1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-6953
Tom, Rozdzial
5501 III,11| błyskawice.~Szedł pan Sapieha na Żelechów, Garwolin i Mińsk
5502 III,11| natury tamtejszą szlachtę na chorągwie, w niczym komputowemu
5503 III,11| żołnierskich, konie prychały na dobrą wróżbę. Chorągwie
5504 III,11| się nad głowami rycerstwa na kształt olbrzymich kwiatów.~
5505 III,11| laudańska ujrzała wieże stolicy. Na ów widok radosny okrzyk
5506 III,11| jakiś czas słychać było na pół mili drogi powtarzane
5507 III,11| widziało, więc jej widok wywarł na nich wrażenie nadzwyczajne.
5508 III,11| pan Sapieha pojawił się na białym koniu od ostatnich
5509 III,11| rysowały się długą linią na błękicie. Spiętrzone dachy
5510 III,11| wąskich okien, zwieszające się na kształt stromych wiszarów
5511 III,11| już byli w stolicy bądź na elekcji, bądź prywatnie,
5512 III,11| samemu miastu.~- Patrzcie na ową wieżę w samym pośrodku
5513 III,11| po kozacku. Pojedynki też na oczach królewskich odbywałem,
5514 III,11| za druga wieża w pobliżu na prawo?~- To Święty Jan.
5515 III,11| takiego drugiego miasta na świecie! - zawołał jeden
5516 III,11| zazdroszczą.~- A ów cudny gmach na lewo od zamku?~- Za Bernardynami?~-
5517 III,11| dziewiąty cud świata, ale zaraza na niego, bo w tych to murach
5518 III,11| prawda, siedziałem wtedy na wsi i końca onej sprawy
5519 III,11| Huk działa rozległ się na murach warszawskich i trąby
5520 III,11| ozwały się długo i przeciągle na znak, iż nieprzyjaciel się
5521 III,11| podjazdowych utarczek i napadów na mniejsze oddziały. Piechoty
5522 III,11| mniejsze oddziały. Piechoty na Pomorzu nie dostał, do Gdańska
5523 III,11| obecnie poczęli ciskać granaty na wszystkie przedmieścia,
5524 III,11| wszystkie przedmieścia, jako na Krakowskie, Nowy Świat,
5525 III,11| Świat, a z drugiej strony na kościół Św. Jerzego i Pannę
5526 III,11| dymy wiły się nad miastem na kształt chmur gęstych i
5527 III,11| ludzi uschniętych z głodu na szczypki, widziano dzieci
5528 III,11| ni dział, czekał i czekał na nadejście króla, tymczasem
5529 III,11| obronie wszelkich fortec. Na ową więc troskę wyprawiał
5530 III,11| raz się rozochocił, to już na wszystko pozwalał, sam nawet
5531 III,11| straży pilnujących albo na podjazd wyznaczonych, i
5532 III,11| przywiódł - tłumaczył się na drugi dzień przyjaciołom -
5533 III,11| uchybiać. Alem już ślubował, że na przyszły adwent każą sobie
5534 III,11| nieprzyjaciel.~Pewnego razu, na parę dni przed nadciągnięciem
5535 III,11| oblężenie rozpocznie się na dobre. Wszyscy znakomitsi
5536 III,11| okazji rozgłosił, iż to na cześć królewską owa uczta
5537 III,11| Pan Andrzej siadał już na koń, aby z podjazdem wyruszyć,
5538 III,11| towarzyszami.~- Okrutnie mi to nie na rękę! - rzekł. - Słyszałem,
5539 III,11| to za żołnierze, a teraz na ucztę prosi? O mam czynić?~-
5540 III,11| było dla waćpana ściągać na się nieżyczliwość hetmańską.~-
5541 III,11| towarzyszów:~- Dziś jest uczta na cześć króla jegomości; jutro
5542 III,11| jegomości; jutro będzie na cześć ichmościów panów hetmanów
5543 III,11| stołów nakrywali, to aż skóra na nas cierpła.~- Prawda, jak
5544 III,11| brzuchu czuję.~Wyszli, siedli na konie i pojechali, gdyż
5545 III,11| znaleźli już mnóstwo koni na podwórcu i ścisk trzymających
5546 III,11| których też stała kufa piwa na majdanie, a którzy jako
5547 III,11| niej; uciszyli się jednak na widok nadjeżdżających rycerzy,
5548 III,11| okładać płazem tych, którzy mu na drodze stali, wołając stentorowym
5549 III,11| hultaje! do koni! Nie was tu na ucztę proszono!~Pan Sapieha
5550 III,11| hetmana w dobrym humorze, na wszystko sobie pozwalał,
5551 III,11| brał powołując przy tym na świadków obecnych, co to
5552 III,11| gości, to wznosił toasty na cześć króla, hetmanów, wojsk
5553 III,11| się bić szablami. Wypadło na dwór kilku szlachty, by
5554 III,11| szabel!~Wszyscy zerwali się na równe nogi. Ciżba stała
5555 III,11| następnie tłum oficerów wypadł na majdan nawołując na pachołków,
5556 III,11| wypadł na majdan nawołując na pachołków, by im podawali
5557 III,11| pieszego i konnego tłoczyły się na siebie wzajem, nie mogąc
5558 III,11| istotnie z gwałtownym zapędem na Kotwiczowych ludzi. Na szczęście,
5559 III,11| zapędem na Kotwiczowych ludzi. Na szczęście, sam, chorym nieco
5560 III,11| chorym nieco będąc, nie był na uczcie i dlatego mógł dać
5561 III,11| mógł dać jaki taki odpór na razie, jednak niedługotrwały,
5562 III,11| pomoc ze spieszoną dragonią. Na strzały poczęto odpowiadać
