1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8303
Tom, Rozdzial
501 I,7 | drogę, po części konno, a w części pieszo. Nad gromadą
502 I,7 | głów ludzkich połyskiwały w cieniu szable, piki, rohatyny,
503 I,7 | wnet rozesłał kilkunastu w różne strony, a sam z resztą
504 I,7 | odesłał, zaraz zwarli się w szeregi; inni, mianowicie
505 I,7 | Przecie Lubicz nie forteca?~- W siłę, widać, ufa. Ludzi
506 I,7 | czasów jego pierwszego pobytu w Lubiczu; tymczasem teraz,
507 I,7 | łatwości, z jaką stanęli w ordynku. Na pierwszy rzut
508 I,7 | ostrzach pik, odbijał się w szablach błyszczących. Szlachta
509 I,7 | wojska nie wrócili, mógłby w biały dzień przejść z wozami
510 I,7 | szeregi piesze zwarły się w długą linię i poczęły otaczać
511 I,7 | nie, pilnie wpatrując się w ciemność, a groźne głosy
512 I,7 | potężni Butrymowie, najsrożsi w ręcznym spotkaniu i najzacieklejsi
513 I,7 | tam przywitałby ich ogień w same twarze; kazał więc
514 I,7 | kłębami uczynionymi z kapot. W tymże czasie nowe okrzyki
515 I,7 | Tyle było dzikiej energii w słowach Kmicica, że w groźbę
516 I,7 | energii w słowach Kmicica, że w groźbę uwierzyli wszyscy.
517 I,7 | zwycięstwo mogło być jedną iskrą w proch rozwiane i Billewiczówna
518 I,7 | wszystkie strony. Stali tedy jak w kamienie zmienieni ze zgrozy;
519 I,7 | odjedzie wolno, nie doznając w tym od waszmościów przeszkody,
520 I,7 | Wołodyjowski - a ludzie w jasyr do szlachty pójdą.~-
521 I,7 | Wołodyjowski usunął się w tył, a za nim szlachta,
522 I,7 | otworzyły się i ukazał się w nich pan Andrzej, rosły,
523 I,7 | waść pewien?~- Widać, żeś w Orszańskiem nie bywał, skoro
524 I,7 | się... po co mamy sobie w drogę wchodzić? Czemu na
525 I,7 | Prawda jest, żem szlachtę w Wołmontowiczach wysiekł,
526 I,7 | za to, że z dziewczętami w karczmie chcieli potańczyć.
527 I,7 | żem tu bez złych chęci w te strony przyjechał, a
528 I,7 | ale wezwać nieprzyjaciela w pomoc inna rzecz. Nie wykręcisz
529 I,7 | Chciałeś! - rzekł Kmicic stając w pozycji.~Ale pan Wołodyjowski
530 I,7 | łuczywo, będzie nam jaśniej w tym orszańskim tańcu.~Szlachta,
531 I,7 | poczęli zbierać podeptane w czasie bitwy pochodnie i
532 I,7 | czerwonych płomieni zamigotało w bladym mroku porannym. Pan
533 I,7 | Tymczasem szlachta zatoczyła w milczeniu krąg naokół rycerzy;
534 I,7 | podnieśli zapalone drzazgi w górę, za nimi zmieścili
535 I,7 | ciekawi i niespokojni; w środku przeciwnicy mierzyli
536 I,7 | wesół był jak szczygieł w pogodny ranek.~- Zaczynaj
537 I,7 | Pierwszy szczęk ozwał się echem w sercach wszystkich patrzących;
538 I,7 | Wołodyjowski zaś lewą rękę w tył założył i stał spokojnie,
539 I,7 | czasem cofnął się o mały krok w tył, czasem postąpił naprzód -
540 I,7 | zmachasz. Zaliś to naprawdę w Orszańskiem najlepszy?...
541 I,7 | pachołków trybunalskich w modzie... Ten kurlandzki...
542 I,7 | pułkownik zaś usunął się w bok i ukazawszy na leżącą
543 I,7 | głośne poczęły się zrywać w kole patrzących i koło ścieśniało
544 I,7 | szlachty, jakby całe życie w najlepszej z nią żyli zgodzie.
545 I,7 | wysunął zza pleców i wsunął w kieszeń hajdawerów. Kmicic
546 I,7 | szlachta jednym głosem, w tych zaś krzykach brzmiało
547 I,7 | mały pan Wołodyjowski urósł w oczach - szabla najbliższego
548 I,7 | cóż dopiero przeciwnikowi w pojedynku zwyciężonemu.~-
549 I,7 | którzy odtąd mieli orać rolę w zaściankach. stawom, ale
550 I,7 | stawom, ale tam wpadli w ręce czekających Stakjanów.
551 I,7 | Wołodyjowskiego, a może obecność w domu Billewiczówny wstrzymywała
552 I,7 | dom i znalazł ją dopiero w skarbczyku położonym w rogu,
553 I,7 | dopiero w skarbczyku położonym w rogu, do którego prowadziły
554 I,7 | kratowanych oknach, zbudowana w kwadrat z murów tak potężnych,
555 I,7 | wracać do Wodoktów.~Tym razem w spojrzeniu Billewiczówny
556 I,7 | Powstawszy ze skrzyni strząsnęła w tył włosy i spytała :~-
557 I,7 | pospiesznie cichym głosem, w którym przebijał się śmiertelny
558 I,7 | i spojrzawszy mu wprost w oczy, wykrzyknęła z gniewem,
559 I,7 | wyszedł za nią. Zastał ją w przyległej izbie sypialnej,
560 I,7 | zajęte - odpowiedzieli idący w przedzie.~W tej chwili panna
561 I,7 | odpowiedzieli idący w przedzie.~W tej chwili panna Aleksandra
562 I,7 | tu jest woda. Miłosierne w tobie serce, żeś dla tego
