Tom, Rozdzial
1 I,12 | to pan Tomasz Billewicz, miecznik rosieński. Wszyscy go tu
2 I,13 | powiedzieć Kmicicowi, że pan miecznik rosieński z Oleńką przyjechali
3 I,13 | mość - odpowiedział pan miecznik kłaniając się nisko - krzywdę
4 I,13 | obozowego?~Słysząc to pan miecznik aż zarumienił się ze szczęścia,
5 I,13 | najprędzej! - zawołał pan miecznik.~- Tymczasem przedstawiam
6 I,13 | czołem! - powtórzył pan miecznik, któremu zaimponowała nieco
7 I,13 | co zechce! - odrzekł pan miecznik.~- Nieszczęsna dziewka musi
8 I,13 | wypłynąć.~Tymczasem książę, miecznik i Kmicic skończyli rozmowę
9 I,14 | Teraz leży spokojnie.~- Miecznik rosieński wyjechał?~- Nie
10 I,20 | natomiast wyszedł naprzeciw pan miecznik, z twarzą niespokojną i
11 I,20 | komnat - odpowiedział pan miecznik gładząc czuba na głowie,
12 I,20 | na niego spode łba, a pan miecznik czub gładził.~- Napijesz
13 I,20 | lekceważenie.~Tymczasem pan miecznik zaklaskał w dłonie na pachołka
14 I,20 | odrzekł sentencjonalnie pan miecznik.~Po chwili, poczuwając się
15 I,20 | Nieszczęście! - rzekł pan miecznik.~- Pewnie, że nieszczęście,
16 I,20 | stało! - rzekł poważnie pan miecznik.~- Wielka też to jest boleść -
17 I,20 | ma na myśli? - pytał pan miecznik.~- W pierwszym rzędzie waszmość
18 I,20 | nieprzyjaciół się liczysz..~Pan miecznik począł szybko gładzić czuprynę,
19 I,20 | Światła! - zakrzyknął pan miecznik.~- Bóg widzi - mówił Kmicic -
20 I,20 | Za niskie progi! - rzekł miecznik.~- Tego waszmość pan nie
21 I,20 | łące.~- Tak jest - rzekł miecznik - sam ją wysłałem, by wyjrzała,
22 I,20 | to przymus? - rzekł pan miecznik.~- Panie mieczniku dobrodzieju -
23 I,20 | protestuję! - rzekł pan miecznik - i prawo mnie broni!~-
24 I,20 | siebie i na Kmicica, a pan miecznik zakrzyknął:~- Gwałt najokropniejszy
25 I,20 | słów i głosu poznał, że pan miecznik poczyna się chwiać w uporze.~-
26 I,20 | zasekwestruj całą fortunę.~Miecznik począł chodzić po komnacie.~-
27 I,20 | się w milczeniu z daleka.~Miecznik stanął przed nią.~- Mamy
28 I,20 | rzekł z pewną goryczą pan miecznik - ale jeżeli nie pojedziem
29 I,20 | masz lekarstwa! - zawołał miecznik.~- Tak jest - rzekła panna -
30 I,20 | dziewka mówi! - zakrzyknął pan miecznik, któremu nagle odwagi przybyło -
31 I,20 | jeszcze rezolutniej pan miecznik.~- Jako żywo! - zakrzyknęli
32 I,20 | Tatarzyn za łeb trzyma.~Miecznik rosieński począł mówić:~-
33 I,20 | milczenie; przerwał je na koniec miecznik rosieński:~- Zali już nie
34 I,20 | głowę ściągniecie!- zauważył miecznik.~- Waszmość musisz uciekać.
35 I,20 | szczerze, wiem o tym! - rzekł miecznik.- Pozwólcie waćpaństwo,
36 I,20 | my damy już sobie rady.~Miecznik wyprowadził gości.~- Wolałbym,
37 I,20 | nadciągnąć.~- Prawda - rzekł miecznik - idę!~Poszedł i po pewnym
38 I,20 | Prawda jest - rzekł pan miecznik - waćpanu on życie zawdzięcza,
39 I,21 | przed nim. - Mówił mi już miecznik rosieński, żeś wpadł w ręce
40 I,22 | ROZDZIAŁ 22~Miecznik rosieński ciężką miał przeprawę
41 I,22 | lśniły krople potu.~Lecz miecznik rosieński rzucił niespokojnym
