Tom, Rozdzial
1 I,1 | się różniące, bo wiele z nich po polsku nie umiało.~Panna
2 I,1 | występowały rumieńce, a po nich bladość; ale odwróciła się
3 I,1 | hiberny szedł.~Byłbym i bez nich tu przyciągnął.~- Pij no,
4 I,1 | nieboszczyk zawsze się w nich kochał i na wojnę z nimi
5 I,1 | dmuchać; zresztą, mniejsza o nich! Przyzwól waćpanna na ślub
6 I,1 | sanek i do tej postaci w nich siedzącej... Bór z jednej
7 I,2 | pięknie grywał. Był prócz nich i pan Kulwiec-Hippocentaurus,
8 I,3 | przyszło do głowy wołać na nich i wstrzymywać, gdy wtem
9 I,4 | na kogo fuknie, bo to u nich humory jako szable ostre.~
10 I,4 | niepokój i jakby uraza i do nich, i do pana Andrzeja. Dumną
11 I,4 | zaciskały się na myśl o nich. W oczach jej stawały jakby
12 I,4 | innych - i dostrzegła w nich, czego pierwej nie widziała:
13 I,4 | pobledli trupio i żaden z nich nie zdobył się na słowo
14 I,4 | błyskawice. Ale po chwili dusze w nich upadły z trwogi. Toż ten
15 I,4 | Kulwiec-Hippocentaurus wtoczył się pomiędzy nich.~- Na tę pięść! - rzekł
16 I,4 | lepiej odesłać, bo co po nich bez strzelb i broni, a sami
17 I,5 | popętał bagna i można było po nich przejeżdżać bezpiecznie.~
18 I,5 | naturze - spokojni. Dusze z nich wyszły, a ciał nie mogły
19 I,6 | hetmanów koronnych, a obok nich imię pana Stefana Czarnieckiego
20 I,7 | od drugiego zacniejszy. W nich to waćpanny ujrzycie rozmaite
21 I,7 | zamilkli, po chwili jeden z nich rzekł:~- Będzie tak, jak
22 I,7 | otworzyły się i ukazał się w nich pan Andrzej, rosły, smukły
23 I,7 | ręce, szabla wypadła mu z nich na ziemię... i runął twarzą
24 I,7 | a potem wychyliła się z nich twarz śliczna, choć blada
25 I,8 | Chowańskiego służyli, ale tak i od nich zbiegli na gościńce.~- I
26 I,8 | Wówczas począł sobie z nich wróżyć: jechać, nie jechać?...
27 I,9 | powstawały; bo i siarką od nich w izbie pachniało... Na
28 I,9 | ustrzeli, jeśli będę dłużej w nich parciał!~Uśmiechnął się
29 I,10 | Szwedzi nie omieszkają do nich.~- Czekaj waść! - rzekł
30 I,10 | pierwszej wojnie będą z nich dobrzy żołnierze, ale nie
31 I,10 | Skrzetuskiemu, jakby chciał w nich jakąś ukrytą myśl wyczytać.~-
32 I,10 | z wozami i obfitością na nich wygód wszelkich, a obciążona
33 I,10 | miasteczka. Sprzedawano w nich przybory wojskowe - od szat
34 I,10 | zjadliwe.~Nie szczędzono w nich nikogo.~Pewnego popołudnia
35 I,10 | pokażą, pewnie się plecami do nich obróci!~Młodemu magnatowi
36 I,10 | wymarli ludzie, którzy brali w nich udział. Wszakże ów orzeł
37 I,10 | wysyła, ale z armat ognia do nich niespodzianie każe dawać. "
38 I,10 | się z trzaskiem i wypadł z nich pan Władysław Skoraszewski.~
39 I,10 | się znowu i ukazał się w nich pan wojewoda poznański,
40 I,11 | przez chłopaków, bo żaden z nich nie uląkł się groźby; natomiast
41 I,11 | otworzyły się i ukazała się w nich kobieta, piękna jak południowe
42 I,11 | szybko pod lipę. Jeden z nich był to pan Jan Skrzetuski,
43 I,12 | że dawno już nie miał o nich żadnej wieści, o Janie zaś
