Tom, Rozdzial
1 I,1 | postrzelon, leczył się w domu; potem ojca schorzałego i bliskiego
2 I,1 | bliskiego śmierci pilnował; potem znów była wojna - i tak
3 I,1 | Czy on mnie pokocha?" I potem już stado myśli opadło ją,
4 I,1 | błyskawicą na twarzy Kmicica, a potem znów wbiły się w ziemię;
5 I,1 | szubę z siebie zrzucił, a potem na drugą stronę, do komnat
6 I,1 | tego malarza w smołę, a potem w pierze wsadzić i po rynku
7 I,1 | boku, rada, że je i pije, potem zaś, gdy nasycił pierwszy
8 I,1 | się w miesiąc wykruszyli. Potem z wolentarzami chodziłem,
9 I,1 | pomilczał jeszcze chwilę, potem ręką kiwnął i rzekł:~- Prawdać
10 I,1 | jął brzęczeć zrazu głośno, potem coraz bardziej mdlejącym
11 I,1 | należytą powagą odmówiła. Ale potem jej myśli jakby na skrzydłach
12 I,1 | niepokój był jakiś luby. Potem zaczęła się rozbierać, gdy
13 I,3 | pojedziecie dziś czołem bić, potem zaś umówiliśmy się z dziewczyną,
14 I,3 | diabeł Zenda podnieci, a potem na kim się skrupi? - na
15 I,3 | żeś prawo zdeptał, to ci potem jeszcze wstyd : bo zaraz
16 I,3 | białymi wilkami podszytym; potem sam siadł, krzyknął na woźnicę:~,,
17 I,3 | ręce i otulił w wilczurę; potem siadł do innych sani i zakrzyknął
18 I,4 | pokrewieństwo miał wejść! A potem dziewki dworskie powciągali
19 I,4 | coraz słabiej, ciszej, potem zawrzasnął rozpaczliwie
20 I,4 | odrzekł - a z waścią to chyba potem...~Wtem podbiegł Ranicki
21 I,5 | pokłonił się w pas i wyszedł, a potem zaraz weszła wdzięczna gosposia
22 I,5 | jęknęła panna.~- Bo to oni potem posłali do Poniewieża o
23 I,5 | czego nie uczynił, czego bym potem żałował. Niechże we mnie
24 I,5 | odrzec, jak się bronić. Potem począł chodzić szybkimi
25 I,5 | nie należał, bo należał; potem pozwalał każdego dnia. Dalej:
26 I,5 | stajniach, oborach, w odrynie - potem głosy poczęły się oddalać
27 I,6 | łzami każde słowo listu, potem przypieczętowała go billewiczowskim
28 I,7 | wszystko się zgodził, a potem do "panienki", która jeszcze
29 I,7 | chcesz, żebym śpiewała, a potem sobie ze mnie dworujesz
30 I,7 | rozmaici dygnitarze, którzy potem razem z królem przed spaniem
31 I,7 | Niechże będzie krew za krew! Potem mi i żołnierzy wysieczono.
32 I,7 | świst krótki, straszny, potem stłumiony krzyk... jednocześnie
33 I,7 | Niechże go zaraz opatrzy, potem na łoże go przenieść, a
34 I,7 | rycerza oczy błękitne, a potem wychyliła się z nich twarz
35 I,7 | począł obmywać mu głowę wodą, potem przyłożył przygotowany poprzednio
36 I,8 | pana hetmana polnego, ale potem chorągiew rozlazła się,
37 I,8 | Kmicica zanadto uczerniono; potem spojrzał na wybladłego bojarzynka
38 I,8 | naprzód, a waszmości zaraz potem...~- Kiedy tak, to już dziękujmy
39 I,8 | pod niebiosa wynosił, a potem laudańscy ludzie to samo
40 I,8 | żywotem ujdzie. Tej obietnicy potem dotrzymał, gdy trzy rzeki
41 I,8 | list, żeby odpuściła, a potem w czym będę mógł, to i pomogę.~
42 I,8 | mocno z małym rycerzem, ale potem służąc razem i wojny odbywając,
43 I,8 | pismo do pana Stankiewicza; potem do Kiejdan kazano mi jechać,
