Tom, Rozdzial
1 I,1 | laudańscy ludzie znaleźli?~- Oni mnie znaleźli, gdym i tak
2 I,1 | powiedzieli?~- A, o śmierci to oni. Panie, świeć nad duszą
3 I,1 | modlitwie, więcej o niczym...~- Oni też to samo mówili... Ho!
4 I,1 | zaścianków... wszyscyż to oni nad waćpanną sejmują? Zali
5 I,1 | szczerą prawdę mówię. Nie będą oni sejmikowali nad waćpanem;
6 I,1 | waćpan nie przypuszczaj, żeby oni ci ciężcy byli. Gdyby tu
7 I,2 | gospodarskiej mości nie wyszedł.~Ale oni nie mogli wyjść, bo już
8 I,2 | Tu Zend zarżał jak koń, a oni się dziwili, że tak doskonale
9 I,2 | rozbiegły się po całym podwórzu; oni zaś gonili je i każdą schwytaną
10 I,3 | Cicho bądź, bo mi gniewno! Oni to będą mi się kłaniali
11 I,3 | gdzieś w tył za sanie, a oni lecieli coraz prędzej i
12 I,3 | szumiał, konie parskały, a oni byli szczęśliwi.~- Chciałbym
13 I,3 | nie udał. Wiedziałem, że oni tam spokojnie nie usiedzą...
14 I,4 | się i zacnym zdarza, ale oni podobnoć zgoła tatarskim
15 I,4 | gościńcu pobili. Kto? Też oni. Pan Sołłohub pojechał do
16 I,4 | uczynił, to młody jest, a oni go kuszą, oni podmawiają,
17 I,4 | młody jest, a oni go kuszą, oni podmawiają, oni zachęcają
18 I,4 | go kuszą, oni podmawiają, oni zachęcają do rozpusty przykładem
19 I,4 | roziskrzonym wzrokiem:~- Tak jest! oni winni i muszą pójść precz,
20 I,4 | Kasjan. - My wiemy, że to oni go kuszą. Nie ze złością
21 I,4 | spodziewają z powrotem?...~- Oni, panienka, nie wiedzą, jeno
22 I,4 | uniżone ich ukłony, ale oni myśleli, że to nieobecność
23 I,4 | kilka kroków ku zabijakom, a oni cofali się przed nią w zdumieniu.~-
24 I,4 | miała tyle sił, ile odwagi.~Oni zaś zgromadzili się na radę
25 I,4 | pierwszy zechce popróbować; ale oni, tak zagadnięci, uspokoili
26 I,4 | im się jeszcze ciekawiej. Oni zaś jechali dumnie, w pięknych
27 I,4 | spode łba, ale ustąpił; oni zaś gwarzyli między sobą
28 I,5 | Kmicicowych zmienili się oni w śmiałych żołnierzy, śmiałych
29 I,5 | dali za dobre słowo, ale oni chcieli słoniny, miodów,
30 I,5 | jęknęła panna.~- Bo to oni potem posłali do Poniewieża
31 I,5 | spytał~- Tak jest.~- A oni poszli?~- Tak jest.~- Dalibóg,
32 I,5 | ciężko za to zapłacił. Ale i oni znają mores przed Kmicicem!...
33 I,5 | służba. Wiedz o tym, że oni mało tysiąc razy ratowali
34 I,5 | świata, bo prawda jest, że oni mnie do złego podniecają."~
35 I,5 | powtarzał chrapliwym głosem.~Oni rzucili się patrzeć; niektórzy
36 I,6 | ze statecznym umysłem, a oni sławili jej mądrość nie
37 I,7 | włodarz - bo tam najbliżej. Oni mnie do waszej miłości przysłali.~-
38 I,7 | im nie ujdzie stąd żywy. Oni na niego najzawziętsi.~-
39 I,8 | na pierwszy odgłos, ale oni jeno mierzyny żmudzkie mają,
40 I,8 | witebski to tak powiada, bo oni się z dawna z panem podskarbim
41 I,10 | jeno tego pewni, że jeśli oni nie zechcą do Szwedów, to
42 I,10 | chwilach potrzeby chodzili i oni na pospolite ruszenie, jednakże
43 I,10 | Czarnkowskich, Grudzińskich, a że oni to właśnie stoją pod Ujściem,
44 I,10 | powtarzano z ust do ust w obozie.~Oni tymczasem w jasnych kłębach
45 I,10 | prowadzą! jeńców prowadzą!...~Oni tymczasem zbliżyli się już