5563 III,11| działa polowe. Zanosiło się na walną bitwę i zdawało się,
5564 III,11| drogi swą chorągiew idącą na odgłos alarmu i wystrzałów,
5565 III,11| również, jak pan Kotwicz, na uczcie nie był, ale z tego
5566 III,11| ale z tego powodu, że go na nią nie zaproszono. Wołodyjowski
5567 III,11| tą połową Tatarów, która na podjazd nie poszła. Obaj
5568 III,11| laudańscy z pomocą Kmicica na pułk piechurów i wytrzymawszy
5569 III,11| wytrzymawszy ogień, wzięli ich na szable. Skoczyła swoim w
5570 III,11| Kowalski; laudańscy siekli na wyścigi z Kmicicowymi zabijakami,
5571 III,11| przeraźliwie, inni, jako na przykład Butrymowie, waląc
5572 III,11| Przełamanym Szwedom znów skoczyły na ratunek nowe pułki, a Wołodyjowskiego
5573 III,11| następować. Sroga bitwa zawrzała na całej linii od Mokotowa
5574 III,11| z podjazdem, pojawił się na spienionym koniu przed hetmanem.~-
5575 III,11| odciągnąć wojska stojące na trakcie błońskim, aby owa
5576 III,11| Wołodyjowskiego! - krzyknął na Akbah-Ułana - niech laudańska,
5577 III,11| Tatarami dognał go idąc na przełaj i pomknęli razem,
5578 III,11| pod Janowem.~I niepomny na nic, rzucił się jak szalony
5579 III,11| własnych ludzi i wpadł pierwszy na oślep między szeregi. Szczęściem,
5580 III,11| Kosma i Damian, siedzący na przednich koniach, wpadli
5581 III,11| się poddają.~Nie zważali na to wolentarze ni Tatarzy
5582 III,11| Jeńców prowadzili Tatarzy na smyczach, inni powodowali
5583 III,11| Każ mnie puścić ze sznura na parol.~- Hassling! - zakrzyknął
5584 III,11| Puść jeńca - zakrzyknął na Tatara - i sam precz z konia!~
5585 III,11| Hassling postękując wdrapał się na wysokie siedzenie ordyńca.~
5586 III,11| powiadaj, skąd jedziecie? Na Boga, spiesz się!~- Z Taurogów! -
5587 III,12| nawet jeden pułk piechoty, na który wpadł Wołodyjowski
5588 III,12| rzekłszy, istotnie wyszła mu na pożytek ta nauka, albowiem
5589 III,12| zeznań i aż podnosił się na ławie, gdy w badaniach wspominano
5590 III,12| wieczorem odebrał rozkaz, aby na podjazd ruszył. Nie rzekł
5591 III,12| podjazd ruszył. Nie rzekł na to nic, zęby tylko zacisnął,
5592 III,12| że po powrocie z wyprawy na Podlasie i po klęsce janowskiej
5593 III,12| zdrowia, zaraz z wojskiem na Pomorze wyruszył, dokąd
5594 III,12| Zagłoba.~- Ha! I myślą tu na odsiecz przyjść. To się
5595 III,12| To się spotkamy, jako Bóg na niebie, choćbym miał w przebraniu
5596 III,12| pójść!~- Nie choleryzuj waść na próżno! Do Warszawy oni
5597 III,12| próżno! Do Warszawy oni by na odsiecz radzi, ale nie mogą,
5598 III,12| się pan Czarniecki położył na drodze, i ot, co się dzieje:
5599 III,12| piechot ni dział, nie może na obóz uderzyć, oni zaś boją
5600 III,12| wierzy, żebyśmy się już na Warszawę i Wittenberga porwać
5601 III,12| póki nie wypocznie, to na nic. Trudy i niewywczasy
5602 III,12| chrabąszcz! Com ci winien? Na Bogusławie szukaj pomsty,
5603 III,12| Bogusławie szukaj pomsty, nie na mnie!~- Da Bóg, poszukam
5604 III,12| widzę, całe wojsko się na niego sprzysięże; ale strzeże
5605 III,12| obaj młodzi zerwali się na równe nogi.~- Masz że waść
5606 III,12| bym znalazł niejeden, ale na tę odległość nie tylko fortel,
5607 III,12| Jużem ci ja tamtych brał na pytki, ale to gemajny; nie
5608 III,12| ale podobnoć nie można ich na dzień spod ręki puścić,
5609 III,12| czynią.~- Pana Andrzeja by im na przywódcę dać! - rzekł Zagłoba.~-
5610 III,12| wyprowadził, bo oni w oblężeniu na nic, i powiódłbym ich do
5611 III,12| powiódłbym ich do Buga i Narwi.~- Na nic, nie na nic - odrzekł
5612 III,12| Buga i Narwi.~- Na nic, nie na nic - odrzekł Wołodyjowski -
5613 III,12| tym głowa!~- Ba! Zda się na kondycję królowi i co mu
5614 III,12| musieli oddawać!~- Zda się na kondycję? tak! - zakrzyknął
5615 III,12| wypuszczę! Dobrze! Król go na kondycje wypuści, hetmani
5616 III,12| kondycje wypuści, hetmani na kondycje wypuszczą, ale
5617 III,12| Wisłą widać!~Porwali się na to wszyscy na równe nogi
5618 III,12| Porwali się na to wszyscy na równe nogi i wypadli przed
5619 III,12| Oskierkę moście. Sapieha czekał na króla z uszykowanymi jak
5620 III,12| wzdłuż, jedna podle drugiej, na kształt niezmiernego muru,
5621 III,12| drugim wojskiem zostało na sto kroków pustego miejsca.~
5622 III,12| w ręku wyszedł piechotą na ów pusty majdan, za nim
5623 III,12| koronnych, podjechał król konno na wspaniałym fryzie podarowanym
5624 III,12| aksamitny kaftan, z wyłożoną aż na pancerz koronkową kryzą;
