Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
von 6
voto 1
votum 2
w 8303
wa 3
wabia 1
wabna 2
Frequency    [«  »]
13567 i
9912 sie
8533 nie
8303 w
6953 na
6173 z
4892 to
Henryk Sienkiewicz
Potop

IntraText - Concordances

w

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8303

     Tom, Rozdzial
6001 III,5 | Samego Duglasa wysłał król w przedniej straży, aby trudne 6002 III,5 | posiłki do króla i szedł w trop. Pierwszy nocleg w 6003 III,5 | w trop. Pierwszy nocleg w Przeworsku był zarazem pierwszym 6004 III,5 | rano Szwedzi ruszyli dalej, w klin między Wisłę i San, 6005 III,5 | Sieć nastawiona, ryby w matnię idą.~- A my uczynim 6006 III,5 | by im przy winie jedno w kółko powtarzać, ale ja 6007 III,5 | sama jest wielka, a rodów w proporcji do niej nie masz 6008 III,5 | chwili Zagłoba rzekł:~- W proporcji do całej Rzeczypospolitej 6009 III,5 | gorycz, która wezbrała mu w sercu na myśl, że ambicja 6010 III,5 | ambicja pana marszałka może mu w ratowaniu ojczyzny przeszkodzić, 6011 III,5 | Zagłoba poszli za nim, a w pół godziny później siedli 6012 III,5 | macając się po kalecie, w której wiózł list pana Czarnieckiego - 6013 III,5 | mówiło dlatego, żeby się para w gębie nie zagrzała i żeby 6014 III,5 | mnie posłano, nie spełnić?! W życiu mi się to nie przygodziło 6015 III,5 | bo pan kasztelan pisał go w takiej alteracji, że ze 6016 III,5 | tedy konie i puścili się w skok. Ale nie potrzebowali 6017 III,5 | on sam zaś znajdował się w Jarosławiu i stał w dawnej 6018 III,5 | się w Jarosławiu i stał w dawnej kwaterze króla szwedzkiego.~ 6019 III,5 | głośne były owego czasu w całej Rzeczypospolitej.~ 6020 III,5 | że i moje małe zasługi w pamięci ludzkiej nie przepadną.~- 6021 III,5 | zadowolenia, a Zagłoba wziął się w boki i mówił dalej:~- Pan 6022 III,5 | abyśmy się waszej dostojności w jego i całego wojska imieniu 6023 III,5 | odrzekł dość sucho marszałek, w którym już poruszyła się 6024 III,5 | siły Kanneberga spotężniały w jego ustach do dwóch tysięcy 6025 III,5 | trzystu ludzi gwardii wpadło w ręce szczęśliwych zwycięzców, 6026 III,5 | słowem, wiktoria urosła w opowiadaniu do rozmiarów 6027 III,5 | tuż, tuż nadciąga, duch w nich tak zdechł, że w każdym 6028 III,5 | duch w nich tak zdechł, że w każdym żołnierzu wojsko 6029 III,5 | lepiej nie wiwatowało, a w Przeworsku, gdyśmy to całą 6030 III,5 | też nie lada, któren nigdy w życiu nie zełgał.~Marszałek 6031 III,5 | marszałkowscy poczęli wychwalać w głos posłów.~- Ot, politycznie 6032 III,5 | rozkoszy.~Na to Zagłoba wpadł w zapał:~- Jaśnie wielmożny 6033 III,5 | przypominasz! Siłam ksiąg w życiu przeczytał, siłam 6034 III,5 | dusza od boleści, bo cóżem w tej Rzeczypospolitej ujrzał! 6035 III,5 | pocieszył, kto mi otuchy w strapieniu dodał? - pan 6036 III,5 | nie zginęła, skoro powstał w niej Lubomirski. Tamci o 6037 III,5 | oficerów i towarzystwa. Tłum w kwaterze powiększał się 6038 III,5 | posłów. Zagłoba nie pozostał w tyle z toastami i tak wszystkich 6039 III,5 | wstrzymał konia i chwyciwszy się w boki, rzekł:~- A co, Janie?~- 6040 III,5 | Lubomirskiego, by szedł z nim w parze. I wiesz, co byłby 6041 III,5 | poszedłby osobno, bo jeśli w liście były zaklęcia na 6042 III,5 | stary Zagłoba wziął sprawę w ręce, pojechał i ledwie 6043 III,5 | jak i Lubomirski, tylko w fortunie różnica... Tak, 6044 III,5 | myślisz, żem go naprawdę w rękę pocałował? Siebiem 6045 III,5 | rękę pocałował? Siebiem w wielki palec pocałował, 6046 III,5 | go tak, odkąd żywie, nikt w pole nie wywiódł. Rozsmarowałem 6047 III,5 | sznurek wsadzę Czarnieckiemu w rękę. Na kim się skrupi, 6048 III,5 | miara przebierze, jak huknie w pysk, to ci się taki Szwedzina 6049 III,6 | wyrażeń, wreszcie począł w ogóle żałować, że list wysłał. 6050 III,6 | Siedział zatem posępny w swej kwaterze, a coraz to 6051 III,6 | nosiła liczne ślady ospy i w chwilach wielkiego wzruszenia 6052 III,6 | nieprzyjaciół.~Wzbudzał też strach w jednych i drugich. Za czasów 6053 III,6 | z jednego końca Ukrainy w drugi.~Z samą zaciekłą 6054 III,6 | były już przecie nieraz w ogniu i mogły od biedy być 6055 III,6 | pan Czarniecki był jakby w gorączce. Nie mogąc wreszcie 6056 III,6 | mogąc wreszcie wytrzymać w kwaterze wyszedł przed sień 6057 III,6 | nagle Zagłoba rzucił czapkę w górę i udając głos marszałka 6058 III,6 | Zagłoba - a dlaczego, to się w końcu mojej relacji okaże, 6059 III,6 | żebym tak zdrów był!