44 I,8 | tam przyjdzie, odebrać; potem do Birż, obaczyć, czy wszystko
45 I,9 | się będą z ciebie śmieli." Potem też u wojewody ruskiego
46 I,9 | przeciąć zastawę i przeciwnika. Potem był jeszcze i Skrzetuski,
47 I,9 | mnie szlachta ścigała, ale potem kazała iść precz i nie pokazywać
48 I,9 | ustrzelił i niechby mnie diabli potem wzięli. ~- Chybabyś mnie
49 I,9 | uważnie na Wołodyjowskiego, potem rzekł:~- Waćpan mówisz jak
50 I,9 | zobowiązał.~- To i dobrze, potem o tym! A teraz... uszy waszmość
51 I,10 | prócz piechoty łanowej... A potem żniwa bliskie. Dobry gospodarz
52 I,10 | tu rzecz główna, a wstyd potem. Zresztą nie będzie go,
53 I,10 | zbrojnych prócz dworzan i sług. Potem nie mijał dzień, by ktoś
54 I,10 | ujrzano naprzód tuman kurzu, a potem poruszających się w tumanie
55 I,10 | świstem między szlachtą, potem huk wstrząsnął powietrzem,
56 I,10 | Vivat! Vivat! Vivat!~- A potem, mości panowie - dodał wojewoda -
57 I,11 | się kropla krwi polała. Potem przyjechał Radziejowski
58 I,12 | fraszkami zapędził, ale potem żołnierska natura wzięła
59 I,12 | jeszcze, był moim rotmistrzem, potem hetmanem polnym, a dziś
60 I,12 | spoglądał za nim przez chwilę, a potem rzekł:~"Do wszystkiego ten
61 I,12 | Wszedłszy zgiął się we dwoje, potem wyprostował się nagle jakby
62 I,12 | jakby sprężyną podrzucony, potem znów schylił się w niskim
63 I,13 | pruskim chlebie spaśli, iż potem wracać nie chcieli. Słusznie
64 I,13 | cierpliwości nie zbraknie, a potem, ni stąd, ni zowąd, znajdzie
65 I,13 | łeb przejechał, aleś mnie potem na nogi postawił, czego
66 I,13 | chorągiew niech sobie rusza... Potem w godzinę ją dogonię.~W
67 I,13 | zwróciły się na księcia, potem jeden okrzyk wyrwał się
68 I,13 | której on ją całował!... Potem już ludzie poczęli ich rozdzielać
69 I,13 | dobrze słyszym? Co to jest?~Potem znów nastała cisza.~Zgroza
70 I,14 | cudzoziemskiej piechoty?~Potem... pozostaje jeszcze cały
71 I,14 | ocalić z rozbicia... a potem... potem wszystko odrodzić
72 I,14 | z rozbicia... a potem... potem wszystko odrodzić z popiołów,
73 I,14 | patrzyć przed siebie!~- Potem - mówił dalej Radziwiłł,
74 I,14 | biegiem własnych myśli - potem... Jana Kazimierza nie pozbawią
75 I,14 | Bóg mu nie dał potomstwa. Potem przyjdzie elekcja... Kogóż
76 I,15 | odparł Jan - bo choćbym potem zdrajcy odstąpił, już by
77 I,15 | uczynię. Na fortel - fortel, a potem będzie, co Bóg da. Nikt
78 I,15 | Węgrzyni. Ludzi dwieście. Potem kupa luźnego towarzystwa
79 I,16 | niemieckiej. Naprzód otoczysz ich, potem ogłosisz rozkaz.~- Jak wola
80 I,16 | odpokutują u Szwedów za winy, a potem, gdy się to stanie, coś
81 I,16 | i Stankiewicza, bo zaraz potem czeka cię inna ekspedycja,
82 I,16 | zbrojną ręką, alem sobie potem przyrzekł, że więcej tego
83 I,16 | miecznika i dziewczynę, a potem do tamtych chorągwi. W ostatnim
84 I,17 | rzekł wreszcie.~I wkrótce potem siedział już na wozie koło
85 I,17 | Birż pojedziecie, niech potem będzie, co chce!~- Szkoda
