1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-6953
Tom, Rozdzial
4501 II,35 | się z Babiniczem zmówił na jej cnotę?!~- Ot, jest!
4502 II,35 | Wreszcie... przyznaję! Siła mi na tym zależy, aby ona z Zamościa
4503 II,35 | posądzenia, nie w smak i to, że na mnie ustawnie brwi marszczysz
4504 II,35 | Myślałem, że przyzwalając na odjazd dziewczyny znajdę
4505 II,35 | oficerowie mi się przez nią jeden na drugiego burzą i szablami
4506 II,35 | drugiego burzą i szablami na się trzaskają. Ni zgody,
4507 II,35 | podaje, niech parska patrząc na nią, niech się płoni, niech
4508 II,35 | przez dziurki we drzwiach na nią spogląda!... A mnie
4509 II,36 | nagła zgoda pana starosty na wyjazd Anusi; obecnie przestała
4510 II,36 | zalewała się wprawdzie łzami na myśl rozłąki ze swą panią
4511 II,36 | ucałował; ona zaś rzekła jemu na pożegnanie:~- Czuwaj, panie
4512 II,36 | parol święta rzecz!~- No! na śmiech jeno mówię... Nie
4513 II,36 | wydać im rozkazy, a wziąwszy na stronę Akbaha-Ułana, tak
4514 II,36 | wiedziała; a gdy wystrzał na gościńcu usłyszycie, to
4515 II,36 | wziąść. Czekajże! Trafiłeś na lepszego od się... I sam
4516 II,36 | tylko, iż Kmicic zgodził się na wysłanie przodem Tatarów;
4517 II,36 | jechać pod wieczór, tak aby na pierwszy nocleg stanąć w
4518 II,36 | sobie w duszy, że dalej na nim zajedzie, niż się pan
4519 II,36 | sobie po cichu, iż pozwoliła na odjazd wiernej służki, wśród
4520 II,36 | wielką fortunę mającą jej los na resztę życia zabezpieczyć.~-
4521 II,36 | Anusi, ona zaś zła była na niego, bo wcale na nią nie
4522 II,36 | była na niego, bo wcale na nią nie patrzył i dość lekko
4523 II,36 | sługą, panną Suwalską, on na koń i ruszyli. Dwunastu
4524 II,36 | Zamościu, po czym wyjechali na pola i wjechali w bór, który
4525 II,36 | Zaledwie skończył, dopadł na spienionym koniu Kozak wołając:~-
4526 II,36 | ustąpili z Lublina, ale na mój Zamość uderzyć zamierzają.
4527 II,36 | Zważywszy więc owe pericula, na jakie białogłowa narażona
4528 II,36 | dalszą drogę musi być pilno, na próżno fatigare nie chcemy.
4529 II,36 | nim tyle uczciwości, że na głowę moją nie nastaje,
4530 II,36 | moją nie nastaje, jeno mnie na dudka chce wystrychnąć -
4531 II,36 | konia.~- Stój! - krzyknął na woźnicę.~Po czym do Kmicica:~-
4532 II,36 | ażebyśmy czego nie przyłożyli na drogę, a my z panną wracamy.~
4533 II,36 | dziewkę wieźć, jeno gdzieś na uboczu osadzić, aby starosta
4534 II,36 | mógł popuszczać. Aleście na mądrzejszego trafili!~To
4535 II,36 | wypalił w górę z pistoletu.~Na ów odgłos w głębiach lasu
4536 II,36 | łamanych pod kopytami i na trakcie zaczerniały kupy
4537 II,36 | chełpić się począł:~- Poznaj, na kogoś trafił... Pan starosta
4538 II,36 | kogoś trafił... Pan starosta na dudka chciał mnie wystrychnąć,
4539 II,36 | ze straszliwym łakomstwem na niego i na rajtarów. Znać
4540 II,36 | straszliwym łakomstwem na niego i na rajtarów. Znać było, że
4541 II,36 | wyrazu, ażeby rzucić się na nich i porozrywać w sztuki.~-
4542 II,36 | rozśmiał się.~- Niechże na tobie się mści, bo gdyby
4543 II,36 | moim, które każdemu z was na skórze każę wypisać.~- Wasza
4544 II,36 | później rajtarowie leżeli już na trakcie powiązani jeden
4545 II,36 | pan starosta pozornie jeno na wyjazd waćpanny dozwolił,
4546 II,36 | w jakimś pustym zameczku na cnotę twoją nastawać!~-
4547 II,36 | teraz z waćpanem choćby na koniec świata!~- Waćpanna
4548 II,36 | kompanionowie przyszli mu na myśl i różne swawole, których
4549 II,36 | różne swawole, których się na spółkę z nimi dopuszczał,
4550 II,36 | uznał pan Kmicic, że lepiej na wieści z Zamościa nie czekać,
4551 II,36 | w dalszą drogę. Wszelako na odjezdnym napisał i przesłał
4552 II,36 | Dobrodzieju! ~Kogo Bóg wielkim na tym świecie uczynił, temu
4553 II,36 | razu, iżeś J. W. Pan jeno na próbę chciał mnie wystawić,
4554 II,36 | Przy czym tusząc, iżem na większą ufność i wdzięczność
4555 II,36 | późną nocą, nie śmieli się na oczy panu staroście kałuskiemu
4556 II,36 | Przeczytawszy go pan starosta na trzy dni w swojej komnacie
4557 II,36 | też umyślnie parę dni temu na próbę owego szlachcica,
4558 II,37 | więc nie czując się bardzo na siłach wobec ogólnego powstania,
4559 II,37 | czambułku w tej nadziei, że na współkę z Tatary najwięcej
4560 II,37 | go poznają, a poznawszy na szablach rozniosą, zanim
4561 II,37 | blizna od Bogusławowej kuli; na koniec nosił teraz brodę,
4562 II,37 | teraz brodę, dość długą, na końcu w szwedzki wicher
