Tom, Rozdzial
1 I,1 | nią jak frygą zakręciwszy.~Ona zaś zmieszała się jeszcze
2 I,1 | bardzo, bo i komuż by się ona nie udała?~- Ale i on nie
3 I,3 | trzecią majętność obaczyć. Ona też nas tam podejmować będzie
4 I,3 | nie znaleźć. Co dobre; to ona wraz pochwali, a co złe,
5 I,3 | przeciw ojczyźnie... Tak ona rzeknie, a tobie jakby kto
6 I,3 | swawoli w Lubiczu nie może ona jeszcze wiedzieć - rzekł
7 I,3 | panna Aleksandra - i nic ona tak wymownemu kawalerowi
8 I,3 | porwał ją i pędzi wichrem, a ona, mdlejąca, nie ma siły się
9 I,4 | orszańskich wyzywającą.~Ona zaś mówiła dalej z roziskrzonym
10 I,4 | Nastała chwila milczenia. Ona chodziła spiesznie po pokoju,
11 I,4 | zgryźli w milczeniu gniew, a ona ciągle stała z roziskrzonym
12 I,4 | prędzej do Kmicica, żeby zaś ona go prędzej nie obaczyła,
13 I,4 | Ruszajmy do Kmicica. Ma ona go na nas podbechtać, to
14 I,5 | żywością do rąk jej przypadł. Ona zaś, choć poprzednio postanowiła
15 I,5 | przechylił się przez tacę, a ona cofała swą jasną główkę
16 I,5 | siadaj!~Usiadł posłusznie, ona zaś nalała mu polewki w
17 I,5 | nigdy miejsca między nimi, a ona aż załamała ręce widząc,
18 I,5 | szybkimi krokami po izbie; ona siedziała nieruchomie. Zawisła
19 I,5 | ją uspokajał i pieścił; ona zaś wypłakawszy się rzekła:~-
20 I,5 | Tu, gdy wspomniał, że ona jednak nie odepchnęła go
21 I,5 | myślał w duszy - uczynię, co ona zechce; opatrzę kompanów
22 I,5 | dygotało jak we febrze. Ona jedna domyśliła się od razu,
23 I,5 | otwórz!~Pachołek skoczył, ona zaś chwyciwszy świecę przeszła
24 I,5 | wstrzymali się w izbie jadalnej - ona zaś stojąc ze świecą w ręku
25 I,5 | Oleńka!... - zaczął.~Ona wstrząsnęła rozpuszczonymi
26 I,6 | przeszywały jej serce, bo przecież ona była pośrednią przyczyną
27 I,6 | narady starsi laudańscy, a ona w owych naradach nie tylko
28 I,6 | ci i ja przebaczę; niech ona cię przyjmie, to i ja przyjmę;
29 I,6 | to i ja przyjmę; niech ona pierwsza za tobą się wstawi,
30 I,7 | umyślnej sesji, na której oną sprawę roztrząsano. - Gdy
31 I,7 | na to pozwolić, a tak i ona zacnego kawalera, i my sąsiada
32 I,7 | gdyż wszystkie trzy, nie ona jedna, były na zabój zakochane.
33 I,7 | uważaj, wasza mość, na Terkę, ona zawsze taka! - rzekła Marysia.~-
34 I,7 | powiadają. - Po całych dniach ona, nieboga, teraz jeno płacze
35 I,7 | sam do siebie:~- Zali mi ona dziękuje za to, że Kmicic
36 I,7 | wycierał jej dłonie chustą, a ona bladła i mieniła się w oczach. ~
37 I,7 | I podał jej ramię; ale ona nawet nie spojrzała na niego,
38 I,7 | jej widok i wiwatować, a ona szła blada, chwiejąca się,
39 I,8 | chciała go z nią żenić! Ona wprawdzie zrekuzowała go
40 I,8 | ją jak fortecę... Czyjaż ona, jeśli nie jego? Możeli
41 I,8 | o to postarać.~"A jeśli ona tamtego jeszcze pamięta
42 I,8 | przyszła mu do głowy. A jeśli ona odpowie: "Idźże waćpan na
43 I,8 | jakoby na stole położył. Ona zaś siedziała zmieszana
44 I,8 | sprawiedliwości na tym świecie!... Co ona sobie przeciw mnie upatrzyła?~
45 I,8 | Wiem już! - zakrzyknął - ona tamtego jeszcze miłuje...
46 I,8 | pomyślał po chwili - bo jeśli ona go po tym wszystkim jeszcze