563 I,7 | ona bladła i mieniła się w oczach. ~Wołodyjowski znów
564 I,7 | zaciśniętymi ustami i ogniem w oczach.~- Niech żyje nasza
565 I,7 | wołały potężne głosy.~W godzinę później wracał pan
566 I,8 | i poznał, że mu głęboko w serce zapadła. Przecie to
567 I,8 | wdzięczności narodził się w niej afekt, jak się to często
568 I,8 | dosłużysz, chyba więcej ran w skórze. A bałamuctwom koniec
569 I,8 | do których już wzdychał w życiu. Były między nimi
570 I,8 | tę pannę ludzie sławili w całej okolicy i z oczu jej
571 I,8 | zdrowa. Wstyd rycerzowi w zaloty chodzić, gdy ojczyzna
572 I,8 | Była jednak pewna strona w tym nagłym postanowieniu,
573 I,8 | Mościa panno, rok bym w zaloty jeździł i w ślepki
574 I,8 | rok bym w zaloty jeździł i w ślepki ci patrzył, alem
575 I,8 | będziesz rok do mnie jeździł i w ślepki mi patrzył, bo ja
576 I,8 | Sumienie mu to mówiło, że w nim samym afekt zapalał
577 I,8 | Ciasno mu się jakoś uczyniło w pacunelskim dworku i duszno,
578 I,8 | i słońca majowego zażyć. W progu natknął się na jednego
579 I,8 | jednego z ludzi Kmicicowych w niewolę wziętych, któren
580 I,8 | staremu Pakoszowi przypadł w udziale. Kozak grzał się
581 I,8 | kontent, że ma jakowąś w rozmyślaniach przerwę.~-
582 I,8 | Darowała was szlachta życiem w Lubiczu, by mieć robociznę,
583 I,8 | córkę.~- U mnie czerwońce w lesie zakopane: dwie garści.~-
584 I,8 | szedł, to jakby mu talarów w mieszek nasypał. Dlatego
585 I,8 | Marysię odda. A czemu? Bo w palce nie stukał, jeno się
586 I,8 | słońcu, czasem stawał i w ziemię oczy wbijał lub je
587 I,8 | ziemię oczy wbijał lub je w niebo podnosił; to znów
588 I,8 | dwóch czeladniczków jego w kości grało.~- Syruć - rzekł
589 I,8 | czerwony; do tego rapierek w stalowej pochwie, przedni,
590 I,8 | pasował, więc go zostawił w skrzyni, a na głowę wdział
591 I,8 | udoju, każda ze skopkiem w ręku. Ujrzawszy pana Wołodyjowskiego
592 I,8 | Pachołek ściągnął na powrót w tył konia, a pan Wołodyjowski
593 I,8 | Aleksandra nie poznała go w pierwszej chwili, aż jej
594 I,8 | takiej toni, jeszcześ mnie w pamięci zachował... Siadaj
595 I,8 | familiantami powiadają i w godności stroją, a Bóg wie,
596 I,8 | te same właśnie, które w herbie nosimy.~- To waćpan
597 I,8 | żałuje, jeno że mi życie w uczciwej służbie zbiegło,
598 I,8 | uczciwej służbie zbiegło, w której się trochę sławy
599 I,8 | Panna Aleksandra wbiła oczy w podłogę i nie odrzekła ani
600 I,8 | posądziłem. Pycha widać w nim diabelska.~- I waćpan
601 I,8 | Michałku!" - rzekł do siebie w myśli.~Po czym głośno do
602 I,8 | mość powiedział, jakeśmy w tamtą stronę jechali.~Nastało
603 I,8 | Przyjdzie chyba do śmierci w kawalerskim służyć. Tak
604 I,8 | poprawi... I nie przystoi mu w tym przeszkadzać... raczej
605 I,8 | niewiastę spojrzał, ta i w ogień za nim gotowa... Żeby
606 I,8 | żeby odpuściła, a potem w czym będę mógł, to i pomogę.~
607 I,8 | nos miał potężny, wpadł w objęcia pułkownika i witali
608 I,8 | Kmicica, który też się ma w tej okolicy znajdować.~-
609 I,8 | Jakże to we dwóch będziem w jednej okolicy zaciągali?~-
610 I,8 | Troków, a ty masz zostać w tej okolicy.~- Skądżeś to
611 I,8 | ja jechałem na pewno... W wielkich tam zawsze jesteś
612 I,8 | ładnych dziewcząt jak maku w ogrodzie.~- Dlatego to i
613 I,8 | po nim, iż gorliwie nam w tym usłuży. Ale że uszu
614 I,8 | doszła wieść o jego swawolach w Upickiem, tedy najlepiej
615 I,8 | Kmicic stara największą w służbie usilnością winy
616 I,8 | zmazać, a na żadne terminy w sądach nie staje, bo on
617 I,8 | Polecenie to nasze uważaj W. Mość zarazem za dowód zaufania,
618 I,8 | za dowód zaufania, jakie w rozumie i wiernych służbach
619 I,8 | rozumie i wiernych służbach W. Mości pokładamy.~Janusz
620 I,8 | Jak ci na takich koniach w szyku staną, to rzekłbyś:
621 I,8 | sam mu go oddam. Bardzo mu w porę przyszedł.~- A czemu?~-
622 I,8 | modą sobie poczynał i panny w jasyr brał. Tyle nad nim
623 I,8 | tygodnia, jak się z nim w szable biłem.~- E ! - rzekł
624 I,8 | Charłamp - jeśliś ty się z nim w szable bił, to on teraz
625 I,8 | zawsze z naszym księciem w emulacji, a jak hetmani
626 I,8 | której wszyscy stać powinni. W tym to i zło, że się nawet
627 I,8 | Okrutnieśmy tam wszyscy w głowę zachodzili, co to