4563 II,37 | powodu nieubłaganą zemstę na się ściągnął.~Wojewoda uwierzył,
4564 II,37 | wedle zwykłego prawa tylko na sejmie może być następcy
4565 II,37 | że da Bóg uspokojenie, na przyszłym sejmie żaden głos
4566 II,37 | przyozdabiał ród sapieżyński, a na to żadne z ówczesnych "królewiąt"
4567 II,37 | sobą do Białej przywiózł. Na to pan hetman nuż zrzędzić,
4568 II,37 | chociaż wojna z Septentrionami na czas omdlała, przecie w
4569 II,37 | instalował? Powariowali na czysto! Mnie Bogusław na
4570 II,37 | na czysto! Mnie Bogusław na karku siedzi, a ja mam wojskiego
4571 II,37 | oddaję!~Stary hetman wziął na to pana Kmicica za ucho
4572 II,37 | oczyma świecił... Cóżeście to na popasach czynili? Gadaj
4573 II,37 | obyczajów nie przejął?~- Na popasach?... - odrzekł wesoło
4574 II,37 | odrzekł wesoło Kmicic. - Na popasach kazałem sobie pachołkom
4575 II,37 | siedlisko, a które confiteor, na kształt bąków mnie cięły.~-
4576 II,37 | się Sapieha spojrzawszy na tę twarz żołnierską, przed
4577 II,37 | szczerą i wesołą. Pan Kmicic na wzmiankę o Bogusławie przybladł
4578 II,37 | odparł równie ponuro Kmicic.~Na tym skończyła się rozmowa.
4579 II,37 | królewskie, hetmańskie i na przyszłe zwycięstwo nad
4580 II,37 | nie był, jako się rzekło, na uczcie obecny. Natomiast
4581 II,37 | się Kmicic ofiarował rękę na króla i pana naszego podnieść,
4582 II,37 | był zuchwały, jeszcze się na Bogusława porwał. Podobno
4583 II,37 | Książę zaś przez zemstę taką na niego potwarz wymyślił,
4584 II,37 | dowody mam w ręku, czarno na białym, iż to była zemsta
4585 II,37 | którzy by byli przed chwilą na szablach Kmicica roznieśli,
4586 II,37 | taki to człowiek, on się i na Radziwiłła porwie!~- Wszystkich
4587 II,37 | koniuszy pohańbił rzuciwszy na jednego taką hańbę!~- Kmicic
4588 II,37 | trzymał ostro i dopiero na samym odjezdnym rzekł jej:~-
4589 II,37 | się był pewnie w waćpannie na umor rozkochał.~Anusia pomyślała
4590 II,38 | więc nie czując się bardzo na siłach wobec ogólnego powstania,
4591 II,38 | czambułku w tej nadziei, że na współkę z Tatary najwięcej
4592 II,38 | go poznają, a poznawszy na szablach rozniosą, zanim
4593 II,38 | blizna od Bogusławowej kuli; na koniec nosił teraz brodę,
4594 II,38 | teraz brodę, dość długą, na końcu w szwedzki wicher
4595 II,38 | powodu nieubłaganą zemstę na się ściągnął.~Wojewoda uwierzył,
4596 II,38 | wedle zwykłego prawa tylko na sejmie może być następcy
4597 II,38 | że da Bóg uspokojenie, na przyszłym sejmie żaden głos
4598 II,38 | przyozdabiał ród sapieżyński, a na to żadne z ówczesnych "królewiąt"
4599 II,38 | sobą do Białej przywiózł. Na to pan hetman nuż zrzędzić,
4600 II,38 | chociaż wojna z Septentrionami na czas omdlała, przecie w
4601 II,38 | instalował? Powariowali na czysto! Mnie Bogusław na
4602 II,38 | na czysto! Mnie Bogusław na karku siedzi, a ja mam wojskiego
4603 II,38 | oddaję!~Stary hetman wziął na to pana Kmicica za ucho
4604 II,38 | oczyma świecił... Cóżeście to na popasach czynili? Gadaj
4605 II,38 | obyczajów nie przejął?~- Na popasach?... - odrzekł wesoło
4606 II,38 | odrzekł wesoło Kmicic. - Na popasach kazałem sobie pachołkom
4607 II,38 | siedlisko, a które confiteor, na kształt bąków mnie cięły.~-
4608 II,38 | się Sapieha spojrzawszy na tę twarz żołnierską, przed
4609 II,38 | szczerą i wesołą. Pan Kmicic na wzmiankę o Bogusławie przybladł
4610 II,38 | odparł równie ponuro Kmicic.~Na tym skończyła się rozmowa.
4611 II,38 | królewskie, hetmańskie i na przyszłe zwycięstwo nad
4612 II,38 | nie był, jako się rzekło, na uczcie obecny. Natomiast
4613 II,38 | się Kmicic ofiarował rękę na króla i pana naszego podnieść,
4614 II,38 | był zuchwały, jeszcze się na Bogusława porwał. Podobno
4615 II,38 | Książę zaś przez zemstę taką na niego potwarz wymyślił,
4616 II,38 | dowody mam w ręku, czarno na białym, iż to była zemsta
4617 II,38 | którzy by byli przed chwilą na szablach Kmicica roznieśli,
4618 II,38 | taki to człowiek, on się i na Radziwiłła porwie!~- Wszystkich
4619 II,38 | koniuszy pohańbił rzuciwszy na jednego taką hańbę!~- Kmicic
4620 II,38 | trzymał ostro i dopiero na samym odjezdnym rzekł jej:~-
4621 II,38 | się był pewnie w waćpannie na umor rozkochał.~Anusia pomyślała
4622 II,39 | lecz zawsze stał jeszcze na czele sił znacznych i niemałą
4623 II,39 | liczba jego żołnierzy mogła na szali wojennej zaważyć,
4624 II,39 | zastanawiał się, rozważał i na narady oficerów wzywał.~
4625 II,39 | narady oficerów wzywał.~Bywał na tych naradach i pan Kmicic.