47 I,8 | licho... Kto to wie, czy ona za niego pójdzie, chociaż
48 I,9 | nie mógł powiedzieć, że ona ocaliła mi wprawdzie życie,
49 I,9 | nie ujdzie ci to!... I ona?... na żywy Bóg, mów już
50 I,9 | Bóg, mów już wszystko!... ona cię przyjęła?..~- Odpaliła
51 I,9 | Skądże... to waść wiesz, że ona... mnie miłuje?~- Bo mam
52 I,9 | szczęście nie mieści, żeby ona mnie jeszcze chciała.~-
53 I,10 | sejmikowania zaręczyć, pójdzie i ona śladem panów wojewodów.~-
54 I,10 | ruszenia należącej, aby i ona zajrzała już przecie w oczy
55 I,10 | brzegu Noteci. Powstała ona naprzód z tego powodu, że
56 I,11 | trzymał się za jej suknię, a ona nakrywszy oczy ręką poczęła
57 I,11 | Chłopaki skoczyły ku matce, a ona rzekła:~- Co tatuś woli
58 I,11 | drogę szykowała.~- Aza wie ona już o wojnie? - zapytał
59 I,12 | domu nie masz nikogo, bo ona pojechała Bóg wie gdzie...
60 I,12 | sam jesteś. A gdzie się to ona bestyjka podziała, co to
61 I,12 | skamieniały i oczy utkwiłeś w oną kolaskę przy bramie?~- To
62 I,12 | kolaskę przy bramie?~- To ona! - rzekł ruszając wąsikiem
63 I,12 | Michał. - Na Boga żywego, ona sama!~- Kto taki?~- Billewiczówna...~-
64 I,12 | się nisko kapeluszem, ale ona nie dostrzegła go w tłumie.
65 I,13 | najlepsza rzecz. Bierzże oną dziewczynę, kiedy ci do
66 I,13 | biło mu jak młotem...~,,Ona tu jest! Za chwilę ją ujrzę,
67 I,13 | czoło i jasne włosy. To ona!~Kmicic dech wstrzymuje,
68 I,13 | łudzi się co chwila. Nie ona i nie ona! Aż wreszcie,
69 I,13 | co chwila. Nie ona i nie ona! Aż wreszcie, hen! w głębi,
70 I,13 | miałem i com ja utracił! Jaka ona była bliska, a jaka teraz
71 I,13 | dziewka musi zakrzyknąć jak ona kapłanka pogańska Aleksandrowi: "
72 I,13 | nie chciała wierzyć. Toż ona sobie wyobrażała, że ów
73 I,13 | im pojaśniało. A przecież ona nic nie obiecała i on miał
74 I,13 | jednako byli ubrani, gdyż i ona miała suknię ze srebrnej
75 I,13 | które krzywda spotyka.~Lecz ona cofnęła się ze wstrętem
76 I,14 | wyciąga ku nowemu panu ręce, i ona poddaje się na samą wieść
77 I,16 | Nim się człowiek obejrzy, ona już w sedno utrafi.~- Utrafiła
78 I,16 | bo mi strach, żeby się ona do zakonu gdzie nie schroniła...
79 I,16 | przed nią teraz stanąć, bo ona nie zna moich cnotliwych
80 I,17 | jeszcze powiem, że prędzej ona po tobie niż ty po niej
81 I,19 | rozkaz! Nie przyjmie mnie ona wdzięcznie, wiem o tym,
82 I,20 | szablę, w drugiej czapkę.~Ona stała przez chwilę jak wdzięczne
83 I,20 | teraz uczynił, pewnie i ona nie ujmie się za tobą.~Tu
84 I,21 | chwili, tkwił w tym, że ona nie wymówiła tego słowa.
85 I,22 | namiętności on myśli tylko o niej, ona o nim, i właśnie dlatego
86 I,22 | Po chwili poznał, że i ona równie jest czujna, choć
87 I,22 | ale właśnie w tej chwili ona uczyniła toż samo, i oboje
88 I,22 | rozmyślną zdradę! A jednak ona pierwsza wyrządziła mu tę
89 I,22 | jakoby żelazną obręczą, lecz ona ciężyła mu coraz bardziej,
90 I,23 | i skończyło!~- A co to, ona wczoraj zachorowała?~- Tak
91 I,23 | Nie chcę. Ni ja jej, ni ona mnie! Choćby się też dusza
92 I,23 | tu miecznik rosieński i ona... jakowej krzywdy nie doznali!...~-
