Tom, Rozdzial
1 I,1 | spoczęły błyskawicą na twarzy Kmicica, a potem znów wbiły się
2 I,1 | ale gdzie jemu do pana Kmicica! Już takiego chyba na świecie
3 I,2 | porucznik i przyjaciel pana Kmicica, "godny kompanion", skazany
4 I,2 | karą wojna i protekcja pana Kmicica, który był mu rówieśnikiem,
5 I,3 | pamięci ostrzeżenie pana Kmicica, rozmawiali ze sobą tak
6 I,3 | komilitona naszego, pana Kmicica, bo chociażbym się wzbił
7 I,3 | wspomniawszy na przykaz Kmicica, chwycili się rękoma za
8 I,3 | żywot!~Znowu soboli kołpak Kmicica pochylił się nad kunim Oleńki.
9 I,3 | i we dzwony biją...~Oczy Kmicica poczęły świecić gniewem.~-
10 I,4 | gdyby nie protekcja pana Kmicica, któren jest możny pan!
11 I,4 | jacyś ludzie, mówią, że pana Kmicica; chłopów mejszagolskich,
12 I,4 | odpowiedzą, ale niech pana Kmicica nie podmawiają... do rozpusty...
13 I,4 | my ci pomożem.~- Wy pana Kmicica nie winujcie, bo choćby
14 I,4 | przeciw towarzyszom pana Kmicica wzrastała, jak wzrasta ból
15 I,4 | całej okolicy.~- My też pana Kmicica nie winujem, serceż ty nasze -
16 I,4 | każdą chwilą uraza i do pana Kmicica.~- Wstyd! sromota! - szeptała
17 I,4 | że to nieobecność pana Kmicica czyni ją tak ostrożną, i
18 I,4 | waćpanna do ciurów pana Kmicica mówisz. Prawda jest, żeśmy
19 I,4 | był pod opieką potężnego Kmicica, toż ta zuchwała panna była
20 I,4 | radził ruszać co prędzej do Kmicica, żeby zaś ona go prędzej
21 I,4 | ręce i język... Ruszajmy do Kmicica. Ma ona go na nas podbechtać,
22 I,5 | spojrzeć na wolentarzy pana Kmicica, żeby dojść do przekonania,
23 I,5 | oporu nie dawał prócz pana Kmicica, któren czynił to na własną
24 I,5 | nieprzyjaciół. Zwłaszcza gdzie oko Kmicica osobiście nie spoczywało
25 I,5 | dziad waćpana nie znał!~Oczy Kmicica poczęły skry sypać, ale
26 I,5 | zastali otwarty szeroko. Kmicica zdziwiło, że gdy podwórzec
27 I,5 | tu przyjść!...~Po czym do Kmicica:~- Waść tam! - rzekła ukazując
28 I,6 | zwycięstwo nad oddziałem Kmicica, ale ciężkie i krwawe. Prócz
29 I,6 | ludzkich przekleństw na pana Kmicica, które jakby mieczami przeszywały
30 I,6 | dochodzić. Bo choć samego Kmicica nie mogły wyroki dosięgnąć,
31 I,6 | nikomu nie znany. List był od Kmicica, pisany w następujące słowa:~"
32 I,6 | wszystko przebaczyć. Skrucha Kmicica była zapewne szczerą, ale
33 I,7 | Po pobiciu i wypędzeniu Kmicica poszła rozmiłowana w panu
34 I,7 | Waćpanny zawsze się tego Kmicica boicie?~- Pewnie, że się
35 I,7 | a chwilami klnąc wrażego Kmicica, który ich słodkiego wczasu
36 I,7 | własnej. Nie poznaję jednak Kmicica, który jest żołnierz doświadczony.
37 I,7 | dzikiej energii w słowach Kmicica, że w groźbę uwierzyli wszyscy.
38 I,7 | biorę na świadki, żem pana Kmicica, chorążego orszańskiego,
39 I,7 | widocznie badał biegłość Kmicica. Tamten rozgrzewał się,