44 I,12 | to gatunek ludzi! Każdy z nich niech jeno pióro z kupra
45 I,12 | waszmość powiadasz, że u nich chuda fara, to tak nie jest.
46 I,12 | wszystkich sprzedał, to by za nich elektora z całym księstwem
47 I,12 | Szkotów najwięcej! Piechota z nich bardzo przednia, szczególnie
48 I,12 | własnymi słowami i patrzył na nich wytrzeszczając oczy, jakoby
49 I,12 | wytrzeszczając oczy, jakoby czekał od nich wyjaśnienia zagadki.~- To
50 I,12 | nie porzucił, jeno się w nich urodził. Nigdy on nie zostanie
51 I,12 | zajętych rozmową. Jeden z nich, młody jeszcze, przybrany
52 I,13 | Stankiewicz mówi, że nietędzy z nich żołnierze. Piechotę mają
53 I,13 | Podobnoć najpierw nie na nich pójdziemy - mówił pan Szczyt -
54 I,13 | na twarz, szukając wśród nich ukochanych rysów tej, która
55 I,13 | umilkły znowu i zamiast nich usłyszał pan Andrzej głos
56 I,13 | jakoby własna moja krew w nich płynęła.~- Szczególnie -
57 I,13 | rzekłbyś: jasność biła od nich na salę. Przechodzili ludzie
58 I,13 | Kmicic nie przyłączył się do nich; nie ruszył się i wówczas,
59 I,15 | chwilę.~- Dajże mnie do nich ordynans, aby mnie we wszystkim
60 I,15 | samego, jeśli się wśród nich ukażę.~- Waćpanu się zdaje,
61 I,15 | dochodzące z podwórza. Słychać w nich było złowrogie akcenta gniewu
62 I,15 | wzmogły.~- Ganchof przed nich przyjechał... Mówi coś ze
63 I,15 | zbiera się przy Węgrach. Bez nich nie mieliby tej śmiałości,
64 I,15 | zdwojoną siłą.~- Już po nich! - krzyknął przeraźliwie
65 I,16 | coś rzekł, żądaj nowej dla nich łaski.~- Jako żywo, że zażądam,
66 I,16 | dobra dla mnie, nie dla nich, bo oni pewnie nie przyjmą
67 I,17 | zabrał, a kto wie, co tam w nich było przeciw nam napisano...
68 I,17 | chcieli iść, czego się po nich nie spodziewam, bo w chorągwi
69 I,17 | pułkownicy poglądali na nich z ciekawością, a zwłaszcza
70 I,17 | tacy jak ty chcieli się na nich porwać, i masz, co się stało!~-
71 I,17 | szwedzki jaki oddział.~- U nich tylko piechota ma włócznie,
72 I,17 | hetmana. Zastałem deputację do nich od chorągwi pana Mirskiego
73 I,17 | niewiele można się było od nich wywiedzieć.~Chłopstwo było
74 I,18 | a inne zajmowały się od nich z wolna, gdyż wiatr był
75 I,18 | cepy i widły, strzelając do nich z pistoletów i wypierając
76 I,18 | zbliżającą się chorągiew. Jeden z nich skoczył do oficera, który
77 I,19 | nowiny.~Najważniejszą z nich była wiadomość o buncie
78 I,19 | chorągiew z jego rozkazu na nich uderzyła.~W tydzień przyszedł
79 I,19 | szańczyków i stojących na nich dział polowych. Tego samego
80 I,20 | oknach wydawały się przy nich białe. Nad zrębem ścian
81 I,20 | ramiona podkowy.~Były w nich gościnne pokoje, używane
82 I,20 | dziedzińca rosły stare lipy, na nich gniazda bocianie; niżej,
83 I,20 | wilka; on zaś spojrzał na nich wyzywająco, po czym postanowił
84 I,20 | roboty.~Kmicic spojrzał na nich szczególnym wzrokiem, a
85 I,20 | forteca? Obronisz się w nich? Czego tedy książę chce