~- W niczymże się pan marszałek 6060 III,6 | próżności to uczynił.~Tu w ręce zaklaskał i krzyknął 6061 III,6 | znajdziesz też waść u siebie w kwaterze...~To rzekłszy 6062 III,6 | podać kielichy i wypili w miarę, na fantazję i dobry 6063 III,6 | oba wojska i szły dalej w komendzie pana Czarnieckiego. 6064 III,6 | skutecznie, tylną straż w pień wycięli i wprowadzili 6065 III,6 | wprowadzili zamieszanie w szeregi głównej armii. Dopiero 6066 III,6 | oddziały szwedzkie pogrzęzły w błotach, powstałych z deszczów 6067 III,6 | deszczów i powodzi, i te wpadły w ręce polskie. Droga stawała 6068 III,6 | których sporo liczyło się w szwedzkich szeregach, poczęli 6069 III,6 | utrzymywał resztę gasnących sił w całej armii.~Bo nie tylko 6070 III,6 | śmiertelnie. Że zaś chcąc wpoić w Szwedów przekonanie, 6071 III,6 | odetchnąć, broni na moment w kozły złożyć. Nieraz kilkunastu 6072 III,6 | rękę. Większa część wsi w klinie między Sanem i Wisłą 6073 III,6 | wszyscy chłopi jak jeden mąż w nich powstali, pan marszałek 6074 III,6 | ze skóry tych, którzy im w rękę wpadli, i wojna stawała 6075 III,6 | trzymano ich tylko postrachem. W drodze do Leżajska zbiegło 6076 III,6 | wszczynali co dzień takie tumulty w obozie, Karol Gustaw 6077 III,6 | Karol Gustaw rozkazał w samym Leżajsku rozstrzelać 6078 III,6 | której dokonano z szablą w ręku. Nikt prawie nie pozostał, 6079 III,6 | chwalebną by mu zapewniły pamięć w narodzie, gdyby nie ów bunt 6080 III,6 | wypadło iść tylną strażą w odwodzie, w takim szły przerażeniu, 6081 III,6 | tylną strażą w odwodzie, w takim szły przerażeniu, 6082 III,6 | swą dodawać.~Lecz zaraz w początkach o mało życiem 6083 III,6 | stanął dęba i zarył kopytami w ziemię. Pacholik zeskoczył 6084 III,6 | Szandarowski.~- Szwedy u nas w plebanii! gadają, że sam 6085 III,6 | ruszyła zrazu rysią, potem w skok. Pachołek jechał oklep 6086 III,6 | wieś było widać, wykręcił w łozy i wiódł drogą, trochę 6087 III,6 | trochę grząską, ku olszynom, w których było jeszcze błotniściej; 6088 III,6 | kroków, ujrzeli idący nieco w górę obszerny majdan, za 6089 III,6 | majdanie zaś dwustu jeźdźców w czółenkowych hełmach i pancerzach.~ 6090 III,6 | wychudzonych, koniach i stali w gotowości, jedni z rapierami 6091 III,6 | uda, ale patrzyli wszyscy w inną stronę, ku głównej 6092 III,6 | okrutnie grało i raziło oczy, a w olszynie, która już się 6093 III,6 | mogła owa straż dostrzec.~W Szandarowskim, kawalerze 6094 III,6 | dozwoliła i prowadziła rękę w spotkaniu.~Chwilę jeszcze 6095 III,6 | jakby go coś podrzuciło w kulbace, i wypalił z pistoletu.~- 6096 III,6 | Uha-u-bij! - rozległo się w olszynie.~I chorągiew, wypadłszy 6097 III,6 | runęła ku Szwedom.~Uderzyła w dym, nim zdołali się wszyscy 6098 III,6 | strzelać nikt nie miał czasu. W mgnieniu oka zepchnięto 6099 III,6 | dwie osobne kupy, które w mgnieniu oka rozdzieliły 6100 III,6 | które chłop szuflą rzuci w powietrze.~Nagle rozległy 6101 III,6 | Karol Gustaw zaś zaraz w pierwszej chwili spotkania 6102 III,6 | spotkania wypadł z pistoletami w ręku i szpadą w zębach przeze 6103 III,6 | pistoletami w ręku i szpadą w zębach przeze drzwi. Rajtar, 6104 III,6 | przesadził płot i wpadł w kupę rajtarów, broniącą 6105 III,6 | za ogrodem ze Szwedami.~- W konie! - krzyknął Karol 6106 III,6 | mogli, pognał więc król w kupie nie większej nad dwunastu 6107 III,6 | pokazać, zamieszał się gdzieś w głównej bitwie, lecz Roch 6108 III,6 | chwila nadeszła, pochylił się w kulbace, ścisnął konia ostrogami 6109 III,6 | bardzo prędko, więc wstał w strzemionach dla lepszego 6110 III,6 | biegł wichrem, oczy na nowo w króla utkwiwszy.~Następnie 6111 III,6 | polskich dognała ich i wysiekła w mgnieniu oka.~Pan Roch pomijał 6112 III,6 | ucha panu Rochowi i utkwiła w krzyżach pędzącego przed 6113 III,6 | rajtara, a ów zakołysał się w prawo, w lewo, wreszcie 6114 III,6 | ów zakołysał się w prawo, w lewo, wreszcie wygiął się 6115 III,6 | lewo, wreszcie wygiął się w tył, zaryczał nieludzkim 6116 III,6 | kamienie, łozy migały im w oczach, wiatr świstał w 6117 III,6 | w oczach, wiatr świstał w uszach. Kapelusz królowi 6118 III,6 | biegnąc jął krzyczeć głosem, w którym obok groźby drgała 6119 III,6 | Wówczas wyprostował się już w kulbace jak do cięcia. Straszny 6120 III,6 | przednie nogi i zarył nozdrzami w ziemię.~Król mógłby był 6121 III,6 | ziemię.