42 I,22 | wesół!~- Słyszałaś? - rzekł miecznik.~- Stryju, ja nie mogę dłużej,
43 I,22 | odejdź sama - odpowiedział miecznik.~Panna wstała usiłując wymknąć
44 I,23 | rzekł Kmicic - aby tu miecznik rosieński i ona... jakowej
45 I,24 | rosieńskiego.~- Jest pan miecznik w stancji? - spytał.~- Pan
46 I,24 | stancji? - spytał.~- Pan miecznik jest pomiędzy oficerami
47 II,8 | pan!... - szepnął Oleńce miecznik rosieński.~- Tak ja to zawsze
48 II,8 | księciu fałsz w oczy zadać; miecznik rosieński począł bełkotać: "
49 II,8 | Wasza książęca mość - odparł miecznik rosieński - Bóg nam dał
50 II,8 | dość, to dość! - odrzekł miecznik. - Bóg też da, że gwałty
51 II,8 | odparł z rozdrażnieniem miecznik - że wolę więzienie w Taurogach
52 II,8 | książęcej mości - odpowiedział miecznik.~- To ja dziękuję waszmości.
53 II,8 | gęsto.~W godzinę później miecznik wracał nieco chwiejnym krokiem
54 II,12 | wszedł pan Różyc-Zamoyski, miecznik sieradzki, człowiek poważny;
55 II,12 | nie mieści - dorzucił pan miecznik sieradzki.~- Wrzeszczowicz
56 II,12 | jeszcze pytanie - rzekł pan miecznik sieradzki.~I zwróciwszy
57 II,13 | wesprze!... Tu umilkł pan miecznik sieradzki; wszyscy rozważali
58 II,14 | świeccy naczelnicy załogi, pan miecznik sieradzki i pan Piotr Czarniecki,
59 II,14 | Sakrament, prowadził pod ręce miecznik sieradzki i pan Piotr Czarniecki.
60 II,15 | Babinicza! - zakrzyknął pan miecznik - niech go uściskam! Swędzi
61 II,16 | uczciwych! - odpowiedział pan miecznik sieradzki - przyniósł zwątpienie
62 II,16 | rozpromieniony:~- I pan miecznik sieradzki, nasz kochany
63 II,16 | aresztowaniu księży pan Zamoyski, miecznik sieradzki, wybierał się
64 II,17 | takiego posła; naraz pan miecznik sieradzki zakrzyknął:~-
65 II,17 | Czarniecki doradzał, lecz miecznik sieradzki oponował, twierdząc
66 II,17 | rozmawiających. Był to pan miecznik sieradzki.~- A co tam? -
67 II,19 | miejsca nikt nie zajął, pan miecznik rzekł:~- Widzę, ojcze wielebny,
68 II,19 | zachowali.~- Dla Boga - rzekł miecznik sieradzki - lepiej teraz
69 II,19 | dziwno mi to - rzekł pan miecznik sieradzki - że Szwedzi nie
70 II,19 | To pewno - odpowiedział miecznik - że gdyby ta kolubryna
71 II,33 | wyjeździe nie był; wiem, że pan miecznik rosieński protestował, któremu
72 III,16| każda dusza stroskana. Pan miecznik rosieński i panna Kulwiecówna,
73 III,16| się, że jednocześnie pan miecznik rosieński odebrał wiadomość
74 III,16| Ciotka Kulwiecówna, pan miecznik rosieński i kilkunastu jego
75 III,16| dziś, jutro!... Niech tylko miecznik rosieński przyjedzie, nie
76 III,17| ROZDZIAŁ 16~Pan miecznik rosieński wrócił w kilka
77 III,17| Nie zdołał się zatem pan miecznik nawet i o tym przekonać,
78 III,17| swe plany ucieczki.~Pan miecznik wysapawszy się słuchał uważnie,
79 III,17| sprzeciwiam - mówił w zapale miecznik - ale tak powiadam: że im
80 III,17| Rzeczpospolita z nami!~Tu miecznik, czerwony jak krew i ze
81 III,17| wcale. Postanowił tedy pan miecznik wyprawić naprzód pachołka
82 III,17| Trzeciego rozmawiał pan miecznik obszernie z Patersonem o
