Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
myszyniec 1
mzyc 1
n 3
na 6953
nabedzie 1
nabic 2
nabiegla 1
Frequency    [«  »]
9912 sie
8533 nie
8303 w
6953 na
6173 z
4892 to
4700 ze
Henryk Sienkiewicz
Potop

IntraText - Concordances

na

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-6953

     Tom, Rozdzial
3001 II,13 | Kilku wraz z końmi leżało na ziemi, inni pierzchli.~Zakonnicy 3002 II,13 | Zakonnicy zaczęli śpiewać na murach. Trzask zapadających 3003 II,13 | Ksiądz Kordecki ukląkł na murze.~- Mario! Matko Boga 3004 II,14 | Odprawiał nabożeństwo, zasiadał na radach, nie opuszczał chórów 3005 II,14 | posągi mieć mogą. Patrząc na jego oblicze, pobladłe od 3006 II,14 | tam pogoda czyniła się na twarzach ludzkich, oczy 3007 II,14 | zastawali go, jeśli nie na klęczkach, to nad listami, 3008 II,14 | klęczkach, to nad listami, które na wszystkie strony rozsyłał. 3009 II,14 | przez własne słowo jakby na łańcuchu w Siewierzu; i 3010 II,14 | groźnego generała od napadu na klasztor.~Dwie rady ścierały 3011 II,14 | jeśli oblężeni do ostatka, na śmierć i życie chcą się 3012 II,14 | inviolatum uważa. Dość wspomnieć na wojnę niemiecką; jakże często 3013 II,14 | Weyhard chce uważać. Leży na górze skalistej, w której 3014 II,14 | ile czasu możemy poświęcić na Częstochowę, bo gdyby nas 3015 II,14 | sam tylko zamiar uderzenia na ów klasztor niech się jeno 3016 II,14 | narodu. Siła nam zależy na owej szlachcie, która się 3017 II,14 | która się tak łatwo poddała, na owych panach, na wojskach 3018 II,14 | poddała, na owych panach, na wojskach kwarcianych, które 3019 II,14 | które wraz z hetmanami na naszą stronę przeszły. Bez 3020 II,14 | W dzień później pochód na Częstochowę był w Wieluniu 3021 II,14 | Rudnicki, profos, mógł wyruszyć na czas do Częstochowy z wiadomością. 3022 II,14 | mimowiednie poczęli się gotować na napad, jak zwykli byli gotować 3023 II,14 | zwykli byli gotować się na wielkie uroczystości kościelne, 3024 II,14 | chorągwie jazdy polskiej, ale na nią rachować nie mógł, raz 3025 II,14 | bowiem wspaniała procesja na mury.~Księdza Kordeckiego, 3026 II,14 | komżach, niosące trybularze na łańcuszkach, bursztyn i 3027 II,14 | zgrzybiałych, skończywszy na młodzieniaszkach, którzy 3028 II,14 | płomyki świec chwiały się na wietrze, a oni szli i śpiewali 3029 II,14 | Bogu, jakoby niczego więcej na tym świecie niepamiętni. 3030 II,14 | lecz ciepłe jeszcze światło na ziemię.~Orszak obszedł raz 3031 II,14 | Blaski od monstrancji padały na twarz przeora, i ta twarz 3032 II,14 | oczy trzymał przymknięte, a na ustach miał nieziemski prawie 3033 II,14 | błogosławił mury i wzgórze na okolice patrzące, potem 3034 II,14 | potem błogosławił wioskom na dalekościach leżącym i błogosławił 3035 II,14 | zachodowi, jak gdyby chciał na całą okolicę, na całą 3036 II,14 | chciał na całą okolicę, na całą ziemię moc bożą 3037 II,14 | południa; procesja była jeszcze na murach. A wtem na krańcach, 3038 II,14 | jeszcze na murach. A wtem na krańcach, gdzie niebo zdawało 3039 II,14 | Okrzyk nagle uczynił się na końcu procesji:~- Szwedzi! 3040 II,14 | fala. Wnet rozpadła się na kilkanaście większych i 3041 II,14 | w pościgu za łupem; inne na koniec poczęły objeżdżać 3042 II,14 | dotychczas stali spokojnie na murach, jakby na widowisku, 3043 II,14 | spokojnie na murach, jakby na widowisku, spoglądając zdziwionymi 3044 II,14 | spoglądając zdziwionymi oczyma na ów wielki ruch i krętaninę 3045 II,14 | pozycjach. Tymczasem uderzono na Częstochówkę, folwark przyległy 3046 II,14 | uderzył z wściekłością na bezbronne chłopstwo. Wyciągano 3047 II,14 | folwarku; jazda uderzyła na nią i rozegnała na cztery 3048 II,14 | uderzyła na nią i rozegnała na cztery wiatry.~Parlamentarz 3049 II,14 | kościelnych, ale obrońcy, na widok rzezi i srogości żołnierskiej 3050 II,14 | opisując złowrogie łuki, padały na schroniska szwedzkie, łamały 3051 II,14 | przyjęcia ani takich puszkarzy na Jasnej Górze.~Tymczasem 3052 II,14 | uderzyć.~Ledwie tedy rozbłysło na niebie, rozpoczęła się walka 3053 II,14 | ludzi, rozszerzyć trwogę.~Na mury klasztorne wyszła znów 3054 II,14 | klasztorne odpowiadały grzmotem na grzmot, błyskawicą na błyskawicę, 3055 II,14 | grzmotem na grzmot, błyskawicą na błyskawicę, ile mogły, ile 3056 II,14 | Pali się! wody! Wody!~- Na dachy z bosakami!... Płacht 3057 II,14 | bosakami!... Płacht więcej!