~Król mógłby był w tej chwili rzucić się na 6122 III,6 | go szpadą na wylot, lecz w odległości dwustu kroków 6123 III,6 | więc pochylił się na nowo w kulbace i pomknął jak strzała 6124 III,6 | zmniejszać się, topnieć i znikł w czarnej opasce chojarów.~ 6125 III,6 | szablą Rzeczypospolitej w mig nie zbawił!~- Bierz 6126 III,6 | kawalerów!~- Sprzykrzy mu się w Rzeczypospolitej. Ciasne 6127 III,6 | pocieszył się zaraz znacznie.~W czasie owego pościgu za 6128 III,6 | falę i po chwili wpadał w wir mężów i koni. Krzyki 6129 III,6 | się mogli, żgali nożami w brzuchy końskie, w łydy 6130 III,6 | nożami w brzuchy końskie, w łydy jeźdźców. W dymie, 6131 III,6 | końskie, w łydy jeźdźców. W dymie, w wyziewach koni, 6132 III,6 | łydy jeźdźców. W dymie, w wyziewach koni, w straszliwym 6133 III,6 | dymie, w wyziewach koni, w straszliwym uniesieniu bojowym 6134 III,6 | bojowym ludzie zmieniali się w olbrzymów i zadawali ciosy 6135 III,6 | olbrzymie; ramiona zmieniały się w maczugi, szable w błyskawice. 6136 III,6 | zmieniały się w maczugi, szable w błyskawice. Jednym zamachem 6137 III,6 | jak huragan i wżerał się w Szwedów, jako zgłodniały 6138 III,6 | zgłodniały wilk wżera się paszczą w mięso świeżo zduszonego 6139 III,6 | pierwsze znać dało o Szwedach w Rudniku, a teraz skoczyło 6140 III,6 | cepem, machał na oślep, w prawo, w lewo, od ucha; 6141 III,6 | machał na oślep, w prawo, w lewo, od ucha; płowa czupryna 6142 III,6 | podniecały go tylko. Bił się w zapamiętaniu, jak człowiek, 6143 III,6 | nie zawołał o litość.~Wtem w zamęcie rozległy się głosy:~- 6144 III,6 | płachtę, szarpnął, oddarł w mgnieniu oka, zwinął 6145 III,6 | mgnieniu oka, zwinął w kłąb i przyciskając obu 6146 III,6 | przeszył mu ramię, lecz w tej chwili rozniesiono wszystkich 6147 III,6 | rozniesiono wszystkich na szablach w puch.~Za czym kilkanaście 6148 III,6 | Zaniechać go! On wziął w moich oczach, niech samemu 6149 III,6 | się cała chorągiew pędząca w skok ku plebanii. Była to 6150 III,6 | nie mógł, bo i dygotał jak w febrze, i głos urywał mu 6151 III,6 | urywał mu się co chwila w gardzieli.~- Sam król był... 6152 III,6 | inni dzierżyli się jakoby w braterskim objęciu lub leżeli 6153 III,6 | stratowanych, że nie pozostało w nich nic człowieczego; te 6154 III,6 | wściekłości... Krew chlupotała w rozmiękłej ziemi pod nogami 6155 III,6 | drażnił nozdrza i tamował dech w piersiach.~Kasztelan patrzył 6156 III,6 | odbiło się na jego twarzy. W milczeniu objechał dokoła 6157 III,6 | wyrzucili krwawymi rękoma czapki w górę:~- Vivat Czarniecki!~- 6158 III,6 | piersią, z koszulą i sukmaniną w strzępach, zamazany krwią 6159 III,6 | ogniem niezgasłym jeszcze w źrenicach. Zdumiał się pan 6160 III,6 | znać o Szwedach, a potem w największym ukropie tyle 6161 III,6 | mu wszelki starunek. Ja w tym, że na pierwszym sejmie 6162 III,6 | znacznie musi upaść duch w Karolu.~Pan Zagłoba nie 6163 III,6 | się radował i biorąc się w boki, z dumą powtarzał do 6164 III,6 | biegiem czasu i sam uwierzył w to święcie, że jest wujem 6165 III,6 | do stodoły, zakopał się w słomę i usnął tak mocno, 6166 III,6 | twoi synowie mieli ten sam w pięści rozum!~- A nie potrzebuję! - 6167 III,7 | terminach poszedł król dalej w klin, między San a Wisłę, 6168 III,7 | Zaszyli się na koniec Szwedzi w sam kąt, gdzie się dwie 6169 III,7 | była pozycja, jeno można w niej było z głodu umrzeć. 6170 III,7 | pod bokiem był Sandomierz, w którym pułkownik Szynkler 6171 III,7 | gotował im ciosy.~Sandomierz w szwedzkim ręku mógł ciągle 6172 III,7 | mógł ciągle przychodzić w pomoc głównej armii, umyślił 6173 III,7 | murów. Poznał Szynkler, że i w zamku się nie utrzyma.~Więc 6174 III,7 | swoich, nie mogąc im iść w pomoc.~Zamek wpadł w ręce 6175 III,7 | iść w pomoc.~Zamek wpadł w ręce polskie.~Lecz chytry 6176 III,7 | serce rozweselić.~- Zamek w powietrze wyleci ze wszystkimi 6177 III,7 | strzelił do góry, wyrzucając w powietrze ziemię, mury, 6178 III,7 | nie zdołali.~Karol Gustaw w boki się wziął z radości, 6179 III,7 | niemniej Sandomierz został w ręku polskim i nie mógł 6180 III,7 | nie mógł już zaopatrywać w żywność głównej armii, zamkniętej 6181 III,7 | głównej armii, zamkniętej w kącie rzecznym.~Pan Czarniecki 6182 III,7 | zupełnie; chwycono ich jakoby w kleszcze.~- Potrzask zapadł! - 6183 III,7 | mówili między sobą żołnierze w polskich obozach.~Każdy 6184 III,7 | Wisły spoglądali z rozpaczą w oczach i w sercu na czerniejące 6185 III,7 | spoglądali z rozpaczą w oczach i w sercu na czerniejące po 6186 III,7 | Wisłę, póki oba wojska stały w pobliżu, nie było co i myśleć. 