4626 II,39 | imię radziwiłłowskie, że na pierwszy widok księcia Michała
4627 II,39 | ludzi jednać samą twarzą, na której piękność szła ze
4628 II,39 | Lecz Sapieha lubił działać na pewno, bał się każdego nierozważnego
4629 II,39 | więc postanowił czekać na dokładniejsze wiadomości.~
4630 II,39 | Zapowiedziana wyprawa Bogusława na Podlasie mogła być tylko
4631 II,39 | wyprawa udana, przedsięwzięta na czele sił lada jakich w
4632 II,39 | elektorem uderzą przez ten czas na Czarnieckiego, zgniotą go
4633 II,39 | przeważającą potęgą, ruszą na samego króla i zduszą dzieło
4634 II,39 | Racje swoje wykładał zaś na naradach potężnie, że sam
4635 II,39 | że sam Kmicic musiał się na nie w duszy zgodzić. Przede
4636 II,39 | przezorny hetman gońców na wszystkie strony i czekał
4637 II,39 | wszystkie jednego wieczora.~Na zamku bialskim odbywała
4638 II,39 | Zaledwie wojewoda rzucił na nie okiem, gdy zalterował
4639 II,39 | okiem, gdy zalterował się na twarzy i rzekł obecnym:~-
4640 II,39 | Panie hetmanie - rzekł na to książę Michał - pewien
4641 II,39 | ma. Dlatego nagle trzeba na niego nastąpić, inaczej
4642 II,39 | niego nastąpić, inaczej on na nas nastąpi.~- Do wszystkiego
4643 II,39 | Bogusławie ludzi?~- Jest jazdy na cztery tysiące prócz piechoty
4644 II,39 | się w rurach muszkietów i na grotach dzid.~I szedł regiment
4645 II,39 | Sapieha rozmyśla, głową kręci, na obie strony każde przedsięwzięcie
4646 II,39 | poszli jeszcze wczoraj na noc i musieli być już daleko.
4647 II,39 | Nie darmo Chowański cenę na jego głowę nakładał. Bóg
4648 II,39 | odciągnąć hetmana daleko na północ, aby ułatwić królowi
4649 II,39 | królowi szwedzkiemu napad na Czarnieckiego i hetmanów
4650 II,39 | ruszeniem. W Brańsku trafiono na takie roztopy, że i piechota
4651 II,39 | drobnej szlachty i sadzał na nie muszkietników. Innych
4652 II,39 | drodze trafiano ustawicznie na jego ślady, na spalone gdzieniegdzie
4653 II,39 | ustawicznie na jego ślady, na spalone gdzieniegdzie wsie,
4654 II,39 | spalone gdzieniegdzie wsie, na trupy ludzkie wiszące po
4655 II,39 | opowiadają ludzie nie znający się na wojsku i wojennym rzemiośle.~
4656 II,39 | kilkudziesięciu dzikich jeźdźców na wychudłych i poszerszeniałych
4657 II,39 | skórę, pokrwawieni, szli na wpół żywi, obojętni na wszystko,
4658 II,39 | szli na wpół żywi, obojętni na wszystko, nawet na świst
4659 II,39 | obojętni na wszystko, nawet na świst surowca, który przecinał
4660 II,39 | który przecinał im skóry, i na dzikie wrzaski tatarskie.~-
4661 II,39 | myśląc, iż wielkie wojsko na nich następuje, przez całe
4662 II,39 | jednak dał, iż to z dnia na dzień topnieje, a byle nasze
4663 II,39 | silnie zachorzał i ledwie na koniu usiedzieć może, febris
4664 II,39 | zagarnięta, ale chorym będąc, na cnotę jej nastawać nie może.
4665 II,39 | nie opamięta.~- Ruszajmy, na miły Bóg! Tamten mu groble
4666 II,40 | komunikiem do Sokółki i na koniec dwa wojska stanęły
4667 II,40 | Już mi i gniewno było na ciebie, żeś tak długo znać
4668 II,40 | Bielska napadł głuchą nocą na cały obóz.~W Wojszkach,
4669 II,40 | wpadł jak ślepy huragan na samą kwaterę książęcą, tak
4670 II,40 | troska nie zagnieździła się na długo i choć astrologowie,
4671 II,40 | i setki zasadzek. Zawsze na próżno! Babinicz umiał ominąć
4672 II,40 | słynniejszych kawalerów na Litwie, a słynął zarówno
4673 II,40 | Wzrostu średniego, włos na głowie i brwiach miał czarny
4674 II,40 | miary. Połykał kwartę śliwek na wódce, po czym był tak trzeźwy,
4675 II,40 | miał polerowne i chociażby na pokojach królewskich umiał
4676 II,40 | Wpływami swoimi wyniósł go na podkomorstwo i udarował
4677 II,40 | jakiego szwanku nie poniósł?" Na radach jego siła polegał,
4678 II,40 | naprzód, że łatwo mogło paść na starostę posądzenie, iż
4679 II,40 | starostę posądzenie, iż tylko na przeszpiegi i tylko dla
4680 II,40 | żądania, nic do ofiarowania.~Na szczęście, pan Sakowicz
4681 II,40 | butę, uśmiechnął się jeno na wpół z politowaniem. Każdy
4682 II,40 | Sakowicza.~- Pan mój, książę na Birżach i Dubinkach, koniuszy
4683 II,40 | pole!~- Dawno by książę na waszą dostojność nastąpił,
4684 II,40 | książę zawziętości Sapiehów na dom Radziwiłłowski i że
4685 II,40 | oczyma.~Lecz trafił swój na swego albo na lepszego,
4686 II,40 | trafił swój na swego albo na lepszego, i w oczach Kmicica
4687 II,40 | gęba ją pożuje i kłamstwo na świat wyplunie. Ten, który
4688 II,40 | pan Sapieha.~- Ja zbójców na księcia Bogusława nasyłam?~