86 I,17 | odprawiwszy wprzód konwój, kazał potem nas wszystkich, nie wyłączając
87 I,17 | A ja pod jego ojcem, a potem pod nim trzydzieści pięć
88 I,18 | się we wsi rozpoczynała. Potem strzały umilkły, ale gwar
89 I,19 | otwarcie, że on nas pobije.~- A potem każe pośrutować i psom da.
90 I,19 | Sam hetman zdumiał się, a potem prawdziwe gromy spadły na
91 I,20 | szczególnym wzrokiem, a potem rzekł zimno, jak gdyby do
92 I,20 | poczęli się żegnać z sobą, a potem każdy przychodził kłaniać
93 I,22 | jeszcze raz na nią spojrzę, a potem się w drugą stronę zwrócę" -
94 I,23 | uniesieniu jak na koniu.~- Potem o tym, jakim ja jest! Teraz
95 I,23 | siebie, niby dla układów, a potem pochwycić i do Prus wywieźć.
96 I,23 | Herakliusza z Radziwiłłówną, a potem niech Radziwiłła na Wielkie
97 I,24 | Możnaż to być tak blisko, a potem tak daleko, by słowa nie
98 I,24 | zdrowa!... ostatni raz... A potem niech mi tam śmierć gdzie
99 I,24 | całować jej oczy, usta, potem do nóg się rzucił - na koniec
100 I,24 | koń siadał pospiesznie, potem siedmiu jeźdźców ruszyło.
101 I,25 | zdrajca... Obaj tacy..."~Potem począł pan Kmicic wspominać
102 I,26 | prochami wysadzę Kiejdany, a potem niech się, co chce, dzieje!
103 I,26 | drugi przyrzekł mi coś, a potem nie dotrzymał. Alem to myślał:
104 II,1 | mieszkańców albo bez woli, a co potem będzie, to już pułkownika
105 II,1 | raz i drugi, zasypiał, a potem znów budził się i wołał:~-
106 II,1 | jeszcze widziałem, że jak się potem na Witkowskiego rzucił,
107 II,1 | się od chaty, a wkrótce potem rozległo się groźne i chrapliwe
108 II,1 | Ojczyźnie służ, zemsta na potem!...~Oczy pana Andrzeja płonęły
109 II,2 | tym stawał się wolniejszy. Potem znów nastała cisza.~- Ilu
110 II,2 | synów i na pana Kmicica, a potem rzekł:~- Idźcie loch zawalić.~
111 II,2 | uczynić - bo choć ja pomsty i potem nie zaniecham, ale już się
112 II,2 | przerwał - pomyślał chwilę, a potem rzekł sam do siebie:~- Niechże
113 II,3 | Kopystyńskim i usiekliście go, potem zbiegliście przed sądami
114 II,3 | sądami i służyliście u mnie; potem uprowadziliście mi tabunek
115 II,3 | stary.~- Czekaj i milcz! Potem wróciliście do starego legowiska
116 II,3 | albo jutro wyjechać.~- Tedy potem o tym, a teraz słuchaj mnie
117 II,3 | Ełku pojedziem granicą, potem wyprostujem na Ostrołękę,
118 II,4 | zbrojną ręką, nie chciał potem na zawsze ich zagarnąć,
119 II,6 | nad Gustawem Adolfem, jak potem Chmielnickiego splantował,
120 II,6 | Żeromski od pułkowników, a potem od wojska przemówił bardzo
121 II,6 | mieli oblężenie wytrzymać, potem obóz warowny założymy, a
122 II,7 | złotnika... Nadciągnęli potem piechurowie hiszpańscy i
123 II,7 | oka w głowie... do czasu. Potem oddam ci ją albo twoim dragonom,
124 II,9 | obaczysz, przyjrzysz się, a potem posłuchasz królewskiego
125 II,9 | łakomie jak wilcy na owce, a potem pytali oczyma Kmicica, czy
126 II,10 | Władysław IV wystawił, a który potem Kazimirowskim zwano, lecz
127 II,10 | każdemu radzę polec, bo potem przyjdą takie czasy, na