6187 III,7 | przyszli, ale to wiedzieli, że w takim razie ani jeden z 6188 III,7 | najstarszym żołnierzom łzy stanęły w oczach.~- Roście Rzeczpospolita, 6189 III,7 | ojczyzna, gdy tacy jej synowie w ramiona się biorą - mówił 6190 III,7 | takich rozumiem! Dusza w człeku skacze na widok takiego 6191 III,7 | lecz on tak zapatrzony był w pana Czarnieckiego, że ich 6192 III,7 | przeciw fortecy czyni.~- W Bogu nadzieja, że nic nie 6193 III,7 | tak wymizerniał?~- Bo mnie w bitwie razem z koniem obalił 6194 III,7 | przyjść do siebie nie mogę. W miłosierdziu Pana naszego 6195 III,7 | między Tatarów. Siedli tedy w jego namiocie na łubach, 6196 III,7 | chyba mu książę Janusz w testamencie zalecił, żeby 6197 III,7 | mu jego służebna kondycja w pamięci zostanie, i mścił 6198 III,7 | się zdarza, że i pies pana w rękę ukąsi. Niech nam Babinicz 6199 III,7 | książę Bogusław rozbiwszy w puch Tatarów jego samego 6200 III,7 | waszmość mnie powiadałeś także w swoi m czasie, jako tu obecny 6201 III,7 | dlatego, że ojczyzna była w potrzebie; z kim kto przestaje, 6202 III,7 | twoja dziewka była teraz w puszczy niż w Bogusławowym 6203 III,7 | była teraz w puszczy niż w Bogusławowym ręku.~- Nic 6204 III,7 | dziewka, okrutnie gładka w Zamościu, która się panu 6205 III,7 | Sapiehy, po spadek na Litwę, w rzeczy zaś dlatego, by mi 6206 III,7 | mili za Zamościem odjąć i w jakiej pustce osadzić, w 6207 III,7 | w jakiej pustce osadzić, w której by nikt zapałom jego 6208 III,7 | mu wybatożyłem, a pannę w całej panieńskiej cnocie 6209 III,7 | dawno już popróchnieli w ziemi!~- Cóż to była za 6210 III,7 | myślę, że ciasno mu będzie w całej Rzeczypospolitej, 6211 III,7 | krew wytoczę, to jako amen w pacierzu!~Tu pan Michał 6212 III,7 | wiem, czyli jest potentat w chrześcijaństwie, który 6213 III,7 | słuchając opowiadania, a w końcu rzekł:~- Niech ci 6214 III,7 | służbą. Mnie mogą wysłać w jedną stronę Rzeczypospolitej, 6215 III,7 | Rzeczypospolitej, ciebie w drugą. Nie wiadomo, który 6216 III,7 | prorokiem, lecz mu się okrutnie w tej chwili z czupryny kurzyło 6217 III,7 | elektorem nie powinniśmy się w żadne układy bawić. Pan 6218 III,7 | Rzeczypospolitej, to chyba w kancelarii nie ma ani jednej 6219 III,7 | Skrzetuski. - Jeszcze Carolus w Polsce, jeszcze Kraków, 6220 III,7 | wszystkie znamienitsze miasta w jego ręku, a ojciec już 6221 III,7 | straż porwać. Ciemno, choć w pysk bij; nim się opatrzą, 6222 III,7 | pułkownikami jesteście, a chcecie w drapichrustów się bawić.~- 6223 III,7 | do pacierzy i poczęli je w głos odmawiać; po czym pokładli 6224 III,7 | snem sprawiedliwych.~Lecz w godzinę później zerwali 6225 III,7 | czym gwar, krzyki powstały w całym Sapieżyńskim obozie.~- 6226 III,7 | wołał Zagłoba, któren w nagłych razach lubił mieć 6227 III,7 | sobie.~Lecz Rocha nie było w namiocie.~Wybiegli więc 6228 III,7 | Nie masz takiego drugiego w obu wojskach. Co mu do głupiego 6229 III,7 | Matko Boża, ratujże go w tej toni!...~- Może przypłynie, 6230 III,8 | dzień pan Zagłoba ciągle w desperacji trwając udał 6231 III,8 | Rochem przygodziło; żywli czy w niewoli jęczy, czy też gardłem 6232 III,8 | miłował. Pocieszając go tedy w utrapieniu, tak mówił:~- 6233 III,8 | wymianie. Dam dwóch i trzech w razie potrzeby, bo nie chcę 6234 III,8 | wzięli trębacza, siedli w łódź z białą płachtą osadzoną 6235 III,8 | ruszyli.~Z początku jechali w milczeniu, słychać było 6236 III,8 | przedziurawi łódź, i pójdziem w wodę, a woda zimna! Nie 6237 III,8 | nadjechał konno oficer przybrany w żółty skórzany kapelusz. 6238 III,8 | zupełnie, wnet przybrał oblicze w powagę odpowiednią godności 6239 III,8 | pana Andrzeja.~- Król jest w drugim końcu obozu - rzekł. - 6240 III,8 | na nich działa i ludzi. W samym środku okolicy, w 6241 III,8 | W samym środku okolicy, w Gorzycach, była kwatera 6242 III,8 | uczonych oficyjerów mniej, i w sztuce wojennej zostaliśmy 6243 III,8 | sztuce wojennej zostaliśmy w tyle za innymi.~- A to czemu? - 6244 III,8 | Jako żołnierzowi, który w jeździe całe życie służył, 6245 III,8 | kontrmarsze. Siła książek w cudzoziemskim wojsku człek 6246 III,8 | nic to. Po staremu jazda w dym kupą chodzi i szablami 6247 III,8 | gorzałki się z nim napiją - i w konsyderacje polityczne 6248 III,8 | wybałuszają.~Żeby ich sparło w ostatku!