Tom, Rozdzial
1 I,2 | powiadał; będąc bez fortuny, konie Kmicicowe ujeżdżał, za co
2 I,3 | woźnicę:~,, Ruszaj!" - i konie zerwały się z miejsca do
3 I,3 | pułkami. Śnieg szumiał, konie parskały, a oni byli szczęśliwi.~-
4 I,3 | śmieje się puszczyk, aż się konie zestraszyły, a Rekuć podniósł
5 I,4 | Upity ruszyć. Kazali, żeby konie były gotowe. Mają tu wstąpić
6 I,4 | Stado zniżyło się tak, że aż konie poczęły się lękać szumu
7 I,5 | brać prowiant i broń, i konie, gdy jako wolentarz, nie
8 I,5 | żołnierzy i zakomenderował:~- W konie!...~Pomknął jak strzała,
9 I,5 | czeladnej, a inni w stajniach. Konie wstawić do obór, stodół
10 I,7 | hałas zwabił do izby.~- Konie siodłać! - krzyknął pan
11 I,7 | będzie prędzej. Chodź wasze! Konie, słyszę, już są.~Jakoż po
12 I,7 | wozy, inni wyprowadzali konie ze stajen, bydło z obór,
13 I,8 | wypadła znów pomyślnie.~- Konie siodłać i samym się przybrać
14 I,8 | pewnością.~Popędzili obaj konie, a jadący naprzeciw uczynili
15 I,8 | Okrutnie się tam pan hetman o konie dla ciebie troszczy - rzekł
16 I,8 | skończył czytać.~- Pewnie, że o konie będzie trudno - odpowiedział
17 I,8 | wszystkim dać inne.~- To dobre konie, znam ja je z dawna, okrutnie
18 I,8 | lipca będę, choćbym miał konie spod ziemi wykopać. Bogu
19 I,9 | jednak szli laudańscy, którym konie trzeba było obmyślać. Kręcił
20 I,10 | musztry tłumacząc się tym, że "konie, cięte przez bąki, nie chcą
21 I,10 | Żeby cię zabito! dawaj konie!... Gdzie moja służba?...
22 I,10 | których widać było ludzi i konie, i poczęły kręcić się na
23 I,10 | bo gdy odważniejsi parli konie naprzód, tchórzliwsi wstrzymywali
24 I,11 | będziesz mógł. Ja dziś jeszcze konie wyślę z pewnymi ludźmi do
25 I,11 | żywo, bo po miastach świeże konie czekały.~Tak jadąc i nie
26 I,12 | wojsku nie masz.~Ludzie i konie jak smoki.~- Nie ma co i
27 I,17 | drabiniastym zaprzężonym we cztery konie.~- Siadajcie, waszmościowie! -
28 I,17 | go nie było jakoś widać. Konie znużyły się bardzo, zwłaszcza
29 I,17 | wiszące za kulbakami, aby konie choć z rąk pokarmić.~Jeńcy
30 I,17 | rozlegało się na wozie; obok konie chrupotały siano. Żołnierze
31 I,17 | jęły się bramować srebrem. Konie i ludzie zdawali się wynurzać
32 I,17 | tedy dobrze aż do północy i konie, wielce zdrożone, popasłszy
33 I,17 | Uważaliście przy tym, jakie konie mają spasłe?~- To inflanckie
34 I,17 | spasłe?~- To inflanckie konie, nader silne - rzekł Mirski. -
35 I,17 | bić, a teraz będziem im konie czyścili...~- Żeby to najjaśniejsze
36 I,17 | stanął. Żołnierze wstrzymali konie. Dzień był pogodny, jasny.
37 I,17 | mały rycerz.~Skoczono po konie.~Tymczasem Zagłoba rzekł:~-
38 I,17 | w mrowisko kij wsadził. Konie były na potrawach, posłali
39 I,17 | Upicie żołnierze posłali po konie na łąki, było trochę czasu,
40 I,17 | rzeki Ławeczy, aby ludzi i konie pokrzepić.~Tam stali do
41 I,18 | podrygach. Kilkunastu trzymało konie, każdy po dwa lub trzy,