~Na murach zaś okrzyki rozgrzanych 3058 II,14 | tylko stos kul i granatów na miejscu klasztoru. Kurzawa 3059 II,14 | zdyszanego smoka.~Nagle na wieży, świeżo odbudowanej 3060 II,14 | naokół, słychać wszędy, na bateriach szwedzkich. Do 3061 II,14 | zbożny czas.~ ~Kmicic, stojąc na murach przy dziale naprzeciw 3062 II,14 | obeznanym z wojną rosło serce na widok tego żołnierza z krwi 3063 II,14 | ogień w oczach, rumieńce na policzkach i jakąś dziką 3064 II,14 | Co chwila pochylał się na działo, cały zajęty mierzeniem, 3065 II,14 | mierzeniem, cały oddany walce, na nic niepamiętny; celował, 3066 II,14 | przykładał lont, on biegł na zrąb, patrzył i od czasu 3067 II,14 | i obok - on nie spojrzał na żadną; nagle, po strzale, 3068 II,14 | po strzale, podskoczył na zrąb, wpił oczy w dal i 3069 II,14 | wyuczył?~O godzinie trzeciej na baterii szwedzkiej zamilkło 3070 II,14 | do czasu oczy i patrząc na przelatujące nie opodal 3071 II,14 | granaty tak, jakby patrzył na wrony.~A jednak leciało 3072 II,14 | wszystko przenosi i idzie na nas!~Słuchał tych słów młody 3073 II,14 | inaczej by już ludzi nie było na świecie, bo matki by nie 3074 II,14 | Jak ci wytłumaczę, zyskasz na eksperiencji, ojczyku. Owóż 3075 II,14 | kula powinna upaść tuleją na ziemię, by sobie wbić 3076 II,14 | Wiele wszelako kul pada nie na tuleję, ale i to nic nie 3077 II,14 | Józef! - krzyknął braciszek na widok nadlatującego granatu.~ 3078 II,14 | Granat tymczasem spadł na majdan i warcząc, wichrząc 3079 II,14 | przytoczył pod mur, na którym siedzieli, wpadł 3080 II,14 | pozostał bez ruchu. Padł na szczęście tuleją do góry, 3081 II,14 | podniósł się natychmiast.~- Na ziemię!... na twarze!... - 3082 II,14 | natychmiast.~- Na ziemię!... na twarze!... - poczęły wrzeszczeć 3083 II,14 | wrzeszczeć przerażone głosy. - Na ziemię! na ziemię!~Lecz 3084 II,14 | przerażone głosy. - Na ziemię! na ziemię!~Lecz Kmicic w tej 3085 II,14 | słowa nie śmiał przemówić; na koniec Czarniecki zakrzyknął:~- 3086 II,14 | człecze! Toż gdyby pękło, na proch by cię zmieniło!~A 3087 II,14 | poglądał z niemym uwielbieniem na Kmicica. Lecz widział jego 3088 II,14 | głowę, następnie położył na niej znak krzyża.~- Tacy 3089 II,14 | gębie nie staje!... Ja bym na męki, na śmierć. Ja bym 3090 II,14 | staje!... Ja bym na męki, na śmierć. Ja bym nie wiem 3091 II,14 | obeschną. Łaska jej spłynie na ciebie, uspokoi cię, pocieszy, 3092 II,15 | ROZDZIAŁ 15~Walka na armaty nie przeszkadzała 3093 II,15 | przeszkody, bo Miller oczekiwał na ostateczną odpowiedź, którą 3094 II,15 | południu.~Tymczasem, pomni na słowa Pisma: jako dla przestraszenia 3095 II,15 | poświęcony, iżby w nim cześć Boga na przyszłość pozostała, gdzie 3096 II,15 | jego dobroci, po której i na przyszłość wiele sobie obiecujemy..."~ 3097 II,15 | Fossis, znakomity inżynier, na koniec książę Heski, człowiek 3098 II,15 | Intencji nie było, ale na jedno to wychodzi! - odrzekł 3099 II,15 | ognistych posłanników padały na szczyty kościoła i na drewniane 3100 II,15 | padały na szczyty kościoła i na drewniane dachy zabudowań. 3101 II,15 | przy armatach, ten siedział na dachach. Jedni czerpali 3102 II,15 | belki i krokwie wpadały na strychy, i wnet dym a woń 3103 II,15 | wnętrze budynków. Lecz i na strychach czyhali obrońcy 3104 II,15 | towarzyszeniem trąb. Ludziom stojącym na murach i pracującym przy 3105 II,15 | niemałe wrażenie. Żołnierze na szańcach słuchali jej naprzód 3106 II,15 | między sobą - rzuciliśmy na ów kurnik tyle żelaza i 3107 II,15 | się weselą, czyli że dotąd na próżno tylko napsuliśmy 3108 II,15 | drżała mu coraz silniej; na koniec zwrócił się do obecnych 3109 II,15 | klasztor zjawia się i znika na przemian... To nie ludzka 3110 II,15 | i drygać, jakoby kto na linie do góry podnosił i 3111 II,15 | gęściej.~Brzask oświecił na murach twarze zmęczone, 3112 II,15 | skoro świt, pojawił się na murach i błogi głos jego 3113 II,15 | rozlegał się przy działach, na kortynach, koło bram:~- 3114 II,15 | spostrzegł, bo przelazł na drugą stronę obejrzeć dylowania, 3115 II,15 | pan Andrzej gramoląc się na mur. - Toż bym sumienia 3116 II,15 | nie miał! Lepiej czuwać na ordynansie Najświętszej 3117 II,15 | strzelać tak mocno jak wczoraj. Na noc odpoczniem. Zobaczym, 3118 II,15 | feldmarszałek zgani, nie pochwali, i na mnie całej winy złożyć nie 3119 II,15 | francese trawi.