40 I,7 | podnieś!" - już szabla Kmicica, jak wywleczona igła z nitki,
41 I,7 | szlachty wnosiło właśnie Kmicica; dwóch pierwszych, postępując
42 I,7 | ruszał. Tymczasem złożono Kmicica na łożu. Krzych Domaszewicz
43 I,8 | rozmyślać, że jednak tego Kmicica zanadto uczerniono; potem
44 I,8 | waćpannie powiem!... Sposób pana Kmicica ganię, ale nie dziwię mu
45 I,8 | czynić, i drugi dla pana Kmicica, który też się ma w tej
46 I,8 | znajdować.~- I dla pana Kmicica?... Jakże to we dwóch będziem
47 I,8 | mnie list zapowiedni do Kmicica, jako pan hetman nakazuje,
48 I,8 | tak nakazuje. Wypadnie mi Kmicica odwiedzić, jako kawalerski
49 I,8 | trochę; co ma z listem dla Kmicica uczynić.~
50 I,9 | czasie odwiedził i pana Kmicica w Lubiczu, który znacznie
51 I,9 | chorego znieść mogły. Głowa Kmicica opadła na poduszki, na czoło
52 I,9 | nadzieja odbiły się na twarzy Kmicica.~- A waćpan co uczynisz? -
53 I,12 | musieli diabli przynieść tego Kmicica... Chyba on jej coś zadał,
54 I,12 | chcieli, bo choć wielki to ród Kmicica, ale to całkiem młodziak
55 I,13 | w duchu, spoglądając na Kmicica - jeno zobaczysz, kto tam
56 I,13 | spojrzał bystro w twarz Kmicica.~- A ty... nie odstąpisz?~
57 I,13 | książę utkwił oczy w oczach Kmicica i rzekł:~- Billewiczówna
58 I,13 | który mając za sobą pana Kmicica i paziów wszedł na podniesienie,
59 I,13 | Tymczasem przedstawiam ci pana Kmicica, chorążego orszańskiego,
60 I,15 | się kłębi z tamtej strony. Kmicica widzę! Kmicic! Kmicic z
61 I,16 | każę go rozstrzelać.~Oczy Kmicica zaiskrzyły się, a nozdrza
62 I,19 | fortuna przy tym zdarzyła Kmicica gdzie po drodze ucapić,
63 I,19 | do Horotkiewicza i Jakuba Kmicica na Podlasie.~Lecz czy przechodząc
64 I,19 | Przybywszy do Kiejdan Kmicica nie znalazł, lecz zastał
65 I,19 | Gdyby Horotkiewicza i Jakuba Kmicica jakim sposobem dostać w
66 I,20 | spoglądać na siebie i na Kmicica, a pan miecznik zakrzyknął:~-
67 I,20 | wyrazem najwyższej pogardy do Kmicica.~- Zwiążże nas, panie oficerze
68 I,20 | Krew uderzyła do twarzy Kmicica; zdawało się przez chwilę,
69 I,20 | Wołodyjowski zwracając się do Kmicica - nie masz do mnie szczęścia,
70 I,20 | słowa.~Ciszę przerwał głos Kmicica:~- Ja tej panny o instancję
71 I,20 | Butryma spoczęła na kołnierzu Kmicica, za nią dwie inne uczyniły
72 I,20 | i żołnierze wprowadzili Kmicica.~- Wolny jesteś, panie kawalerze -
73 I,21 | Dziwiło go to także, że Kmicica w drodze do Billewicz nie
74 I,21 | pierwsze jego pytanie było o Kmicica. Odpowiedziano mu, że wrócił,
75 I,21 | był usłyszeć z ust. samego Kmicica relację, więc kazał go natychmiast
76 I,21 | zaraz, równo z wejściem Kmicica, odesłał.~- Byłem już jedną
77 I,22 | co zaszło, z postępowania Kmicica w Billewiczach, ze słów
78 I,22 | Aleksandra przechyliła się przez Kmicica ku miecznikowi rosieńskiemu.~-