42 I,18 | wszyscy mieli jednakie gniade konie i stanęli murem, z rapierami
43 I,18 | wirydarza biegały rozhukane konie bez jeźdźców, z rozdętymi
44 I,18 | starli się ze Szwedem, aż konie przysiadły na zadach.~Oficer
45 I,18 | wsi, na wirydarz, chwytać konie, dobijać rannych i obdzierać
46 I,20 | ejże, nie próbujcie!... Konie słychać, moi dragoni jadą!
47 I,24 | godzinę! - odparł Kmicic.~- Konie i ludzie gotowi, już na
48 I,24 | siódmą z wieży. Na dziedzińcu konie stukały kopytami o kamienne
49 I,24 | sobie.~Teraz jednak, gdy konie parskały już za oknem i
50 I,25 | jak najdalej.~Ludzie też i konie, idące jednym niemal tchem
51 I,25 | pozataczano do wozowni, a konie karmili masztalerze na poczekaniu
52 I,25 | się i do mnie odsyłajcie. Konie i rzeczy wszystkie, cokolwiek
53 I,25 | ładowali wiuki i siodłali konie.~Soroka mówił im:~- Nie
54 I,25 | koszuli tylko i hajdawerach.~- Konie siodłać! - krzyknął.~- Posiodłane.~-
55 I,25 | chórem.~- Dwóch ludzi weźmie konie wiuczne i wyjedzie natychmiast
56 I,25 | wolno, za miastem puścić konie w skok i nie ustawać aż
57 I,25 | siekańcami. Dla mnie dwa konie osiodłać, żeby i drugi był
58 I,25 | popręgów u siodeł i kiełznała konie, piechota rozbierała muszkiety
59 I,25 | domami, do wozów zakładano konie.~Kmicic obudził się jakoby
60 I,25 | wedle wozowni, zakładano konie do dwóch jeszcze kolasek,
61 I,25 | nie to, że nie pora dziś konie w zawód puszczać. Chętnie
62 I,25 | zapasowe, całkiem osiodłane konie, z których jeden, istotnie
63 I,25 | uczyni. Widziałem we Francji konie muszkieterów królewskich,
64 I,25 | ciekawością biegowi. Ćwiczone konie, w największym pędzie, chrapiąc
65 I,25 | poczęli bóść ostrogami własne konie.~Książęcy w środku trzymał
66 I,26 | by nie zgonili, bo wasze konie prosto z drogi, a nasze
67 I,26 | spytał ich Kmicic.~- Konie nam się zmachały okrutnie,
68 II,1 | rozpatrywać grunt leśny.~- Konie tędy szły - rzekł - widać
69 II,1 | zupełnie świeże. Jednakże konie zapadały do kolan i wyżej.
70 II,1 | zbitą z bierwion sosnowych. Konie, zmęczone drogą, poczęły
71 II,1 | żołnierzu?~- Słyszeliśmy konie pod szopą, to musi być i
72 II,1 | nie żywisz.~- To nie moje konie.~- Czy twoje, czy nie twoje,
73 II,1 | łuczywem; spalisz szopę i konie, wszystko mi jedno!~Na takie
74 II,1 | czasem Bóg wie gdzie!~- A te konie skąd?~- Panowie naprowadzają,
75 II,1 | wiem? Widzi mi się, że konie biorą, a komu, to nie moja
76 II,1 | w górę i począł oświecać konie stojące szeregiem przy ścianie.
77 II,1 | ona klacz także... Zacne konie. A co im dajecie?~- Żeby
78 II,1 | To twoi panowie od wiosny konie sprowadzają?~- Nie, ale
79 II,1 | krewny, który z nimi też konie prowadzał, ale jak raz z
80 II,1 | mieszkańców chaty, brać konie jak swoje i z rabunkiem
81 II,1 | umykać. Łup był cenny i konie bardzo przypadły do serca
82 II,1 | dobrze proceder ludzi, którzy konie kradną lub łupem biorą.~
