Tom, Rozdzial
1 I,1 | wielkiej fantazji kawaler, choć gorączka okrutny". Po owym
2 I,1 | zdarzył, poszłabyś i do Orszy, choć to podobno na końcu świata.~-
3 I,1 | i przyśni!~- Niechby się choć przyśnił...~W taki to sposób
4 I,1 | ochota do żeniaczki, żeby choć i jutro! Już tę brew to
5 I,1 | waćpanna... Nie uczyniłem, choć się dusza zawsze we mnie
6 I,1 | piskorzom nic do szczuk, choć i to, i to ryba.~- Dziaduś
7 I,1 | wprawdzie nie wybuchnął, choć chwilami przelatywały mu
8 I,1 | ręki nie popuść. Toteż, choć tam i kondemnatka jaka na
9 I,1 | kondemnatka jaka na kim cięży, choć go i wyrokami ścigają -
10 I,1 | komendą za nią się mścił, choć jej za życia nie kochał.
11 I,1 | wskóram! Miłujesz że mnie choć na obwinięcie palca?~- Kiedy
12 I,1 | czy nie dosłyszy jeszcze choć tego dzwonka od sanek. Ale
13 I,2 | zastrzelił. Mienia nie posiadał, choć znaczne ziemie po ojcach
14 I,2 | niepewnego pochodzenia, choć się szlachcicem kurlandzkim
15 I,2 | Jędrusiu! - wołał Kokosiński - choć na grochowinach pozwól się
16 I,3 | mi było w gębę dmuchać, choć nie neguję, żem się do takiej
17 I,4 | Pakosza, Józwa Butrym. Ten, choć w sile wieku, nie miał bowiem
18 I,4 | przyjęła ich wdzięcznie, choć od razu domyśliła się, że
19 I,4 | Żołnierzowi się nie dziwić, choć i na kogo fuknie, bo to
20 I,4 | bywało jak nigdzie, a teraz choć rusznicę na noc nabijaj
21 I,4 | żaden na nią nie warknął, choć mnie samemu świerzbiały
22 I,5 | rąk jej przypadł. Ona zaś, choć poprzednio postanowiła przyjąć
23 I,6 | swoich krzywd dochodzić. Bo choć samego Kmicica nie mogły
24 I,7 | sławny i stary żołnierz, choć człowiek młody, siedział,
25 I,7 | tak też było dobrze, że choć w Kiejdanach mógł mieć i
26 I,7 | zacnym narodem nie panuje, bo choć są różne grzeczne nacje
27 I,7 | zacniejszą figurę znaleźć, choć ci to muszę przyznać, żeś
28 I,7 | że cię tchórz oblatuje, choć się za orszańskiego mistrza
29 I,7 | się z nich twarz śliczna, choć blada i jakby nieprzytomna.
30 I,7 | postać wysmukła i wspaniała, choć zgięta smutkiem i bólem.~-
31 I,8 | zacne serce żołnierskie i choć od pacholęcia prawie służył,
32 I,8 | pacholęcia prawie służył, choć we wszystkich wojnach, jakie
33 I,8 | zręcznie się przedstawił, bo choć żołnierz, nie dworak, długo
34 I,8 | dalej pan Wołodyjowski -choć mi mówiono, że zdrów będzie,
35 I,8 | spokojna, i bezpieczna, bo choć odjadę na wojnę, samo imię
36 I,10 | nam tu ani dwóch chorągwi, choć Bóg jeden wie teraz, która
37 I,10 | miłość każdego, kto się choć trochę na wojnie zna, czy
38 I,10 | dygnitarze pilnujący urzędów, a choć w chwilach potrzeby chodzili
39 I,10 | wzięli list do deliberacji, choć treść jego była bezczelna.~
40 I,10 | bladą, a wzrok niepewny, choć widocznie silił się na wesołość.
41 I,11 | ojcze, a on jej: córuchno, choć wcale nie byli krewni. Jej
42 I,11 | odrzekł Stanisław - bo choć z Wielkopolski tutaj daleko,
43 I,11 | ochotnika, ile się da, żeby tak choć z chorągiewkę panu przyprowadzić!
44 I,12 | odparł Wołodyjowski - choć i mnie się to zaraz nie
