zbliżali się coraz więcej, na koniec przyjechali
351 III,32| szmery, potem gwar, potem coraz głośniejsze wołanie:~- Lauda!
352 III,32| zabrzmiał głos księdza, także coraz bardziej wzruszony:~"A gdy
353 III,32| Kmicic?!... Szum wzmagał się coraz bardziej, tłumy poczęły
354 III,32| starostę. Koło zaciskało się coraz więcej, aż laudańscy musieli
|