~- O tym, że na waszą dostojność zwali winę, 3120 II,15 | przemawia, jak gdyby był u nich na żołdzie! co on powiada?~- 3121 II,15 | głowę.~- Ale trzeba kończyć na gwałt! Tak mi się zdaje, 3122 II,15 | męstwem. Połowa żołnierzy szła na spoczynek, druga połowa 3123 II,15 | spoczynek, druga połowa była na murach przy działach.~Ludzie 3124 II,15 | bo wiele życia strawiwszy na wojnie, tak był obojętny 3125 II,15 | wojnie, tak był obojętny na jej hałasy, jak stary szynkarz 3126 II,15 | hałasy, jak stary szynkarz na krzyki pijących. Wieczorem, 3127 II,15 | straszyli. Posyłali śmierć na okop, żeby się pokazywała 3128 II,15 | się koło wachmistrza.~- Na własne oczy! Szedł od kopania 3129 II,15 | nie w białej?~- W czarnej; na wojnę w czarną się ona ubiera. 3130 II,15 | prędzej nie wolno?" - A ona na to: "Przed tygodniem nic 3131 II,15 | jak ci utrudził, tak na trzy dni zemdliło i przez 3132 II,15 | nie wyjdziemy kiedy nocą na Szwedów?~- Nie nasza głowa - 3133 II,15 | uderzył. Potem popatrzył na szańce szwedzkie. Noc już 3134 II,15 | szwedzkie. Noc już była. Na szańcach od godziny panowała 3135 II,15 | widocznie przy działach.~Daleko, na dwa strzelenia armat, połyskiwało 3136 II,15 | spoczynek. Pospali się tam na dobre. Można by ich zejść 3137 II,15 | jak wilkowi po nocy, krew na myśli?~- Na Boga żywego 3138 II,15 | po nocy, krew na myśli?~- Na Boga żywego i jego rany, 3139 II,15 | Pan Czarniecki zerwał się na równe nogi.~- I jutro chyba 3140 II,15 | podniósł głowę i odsuwając na bok świecę spytał:~- A kto 3141 II,15 | niespokojna głowa, i nie może na miejscu usiedzieć. Wierci 3142 II,15 | Oni tam, zdaje się, śpią na szańcu jak zabici; ogni 3143 II,15 | we czterech i udali się na mury. Szańce w dalekości 3144 II,15 | nawykli.~Znalazłszy się na drugiej stronie muru policzyli 3145 II,15 | się: pan Czarniecki stanął na przedzie oddziału, Kmicic 3146 II,15 | przedzie oddziału, Kmicic na samym końcu i ruszyli wzdłuż 3147 II,15 | wytrawnego żołnierza, którym na ziemię rzucić się kazał, 3148 II,15 | stopami miękką już ziemię, na której kroki nie wydawały 3149 II,15 | obejść szaniec, uderzyć na uśpionych z tyłu i pędzić 3150 II,15 | pędzić ich ku klasztorowi na ludzi Janicza. myśl poddał 3151 II,15 | ich swobodnie i wpadniemy na nich od tamtej strony, od 3152 II,15 | połapią kto i co, siędziemy im na karki.~- Czas skręcać, już 3153 II,15 | przewidywał Kmicic, nie było na tej przestrzeni wcale, po 3154 II,15 | Stał tam cały szereg wozów, na których podwożono prochy 3155 II,15 | je, poczęli wspinać się na szaniec bez trudu, jak słusznie 3156 II,15 | dłoni i z szablą spuszczoną na łańcuszku.~Zatrzymał się 3157 II,15 | światło cokolwiek go olśniło, na polowym bowiem stole stał 3158 II,15 | długie jego włosy leżały na białych kartach. Ujrzawszy 3159 II,15 | wystrzałów rozległa się na szańcu.~De Fossis runął, 3160 II,15 | drugi oficer wpadł ze szpadą na Kmicica, ale on ciął go 3161 II,15 | trzeci oficer rzucił się na ziemię pragnąc prześliznąć 3162 II,15 | ku niemu, nadeptał nogą na plecy i przygwoździł sztychem 3163 II,15 | przychodzi, biegli wprost na jasnogórców i ginęli od 3164 II,15 | niektórzy wreszcie padali na ziemię, wśród poprzewracanych 3165 II,15 | polskie chorągwie uderzyły na nich znienacka.~Tłumy piechurów 3166 II,15 | okrzyki wskazały, że wpadli na odział Węgrzyna Janicza, 3167 II,15 | przygotowanymi gwoździami rzucili się na nie natychmiast, inni zaś 3168 II,15 | rzucali się teraz w kilku na całe gromady.~Dzielny pułkownik 3169 II,15 | poczęli się kupić, lecz na ich karkach i razem z nimi 3170 II,15 | kilkunastu ludzi rzucili się na nich i wycięli do szczętu.~ 3171 II,15 | pół godziny natknął się na oddział Janicza, lecz on 3172 II,15 | lecz on nie odpowiadał na wołanie; sam jeden życiem 3173 II,15 | płomieni. U przechodu czekał na nich już ksiądz Kordecki 3174 II,15 | przerażone pułki. Jednocześnie na strzały klasztorne odpowiedziano 3175 II,15 | rozedniało.