93 I,24 | nią tylko zastawiał, bo ona była z innym zmówiona, jeszcze
94 I,24 | jej narzeczonym, jako i ona nie jest i nie będzie jego
95 I,24 | szczęścia, gdzie może."~Lecz ona może odpowiedzieć: "Jam
96 I,25 | nie chciał.~- Ej, żeby ona tu była, żeby te płakania
97 I,25 | nic to! Prędzej, później ona się przekona, pozna, że
98 I,25 | prawdziwy, nie królowa! Więcej ona ma dowcipu w jednym palcu
99 II,1 | ten wałach niemiec... i ona klacz także... Zacne konie.
100 II,3 | Pułtusk i Warszawę.~- Gdzie to ona Sobota?~- Niedaleko Piątku,
101 II,4 | wszystko, co zaszło, jako ona chciała mu być aniołem stróżem,
102 II,4 | jej był słuchał!... Toż ona wiedziała, co czynić, po
103 II,6 | przysypać ją Karpatami, przecie ona, jakoby oleju przyrodzenie
104 II,7 | noc prawie ukazywała się ona przed firankami jego łoża
105 II,7 | przy tym nienawidzi nas ona, bo to hic mulier, patriotka...
106 II,7 | hic mulier, patriotka... Ona to Kmicica spraktykowała...
107 II,7 | tego znieść nie mogę.~- Ona sama nie zechce jechać.~-
108 II,8 | Bogusławową, wydała się ona jednak zbyt śmiałą i zbyt
109 II,8 | niewart on ciebie, panienko...~Ona stała chwilę jeszcze w bólu,
110 II,8 | szczującą... Kubek w kubek ona!~- Bacz, by Kmicic listów
111 II,9 | bezeceństwa byli prześladowani, ona im przytułek zapewniła i
112 II,11 | wszystkim chodziło o Oleńkę. Ona czekała ratunku od pana
113 II,15 | czarnej; na wojnę w czarną się ona ubiera. Mroczyło się. Przybliża
114 II,15 | żołnierz: "Werdo?" - pyta - ona nic. Dopiero pociągnął za
115 II,15 | prędzej nie wolno?" - A ona na to: "Przed tygodniem
116 II,15 | sobie: "Trudno! ale kiedy ona mi teraz nic zrobić nie
117 II,15 | kamienie gnatami walić! Ona w krzyk i nuż się prosić: "
118 II,15 | wypiszę. Niech wie, że to ona sprawiła, niech się ucieszy!"~
119 II,16 | na nowo przedstawiła się ona umysłom w całej swej grozie,
120 II,17 | południowej strony stojąca. Zbiła ona mur do tego stopnia, naodrywała
121 II,18 | się w niej serce. Myśli ona może jeszcze, że on Szwedom
122 II,18 | przysłuży! Co to będzie, jak ona się dowie o tych wszystkich
123 II,18 | wszystkich jego hazardach?... Co ona sobie pomyśli? Pomyśli pewnie: "
124 II,19 | nawet większą część. Jest ona teraz tu, i namyślam się,
125 II,19 | urąganiem z takiego posła, lecz ona wręcz im odrzekła:~- Nikt
126 II,20 | tylko ta staropolska cnota i ona starożytnych przodków Uprzejmości
127 II,22 | tej wolności, jakież to ona smakowite fructa wydała?...
128 II,22 | pomazańców bożych jest zwrócone. Ona to go będzie pilnować, ona
129 II,22 | Ona to go będzie pilnować, ona go uchroni i szczęśliwie
130 II,23 | radośnie, jakby śpiewały oną dawną pieśń:~- Witajże nam,
131 II,26 | niej dawniejszych uczynków. Ona też, do grzechu wrodzoną
132 II,26 | opuszczać Radziwiłła... O! ona, miłościwy panie, choć niewiasta,
133 II,26 | król. - Za to ją kocham!~- Ona myślała, że mnie na partyzanta
134 II,26 | wszystkich sił dołożę, aby go za oną potwarz pomsta moja nie
135 II,26 | tego cię skłania, jeśli ona nowa służba dawne grzechy
136 II,26 | odpokutować na tamtym świecie za oną przysięgę Radziwiłłowi daną,