128 II,12 | pierwszymi do kościoła, potem prąd wniósł go do cudownej
129 II,12 | starszymi ojcami.~Wkrótce potem wszedł pan Różyc-Zamoyski,
130 II,13 | oświecić raczył, i radźcie potem, mówcie, co któremu sumienie
131 II,13 | okrzyk w refektarzu.~W chwilę potem jasny płomień oświecił podnóże
132 II,14 | a migotliwe jak tęcza; potem błogosławił mury i wzgórze
133 II,14 | wzgórze na okolice patrzące, potem błogosławił działa mniejsze
134 II,14 | odparcia szturmu służących; potem błogosławił wioskom na dalekościach
135 II,14 | Szwedzi! Szwedzi idą!~Potem zapadła cisza, jakoby serca
136 II,14 | trzask dachówek i krokwi, a potem krzyk: "Wody!", targnął
137 II,15 | jej naprzód z podziwem, potem z zabobonnym strachem.~-
138 II,15 | Godzina jedna upłynęła, potem druga. Z wieży kościelnej
139 II,15 | zarysowywały się jaskrawo, potem znów gasły.~Żołnierze poczęli
140 II,15 | Rozpalił naprzód kwacz, potem zaczął go z wolna zanurzać.~-
141 II,15 | rozległ się szum faskuli, potem krzyk krótki, urywany i
142 II,15 | podesłać.~Jakoż w pół godziny potem pojawiły się niewiasty,
143 II,15 | i w głowę się uderzył. Potem popatrzył na szańce szwedzkie.
144 II,15 | się teraz wy - rzekł - a potem idźcie!~W kwadrans później
145 II,15 | teraz mego wystrzału, a potem w nich!~To rzekłszy ruszył.~
146 II,15 | zarysowały się z lekka, potem wychylił się kościół, klasztor.
147 II,16 | skazuje ich na śmierć; będą potem wszyscy inni wiedzieć, czego
148 II,16 | Prusami ułatwił, przytrze potem rogów Sapieże. Teraz nie
149 II,16 | Owszem, namawiał mnie potem Kuklinowski, bym do Szwedów
150 II,17 | burzących kolubryn mocniejsza, a potem będzie koniec waszych trosk
151 II,17 | chodźcie do mojej celi.~Wkrótce potem zasiedli przy sosnowym stole
152 II,17 | oczyścił się z grzechów. Potem zaś, wesoły jak ptak, poszedł
153 II,17 | spojrzenia w stronę działa, potem niebo rozpatrywał jak astrolog.
154 II,17 | pod szaniec podsunąć, a potem go sama wyniosłość osłoni...
155 II,17 | rycerzom Upłynął kwadrans, potem pół godziny, potem godzina,
156 II,17 | kwadrans, potem pół godziny, potem godzina, długa jak wieki.~-
157 II,18 | skończyły się jego wrażenia.~Potem rozległy się nowe, kolejne
158 II,18 | linką z tyłu ręce i nogi, a potem podciągnąć go na belkę!~-
159 II,18 | Jego mnie zostawcie. Potem do koni... Ma który pistolety?~-
160 II,19 | rozmawiali przy Wilii, a potem porozchodzili się, zakonnicy
161 II,19 | wyniosłości tony organów, potem głosy ludzkie dołączyły
162 II,19 | ludzkie dołączyły się do nich, potem dźwięki dzwonów i dzwonków.
163 II,21 | podnosić go za ramiona.~- Na potem - wołał - na potem!... Wstań
164 II,21 | Na potem - wołał - na potem!... Wstań waść, na Boga,
165 II,21 | więc nuncjusz papieski, potem ksiądz prymas Leszczyński,
166 II,21 | później biskupem warmińskim, potem zaś jeszcze prymasem. Wraz
167 II,21 | dziatek swoich, a zaś wkrótce potem utuli ich i pocieszy ojcowska
168 II,21 | Opola! - zakrzyknął król - a potem w drogę, i co Bóg da!~-