46 I,10 | Słyszycie, mości panowie, oni tam ojczyznę zaprzedają
47 I,10 | działa. Bogdaj ich zabito! - oni jeszcze podpisali w swoim
48 I,11 | powiem! Znam ja ich, ale i oni mnie znają... Nie może być
49 I,12 | rzekł pan Zagłoba - bo oni do króla chcieli lecieć...
50 I,12 | przyjść - rzekł Zagłoba - bo oni zawsze wszystko najpierwsi
51 I,12 | migotały tysiącami na niebie; oni, jadąc noga za nogą, spali
52 I,12 | odbijały się o uszy rycerzy, a oni szli przeciskając się za
53 I,12 | archidiakonem wileńskim.~- Zali oni księcia, choć kalwina, odwiedzają?~-
54 I,12 | rzekł Zagłoba.~- A czego oni tutaj chcą? - pytał pan
55 I,12 | złocistej karecie. Wiedzą oni, że nie z Radziwiłłem to
56 I,13 | mięsa ad libitum mają, a oni czasem po roku mięsa nie
57 I,14 | posępnie książę. - Wszyscy oni przejdą do wojewody witebskiego
58 I,14 | drogi, jak ta, po której oni sami i ich ojcowie chodzić
59 I,14 | moim! Wówczas obaczym, czy oni królikowie skandynawscy
60 I,16 | i tak miałem uczynić... Oni zaś woleli przeciw zwierzchności
61 I,16 | będą rozstrzelani.~- Tedy oni mogą pójść zbrojno na Kiejdany,
62 I,16 | chętnie, gdyby nie to, że oni nie tylko w swoich chorągwiach,
63 I,16 | był Węgrów nie rozbił, nie oni daliby gardła! - zakrzyknął
64 I,16 | dla mnie, nie dla nich, bo oni pewnie nie przyjmą jej z
65 I,17 | tu buntownik: czy ty, czy oni?~- Ja buntownik? Jakże to?
66 I,17 | krewnego nie opuści.~- Zali oni naprawdę są krewni? - zapytał
67 I,17 | krewni? - zapytał Oskierko.~- Oni? Tacy oni krewni jak ja
68 I,17 | zapytał Oskierko.~- Oni? Tacy oni krewni jak ja z waćpanem -
69 I,18 | przechodzi. Będą się tam oni za łby brali i okrutnie
70 I,18 | ludzi roztropnych. Niechże oni im to powiedzą po niemiecku,
71 I,21 | książęca mość mówisz? Bo oni, przeczytawszy sami ten,
72 I,21 | narobili ci ludzie!~- Tyle oni nie zaważą, aby mogli całe
73 I,23 | co Potocczyzna pocznie. Oni kupą chodzą, a Wazom wierni...
74 I,24 | Wachmistrz wyszedł, a oni poczęli się tym bardziej
75 I,25 | słyszeć i do oporu się gotują. Oni chcą wytrwać, oni Rzeczpospolitą
76 I,25 | gotują. Oni chcą wytrwać, oni Rzeczpospolitą ratować i
77 I,25 | właśnie przede wszystkim oni pomogą nam i Szwedom do
78 I,25 | tymi buntownikami, jak i oni ze mną politykowali, podejrzewając
79 I,25 | Nic to jeszcze Waza, boć oni z królów dziedzicznych ród
80 I,25 | myśl uczyni na żołnierzy. A oni umikli także i patrzyli
81 I,26 | przyszło podejrzenie: a nuż oni i ojczyznę chcą otruć tak
82 I,26 | Soroka wypuścił konia, a oni podążali za nim zwolna.
83 II,1 | kroków za chatą.~- Jeśli oni nadejdą, to też będą porykiwać,
84 II,5 | nie on ich napadł, tylko oni jego, bo on w najciemniejszy
85 II,5 | królem szwedzkim. Czego oni nie będą śmieli uczynić
86 II,6 | nawet, że wkrótce zwrócą się oni, jako sprzymierzeńcy Jana
87 II,6 | zamków wykurzymy. Stojąć oni teraz wprawdzie na Litwie
88 II,6 | radę, by się wykupili, lecz oni, jako ubodzy ludzie, po
89 II,7 | łby wzięli. Wygryzą się oni sami i ta siła sczeźnie
90 II,7 | obiadu i całowania; bo oni, jak się zejdą, to łżą jeden
91 II,8 | słuchy z Moskwy dochodzą, że oni tam sami o wyprawie do Inflant