4689 II,40 | który już raz do zamachu na życie książęce należał.
4690 II,40 | usprawiedliwiał, boście mi na sędziów nie stworzeni. A
4691 II,40 | tak będzie. Poczekasz waść na pismo u pana Oskierki.~Usłyszawszy
4692 II,40 | zaraz Sakowicza. Hetman na pożegnanie ręką mu kiwnął,
4693 II,40 | istotnie nasadził zbója na księcia?~- Na Najświętszą
4694 II,40 | nasadził zbója na księcia?~- Na Najświętszą Pannę, której
4695 II,40 | żołnierz, stary sługa... Na ręku mnie nosił. Siła razy
4696 II,40 | tobie go nie odda, jeszcze na twoje gardło nastąpi.~-
4697 II,40 | odpowiedzią Bogusława.~"Glejt na żądanie posyłam - pisał
4698 II,41 | Bogusław usypać szańczyki, na nich zaś ustawić organki
4699 II,41 | reszta tak znużona, iż ledwie na nogach stała. Prócz tego
4700 II,41 | tatarskie słyszano w Suchowolu na północ, zatem z tyłu Bogusławowych
4701 II,41 | wszystkim zawiadywał, że zaś na koniu z trudnością mógł
4702 II,41 | workiem, w którym tylko otwór na usta był przecięty.~Jednakże
4703 II,41 | proszę za sobą. Siadaj waść na koń. Prosiłbym do lektyki,
4704 II,41 | ciemnościach spoglądali jeden na drugiego, nie mogąc twarzy
4705 II,41 | szarych i białawych zarysach. Na dźwięk Bogusławowego głosu
4706 II,41 | dźwięk Bogusławowego głosu i na widok jego postaci wszystkie
4707 II,41 | junakowi włos stanął dębem na głowie.~- Matko Najświętsza,
4708 II,41 | sługa Twój... Nie wódźże na pokuszenie!~- A czego to
4709 II,41 | tylko Sorokę mieć będzie na uwadze, że o niczym innym
4710 II,41 | rumieńce oblewają mu twarz na myśl, że może sam książę
4711 II,41 | osobnej komnacie, w której na kominie żarzyły się kupy
4712 II,41 | ułożono księcia Bogusława na długim polowym krześle,
4713 II,41 | odpocznę...~Kmicic patrzył na niego. Książę nie zmienił
4714 II,41 | Ubielony był jak zwykle i na jagodach pomalowany barwiczką,
4715 II,41 | otrząsnąć; następnie popatrzył na Kmicica i ozwał się:~- Chybiłem
4716 II,41 | Andrzej ukazując palcem na bliznę.~- To już drugi!... -
4717 II,41 | już drugi!... - mruknął na wpół do siebie książę.~I
4718 II,41 | nie odrzekł nic.~- Chybaś na pokrewieństwo przez Kiszków
4719 II,41 | Sapieha go żądał... Aleś na życie moje nastawał... Tam
4720 II,41 | zechciej wasza książęca mość na wolność wypuścić.~Bogusław
4721 II,41 | książę mimo woli spojrzał na drzwi i mimo całej swej
4722 II,41 | przedmiot rozmowy.~- Pan Sapieha na takowy układ nie przystanie -
4723 II,41 | tego żołnierza, a ja się na parol stawię, gdzie rozkażesz.~-
4724 II,41 | przyjdzie nic mi po układach na pojutrze...~- Błagam waszą
4725 II,41 | Kmicic, siła razy chodziłem na niedźwiedzia z oszczepem,
4726 II,41 | umiesz prosić dość pokornie i na manowce leziesz... Ja ci
4727 II,41 | sposób: uderz jutro w bitwie na pana Sapiehę, a ja pojutrze
4728 II,41 | waszej książęcej mości?... Na wszystko święte zaklinam
4729 II,41 | cię biorą, dobrze!... I na twarzy się mienisz... Nie
4730 II,41 | głosem, jak gdyby febra, na którą cierpiał książę, nagle
4731 II,41 | książę, nagle rzuciła się na niego.~- Jeżeli wasza książęca
4732 II,41 | zjeżonym w czuprynie, dygocący na całym ciele. Twarz jego,
4733 II,41 | przyległej komnaty, kiwnął tylko na dwóch dworzan, żeby szli
4734 II,41 | oficer.~Kmicic popatrzył na niego błędnie.~- Głowbicz... -
4735 II,41 | i wyprowadzić za Janów. Na czas to wiązanie, później
4736 II,41 | znalazł się w pustym polu, na którym ujrzał pan Andrzej
4737 II,41 | kwadrat, w środku był majdan, na nim dwóch tylko piechurów
4738 II,41 | pomyślał - końmi mnie każe na pal nawlec... Dla zemsty
4739 II,41 | żołnierz siedział tuż obok pnia na zydlu bez czapki i ze skrępowanymi
4740 II,41 | i wyprostował się jakby na paradzie wojskowej.~Przez
4741 II,41 | wojskowej.~Przez chwilę patrzyli na się obaj. Soroka twarz miał
4742 II,41 | No, stary - rzekł - czas na cię.~- A prosto nawłóczcie!~-
4743 II,41 | nie bał się, ale gdy uczuł na sobie ramię oprawcy, począł
4744 II,41 | krzyknął tak, jakby jego samego na pal nawłóczono:~- Stój!~
4745 II,41 | Wszystkie oczy zwróciły się na Kmicica.~- Żołnierze! -
4746 II,41 | jutro! Lafę wypłacę i dukat na głowę, dwa na głowę!...
4747 II,41 | wypłacę i dukat na głowę, dwa na głowę!... Wybierajcie!!
4748 II,41 | żyje król!~- Dość służby!~- Na pohybel zdrajcy!~- Stać!
4749 II,41 | zaś skoczył w tej chwili na jednego z owych koni, które
4750 II,41 | owych koni, które Sorokę na pal naciągnąć miały, i krzyknął
4751 II,41 | błysnęło jednocześnie.~- Na koń Sorokę! - zakomenderował