169 II,22 | myślano, ale który, jak się potem pokazało, zawarty został
170 II,22 | uczyniliście bezsilnym, a potem zasię narzekaliście, iż
171 II,22 | się między nimi... a na potem czuwajcie, bo nie wiecie
172 II,23 | pod Zbarażem dokazywał. A potem byłem na weselu towarzysza
173 II,24 | wąwóz zakręci się opodal, potem będzie siklawa, za siklawą
174 II,24 | żywego Szweda w parowie. ~Potem krwawi górale poczęli się
175 II,24 | trwało uroczyste milczenie, potem zaś nowa radość wybuchła.~
176 II,25 | ręku i łukami na plecach; potem trzy sotnie semenów, barwnych
177 II,25 | zbrojnych w spisy i samopały; potem dwieście dragonii w czerwonych
178 II,25 | dragonii w czerwonych koletach; potem poczty panów różnych, już
179 II,25 | pierścienia i ze sobą na ostre; potem psy liptowskie zażerały
180 II,25 | liptowskie zażerały niedźwiedzia; potem góral jeden, rodzaj górskiego
181 II,26 | jeszcze, miłościwy panie! Potem mi kompanionów, godnych
182 II,26 | nam ci wszyscy, którzy nas potem odstąpili?... - rzekł ze
183 II,27 | się naprzód panu do nóg, potem dość hardo dygnitarzom i
184 II,27 | odstąpieniu zamyślają... A potem tak nam znaczne oddał przysługi,
185 II,27 | gołym polu jeździe stawało. Potem też nadciągnął pan Piotr
186 II,28 | rzepa, gdym ją widział, a potem choć i doszła, mogła się
187 II,28 | pod stopami odchodzących; potem zaś jął podnosić kolejno
188 II,29 | bystro naprzód na niego, potem na siebie.~Lecz on rzekł:~-
189 II,29 | piersi zlazł: lżej mi...~Potem zwrócił nieco głowę, począł
190 II,29 | muszkietowych, zrazu rzadkich, potem coraz gęstszych, ale wśród
191 II,29 | zabrzmiały zmieszane głosy, potem rozległ się brzęk ostróg
192 II,29 | był potężny jako król, a potem nie godziło mi się go opuszczać,
193 II,29 | chwycił go, podtrzymał, a potem krzyczeć począł:~- Na żywy
194 II,30 | król z nuncjuszem Widonem, potem arcybiskup gnieźnieński
195 II,30 | księciem biskupem Czartoryskim, potem ksiądz biskup krakowski,
196 II,30 | zerwał i z onych wybuchnął, a potem stał się powszechny. Wszyscy
197 II,31 | król z nuncjuszem Widonem, potem arcybiskup gnieźnieński
198 II,31 | księciem biskupem Czartoryskim, potem ksiądz biskup krakowski,
199 II,31 | zerwał i z onych wybuchnął, a potem stał się powszechny. Wszyscy
200 II,32 | Wypocznijcie trochę, a potem was panu Czarnieckiemu w
201 II,32 | opuściwszy, nie chciał go potem w mizerii opuszczać. Kompasja
202 II,32 | jego koniu jeździł. Ale potem i dla swoich był ciężki,
203 II,32 | uwolnił naprzód siebie, a potem wszystkich kompanionów z
204 II,32 | Przy Radziwille został, potem gdzieś jechał... I znowu
205 II,32 | się blade jak pergamin, potem czerwone, potem jeszcze
206 II,32 | pergamin, potem czerwone, potem jeszcze bielsze niż poprzednio.
207 II,33 | wdzięcznie nań spoglądać, a potem już i ręki mu nie umknęła,
208 II,33 | któremu naprzód perswadowano, potem go w cekhauzie zamknięto,
209 II,33 | Okrzyk stał się powszechny, potem ucichło i wszystkie głowy
210 II,34 | I ścisnął go za głowę, a potem jął nawet potrząsać jego