628 I,8 | to i na rękę, ile że mi w drogę pilno. Mam i trzecie
629 I,8 | obaczyć, czy wszystko gotowe w zamku do obrony.~- I do
630 I,8 | iżbym jeśli co znajdę nie w porządku, zaraz księciu
631 I,8 | ja mu męstwa, ale więcej w nim Niemca czyli jakowegoś
632 I,8 | innych poniżyć. On to i w księciu wojewodzie wileńskim,
633 I,8 | Jużci! A może ty tu gdzie w konkury jeździsz, boś, widzę,
634 I,8 | turbowali się niektórzy, że to w końcu lipca, przed żniwami,
635 I,8 | wszystkich zaściankach jak w ulach. Ludzie nie gadali
636 I,9 | też pan Wołodyjowski jak w ukropie, ale że był obrotny
637 I,9 | żałował, szło mu dość sporo. W tymże czasie odwiedził i
638 I,9 | odwiedził i pana Kmicica w Lubiczu, który znacznie
639 I,9 | kiedy zechcesz!~- Wcale nie w tym zamiarze tu przyjechałem...~-
640 I,9 | myślał: jeżelim nie pierwszy w Rzeczypospolitej na szable,
641 I,9 | też u wojewody ruskiego w chorągwi służąc douczyłem
642 I,9 | wielki familiant, który w Zbarażu poległ... Panie
643 I,9 | zdrajcą okrzyknąłeś, aleś się w tym pomylił.~To rzekłszy
644 I,9 | mnie, przyznaję, ale też i w tej okolicy ludzie niewdzięcznie
645 I,9 | zrobiłem: żyć ze wszystkimi w zgodzie, zjednać sobie owych
646 I,9 | załagodzić nawet łyczków w Upicie, bo tam istotnie
647 I,9 | jednego z Butrymów, którego w lasach napadłem: oto za
648 I,9 | oto za to, że potańcować w karczmie z szlachciankami
649 I,9 | swoją myślą - gdym teraz oto w gorączce leżał, co wieczora
650 I,9 | powstawały; bo i siarką od nich w izbie pachniało... Na mszę
651 I,9 | desperację, bo mu broda w dwudziestym którymś roku
652 I,9 | Oto, że ojczyzna była w potrzebie, w poniżeniu,
653 I,9 | ojczyzna była w potrzebie, w poniżeniu, że okrutny Chmielnicki
654 I,9 | ciężko i oczyma wpijał się w Wołodyjowskiego, ten zaś
655 I,9 | złamał? Zwyciężyłem cię w równym boju i mogłem czynić,
656 I,9 | obfity i leżał czas jakiś w milczeniu.~- Okrutnie mi
657 I,9 | rekuzę dostał, zaraz mi się w głowie rozjaśniło. Naprzód
658 I,9 | przyjęła, jakoby mi kto w pysk dał. Jeśli te racje
659 I,9 | przykłada?~- Przebacz już waść. W głowie mi się takie szczęście
660 I,9 | przeciw ojczyźnie, zamieszki w czasie wojennym czyniąc,
661 I,9 | poduszki i patrzył czas jakiś w pułap. Nagle oczy poczęły
662 I,9 | wilgotnieć i goście nieznani w tych oczach, łzy, zawisły
663 I,9 | zmazać, reputację odzyskać i w sławie jako w słońcu chodzić,
664 I,9 | odzyskać i w sławie jako w słońcu chodzić, a już tam
665 I,9 | uniesieniem Kmicic - co ja tu będę w łożu gnił, gdy nieprzyjaciel
666 I,9 | Niechże mnie piorun w tych betach ustrzeli, jeśli
667 I,9 | ustrzeli, jeśli będę dłużej w nich parciał!~Uśmiechnął
668 I,9 | Wołodyjowski i rzekł:~- Duch w waści od ciała silniejszy,
669 I,9 | Dziedziczki nie masz w domu.~- To wyjechała?~-
670 I,10 | wstępuje i lepsza nadzieja w serca ludzkie. Ale wiosna
671 I,10 | pociechy dla strapionych w Rzeczypospolitej ludzi.
672 I,10 | z łoskotem. Pioruny biły w ziemię, jeszcze śniegiem
673 I,10 | gałęzie drzew skręcały się w dziwne, chorobliwe kształty;
674 I,10 | a zakonnicy gubili się w dociekaniach, co by owe
675 I,10 | Kazimierz złożył 19 maja w Warszawie.~Coraz więcej
676 I,10 | polny litewski, wyjechali w poselstwie do Szwecji; ale
677 I,10 | ludzie nie wierzyli jeszcze w możliwość wojny.~- Żadnej -
678 I,10 | przyczyny, a rozejm trwa w całej sile. Jakżeby to podeptano
679 I,10 | to i Gustaw Adolf, który w całej Europie nie znalazł
680 I,10 | wielkiej sławy wojennej, w świecie nabytej, na niepewny
681 I,10 | przeciwnikiem, któremu nigdy w polu dostać nie mogli. Prawda,
682 I,10 | samej Wielkopolski, która w wojnach ostatnich wcale
683 I,10 | namowy króla na sejmiku w Grodnie o obronie pasów
684 I,10 | Ognista wstęga zmieniała się w koło ogniste.~Kraj był jak
685 I,10 | był jak obóz oblężony.~A w obozie źle się działo. Jeden
686 I,10 | Radziejowski, uciekł z niego i był w namiocie napastników. On
687 I,10 | urzędy na króla krzywych i w każdej chwili sprawę publiczną
688 I,10 | ospałych, i leniwych, i w sobie samych, we własnych
689 I,10 | sejmik wyznaczonych z ludzi w rzemiośle wojennym doświadczonych.~
690 I,10 | Jaraczewski, który młodość w cudzoziemskich wojskach
691 I,10 | spod Nakła. Nikt jednak w doświadczeniu wojennym nie