137 II,26 | z tej dziewki i nigdy mi ona moich kiejdańskich uczynków
138 II,26 | instancję wniosę, a jeśli ona taka regalistka, jako powiadasz,
139 II,28 | tego nie ukrywam, że jeśli ona jest teraz w Tykocinie,
140 II,28 | Gustawa wyżenął, gdyby nie ona nieszczęsna modestia, która
141 II,28 | Ba, ba! żeby się to ona znalazła!~- Już byś jej
142 II,29 | widzę jej, ale czuję, że ona tu jest.~- Kto taki, wasza
143 II,33 | widocznie to mówił, aby oną pannę skaptować, co my,
144 II,33 | na innocencję gotuje.~- A ona? a ona?!.. - pytał gorączkowo
145 II,33 | innocencję gotuje.~- A ona? a ona?!.. - pytał gorączkowo Kmicic.~-
146 II,33 | pytał gorączkowo Kmicic.~- Ona, jako to dziewka z wielkiej
147 II,34 | pomyślę, w jakich to rękach ona nieboga... Na mękę Pańską!
148 II,34 | przy jego osobie jestem. Ona ci pewnie nie uwierzy, bo
149 II,35 | niedawno jeszcze wstrzymała ona całą potęgę Chmielnickiego.~
150 II,35 | panem bratem starostą; lecz ona nie chciała korzystać ze
151 II,35 | nazywa... Ród zacny!... Była ona narzeczoną tego Podbipięty,
152 II,35 | miły! Bo imaginuj sobie, że ona mnie posądza...~Tu pan starosta
153 II,35 | fałszywą monetę za dobrą.~Ona zaś pomyślała przez chwilę
154 II,35 | Czemu zaś tak nastajesz, by ona wyjechała z Zamościa?~-
155 II,35 | Siła mi na tym zależy, aby ona z Zamościa wyjechała. Oto
156 II,36 | czcią największą ucałował; ona zaś rzekła jemu na pożegnanie:~-
157 II,36 | rycerz.~I podał ramię Anusi, ona zaś zła była na niego, bo
158 II,36 | Nadeszła chwila, siedli więc, ona do karetki ze starą sługą,
159 II,36 | zbyt szybka jazda nie nuży.~Ona odpowiadała mu zatem wdzięcznie,
160 II,37 | wiekopomnych zasług, buławę oną oddajemy, słusznie mniemając,
161 II,38 | wiekopomnych zasług, buławę oną oddajemy, słusznie mniemając,
162 II,40 | panny tyczy, nie pod moją ona opieką, ale pana Zamoyskiego
163 II,40 | mu jakowe listy?~- Nie... Ona by czytać nie chciała.~-
164 II,42 | zemście przesadzi, temu się ona częstokroć jako ptak z palców
165 III,2 | ukochanej pani wylewając, a i ona nie mogła płaczu pohamować.
166 III,2 | barbarzyńcy posiedli, a ona, wdowa, siedzi oto na popiołach
167 III,3 | czasowe zajęcie tej twierdzy, ona bowiem ma stać się dla wojsk
168 III,11| relacji, ale to wiem, że ona nie do króla, tylko do kogo
169 III,14| skończyła się ich amicycja. Ona poczęła się stryja swego,
170 III,14| relacji zdać nie mogę.~- Ona! W piekle bym ją po tym
171 III,14| później on jeden coś wskóra.~- Ona, jakoby ją malował! - mruknął
172 III,14| ale o ile wiem, woli to ona za plecami Sakowicza czynić,
173 III,15| niej bruzdy długie, lecz ona biegła naprzód i darła się
174 III,16| hamował się, bo sądził, że ona jedynie może doprowadzić
175 III,16| Januszowej do Kurlandii ona była istotnie najdostojniejszą
176 III,16| tym, coć dawniej bolało!~Ona wesołą nie mogła być, mając
177 III,16| wymaga polityka, której ona swym prostym panieńskim
178 III,16| jednocześnie: "Nie bój się..." - a ona odrzekła, iż właśnie boi
179 III,16| przy tobie, pani.~Teraz ona z kolei zapłonęła jak róża
180 III,16| pani tego nie spostrzegła?~Ona zaś zakryła twarz rękoma. -