92 II,9 | drzwiami trzasnąwszy, a oni pozostali we wstydzie i
93 II,9 | odpowiedział szlachcic. - Ciężsi oni od Szwedów nam katolikom;
94 II,9 | od Szwedów nam katolikom; oni to najwięcej rabują, dwory
95 II,9 | kościoły i duchownych głównie oni ich excitant. Tak się mszczą
96 II,10 | głosem - żeśmy zmaleli, a oni urośli, że nas przez nas
97 II,11 | co prędzej do zajazdu, a oni weszli zaraz za nim. W izbie
98 II,11 | wyruszy.~- Zali to pewna, że oni się poddadzą?~- Deputaci
99 II,11 | szwedzkim? A przecie to oni pierwsi powinni wiedzieć,
100 II,11 | polskiemu i Rzeczypospolitej niż oni sami? Czemu miałbym pogardzać
101 II,11 | pogardzać służbą, o którą oni sami się proszą?~Lisola
102 II,11 | nic by to nie pomogło, bo oni zginąć muszą!~- A to dlaczego?~-
103 II,11 | publiczną więcej podeptał? Co oni mają, ekscelencjo?... Niechże
104 II,11 | czy wstrzemięźliwość? Co oni mają? Jazdę dobrą? tak!
105 II,11 | jeno czas próżno traci, bo oni sami nie chcą się ratować!...
106 II,12 | wobec Kmicicowe nowiny. Oni zaś dziwili się okrutnie
107 II,12 | na nich nie zesłał, nigdy oni się na Jasną Górę nie ośmielą
108 II,13 | począł ich błogosławić, oni zaś wyznali mu zaraz, o
109 II,13 | powtórzył pan Andrzej.~Oni zaś wyszli bijąc pokłony,
110 II,13 | pierwszym nam strzelać, chybaby oni zaczęli.~Ledwie domówił,
111 II,14 | chwiały się na wietrze, a oni szli i śpiewali zatopieni
112 II,15 | dymem już by uleciała, a oni sobie wygrywają radośnie.
113 II,15 | odrzekł ów oficer.~- Przecie i oni ekspensują?~- Oni muszą
114 II,15 | Przecie i oni ekspensują?~- Oni muszą mieć nieprzebrane
115 II,15 | tak mi coś mówi, że w nocy oni wyślą kogoś dla układów.
116 II,15 | przejść ponad Jasną Górą. Lecz oni gasili pożary i strzelali
117 II,15 | narżniemy, działa pozagważdżamy. Oni się tam niczego nie spodziewają.~
118 II,15 | kilkudziesięciu ludźmi. Oni tam, zdaje się, śpią na
119 II,15 | wracającym drogę oświecić. Oni wracali zdyszani, umazani
120 II,15 | Tymczasem próbujmy układów. Oni się poddadzą. Nie może inaczej
121 II,15 | jutro, poddadzą się! Tak oni ze sobą rozmawiali, a w
122 II,16 | bić! bić! Bić!~Takie to oni sobie wyprawiali uciechy
123 II,16 | wykrzykiwali w głos ceny.~Oni obaj szli cicho, z rękami
124 II,16 | złodziejami! Teraz stój, cierp! a oni lezą w oczy a bluźnią!...
125 II,16 | znamienitych oficerów. Wszyscy oni patrzyli pilnie w twarze
126 II,16 | jak tego nie uczynisz, to oni jutro uderzą na nas... Już
127 II,16 | Niemczech i Polsce. Gotowi oni byli służyć każdemu, i nieraz
128 II,16 | przyjścia wielkich dział. Oni ci widać ufają, skoro możesz
129 II,17 | sobie zapewnić. Żadnych oni nie dotrzymują umów, żadnych
130 II,17 | rzekł ksiądz Kordecki - a oni się od czasu waszej nocnej
131 II,18 | aż do samego szańca. Tam oni wykręcili, by go obejść,
132 II,18 | dostojności wiadomo, że oni się i tak w wierności chwieją...
133 II,18 | przedzie, Kiemlicze za nim. Oni rozmawiali z cicha, on milczał,
134 II,19 | myśleliśmy, że koloryzują, jak oni zwykle.~- Oszaleć! - krzyknął
135 II,19 | Prawdopodobnie przybywali oni także z wieściami o Kuklinowskim,