45 I,12 | bo istna to była pestka, choć jej się oczy okrutnie świeciły.~-
46 I,12 | się za jakowegoś monarchę, choć przecie Wiśniowieccy nie
47 I,12 | Waży on coś w umyśle, bo choć symuluje wesołość i na ludzi
48 I,12 | wojewodą z młodych lat, choć małom młodszy od niego,
49 I,12 | wierzyć nie chcieli, bo choć wielki to ród Kmicica, ale
50 I,12 | mości panowie dobrodzieje! Choć są tacy, którzy mówią, że
51 I,12 | książęca mość - rzekł Janusz - choć wolałbym, żebyś został,
52 I,12 | czynić, wasza książęca mość, choć człowiekowi i markotno! -
53 I,12 | będziecie długo czekali, choć naprzód na innego nieprzyjaciela
54 I,12 | wileńskim.~- Zali oni księcia, choć kalwina, odwiedzają?~- Cóż
55 I,12 | jak myślę, bez nagrody, choć najwięcej mi o honor chodzi.
56 I,13 | już wyszła. Dziś także, choć Bóg widzi, że głowa pękała
57 I,13 | A przecie znowu ta sama, choć inna: też same to rysy,
58 I,13 | ojcem i dobrodziejem, a choć się później popsowała jego
59 I,13 | jego losem, tak okrutnym, choć tak zasłużonym, wylała -
60 I,13 | prosić was do Kiejdan, abym choć oczy swoim kochaniem mógł
61 I,15 | co się koło niego działo, choć w gruncie rzeczy cierpiał
62 I,15 | rzekł Zagłoba. - Dajże mnie choć swój pierścień!~- Masz waćpan
63 I,15 | żona Lotowa. Ciemno tu, choć w pysk daj. Niedługo świtać
64 I,15 | było małe i pan Michał, choć szczupły, przesłonił je
65 I,16 | mości szczerą prawdę, że choć wielkie to szczęście dla
66 I,17 | dalej. - Noc tak ciemna, choć w pysk daj. Własnych palców
67 I,17 | zarazem pilno drogi, bo noc, choć niedżdżysta, była bardzo
68 I,17 | za kulbakami, aby konie choć z rąk pokarmić.~Jeńcy na
69 I,17 | winien. Noc była ciemna, choć w pysk daj, a on zdjął waszej
70 I,17 | przez tego szlachcica, który choć krewny, a taką rzecz mi
71 I,17 | wtrącił Stankiewicz. - Jazda, choć wspaniałą czyni postać,
72 I,18 | oficer zawrócił i ruszył, choć niezbyt pospiesznie, ku
73 I,18 | gorzkich jego wymówek, że choć krewny, tak niegodnie z
74 I,19 | pokutować nam przychodzi, choć mamy w Bogu nadzieję, że
75 I,20 | napełniły jego serce otuchą, choć może pan Andrzej sam sobie
76 I,20 | przymus? A gdy mu pić każesz, choć mu już nosem wino ucieka,
77 I,20 | czasem żołnierza, który choć nie miał do cię szczęścia,
78 I,21 | nie będzie. Nie dorzucaj choć ty ciężaru do brzemienia,
79 I,21 | każdy z was wbija we mnie, choć niejednemu to na myśl nie
80 I,21 | mówię, to jeno dlatego, abyś choć ty mnie nie dręczył... Gniew
81 I,22 | ona równie jest czujna, choć niby na niego nie zważa.
82 I,22 | że czytania nie odłożę, choć przy uczcie siedzimy, bo
83 I,23 | czasem afekt nie ostygnie, to choć się samemu nie chce, przecie
84 I,24 | widać, nie było, a teraz, choć ty, człeku, i łbem w mur
85 I,24 | oczu stracić, toć lepiej choć z dalekości zakrzyknąć sobie: "
86 I,24 | jakże to mogłaś myśleć choć godzinę... Toż mnie znałaś,
87 I,24 | porwał ją wpół przemocą i choć się opierała, począł całować
88 I,25 | strasznymi krzykami; inni, choć już przeszli na tę stronę
89 I,25 | tę stronę Niemna i Wilii, choć już lasy i gąszcze, i bagna