211 II,34 | na dziękczynienie Bogu. Potem jako gruchnęło, że pan Babinicz
212 II,34 | wszystkiego nie wymiarkujesz, a potem wracaj. Znajdziesz mnie
213 II,35 | jej będzie sieroctwo, a potem starość - rzekła pani.~-
214 II,36 | z Lublina ustąpił... Ale potem nie chcę nic o niej wiedzieć...
215 II,36 | bystro w oczy staroście, potem, jakby powziąwszy nagłe
216 II,37 | znaczne usługi oddał, a potem króla jegomości własną piersią
217 II,38 | znaczne usługi oddał, a potem króla jegomości własną piersią
218 II,41 | nagle kopytami w ziemię, potem potknął się silnie; Kmicic
219 II,41 | bezładny ruszył z miejsca, potem wyciągnął się w długiego
220 II,42 | musieli mu dotrzymywać kroku. Potem zasię wypadła jazda i zajechała
221 II,42 | usłyszał strzały zrazu rzadkie, potem coraz gęstsze.~- Dobrze! -
222 II,42 | powiadał, i odrzekł:~- Na potem prywaty! Przy ojczyźnie
223 III,4 | przychodziła długo, o tyle potem nastąpiła tak nagle, jak
224 III,4 | mówiono nazajutrz.~I znów potem:~- Król wiedzie kwartę i
225 III,4 | jeźdźcy, zrazu pojedynczo, potem po dwóch, po trzech. Wszyscy
226 III,4 | szwedzka ze Swenonem, a potem cały oddział z Kannebergiem
227 III,4 | brzegu i w wodę skoczy, a potem - co będzie, to będzie;
228 III,5 | wzniósł zdrowie królewskie, potem pana Czarnieckiego, którego "
229 III,6 | chorągiew ruszyła zrazu rysią, potem w skok. Pachołek jechał
230 III,6 | pierwszy dał znać o Szwedach, a potem w największym ukropie tyle
231 III,7 | pod Warszawę pociągniemy. Potem pewnie będzie i wojnie koniec.
232 III,7 | będzie i wojnie koniec. Potem za się przyjdzie na elektora
233 III,7 | Prus elektorskich, a jeżeli potem (mówi) nie przyłączymy Prus
234 III,9 | by nie dał znać!~- Jeśli potem pan Czarniecki nie pozwoli
235 III,9 | muszkiety, zrazu wolniej, potem coraz prędzej, jakby tysiąc
236 III,9 | i ze zjeżoną czupryną, z potem na czole, krzyknął do swojej
237 III,9 | wyziewami ciał i końskim potem.~Pan Czarniecki powrócił
238 III,9 | jedz, nie pij, nie śpij, a potem kąpiel... Dość mi na stare
239 III,11| ekspediować.~I wyszedł.~Zaraz potem wpuszczono deputację lubelską;
240 III,12| oblężenie prędko skończyło, bo potem pewno przeciw tamtej armii
241 III,13| oblężenie prędko skończyło, bo potem pewno przeciw tamtej armii
242 III,14| sobą. Mówiono o szturmie, a potem o wiadomościach, które właśnie
243 III,14| Zagłoba - pierw go dostań, potem będziesz wydziwiał, teraz
244 III,15| nieprzyjacielu cnotę uszanować umie.~Potem, przy odgłosie bębnów i
245 III,17| chyba we dwa lub trzy dni potem, gdy będą już wśród kup
246 III,17| najpomyślniej, gdyż zaraz potem ruszyła czeladź, a miecznik
247 III,17| zadała, to nie dlatego, żeby potem miała uciekać, a przecież
248 III,17| Majstrowi będzie można potem łeb ukręcić, wasza książęca
249 III,17| mógł. Zesztywniał cały, a potem poczęło nim rzucać i drgał
250 III,18| oczy wyszły mu na wierzch; potem jął je sobie pięściami przecierać
251 III,18| się waść zgadzasz, choćby potem tron dziedziczny w naszej