86 I,20 | dodał Wołodyjowski.~Po nich zbliżali się inni. Wreszcie
87 I,21 | Ciągnęli mnie, żebym do nich przystał, a jam nie chciał
88 I,21 | musiałem później wyprawę na nich czynić i konfuzji wobec
89 I,21 | wszystkiego. Aleś ty, prosząc za nich, o afektach własnych tylko
90 I,22 | ankary i poczęto odbijać w nich gwoździe. Humory ożywiły
91 I,23 | wiktoria tu i tam była przy nich?~- Była, bo się chorągwie
92 I,24 | wszystko franty. To tak od nich różnymi wonnościami pachniało,
93 I,24 | okrutnie bodli i powiadali o nich, że co który człeka przebódł,
94 I,24 | żelazkami przypiekali, dziwne z nich czyniąc fircyfuszki. Ale
95 I,25 | puste, bo stert tego roku na nich nie stawiano. Prosty lud
96 I,25 | sobą i uśmiechał się do nich, i gnał konwój bez wytchnienia,
97 I,25 | królów, ale nie żaden z nich przyjechał, jeno książę
98 I,25 | książę elektor ma tam na nich oko. Ofiarował już im pomoc
99 I,25 | swawolną także kupą na nich zemknąć, co by się na nich
100 I,25 | nich zemknąć, co by się na nich obłowili...~- No, nic nowego! -
101 I,25 | onych sprawach służę i w nich się obracam, przecie pewnie
102 I,25 | olbrzymi pajukowie znosili do nich łuby i sepety. Nad tymi
103 II,1 | można było spodziewać się od nich nie tylko gościnności, ale
104 II,1 | nie nadejdą. Nim chłop do nich zdąży, to i dzień będzie! -
105 II,1 | zrywa, i wkupić się między nich, zdobyć sobie prawo walczenia
106 II,1 | przeciw ojczyźnie, ja na nich; Radziwiłł przeciw królowi -
107 II,1 | z koni, wymierzyli spoza nich, jakby spoza szańców, muszkiety
108 II,2 | tylko Kmicic wzbudzał w nich strach nieopisany, a po
109 II,2 | Czy wasza miłość chce do nich jechać?~- Jać nie proszę,
110 II,2 | Szwedów pogrążyć mogą, bo w nich zdrada Rzeczypospolitej
111 II,2 | Waszmościowie strzeżcie, więc nic od nich nie przyjmujcie i po nocach
112 II,2 | obywateli naszarpiesz, pomstę na nich ściągniesz i co wskórasz?
113 II,3 | skonfederowane chorągwie rozniosły o nich wieść po całym województwie
114 II,3 | czeladzi także. Choćby z nich pasy darto, nazywam się
115 II,3 | łopatą w łeb kłaść. Taka mi z nich pociecha... Bóg pokarał
116 II,4 | Prusy Królewskie i możne w nich miasta stanowczo opowiedziały
117 II,4 | książę, raz usadowiwszy się w nich zbrojną ręką, nie chciał
118 II,4 | nie uciekasz, ale między nich jedziesz i konie im będziesz
119 II,4 | konfederatom spoglądają, czy od nich jakowy ratunek dla ojczyzny
120 II,4 | Rzędzian. - Zali jeden z nich nie pan Skrzetuski z Burca?~-
121 II,4 | człeku, ani koniowi na ząb w nich nie znaleźć, a co jest szlachty,
122 II,4 | się otworzyły i stanął w nich Soroka, którego Kmicic posłał
123 II,4 | starosty spytaj, który musi o nich wiedzieć.~- Jakże! - rzekł
124 II,4 | doprowadzał i z językiem do nich jeździł.~- Dziwne mi to -
125 II,4 | napastników, dali kilkakroć do nich ognia.~- Poddajcie się! -
126 II,4 | doczeka, to wnet ruszy na nich. Może już jest w drodze.
127 II,5 | ostrożnie, bo chłopstwo na nich okrutnie zawzięte.~- To