83 II,1 | z takim żalem, jakby te konie od małego wyhodował. - Nie
84 II,1 | Biłous.~- Poszedłem z nim konie poić - rzekł tłumacząc się
85 II,1 | karczowe doły: Puściłem konie, bo choćby się rozbiegły,
86 II,1 | szeleściały bardzo wyraźnie.~- Konie słychać - szepnął Soroka.~
87 II,2 | chacie, bo ich zakrywały konie.~Nagle Kmicic wysunął się
88 II,2 | Brali szczególnie łapczywie konie, które sprzedawali później
89 II,2 | podle chaty rżały jakieś konie, a radość i uniżoność starego
90 II,2 | Kiemlicz! a gdzie to moje konie?~- O Jezu! słodki Jezu! -
91 II,2 | wypić i przekąsić... Tamte konie porwali nam, zagrabili...
92 II,2 | synów znacząco.~- A tamte konie Zołtareńkowi ludzie zabrali -
93 II,2 | Co wy teraz robicie?~- Konie bierzem! - odrzekli jednocześnie
94 II,2 | sieni, rzekł do żołnierzy:~- Konie mieć gotowe, w drogę czas!~
95 II,3 | grasować w okolicy jako zbóje, konie i łup wszędy biorąc. Nie
96 II,3 | prawdę mówię... Bierzecie konie Zołtareńkowym, to dobrze,
97 II,3 | przejechać...~- A jak nam konie zabiorą? - bo to rekwizycje
98 II,3 | nie z końmi, ale niby po konie do Soboty pojedziem, a jeśli
99 II,3 | przydacie. Choćby też Szwedzi te konie zabrali, to znajdzie się
100 II,3 | na który nawet i z Prus konie pędzą, i luda siła się zjeżdża.
101 II,4 | była zaprzężona w cztery konie, dobre, pruskie, o grubych
102 II,4 | ale między nich jedziesz i konie im będziesz sprzedawał,
103 II,4 | Ruszaj do stajni, niech konie będą w pogotowiu. Jedziemy
104 II,4 | którego Kmicic posłał był, by konie do drogi gotowano. Światło
105 II,4 | się jarmarki jesienne na konie odbywają. Nie wierzysz,
106 II,4 | Rzędzianowa rzuciła się konie co duchu do wozów zakładać,
107 II,9 | dojść mogły, pędził swe konie wraz z kompanią ku Przasnyszowi,
108 II,9 | tylko troskliwie, jakie konie prowadzą, i żądał je widzieć.~
109 II,9 | Dobrze - rzekł. - Wegnać konie do szopy, a wam zapłatę
110 II,9 | jednak innej rady, jak zagnać konie. Inaczej padłoby zaraz podejrzenie
111 II,9 | ja z własnej szkatuły za konie zapłacę, ażebyś uszczerbku
112 II,9 | opowiedział.~- Dostawiam konie wojskom jego szwedzkiej
113 II,10 | twarze, obce pieśni. Nawet konie miały inne kształty od tych,
114 II,11 | kolaska zaprzężona w cztery konie, a otoczona oddziałem szwedzkich
115 II,11 | błyszczący na widnokręgu. Konie parskały na pogodę; ludzie
116 II,11 | dalej piechotą, prowadząc konie za uzdy i śpiewając:~"Witajcie,
117 II,13 | tak będzie! Zapłatę za owe konie otrzymaliście, resztę zasług
118 II,13 | Chrystusa! to nie wiatr, to konie! Ucho mam wprawne okrutnie.
119 II,17 | wpadłszy do stajen zabiła trzy konie i wszczęła pożar. Nie tylko
120 II,18 | Kmicicowi podawać ubranie.~- Konie stoją za wierzejami - mówił. -
121 II,18 | wasza miłość rozgrzeje. Konie czekają.~- Zaraz mi lepiej -
122 II,18 | Wasza miłość, pilno! Konie czekają!~Lecz w panu Andrzeju
123 II,19 | podniecała ciekawość.~Podano więc konie i ruszyli rysią, a jenerał