4752 II,41 | opierać się chcieli, lecz na widok gołych szabel umilkli.
4753 II,41 | lub trzy staje, trafili na straże piechurów, których
4754 II,41 | wyciągnąwszy rękę, wsparł dłoń na głowie wachmistrza - jakby
4755 II,41 | nie cudzoziemski regiment, na egzekucję.~- Bo chciał waszą
4756 II,41 | paziowie.~Lecz książę siadł na łożu i krzyknął:~- Światła!~
4757 II,42 | bo też i nie było czasu na rozprawy; nie było nawet
4758 II,42 | rozprawy; nie było nawet i na wypoczynek. Rycerz był znużon
4759 II,42 | Janowem stali w lasach i na gościńcach z tyłu wojsk
4760 II,42 | ówcześni ludzie dobrze sypiali na kulbakach. Kazał więc tylko
4761 II,42 | drogę smaczno wydrzemie.~Na samym wsiadanym przyszedł
4762 II,42 | okładać lasami, aby nie wpaść na Bogusława, za to Kmicic
4763 II,42 | groble poniszczone; nie dość na tym: wody z wiosną rozlały
4764 II,42 | ciężką. Nie będzie z niej na dzisiejsze błota użytku.~
4765 II,42 | się do Janowa dostać?~- Na drodze leżą.~- Trzeba będzie
4766 II,42 | daleko wypadają za wami?~- Na staje, dwa... dalej nie
4767 II,42 | którzy nieskoro szli wprost na ogień do ataku, ale nie
4768 II,42 | pomyślał Kmicic - poszedłbym na dym..."~Lecz o sprowadzeniu
4769 II,42 | zbytku, po wtóre, czasu na ściągnięcie jej brakło.~
4770 II,42 | dawać, lecz on nie zważał na to, jeździł między kulami,
4771 II,42 | oglądał, a Tatarowie, choć na ogień mniej wytrzymali,
4772 II,42 | z miejsca ku szańczykom. Na próżno Tatarowie wypuścili
4773 II,42 | obfita. Kmicic popatrzył na rzekę, rzucił w wodę kilkanaście
4774 II,42 | bokiem obejdziemy i z tyłu na nich uderzym.~- Pod wodę
4775 II,42 | Kiszmet!~Nim zmroczyło się na świecie, Kmicic kazał naciąć
4776 II,42 | poczęli płynąć. On sam płynął na czele, lecz wkrótce zmiarkował,
4777 II,42 | Wówczas kazał się przeprawić na drugi brzeg.~Niebezpieczne
4778 II,42 | błota, trafiwszy widocznie na twardy grunt.~Jakoż poczęła
4779 II,42 | twardy. Szli zatem żwawiej. Na lewo mignęły im dalekie
4780 II,42 | istotnie. Wówczas zwrócili na lewo i wparli znów bachmaty
4781 II,42 | Lecz ludzie wydostali się na brzeg prawie wszyscy. Kmicic
4782 II,42 | że pan Sapieha nastąpił na całej linii.~Lecz na szańczykach,
4783 II,42 | nastąpił na całej linii.~Lecz na szańczykach, ku którym dążył
4784 II,42 | stosów drzewa paliło się na nich, rozrzucając blask
4785 II,42 | patrzących przed się w pole, na którym jazda ucierała się
4786 II,42 | co za lud nadjeżdża.~Wtem na kroków pięćdziesiąt straszliwe
4787 II,42 | natarli z wściekłością na jazdę. Tymczasem niebo,
4788 II,42 | niejakiego czasu, jako zwyczajnie na wiosnę, lunęło gęstym niespodzianym
4789 II,42 | jeden człowiek skoczyli na koń.~- Za mną! - krzyknął
4790 II,42 | wyciągnęli się w ławę, gdy nagle, na polu oświeconym jak w dzień
4791 II,42 | blachy ubrany i siedzący na białym koniu.~- Bogusław! -
4792 II,42 | zderzyli się długą ławą na widnym polu, lecz wówczas
4793 II,42 | świstać w powietrzu.~Lecz na czele uciekających jeździec
4794 II,42 | czele uciekających jeździec na białym koniu biegł ciągle
4795 II,42 | Tatarowie i każdy niemal wiódł na arkanie rajtara. Wnet znaleźli
4796 II,42 | brzeźniaków i w gołym polu wpadł na piechoty pana Oskierki,
4797 II,42 | Będziem go ścigali choćby na kraj świata! - rzekł Kmicic.~
4798 II,42 | świata! - rzekł Kmicic.~Na to hetman:~- Patrzaj, jaką
4799 II,42 | ruszył z Elbląga, idzie na Zamość, stamtąd na Lwów,
4800 II,42 | idzie na Zamość, stamtąd na Lwów, na króla. Przybywaj,
4801 II,42 | Zamość, stamtąd na Lwów, na króla. Przybywaj, Wasza
4802 II,42 | Dostojność, z wszystką potęgą na ratunek Panu i Ojczyźnie,
4803 II,42 | zamknął oczy. Wspomniał na słowa księdza Kordeckiego,
4804 II,42 | słowa księdza Kordeckiego, na to, co mu Wołodyjowski o
4805 II,42 | Skrzetuskim powiadał, i odrzekł:~- Na potem prywaty! Przy ojczyźnie
4806 III,1 | wszystko, co żyło, siadało na koń, Karol Gustaw bawił
4807 III,1 | to uczynić i ze względu na elektora, któren z mocniejszym
4808 III,1 | Rzeczypospolitej, aby Jana Kazimierza na nowo, choćby w ostatnim
4809 III,1 | wielkich miastach, niby na wyspach, trzymali się jeszcze
4810 III,1 | głównej szwedzkiej siły ani na dwie godzin odłączyć, bo
4811 III,1 | umarłego dostawi, wolność na wieczne czasy i ziemię w
4812 III,1 | Szwedom po drodze, napadał na mniejsze prezydia, wycinał
4813 III,1 | skąd ta wojna straszna na śmierć i życie, której końca
4814 III,1 | wielkimi zwycięstwami nabytej, na zmienne koleje wojny nie