128 II,5 | na diabłów, choć między nich jechał.~- Siła było wojska
129 II,5 | Skrzetuski. - Wyślij do nich, Michale, co prędzej wieści,
130 II,6 | Przecz mnie, a nie którego z nich, obraliście wodzem? Jeszcze
131 II,6 | będziem! - zakrzyknął- dla nich żyć! dla nich umierać! Mości
132 II,6 | zakrzyknął- dla nich żyć! dla nich umierać! Mości panowie!
133 II,6 | żyje, we trzech dniach z nich się nawrócił, a tym, którzy
134 II,9 | Kurpiami, chociaż prawie nikt z nich nie widział dotąd Szwedów,
135 II,9 | Andrzeja, że nie masz nad nich strzelców w całej Rzeczypospolitej.
136 II,9 | Kiemlicze poczęli poglądać na nich łakomie jak wilcy na owce,
137 II,9 | Kmicica, czy się nie każe koło nich zawinąć.~Pan Andrzej niemałej
138 II,9 | uraz dochodzą. Cały kraj od nich w trwodze, bo całkiem bezkarnie
139 II,10 | wyderkafów. Wart był każdy z nich, by mu w oczy plunąć, od
140 II,11 | idę za nimi, więc któryż z nich ma mnie prawo nazwać niewdzięcznikiem?
141 II,11 | ludzi, przyłączyli się do nich i coraz większa czyniła
142 II,12 | nabożeństwu przeszkodzić to dla nich radość niezmierna, której
143 II,12 | wspomniałem, ślepoty umyślnej na nich nie zesłał, nigdy oni się
144 II,12 | pan Sapieha, czemuś to do nich nie przystał?...~- To moja
145 II,13 | ani nawet nie słyszał o nich, prócz o tych, którzy najbliżej,
146 II,13 | koniec umilkli; jeden z nich oderwał się od szeregu i
147 II,13 | przyprowadził. Nie mógł on z nich burzyć fortecy, jak również
148 II,14 | żeś wasza miłość przez nich zmuszony był do odstąpienia.
149 II,14 | naszą stronę przeszły. Bez nich nie dokazalibyśmy tego,
150 II,14 | ta twarz wydawała się od nich jakoby złota także i promienista.
151 II,14 | budowli, a roztasowywali się w nich Szwedzi, należało je zniszczyć
152 II,14 | przez noc sypał szańce, by z nich nazajutrz uderzyć.~Ledwie
153 II,15 | Postanowili korzystać z nich ojcowie za każdym razem,
154 II,15 | ogień! rychtuj! wyżej! w nich psubratów!~Uśmiechnął się
155 II,15 | przemawia, jak gdyby był u nich na żołdzie! co on powiada?~-
156 II,15 | Soroka wielką uzyskał wśród nich powagę, bo wiele życia strawiwszy
157 II,15 | swobodnie i wpadniemy na nich od tamtej strony, od której
158 II,15 | mego wystrzału, a potem w nich!~To rzekłszy ruszył.~Powodzenie
159 II,15 | schylonych nad planami. Jeden z nich, siedzący w pośrodku, ślęczał
160 II,15 | polskie chorągwie uderzyły na nich znienacka.~Tłumy piechurów
161 II,15 | kilkunastu ludzi rzucili się na nich i wycięli do szczętu.~Szaniec
162 II,15 | płomieni. U przechodu czekał na nich już ksiądz Kordecki i liczył
163 II,15 | pni drzewa; na jednym z nich leżało przewieszone ciało
164 II,15 | ciała wynosić. Czterech z nich, niosąc na płachcie trupa,
165 II,15 | ciepłą i odtąd ani słychu o nich!...~- Gorzej będzie, gdy
166 II,16 | trudniejsze oblężenie. Czas dla nich stratę, dla nas korzyść
167 II,16 | ramionach. Inni rzucali na nich nawozem końskim, inni chwytali