~Wówczas Miller na czele sztabu podjechał do 3176 II,15 | stary jenerał nie zważał na to. Chciał własnymi oczyma 3177 II,15 | koni i poczęli wstępować na górę. Ślady walki widniały 3178 II,15 | groźniejsze już od pni drzewa; na jednym z nich leżało przewieszone 3179 II,15 | ciało kanoniera, prawie na wpół przecięte strasznym 3180 II,15 | ostało dwieście załogi, bo na koniec, jenerał ów był żołnierzem 3181 II,15 | Czterech z nich, niosąc na płachcie trupa, zatrzymało 3182 II,15 | zamiast głosu wydobył tylko na usta pianę różową, po czym 3183 II,15 | Istotnie, tuman wiszący na skale począł się podnosić 3184 II,15 | skale począł się podnosić na kształt niezmiernego słupa 3185 II,15 | kościół zaś, osadzony jakby na szczycie owego słupa, zdawał 3186 II,15 | roztapiał się, rozpływał, mącił, na koniec zniknął zupełnie 3187 II,15 | długo, zdumieni, milczący, na koniec książę Heski rzekł:~- 3188 II,15 | wychylić się z obozu, â kto się na to ośmieli, ten jakoby w 3189 II,15 | tumanu poczęło coś majaczyć, na koniec słońce zeszło i powietrze 3190 II,15 | klasztor. Wszystko stało na dawnym miejscu. Twierdza 3191 II,15 | polegnę!~Niechęć odbiła się na twarzy księcia Heskiego. 3192 II,15 | chełpliwość żołnierską, nie na czasie wobec tego zburzonego 3193 II,15 | wesoły głos dzwonu, wzywający na mszę poranną w kościele 3194 II,15 | kwatery, gdy przypadł oficer na spienionym koniu.~- To od 3195 II,15 | lud łączy się z nią... Na czele ruchu stoi Krzysztof 3196 II,15 | Żegocki, który chce iść na pomoc Częstochowie.~- Przepowiedziałem, 3197 II,15 | Częstochową; przystańmy na wszelkie warunki... Nie 3198 II,15 | radość niezmierna. Ci, którzy na wycieczkę nie chodzili, 3199 II,15 | chciały go całować, i ukazując na Kmicica mówił:~- Temu także 3200 II,15 | wabne zarazem spojrzenia na pana Andrzeja podziwiając 3201 II,15 | on nie odpowiadał oczyma na owe nieme pytania, bo mu 3202 II,15 | już u Najświętszej Panny na ordynansie, w jej obronie 3203 II,16 | ojczyzny. Rękę często kładł na białej głowie, jak gdyby 3204 II,16 | desperacji powstrzymać, patrzył na krucyfiks, łzy miał w oczach 3205 II,16 | siebie i święte miejsce na straszliwą zemstę niezwyciężonych 3206 II,16 | kłopotliwą koronę, abdykował na rzecz Karola Gustawa? Wy 3207 II,16 | więc, byście nie ściągnęli na głowy wasze nie tylko gniewu, 3208 II,16 | oczy rękoma, mnisi nasunęli na głowy kaptury i cisza grobowa 3209 II,16 | owego szlachcica.~Ten czuł na sobie badawczy ów wzrok 3210 II,16 | niespokojnie spojrzenia na innych ojców, a po chwili 3211 II,16 | i najmilsi! Nie bierzcie na serca, nie bierzcie na sumienia 3212 II,16 | bierzcie na serca, nie bierzcie na sumienia wasze tak strasznej 3213 II,16 | zdrajca spuszczając głowę na piersi.~Wtem ksiądz Kordecki 3214 II,16 | wielki krucyfiks zawieszony na ścianie.~- Idź! połóż palce 3215 II,16 | ścianie.~- Idź! połóż palce na przebitych nogach Chrystusowych 3216 II,16 | smok, przestrach, wypełznął na oblicze.~A ksiądz Kordecki 3217 II,16 | Zamoyski za głowę się porwał.~- Na Boga! - krzyknął - coś uczynił!... 3218 II,16 | Szwedem nie strzelił, ale na widok Polaków zdrajców wnętrzności 3219 II,16 | się wloką, tym bardziej na naszą korzyść wychodzą. 3220 II,16 | prawie zapomnieć. Teraz na nowo przedstawiła się ona 3221 II,16 | tak samo, ba, więcej może na mnie niż na was ciąży - 3222 II,16 | więcej może na mnie niż na was ciąży - dlaczegóż ja 3223 II,16 | nasze i dzieci, ale drżymy na myśl o tych despektach, 3224 II,16 | zdobędzie.~- I nie chcemy brać na siebie odpowiedzialności! - 3225 II,16 | opozycja rosła, zyskiwała na odwadze, tym bardziej że 3226 II,16 | odpowiedzialność weźmie na własne ramiona? Kto cudom 3227 II,16 | rozszerzyła w wojsku, na którym jak najgorsze wywarła 3228 II,16 | dalszej obrony, narzekać na upór nie znających rzeczy 3229 II,16 | więc przywódców buntu, a na ich czele owego puszkarza, 3230 II,16 | prócz służby bożej, i służbę na murach zostali obowiązani 3231 II,16 | starego wachmistrza Soroki. Na koniec na zachodnio-południową 3232 II,16 | wachmistrza Soroki. Na koniec na zachodnio-południową basztę 3233 II,16 | Niezdolnych do boju przeznaczono na dachy, a zbrojownie i wszelkie 3234 II,16 | także koszyki i kuny żelazne na wieży, w których nocą płonęło 3235 II,16 | wypadkiem jakie wojsko oblężonym na pomoc przyciągało.~Tak więc 3236 II,16 | zamiary poddania spełzły na niczym, ale zabrano się 3237 II,16 | wódz, raduje się w sercu na równi ze mną, bo powiada, 3238 II,16 | teraz dwakroć mocniejsi niż na początku. Nowy duch wstąpił 3239 II,16 | tymczasem do układów się na nowo wezmę. Będziemy zwłóczyć 3240 II,16 | ludzka oszczędza.