5625 III,12| tylko zamiast hełmu miał na głowie zwykły szwedzki kapelusz
5626 III,12| natomiast rękawice bojowe i na nogach długie, chrabąszczowego
5627 III,12| chwyciwszy, trzymał długo, na oczach obu wojsk; milczał
5628 III,12| dobroć królewską, uczynili na cześć dobrego pana huk tak
5629 III,12| że tu sto tysięcy szabel na zawołanie!... O Boże miłosierny!...
5630 III,12| Ujazdowa, wojska zaś stawały na pozycjach, które im wyznaczono.
5631 III,12| Niektóre chorągwie pozostały na Pradze, inne rozrzuciły
5632 III,12| Nieprzeliczone stada koni rżały na przyległych błoniach. Za
5633 III,12| gwarniejsze od obleganego, wyrosło na równinie.~Szwedzi, przerażeni
5634 III,12| plan oblężenia układać.~Na drugi zaraz dzień czeladź
5635 III,12| konceptu, szańce; zaciągano na nie tymczasem mniejsze działa,
5636 III,12| honor kawalerski, ani wzgląd na powagę stopnia. Brali, wyciskali,
5637 III,12| kanclerz Oxenstierna, statysta na cały świat sławny, dla uczciwości
5638 III,12| Wreszcie i czasu nie stało na grzebanie, leżały więc ciała
5639 III,12| grzebanie, leżały więc ciała na wierzchu, owiewając straszliwym
5640 III,12| się w mieście dzieje, i na kolanach żebrząc o przyśpieszenie
5641 III,12| starcy, wszyscy nocują na ulicach, bo Szwedzi powyganiali
5642 III,12| chronić się i cofać mogła. Na koczowniczą ludność padały
5643 III,12| zionął nieustannym ogniem na nieszczęsne miasto. Przepyszny
5644 III,12| świecące pustymi oknami; na wspaniałe tarasy i sady
5645 III,12| Grodzicki sypał ogień i na dzwonnicę bernardyńską i
5646 III,12| dzwonnicę bernardyńską i na Bramę Krakowską, z tej strony
5647 III,12| aby im wolno było uderzyć na miasto, bardzo bowiem pragnęli
5648 III,12| oficerów podjęło się stanąć na czele, a między innymi i
5649 III,12| mógł.~Skrzyknięto się zatem na szturm. Pan Grodzicki sprzeciwiał
5650 III,12| już ściemniło zupełnie, na dany znak ruszyli pacholikowie
5651 III,12| bitwa zaciekła zawrzała na całej wschodniej stronie
5652 III,12| Kmicic uderzył we dwa tysiące na ziemny fort, który Polacy
5653 III,12| zamachem. Załogę rozniesiono na szablach, nikogo nie żywiąc.
5654 III,12| kupy, które usiłowały się na nie wdrapać.~Tym zaś nie
5655 III,12| przystawiali drabiny i darli się na nie tak zapamiętale, że
5656 III,12| nieustającym ogniem, schroniła się na powrót przez fosę do polskich
5657 III,12| odrzekł Grodzicki - gdybyśmy na to pozwolili. Jużem mu tam
5658 III,12| lunetę i pojechał patrzeć na szaniec. Lecz zza dymów
5659 III,12| doskonale, jak wylatywały na kształt obłoczków w górę
5660 III,12| chwili ozwały się działa na całej linii, a nieco później
5661 III,12| Król wciąż stał i patrzył. Na koniec zakrzyknął:~- Godzi
5662 III,12| mości panowie, zechce go na ochotnika zastąpić?~Skrzetuskich
5663 III,12| ciągnęły się wyżej nad nim, na kształt mostu, aż do samych
5664 III,12| jeszcze w zimie przez Szwedów na opał wycięte i drzewa nie
5665 III,12| perspektywy, porwał się na jego widok za głowę i krzyknął:~-
5666 III,12| przyskoczył, osadził konia na miejscu i łapiąc powietrze
5667 III,12| się było nie podejmować!~Na to pan Grylewski:~- Miłościwy
5668 III,12| zadaje, temu się sprawię na każdym polu, ale przed majestatem
5669 III,12| ze skóry nie wylezę, i na gawędy nie mam czasu, a
5670 III,12| zapomniał powiedzieć, co mi na odchodnym krzyknął: "Będę
5671 III,12| ci, co żywi, w bruzdach na okopie leżą i płotki sobie
5672 III,12| Grodzickiego i teraz biją się tam na nowo.~- Skoro na mury nie
5673 III,12| się tam na nowo.~- Skoro na mury nie można, póki wyłomu
5674 III,12| nie ma - rzekł król - to na pałace na Krakowskim dziś
5675 III,12| rzekł król - to na pałace na Krakowskim dziś jeszcze
5676 III,12| pospieszą, bo całą zawziętość na Babinicza obracają - odrzekł
5677 III,13| nawet jeden pułk piechoty, na który wpadł Wołodyjowski
5678 III,13| rzekłszy, istotnie wyszła mu na pożytek ta nauka, albowiem
5679 III,13| zeznań i aż podnosił się na ławie, gdy w badaniach wspominano
5680 III,13| wieczorem odebrał rozkaz, aby na podjazd ruszył. Nie rzekł
5681 III,13| podjazd ruszył. Nie rzekł na to nic, zęby tylko zacisnął,
5682 III,13| że po powrocie z wyprawy na Podlasie i po klęsce janowskiej
5683 III,13| zdrowia, zaraz z wojskiem na Pomorze wyruszył, dokąd
5684 III,13| Zagłoba.~- Ha! I myślą tu na odsiecz przyjść. To się
5685 III,13| To się spotkamy, jako Bóg na niebie, choćbym miał w przebraniu
5686 III,13| pójść!~- Nie choleryzuj waść na próżno! Do Warszawy oni
5687 III,13| próżno! Do Warszawy oni by na odsiecz radzi, ale nie mogą,