4815 III,1 | koleje wojny nie wystawiał."~Na to odpowiadał Karol Gustaw:~-
4816 III,1 | wolniej pułki piesze, napadał na wozy z żywnością. I nigdy
4817 III,1 | gradowa wisi nad łanem zboża. Na koniec dopadli go pod Gołębiem,
4818 III,1 | rzuciwszy się z impetem na nieprzyjaciela, rozniosły
4819 III,1 | pagórka pancerną chorągiew na najemnych Angielczyków Wikilsona -
4820 III,1 | swoim z wyborową rajtarią na ratunek. Lecz rozpędu i
4821 III,1 | skakać z wysokiego brzegu na lód, padając trupem tak
4822 III,1 | tak gęsto, że czernili się na śnieżnym polu jako litery
4823 III,1 | śnieżnym polu jako litery na białej karcie. Legł królewicz
4824 III,1 | wyćwiczone, nie umiały stanąć na czas w ordynku; niektóre
4825 III,1 | zażywały wczasu po chatach. Na owe gdy nieprzyjaciel natarł
4826 III,1 | Czarniecki kazał trąbić na odwrót, aby tamtych pułków,
4827 III,1 | samego pana Czarnieckiego, na którym największe nadzieje
4828 III,1 | ducha wszystkim, którzy na głos konfederacji tyszowieckiej
4829 III,1 | rozpraszają, ale i prędko zbierają na powrót.~Na to król:~- Panie
4830 III,1 | prędko zbierają na powrót.~Na to król:~- Panie marszałku!
4831 III,1 | Czarniecki przestał wisieć na kształt chmury nad nimi.
4832 III,1 | znaczenie, że smok wojny na nowo zabity, a jeno czasy
4833 III,1 | Zimny wiatr pozmrażał kałuże na trakcie lubelskim i drogę
4834 III,1 | wodzą Francuza Dubois poszły na Końskowolę, Markuszew i
4835 III,1 | trzema jeszcze dniami, szłyby na pewną śmierć, lecz teraz
4836 III,1 | począł patrzeć ze zdumieniem na Aszemberga, a ten głową
4837 III,1 | chwili król. - Widziałeś go na własne oczy?~- Jako twój
4838 III,1 | przewidywał - wtrącił Aszemberg.~Na to król wybuchnął:~- Wy
4839 III,1 | pułki od kup chłopskich na oparzeliskach zginęły. Idziemy
4840 III,1 | więc podszedł do okna, aby na swoją wybraną popatrzyć,
4841 III,1 | swoją wybraną popatrzyć, na tę właściwie, która w Wielkim
4842 III,1 | płonęła jaskrawo, migotała się na błękitno i czerwono - z
4843 III,1 | z dala tylko, poniżej, na ciemnym granacie nieba,
4844 III,2 | najpotężniejsza, i przytaczali na dowód, iż wszystkie siły
4845 III,2 | dobrej był myśli. Liczył też na urok swego imienia, na sławę
4846 III,2 | też na urok swego imienia, na sławę niezwyciężonego wodza,
4847 III,2 | niezwyciężonego wodza, a wreszcie i na układy. Układami, które
4848 III,2 | kałuskiego. Trawili też na naradach całe godziny. Sapieha
4849 III,2 | łatwo przyszło królowi pana na Zamościu skaptować.~- Pieniędzmi
4850 III,2 | tytułów, sam słyszałem, jak na dworze zgromił pana des
4851 III,2 | spojrzał tylko z ciekawością na Karola Gustawa, ten zaś
4852 III,2 | jako ostatnia racja!~- Hm! Na tę rację znajdzie się z
4853 III,2 | rozrzewnienie księżnej Gryzeldy na widok pana Skrzetuskiego
4854 III,2 | do nóg obaj, rzewne łzy na widok ukochanej pani wylewając,
4855 III,2 | a ona, wdowa, siedzi oto na popiołach szczęścia, wielkości,
4856 III,2 | Mówiono nawet, że żony na naszym dworze miał szukać -
4857 III,2 | pan Wołodyjowski chytrze na razie to wymyślił chcąc
4858 III,2 | wymyślił chcąc zwrócić rozmowę na fraucymer księżnej i o pannie
4859 III,2 | Wołodyjowski dostali funkcje na murach, jako oficerowie
4860 III,2 | o tym, jako pana Sapiehę na ludzi wyprowadził.~- Radziłem
4861 III,2 | modus in rebus! - rzecze na to Zagłoba - trzeba co najwięcej
4862 III,2 | jako lżejsze, zawsze będzie na wierzchu, wino zaś, które
4863 III,2 | wiadomo, chcieli mnie Wołosi na hospodarstwo posadzić, ale
4864 III,2 | potomstwa, postawił mi kondycję, na którą zgodzić się nie mogłem.~-
4865 III,2 | siemienia i sam zażywać? - rzekł na to pan Sobiepan.~- Ja nie
4866 III,2 | powszechną. Pito i wiwatowano na zdrowie królewskie, gospodarskie
4867 III,2 | oczywiście wziął pan Zagłoba na się za tę śmierć odpowiedzialność.~-
4868 III,2 | jest dragonem... Nic on na godność nie uważa, czego
4869 III,2 | a idź", rozczulisz go, na ojczyznę i sławę wspomniawszy,
4870 III,2 | Wołodyjowski. - Byłem też na niejednej wojnie i mówić
4871 III,2 | morzyć rycerzy, więc poszli na spoczynek, zwłaszcza że
4872 III,2 | nastroję jako basetlę i taką na nim arię Szwedom zagram,
4873 III,2 | arię Szwedom zagram, że się na śmierć pod Zamościem zatańcują...
4874 III,2 | Szwedzi tuż!~- Chodźmy na wały, mości panowie! - rzekł
4875 III,2 | Idźcie, a ja zdrzemnę, bo mi na jutro sił potrzeba - odpowiedział
4876 III,3 | pan Wołodyjowski poszedł na podjazd i nad ranem sprowadził
4877 III,3 | wypróbowania swych dział i murów na Szwedach. Mniemał przy tym,