~Kmicic zaś na to:~- Ej, ojcze wielebny, 3241 II,16 | nadchodziła coraz sroższa. Na szczytach Tatrów chmury 3242 II,16 | śniegi i wytaczały się na kraj, wiodąc za sobą swe 3243 II,16 | oficerowie, ale całe wojsko miało na ustach jedno tylko słowo: " 3244 II,16 | ambasadorów. Zaprosiwszy ich na ucztę, sam pił za ich zdrowie, 3245 II,16 | ich rybami dla klasztoru, na koniec podał warunki poddania 3246 II,16 | się tak łaskawe, ani na chwilę nie wątpił, że ze 3247 II,16 | podziękowali pokornie, jak na zakonników przystało; wzięli 3248 II,16 | wzięli papier i odeszli. Na ósmą rano zapowiedział Miller 3249 II,16 | z rękami skrzyżowanymi na piersiach, ze spuszczoną 3250 II,16 | odpowiedziawszy uprzejmie na pokorny ukłon ojca Błeszyńskiego, 3251 II,16 | mu do głowy, oczy wyszły na wierzch, kark napęczniał, 3252 II,16 | odjęło, ręką tylko wskazał na list księciu Heskiemu, który 3253 II,16 | zawdziewali im swe kapelusze na głowy, a raczej na twarze, 3254 II,16 | kapelusze na głowy, a raczej na twarze, tak aby oczy były 3255 II,16 | umyślnie naprowadzali ich na rozmaite przeszkody, a gdy 3256 II,16 | ramionach. Inni rzucali na nich nawozem końskim, inni 3257 II,16 | dłonie śnieg i rozcierali go na tonsurach lub wpuszczali 3258 II,16 | udając, że prowadzą bydło na jarmark, wykrzykiwali w 3259 II,16 | cicho, z rękami złożonymi na piersiach, z modlitwą na 3260 II,16 | na piersiach, z modlitwą na ustach. Zamknięto ich wreszcie 3261 II,16 | barbarzyńskie nawet ludy szanują.~Na to oświadczenie nie było 3262 II,16 | niedostępnej dotąd twierdzy. Sypano na gwałt nowe szańce, stawiano 3263 II,16 | żołnierstwo podsuwało się pod mury na pół strzału z rusznicy. 3264 II,16 | katolickiej. Oblężeni, ze względu na życie ojców, słuchać musieli 3265 II,16 | włosy w czuprynie, szaty na sobie i łamiąc ręce powtarzał 3266 II,16 | Ot, mówiłem, mówiłem, na co układy ze złodziejami! 3267 II,16 | mną! Daj mi wytrwanie!... Na Boga żywego! niedługo na 3268 II,16 | Na Boga żywego! niedługo na mury zaczną leźć!... Trzymajcieże 3269 II,16 | i pozostanie wraz z nim na Śląsku do końca wojny.~ 3270 II,16 | traktatom, nie miało się na baczności.~Owóż Wrzeszczowicz 3271 II,16 | przeszedłszy granicę napadli na uśpionych i zabrali ich 3272 II,16 | Kordecki miał przede wszystkim na myśli uwolnienie uwięzionych 3273 II,16 | więc jenerał skazuje ich na śmierć; będą potem wszyscy 3274 II,16 | dobrowolnie, bez względu na to, jaką odpowiedź przyniesie. 3275 II,16 | dobro Zgromadzenia czekam na postanowienie rady, a co 3276 II,16 | jenerałowi, który posłów więzi. Na drugi dzień przyszedł do 3277 II,16 | jakie też wyrok wywrze na nich wrażenie, i z największym 3278 II,16 | największym zdumieniem ujrzeli na obydwóch radość tak wielką, 3279 II,16 | oficerowie spoglądali jedni na drugich, na koniec któryś 3280 II,16 | spoglądali jedni na drugich, na koniec któryś ozwał się:~- 3281 II,16 | trudna walka.~A książę Heski na to:~- Podobną wiarę mieli 3282 II,16 | Wtem Sadowski wystąpił na środek izby i stanął przed 3283 II,16 | ci ludzie prędzej jeden na drugim w takim razie padną, 3284 II,16 | przybyli!~- Ja też ich nie na zaufaniu każę powiesić, 3285 II,16 | zaufaniu każę powiesić, tylko na szubienicy.~- Echo tego 3286 II,16 | Książę Heski wystąpił z kolei na środek izby i rzekł ostentacyjnie:~- 3287 II,16 | dostojność dziś jeszcze uderzyć na te dwa tysiące Polaków, 3288 II,16 | uczynisz, to oni jutro uderzą na nas... Już i tak bezpieczniej 3289 II,16 | zaczęto wznosić szubienicę na oczach całego klasztoru. 3290 II,16 | tłumy ich wdzierały się na górę; stali tak gęsto; jakoby 3291 II,16 | wystawieni ze wszech stron na ogień, z wyciem i rykiem 3292 II,16 | obydwóch uwięzionych zakonników na obiad, następnego zaś dnia 3293 II,16 | Płakał ksiądz Kordecki na ich widok, wszyscy brali 3294 II,16 | który poprzednio gniewał się na Kmicica, przywołał go zaraz 3295 II,16 | broniach i obozach. Był na Siczy atamanem; wodził pułki 3296 II,16 | Siczy atamanem; wodził pułki na Wołoszczyznę; w Niemczech 3297 II,16 | Krzywe jego nogi, wygięte na kształt pałąków, znamionowały, 3298 II,16 | większą część życia spędził na koniu. Chudy był przy tym 3299 II,16 | wojnach przelanej, ciężyło na nim. A jednak nie był to 3300 II,16 | Kuklinowski sam narzucił mu się na pomocnika, zaręczając, że 3301 II,16 | Kuklinowski rzucił okiem znawcy na pana Andrzeja i wnet wpadła 3302 II,16 | tak grzecznych oficerów na kondycyjce. Jakże godność, 3303 II,16 | się wzdrygała, szczególnie na Polaków Szwedom służących; 3304 II,16 | służących; jednakże wspomniał na niedawne gniewy księdza 3305 II,16 | gniewy księdza Kordeckiego, na wagę, którą tenże do układów 3306 II,16 | ja w Koronie, a Kmicic na Litwie... Para gołąbków, 3307 II,16 | Kmicic.