~Jakoż coraz więcej 6249 III,8 | ile że przybrani starannie w przystojne, a nawet bogate 6250 III,8 | prawie senatorską nosił w sobie powagę, najmniej pan 6251 III,8 | Jestem Sadowski. Czech w służbie szwedzkiej.~Kmicic 6252 III,8 | Sadowski popatrzył bystro w jego oblicze.~- Jakże! pod 6253 III,8 | Kowalskiego nie masz tu w obozie?~Sadowski rozśmiał 6254 III,8 | sam jest, któren na niego w rudnickiej sprawie tak nastawał. 6255 III,8 | żyłowaty jakiś kawaler! W chwili gdym odjeżdżał, dziesięciu 6256 III,8 | przesadzając się wzajemnie w grzecznościach, dojechali 6257 III,8 | pogodny i ciepły; drudzy grali w kości na bębnach, popijając 6258 III,8 | Wołodyjowski podziwiał ich w duchu, zwłaszcza piesze 6259 III,8 | i męstwa. Sadowski zaś, w miarę jak przejeżdżali, 6260 III,8 | widzi, że mógłbym po trzech w każdą garść wziąść i póty 6261 III,8 | posług obozowych wodzą, a w części dla osobliwości. 6262 III,8 | znakiem krzyża, Kmicic.~- Bo w ustawicznej nocy brodzą, 6263 III,8 | wiadomo zaś waszmościom, że w nocy najłatwiej z diabłem 6264 III,8 | podarował, kazałbym go uwędzić i w Orszy w kościele powiesić, 6265 III,8 | kazałbym go uwędzić i w Orszy w kościele powiesić, gdzie 6266 III,8 | strusie jaje się znajduje.~- A w Łubniach była u fary szczęka 6267 III,8 | dwunastego rajtara i stał w porozrywanym przez zapaśników 6268 III,8 | spocon wielce. Ujrzawszy wuja w towarzystwie Kmicica i Wołodyjowskiego, 6269 III,8 | rozumiał zrazu, że ich również w niewolę wzięto, więc wytrzeszczył 6270 III,8 | nie widzieli. Był to pan w kwiecie wieku, na twarzy 6271 III,8 | dziwił ustawicznie. Natomiast w miejscu, gdzie się brwi 6272 III,8 | czoło podnosiło mu się w duże wypukłości, które czyniły 6273 III,8 | na końcach rozszerzonych W ogóle oblicze jego zwiastowało 6274 III,8 | krew z niej wyciskają. Była w nim wspaniałość i duma monarsza, 6275 III,8 | lica, jak lampka wstawiona w środek alabastrowej urny.~ 6276 III,8 | alabastrowej urny.~Siedział tedy w, fotelu ze złożonymi na 6277 III,8 | oczy poczęły świdrować w panu Michale, lecz on stał 6278 III,8 | nami za niezwyciężonego w spotkaniu. Waść musisz być 6279 III,8 | musisz być pierwszą szablą w tym państwie?...~- In universo! - 6280 III,8 | powinien dotąd spokojnie w Siewierzu siedzieć.~Na to 6281 III,8 | postąpił krok, spojrzał w twarz Kmicicowi i począł 6282 III,8 | wami nie brak, jeno wiary w dotrzymaniu obietnic i przysiąg 6283 III,8 | Chrystusów uwolnić zdolen, któren w Rzymie mieszka i któren 6284 III,8 | szable, ale i najlepszą gębę w poselstwie przysłał. W mig 6285 III,8 | gębę w poselstwie przysłał. W mig waść każde pchnięcie 6286 III,8 | wypuścił, dwóch mi za to w zamian znacznych oficerów 6287 III,8 | zrozumiał bez tłumacza i począł w ręce klaskać i oczyma mrugać.~- 6288 III,8 | Czarnieckiego konsyliarzem? W takim razie jeszcze prędzej 6289 III,8 | taka moja wola i łaska, ale w układy wchodzić z buntownikami 6290 III,8 | błyskawice poczęły migotać w Karolowych oczach; Zagłoba 6291 III,8 | po pogodzie, wreszcie i w nim poczęło się serce podnosić, 6292 III,8 | spostrzeżesz, kiedy ci ryknie w ucho jak niedźwiedź. Dobry 6293 III,8 | będzie, bo jagiellońskie w nim serce! I takiego to 6294 III,8 | przycisnęliśmy go jako twaróg w worku, że już serwatką popuszcza, 6295 III,8 | Szubienica a miecz! I mnie to w oczy powiedział! - mówił 6296 III,8 | sekundowała, jako pana Bobolę w Sandomierzu, którego prochy 6297 III,9 | kilkanaście. Król siedział ciągle w widłach rzecznych i gońców 6298 III,9 | rozsyłał do fortec, do komend, w kierunku Krakowa i Warszawy, 6299 III,9 | odpadnie i gdy armat nie będzie w co zaprząc. Zewsząd też 6300 III,9 | ucinali ręce schwytanym w niewolę jeńcom, puszczali 6301 III,9 | puszczali z dymem wsie, wycinali w pień osady, wznosili szubienice, 6302 III,9 | jeśli chłopem, ginął z kosą w ręku. I lała się krew szwedzka 6303 III,9 | całe Wielkopolsce, lud żył w lasach, niewiasty nawet 6304 III,9 | srogi rozwielmożnił się w kraju, lecz najbardziej 6305 III,9 | wnętrzności Szwedów, bo ci w miastach za bramami zamkniętymi 6306 III,9 | i nie mogli wychylać się w pole.~ wreszcie poczęło 6307 III,9 | poczęło im braknąć tchu w piersiach.~W Mazowszu było 6308 III,9 | braknąć tchu w piersiach.~W Mazowszu było to samo. Tam 6309 III,9 | samo. Tam lud kurpieski, w mrokach leśnych żyjący, 6310 III,9 | na Litwę. Lubelskie było w rękach konfederacji. Z Rusi 6311 III,9 | za dwa owe widły rzeczne, w których stał król Karol 6312 III,9 | armią szwedzką, zmienią się w jedną wielką mogiłę - na 6313 III,9 | pomniejsze komendy i rośli w siłę, jak rzeka rośnie tym 6314 III,9 | bardziej, im więcej strumieni w siebie przyjmuje.