4878 III,3 | przyszło, zawsze zatrzyma na sobie potęgę szwedzką przez
4879 III,3 | mówił z wielką fantazją na radzie wojennej - ojczyźnie
4880 III,3 | rzekł Roch Kowalski. - Na króla samego skoczę!~- Teraz
4881 III,3 | króla samego skoczę!~- Teraz na mury! - zakomenderował starosta
4882 III,3 | barwiste kolety przybrano i na modłę cudzoziemską wyćwiczono,
4883 III,3 | przyszło rzucić się wręcz na nieprzyjaciela. I teraz
4884 III,3 | wyjaśnił się, i zaraz też na zachodniej stronie murów
4885 III,3 | oficerowie starosty wstąpili żywo na anguł murów, z którego widok
4886 III,3 | Zbliżyli się jeszcze bardziej. Na murach było cicho, więc
4887 III,3 | głosów ludzkich. Doszedłszy na dwa strzały ze śmigownicy,
4888 III,3 | otaczały z dala miasto. Na koniec od zbitych tłumów
4889 III,3 | pozasadzali białe chusty na miecze i poczęli nimi powiewać.~-
4890 III,3 | zaraz w boki brać, z nogi na nogę przestępywać, a sapać,
4891 III,3 | trzasł, i nacisnąwszy czapkę na uszy odjechał.~Z murów zaś
4892 III,3 | łańcuchowy opuścił się z wolna na fosę i jenerał wjechał do
4893 III,3 | ni tej twierdzy zajmować na stałe nie myśli. Ale gdy
4894 III,3 | nieszczęsnym kraju rozgorzała na nowo, gdy bunt głowę podniósł,
4895 III,3 | Jan Kazimierz, niepomny na klęski, które na Rzeczpospolitą
4896 III,3 | niepomny na klęski, które na Rzeczpospolitą spaść mogą,
4897 III,3 | się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni.~- Liczne już
4898 III,3 | dzwoni.~- Liczne już spłynęły na ten kraj z protekcji królewskiej
4899 III,3 | aby mu jeszcze raz iść na ratunek, któren na pokonaniu
4900 III,3 | raz iść na ratunek, któren na pokonaniu Jana Kazimierza
4901 III,3 | niepowszednia mądrość twa na równi z sercem do tego się
4902 III,3 | począł, wedle zwyczaju, na swoim pozłocistym krześle,
4903 III,3 | rozszerzył, dłonie wsparł na kolanach i rzucając głową
4904 III,3 | mu czoło, lecz wszystko na próżno, bo po swych najlepszych
4905 III,3 | przeciągnęła się nad miarę, na koniec stała się dla Forgella
4906 III,3 | który trzymał w ręku, a na który nikt dotąd nie zwracał
4907 III,3 | to wszyscy, zdumiał się na chwilę i pan starosta. Już
4908 III,3 | się rękoma w boki i palnął na całą salę po łacinie:~-
4909 III,3 | się poczęły brzuchy i pasy na brzuchach; jedni klaskali
4910 III,3 | głową dumnie wzniesioną. Na koniec, gdy paroksyzm śmiechu
4911 III,3 | waszej dostojności odpowiedź?~Na to pan starosta pokręcił
4912 III,3 | dumniej głowę - bo mam armaty na murach!~Poselstwo było skończone.~
4913 III,3 | które ledwie że wciągnięto na szańce, wnet poczęły przeciw
4914 III,3 | przerazić; ale były to strachy na Lachy. Pan starosta ani
4915 III,3 | uwierzył i często pokazując się na murach, mówił w czasie największej
4916 III,3 | inni oficerowie prosili się na wycieczkę, lecz pan starosta
4917 III,3 | innego zajęcia czas spędzał na murach między żołnierstwem,
4918 III,3 | radował się w duszy, patrząc na obronę i na fantazję rycerską.~-
4919 III,3 | duszy, patrząc na obronę i na fantazję rycerską.~- Panie
4920 III,3 | pełne, że dobosze mogliby na nich bębnić, im zaś głód
4921 III,3 | zaś głód kiszki szlamuje i na bicze skręca.~Pan Zagłoba
4922 III,3 | nieprzyjaciela, pościągał na kilkanaście mil wkoło ludzką
4923 III,3 | pan Czarniecki nie poszedł na Zawiśle, ale znów krążył
4924 III,3 | komunikację z Wisłą przecięły. Na koniec przyszła wieść, że
4925 III,3 | weźmie, a gdy nieprzyjaciel na wycieńczonych nastąpi, żywa
4926 III,3 | miesiące wojnę skończę.~- Na taką twierdzę rok oblężenia
4927 III,3 | wyczerpany.~Lecz liczył jeszcze na jakiś niespodziany wypadek -
4928 III,3 | starostą jenerał - liczy na to, że szkody, jakie Zamość
4929 III,3 | do układów go skłonią.~A na to pan Zamoyski:~- Owszem!
4930 III,3 | Szwedzi pakować namioty na wozy i ściągać działa z
4931 III,4 | chodziła drogami, bo gdy na północy Rzeczypospolitej
4932 III,4 | kraina spłynęła marcową wodą, na południu od gór szło jeszcze
4933 III,4 | południu od gór szło jeszcze na pola, na wody i bory lodowate
4934 III,4 | gór szło jeszcze na pola, na wody i bory lodowate tchnienie
4935 III,4 | gwiaździste i mroźne. Lud siedzący na żyznych glinach, na czarnoziemiu
4936 III,4 | siedzący na żyznych glinach, na czarnoziemiu i na borowinie
4937 III,4 | glinach, na czarnoziemiu i na borowinie Małopolski, cieszył
4938 III,4 | chorągiew idąca do ataku na nieprzyjaciela. Słońce sypnęło
4939 III,4 | duży a ciepły i jął chuchać na łąki, pola i puszcze. Wnet