~Lecz wspomniawszy na poselski charakter Kuklinowskiego, 3308 II,16 | wskazał mu drzwi, z których na przyjęcie gościa wyszedł 3309 II,16 | kto inny.~- Zaczekam tu na waszmości - odpowiedział 3310 II,16 | chwili począł chodzić tam i na powrót prędkimi krokami. 3311 II,16 | Kmicic czekał jeszcze. Na koniec ukazał się pan Kuklinowski. 3312 II,16 | masz! Księżulkowie pójdą na otręby - ja w tym! Kuklinowskiego 3313 II,16 | zaufaniu powiem: ochotka na szwedzką juszkę budzi się 3314 II,16 | mówił dalej ukazując palcem na twierdzę - pali się... a 3315 II,16 | zdrajcy się boisz?... Pluń na tych, co cię tak nazwą! 3316 II,16 | wycharchnij! Pamiętaj też i na to, że i uczciwi u nas służą. 3317 II,16 | Tak jest. Srodze go tam na Podlasiu poturbował, a teraz 3318 II,16 | I Szwedzi nie idą mu na ratunek?~- Kto ma iść? Sam 3319 II,16 | prawda... Ale przyjdzie i na niego kolej. Nasz Karolek, 3320 II,16 | rogów Sapieże. Teraz nie ma na niego rady, bo cała Litwa 3321 II,16 | wracaj...~- Waćpan ciągniesz na stronę szwedzką, boś szwedzki 3322 II,16 | Kuklinowski potoczył się na dół, jak kamień wyrzucony 3323 II,16 | który zaraz odprowadził go na bok i pytał:~- A coś tak 3324 II,16 | przy Szwedzie stoją, że na Podlasiu wojewoda witebski 3325 II,16 | powiedział mi tak: "Kładę na bok moją szarżę poselską, 3326 II,16 | dałem mu w pysk, a on się na dół pokocił.~- W imię Ojca 3327 II,16 | taki Kuklinowski! Ani się na niego obejrzę. ~ 3328 II,17 | swawolnym. Błagali więc Millera na wszystko, co święte, na 3329 II,17 | na wszystko, co święte, na uszanowanie, jakie lud ma 3330 II,17 | lud ma dla tego miejsca, na Boga i cześć Marii, aby 3331 II,17 | przynosił coraz jaśniejsze na owe pytania odpowiedzi. 3332 II,17 | głosem potężnym zawołać na wschód i zachód, na północ 3333 II,17 | zawołać na wschód i zachód, na północ i południe: Sursum 3334 II,17 | wydał się jenerał małym, a na armię własną spojrzał po 3335 II,17 | raz pierwszy w życiu jak na garść lichego robactwa. 3336 II,17 | robactwa. Imże to podnosić rękę na jakąś straszną, tajemniczą 3337 II,17 | jego serca. Wiedząc, że na niego winę złożą, sam począł 3338 II,17 | gniew jego spadł naprzód na Wrzeszczowicza. Powstały 3339 II,17 | prace oblężnicze musiały na tym cierpieć.~Lecz Miller 3340 II,17 | uspokoi."~W oczekiwaniu więc na większe działa, kazał strzelać 3341 II,17 | jednak kule ogniste padały na dachy, próżno najdzielniejsi 3342 II,17 | obozu. Posądzenie o to padło na polskie posiłkowe chorągwie, 3343 II,17 | pułkownikowi Zbrożkowi sądem na jego ludzi, ten zaś odpowiedział 3344 II,17 | nieprzyjaciół. Szwedzi spędzali to na czary. Puszkarze odpowiadali 3345 II,17 | osłaniającą kościół i klasztor. Na ten widok rzucili się pokotem 3346 II,17 | rzucili się pokotem twarzami na ziemię. Próżno nadjechał 3347 II,17 | raźno palcami płowego czuba na głowie ozwał się:~- Niech 3348 II,17 | pochwalony Jezus Chrystus!~- Na wieki wieków! - odezwali 3349 II,17 | Szwedów w Wielkopolsce i na Mazurach, znoszą mniejsze 3350 II,17 | im łupnia. Szlachta siada na koń, chłopi, mój dobry panie, 3351 II,17 | Słuchajcie dalej: Chan, pomny na dobrodziejstwa pana naszego, 3352 II,17 | Kozaków, którzy się oponowali, na sieczkę rozniósł i wali 3353 II,17 | czuje się wolnym od słowa i na koń już siada. Król Kazimierz 3354 II,17 | całe wojsko, czekają tylko na wejście króla, by Szwedów 3355 II,17 | Niektórzy płakali, inni padali na kolana, inni powtarzali: " 3356 II,17 | wielkiego krucyfiksu wiszącego na ścianie i tak mówił:~- Kładę 3357 II,17 | tak mówił:~- Kładę ręce na tych nogach Chrystusowych, 3358 II,17 | ufajcie Szwedom, nie liczcie na to, byście pokorą i poddaniem 3359 II,17 | królestwo wydane zostało na łup rozpuście żołnierza. 3360 II,17 | nie mogą... Oto kara boża na zdrajców za niedotrzymanie 3361 II,17 | Millerowi wykręcić, zaraz na Śląsk do naszego pana ruszam. 3362 II,17 | trzymajcie, ojcowie najmilsi, bo na was zbawienie całej Rzeczypospolitej 3363 II,17 | Śladkowskiemu i łzy pokazały mu się na rzęsach, po czym tak mówił 3364 II,17 | zbawienie idzie ku wam. Na te rany boskie, czerwone, 3365 II,17 | cała Rzeczpospolita... na ratunek swojej Patronce... 