168 II,16 | w szlachcie.~Niektórzy z nich znów wystąpili do Kordeckiego
169 II,16 | zakonników. Więc jednego z nich, księdza Błeszyńskiego,
170 II,16 | jakie też wyrok wywrze na nich wrażenie, i z największym
171 II,16 | Wrzeszczowicz - pan jenerał już o nich pomyślał!~Wtem Sadowski
172 II,16 | echami!... Słyszałem już o nich sto razy.~- Wasza dostojność
173 II,16 | życie ojcom, bo wskutek nich Miller stanowczo przekonał
174 II,16 | Widzi waść, mnie też o nich nie chodzi - odrzekł Kmicic -
175 II,17 | ani ludzkiego nie jest dla nich świętym i nietykalnym; niczego
176 II,17 | nawet żartowano sobie z nich między żołnierstwem.~Po
177 II,17 | ściany, jedne grzęzły w nich, drugie wybijały dziury
178 II,17 | tak gęste, że świata spoza nich nie było widać. Poczęły
179 II,18 | słuchali ze zdziwieniem, bo dla nich nic nie mówiło nazwisko
180 II,18 | oficerów. Miller zwrócił się do nich i rzekł:~- Za zasługi pana
181 II,18 | żołnierzy, kazał jednemu z nich wziąść Kmicica na arkan
182 II,18 | dwie gwiazdy, taka tlała w nich zawziętość i chęć zemsty.
183 II,18 | kilku ludzi, tedy zaraz na nich uderzyć... Jego mnie zostawcie.
184 II,19 | gniewu krzyżowały się w nich z błyskawicami podejrzeń.~-
185 II,19 | i śmiechy dochodziły od nich do uszu Millera.~Pojedynczy
186 II,19 | Najświętsza, i wyjdzie przeciw nich, a one jako pszczoły złote
187 II,19 | i rozmyślaniom, bo i dla nich zbliżało się najuroczystsze
188 II,19 | ludzkie dołączyły się do nich, potem dźwięki dzwonów i
189 II,20 | wojewoda wileński szczerze do nich przystąpił, toteż na złe
190 II,20 | pewno, bo przyjeżdżali od nich deputaci do pana Zbrożka
191 II,21 | ukrytymi w dłoniach, a oprócz nich ujrzał pan Andrzej, gdy
192 II,21 | rządami twymi... Jedź między nich... Ja, ja niewiasta nie
193 II,23 | płomienne, i blaski szły od nich okrutne, póki nie zagasły
194 II,23 | Aż wreszcie dojechał do nich orszak królewski i zapuścił
195 II,23 | dragonów, nie wystrzeliliby do nich ni razu, gdyby mieli wiadomość,
196 II,23 | dragonami, więc napadli na nich koło Suchej, ale wziąwszy
197 II,24 | runęły i zsypują się na nich. Powstały krzyki, lament
198 II,25 | przecie szkodę uczynili w nich znaczną... A myśmy mało
199 II,25 | chłop w chłopa, pancerze na nich z jasnej blachy, mosiądzem
200 II,25 | zdawało się, że śnieg od nich z gór opadnie. W końcu za
201 II,26 | chciałem wieźć, by się do nich i do służby waszej królewskiej
202 II,27 | Jan Kazimierz.~- A co o nich i gadać, miłościwy panie,
203 II,27 | chłopstwo tak zaciekle na nich rzuciło, że zaraz sromotnie
204 II,30 | wykrzykiwano senatorom, czcząc w nich wierność dla pana i dla
205 II,31 | wykrzykiwano senatorom, czcząc w nich wierność dla pana i dla
206 II,32 | królewskiej otwarły się i stanął w nich pan Andrzej. Pan Wołodyjowski
207 II,33 | A jaż to i w niewoli u nich siedziałem. Powiadają, że
208 II,33 | dutkach palcami wydobywając z nich tony piskliwe i ostre, a