79 I,23 | głęboko. Rad był z wyjazdu Kmicica. Zostawała mu jego chorągiew
80 I,23 | fantazja i zapalczywość Kmicica mogły lada chwila sprowadzić
81 I,24 | widokiem i słowami pana Kmicica. Na twarzy jej malowało
82 I,25 | Wielu wyciągało ręce do Kmicica i jego orszańskich jeźdźców,
83 I,25 | nieprzyjaciel do nas zajrzy.~Kmicica mocno zainteresowała wiadomość
84 I,25 | popatrzył przez chwilę na Kmicica, na którego twarz wystąpiły
85 I,25 | ukosa, nie zważając wcale na Kmicica, który siedział w cieniu,
86 I,25 | coś dziwnego, twarz bowiem Kmicica była blada, na czole osiadły
87 I,25 | przestając patrzeć w lustro.~Oczy Kmicica błysnęły przez chwilę, lecz
88 I,25 | Książę spojrzał uważniej na Kmicica i w tej chwili dopiero spostrzegł
89 I,25 | Soroka, dawny żołnierz Kmicica i znający go doskonale,
90 I,26 | Umilkli obaj.~Jednakże ze słów Kmicica ukazywało się jasno, że
91 I,26 | wasza książęca mość poznać Kmicica, masz go! Nie pojadę z próżnymi
92 I,26 | ukośne spojrzenia, to na Kmicica, to na Lubieńca, którzy
93 I,26 | błyskawicy krócicę zza pasa Kmicica, huknął mu w samą twarz.~-
94 I,26 | nieruchomie panu Andrzeju. Twarz Kmicica była pokryta sadzą wystrzału
95 I,26 | się do obmywania twarzy Kmicica.~Na koniec rana ukazała
96 I,26 | złożył drżącymi rękoma głowę Kmicica na progu kuźni i zerwał
97 I,26 | wiązać nosze między końmi dla Kmicica.~Dwóch ludzi z rozkazu Soroki
98 II,1 | żołnierzy podtrzymujących pana Kmicica.~- Ale ślady są - i to kupa
99 II,1 | i ze względu na zdrowie Kmicica, dla którego podróż mogła
100 II,1 | z dawnych lat w służbie Kmicica, wierzył on ślepo nie tylko
101 II,1 | mąż, który był już w ręku Kmicica, porwany, bezbronny, zdołał
102 II,1 | mało tego: obalić samego Kmicica, pogromić jego żołnierzy
103 II,1 | rzucił się na tapczan obok Kmicica.~W chacie uczyniło się cicho,
104 II,1 | teraz, gdy Bogusław pogromił Kmicica i uszedł, nie tylko znikło
105 II,2 | tymczasem Soroka szepnął do Kmicica:~- Trzeba tu będzie którego
106 II,2 | zarówno ludzi i rzeczy. Dla Kmicica z każdą chwilą stawał się
107 II,2 | koło drzwi, bo w obecności Kmicica usiąść nie śmieli, i Damian
108 II,2 | niespokojnie na synów i na pana Kmicica, a potem rzekł:~- Idźcie
109 II,2 | chacie trudno, wnet opatrzył Kmicica.~- Dobrze mi teraz - rzekł
110 II,2 | co prędzej, bo w głosie Kmicica była niecierpliwość i jakoby
111 II,2 | Kmicicowych ludzi, ale niepewnych. Kmicica samego nie ma, któremu hetman
112 II,3 | tym przedsięwzięciu pana Kmicica, i zaraz tysiące przypuszczeń
113 II,3 | zwłaszcza to, że poczytywał Kmicica za gorliwego stronnika hetmańskiego
114 II,3 | tego przywykł był słuchać Kmicica, a nie przestał się go bać
115 II,3 | imię Babinicza, czy na pana Kmicica, ale pokazać, to ślad zostanie