692 I,10 | i wojewodowie słuchali.~W trzech miejscach: pod Piłą,
693 I,10 | wojewoda kaliski, i stanął w domu burmistrza z licznym
694 I,10 | pocztem sług przybranych w białe i błękitne barwy.
695 I,10 | źle umytą wełnę nie chcą w Gdańsku płacić. Każdy teraz
696 I,10 | gospodarz z domu nie wyjeżdża w takim czasie!~- Co mi waćpan
697 I,10 | tak myślę, że przynajmniej w tym ostatnim terminie zechcą
698 I,10 | i spojrzał bystro wprost w oczy Skrzetuskiemu, jakby
699 I,10 | Skrzetuskiemu, jakby chciał w nich jakąś ukrytą myśl wyczytać.~-
700 I,10 | odrzekł:~- Jeśli mi taka myśl w głowie powstała, każże mnie
701 I,10 | Na pytanie, czy wierzę w wiktorię, odpowiadam jako
702 I,10 | pan Stanisław.~Wojewodzie w tejże chwili widocznie toż
703 I,10 | połowy tylko miał słuszność w tym, co mówił o opieszałości
704 I,10 | czerwca, to jest na termin w ponownym wezwaniu oznaczony,
705 I,10 | koncerzy i zarzuconych już w owym czasie młotków husarskich
706 I,10 | niemal, jak wygląda wojna w kraju. Kto ze szlachty wielkopolskiej
707 I,10 | szlachty wielkopolskiej czuł w sobie bojową ochotę, ten
708 I,10 | ale ci natomiast, którzy w domach woleli siedzieć,
709 I,10 | zmienili, kochających się w dostatkach, we wczasach,
710 I,10 | dziewiętnaście stóp długą i w pancerzu na piersiach, ale
711 I,10 | pancerzu na piersiach, ale w słomianym kapeluszu "dla
712 I,10 | chłodu" na głowie; inny w czasie musztry na gorąco
713 I,10 | pachołka wołał, a wszyscy w szeregu nie poczytywali
714 I,10 | siedmnaście tysięcy weteranów, w żelazną dyscyplinę ujętych.~
715 I,10 | wieśniaków na poczekaniu w piechotę zmienionych i z
716 I,10 | się z regularnością machin w linie i półkola; zwierające
717 I,10 | półkola; zwierające się w kliny i trójkąty tak sprawne
718 I,10 | trójkąty tak sprawne jak miecz w ręku szermierza; najeżone
719 I,10 | którzy do mistrzostwa doszli w rzemiośle. Któż z ludzi
720 I,10 | Trzystu hajduków przybranych w żółte z czerwonym barwy
721 I,10 | czerwonym barwy i uzbrojonych w muszkiety szło przed wojewodzińską
722 I,10 | dostojną osobę; za nimi w szyku bojowym ciągnął oddział
723 I,10 | ciągnął oddział rajtarów w takież barwy jak i hajducki
724 I,10 | przybranych; a sam wojewoda jechał w karecie mając przy sobie
725 I,10 | na tę twarz wspaniałą, w której spod wysokiego jak
726 I,10 | całej postawy, zaledwie w głowie mogło się pomieścić,
727 I,10 | niefortunny los mógł przypaść w udziale takiej potędze.~
728 I,10 | którym trwożliwsze serce biło w piersiach, uczuli się zaraz
729 I,10 | pominąwszy pospolite ruszenie, w którym co szlachcic, to
730 I,10 | piechota każdego powiatu w inne przybraną była kolory.~
731 I,10 | bazarnicy, którzy nie mogąc się w rynku pomieścić wybudowali
732 I,10 | miasteczka. Sprzedawano w nich przybory wojskowe -
733 I,10 | przez dzień i noc roznosząc w dymach zapach bigosów, jagieł,
734 I,10 | szlachta, zbrojna nie tylko w miecze, ale i w łyżki, jedząc,
735 I,10 | nie tylko w miecze, ale i w łyżki, jedząc, popijając
736 I,10 | chodził Ostrożka przybrany w odzież zeszytą z pstrych
737 I,10 | zjadliwe.~Nie szczędzono w nich nikogo.~Pewnego popołudnia
738 I,10 | nas zostawiają. Powiadają w Warszawie, że na Ukrainie
739 I,10 | Ukraina jak Wielkopolska...W niełasce jesteśmy, mości
740 I,10 | jesteśmy, mości panowie, w niełasce! Jako na jatki
741 I,10 | Wolności to tam nasze solą w oku stoją. Im więcej szlachty
742 I,10 | ginąć, aby dzieci nasze w niewoli jęczały?~Wojewoda
743 I,10 | pustoszył.~Wojewoda milczał.~W dziwny sposób ten wódz dodawał
744 I,10 | pospolitaków zmieniło się w jednej chwili w ciekawość
745 I,10 | zmieniło się w jednej chwili w ciekawość i chęć usłyszenia
746 I,10 | ogromny jak grzmot rozległ się w zgromadzeniu.~- Niech go
747 I,10 | poprzednią. Dwa czy trzy zduszone w tejże chwili śmiechy ozwały
748 I,10 | chwili śmiechy ozwały się W zgromadzeniu, po czym zapadła
749 I,10 | że wszystkie oczy były w niego utkwione, a błazen
750 I,10 | szlachty i naśladując wojewodę w ukłonie, dodał:~- A waćpanom
751 I,10 | ukłonie, dodał:~- A waćpanom w to graj!~I oddalili się
752 I,10 | jeszcze długo, zanim utonął w ogólnym gwarze obozu.~Rada
753 I,10 | to szczególna rada! Brali w niej udział sami tacy dygnitarze,