136 II,19 | i siła w jego głosie, że oni milczeli także i nikt nie
137 II,19 | może zginąć w potopie!~Tak oni ze sobą rozmawiali przy
138 II,19 | niezamącona spokojność. Sami oni oddali się spoczynkowi i
139 II,19 | stać blisko przy murach. Oni też zebrali się całą gromadą.
140 II,19 | żeśmy nie chcieli.~- Ale czy oni się zgodzą? - spytał książę
141 II,19 | oblężenia my, ale mają go dość i oni. Co wasza dostojność o tym
142 II,20 | przywódców ciężko wiedzieć, gdyż oni umyślnie ich nie powiadają,
143 II,20 | górale Szwedów już biją?~- Oni najpierwsi zaczęli; jeno,
144 II,20 | Duglas rozprószył, gdyż oni w równinach eksperiencji
145 II,20 | poczynać? gdzie iść?" Tak oni narzekali, a po innych pułkach,
146 II,21 | odpowiedział kanclerz Koryciński.- Oni tam wszyscy sobie na Litwie
147 II,21 | razie mnisi nie uczynili, bo oni jako słudzy boży wszelką
148 II,23 | dziwnych fortelów pełen.~- Cóż oni teraz czynią, nie wiesz?~-
149 II,23 | co gadacie?... Skąd oni się tam wzięli?~- Oni, panoczku,
150 II,23 | Skąd oni się tam wzięli?~- Oni, panoczku, na naszego króla
151 II,23 | Żywiec przejeżdżał, ale oni go naścigli i tam się gdzieś
152 II,24 | nienawidzący heretyków. Oni to pierwsi, gdy rozeszła
153 II,24 | lecz wkrótce zapadli i oni... ~Wówczas Szwedzi jak
154 II,24 | jeszcze siekierkami.~Lecz oni na widok biskupów poodkrywali
155 II,26 | chorągwi wygniótł, a teraz oni jego zmogli i w oblężeniu,
156 II,28 | powtórzył pan Zagłoba.~Oni zaś zlękli się, aby istotnie
157 II,33 | żegnać żywo ze wszystkimi, oni zaś nie zatrzymywali go
158 II,33 | okrzykiem na te cuda.~Lecz oni jechali spokojnie, jako
159 II,33 | sprzymierzeńcy, ale ile oni kraju naniszczą... Po Szwedach
160 II,34 | to pod panem Czarnieckim. Oni na pana Czarnieckiego ante
161 II,39 | poszerszeniałych koniach. Otaczali oni blisko trzystu ludzi ze
162 II,39 | mu z łozy okrutnie wyli, oni zaś myśląc, iż wielkie wojsko
163 II,42 | Oskierce, jak i co się stało, oni zaś słuchali z ciekawością,
164 II,42 | wraz ku nim zawrócił.~Lecz oni zwrócili także z miejsca
165 III,1 | puszczał ich naprzód, tak iż oni myśleli, że jego gonią,
166 III,1 | inni zaś mu wtórowali. Tak oni się chełpią! Odjechałem
167 III,2 | i ten nie zdradzi, jako oni skurczybykowie birżańscy...
168 III,3 | największej strzelaniny:~- Po co oni prochy psują?!~Pan Wołodyjowski
169 III,4 | Dzień uchodził za dniem, oni ciągle szli naprzód. Wozy
170 III,4 | daj szczęśliwy powrót!" Oni zaś szli długim sznurem,
171 III,4 | armaty mogły przechodzić. Oni zaś skręcili, śpiewając
172 III,4 | tysięcy tej hałastry, którą oni pospolitym ruszeniem zowią,
173 III,4 | zagrodzić.~Przez jakiś czas oni patrzyli na niego, on na
174 III,4 | jakoby na mustrze. Czego oni chcą?... do kroćset!~- Idą
175 III,5 | to pan Czarniecki:~- Będą oni tańcowali, niech jeno pan
176 III,6 | jako się olszyna skończy, oni będą na prawo o ćwierć stajania.~
177 III,6 | doścignę! - wołał Roch.~Lecz oni wzięli go pod ręce i choć
178 III,6 | sierpami, łan niknie, a oni widzą się coraz bliżej,
179 III,6 | pokryło ich zupełnie, a oni umierali ponuro, z zaciśniętymi