116 II,4 | podawać, a pan ujrzawszy Kmicica stojącego w progu, kiwnął
117 II,4 | nieznajomy spojrzał bystro na Kmicica, po czym westchnął i rzekł:~-
118 II,4 | odpowiedzieć popatrzył na Kmicica i spytał flegmatycznie:~-
119 II,4 | powstrzymany groźnym wzrokiem Kmicica, zmieszał się, zaciął i
120 II,4 | szczęśliwym ocaleniu. Nazwisko Kmicica powtarzało się oczywiście
121 II,4 | kazał rozstrzelać, gdyby mu Kmicica rozstrzelali. A przy tym,
122 II,4 | głową, poszedł wprost do Kmicica i zaświecił mu w oczy.~Kmicic
123 II,4 | walką, pragnąc rozeznać Kmicica i wskazać go do strzału,
124 II,4 | Józwy i straszliwe imię Kmicica. Lecz walczyli z zaciekłością.
125 II,4 | gdy nagle zabrzmiał głos Kmicica:~- Stój!~I Kmicic, popierając
126 II,4 | Rzędziana, który ujrzawszy Kmicica skłonił się nisko i rzekł:~-
127 II,4 | jak i to, gdzie jechał.~Do Kmicica nikt nie śmiał przystąpić
128 II,5 | powtarzać.~- Widziałżeś Kmicica na własne oczy? - pytał
129 II,5 | Rzędzian.~- A dość mi tego pana Kmicica! - mówił w uniesieniu Wołodyjowski -
130 II,5 | uszedł, to jeno przez pana Kmicica wyrozumiałość, bo posłuchajcie,
131 II,5 | Lipnickiego i tego drugiego Kmicica - mówił Jan Skrzetuski. -
132 II,6 | Kotowski ma dwie haubice, u Kmicica jedna wiwatówka, w Białymstoku
133 II,6 | Zagłoba sto koni petyhorskich Kmicica po wiadomości.~Ale podjazd
134 II,6 | hetman litewski niejakiego Kmicica z listem do króla szwedzkiego
135 II,7 | szańczyków sypanych przez Kmicica i z samego zamku kazał walić
136 II,7 | i ty odebrać pismo przez Kmicica.~- A czekajże! Toć ja poniekąd
137 II,7 | początku, żem tego twego Kmicica zabił, tymczasem mam teraz
138 II,7 | podał księciu Januszowi list Kmicica, pisany z lasu w chwili,
139 II,7 | mulier, patriotka... Ona to Kmicica spraktykowała... Nie masz
140 II,7 | do Taurogów wezmę... a do Kmicica poślę nie zbója, ale posłańca
141 II,8 | i niełaskę. Groźna twarz Kmicica stawała w poprzek tym marzeniom,
142 II,8 | zagryźli.~- Nieprawda! Ja to Kmicica w Akteona zmienię i na śmierć
143 II,8 | Pierwszy raz od czasu wyjazdu Kmicica nie chciała, nie mogła modlić
144 II,9 | i z rozkazem chwytania Kmicica. Dlatego to pan Andrzej
145 II,9 | Usłyszawszy więc słowa Kmicica poruszyli się wszyscy; na
146 II,9 | owce, a potem pytali oczyma Kmicica, czy się nie każe koło nich
147 II,9 | klęski pana Czarnieckiego.~Kmicica obrzydzenie porwało i wcześnie
148 II,9 | spojrzał niespokojnie na pana Kmicica.~- Ale waszmość powiadasz
149 II,9 | do Pułtuska; tam wezwano Kmicica do biskupiego pałacu, alias
150 II,10 | wreszcie zwrócił się do Kmicica:~- Patrz! - rzekł - i ty
151 II,11 | sochaczewskiej wielką napełniły pana Kmicica otuchą i przez trzy dni
152 II,11 | nagle, przypomniał sobie Kmicica siedzącego w drugim końcu