5688 III,13| się pan Czarniecki położył na drodze, i ot, co się dzieje:
5689 III,13| piechot ni dział, nie może na obóz uderzyć, oni zaś boją
5690 III,13| wierzy, żebyśmy się już na Warszawę i Wittenberga porwać
5691 III,13| póki nie wypocznie, to na nic. Trudy i niewywczasy
5692 III,13| chrabąszcz! Com ci winien? Na Bogusławie szukaj pomsty,
5693 III,13| Bogusławie szukaj pomsty, nie na mnie!~- Da Bóg, poszukam
5694 III,13| widzę, całe wojsko się na niego sprzysięże; ale strzeże
5695 III,13| obaj młodzi zerwali się na równe nogi.~- Masz że waść
5696 III,13| bym znalazł niejeden, ale na tę odległość nie tylko fortel,
5697 III,13| Jużem ci ja tamtych brał na pytki, ale to gemajny; nie
5698 III,13| ale podobnoć nie można ich na dzień spod ręki puścić,
5699 III,13| czynią.~- Pana Andrzeja by im na przywódcę dać! - rzekł Zagłoba.~-
5700 III,13| wyprowadził, bo oni w oblężeniu na nic, i powiódłbym ich do
5701 III,13| powiódłbym ich do Buga i Narwi.~- Na nic, nie na nic - odrzekł
5702 III,13| Buga i Narwi.~- Na nic, nie na nic - odrzekł Wołodyjowski -
5703 III,13| tym głowa!~- Ba! Zda się na kondycję królowi i co mu
5704 III,13| musieli oddawać!~- Zda się na kondycję? tak! - zakrzyknął
5705 III,13| wypuszczę! Dobrze! Król go na kondycje wypuści, hetmani
5706 III,13| kondycje wypuści, hetmani na kondycje wypuszczą, ale
5707 III,13| Wisłą widać!~Porwali się na to wszyscy na równe nogi
5708 III,13| Porwali się na to wszyscy na równe nogi i wypadli przed
5709 III,13| Oskierkę moście. Sapieha czekał na króla z uszykowanymi jak
5710 III,13| wzdłuż, jedna podle drugiej, na kształt niezmiernego muru,
5711 III,13| drugim wojskiem zostało na sto kroków pustego miejsca.~
5712 III,13| w ręku wyszedł piechotą na ów pusty majdan, za nim
5713 III,13| koronnych, podjechał król konno na wspaniałym fryzie podarowanym
5714 III,13| aksamitny kaftan, z wyłożoną aż na pancerz koronkową kryzą;
5715 III,13| tylko zamiast hełmu miał na głowie zwykły szwedzki kapelusz
5716 III,13| natomiast rękawice bojowe i na nogach długie, chrabąszczowego
5717 III,13| chwyciwszy, trzymał długo, na oczach obu wojsk; milczał
5718 III,13| dobroć królewską, uczynili na cześć dobrego pana huk tak
5719 III,13| że tu sto tysięcy szabel na zawołanie!... O Boże miłosierny!...
5720 III,13| Ujazdowa, wojska zaś stawały na pozycjach, które im wyznaczono.
5721 III,13| Niektóre chorągwie pozostały na Pradze, inne rozrzuciły
5722 III,13| Nieprzeliczone stada koni rżały na przyległych błoniach. Za
5723 III,13| gwarniejsze od obleganego, wyrosło na równinie.~Szwedzi, przerażeni
5724 III,13| plan oblężenia układać.~Na drugi zaraz dzień czeladź
5725 III,13| konceptu, szańce; zaciągano na nie tymczasem mniejsze działa,
5726 III,13| honor kawalerski, ani wzgląd na powagę stopnia. Brali, wyciskali,
5727 III,13| kanclerz Oxenstierna, statysta na cały świat sławny, dla uczciwości
5728 III,13| Wreszcie i czasu nie stało na grzebanie, leżały więc ciała
5729 III,13| grzebanie, leżały więc ciała na wierzchu, owiewając straszliwym
5730 III,13| się w mieście dzieje, i na kolanach żebrząc o przyśpieszenie
5731 III,13| starcy, wszyscy nocują na ulicach, bo Szwedzi powyganiali
5732 III,13| chronić się i cofać mogła. Na koczowniczą ludność padały
5733 III,13| zionął nieustannym ogniem na nieszczęsne miasto. Przepyszny
5734 III,13| świecące pustymi oknami; na wspaniałe tarasy i sady
5735 III,13| Grodzicki sypał ogień i na dzwonnicę bernardyńską i
5736 III,13| dzwonnicę bernardyńską i na Bramę Krakowską, z tej strony
5737 III,13| aby im wolno było uderzyć na miasto, bardzo bowiem pragnęli
5738 III,13| oficerów podjęło się stanąć na czele, a między innymi i
5739 III,13| mógł.~Skrzyknięto się zatem na szturm. Pan Grodzicki sprzeciwiał
5740 III,13| już ściemniło zupełnie, na dany znak ruszyli pacholikowie
5741 III,13| bitwa zaciekła zawrzała na całej wschodniej stronie
5742 III,13| Kmicic uderzył we dwa tysiące na ziemny fort, który Polacy
5743 III,13| zamachem. Załogę rozniesiono na szablach, nikogo nie żywiąc.
5744 III,13| kupy, które usiłowały się na nie wdrapać.~Tym zaś nie
5745 III,13| przystawiali drabiny i darli się na nie tak zapamiętale, że
5746 III,13| nieustającym ogniem, schroniła się na powrót przez fosę do polskich
5747 III,13| odrzekł Grodzicki - gdybyśmy na to pozwolili. Jużem mu tam
5748 III,13| lunetę i pojechał patrzeć na szaniec. Lecz zza dymów
5749 III,13| doskonale, jak wylatywały na kształt obłoczków w górę