83 III,17| potem ruszyła czeladź, a miecznik z Oleńką mieli wyjechać
84 III,17| księcia wojewody? - odparł miecznik.~Nie tylko o śmierci. Cios
85 III,17| ojczyznę, gorzka to dola...~Miecznik nie odrzekł nic, tylko spojrzał
86 III,17| zemsty wszczynam.~Na to miecznik:~- Kto waszą książęcą mość
87 III,17| zrozumieć potrafi.~Tu pan miecznik, zachwycony własną chytrością
88 III,17| nic odpowiadać.~Tymczasem miecznik ułożył sobie w głowie projekt
89 III,17| Słowa wiatr - odrzekł miecznik - a na delineacjach czeladź
90 III,17| odrzekł rezolutnie pan miecznik.~Bogusław po raz drugi spojrzał
91 III,17| albo oboje z eskortą.~Pan miecznik spostrzegł, że wpadł we
92 III,17| się po butach. Gdyby pan miecznik znał go lepiej, wiedziałby,
93 III,17| którymi taił się tygrys.~Lecz miecznik nie wiedział o tym i w zaślepieniu
94 III,17| Gwałt okropny! - krzyknął miecznik.~- Milcz, szlachetko! -
95 III,17| Oleńka załamała ręce, a miecznik oprzytomniawszy chwycił
96 III,17| może ci pokaże... pięść... miecznik. Tfu! do licha, takiż to
97 III,17| zaperzony, jak niedawno miecznik rosieński, a że miał nadzwyczajny
98 III,18| rzekłszy wyciągnął rękę, a miecznik, w którego duszy pierwszy
99 III,18| mości - odrzekł zdziwiony miecznik.~- Jedną tylko stawię kondycję,
100 III,18| Jakąż to? - spytał z obawą miecznik.~- Ażebyś chciał wysłuchać
101 III,18| jako ów Leander dla Hery...~Miecznik poczerwieniał na nowo w
102 III,18| bo mi żyć bez niej nijak.~Miecznik tak zdumiał, że słowa przemówić
103 III,18| Tu ugryzł się w język pan miecznik, bo zmiarkował, że nieprzyjemną
104 III,18| Billewiczówny za Radziwiłłem - dodał miecznik rozkoszując się połączeniem
105 III,18| z Billewiczówny narodzi.~Miecznik stał przez chwilę jakoby
106 III,18| z głębokim przekonaniem miecznik.~- Dojść zaś mogą dlatego,
107 III,18| spytał zaniepokojony miecznik.~- Tak, mości mieczniku,
108 III,18| Penelopę mógłbym zawstydzić.~Miecznik przeląkł się jeszcze bardziej,
109 III,18| rzekł do siebie ochłonąwszy miecznik. - Dałem taką rozumną radę,
110 III,18| oprawą zapisałem... Będzie miecznik wył jak pies, gdy mu się
111 III,18| przerwał Bogusław. - Miecznik nadchodzi... Nie! To wiatr
112 III,18| Oleńki? - spytał książę.~Lecz miecznik tylko ręce rozłożył, a głowę
113 III,18| i ja wiedziałem - mówił miecznik - alem w pierwszej chwili
114 III,18| nazywasz! Billewicza?~I miecznik za bok się pochwycił w furii
115 III,18| dotykać jego głowy i piersi.~Miecznik odetchnął głęboko, otworzył
116 III,19| ona, bo cnotliwa... i nie miecznik, bo za głupi?...~- A choćby
117 III,19| przy piędzi; musimy znaleźć Miecznik zaś, siedząc tu, przynajmniej
118 III,19| bezpieczniejszą. Zostali tylko miecznik, panna Kulwiecówna i Oleńka
119 III,19| prezydium miał komendę.~Miecznik po owym uderzeniu obuszkiem
120 III,19| listem od samego Bogusława. Miecznik nie chciał z początku pisma
121 III,19| pieniądze WMPanowe przyjmuję"~Tu miecznik przestał czytać, uderzył
122 III,19| ojciec dalej - rzekła Oleńka.~Miecznik podniósł znów pismo do oczu.~"..