209 II,33 | barbarzyńców. Tłumy zaś patrzyły na nich ciekawie, chociaż prawie
210 II,33 | siła obiecywali sobie po nich.~- Okrutnego stracha Szwedzi
211 II,33 | żołnierze dziwy sobie o nich prawią, od czego terror
212 II,33 | naniszczą... Po Szwedach i po nich jednego dachu całego w Rzeczypospolitej
213 II,33 | darze, a chociaż sobie i za nich policzy, przecie król może
214 II,34 | przywódcy trudno by mi dla nich znaleźć. Trzeba tam kawalera
215 II,34 | dwóch jeźdźców. Jeden z nich był pan Wołodyjowski, drugi
216 II,35 | stawać, przecie najmilszą dla nich wojną był mord bezbronnych,
217 II,35 | dość gładkiej dziewki w nich znaleźć. Znalazł ją później
218 II,36 | aby tam obroki były dla nich gotowe, a tobie eskortę
219 II,36 | wyrazu, ażeby rzucić się na nich i porozrywać w sztuki.~-
220 II,39 | podobny. Nie mniej może od nich ambitny, lecz różny wiarą,
221 II,39 | drodze trudno się było o nich dopytać, chociaż oddział,
222 II,39 | Tatarów, lecz właśnie wieści o nich wydawały się najnieprawdopodobniejsze;
223 II,39 | myśląc, iż wielkie wojsko na nich następuje, przez całe noce
224 II,41 | Bogusław usypać szańczyki, na nich zaś ustawić organki i piechotę.
225 II,42 | czynności. Pan Andrzej kontent z nich był: wszystkie mosty zostały
226 II,42 | więcej. Można się było z nich długo bronić, zwłaszcza
227 II,42 | bokiem obejdziemy i z tyłu na nich uderzym.~- Pod wodę konie
228 II,42 | stosów drzewa paliło się na nich, rozrzucając blask silny.
229 II,42 | piechota poczęła ruszać się w nich niespokojnie; coraz więcej
230 III,1 | nieporównanych, jako to u nich bywa jazda.~- To te same
231 III,1 | bardziej musiały się serca w nich podnieść, bo o gołębskiej
232 III,2 | jacy sławni żołnierze w nich się znajdują, tedy pod niebo
233 III,2 | że wkrótce miały się dla nich zacząć bezsenne noce, bo
234 III,3 | ku polom. Mało służyło w nich cudzoziemców, ledwie trochę
235 III,3 | więc powiew wiatru niósł od nich skrzyp kół, chrzęst zbroi,
236 III,3 | Szwedom źle, przecz mamy do nich chodzić? Waszmość polec
237 III,3 | pełne, że dobosze mogliby na nich bębnić, im zaś głód kiszki
238 III,3 | strzelać dzień i noc.~- Ducha w nich pognębię, do układów będą
239 III,4 | twierdząc, że wyginą od nich myszy polne i Szwedzi. Lecz
240 III,4 | ukończone, było jako tako dla nich pokryte deskami, ażeby tylko
241 III,4 | saperowie szwedzcy rozebrali po nich czasowy pomost, by silniejsze
242 III,4 | patrzyli na niego, on na nich.~- Jest i drugi! Drugi!
243 III,4 | żniwiarzy i rozdzielający między nich robotę.~Na koniec, gdy wysunęła
244 III,4 | czarniecczykowie zaś jechali na nich tak, że dech polskich koni
245 III,4 | wspiął konia i wpadł między nich w środek.~I nimby ktoś okiem
246 III,4 | goniło, więc krzyknął na nich, rozkazem pogoń powstrzymał
247 III,5 | ścinając, lecz prawie nikt z nich nie miał powrócić do obozu.
248 III,5 | potężne wojska posiłkowe na nich następują, może chan z całą
249 III,5 | jeszcze w ręku Szwedów, w nich czekał wypoczynek, jadło,