153 II,11 | czekała ratunku od pana Kmicica, ale Wrzeszczowicz powstrzymywał
154 II,12 | cud chorych lub kalek.~Z Kmicica dusza nieomal wyszła; czuł
155 II,12 | przenikliwie w oczy pana Kmicica.~Lecz pan Andrzej powiek
156 II,12 | królewskiej.~Tu zwrócił się do Kmicica:~- Cóż tedy opowiadasz,
157 II,12 | sieradzki.~I zwróciwszy się do Kmicica spytał:~- Waćpan nie spodziewałeś
158 II,13 | samego dnia przyszedł do Kmicica stary Kiemlicz wraz z synami,
159 II,13 | głuszył. Rata, rata!!!~Głos Kmicica zbudził drzemiące w pobliżu
160 II,13 | rzekł pan Czarniecki do Kmicica:~- Pójdź i ty!~- Pójdę jeno
161 II,13 | cisza.~Wtem ozwał się głos Kmicica:~- Słyszałem w Kruszynie -
162 II,14 | z niemym uwielbieniem na Kmicica. Lecz widział jego czyn
163 II,15 | przy Czarnieckim i Kmicicu. Kmicica nie spostrzegł, bo przelazł
164 II,15 | Chłodno - rzekł ujrzawszy Kmicica - i głowa cięży od tego
165 II,15 | spytał ksiądz Kordecki Kmicica.~- Ja?... - odrzekł ze zdziwieniem
166 II,15 | oficer wpadł ze szpadą na Kmicica, ale on ciął go szablą między
167 II,15 | go całować, i ukazując na Kmicica mówił:~- Temu także dziękujcie!
168 II,16 | zbliżył się do Czarnieckiego i Kmicica, którzy w definitorium nie
169 II,16 | począł udawać, że bije nim Kmicica po plecach.~- A będziesz
170 II,16 | Czarniecki przyskoczył do Kmicica.~- A wiesz, że za to kula
171 II,16 | poprzednio gniewał się na Kmicica, przywołał go zaraz i rzekł:~-
172 II,16 | mniej był za to podobny do Kmicica. Wiek przyprószył siwizną
173 II,16 | tam waszmość niejakiego Kmicica?~Pytanie padło tak nagle,
174 II,16 | jeszcze odwrócił się do Kmicica.~- Miło mi będzie, panie
175 II,16 | stanął i chwyciwszy znów Kmicica za rękaw, mówić począł:~-
176 II,17 | Czarniecki.~I chwyciwszy Kmicica za szyję mówił dalej:~-
177 II,17 | pan Czarniecki zostawił Kmicica, lecz pana Andrzeja nie
178 II,18 | wyniosłość szańca zakrywała Kmicica; mogli go usłyszeć, nie
179 II,18 | odkryli leżącego w rowie Kmicica.~Pokazało się, że był tylko
180 II,18 | Kuklinowski.~Ten ostatni na widok Kmicica posiniał i oczy zaświeciły
181 II,18 | nic nie mówiło nazwisko Kmicica. Lecz zaraz pomiarkowali,
182 II,18 | rzekłszy zbliżył się do Kmicica.~- Chodź, robaczku, ze mną,
183 II,18 | kazał jednemu z nich wziąść Kmicica na arkan i wszyscy razem
184 II,18 | kazał wprowadzić do niej Kmicica, sam zaś zwrócił się do
185 II,18 | a inni zwłóczyli szaty z Kmicica. Gdy to uczyniono, trzej
186 II,18 | Po czym zwrócił się do Kmicica:~- Było ci ciepło, ochłodnij
187 II,18 | myślałeś przypiekać... Poznajże Kmicica! Ty chciałeś się z nim równać,
188 II,18 | kołysać. Oczy jego, utkwione w Kmicica, wyrażały straszny ból i
189 II,19 | wrażenie uczyni śmierć owego Kmicica - odparł Wrzeszczowicz.~-
190 II,19 | trzech żołnierzy zabitych, a Kmicica ani śladu. Wiedziałem, że