90 I,25 | twarz waćpana mi znana, choć sobie nazwiska nie mogę
91 I,25 | i pan Przyński w Orlu, choć publicznych podatków, choć
92 I,25 | choć publicznych podatków, choć czynszów, arend..."~- Już
93 I,25 | się był dwa tygodnie albo choć tydzień temu na ów dowcip
94 I,25 | zdołamy, przeto chcemy, aby choć część, i to nie lada jaka,
95 I,25 | jeśli się na dwóch stajach choć o pół łba wysunie, to go
96 I,26 | szkapa? Zalim jej dołgał choć jedną cnotę?~- Dobry koń! -
97 I,26 | Czy ja wiem?! Poszedłbym choć w dragony albo kupę bym
98 I,26 | dał, żem nie wybuchnął, choć mi głowa jako granat gorzała,
99 II,1 | zdumieniem dokoła.~Więc choć dawniej, bywało, szedł z
100 II,1 | żołnierze stali przy drzwiach i choć widzieli z dala latarkę
101 II,1 | gołymi rękoma!..."~Gdyby miał choć owe listy, to choćby się
102 II,2 | wasza mość żywie i zdrowy, choć widzę, ranny. Może by opatrzyć,
103 II,2 | się zaś spotkamy, wonczas, choć wy jesteście potężni i nie
104 II,2 | się, zamianę uczynić - bo choć ja pomsty i potem nie zaniecham,
105 II,4 | człowiek bardzo jeszcze młody, choć personat, lat ledwie dwudziestu
106 II,4 | bardzo wdzięcznie waszą mość, choć i nie mamy na co prosić,
107 II,4 | płaczą. W Wielkopolsce, choć się im dobrowolnie poddała,
108 II,4 | gdym mu doradził, żeby się choć przeżegnał, to mi odrzekł: "
109 II,4 | błyskawice. Lecz pan Andrzej, choć tak olbrzymiej siły nie
110 II,4 | szablami i szturmakami, ale choć Rzędzian krzyczał: "Bij!" -
111 II,4 | wielmożności wykupię się, choć mnie, ubogiego człeka, na
112 II,4 | jakoby mi za to płacono.~- Choć to Kmicic mówi, choć Kmicic
113 II,4 | Choć to Kmicic mówi, choć Kmicic ostrzega, niechże
114 II,4 | pozdychacie! A nie mogliście choć tamtych pobitych obmacać?~-
115 II,5 | Skrzetuski.~- Jak na diabłów, choć między nich jechał.~- Siła
116 II,5 | na jarmarki jedzie. Ale choć koni mieli kilkanaście w
117 II,5 | ani konfederatom nie wróg, choć inaczej myślą. Później to
118 II,5 | chce nadstawiać; niechby choć jednego ustrzelili albo
119 II,5 | na tym człowieku poznał i choć nie ma przekleństwa, którego
120 II,5 | Wołodyjowski.~- Dzięki Bogu, że choć taki jeden jest - odrzekł
121 II,6 | obozie.~- Dziękujmy Bogu, że choć jednego mamy między sobą!~-
122 II,6 | Waszą radą też nie pogardzę, choć własny rozum mam, gdyż wiem,
123 II,6 | Niechże na obczyźnie ma choć tę pociechę nasz ojciec,
124 II,6 | podobnym do cudzoziemca, choć się po polsku ubierał. Jakkolwiek
125 II,6 | kiwnął ręką z dobroduszną, choć wielkopańską niedbałością
126 II,7 | tak namiętnie koronę mógł choć na dzień jeden, choć na
127 II,7 | mógł choć na dzień jeden, choć na godzinę włożyć na skronie,
128 II,8 | zeszłaś z Olimpu do Kiejdan?~- Choć prostą jestem szlachcianką,
129 II,8 | mówił dalej Bogusław - choć nieraz wstyd mi za szlachtę
130 II,8 | co codziennie Go proszę, choć mnie Wasza Książęca Mość
131 II,9 | wszystkie drogi były zamknięte, choć tłuc głową o ścianę, nie
132 II,10 | mogłeś toż samo ujrzeć, a choć stolica poddała się bez
133 II,10 | wojennego humoru będąc, choć stary, bronił się mocno.