754 I,10 | lub ukrainnych żyjących w ustawicznym ogniu jak salamandry.~
755 I,10 | zbiegała na stepach lub w lasach od wschodniej strony,
756 I,10 | zasadzek, walk, gonitew, w obozach lub taborach. Tu
757 I,10 | pilnujący urzędów, a choć w chwilach potrzeby chodzili
758 I,10 | nie zajmowali naczelnych w czasie wojen stanowisk.
759 I,10 | dotrzymać pola, zmienił w statystów, uczonych i literatów.
760 I,10 | klęski ojczyzny malował.~- W czymże bowiem ojczyzna cierpi? -
761 I,10 | cierpi? - mówił - jeżeli nie w synach swoich... a my tu
762 I,10 | tyle krwi kosztował, był w podpisie naszego Jana Kazimierza
763 I,10 | Ujściem, tak blisko, aby w razie napadu mogły sobie
764 I,10 | mówił pan Skoraszewski - w którym miejscu nieprzyjaciel
765 I,10 | wszystkich trzech obozów w kupę zbierzemy, aby mu dać
766 I,10 | Czaplinka. Stracona to pozycja i w czas się z niej cofnę, ale
767 I,10 | nieco żwawiej krzątać się w obozie. Szlachty zjechało
768 I,10 | Część rycerstwa została w Wieleniu, część w Pile,
769 I,10 | została w Wieleniu, część w Pile, a pan Władysław Skoraszewski
770 I,10 | poznański działał raczej w ten sposób, aby go osłabić,
771 I,10 | Wittenberg był nadszedł w pierwszych dniach lipca,
772 I,10 | napotkał mocny opór, który w miarę rozgrzewania się ludzi
773 I,10 | miarę rozgrzewania się ludzi w boju mógłby się zmienić
774 I,10 | boju mógłby się zmienić w niezwalczoną zaciekłość,
775 I,10 | bywały przykłady. Bo przecie w żyłach tych ludzi, jakkolwiek
776 I,10 | Wiśniowiecki nie zmieniłby Ujścia w drugi Zbaraż i nie zapisał
777 I,10 | drugi Zbaraż i nie zapisał w tych okopach nowej świetnej
778 I,10 | najniebezpieczniejszy jest w pierwszej chwili zapału
779 I,10 | ustać na miejscu, a jako że w błotnistej okolicy od komarów
780 I,10 | wyjeżdżał pan starościc w kilkanaście sług otwarcie
781 I,10 | otwarcie z obozu do domu, w wigilię niemal oblężenia
782 I,10 | swymi prześladowcami, którzy w końcu, bez uwagi na ród
783 I,10 | Złożono znów radę wojenną, w której tłumy szlacheckie
784 I,10 | umierać!~Przyjmowano go w niektórych miejscach wiwatami,
785 I,10 | niektórych miejscach wiwatami, w innych brzmiały szyderskie
786 I,10 | oblężenia, ta sama szlachta w sprawie własnego gardła
787 I,10 | musi u wałów służyć, nie w obozie się warcholić. Tak
788 I,10 | wiwatówki, dobre do pukania w czasie uczt.~- Pod Zbarażem
789 I,10 | pospolitaków; swoje chorągwie, w świecie sławne, nie ichmościów
790 I,10 | On ma mir u szlachty i w ryzie utrzymać ją potrafi.~-
791 I,10 | Skoraszewskiego! Po co on ma w Drahimiu czy w Czaplinku
792 I,10 | co on ma w Drahimiu czy w Czaplinku siedzieć! - powtórzył
793 I,10 | Reja, który za młodu służąc w Niemczech jako ochotnik
794 I,10 | prawdziwa burza rozpętała się w obozie.~- Zdrajców karmimy!
795 I,10 | szlachta.~- Dawajcie ich sam!~- W pień ich!... Zdrada najzaraźliwsza,
796 I,10 | scudzoziemczony i prócz mowy nie miał w sobie nic polskiego. Uchwalono
797 I,10 | usposobienie zapanowało w końcu w obozie. Jedni upadli
798 I,10 | usposobienie zapanowało w końcu w obozie. Jedni upadli na
799 I,10 | na duchu i pogrążyli się w smutku. Ci chodzili w milczeniu
800 I,10 | się w smutku. Ci chodzili w milczeniu błędnymi krokami
801 I,10 | na modlitwach. Nikt tylko w całym tym ludzkim tłumie
802 I,10 | ruszenie sejmikowało niby w czasie elekcji króla - z
803 I,10 | którego imię ze strachem w Niemczech powtarzano; lud
804 I,10 | lud doborny, rosły, ubrany w grzebieniaste hełmy z czółnami
805 I,10 | czółnami zachodzącymi na uszy, w żółte skórzane kaftany,
806 I,10 | skórzane kaftany, zbrojny w rapiery i w muszkiety, zimny
807 I,10 | kaftany, zbrojny w rapiery i w muszkiety, zimny i uparty
808 I,10 | muszkiety, zimny i uparty w boju, i na każde skinienie
809 I,10 | ciężkiej rajtarii przybranej w pancerze bez naramienników;
810 I,10 | bitwy muszkietnicy stawali w czele, a w razie ataku jazdy
811 I,10 | muszkietnicy stawali w czele, a w razie ataku jazdy cofali
812 I,10 | utkwiwszy jeden koniec włóczni w ziemię, drugi nadstawiali
813 I,10 | westgotlandzką brygadę, w której obecnie służyli przeważnie
814 I,10 | Bezrękim, bo był prawicę w swoim czasie, broniąc chorągwi,
815 I,10 | chorągwi, utracił - za to w lewej miał taką siłę, że