5750 III,13| chwili ozwały się działa na całej linii, a nieco później
5751 III,13| Król wciąż stał i patrzył. Na koniec zakrzyknął:~- Godzi
5752 III,13| mości panowie, zechce go na ochotnika zastąpić?~Skrzetuskich
5753 III,13| ciągnęły się wyżej nad nim, na kształt mostu, aż do samych
5754 III,13| jeszcze w zimie przez Szwedów na opał wycięte i drzewa nie
5755 III,13| perspektywy, porwał się na jego widok za głowę i krzyknął:~-
5756 III,13| przyskoczył, osadził konia na miejscu i łapiąc powietrze
5757 III,13| się było nie podejmować!~Na to pan Grylewski:~- Miłościwy
5758 III,13| zadaje, temu się sprawię na każdym polu, ale przed majestatem
5759 III,13| ze skóry nie wylezę, i na gawędy nie mam czasu, a
5760 III,13| zapomniał powiedzieć, co mi na odchodnym krzyknął: "Będę
5761 III,13| ci, co żywi, w bruzdach na okopie leżą i płotki sobie
5762 III,13| Grodzickiego i teraz biją się tam na nowo.~- Skoro na mury nie
5763 III,13| się tam na nowo.~- Skoro na mury nie można, póki wyłomu
5764 III,13| nie ma - rzekł król - to na pałace na Krakowskim dziś
5765 III,13| rzekł król - to na pałace na Krakowskim dziś jeszcze
5766 III,13| pospieszą, bo całą zawziętość na Babinicza obracają - odrzekł
5767 III,14| i poświęceniem rwie się na mury i że po owych próbach,
5768 III,14| szturm będzie ostatnim.~Na szańcu, zdobytym przez Kmicica,
5769 III,14| przeciw murom i Bramie i na początek zmusiły do milczenia
5770 III,14| zasypanym ziemią ubraniu, na twarzy całkiem dymami prochowymi
5771 III,14| radosny, że szaniec utrzymał, na tyle pochwał zasłużył i
5772 III,14| zachowanie. Wczoraj byłem na radzie wojennej, bo mnie
5773 III,14| czym pan Czarniecki był na początku wojny w Koronie.
5774 III,14| początku wojny w Koronie. Na to król: "Taki jest tylko
5775 III,14| zaraz przyświadczyli.~- Ja na Litwę, a zwłaszcza na Żmudź,
5776 III,14| Ja na Litwę, a zwłaszcza na Żmudź, najchętniej pojadę -
5777 III,14| weźmiem.~- Szturm jeneralny na jutro - rzekł zbliżając
5778 III,14| Zagłoba - a Hiszpan to ci na każdy dzień tygodnia ma
5779 III,14| Prawda! prawda! Ledwie na nogach stoję!~Jakoż wróciwszy
5780 III,14| ochotnie, gdyż gorąco było na dworze. Hassling, blady
5781 III,14| dziecinną. Zagłoba spoglądał na niego z pewnym rozrzewnieniem.~-
5782 III,14| żołnierzowi nie tak u nas trudno.~Na to Hassling:~- Tym bardziej
5783 III,14| od początku niecierpliwie na ławie - bo nam pilno słyszeć,
5784 III,14| pan Kmicic zaraz począł na niego bystro patrzeć.~-
5785 III,14| przyciśnięty, o ratunek na miłosierdzie boskie błaga,
5786 III,14| mu zguba grozi. My nic! Na granicy elektorskiej gotowe
5787 III,14| najbliżsi. Niektórzy sarkali na to, inni radzi byli, że
5788 III,14| sprawy publiczne odrabiał i na listy odpowiadał, i z posłami
5789 III,14| naradzał, książę zaś jedynie na to koncept wysilał, żeby
5790 III,14| Pieniędzmi - on, skąpiec - na wszystkie strony sypał,
5791 III,14| strony sypał, lasy kazał na mile całe wycinać, by panna
5792 III,14| bo mówiono: "Wszystko to na jej zgubę, ożenić się książę
5793 III,14| żal w sercu nosi. Bywała na łowach, na maszkarach i
5794 III,14| nosi. Bywała na łowach, na maszkarach i kawalkadach,
5795 III,14| wysiliwszy już koncept na rozmaite widowiska, zapragnął
5796 III,14| pod jej oknami chodził i na lutni grywał. A tu powiem
5797 III,14| rzetelnie myślę: kat to był na cnotę panien zawzięty i
5798 III,14| właśnie tryumfującym wzrokiem na Zagłobę i Wołodyjowskiego.~-
5799 III,14| to Diana?! Własne psy by na Dianę wyły, gdyby ją ujrzały! -
5800 III,14| Hassling - i wiem, jako się na łożu przewracał, a wzdychał,
5801 III,14| przeczytał, zresztą nikt na nie nie zważał ani też na
5802 III,14| na nie nie zważał ani też na Sakowicza, bo był tego czasu
5803 III,14| dalej. Gdy tak między sobą na dworze deliberujem, nagle
5804 III,14| Hassling. - Dość było spojrzeć na księcia, by to poznać. On,
5805 III,14| siły użyje. Jakoż porwano na drugi dzień pana miecznika
5806 III,14| przyjacielem! Mów, czego chcesz? Na Boga, powiadaj, czego chcesz?~-
5807 III,14| Wołodyjowski i Zagłoba, na koniec sam widząc, że wszyscy
5808 III,14| księcia palcem, obalił go na łoże boleści i miesiąc trzymał.
5809 III,14| tego samego dnia, gdy miał na cnotę tej panienki nastąpić.
5810 III,14| nim żądze, a może czekał na odzyskanie sił, dość, że
5811 III,14| wkrótce po opuszczeniu łoża na wyprawę ową musiał iść pod
5812 III,14| książę nie może tam już na wierność żadnego oficera
5813 III,14| dworzanina liczyć, chyba na bardzo starych, którzy nie