134 II,11 | samego króla jedziesz, bo choć u niego tysiące spraw na
135 II,11 | ekscelencjo?... Niechże mi kto choć jedną cnotę wymieni: czy
136 II,11 | Muszą zginąć!~Dla Boga! żeby choć jedno łgarstwo mu zadać!
137 II,12 | mniej od świeckich uciska.~- Choć w napad nie wierzę, ale
138 II,13 | nawet panu Czarnieckiemu, choć mu mruczno na niego było,
139 II,14 | księdza Kordeckiego, donośny, choć spokojny:~- Bracia, radujmy
140 II,15 | maźnicę ze smołą, zapalcie, choć ręce ogrzejem!~Jeden z żołnierzy
141 II,15 | dostarczymy, jeśli uda nam się choć jedną budę zapalić. W nocy
142 II,15 | nie może, to niechże jej choć za swoje odpłacę." Kiedy
143 II,15 | niebogo! - pomyślał - żebyś choć wiedziała, że ja już u Najświętszej
144 II,16 | pytasz?~- Bo go miłuję, choć go nie znam; bośmy do siebie
145 II,17 | Przyjęto go zimno i surowo, choć twarz miał poczciwą, a spojrzenie
146 II,17 | noc uczyniła się ciemna, choć oko wykol. Pan Andrzej wpadł
147 II,18 | siłą... Rozczulił się. Żeby choć ta dziewczyna mogła go widzieć,
148 II,18 | Szwedach?~- Bo my chcieli choć i za murami Najświętszej
149 II,19 | odparł Wrzeszczowicz - a choć wino nie zastąpi przyrodzonego
150 II,19 | Kmicica, prawda, bo i wy, choć jego nieprzyjaciele, musicie
151 II,19 | było w nim coś takiego, że choć jak prosty żołnierz służył,
152 II,19 | go słuchałem. Gdybym to choć był wiedział, że to Kmicic!~-
153 II,19 | opłatków.~Wówczas pobladł i choć nikt nie potrzebował objaśnienia,
154 II,21 | Teraz muszę mówić o sobie, choć wolałbym milczeć... A jeżeli
155 II,21 | patrzy w serca nasze, żeśmy choć dziś gotowi wyruszyć i że
156 II,21 | obsypali, a jednak Bogusława, choć zdrajcę, sumienie ruszyło,
157 II,22 | stoją pod Częstochową, a choć jej za łaską bożą nie zdobędą,
158 II,22 | wodzą pana Tyzenhauza, który choć młody, miał już reputację
159 II,22 | pobyt w tej ziemi, chciałbym choć jutro wyruszyć, przeto wezwałem
160 II,23 | ciężkiej chwili przybyć, choć i bez zawołania, i głowę
161 II,23 | jeszcze w życiu nie widział, i choć wielce stroskany, o troskach
162 II,23 | chełpliwości w głosie Kmicic - choć nie wiem, czy będzie mógł
163 II,24 | spoczynek czekał i gościnność, choć w kurnej chacie, w zadymionej
164 II,24 | sprzedać drogo. "Jeszcze choć jednego!" - powtarzał sobie
165 II,24 | mi Babinicza! Niechaj mu choć pogrzeb wyprawimy!... i
166 II,26 | przytomnym i niemal wesołym, choć bladym jak śmierć, gdyż
167 II,26 | Kmicic na łożu i usiadł, a choć król począł nalegać, by
168 II,26 | szwedzkie ręce wydać!~Kmicic, choć przed chwilą sam mówił,
169 II,26 | tak do niej ciągnęło, że choć ty łbem tłucz! Nie mogąc
170 II,26 | smutkiem król.~- Ja też, choć buławy nie rzuciłem, nie
171 II,26 | O! ona, miłościwy panie, choć niewiasta, rozumem męża
172 II,26 | grzechy przeważyła albo choć zrównała, to przyjm mnie,
173 II,26 | bez niej i przez nią, a choć człek sobie czasem chce
174 II,26 | przysporzycie...~Kmicic, choć chory, zerwał się nagle
175 II,27 | wiedział, bo oboje z królową, choć z dala będąc, niemało się