181 III,17| tej oto panny zakopywano i ona jedna potrafi wykalkulować
182 III,17| innych nikt nie wie, tylko ona.~- Przecie muszą być zakopane
183 III,17| rzekła.~Książę zatrzymał się.~Ona zaś stała z rozdętymi nozdrzami,
184 III,17| gorączkowo książę - bo tam ona tego starego bałwana własną
185 III,18| Aleksandra tak mnie sądziła?~- Ona? Choćbym Cyceronem był,
186 III,18| doświadczony człek się zawahał, ona ani się namyśli. Co złe,
187 III,18| wojska, a nie tylko ja, ale i ona pociągnie z tobą w pole!
188 III,18| Sakowicz! widzę już, jako ona mnie w swojej komnatce czeka
189 III,18| trudności... Ciekawym, co ona powie... Jakoś go nie widać!~-
190 III,18| niezdrów i boję się, żeby ona wczorajsza zdrętwiałość
191 III,19| wchodzić?... Przecie nie ona, bo cnotliwa... i nie miecznik,
192 III,19| za głupi?...~- A choćby ona ciotka...~- Może to być...~-
193 III,19| szpakowi, ile żem myślał; że to ona sama pchnęła waszą książęcą
194 III,20| drugiej strony czuł, że ona dosyć ma własnego nieszczęścia,
195 III,20| Rzeczypospolitej przyleciała ona późno, ale za to ubrana
196 III,21| Wszystkiego się tu boję!~- Ona nasłana?... chyba przez
197 III,21| mawiała do pana Tomasza:~- Ona w dwóch słowach więcej powie,
198 III,22| dziewki wzdychacie, tylko że ona nie doświadczywszy zgaduje,
199 III,22| przybierzesz: Sakowicz Rogaty! Ona z domu Borzobohata, a on
200 III,23| Anusine kondycje zgodzić. Ona zaś zapowiedziała pankowi,
201 III,23| krzyknął starosta.~A ona, zamiast się stropić, postąpiła
202 III,23| niej wesół i pewien siebie, ona zaś przywitała go z minką
203 III,23| Taurogach zostanie. Wówczas ona zaczęła go prosić, iżby
204 III,24| śmierci.~Szeroko rozsławiła ona imię Babinicza między Mazurami.
205 III,25| śmierci.~Szeroko rozsławiła ona imię Babinicza między Mazurami.
206 III,27| panie Kmicic! Jeśli umrę i ona...~Tu wargi mu zbielały.~
207 III,27| było... Bóg wie, może mi ona pisana...~To rzekłszy mały
208 III,28| oficerowie i żołnierze, a ona strzygła oczyma na wszystkie
209 III,29| starał się myśli zgadywać.~Ona używała i nadużywała swego
210 III,29| każdym razie zabezpieczała ona jazdę od pierwszego natarcia.
211 III,29| początku uciekła na ramię. Ona, która tak dobrze umiała
212 III,29| przeleciało opodal, przybladła i ona, nie mogąc się wstrzymać
213 III,29| mieć i o niej staranie, a ona śmiała się i płakała na
214 III,30| zmazane jego winy! Możeli ona teraz mu nie przebaczyć
215 III,30| krzyczysz: "Nie pójdę!" Ona ręce krwawe wyciąga, już,
216 III,31| żywo spełnieniem polecenia, ona zaś wpadła do swojej izby
217 III,31| sam wstąpił do Wodoktów. Ona wybiegła na jego spotkanie.~-
218 III,32| słodką a smutną twarz Oleńki.~Ona także dostrzegła go i poznała
219 III,32| pan miecznik.~I Kmicic, i ona pochylili głowy i wsparłszy
220 III,32| słyszał, i nie rozumiał. Oto ona, ta upragniona, do której
221 III,32| tracił, co się z nim dzieje.~Ona klęczała ciągłe z twarzą
222 III,32| krzyknął zdumiony Kmicic.~Lecz ona wstała i zakrywszy twarz
223 III,32| próbowała ją pocieszać. Ona powtarzała wciąż jedno,
224 III,32| głosem:~- A co, Oleńka, a co?~Ona zaś obsunęła mu się nagle
|