124 II,20 | Kmicica i Kiemliczów szparko konie niosły do granicy śląskiej.
125 II,20 | jechali w milczeniu. Strudzone konie zwalniały stopniowo kroku,
126 II,22 | powiedziano tylko, żeby konie miała gotowe, bo lada dzień
127 II,23 | znowu skoczę, dognam ich, bo konie mają zdrożone, i jeszcze
128 II,24 | Jechano drogami, po których konie ledwie mogły postępować.
129 II,24 | iż orszak królewski miał konie pomęczone. Pozostawało tylko
130 II,24 | stłoczył się i zwichrzył. Konie poczęły gryźć się i wierzgać.
131 II,24 | szable, przewracają ludzi i konie. Kmicic zdarł konia, że
132 II,24 | pancerze.~Na koniec ludzie i konie utworzyli jedną kupę kłębiącą
133 II,32 | mały rycerz - teraz chybaby konie trochę odżywić, my zaś moglibyśmy
134 II,33 | Lwowa, cłapał po cztery konie w rzędzie cały oddział złożony
135 II,34 | Akbah-Ułan nie zechce, że to konie mają zdrożone?~- To go sobie
136 II,35 | spaśli się jeszcze, ludzie i konie. Stary Ułan, któremu brzucha
137 II,36 | Poszli łzy rzewne wylewając. Konie, broń i odzież darował Kmicic
138 II,39 | odpoczywał także, bo trzeba było konie odpaść po długiej podróży.
139 II,39 | wojska trzeba. Jeżeli tylko konie wypoczęte...~Tu Oskierko
140 II,39 | rzekł Oskierko - jeno konie kiełznać i wsiadanego trąbić.~-
141 II,39 | pośpiewywała godzinki, a konie parskały raźno w rannym
142 II,39 | dalej. Hetman zagarniał konie po drodze u chłopów i drobnej
143 II,39 | blisko tysiąca stradał. Konie mu padają. Rajtaria dobra,
144 II,41 | tylko piechurów trzymających konie, ubrane w szleje, i kilkunastu
145 II,42 | nich uderzym.~- Pod wodę konie nie popłyną.~- Leniwo idzie.
146 II,42 | Ta woda prawie stoi.~- Konie skostnieją i ludzi nie utrzymają.
147 II,42 | brzeg był prosty i bagnisty Konie, choć lekkie, lgnęły po
148 II,42 | dzieliła ich znaczna, więc konie po obu stronach wzięły pęd
149 II,42 | leciał dalej, jakoby ludzie i konie mieli siłę gromów, a skrzydła
150 III,1 | tak szczelnie, iż ludzie i konie pomieszali się ze sobą jako
151 III,2 | odpocząć, odżywić się i konie srodze zmarnowane zmienić.
152 III,4 | najprzedniejszych żołnierzy i najlepsze konie. Czyniono wybór tym staranniej,
153 III,4 | Dwaj rajtarzy wstrzymali konie i poczęli się oglądać za
154 III,4 | nastała cisza głęboka, jeno konie dzwoniły munsztukami.~-
155 III,4 | jeźdźcy polscy zawrócili konie i poczęli umykać bezładną
156 III,4 | kwadransie gonitwy, bądź że konie szwedzkie były lepsze, bądź
157 III,4 | Kanneberg.~A pod tamtym i już konie wzięły pęd największy i
158 III,4 | odbywać się w porządku, lepsze konie wysforowały się naprzód
159 III,4 | jednak zdrożone poprzednio konie szwedzkie poczęły ustawać
160 III,4 | bo po chwili już tylko konie bez jeźdźców biegły przed
161 III,4 | innych ocalić. Zwrócili tedy konie i nastawiwszy rapiery, czekali
162 III,4 | dalej trwała. Szwedzkie konie coraz mniej miały tchu w