3366 II,17 | jakoby Szwed już odstąpił. Na koniec ksiądz Kordecki rzekł:~- 3367 II,17 | świece, bo już mroczyło się na dworze, i rozsunięto firanki 3368 II,17 | Ksiądz Kordecki klęknął na stopniach, dalej zakonnicy, 3369 II,17 | spoza łez promienił się już na wszystkich uśmiech szczęścia. 3370 II,17 | chwilę trwało milczenie, na koniec ksiądz Kordecki zaczął:~- " 3371 II,17 | losy całego kraju dźwigał na swych ramionach, pochylił 3372 II,17 | jak słabe dziecko, padł na twarz i z płaczem niezmiernym 3373 II,17 | się zakonnicy i szlachta na mury, ksiądz Kordecki zaś 3374 II,17 | nazajutrz rano pokazał się na basztach, chodził pomiędzy 3375 II,17 | pozwolenie udania się do twierdzy na nabożeństwo. Może liczył 3376 II,17 | przez odmowę dorzucać iskry na żywioły palne, które i bez 3377 II,17 | skutku. Kmicicowi, gdy go raz na cel brał, pękła cięciwa, 3378 II,17 | że ma siedmiu szatanów na usługi, którzy go strzegą 3379 II,17 | dość długo bezskutecznie, na koniec kula armatnia odbita 3380 II,17 | wału, podskakując po śniegu na kształt ptaka, uderzyła 3381 II,17 | same piersi i rozerwała na dwoje. Ucieszyli się tym 3382 II,17 | Szwedzi strzelali do murów i na dachy. Lecz kule ich nie 3383 II,17 | skały, chodziła, jakoby na szyderstwo Szwedom, po całej 3384 II,17 | imają.~Dwa całe dni zeszło na próżnej strzelaninie. Rzucano 3385 II,17 | próżnej strzelaninie. Rzucano na dachy sznury okrętowe, nasycone 3386 II,17 | bardzo gęsto, które leciały na kształt wężów ognistych. 3387 II,17 | urządzona wzorowo, zapobiegała na czas niebezpieczeństwu. 3388 II,17 | rozmaite inne hałasy. Żołnierze na murach odgadywali łatwo, 3389 II,17 | nie można było rozpoznać.~Na koniec ukazał się dzień 3390 II,17 | się, że szczyty ich leżą na równej linii z murami. Między 3391 II,17 | z przeraźliwym dźwiękiem na kamiennej posadzce, a cały 3392 II,17 | nabożeństwie wypadli wszyscy na mury i dachy. Poprzednie 3393 II,17 | zasypywano ogniem.~Grający na wieży czuli chwianie się 3394 II,17 | w niezmiernych ilościach na wszczynające się pożary, 3395 II,17 | wszczynające się pożary, na rozpłomienione pochodnie, 3396 II,17 | się szkody w budynkach i na murach. Okrzyk "gore!" rozlegał 3397 II,17 | padały tak gęsto jak deszcz, na dachy, na baszty i mury.~ 3398 II,17 | gęsto jak deszcz, na dachy, na baszty i mury.~Po krótkiej 3399 II,17 | godna była szturmu. Wyległy na mury nawet niewiasty, dzieci 3400 II,17 | starcy. Żołnierze stali na murach, z nieustraszonym 3401 II,17 | odpowiadali z zawziętością na ogień nieprzyjacielski. 3402 II,17 | Millera, atak rozpoczął się na nowo i ogień zdwoił się 3403 II,17 | a cofając się zostawia na piasku porosty, małże i 3404 II,17 | odbicia o lody nagromadzone na szańcu, rzuciła tylko człowieka 3405 II,17 | kilkanaście kroków. Ten upadł na otwarty jaszcz, w części 3406 II,17 | żołnierzy strach ogarnął. Na razie trzeba było ogień 3407 II,17 | ciemności, więc zawieszono go i na innych.~Nazajutrz była niedziela.~ 3408 II,17 | spoglądał okiem pełnym troski na owe spustoszenia, którym 3409 II,17 | szwedzki puszkarz zabił na miejscu siostrzeńca Millera, 3410 II,17 | sławy wojennej, skończywszy na fortunie. Lecz tym bardziej 3411 II,17 | płotów, koszów i belek.~Na świtaniu spostrzegł pan 3412 II,17 | jak zwykle mury, wziął go na bok i rzekł z cicha:~- Źle, 3413 II,17 | przychodzi do głowy... Wycieczka na nic... Ale chodźmy gdzie 3414 II,17 | zaś rzekł:~- Tu wycieczka na nic. Spostrzegą i odbiją. 3415 II,17 | powtórzył Kmicic - ale się na armatach nie znacie. Inna 3416 II,17 | rzecz niepodobna - rzekł na to ksiądz Kordecki - bo 3417 II,17 | spytał nagle przeor.~- Na stu jeden chyba powróci 3418 II,17 | sławy lazł w hazard, a teraz na cześć Najświętszej Panny. 3419 II,17 | Ksiądz długo milczał, na koniec rzekł:~- Perswazją, 3420 II,17 | ojcze, egzorcyzmy jeszcze na noc wstrzymajcie, bo 3421 II,17 | Czarniecki czekał także na niego.