816 I,10 | kapitanowie" wyrobili się w ustawicznej wojnie na ludzi
817 I,10 | helsingerska, złożona ze strzelców w świecie sławnych, pod Gustawem
818 I,10 | łupieżników całych Niemiec, a w boju tak sprawnych, że zwłaszcza
819 I,10 | i namioty, a pułki szły w szyku, w każdej chwili do
820 I,10 | namioty, a pułki szły w szyku, w każdej chwili do boju gotowe.~
821 I,10 | błękitne z białymi krzyżami w pośrodku.~Z każdym dniem
822 I,10 | dzieląca dwa wojska.~Na koniec, w dniu 21 lipca, w lesie pod
823 I,10 | koniec, w dniu 21 lipca, w lesie pod wsią Heinrichsdorfem
824 I,10 | Wittenberg wyjechał naprzód w asystencji świetnego sztabu,
825 I,10 | biednej i dzikiej przyrody w kraju ojczystym. Serca łupieskiego
826 I,10 | się ci żołdacy zahartowani w ogniu trzydziestoletniej
827 I,10 | jej bronić. Żyła jeszcze w Szwecji pamięć straszliwego
828 I,10 | najbitniejszego szwedzkiego wojska. W chatach Westgotlandu, Smalandu
829 I,10 | wymarli ludzie, którzy brali w nich udział. Wszakże ów
830 I,10 | Więc z radością łączyła się w sercach szwedzkich i pewna
831 I,10 | otyłego człowieka przybranego w kapelusz z piórem i jasną
832 I,10 | stojące pod Ujściem?~Człowiek w jasnej peruce uśmiechnął
833 I,10 | wojska wszystkie, których w ogóle jest niewiele, zajęte
834 I,10 | na Ukrainie; po wtóre, że w Warszawie ani król Jan Kazimierz,
835 I,10 | Ufają, że pokój jeszcze w ostatniej chwili będzie
836 I,10 | tę nową, najpiękniejszą w świecie koronę na głowę
837 I,10 | Wittenberg zapuścił wzrok w dal, objął nim lasy, dąbrowy,
838 I,10 | wydawał na tej granicy w moc nieprzyjaciela.~Człowiek
839 I,10 | zaprzedany.~Stali czas jakiś w milczeniu; tymczasem ostatnie
840 I,10 | pokazać. Cała usilność nasza w tym, aby nas obcy chwalili...
841 I,10 | krewnymi.~- A jakiż będzie w ostatku skutek naszych listów?~-
842 I,10 | przyjaciół i stronników w całym kraju i wiem, jak
843 I,10 | Radziejowski.~- A więc zajmuję ją w imieniu jego królewskiej
844 I,10 | poprzednio jeszcze, bo w dniu 18 lipca, przybył do
845 I,10 | męską, żółty wąs, zaczesany w końcach do góry w szeroką
846 I,10 | zaczesany w końcach do góry w szeroką szczotkę, i minę
847 I,10 | dygnitarze znajdujący się w obozie.~Wnet przeczytano
848 I,10 | zwycięstwach przez Wittenberga w różnych krajach odniesionych,
849 I,10 | nocy prawie nikt nie spał w całym Ujściu, bo najprzód,
850 I,10 | ludzie, którzy dotychczas w osobnych stali obozach pod
851 I,10 | Janie! Pietrze!" Gdyby w takiej chwili rozległ się
852 I,10 | działowy, zamieszanie łatwo by w popłoch zmienić się mogło.~
853 I,10 | wolna jednak powiaty stawały w ordynku. Przyrodzone usposobienie
854 I,10 | wałach, podobna do kwiatów w swych różnobarwnych kabatach;
855 I,10 | powiatowymi chorągwiami jazdy w szyku stojącej, na dzielnych
856 I,10 | których rżenie budziło echa w pobliskich lasach i napełniało
857 I,10 | ona zajrzała już przecie w oczy nieprzyjacielowi.~Jeździli
858 I,10 | odwiniętą wargą dolną i oczyma w czerwonych obwódkach, łagodny
859 I,10 | żołnierska, jak salamandra w ogniu się kochająca, rycerz
860 I,10 | przejeżdżając szeregi wyciągnięte w długą linię powtarzali co
861 I,10 | kłócić naprędce. Stanęło w mgnieniu oka z pięćset koni,
862 I,10 | że niepodobna ich trzymać w szeregach, gdy nieprzyjaciel
863 I,10 | mają siadać na koń i stawać w gotowości.~Skończyło się
864 I,10 | potem poruszających się w tumanie ludzi. Wyległo,
865 I,10 | powtarzano z ust do ust w obozie.~Oni tymczasem w
866 I,10 | w obozie.~Oni tymczasem w jasnych kłębach kurzu zbliżali
867 I,10 | kilkudziesięciu piechurów przybranych w koliste kapelusze. Byli
868 I,10 | to rzecz, że się jeńców w czasie wojny bierze.~Ochotnicy,
869 I,10 | Gdyby tej szlachcie kazano w tej chwili skoczyć na nieprzyjaciela,
870 I,10 | widać - natomiast dobrze już w nocy rozległ się głos trąbki
871 I,10 | wstrzymać oburzenia i pięścią w stół uderzył, ale wojewoda
872 I,10 | pytaniem:~- Wierzysz waszmość w zwycięstwo?... Ile dni możem
873 I,10 | Nie czekano już długo. W sobotę, dnia 24 lipca, straże
874 I,10 | ukazało się naprzeciw Piły. W obozie zawrzało jak w ulu
875 I,10 | Piły. W obozie zawrzało jak w ulu wilią wyroju.~Szlachta
876 I,10 | Władysław wziął wszystko w ręce i przyprowadziwszy
877 I,10 | a takich walk ćwiczona w sztuce robienia szablą szlachta