163 III,4 | tej chwili rozniosły ich konie we dwie przeciwne strony.~
164 III,5 | okrutna!~Popędzili tedy konie i puścili się w skok. Ale
165 III,6 | zeskoczyli z kulbak, oddali konie pacholikowi i szli żywo
166 III,6 | dobry humor, po czym na konie siedli i pojechali.~Marszałek
167 III,6 | ludzi alarmowało całą armię. Konie padały dziesiątkami i zjadano
168 III,6 | droga była trudna, a ciężkie konie jazdy zapadały nieraz do
169 III,6 | ogrodem ze Szwedami.~- W konie! - krzyknął Karol Gustaw.~
170 III,6 | polscy zwrócili za nimi konie i rozpoczęła się gonitwa.
171 III,6 | jedynie na oku mając. Wtem konie poczęły rajtarom rozpierać
172 III,6 | Roch pomijał już ludzi i konie, by czasu nie tracić, przestrzeń
173 III,6 | piętnastu, którym dopisały konie. Jeden z nich niósł kieskę
174 III,6 | gródzi, naciskany przez konie, nie mogąc się wyrwać ze
175 III,6 | już skończone, wstrzymali konie; żołnierze Szandarowskiego
176 III,8 | ufortyfikowana. Jest gdzie i konie popaść.~- Ale ryb dla tylu
177 III,8 | żołnierzami prowadzącymi luźne konie. Ów znaczniejszy skłonił
178 III,8 | blisko, więc przywiedliśmy konie.~- Waszmość Polak? - pytał
179 III,8 | czyszczono lub przeprowadzano konie, słowem, życie obozowe wrzało
180 III,8 | niech się śpieszy, bo jak konie odpasę, pójdę dalej.~Wtedy
181 III,9 | upływie dni dziesięciu poczęto konie jeść, i rozpacz ogarniała
182 III,9 | jadł, i pił nie zsiadając; konie karmiono z ręki. Rzeki,
183 III,9 | zasnął głęboko; nawet i konie drzemały. Upłynęła godzina.
184 III,9 | ściągnęli jeszcze krócej konie, każdy zatamował oddech;
185 III,9 | stała na majdanie trzymając konie tym, którzy szukali.~Oddział
186 III,9 | w końcu widzieli ludzi i konie, lecz że w lesie było ciemno,
187 III,9 | płazami szabel rajtarskie konie, i skoro świt doszli do
188 III,9 | znosić nieco pułki, lecz konie, bodzone ostrogami, płynęły
189 III,9 | laudańska, rozpuściwszy konie, szła na nich niepowstrzymanym
190 III,9 | ich szeregi, wspinające konie i rzucające się w największą
191 III,10| Czarniecki odetchnąć wojsku i konie strudzone odpaść, po czym
192 III,11| echem pieśni żołnierskich, konie prychały na dobrą wróżbę.
193 III,11| woli wstrzymali wszyscy konie; niektórzy pozdejmowali
194 III,11| donosił bowiem, że wojsko i konie tak ma strudzone, iż w tej
195 III,11| czuję.~Wyszli, siedli na konie i pojechali, gdyż pan Sapieha
196 III,11| pachołków, by im podawali konie.~Lecz w zamęcie niełatwo
197 III,11| wszystkie chorągwie miały konie pod ręką i te najpierwsze
198 III,11| przeraźliwy i straszny, że aż konie spłoszyły się obok; poznał
199 III,11| inni powodowali zdobyczne konie. Kmicic, zbliżywszy się
200 III,17| pobliskiej Gawny, po czym na konie wierzchowe przesiądą i z
201 III,22| wszystko: armię, armaty, konie, tabor. Sześć tysięcy najświetniejszego
202 III,24| Upał mordował straszliwie konie i ludzi poprzybieranych