~Wieści 6315 III,9 | tedy wodzowie polscy radę, w której wzięli udział pan 6316 III,9 | bowiem Czarniecki odejść w tajemnicy przed Szwedami. 6317 III,9 | że Czarniecki bardzo się w niej rozkochał, więc mu 6318 III,9 | jaworowskiego; słynny Stapkowski w jednej porucznikował; za 6319 III,9 | razem stanęły pod Zawadą w sile znacznej i ochocie 6320 III,9 | migotliwa i błyszcząca w porannym słońcu. Siła okrutna 6321 III,9 | od nich, a siłę czuł w sobie pan kasztelan, bo 6322 III,9 | wykuty, sprawny, ćwiczony i w bitwie tak "jadowity", że 6323 III,9 | tak "jadowity", że żadna w świecie jazda zdzierżyć 6324 III,9 | świecie jazda zdzierżyć mu w równej sile nie mogła. Więc 6325 III,9 | Więc pan Czarniecki uczuł w tej chwili, że na pewno, 6326 III,9 | wspiął konia, by dognać idącą w przodku laudańską.~I poszli.~ 6327 III,9 | które, zwietrzywszy bój w oddali, lecą z wichrem na 6328 III,9 | Nigdy, nawet między Tatarami w stepie, nikt nie słyszał 6329 III,9 | pochodzie. Żołnierz spał w kulbace, jadł, i pił nie 6330 III,9 | wojsko, już wojsko nikło w oddali za tumanami kurzawy. 6331 III,9 | Torneskilda. Laudańska, idąca w przodku, pierwsza dojrzała 6332 III,9 | natychmiast skoczyła ku niemu w dym. Drugi poszedł Szandarowski, 6333 III,9 | mają do czynienia, stawili w otwartym polu czoło i w 6334 III,9 | w otwartym polu czoło i w dwie godziny później nie 6335 III,9 | badeński z całym wojskiem w Warce się znajduje.~Pan 6336 III,9 | mówił przeciągając się w kulbace - człek jadł, spał 6337 III,9 | wyparsknę... Księżyc mi w samą gębę tak świeci, że 6338 III,9 | wieża kościelna błyszczy w miesiącu.~- A Magnuszew 6339 III,9 | słychać prócz słowików, które w pobliskim gaju olszynowym 6340 III,9 | żołnierze poczęli się kiwać w kulbakach, pan Zagłoba położył 6341 III,9 | drogę. Droga błyszczała w księżycu jak srebrna wstęga, 6342 III,9 | prócz kląskania słowików w olszynie.~Wtem na drodze 6343 III,9 | wolna i dość niedbale, nie w szeregu, ale rozwleczonym 6344 III,9 | długo, tętent zginął w oddaleniu, wówczas dopiero 6345 III,9 | największemu wojennikowi w Rzeczypospolitej - rzekł 6346 III,9 | żywo! Przy onej karczmie w lesie, którąś my w stronę 6347 III,9 | karczmie w lesie, którąś my w stronę jadąc minęli, 6348 III,9 | niezbyt szybko. Wjechali w las gęsty, w którym ogarnęła 6349 III,9 | szybko. Wjechali w las gęsty, w którym ogarnęła ich ciemność. 6350 III,9 | główną budowę, inni szukali w oborze, w chlewach, inni 6351 III,9 | inni szukali w oborze, w chlewach, inni podnosili 6352 III,9 | chlewach, inni podnosili snopki w dachach. Połowa stała na 6353 III,9 | majdanie słyszeli doskonale, a w końcu widzieli ludzi i konie, 6354 III,9 | widzieli ludzi i konie, lecz że w lesie było ciemno, nie mogli 6355 III,9 | wołania na tych, którzy byli w budynkach. Nagle naokół 6356 III,9 | i huk kilku wystrzałów. W jednej chwili ciemne tłumy 6357 III,9 | pięciu jeńców.~Szli teraz w skok, poganiając płazami 6358 III,9 | świt doszli do Magnuszewa. W obozie Czarnieckiego nikt 6359 III,9 | nikt nie spał; wszyscy byli w pogotowiu. Sam kasztelan 6360 III,9 | odchodząc rzekł:~- A być w gotowości, bo może nie mieszkając 6361 III,9 | Szwedzcy jeńcy bez przypiekania w mig zeznali, co było im 6362 III,9 | starych żołnierzy, którzy w Bóg wie ilu wojnach brali 6363 III,9 | munsztuk, by na koń siadano!~W pół godziny później wojsko 6364 III,9 | lasy i pola rosą okryte. W końcu Warka; a raczej jej 6365 III,9 | partie, które połączone w znaczną kupę chcą alarmować 6366 III,9 | powstał ruch gorączkowy w szwedzkim obozie. Z pola 6367 III,9 | formowały się jeden za drugim w oczach polskich żołnierzy 6368 III,9 | Czarniecki kazał również dąć w krzywuły i następował ze 6369 III,9 | Wtem poskoczył co tchu w dzianecie do Wąsowiczowej 6370 III,9 | cepów biło nieregularnie w klepisko. Dymy rozciągnęły 6371 III,9 | dostać do Szwedów.~Toteż w kwadrans później pchnął 6372 III,9 | Czarniecki dragonię Lubomirskiego w pomoc Wąsowiczowi.~Lecz 6373 III,9 | dragonii, padać na łąkę i ryć w zagony ziemię, obrzucając 6374 III,9 | się cała linia szwedzka. W godzinę później zmienił 6375 III,9 | ni żołnierzy nie wiedział w pień, dlaczego to czynią.~ 6376 III,9 | frontem chorągwi. Ogień miał w licach, piorun w oczach. 