878 I,10 | więc za rzekę i stanęli w obliczu nieprzyjaciela,
879 I,10 | zatrzymały się niewielkie kupki, w których widać było ludzi
880 I,10 | zakomenderował bez zwłoki:~- Lewo - w tył!~Ale jeszcze nie przebrzmiał
881 I,10 | następnie oddział rozproszył się w mgnieniu oka po równinie
882 I,10 | Polskie armaty poczęły grać w tejże chwili, ale zrazu
883 I,10 | Dymy układały się spokojnie w jasnym powietrzu w długie
884 I,10 | spokojnie w jasnym powietrzu w długie pasma rozciągające
885 I,10 | oddział rozciągnął się zaraz w bezładną kupę, bo gdy odważniejsi
886 I,10 | czym strzały umilkły, ale w obozie polskim podniosła
887 I,10 | pospolitaków próbowało wymknąć się w ciemnościach z obozu. Inni,
888 I,10 | na duchu, lamentujących, w znacznej części pijanych,
889 I,10 | Wysłano parlamentarzy. W odpowiedzi przybył z obozu
890 I,10 | obaj z zielonymi gałęziami w ręku.~Jechali ku domowi,
891 I,10 | ręku.~Jechali ku domowi, w którym stał wojewoda poznański,
892 I,10 | Rzeczypospolitej - to oddajcie się w protekcję najjaśniejszemu
893 I,10 | przyduszony. Słuchała szlachta w zdumieniu, gdzieniegdzie
894 I,10 | i całym orszakiem znikli w domu wojewody poznańskiego.~
895 I,10 | to i rozumiała, że tam, w tym domu, toczy się sprawa
896 I,10 | Wyszli słudzy wojewodzińscy w szkarłatnych barwach i poczęli
897 I,10 | ścian.~Milczenie panowało w tłumach głębokie. Stojący
898 I,10 | Skoraszewski.~Obecni cofnęli się w przerażeniu.~Ten człowiek,
899 I,10 | Polską! Matkę tam mordują w tym domu!~I począł ryczeć
900 I,10 | Do broni! do broni, kto w Boga wierzy! Do broni! do
901 I,10 | serca, wahały umysły, a w tej rozterce powszechnej
902 I,10 | począł mówić ukazując na dom, w którym odbywała się narada:~-
903 I,10 | Polski. Mało im było wydać w ręce nieprzyjaciela was
904 I,10 | oni jeszcze podpisali w swoim i waszym imieniu,
905 I,10 | Kłodziński.~I poszli dalej w obóz krzycząc: "Do nas!
906 I,10 | otworzyły się znowu i ukazał się w nich pan wojewoda poznański,
907 I,10 | Krzysztof Opaliński trzymał w ręku zwój pargaminowy ze
908 I,10 | głosem:~- Mości panowie! W dniu dzisiejszym poddaliśmy
909 I,10 | Wojewoda powlókł oczyma w kierunku tego głosu i odrzekł:~-
910 I,10 | ku nam wymierzone, które w godzinę z całego obozu jedno
911 I,10 | powiększone, a i wybierane będą w tenże sam sposób, jak poprzednio...
912 I,10 | mają prawa do konsystencji w dobrach szlacheckich ani
913 I,10 | jenerała Wittenberga, daną w imieniu jego królewskiej
914 I,10 | brzmiało coraz donośniej w całym obozie.~Tu na oczach
915 I,10 | że aż echa rozbrzmiewały w całej okolicy. Ale wojewoda
916 I,10 | żniwa z tą myślą, żeśmy w dniu dzisiejszym ojczyznę
917 I,11 | We wsi Burzec, położonej w ziemi łukowskiej, na pograniczu
918 I,11 | do państwa Skrzetuskich, w sadzie między dworem a stawem
919 I,11 | czerwoną, zdobną na czole w szeroką bliznę, przez którą
920 I,11 | cholewy jego buta ciągnęły je w przeciwne strony, a on patrzył
921 I,11 | oświecony blaskami słonecznymi, w którym ryby rzucały się
922 I,11 | Wezmę którego utrapieńca i w staw wrzucę!~Ale stary widocznie
923 I,11 | okrzyki począł go unosić w kierunku stawu.~Longinek
924 I,11 | jednak miał dzielnego obrońcę w osobie Jaremki, który w
925 I,11 | w osobie Jaremki, który w takich razach nie nazywał
926 I,11 | Pan Michał tedy, zbrojny w patyk lipowy zastępujący
927 I,11 | patyk lipowy zastępujący w nagłym razie szablę, puścił
928 I,11 | Wołodyjowski wrzeszczał; ale męstwo w końcu przemogło i Bohun,
929 I,11 | jeszcze koniec jego męki, gdyż w chwilę później stanął przed
930 I,11 | że wyrośniesz, bo dobra w tobie krew żołnierska. Daj
931 I,11 | ilum sam położył, balwierze w Łukowskiem porobiliby fortuny -
932 I,11 | chłopaków, więc chociaż w braku innych słuchaczów
933 I,11 | razem, zwłaszcza że ryby w stawie poczęły się rzucać
934 I,11 | otworzyły się i ukazała się w nich kobieta, piękna jak
935 I,11 | oczy ręką poczęła patrzeć w kierunku lipy.~Była to pani
936 I,11 | mieszkała na Zadnieprzu, w dawnym państwie wiśniowieckim,
937 I,11 | mężem czcili go jako ojca i w całej okolicy niezmiernie
938 I,11 | nadzwyczajnego męstwa, którego liczne w różnych wojnach, a mianowicie
939 I,11 | różnych wojnach, a mianowicie w kozackich, dał dowody.~Imię