5814 III,14| jakby jakowaś zaraza padła na serca. A zwad, a pojedynków
5815 III,14| rządzi wszystkimi. Sakowicz na wyprawę teraz nie pojechał,
5816 III,14| plecami Sakowicza czynić, może na złość mu... kto wie... dość,
5817 III,14| munsztuk grają, by każdy na stanowisko ruszał. No! jutro!
5818 III,14| Szwedów kotły ze świeżą smołą na kąpiel nastawili... Uf!
5819 III,15| Działa nie ustawały grać ani na moment, szturm zaś zwłóczył
5820 III,15| ostatecznej odpowiedzi Wittenberga na list, który kanclerz wielki
5821 III,15| ku twierdzy nie zważając na ogień i śmierć. Obłoki dymów
5822 III,15| Nowomiejskiej Bramy, Czarniecki na Gdański Dom, pan Sapieha
5823 III,15| Dom, pan Sapieha z Litwą na kościół Świętego Ducha,
5824 III,15| Przedmieścia zmienione były na twierdze. Lecz dnia tego
5825 III,15| się w oknach, we drzwiach, na schodach; wycinali w pień
5826 III,15| domostwa, nim krew przyschła im na rękach i twarzach, już rzucali
5827 III,15| twarzach, już rzucali się na drugie i znów rozpalała
5828 III,15| dalej. Towarzystwo szło na wyścigi z pospolitym ruszeniem,
5829 III,15| bernardyńskiej, zmienionych na potężną twierdzę, przyjęła
5830 III,15| kul nie wstrzymał ich ani na chwilę i szlachta z okrzykiem : "
5831 III,15| komendę nad czeladzią, która na ochotnika razem z kwartą
5832 III,15| pałaców, lecz gdy zaraz na początku wszyscy, idąc na
5833 III,15| na początku wszyscy, idąc na prześcigi, pomieszali się
5834 III,15| gdzie było można, żywota na szwank nie wystawiać, tak
5835 III,15| rażeni, drudzy pchali się na ich miejsce, deptali po
5836 III,15| tym bardziej darli się na drabiny, tym zacieklej łupali
5837 III,15| po czym zakomenderował:~- Na boki! Pod ściany!~Stojący
5838 III,15| Stojący bliżej umknęli się na obie strony ku tym, którzy
5839 III,15| górze. Skoczył pan Zagłoba na powrót ze swoimi ludźmi;
5840 III,15| rozpoczęła się straszliwa bitwa na białą broń wewnątrz pałacu.
5841 III,15| niejeden osunął się już na kolana, a jeszcze walczył;
5842 III,15| zgodnie ze swą sławą, jak na żołnierzy przystało. Kamienne
5843 III,15| patrzyły martwą źrenicą na tę śmierć.~Roch Kowalski
5844 III,15| Kowalski szalał głównie na górze, pan Zagłoba zaś rzucił
5845 III,15| rzucił się ze swoim oddziałem na tarasy i wysiekłszy broniących
5846 III,15| drapieżnej ręki, przez wzgląd na osobę Radziejowskiego. Obecnie
5847 III,15| pan Zagłoba udał się aż na koniec sadu, w miejsce,
5848 III,15| dziwaczne jakieś monstra, które na niego zza kraty żelaznej
5849 III,15| świstem kul i srogą rzezią, na którą przed chwilą patrzyły,
5850 III,15| pułapu, wrzeszczeć, zgrzytać, na koniec jedna skoczyła w
5851 III,15| w obłędzie panu Zagłobie na kark i chwyciwszy go za
5852 III,15| zabrakło oddechu. oczy mu na wierzch wyszły i rozpaczliwym
5853 III,15| Sam zaś skoczył do pałacu na górę, tam bowiem z prawego
5854 III,15| Bramy Krakowskiej sypały się na nich kule jak piasek.~-
5855 III,15| wydusiła! - całe wojsko na języki mnie weźmie a choć
5856 III,15| ściana trząść się zaczęła. Na tych, którzy siedzieli w
5857 III,15| strzelnicach powycinanych w murze, na załamach wewnętrznych gzymsów,
5858 III,15| ołowianych krat lecących na podłogę, żar, wyziewy ludzkie
5859 III,15| własną ręką, aby ją wywiesić na zewnątrz, wtem brama pęka,
5860 III,15| lawa szturmujących wpada na kształt ławicy szatanów -
5861 III,15| Po godzinie walki dzwon na dzwonnicy poczyna huczeć,
5862 III,15| i huczy, huczy - Mazurom na zwycięstwo, Szwedom na pogrobne.~
5863 III,15| Mazurom na zwycięstwo, Szwedom na pogrobne.~Pałac Kazanowskich;
5864 III,15| krwawych tłumów przed pałacem na koniu.~- Kto nam przyszedł
5865 III,15| krzywcem zabrukanej szabli na bramę.~- Nie dosyć na tym! -
5866 III,15| szabli na bramę.~- Nie dosyć na tym! - woła - tam! do bramy!
5867 III,15| bramy! Działa ku murom i na bramę a my naprzód! za mną!~
5868 III,15| tłumy go nie słyszą i biegną na oślep. Wtem biała chorągiew
5869 III,15| biała chorągiew ukazuje się na Bramie Krakowskiej.~Istotnie,
5870 III,15| przebiwszy Dom Gdański wpadł na kształt huraganu do obrębu
5871 III,15| od strony Świętego Ducha na murach, uznał Wittenberg,
5872 III,15| obrona musiałaby się skończyć na straszliwej rzezi Szwedów,
5873 III,15| Trębacze poczęli tedy trąbić na murach i wiewać białymi
5874 III,15| chrześcijańskiej, więc przystał na podawane poprzednio Wittenbergowi
5875 III,15| jeden Bogusław Radziwiłł, na co Wittenberg zgodził się