176 II,27 | wrócić do prawej służby, choć im tam Carolus obietnic
177 II,27 | szczędzi. Mówili też, że choć teraz nie mogą zaraz recedere,
178 II,28 | ale rad byś! Dlatego to, choć w jeździe służysz, tak zapamiętale
179 II,28 | gdym ją widział, a potem choć i doszła, mogła się dotąd
180 II,29 | zdrzemnął się ze znużenia, choć książę rzęził straszliwie,
181 II,29 | straszliwie, jakby konać począł, i choć wiatr wył i gwizdał na zewnątrz.~
182 II,29 | Marii wzywał! słyszeliście, choć kalwin - ozwała się pani
183 II,30 | to nowe wieści pomyślne, choć często nieprawdziwe, przechodziły
184 II,30 | królewski wnet go uciszył i choć drżał teraz skruchą, wzruszeniem,
185 II,31 | to nowe wieści pomyślne, choć często nieprawdziwe, przechodziły
186 II,31 | królewski wnet go uciszył i choć drżał teraz skruchą, wzruszeniem,
187 II,33 | Kmicic począł opowiadać i choć przy tym zębami zgrzytał
188 II,34 | go myśl nowej wyprawy, że choć rano jeszcze był słaby,
189 II,34 | żeby to ja miał w drodze choć jeden takowy dukacik!~-
190 II,35 | nie padło. I egzekucja, choć ją tak srodze przeprowadził
191 II,35 | gotowa osiąść na koszu... Choć, co prawda, jeszcze w tej
192 II,35 | afekta kto inny dzierżawi, a choć tenuty mi nie płaci, przecie
193 II,35 | starosto, zastawiasz, a choć celu nie rozumiem, przecie
194 II,36 | im listu nie pokazywał i choć J. W. Pan piszesz mi, iż
195 II,37 | jaka dziewka?~- At, koza! choć okrutnie gładka, a jeszcze
196 II,38 | jaka dziewka?~- At, koza! choć okrutnie gładka, a jeszcze
197 II,40 | zagnieździła się na długo i choć astrologowie, którym wierzył
198 II,42 | się, oglądał, a Tatarowie, choć na ogień mniej wytrzymali,
199 II,42 | prosty i bagnisty Konie, choć lekkie, lgnęły po brzuchy.
200 II,42 | okrzyki, bo wolentarze, choć w słabszej liczbie, poznawszy,
201 III,4 | własnego życia wstrzymać choć na chwilę pogoń, aby innych
202 III,4 | na spotkanie mieć czasu i choć kilkakroć żelazo skrzyżować.
203 III,4 | wojsk miał się spotkać, więc choć zrozumiał, iż czeka go jakiś
204 III,5 | Szwedów nie zje i dla innych choć na łyk zostanie.~A na to
205 III,5 | swego rodu zapomnieć. Więc choć i tak złym wodzem może nie
206 III,6 | oni wzięli go pod ręce i choć się rzucał, poprowadzili
207 III,7 | uczyć! - odparł Kmicic.~- Choć on taki rycerz, a przecież
208 III,7 | brzegiem. Można by pojechać i choć straż porwać. Ciemno, choć
209 III,7 | choć straż porwać. Ciemno, choć w pysk bij; nim się opatrzą,
210 III,8 | że z duszy rad jestem, bo choć Szwedom służę, ale każde
211 III,8 | lotność geniuszu, jeno, choć uśmiech łaskawy nie schodził
212 III,9 | formować nowy front, by się choć jako tako od uderzenia zasłonić.
213 III,10| otucha wstąpiła im do serc, choć przed chwilą wątpili.~Wtem
214 III,11| Daj cię katu! Żeby ci choć język obcięli!~- Nie miałbym
215 III,11| między nimi nie zobaczy, bo choć mu już jeden z rajtarów
216 III,12| swego i ojczyzny, który choć geniuszem nie dorównał innym,
217 III,12| nie dorównał innym, który choć czasem pobłądził, przecie
218 III,12| dział zmniejszył się nieco, choć granaty nie ustawały opisywać