6377 III,9 | Ogień miał w licach, piorun w oczach. Wiatr silny podnosił 6378 III,9 | ojczyzny, a myśli, że my w jej obronie tej rzeki nie 6379 III,9 | go porwało, bo wstał w kulbace i jeszcze potężniej 6380 III,9 | ostrogami tak, rumak jakoby w powietrze wyskoczył rzucił 6381 III,9 | powietrze wyskoczył rzucił się w nurty. Bryznęła naokół fala, 6382 III,9 | pod wodą, lecz wypłynęli w mgnieniu oka.~- Za moim 6383 III,9 | chwałą się okrył.~I skoczył w wodę.~- Za mną! - wrzasnął 6384 III,9 | ława mężów i koni runęła w falę, woda wyskoczyła 6385 III,9 | i spieniła się na mleko w mgnieniu oka. Fala poczęła 6386 III,9 | krzyknął na Wołodyjowskiego:~- W skok! bij!~A do wiśniowieckiej 6387 III,9 | wiśniowieckiej pod Szandarowskim:~- W nich!~I tak puszczał jedną 6388 III,9 | czele i zakrzyknąwszy: "W imię Boże! szczęśliwie!" - 6389 III,9 | dwa pułki rajtarii, stojąc w odwodzie, widziały, co się 6390 III,9 | trzy tysiące jazdy szło jej w bok całym pędem, teraz dopiero 6391 III,9 | nieprzyjacielowi, łamiąc się w pośpiechu, zawadzając jedne 6392 III,9 | natychmiast stojące pod lasem w rezerwie pułki jazdy; nim 6393 III,9 | zdołała dzidy tylnymi końcami w ziemię zasadzić, by je nadstawić 6394 III,9 | laudańska jak duch śmierci, w sam środek szyków; za nią 6395 III,9 | jakoby chmurą, całą bitwę, a w tej chmurze huk, wrzenie, 6396 III,9 | dźwiękanie żelaza, jakby w kuźni piekielnej, grzechotanie 6397 III,9 | błysnął proporzec i zapadł w dymy, czasem złota szpica 6398 III,9 | jakoby wody jej spadały w przepaść niezgłębioną. Wtem 6399 III,9 | Wąsowicz przeszedł most i szedł w bok nieprzyjaciela. Wówczas 6400 III,9 | wkrótce cały potok ludzki w najokropniejszym zwichrzeniu. 6401 III,9 | wniebogłosy, niektórzy uciekali w milczeniu, osłaniając głowy 6402 III,9 | osłaniając głowy rękoma, inni w biegu zrzucali odzież, inni 6403 III,9 | wspinające konie i rzucające się w największą gęstwę ludzką. 6404 III,9 | biegła ku lasowi, została w pień wyciętą. Dotarły doń 6405 III,9 | rajtarii, za którymi wpadły w gęstwinę lekkie chorągwie.~ 6406 III,9 | gęstwinę lekkie chorągwie.~Lecz w lesie czekali już na owych 6407 III,9 | rozbity, sam wreszcie wpadł w niewolę.~Oddział przybocznej 6408 III,9 | Mniszewa. Muszkietników wycięto w Mniszewie, jazdę goniono 6409 III,9 | śpiewaniem i szumem, wyrzucając w górę czapki, paląc z bandoletów. 6410 III,9 | za sobą tłumy powiązanych w łyka jeńców. Ci szli przy 6411 III,9 | straszny przedstawiało widok. W niektórych miejscach, gdzie 6412 III,9 | Miejscami tkwiły one dotychczas w ziemi; gdzieniegdzie leżały 6413 III,9 | kogo należą. Szczególnie w tych miejscach, gdzie broniła 6414 III,9 | leżały całe szańce trupów.~W dali nieco, przy rzece, 6415 III,9 | mózgiem, połyskiwał złowrogo w promieniach zachodzącego 6416 III,9 | Złote blaski odbijały się w zakrzepłej krwi, która tu 6417 III,9 | wiwatował bez końca, on zaś stał w blaskach słonecznych, utrudzon 6418 III,9 | jasny jak samo słońce, bo w pozłociste blachy przybrany, 6419 III,9 | wiwatowania, ciskanie czapek w górę i palba z bandoletów.~ 6420 III,9 | zachodziło coraz niżej.~Wtem w jedynym kościele, jaki po 6421 III,9 | kościele, jaki po pożarze w Warce pozostał, zadzwoniono 6422 III,9 | poczęła lecieć ku grającym w górze blaskom przedwieczornym 6423 III,9 | Czarnieckiemu, więc on uradował się w sercu, i widząc Wołodyjowskiego, 6424 III,9 | przemówić nie mógł, jeno w otwartą gębę łapał powietrze 6425 III,9 | powietrze raz po razu, mu w piersiach grało. Pokazał 6426 III,9 | spodziewał... że... kiedy w życiu tylu tych szelmów 6427 III,9 | kulbace... Największa wiktoria w tej wojnie... Ale do wody 6428 III,9 | rzekł:~- Tylem się wody w Pilicy ożłopał, że rychło 6429 III,9 | patrzeć, jak mi się ryby w brzuchu wylęgną, ale to 6430 III,9 | A przebierz się waść w inne szaty, choćby i szwedzkie - 6431 III,9 | tego jenerała, któregom w jasyr wziął.~- Toś waść 6432 III,9 | Jeśli tu nie leży. to uszedł w lasy, ale jeśli uszedł, 6433 III,9 | Wołodyjowski omylił się w swych przewidywaniach. Margrabia 6434 III,9 | Czerska; tam przesiedziawszy w ruinach zamku trzy dni o 6435 III,9 | to może najweselsza noc w jego życiu, tak wielkiej 6436 III,9 | sami za niezwyciężonych w otwartym polu się mieli, 6437 III,9 | mieli, nie mogą właśnie w otwartym polu mierzyć się 6438 III,9 | potężny skutek to zwycięstwo w całej Rzeczypospolitej wywrze, 6439 III,9 | już całą Rzeczpospolitą w niedalekiej przyszłości 6440 III,9 | natomiast jadący nieco opodal, w szwedzkim przebraniu, pan 6441 III,9 | Zagłoba, pozwolił sobie w głos przemówić:~- Jedźcie, 6442 III,9 | jako widzę, wróble masz w kopule. Wszelako quod attinet 6443 III,10| przycisnęła. Nie masz już Carolusa w saku, bo się wydobył, a 6444 III,10| Bogu i za to, że wojska w całości! - wtrącił Wołodyjowski.