123 III,20| że urodzony Billewicz, miecznik rosieński, zamierza opuścić
124 III,20| oczu.~W tej chwili nadszedł miecznik, a spojrzawszy na synowicę
125 III,20| pioruny zatrzasły! - krzyknął miecznik. - Na cnotę nastają, łupią,
126 III,20| mocniej płakać zaczęła, pan miecznik złagodniał i po chwili tak
127 III,20| konfederatów nie poszedł.~Pan miecznik wziął się w boki:~- A! a!
128 III,20| Jakoż pokazało się, że miecznik nie umie rady znaleźć i
129 III,20| pokrzepiając siebie i Oleńkę, miecznik - wojennik to powolny, ale
130 III,20| w niej zupełnie. Próżno miecznik uspokajał ją i pocieszał
131 III,20| mówił do dziewczyny pan miecznik - kto mu sprosta? Teraz
132 III,21| najchciwsi byli taurogscy jeńcy. Miecznik szczególnie pilnie osłaniał
133 III,21| krzyknął zacierając ręce miecznik - ten im da pieprzu! Słyszałem
134 III,21| tego heretyka! - huknął pan miecznik.~Na to Anusia:~- To samo
135 III,21| piekle respektowali! - odparł miecznik. - Panna go jeszcze nie
136 III,21| nie mówiłem ci? - rzekł miecznik zwracając się do Oleńki.~-
137 III,21| się miało udać? - rzekł miecznik. - Spuściliśmy się ze sekretu
138 III,21| Wielki to kawaler! - zawołał miecznik.~- Chluba całego wojska! -
139 III,21| Michał zawsze sobie da rady.~Miecznik kontent, że ma z kim gawędzić,
140 III,21| tak wielkiego bohatera, że miecznik w głowę zachodził, kto by
141 III,21| ach! - zawołała Anusia.~Miecznik wpadł w dobry humor.~- Także
142 III,21| odrzekł śmiejąc się pan miecznik.~- A ja mówię, że skoro -
143 III,21| przyjaciel!... - odrzekł pan miecznik.~- Pewnie!... I do niego
144 III,21| rzekł po jej odejściu pan miecznik.~- Szczere jakoweś serce...
145 III,21| No, cicho! no! - odrzekł miecznik.~Ale uśmiechnął się i począł
146 III,21| go Bóg potępi! - huknął miecznik. - Co tam zdrajców po nocy
147 III,21| uczyń! - zawołał rozochocony miecznik.~- A później figa tym wszystkim
148 III,23| samotnej wieży, że nawet stary miecznik westchnieniami przerywa
149 III,23| zbrodniarzami, za jakich ich pan miecznik rosieński ogłosił.~Toteż
150 III,23| w różne strony rozsyłał.~Miecznik był jakoby obłąkany. Co
151 III,23| szablach i kopytach. Sam miecznik, pod którego dowództwem
152 III,28| całą potęgą nastąpił, pan miecznik gotów był bronić swoich
153 III,28| szabel ma się na usługi.~Pan miecznik nie bardzo przesadzał, bo
154 III,28| do jednego szeregu.~Mógł miecznik z takim wojskiem zastępować
155 III,28| nie będzie.~Dlatego pan miecznik porzucił myśl schronienia
156 III,28| puszczańskie odważą - rzekł pan miecznik. - To jest przednia myśl!
157 III,28| oddać można.~Kto wie, czy miecznik nie dlatego chwycił się
158 III,28| przypadła do smaku, więc miecznik tego samego jeszcze dnia
159 III,28| na podjezdkach, o które miecznik się wystarał.~Anusia, dostawszy
160 III,28| było ruszyć dalej, więc miecznik zakazał dziewczynie wydziwiać
161 III,28| już całą historię stary miecznik wyśpiewał, więc mając serce
162 III,28| wieść po okolicy, że pan miecznik Billewicz jest na Laudzie.
163 III,28| ludziom zdało się, że kiedy miecznik przyszedł i panna wraca