191 II,19 | parol. Byłem admiratorem Kmicica, prawda, bo i wy, choć jego
192 II,19 | Od wczoraj, jakem tego Kmicica ujrzał, wydawało mi się,
193 II,19 | wahania przejść pod komendę Kmicica. Ale wówczas mogli się stać
194 II,19 | ustawicznie zwracała się do Kmicica:~- To mówię waszmościom -
195 II,20 | ROZDZIAŁ 20~Kmicica i Kiemliczów szparko konie
196 II,20 | Kiemlicz popatrzył spode łba na Kmicica i sam nie wiedział, co ma
197 II,20 | spojrzał niespokojnie na Kmicica, bo pomyślał, że go chyba
198 II,20 | co wierniejszych zostało.~Kmicica pierś napełniła się radością.
199 II,21 | pogodniejszą. Zaraz spytał Kmicica o nazwisko, a gdy ten powiedział
200 II,21 | spoglądali z ciekawością na Kmicica, stojącego jakoby przed
201 II,21 | zmroziła wszystkich obecnych. Kmicica twarz pokryła się purpurą.~-
202 II,21 | To rzekłszy odprowadził Kmicica do drugiej komnaty, a po
203 II,21 | zwaliła, albo jaki tego Kmicica krewny - rzekł pan kasztelan
204 II,22 | wierniejszego sługi nad Kmicica znaleźć.~Zgrzytał jednak
205 II,22 | oficerów, a między nimi i Kmicica, rzekł im:~- Pilno mi już
206 II,22 | ostrożność - rzekł patrząc na Kmicica pan Tyzenhauz - to trzysta
207 II,22 | brwi i rzekł z przekąsem do Kmicica:~- Czekamy tedy doświadczonej
208 II,23 | się, jak dobrą była rada Kmicica, aby jechać osobno.~Wszędzie
209 II,23 | król pokazując na bliznę Kmicica. - Dobrze cię ktoś szablą
210 II,23 | począł patrzeć badawczej na Kmicica.~Ten zaś, zniecierpliwiony,
211 II,23 | ruszono w drogę, kiwnął na Kmicica, by zbliżył się ku niemu.~-
212 II,23 | wszyscy poczęli zezem na Kmicica spoglądać. Głośniejsze rozmowy
213 II,23 | małej kupie! - krzyknął na Kmicica - bogdaj cię za takową radę
214 II,23 | tam! - zabrzmiał głos pana Kmicica.~W tejże chwili on sam pojawił
215 II,23 | niejakim czasie rzekł do pana Kmicica:~- Ale to z tobą można by
216 II,23 | Tyzenhauz zbliżył się do pana Kmicica.~- Wybacz waszmość - rzekł -
217 II,24 | szwedzkie dotknęły się ciała Kmicica i krew jęła z niego uchodzić.
218 II,24 | silniej i szybciej.~Wtem koń Kmicica padł i fala zakryła jeźdźca.~
219 II,26 | zabarwił bladą twarz pana Kmicica.~- Miłościwy panie! Jam
220 II,26 | jakże miałem iść? Kto by Kmicica przyjął? kto by mu uwierzył?
221 II,26 | dźwigającego własnymi rękoma pana Kmicica.~- To pan Babinicz, najmilszy
222 II,28 | wyraźną wolę Opatrzności. Na Kmicica baczyć nie potrzebuję, bom
223 II,32 | panie!...~- A ty znałeś Kmicica?~- Znałem i biłem się z
224 II,32 | usatysfakcjonował, jak z Kmicica podarek mu uczyniwszy...
225 II,32 | bośmy niedaleko Kiejdan Kmicica złapali, którego zaraz na
226 II,32 | A ja ci mówię, że ty Kmicica nie znasz! - wtrącił król.~-
227 II,32 | zmieniło się w oczach oblicze Kmicica; więc naprzód stało się