180 III,6 | kontent jestem z waszmościów!~Oni zaś wyrzucili krwawymi rękoma
181 III,7 | chronił się do miasta, lecz oni nie słyszeli tych głosów
182 III,7 | widzieć mogli. Czymże to oni nas bowiem zawojowali, jeżeli
183 III,8 | oznajmić.~I zawrócił konia.~Oni zaś poczęli się rozglądać.
184 III,8 | przypatrując im się ciekawie. Oni też, ile że przybrani starannie
185 III,8 | przykładając rękę do kapelusza.~Tak oni ze sobą rozmawiali przesadzając
186 III,8 | waszmość to uczynić! Do bitwy oni na nic. Szwedowie ich ze
187 III,8 | prezentować wysłanników, oni zaś kłaniali się nisko,
188 III,11| wojewodzińskim na wieczerzę. Oni radzi byli, bo wojska tejże
189 III,11| uczył swoich laudańskich, oni zaś słuchali go pilnie,
190 III,12| waść na próżno! Do Warszawy oni by na odsiecz radzi, ale
191 III,12| nie może na obóz uderzyć, oni zaś boją się do niego wyjść,
192 III,12| Warszawy wyprowadził, bo oni w oblężeniu na nic, i powiódłbym
193 III,12| Vivant Litwini!~Tak to oni witali się pod Warszawą.
194 III,13| waść na próżno! Do Warszawy oni by na odsiecz radzi, ale
195 III,13| nie może na obóz uderzyć, oni zaś boją się do niego wyjść,
196 III,13| Warszawy wyprowadził, bo oni w oblężeniu na nic, i powiódłbym
197 III,13| Vivant Litwini!~Tak to oni witali się pod Warszawą.
198 III,14| król Kmicicowi przysłał, a oni popijali go ochotnie, gdyż
199 III,15| ich od kul zasłaniać, lecz oni w zapale i uniesieniu bojowym
200 III,15| rzucał się pan Zagłoba, tym oni śmieli się więcej. Dopiero
201 III,15| wył coraz straszniej, lecz oni parli naprzód, tnąc szablami
202 III,17| tobołami i żywnością czekać. Oni sami ułożyli, że z Taurogów
203 III,17| mówił, pokazuje się, że oni oboje chcieli się po cichu
204 III,17| bywa, i na pytel ślub daje. Oni toż samo pomyślą: "Prędko,
205 III,18| tak wyrosną? Wszakże to oni nawet starego pułkownika
206 III,19| głowę podniesie.~- Rosną oni i tak. Znów słyszałem, iż
207 III,21| znacie... Nie dadzą się oni nigdy... chyba kula może
208 III,21| jak zechcemy uciekać, to oni nie przeszkodzą?~- Pójdą
209 III,23| Oleńką i miecznikiem; lecz i oni nawet przyznać musieli,
210 III,23| szlachty i chłopów. Porazili oni znacznie pułkownika Bützowa,
211 III,23| obozem. Nie spodziewali się oni żadnego napadu, bo już wieść
212 III,23| ze strachu mrze i wszyscy oni!... Pan Babinicz idzie!
213 III,24| błąd. wprowadzić. Ruszą oni tam nie mieszkając, w tej
214 III,24| Hulaj dusza!" Radzi by oni i tu nożami po gardłach
215 III,25| błąd. wprowadzić. Ruszą oni tam nie mieszkając, w tej
216 III,25| Hulaj dusza!" Radzi by oni i tu nożami po gardłach
217 III,26| biegle naśladujący.~- Wszyscy oni, prócz może jednego Rekucia,
218 III,26| które burza przejdzie, a oni już hen za nimi! jeno proporce
219 III,27| łokci w górę podlatywał, a oni ledwie go złapią i znów
220 III,27| leżała jeszcze mgła surowa. Oni, ukryci w krzach, patrzyli
221 III,27| staję, na dwie, na trzy, a oni biegli i biegli. Kmicic
222 III,29| tyłu zachodzili? W odwrocie oni teraz, ale ich dogonim!~-
223 III,32| rozstępowały się przed nimi, a oni przeszli przez cały kościół,
224 III,32| wykrzyknie i zmilknie, a oni stoją w chwale, wsparci
|