164 III,28| Janusza Radziwiłła.~Lecz nim miecznik skończył lustrację i postawił
165 III,28| billewiczowską ich bada.~Miecznik nie tylko nie mógł ruszyć
166 III,28| wścibić - odrzekł skłopotany miecznik. - To nie waćpanny rzecz.~-
167 III,29| w ciągu tygodnia stanie.~Miecznik uwierzył łatwo, ufając zaś
168 III,29| bardziej, iż wiedział, że stary miecznik od dawna miał zamiar odwiezienia
169 III,29| w pobliże Wołmontowicz.~Miecznik, który poprzednio stał niedaleko,
170 III,29| się od południowej strony. Miecznik zbyt był jednak starym i
171 III,29| dotykającym jedną stroną rzeczki. Miecznik uczynił to głównie dlatego,
172 III,29| od pierwszego natarcia. Miecznik tak dalece pragnął popisać
173 III,29| nieprzyjaciół na karku.~Miecznik skoczył natychmiast do piechoty,
174 III,29| piersiami końskimi do zasieków. Miecznik też ochłonął tymczasem i
175 III,29| Billewiczowskich zająć. Natomiast pan miecznik, wylazłszy po węgłach pod
176 III,29| bowiem atakować i kołowrotu.~Miecznik począł się niepokoić.~Z
177 III,29| zagrzmiała muszkietowa palba.~Miecznik zwątpił już nie tylko o
178 III,29| Przy jej blasku ujrzał pan miecznik jazdę Chrząstowskiego, wracającą
179 III,29| żołnierstwa.~Poznał tedy miecznik, że jest otoczony, że wpadł
180 III,29| Chrystusa! Co to jest? - krzyczy miecznik. ~Wtem odpowiedź przychodzi
181 III,29| krzyczy jak w obłąkaniu miecznik - to nasi! To chyba Babinicz!~-
182 III,29| Mości panowie! - woła nagle miecznik - a my nie skoczym na tych,
183 III,29| okrzyk, śpiewy i wrócił pan miecznik. Jazda na spienionych od
184 III,29| opowiadaniom nie było końca.~Miecznik, umazany krwią, zdyszany,
185 III,29| Anusiu!~Upłynął znowu dzień; miecznik nie tracił jeszcze nadziei
186 III,29| wypłynie! - rzekł na to miecznik.~Anusia zmieniła się w pokrzywę;
187 III,31| ale i karmicielką mniszek.~Miecznik wiedząc, że na chwałę bożą
188 III,31| pożegnać. Częściej jednak miecznik z samą tylko Oleńką puszczał
189 III,31| aby bolesne myśli odegnać, miecznik zaś jechał w milczeniu i
190 III,31| rzekłszy popędziła podjezdka; miecznik dał także swojemu ostrogi
191 III,31| Bóg piękną noc - ozwał się miecznik patrząc w kolisko księżyca.~-
192 III,31| ludzie mogą być? - rzekł miecznik.~I zatrzymał konia; Oleńka
193 III,31| przyjechali tuż.~- Stój! - zawołał miecznik. - A kogo to tam wieziecie?~
194 III,31| się ciałem! - zakrzyknął miecznik.~Oleńce świat cały zakręcił
195 III,31| rzekł zdejmując czapkę pan miecznik.~- Stój! - zawołała Oleńka.~
196 III,31| ale śmierć nad nim.~Tu miecznik spojrzawszy na twarz Kmicica
197 III,31| chwili ktoś do Upity rusza!~Miecznik zajął się żywo spełnieniem
198 III,31| i ja temu zgoła - odparł miecznik - co tu niektórzy przebąkiwali,
199 III,31| mogę negować! - odrzekł miecznik. - Ciężka prawda, ale zawsze
200 III,32| Wodoktach?~- Jest panna i pan miecznik rosieński.~- Pochwalone
201 III,32| trzecie miejsce zajął pan miecznik.~I Kmicic, i ona pochylili
202 III,32| zwiastował zbliżanie się tłumów. Miecznik porwał Oleńkę i wyprowadził
|