228 II,33 | przestronniejsze, pan Michał chwycił Kmicica za przegub ręki i rzekł:~-
229 II,33 | Charłamp, który najlepiej znał Kmicica, poznał go też od jednego
230 II,33 | większego wroga od pana Kmicica, i dlatego pannę Billewiczównę
231 II,33 | Charłamp zwrócił się do Kmicica:~- Chcesz wasza mość posłuchać
232 II,34 | przewodnika przysłał - rzekł do Kmicica w łamanym rusińskim języku -
233 II,34 | oddział pędzili wprost do pana Kmicica.~- Stój! stój! - wołał mały
234 II,34 | rozmawiając, dawne przewagi Kmicica nad Chowańskim rozpowiadał,
235 II,35 | bliżsi, upewniali jednak pana Kmicica, że młody książę ma duszę
236 II,35 | pochyliwszy się do ucha Kmicica rzekł wielce tajemniczo:~-
237 II,35 | uwagi na dworne maniery Kmicica, traktował go jak niepowszedniego
238 II,36 | Ostatnie słowa zastanowiły Kmicica, lecz nie miał czasu nad
239 II,36 | Szurski zastukał do drzwi Kmicica. Oficer także coś wiedział,
240 II,36 | rzekła raz jeszcze księżna do Kmicica - a waćpan pamiętaj, iżeś
241 II,36 | krzyknął na woźnicę.~Po czym do Kmicica:~- Jak to "jazda"?~- A po
242 II,37 | hetmanem - rzekł do pana Kmicica - to pod moją inkwizycję
243 II,37 | hetman wziął na to pana Kmicica za ucho i rzekł:~- A kto
244 II,37 | Pamiętacie waszmościowie Kmicica albo przynajmniej słyszeliście
245 II,37 | przed chwilą na szablach Kmicica roznieśli, poczęli coraz
246 II,38 | hetmanem - rzekł do pana Kmicica - to pod moją inkwizycję
247 II,38 | hetman wziął na to pana Kmicica za ucho i rzekł:~- A kto
248 II,38 | Pamiętacie waszmościowie Kmicica albo przynajmniej słyszeliście
249 II,38 | przed chwilą na szablach Kmicica roznieśli, poczęli coraz
250 II,40 | Pan hetman, gdy ujrzał Kmicica, chwycił go w ramiona i
251 II,40 | na lepszego, i w oczach Kmicica znalazł starosta taką odpowiedź,
252 II,40 | odpowiedzieć, zwrócił się do pana Kmicica:~- To tedy waść nas tak
253 II,40 | dojeżdżał w drodze? Musiałeś u Kmicica zbójecki proceder praktykować.~-
254 II,41 | Bogusław nie mógł poznać Kmicica z powodu ciemnej nocy i
255 II,41 | ramiona; on zaś zwrócił się do Kmicica i szczękając ciągle zębami,
256 II,41 | następnie popatrzył na Kmicica i ozwał się:~- Chybiłem
257 II,41 | iskrzącymi oczyma w oczy Kmicica.~- Wasza książęca mość! -
258 II,41 | Wszedł oficer, dawny znajomy Kmicica z Birż, i ośmiu żołnierzy,
259 II,41 | znali wszyscy nazwisko Kmicica i dlatego najciekawsi byli,
260 II,41 | do grubego pnia drzewa.~Kmicica mimo woli dreszcze przeszły.~"
261 II,41 | właśnie chwili postawiono Kmicica między dwoma konnymi w pierwszym
262 II,41 | Wszystkie oczy zwróciły się na Kmicica.~- Żołnierze! - krzyknął
263 II,41 | przecięła powrozy krępujące ręce Kmicica. Ten zaś skoczył w tej chwili
264 II,41 | mną! - rozległ się głos Kmicica.~I kłąb ludzi bezładny ruszył
265 II,42 | między ścigającymi nie było Kmicica.~Szarym rankiem poczęli