203 III,25| Upał mordował straszliwie konie i ludzi poprzybieranych
204 III,26| prędzej to uczynił."~I mając konie już wypoczęte a szczerby
205 III,26| husaria już rozpuściła konie. Boże, co za impet! Wpadli
206 III,26| wężem po drodze i szły żywo.~Konie poczęły parskać okrutnie
207 III,27| odpoczynek, aby przed bitwą konie i ludzie mogli sił nabrać.
208 III,27| zabierała wszystkie wozy i konie chłopskie. Badani na miejscu,
209 III,27| Chwalmy Boga i popędzajmy konie - rzekł na to pan podskarbi. -
210 III,27| Tatarzy poczęli karmić konie z rąk jęczmieniem, aby nowych
211 III,27| masy żołnierzy, działa i konie.~Naokoło była cisza, przerywana
212 III,27| wzniecić mogą, zwłaszcza że konie pruskie mniej były straszliwego
213 III,27| strzelenie z łuku przebiegli, konie już wzięły pęd największy
214 III,27| uderzyły o siebie z łoskotem. Konie wspięły się w pierwszym
215 III,27| przeraźliwie, że aż najbliższe konie dragońskie osadziły się
216 III,27| prędko cały czambuł zwrócił konie do ucieczki.~Niedobitki
217 III,27| rajtarii, rzekłbyś, iż same konie bez jeźdźców biegną; za
218 III,27| pół jeszcze i widocznie konie tatarskie dobywały już ostatnich
219 III,27| się, że w kilku skokach konie go dosięgną.~Nagle stało
220 III,27| karkach ciężkie pułki, których konie wzięły już największy rozpęd,
221 III,27| pruskie pułki zdołały ściągnąć konie, zatrzymać się, zastawić
222 III,27| się mostem, ile że ciężkie konie nie mogły dość spiesznie
223 III,27| przez zhukane i przerażone konie. Wszystko to leci oślep
224 III,27| którymi nie rozpierały się konie, łowiono arkanami.~Kmicic
225 III,27| nim, lecz nie wszystkie konie biegły jednakowo, więc wkrótce
226 III,27| Zwarli się tedy tak, że dwa konie uczyniły niemal jedną całość.
227 III,27| błysnęła Kmicicowa misiurka. Konie szły młyńcem obok siebie.
228 III,27| niektórzy ruszyli łapać dwa konie, cisawego i karego, które
229 III,27| Birże! Niech jeno ludzie i konie odetchną. Po drodze, co
230 III,28| częstokroć zeszłowieczną; konie rozmaitej krwi i dobroci
231 III,28| stanowiąc jakoby wrota do niej. Konie tak były dnia tego zmęczone,
232 III,29| pasący za Wołmontowiczami konie, dali znać, że jakieś wojsko
233 III,29| owa puściła zaraz w skok konie, pragnąc jednym zamachem
234 III,29| jazdą. Co chwila rozpuszczał konie, podpadał do kołowrotu,
235 III,29| chwili szwadron rozpuścił konie, a zaś z wierzbinowych krzów
236 III,29| sypią się z niego ludzie, konie, chorągwie, buńczuki, szable
237 III,29| zawróciwszy się wypuszcza konie za ostatnim oddziałem nieprzyjaciół.
238 III,29| Słyszysz Oleńka, jakieś konie rżą w oddali...~Ale w oddali
239 III,30| Paszy nie było w polach, konie cierpiały głód srogi.~Rajtarowie
240 III,30| Kmicic, któremu głównie o konie chodziło, nie sprzeciwiał
241 III,30| czasu, wprost na południe konie obrócić i wielkimi drogami
242 III,32| okrutnym basem, że aż się konie płoszyły:~ ~Dwoje nas było,
|