940 I,11 | dowody.~Imię jego głośne było w całej Rzeczypospolitej -
941 I,11 | Rzeczypospolitej - sam król kochał się w jego opowiadaniach i dowcipie,
942 I,11 | opowiadaniach i dowcipie, a w ogóle więcej o nim mówiono
943 I,11 | Skrzetuski przedarł się w swoim czasie z oblężonego
944 I,11 | wszystkie wojska kozackie.~W chwilę po odejściu pani
945 I,11 | dzikich gęsi i szybowały w błękitnym przezroczu, podobne
946 I,11 | słoneczno, i wesoło, jak to bywa w pierwszych dniach sierpnia,
947 I,11 | ptactwa, to znowu ginęły w oddali, ale coraz senniejsze,
948 I,11 | oddali, ale coraz senniejsze, w miarę jak miodu w gąsiorku
949 I,11 | senniejsze, w miarę jak miodu w gąsiorku ubywało, i powieki
950 I,11 | hetmanów z Ukrainy bawił w domu, lecząc się z febry
951 I,11 | Skrzetuski!" Hej, co za gość w domu!~- Miło mi zabrać znajomość
952 I,11 | dobrze, bo je rycerstwo w całej Rzeczypospolitej ze
953 I,11 | mogło, póki się siłę czuło w kościach.~Jeszcze i teraz
954 I,11 | inni wydali pod Ujściem w ręce nieprzyjaciela - odparł
955 I,11 | poddali, ale podpisali ugodę, w której wyrzekli się króla
956 I,11 | zdrada była najzaraźliwsza, w dziejach niesłychana!~-
957 I,11 | tu przyjechałem do brata w tej myśli, że się przecie
958 I,11 | Szczęściem, żem waszmościów w domu zastał!~- To waszmość
959 I,11 | zmęczenia. Szwedzi muszą już być w Poznaniu i stamtąd prędko
960 I,11 | opartymi na kolanach, oczy wbił w ziemię i zamyślił się ponuro,
961 I,11 | Złe to są znaki - rzekł w końcu posępnie Jan. - Dawniej
962 I,11 | Stanisław.~- Pewnie, że w domu nie ostanę, chociaż
963 I,11 | jest łowczym królewskim w Puszczy Białowieskiej i
964 I,11 | Puszczy Białowieskiej i w Białowieży mieszka. Choćby
965 I,11 | cała Rzeczpospolita wpadła w moc nieprzyjaciół, to przecie
966 I,11 | chybaby mi nogi korzenie w ziemię puściły, wtedy bym
967 I,11 | nogi ich swędzą i przez to w domu usiedzieć nie mogą,
968 I,11 | waszmościowie wiedzieć, kto wziął w jasyr Gustawa Adolfa, to
969 I,11 | nie upatrzysz, któren by w wojsku nie sługiwał. Wszystko
970 I,11 | sposobów nie brak. Dlatego w wielkiej żyłem konfidencji
971 I,11 | ile razy ten największy w świecie wojownik szedł za
972 I,11 | Wołodyjowskiego zobaczymy, który w kompucie litewskim służy,
973 I,11 | pierwszy Szwed za rapcie w jasyr poprowadzi.~- A kto
974 I,11 | przyjdzie nam jechać...~- I w wojsku, nie między pospolitakami,
975 I,11 | Waszmość to, widzę, nie tylko w wojnie, ale i w radzie prym
976 I,11 | nie tylko w wojnie, ale i w radzie prym możesz trzymać -
977 I,11 | największego żołnierza w Rzeczypospolitej i przyjaciela
978 I,11 | powiedzieć jej, żeby się też w drogę szykowała.~- Aza wie
979 I,11 | z kochanego kąta ruszać w świat, ale wola boska! Tym
980 I,11 | bo puszcza najlepsza to w świecie forteca. Chodźcie,
981 I,11 | wieczora na noc, a nazajutrz w dzień pociągnęła za nimi
982 I,11 | pociągnęła za nimi kolaska, w której siedziała Helena
983 I,11 | szóstego pogrążyli się już w puszczę od strony Hajnowszczyzny.~
984 I,11 | nogą tych ciemnych głębin, w których człek nieobeznany
985 I,11 | siedzący ustawicznie jak żubr w puszczy, przyjął ich z otwartymi
986 I,11 | dzieci zaś mało nie zdusił w pocałunkach. Żył bowiem
987 I,11 | Częstokroć bowiem tak bywało, że w Rzeczypospolitej paliła
988 I,11 | osacznicy wszystkich ludzi w lot wystrzelali. Łatwiej
989 I,11 | zjeżdża. Będzie wam tu jak w niebie, jeśli nuda nie dokuczy.
990 I,11 | świtaniem na wskroś puszczy w dalszą drogę, prowadzeni
991 I,11 | dalszą drogę, prowadzeni w labiryncie leśnym przez
992 I,12 | hetmanów.~Brał ich też z kolei w ramiona i wyściskawszy,
993 I,12 | jak któren rano kichnie w Wielkopolsce, to już wieczorem
994 I,12 | rzekłbyś, ptaki o niej śpiewały w powietrzu, bo wszyscy naraz
995 I,12 | bo się kręcił jak mucha w ukropie i w ostatnich czasach
996 I,12 | kręcił jak mucha w ukropie i w ostatnich czasach do Kiejdan
997 I,12 | śmierci księcia Jeremiego w Rzeczypospolitej nie największy...
998 I,12 | go z dawna, bośmy razem w szkołach byli i pensa za
999 I,12 | odrabiałem. Zawsze się kochał w wojnie i dlatego lubił ze
1000 I,12 | diabeł i zdaje mu się, że w całym świecie większego
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8303 |