266 II,42 | arkanie rajtara. Wnet znaleźli Kmicica i bezprzytomnego odwieźli
267 III,8 | skoczył uradowany do. namiotu Kmicica i opowiedział towarzyszom,
268 III,8 | Sadowski zwrócił się do Kmicica i począł wypytywać go, jakim
269 III,8 | Ujrzawszy wuja w towarzystwie Kmicica i Wołodyjowskiego, rozumiał
270 III,11| Do panów Skrzetuskich, Kmicica, Zagłoby, Wołodyjowskiego
271 III,11| uderzyli laudańscy z pomocą Kmicica na pułk piechurów i wytrzymawszy
272 III,11| pułki, a Wołodyjowskiego i Kmicica wsparł Wańkowicz, który
273 III,12| drzwi.~- Effendi! - rzekł do Kmicica - wojska królewskie za Wisłą
274 III,13| drzwi.~- Effendi! - rzekł do Kmicica - wojska królewskie za Wisłą
275 III,14| szańca bronionego przez Kmicica i pozwolił zawartej w nim
276 III,14| Na szańcu, zdobytym przez Kmicica, ustawiono owe działa potężne,
277 III,16| znałeś pana... Andrzeja Kmicica...~- Tak jest, pani... z
278 III,16| właśnie radził wówczas, gdy Kmicica w Billewiczach schwytał,
279 III,18| albo do klasztoru, albo za Kmicica.~- Za kogo, szerepetko?
280 III,18| Za kogo, szerepetko? za Kmicica?... Pokażę ja wam Kmiciców!...
281 III,20| wolę tysiąc razy nawet Kmicica niż tych uperfumowanych
282 III,22| chciałbym cię widzieć w ręku Kmicica, twojego miłego krewniaka.
283 III,24| zasłyszawszy o ekspedycji Kmicica, gdy i tak trzeba im było
284 III,24| Widzi mi się - rzekł do Kmicica Wołodyjowski - iż jeśli
285 III,24| Waćpan (tu zwrócił się do Kmicica) zdrajcę Radziwiłła pokonasz,
286 III,25| zasłyszawszy o ekspedycji Kmicica, gdy i tak trzeba im było
287 III,25| Widzi mi się - rzekł do Kmicica Wołodyjowski - iż jeśli
288 III,25| Waćpan (tu zwrócił się do Kmicica) zdrajcę Radziwiłła pokonasz,
289 III,26| przynieść, po czym siadł około Kmicica, nalał kusztyki i począł
290 III,27| kwadratowy okop ziemny; wzrok Kmicica wpił się weń z chciwością,
291 III,27| watahę pędzącą z jednej, a Kmicica z drugiej strony, ścisnął
292 III,27| szabli ni odróżnić księcia od Kmicica. Czasem zaczernił się Bogusławowy
293 III,27| wycięte...~Tu zwrócił się do Kmicica:~- Panie Babinicz, waść
294 III,27| począł pilnie patrzeć w oczy Kmicica, ów zaś odrzekł spiesznie:~-
295 III,27| Wołodyjowski przysunął się do Kmicica i rzekł:~- Jędrek! coś ty
296 III,27| rzucił się w objęcia pana Kmicica.~
297 III,31| pamięci wszystkie uczynki Kmicica i jego u Radziwiłłów służby,
298 III,31| zwrócił się ku nim:~- Pana Kmicica wieziem, który pod Magierowem
299 III,31| miecznik spojrzawszy na twarz Kmicica ozwał się znowu:~- Nie dowieziecie
300 III,32| na tego strasznego ongi Kmicica, dziś zbawcę Laudy i przyszłego
301 III,32| Wołodyjowski pochylił się do ucha Kmicica.~- Jędrek - spytał się -
302 III,32| droga, po której wiedli Kmicica aż do ganku dwaj rycerze.
|