~- 6445 III,10| trudno! Musim znów dziurę w Rzeczypospolitej na współkę 6446 III,10| Wolborzem, a pod Sulejowem, a w dziesięciu innych miejscach? 6447 III,10| osobna, może być pobite, ale w kupie i sam piekielny komput 6448 III,10| ale co wodzowie uradzili, w to nam nie wchodzić. Nie 6449 III,10| poszedł z nim przed okno, bo w chałupie było ciemno, i 6450 III,10| zmarszczoną brwią i troską w twarzy. Od czasu do czasu 6451 III,10| do czasu gniew błyskał mu w obliczu.~- Zalterował się 6452 III,10| hetman ruszył za królem w dobrym porządku.~- Armat 6453 III,10| krętanina i szum jakoby w ulu. Pod wieczór poczęli 6454 III,10| tłumami do Sanu. Byliśmy w kwaterze wojewodzińskiej. 6455 III,10| Nic to! Wojewoda pazia w ucho: "Będziesz mi tu lazł!" 6456 III,10| wojny tyczy, nasz dziad w lot zgadnie, jakoby właśnie 6457 III,10| Przyszedł wieczór. Wojska stały w gotowości, ale z pierwszą 6458 III,10| żołnierza dobrego. Ten w nich! Skoczą mu w pomoc 6459 III,10| dobrego. Ten w nich! Skoczą mu w pomoc pospolitacy, którzy 6460 III,10| pluną do nich z armat - w nogi! A pan Koszyc poległ 6461 III,10| Szwedzi zronili. Czytali w niej żołnierze, że król 6462 III,10| popatrzył nań przez chwilę w zamyśleniu.~- Nieszczęście! - 6463 III,10| a gdy kasztelan wziął go w objęcia, łzy ciurkiem puściły 6464 III,10| jeszcze się obruszył:~- A w waćpanu wiecznie stary wolentarz 6465 III,11| jego powitanie, owszem ręce w tył założył, wargę wysunął 6466 III,11| niecnotliwy zapach wietrzył?~- W całym Sapieżyńskim wojsku 6467 III,11| samych (powiada) Sapiehów w ojczyźnie mieli, byłby to 6468 III,11| wiem już, ile razy było w nieprzyjacielskim ręku. 6469 III,11| przyrzeknę, że zaraz idziemy w pomoc, niech się nieborakowie 6470 III,11| równi potykać, nikt zaś w całym wojsku Sapieżyńskim 6471 III,11| przestał pluć krwią, krew grała w nim po dawnemu i ogień tryskał 6472 III,11| nowym wojskiem przyjdzie mu w pomoc. Nadeszły też wieści 6473 III,11| siedleckiego traktu, aby się w Mińsku z pospolitym ruszeniem 6474 III,11| chasą komendę, bo chociaż w województwie lubelskim mieszkał, 6475 III,11| jeden z najznamienitszych w Rzeczypospolitej rycerzy. 6476 III,11| tamtejszą szlachtę na chorągwie, w niczym komputowemu wojsku 6477 III,11| ziemię i tłumiąc kurzawę, ale w ogóle czas był cudny, ni 6478 III,11| zimny. Wzrok biegł daleko w przeźroczystym powietrzu. 6479 III,11| dobrą wróżbę. Chorągwie w sprawie i w porządku płynęły 6480 III,11| wróżbę. Chorągwie w sprawie i w porządku płynęły jedna za 6481 III,11| zachodowi, gdy pierwsza idąca w przodku chorągiew laudańska 6482 III,11| Sapieżyńskich rycerzy nigdy nie było w stolicy, wielu nigdy jej 6483 III,11| kto cnotliwy!" - inni: "W nich, psubratów!" Trzaskanie 6484 III,11| pochodnia. Nagle buławę podniósł w górę i krzyknął:~- Za mną!~ 6485 III,11| górę i krzyknął:~- Za mną!~W pobliżu Pragi wstrzymał 6486 III,11| czerwoną dachówką, płonęły w blaskach wieczornych. Nic 6487 III,11| wspanialszego nie widzieli nigdy w życiu Litwini nad owe mury 6488 III,11| żołnierzy, którzy już byli w stolicy bądź na elekcji, 6489 III,11| Patrzcie na ową wieżę w samym pośrodku Warszawy - 6490 III,11| stołu zjadłem, Matuzala bym w kozi róg zapędził. Nie miał 6491 III,11| gdym wchodził, to senatores w pas mi się kłaniali, po 6492 III,11| to ci psiajuchowie mają w ręku!~- I łupią okrutnie! - 6493 III,11| zacny dworzec, ale kiep w porównaniu do tego!~- A 6494 III,11| owo, co to za druga wieża w pobliżu na prawo?~- To Święty 6495 III,11| zamku do niego krużganek. W tym to kościele objawienie 6496 III,11| ksiądz prymas pastorałem mnie w kark: "Nie powiadaj głupstw, 6497 III,11| opodal to curia, owa czwarta w prawo, marszałkowska, a 6498 III,11| ale zaraza na niego, bo w tych to murach zaczęło się 6499 III,11| podkanclerzy myślał, że mu się żona w królu kocha, a król w niej; 6500 III,11| żona w królu kocha, a król w niej; za czym przez invidię


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8303

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License