5876 III,15| sam zaś odjechał patrzeć na wyjście załogi szwedzkiej.~
5877 III,15| polskim, niedawno tułaczem, na znak czci zniżano. Artylerzyści
5878 III,15| głowy, z błękitną chorągwią, na której złoty lew był wyszyty.
5879 III,15| ci otaczali sztab główny. Na ich widok poszedł szmer
5880 III,15| ich stronę, a zwłaszcza na twarz Wittenberga. Lecz
5881 III,15| aksamit i w czarny kapelusz na głowie, wyglądał raczej
5882 III,15| głowie, wyglądał raczej na uczonego astrologa lub na
5883 III,15| na uczonego astrologa lub na medyka, i tylko złoty łańcuch
5884 III,15| medyka, i tylko złoty łańcuch na szyi oraz brylantowa gwiazda
5885 III,15| oraz brylantowa gwiazda na piersiach i buława feldmarszałkowska
5886 III,15| rzucał niespokojnie oczyma na króla, na sztab królewski,
5887 III,15| niespokojnie oczyma na króla, na sztab królewski, na stojące
5888 III,15| króla, na sztab królewski, na stojące w szyku chorągwie,
5889 III,15| uśmiech ukazywał mu się na bladych wargach.~A w tych
5890 III,15| Wittenberg! Wittenberg!" było na wszystkich ustach.~Po chwili
5891 III,15| poczęli niespokojnie spoglądać na króla.~- Co to jest? co
5892 III,15| rzucał rozżarzone węgle na prochy i wymową rozdmuchiwał
5893 III,15| Szwedzi stracili otuchę, kiedy na kapitulację się zgodzili? -
5894 III,15| gdyśmy armaty od Bernardynów na Stare Miasto wyrychtowali.
5895 III,15| przychodzimy tu z gołą piersią na armaty, a jakaż nam za to
5896 III,15| odchodzi i jeszcze go honorują na drogę. Odchodzi kat naszej
5897 III,15| który, do grobu zstępując, na paroksyzm wasz patrzeć musi...
5898 III,15| podnosił szlachcie włosy na czuprynach, on zaś jechał
5899 III,15| znów biadał, i szaty darł na sobie, i piersi odkrywał.
5900 III,15| będzie wyjeżdżał z miasta i na oczy się pospolitemu ruszeniu
5901 III,15| pospolitemu ruszeniu pokaże, to go na szablach rozniosą, zanim
5902 III,15| sprawdziły się zupełnie. Na widok okrutnika szał ogarnął
5903 III,15| poczęła lecieć z wściekłością na sztab szwedzki.~W pierwszej
5904 III,15| mieszają się, nie mogąc ustać na miejscu. Naokół widać szable,
5905 III,15| przerażającą szybkością, na czele leci czeladź, ciury
5906 III,15| ślina poczęła mu ciec z ust na złoty łańcuch, a buława
5907 III,15| rozniosą tak wszystkich na szablach, że jednego szczątka
5908 III,15| umrzeć z bronią w ręku, jak na rycerzy przystało, lecz
5909 III,15| Wołodyjowski skoczył sztabowi na ratunek. Chorągiew, idąc
5910 III,15| szablami od czasu do czasu na boki, jak tnie potężny odyniec
5911 III,15| rozhukana tłuszcza, bez względu na majestat, będzie chciała
5912 III,15| królewskie.~Tam rzucił się na kolana i chwyciwszy za strzemię,
5913 III,15| pozwalaj mnie zamordować!~Król na widok takiego upokorzenia
5914 III,15| wszystkiego koniec?~Król spojrzał na Czarnieckiego, lecz ten
5915 III,15| twoje słowo jak w Boga!~A na to stary hetman koronny,
5916 III,15| się pan wojewoda ruski.~Na to wystąpił pan starosta
5917 III,15| kanclerz.~- Ha! jeszcze mnie na pachołków stać. Albo to
5918 III,15| brać, po udach klepać i na kulbace na obie strony się
5919 III,15| udach klepać i na kulbace na obie strony się przechylać.~-
5920 III,15| się spodziewali! - rzekł.~Na to pan Potocki ukazując
5921 III,15| końmi rozerwan, bez względu na usługi, jakie oddał! - mówił
5922 III,15| między Tatarami, wszystko na próżno. Powiadał przy tym
5923 III,15| znaleziono, i że nawet nowennę na to odprawiał.~Zaś w tydzień
5924 III,15| kasztelan kijowski żachnął się na to, król dodał:~- Kto by
5925 III,15| więcej jeszcze Babinicza na myśli ni Zagłobę, zaś o
5926 III,15| królewskich z prośbą, by mu na Litwę nie było wzbroniono
5927 III,15| nie zwłócząc ruszył raźno na wschód. Subaghazi, znacznym
5928 III,15| tam lud witał go z płaczem na drogach, tam bito we dzwony
5929 III,16| starostą oszmiańskim sam na sam, chwytał się Bogusław
5930 III,16| iż dreszcz go przejmował na myśl, w jakiej grozie i
5931 III,16| surową, owszem, może aż nadto na uciechy dworzan i fraucymeru
5932 III,16| Bogusław nie ośmielił się na występek. Bał się straszliwego
5933 III,16| straszliwego krzyku, który by na Litwie całej powstać musiał.
5934 III,16| przechyliło się w wojnie na stronę Jana Kazimierza,
5935 III,16| Bogusława przechodził dreszcz na myśl o tej chwili i pragnął
5936 III,16| każde słowo, nic nie szło na darmo, jeno musiało być
5937 III,16| których nauczył go pobyt na dworze francuskim.~Jednocześnie
5938 III,16| dworzany i pannami zjechał na wieś dla wczasu i zabaw.~