250 III,5 | Wszystkich oczy zwróciły się na nich, gdy weszli; patrzono zwłaszcza
251 III,5 | tuż, tuż nadciąga, duch w nich tak zdechł, że w każdym
252 III,5 | kandydował... Bo jeśli który z nich myśli, że mam się za gorszego
253 III,6 | wszyscy chłopi jak jeden mąż w nich powstali, pan marszałek
254 III,6 | po dwóch ludzi; jedna z nich zwrócona była ku olszynie,
255 III,6 | świstać, lada chwila która z nich mogła zranić konia, więc
256 III,6 | dopisały konie. Jeden z nich niósł kieskę królewską,
257 III,6 | kupisz!~Roch spoglądał na nich osłupiałymi oczyma, na koniec
258 III,6 | stratowanych, że nie pozostało w nich nic człowieczego; te zaś,
259 III,7 | takim razie ani jeden z nich nie zobaczyłby już Szwecji.~
260 III,8 | roboty ziemne i faszynowe, na nich działa i ludzi. W samym
261 III,8 | osobliwości. Za to czarownicy z nich exquisitissimi, każden najmniej
262 III,8 | która po pół roku i więcej u nich trwa, wiadomo zaś waszmościom,
263 III,8 | jeszcze co paskudnego od nich się do nas przyczepi! -
264 III,9 | płomieni po kraju, a prócz nich wszystkie bory pełne były
265 III,9 | słońcu. Siła okrutna szła od nich, a tę siłę czuł w sobie
266 III,9 | skrzypkach.~- Potańcują przy nich Szwedzi - przerwał Wołodyjowski. -
267 III,9 | minęli, chciałbym właśnie na nich nastąpić.~I poprowadził
268 III,9 | wiśniowieckiej pod Szandarowskim:~- W nich!~I tak puszczał jedną za
269 III,9 | rozpuściwszy konie, szła na nich niepowstrzymanym pędem.
270 III,9 | jeszcze do strzału. Obok nich spali, ujęci snem wiecznym,
271 III,10| przebierać, ale mam ja na nich oko i wtedy sam nastąpię.
272 III,10| szańce srogie stoją, a na nich ciężkie działa, kartauny.
273 III,10| żołnierza dobrego. Ten w nich! Skoczą mu w pomoc pospolitacy,
274 III,10| najbliżej, ale kiedy to pluną do nich z armat - w nogi! A pan
275 III,11| więc jej widok wywarł na nich wrażenie nadzwyczajne. Mimo
276 III,11| kto cnotliwy!" - inni: "W nich, psubratów!" Trzaskanie
277 III,11| snopy iskier wybuchały z nich ku niebu. Za murami błąkały
278 III,11| Wańkowicz, który blisko nich kwaterami stojąc, wkrótce
279 III,11| kwaterami stojąc, wkrótce po nich był gotów. Wreszcie przyprowadził
280 III,12| stali przed pułkami, przy nich chorążowie, każden z rozpuszczonym
281 III,12| warunki łaskawe, które gdy o nich dowiedziano się, wzbudziły
282 III,12| iść do szturmu, wzięło w nich obok ciurów udział gorliwy.
283 III,13| stali przed pułkami, przy nich chorążowie, każden z rozpuszczonym
284 III,13| warunki łaskawe, które gdy o nich dowiedziano się, wzbudziły
285 III,13| iść do szturmu, wzięło w nich obok ciurów udział gorliwy.
286 III,14| Czarnieckiego. Pierwszy z nich sprowadził piechotę bardzo
287 III,15| murami leżał, ale że był do nich kluczem, został zatem potężnie
288 III,15| drogę, że Szwedzi porobili z nich sobie barykady, napastnicy
289 III,15| sławnych. Drzewa były już w nich wycięte, kosztowne krzewy
290 III,15| Krakowskiej sypały się na nich kule jak piasek.~- Działa