4940 III,4 | ziemia, ruń zielona strzeliła na niskich porzeczach, a lasy
4941 III,4 | łzami z roztopionej okiści.~Na pogodnym wciąż niebie codziennie
4942 III,4 | gęsi. Przyleciały bociany na zeszłoroczne koła, a podstrzesza
4943 III,4 | mało ów tłum, idący jakby na zatracenie, podobny był
4944 III,4 | powyciskał sine pieczęcie na twarzach starych wojowników;
4945 III,4 | bezsenności, wiedząc, że na końcu drogi nie jadło ich
4946 III,4 | kościotrupy jeźdźców siedziały na kościotrupach koni. Piechurowie
4947 III,4 | zdołali. Choroby rzuciły się na żołnierzy jak kruki na trupa;
4948 III,4 | się na żołnierzy jak kruki na trupa; jedni szczękali zębami
4949 III,4 | się po prostu z osłabienia na ziemi, woląc umierać niż
4950 III,4 | jeźdźców, czasem daleko na krańcu widnokręgu, czasem
4951 III,4 | pojedyncze partie, jakby sokoły na ptastwo wodne.~I tak szli
4952 III,4 | zagrzmiały armaty, cofał wojska na boki, zostawując Szwedom
4953 III,4 | sypał z oczu i ukazywał ręką na południe, gdzie w ruskich
4954 III,4 | i łup bogaty.~Tymczasem, na dobitkę nieszczęścia, te
4955 III,4 | Szedł więc Karol Gustaw na Narol, Cieszanów i Oleszyce,
4956 III,4 | Kazimierz wolał bowiem czekać na skupienie się wojsk i nadejście
4957 III,4 | mógł się cofnąć aż hen, na Podole, i wyprowadzić za
4958 III,4 | nieprzyjaciela w dalekie stepy, na których przyszłoby Szwedom
4959 III,4 | ognisk zgłodniały i strudzony na śmierć żołnierz więcej szeptał
4960 III,4 | Przez ten czas ładowano na szkuty chorych żołnierzy,
4961 III,4 | wszystkich masz w ręku - rzekł mu na odjezdnym król.~A i naprawdę
4962 III,4 | prowiant: w razie zaś gdyby się na pewno wywiedział, gdzie
4963 III,4 | Czarnieckiego samego na powrozie wam sprowadzim!~
4964 III,4 | wiedzieli, że szli, jak idą woły na rzeź do bydłobójni!~Wszystko
4965 III,4 | bydłobójni!~Wszystko składało się na ich zgubę. Zaledwie przeszli,
4966 III,4 | zabłysły jeszcze w słońcu na skrętach raz i drugi, następnie
4967 III,4 | czym ruszyli z wolna dalej. Na koniec dotarli do Wielkich
4968 III,4 | wiadomość przywieźć.~- A jeśli na siły przeważne trafim?~-
4969 III,4 | rozerwać.~- Ale możem trafić i na regularne wojska. Nie mamy
4970 III,4 | Spyży dla ludzi i koni mamy na dwa dni, nie potrzebujem
4971 III,4 | ręku, mając wsparte kolby na udach, i oglądali się bacznie
4972 III,4 | i oglądali się bacznie na wszystkie strony. Badali
4973 III,4 | przybrzeżne głębie borowe, ni na drodze jednak, ni po bokach
4974 III,4 | jadących w przodku ujrzało na czterysta kroków przed sobą
4975 III,4 | kroków przed sobą jeźdźca na koniu.~Dzień był pogodny
4976 III,4 | owego jeźdźca widać było jak na dłoni. Sam był żołnierzyk
4977 III,4 | zwłaszcza tak mały, że siedział na rosłym bułanym bachmacie,
4978 III,4 | polskiej psiarni.~- Krzyknę na niego! - rzekł rajtar.~-
4979 III,4 | jakiś czas oni patrzyli na niego, on na nich.~- Jest
4980 III,4 | oni patrzyli na niego, on na nich.~- Jest i drugi! Drugi!
4981 III,4 | i Sweno wyjechali zaraz na czoło.~- Poznaję tych ludzi -
4982 III,4 | chorągiew pierwsza uderzyła na grafa Waldemara pod Gołębiem,
4983 III,4 | Warto było wyjeżdżać, jeżeli na widok kilkudziesięciu obszarpańców
4984 III,4 | wracać mamy! - A czemuśmy na widok jednego nie wrócili?...
4985 III,4 | szersza, las rzedniał i na jego krańcu widać już było
4986 III,4 | przeciwległym lesie, zatoczył na samym krańcu ogromne półkole
4987 III,4 | żołnierz! Zawrócili jakoby na mustrze. Czego oni chcą?...
4988 III,4 | chcą?... do kroćset!~- Idą na nas! - krzyknął Sweno.~Jakoż
4989 III,4 | naprzód rysią. Mały rycerz na bułanym bachmacie krzyczał
4990 III,4 | bułanym bachmacie krzyczał coś na swoich, wysuwał się naprzód
4991 III,4 | ziemi. Jeźdźcy pochylili się na karki i skryli się za grzywą.
4992 III,4 | taką siłą, że odrzuciła na prawo i lewo pierwsze szwedzkie
4993 III,4 | ochłonąwszy wsiedli potężnie na nieprzyjaciół. Skrzydła
4994 III,4 | zwycięstwo już, już chyliło się na szwedzką stronę, gdy nagle
4995 III,4 | husarię.~Wiódł ją mąż siedzący na dzielnym tarantowym koniu,
4996 III,4 | zaś podprowadził husarzy na kilkanaście kroków i gdy
4997 III,4 | rozdzielający między nich robotę.~Na koniec, gdy wysunęła się
4998 III,4 | wysunęła się piąta, sam stanął na czele i ruszył wraz nią
4999 III,4 | ocalić, więc kazał trąbić na odwrót. Ruszyli zatem Szwedzi
5000 III,4 | czarniecczykowie zaś jechali na nich tak, że dech polskich
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-6953 |