219 III,13| swego i ojczyzny, który choć geniuszem nie dorównał innym,
220 III,13| nie dorównał innym, który choć czasem pobłądził, przecie
221 III,13| dział zmniejszył się nieco, choć granaty nie ustawały opisywać
222 III,14| moja z Anglii pochodzi, choć w Szkocji osiadła.~- Dalekie
223 III,15| wszędy pustka i zniszczenie, choć Szwedzi nie przykładali
224 III,15| na języki mnie weźmie a choć i mnie słów w gębie nie
225 III,15| stracili wszyscy głowę, choć wszyscy od razu zrozumieli,
226 III,16| szóstego z kolei Sakowicza, choć ten siłę miał tak olbrzymią,
227 III,16| rozkazuj! Taurogi spalę, jeżeli choć uśmiech za tę cenę zdołam
228 III,16| śpieszył na ratunek ojczyźnie, choć się na praktyki Januszowe
229 III,16| opieki - rzekła Oleńka - a choć sama potrafię czuwać nad
230 III,16| to, co dla mnie czynił, choć, Bóg widzi, nie wyglądałam
231 III,17| on dotychczas spokojnie, choć się zdawało, że nie tylko
232 III,17| i tej podjąć się muszę, choć niejeden będzie mnie krzywo
233 III,18| nie śmiał mu swej odmówić, choć podał ją ociągając się,
234 III,18| nie zostawili w spokoju, choć to był mąż rzymskiego pokroju,
235 III,18| panie mieczniku...~- Bo choć to dziewka młoda, ale hic
236 III,18| jeszcze Sicińscy popękają, choć Bogu chwała, że ich to nie
237 III,19| Cisnąłem nóż do wody, choć w rękojeści turkus był zacny.
238 III,20| pani, słowa nie złamię, choć w męce to mówię i bólu.
239 III,21| serce zmiękło zupełnie, więc choć niektóre z tych nowin były
240 III,21| wiem, do czego by przyszło, choć i tak człek jeszcze jary...~
241 III,22| to jedź, dam ci eskortę, choć samemu mi żołnierzy szczupło,
242 III,23| starostę chciałam pogrążyć, choć ja o niczym nie wiedziałam,
243 III,23| jako Tatarzyni w niewolę, choć ja księżnej Gryzeldy wychowanka
244 III,23| walną może klęskę zadać, choć co po niej będzie, nie wiadomo,
245 III,23| by siły mieć należało, by choć w trzydzieści koni dojść
246 III,24| warcie i żaden się nie ozwie, choć hałaśliwie idziemy.~Wtem
247 III,25| warcie i żaden się nie ozwie, choć hałaśliwie idziemy.~Wtem
248 III,26| dał jej folgę zupełną i choć własnych rąk we krwi bezbronnych
249 III,26| trzeba było koniecznie dać choć parę dni wypoczynku, zatem
250 III,26| tu w Prusach dokazywał, choć z parę lat czyśćca będzie
251 III,27| krzykiem skupić przy sobie choć kilkunastu ludzi. Nikt go
252 III,27| szwedzkich... Kazali mu podpisać, choć ledwo ręką ruszał... Książę
253 III,28| narowach, dzikości i swawoli choć serce przynajmniej miał
254 III,28| uczciwe, gdyby wreszcie miał choć miarę w zbrodni, gdyby istniała
255 III,28| ludzka... zgliszcza! Żeby choć ojczyzny nie zdradził! żeby
256 III,28| Waćpana, jeśli mnie pamiętasz (choć wątpię, bo co byś tam miał
257 III,28| żeś mnie Waćpan nie lubił, choć Bóg widzi, nic ci nie uczyniłam
258 III,29| Chrząstowski.~- Wesprzyjcie ją choć na godzinę, my zaś będziem
259 III,30| wszystkie siły wytężyć, aby choć imię sławne po naszym narodzie
260 III,30| to nagroda?!... Żebym to choć tamtego listu nie odebrał,
|