252 III,18| zapadła... Wziąść ślub, a potem co będzie, to będzie...~
253 III,18| panieńskiej się urządzi, a potem w drogę! To głowa statysty!
254 III,18| Pójdź w moje objęcia, a potem do mojej śliczności... Będę
255 III,18| jak pies, gdy mu się to potem odbierze.~- Posiedzi w lochu,
256 III,19| lekarstwo trzeźwiące. Zaraz potem odzyskał przytomność, jednakże
257 III,19| rozbudził się znowu, zlany potem obfitym.~- Jak się wasza
258 III,19| I tak jutro ruszamy, a potem przyjdzie wiosna, inne będą
259 III,21| tygodni było przedtem... Potem już zaczęli Szwedów wszędy
260 III,22| majętności waćpanny zagarnął, a potem dowiedział się, że Sakowicz
261 III,23| rozbójnik jeden!"~Zaraz potem odgrażała mu się w duszy:~"
262 III,23| wpadła naprzód w złość, a potem jęła rozumować, że gdy ich
263 III,23| kołysać wiatr duży a ciepły, potem drzewa zakwitły, strzeliły
264 III,23| surowych liściastych obsłon, potem słońce zaczęło bywać znojne,
265 III,23| niemiecki lub król francuski.~Potem przyszły wieści o Karolu
266 III,23| Karola usłyszał, pytałem, co potem. Nie rzekł nic. A tu siły
267 III,27| medyk nie omdlał. Księciu potem jakby ręką odjął.~Jakkolwiek
268 III,27| dzień po wiek życia mego!~Potem Najświętszej Pannie Częstochowskiej,
269 III,27| ku nim, z początku stępą, potem rysią i nie szedł prędzej,
270 III,27| jednego końca szeregu w drugi, potem dwie ławy jeźdźców i koni
271 III,27| zmniejszać szybko.~W kilka minut potem pierwsze rajtarskie szeregi
272 III,27| Począł go chwytać podziw, potem niecierpliwość, potem złość,
273 III,27| podziw, potem niecierpliwość, potem złość, więc postanowił skończyć
274 III,28| własnym wierzyć nie chciał, potem zapłakał z radości, a następnie
275 III,28| wkrótce zostanie ukończoną, a potem na Żmudź nadciągną nowe
276 III,28| w mig Szwedów wyżenie, a potem... potem będzie, co Bóg
277 III,28| Szwedów wyżenie, a potem... potem będzie, co Bóg da. Oleńka
278 III,28| dziś jeno dobrym opiekunem, potem zaś zbawcą moim będę nazywała
279 III,29| odjął jej siły strach, a potem radość tak wielka, że do
280 III,29| Lecz przyszło południe, potem słońce odbyło drugą połowę
281 III,30| swych towarzyszów, aby się potem skarbami ich podzielić.
282 III,30| rzekłbyś: chce je przeliczyć. Potem przymknął powieki i długo
283 III,30| Twoja! Już pójdę, pójdę!~Potem czas jakiś leżał w milczeniu
284 III,31| Najświętszej Panny.~W parę godzin potem, późną już nocą, dzwonek
285 III,32| Miłosierdzie boże jest nade mną!~Potem milczał przez chwilę, jeno
286 III,32| miłość zdrów będzie.~- A potem przestali przysyłać?~- Potem
287 III,32| potem przestali przysyłać?~- Potem przestali.~Na to Kmicic:~-
288 III,32| przerażona; naprzód płomień, a potem bladość śmiertelna wystąpiła
289 III,32| świątyni zerwały się szmery, potem gwar, potem coraz głośniejsze
290 III,32| się szmery, potem gwar, potem coraz głośniejsze wołanie:~-
291 III,32| odśpiewać Ewangelię. Odśpiewano potem wśród powszechnego uniesienia
292 III,32| odrestaurowaną naszym trudem, naszym potem i naszą krwią zostawujem.
|