291 III,16| Pewnego razu sam wziął w nich czynny udział i przybrany
292 III,16| bóstwo samo poprzestać by na nich mogło, musieli mimo woli
293 III,16| Taurogach. że błądzimy w nich jako wśród lasu. Jedni mówią,
294 III,16| się jasno, zatem wolała o nich nie mówić.~- Panie kawalerze -
295 III,16| i od straszniejszych od nich zbiegów wojskowych, zbójców,
296 III,17| komendy wojskowe nie były od nich bezpieczne. Nie zdołał się
297 III,17| najlepiej wiesz, co się w nich dzieje, i że chyba dla jednego
298 III,18| się szybko i ukazała się w nich panna Aleksandra.~Twarz
299 III,19| tak mniemasz? Ale które z nich może w komitywę z siłą nieczystą
300 III,21| Jest tam ktoś, co za nich wszystkich stanie.~- Któż
301 III,22| włościami, gdy się raz do nich ze swymi Tatary dostanie.
302 III,22| leżą. Wprawdzie jedne z nich jakieś tam dziewiąte wody
303 III,23| wysyłał.~A Anusi coraz było w nich lepiej.~Sakowicz oświadczył
304 III,23| Ludność garnęła się do nich chętnie, bo żaden ród, sami
305 III,23| zbyt późno! Na drodze do nich leży partia billewiczowska,
306 III,24| niespodzianie wynurzyć się z nich pod Czerewinem.~Duglas,
307 III,24| gdyby nigdy nie postała w nich noga żołnierska.~Duglas
308 III,24| gałęzi.~Duglas popatrzył na nich dość obojętnie, po czym
309 III,25| niespodzianie wynurzyć się z nich pod Czerewinem.~Duglas,
310 III,25| gdyby nigdy nie postała w nich noga żołnierska.~Duglas
311 III,25| gałęzi.~Duglas popatrzył na nich dość obojętnie, po czym
312 III,26| w bitwie udział. Jeden z nich opowiadał mu o świetnym
313 III,26| zdanie.~Dowiedział się też od nich, że zwłaszcza elektor żył
314 III,26| ubezpieczyć. Pójdziem na nich.~- Dziś? - rzekł Kmicic.~-
315 III,27| aby pan hetman mógł na nich nastąpić prędzej jak wieczorem,
316 III,27| chwila, podtrzymywała w nich jeszcze ducha.~Tymczasem
317 III,27| zupełnie i gnała wprost na nich.~- Ognia! - rozległa się
318 III,28| razie potrzeby, mniej już na nich zważano.~Pan Tomasz zamierzał
319 III,28| się narażają, zlękła się o nich i koniecznie zatrzymać ich
320 III,29| cnotę poczytują to, co dla nich dobre, za złe i winę to,
321 III,29| wyćwiczona, mogła się spoza nich długo bronić.~W każdym razie
322 III,29| pierwszym domu od kołowrotu. Od nich zajął się sam dom i krwawa
323 III,29| triumf, ale przerażenie w nich brzmiało.~Ogień przy kołowrocie
324 III,29| nieprzyjacielskiej, jako dwie mile na nich jechał i prawie do nogi
325 III,30| Następnie tułał się po nich w przebraniu chłopskim przez
326 III,30| bowiem mógł wymiarkować z nich zamiary nieprzyjaciół i
327 III,30| kroków, następnie jeden z nich w towarzystwie Soroki wysunął
328 III,30| pobożny, żeś odwrócił od nich oblicze i ni miłosierdzia,
329 III,31| Rzeczypospolitej niż wyjść z nich bez kary. Więc gdy dopadnięto
330 III,32| pobożnej Laudy mieczem na nich wypisana. Oto ponure Butrymy,
331 III,32| wozy pędziły tak samo koło nich.~Byli już dobrze za miastem,
|