5939 III,16| gościem, więc wszystko było na jego rozkazy. Miasta dostarczały
5940 III,16| rozkazy. Miasta dostarczały na skrypty pieniędzy, wojsk,
5941 III,16| zjeżdżała koleśno i konno na uczty, karuzele i łowy.
5942 III,16| Bogusław wskrzesił nawet na cześć swej damy zaniechane
5943 III,16| zwycięstwa. Okrzyki brzmiały na podobieństwo grzmotu dział,
5944 III,16| niebezpieczeństwa poskoczył mu na ratunek.~Panna Aleksandra,
5945 III,16| rycerskich, nie mogła się oprzeć na widok tych czynów podziwowi,
5946 III,16| prawie odwagi, i co dzień na cześć Oleńki. Goście zebrani,
5947 III,16| bóstwo samo poprzestać by na nich mogło, musieli mimo
5948 III,16| chwila dnia była obrachowana na to, by czar potężniał.~Wieczorem,
5949 III,16| krainy snów rozkosznych. na jawę przeniesione; upajające
5950 III,16| Ketlinga. skazany został na rozstrzelanie przez księcia;
5951 III,16| uśmiech za tę cenę zdołam na twej twarzy wywołać. Nie
5952 III,16| szlachetnych uczuć, nie śpieszył na ratunek ojczyźnie, choć
5953 III,16| ratunek ojczyźnie, choć się na praktyki Januszowe nie zgadzał,
5954 III,16| wieczora hymny pochwalne na cześć Bogusława. Ciążyli
5955 III,16| Billewiczówna zakochała się w nim na śmierć i życie, wbrew testamentowi
5956 III,16| Radziwiłła, patrzyła więc na niego, jakby patrzyła na
5957 III,16| na niego, jakby patrzyła na króla będąc przy dworze.
5958 III,16| Wołodyjowskiego, skończywszy na bardzo rubasznej szlachcie
5959 III,16| stryj Janusz, wychodziła na wierzch coraz wyraźniej.~
5960 III,16| wyprawił, rzekłszy tylko na drogę:~- Teraz waszmość
5961 III,16| śmiercią zmarł; drudzy; że na szablach rozniesion. Jaka
5962 III,16| wrodzoną nieśmiałością, na koniec zarumienił się mocno
5963 III,16| Taurogach niż bratu iść na ratunek. O wszystkim tu
5964 III,16| oczyma i głową schyloną na piersi, w postawie pełnej
5965 III,16| pełnej czci i uszanowania, na koniec podniósł głowę, strząsnął
5966 III,16| mi klęknąć przed sobą i na kolanach prosić cię o przebaczenie.~-
5967 III,16| do góry i położywszy rękę na sercu, głosem tak cichym
5968 III,16| więc znów głowę schylił na piersi i przybrał postawę
5969 III,16| jednych krajów pochodzim i na ręku mnie nosił. Więc co
5970 III,16| strzeż się, bo ci tu zdradę na każdym kroku gotują. Dech
5971 III,16| wreszcie - odpowiedz mi na jedno jeszcze pytanie. Stoili
5972 III,16| dodał:~- Elektor i Szwedzi na usługi księcia, a że całą
5973 III,16| cofać się ku drzwiom.~Nagle na twarzy jej pojawiły się
5974 III,16| się pan Kmicic ofiarował na osobę króla polskiego targnąć?...~-
5975 III,16| się bać i wysłał wojsko na spotkanie. Ja właśnie prowadziłem
5976 III,16| jako rzekł: "Diabeł by się na to porwał..." Zresztą nic
5977 III,16| czekać dziewczynę rzuconą na pastwę tej burzy? Kto z
5978 III,16| pacholęcia, i narażać go na pościg, na zgubę, jeżeli
5979 III,16| i narażać go na pościg, na zgubę, jeżeli nie mogła
5980 III,16| zamodlonej panience puszcze, na których skraju wychowała
5981 III,17| jeździć, gdyż nie było ich już na świecie. Dwór, zabudowania,
5982 III,17| Straszewicz, jezuita, stoczył na czele swego oddziału z kapitanem
5983 III,17| partiach zbrojnych. Zostały na miejscu wsi zamożnej jeno
5984 III,17| Hassling-Ketling powiadał.~Zatrząsł się na to stary szlachcic, który
5985 III,17| wysapawszy się słuchał uważnie, na koniec rzekł:~- Wolej mi
5986 III,17| będzie w lesie i w polu niż na tym dworze zdrajcy i heretyka!~-
5987 III,17| pokrewieństwo... pokażemy, co to na honor Billewiczówny nastawać...
5988 III,17| ojczyzna, jeżeli pomsty i kary na zdrajcę nie wymierzym!~I
5989 III,17| Lecz panna, która miała na niego wpływ wielki, zdołała
5990 III,17| lasach girlakolskich i tam na państwo z końmi, tobołami
5991 III,17| pobliskiej Gawny, po czym na konie wierzchowe przesiądą
5992 III,17| gdzie czasem zostawali i na noc, spodziewali się zatem,
5993 III,17| Pacholik z listami wyjechał na drugi dzień. Trzeciego rozmawiał
5994 III,17| wożą, albo też klepkami, na które nikt się nie ułakomi.~-
5995 III,17| można namacać, że coś innego na dnie wozu leży. A pieniądze
5996 III,17| wasza mość księciu panu na skrypt oddaj. Wiem też,
5997 III,17| potrzebował - odparł szlachcic.~Na tym skończyła się rozmowa
5998 III,17| najniespodzianiej Bogusław na czele dwóch regimentów rajtarii
5999 III,17| celem obrad była wyprawa na Podlasie przeciw panu Sapieże.~-
6000 III,17| Sapiehę zastaniem jeszcze na Podlasiu i w takim razie
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-6953 |