~Obaj z księdzem ledwie 3422 II,17 | pod oczy i rozczapierzył na końcach, nałożył kapelusz 3423 II,17 | końcach, nałożył kapelusz na bakier i wyglądał zupełnie 3424 II,17 | bakier i wyglądał zupełnie na jakiegoś rajtarskiego oficera 3425 II,17 | mimo woli za szablę ima na jego widok! - rzekł pan 3426 II,17 | świecę, pan Andrzej położył na stole kiszkę długą na półtorej 3427 II,17 | położył na stole kiszkę długą na półtorej stopy, a grubą 3428 II,17 | mnie zabił. Jak tylko skrę na sznurku zobaczę, muszę zaraz 3429 II,17 | sta kroków, pod szańcem na ziemi przypaść. Dopiero 3430 II,17 | kiedy doszli do bramy, jak na złość ciemność poczęła się 3431 II,17 | słabości muru nieco opodal, na zawrocie, koło południowej 3432 II,17 | z utęsknieniem spoglądał na swoją kiszkę. Po namyśle 3433 II,17 | taki humor, jakby go kto na sułtańskiego dzianeta wsadził, 3434 II,17 | Babinicz gotów. Czeka tylko na waszą wielebność.~- Spieszę, 3435 II,17 | jeszcze ten szkaplerzyk na szyję włożyć...~Umilkli 3436 II,17 | wycieczki strzegą. Może na cały szereg wpaść, ani się 3437 II,17 | bardzo, ale przecie stoją na szańcu, nie przed szańcem, 3438 II,17 | spytał.~- Babinicz poszedł na ochotnika prochami kolubrynę 3439 II,17 | niepokój podnosił włosy na głowie dwom rycerzom Upłynął 3440 II,17 | gromy nieba zwaliły się na ziemię, wstrząsnął murami, 3441 II,17 | słowa.~A ksiądz rzucił się na kolana i wzniósłszy ręce 3442 II,17 | szczęśliwie!~Gwar uczynił się na murach. Załoga nie wiedząc, 3443 II,17 | Gdzie ksiądz Kordecki?~- Na murach! Modli się! On to 3444 II,17 | i ze szwedzkiego obozu. Na wszystkich szańcach zabłysły 3445 II,17 | Kordecki klęczał ciągle na murze.~Na koniec noc poczęła 3446 II,17 | klęczał ciągle na murze.~Na koniec noc poczęła blednąć, 3447 II,18 | wydobył rapier i wspierał się na jego ostrzu. Pomogło to 3448 II,18 | nocy. Mogło tylko być, że na jakieś sto lub mniej kroków 3449 II,18 | będzie poglądał w niemocy na owe mury, i chwilami śmiech 3450 II,18 | do głowy nie przychodziło na jak straszne sam naraża 3451 II,18 | Kompanionowie stanęli mu na myśli: Kokosiński, olbrzymi 3452 II,18 | rodu i inni; więc westchnął na chwilę za nimi.~"Zdaliby 3453 II,18 | uczucie samotności, lecz na krótko. Wnet pamięć przywiodła 3454 II,18 | czynić, i począł iść jak wilk na nocne pastwisko. Obejrzał 3455 II,18 | się wysoko nad jego głową.~Na szczęście, boki rowu nie 3456 II,18 | To rzekłszy spuścił się na dół i począł szukać sznurka, 3457 II,18 | uczyni się między żołnierzami na szańcu.~Na koniec począł 3458 II,18 | między żołnierzami na szańcu.~Na koniec począł uderzać z 3459 II,18 | nie bardzo już zważając na hałas, jaki czynił. Lecz 3460 II,18 | całym pędem; nagle trafił na kamień - upadł. Wtem huk 3461 II,18 | ludzkie, krzyki i wołania na pomoc; jak na miejsce wypadku 3462 II,18 | i wołania na pomoc; jak na miejsce wypadku zbiegła 3463 II,18 | Kuklinowski.~Ten ostatni na widok Kmicica posiniał i 3464 II,18 | drgać. Więc nie czekając na pytania jenerała rzekł:~- 3465 II,18 | Bladość i znużenie widne były na jego obliczu, ale wzrok 3466 II,18 | rękami jął bić się po bokach, na koniec zakrzyknął:~- Jenerale, 3467 II,18 | zakrzyknął:~- Jenerale, proszę na słowo! jenerale, proszę 3468 II,18 | słowo! jenerale, proszę na słowo! bez zwłoki, bez zwłoki!~ 3469 II,18 | podchodził tak, że nagrodę na jego głowę wyznaczono. On 3470 II,18 | trzymał po szkłowskiej klęsce na sobie, póki się inni nie 3471 II,18 | żem moje poselstwo odłożył na stronę, znieważył mnie, 3472 II,18 | rycerstwo nie obruszy się na waszą dostojność, tylko 3473 II,18 | waszą dostojność, tylko na mnie, a ja sobie radeczki 3474 II,18 | izbie, Kuklinowski zaś siadł na koń przed kwaterą. Mając 3475 II,18 | jednemu z nich wziąść Kmicica na arkan i wszyscy razem udali 3476 II,18 | droga trwała.~Zatrzymali się na koniec w pustej, na wpół 3477 II,18 | się na koniec w pustej, na wpół rozwalonej stodółce, 3478 II,18 | nogi, a potem podciągnąć go na belkę!~- Rakarz! - powtórzył 3479 II,18 | jeden z żołnierzy wlazł na belkę, a inni zwłóczyli 3480 II,18 | koniec żołnierzowi siedzącemu na belce.~- Teraz podnieść 3481 II,18 | który poprzednio siedział na belce. Zostało tylko trzech, 3482 II,18 | straż trzymać.~Kmicic drgnął na dźwięk tego głosu. Wydało 3483 II,18 | pierwszych żołnierzy - żeby na dziwo patrzeć, bo takiego...~ 3484 II,18 | nowo przybyli rzucili się na, kształt rysiów na dwóch 3485 II,18 | rzucili się na, kształt rysiów na dwóch dawniejszych. Zawrzała 3486 II,18 | My od rana już czekali na sposobność. Od rana wypatrujem!~ 3487 II,18 | rozcięte i Kmicic stanął na nogach. Zachwiał się z początku. 3488 II,18 | Zziąbłem. Zaraz mi lepiej.~- Na kulbace się wasza miłość 3489 II,18 | Całkiem mi dobrze!~I siadł na krawędzi sąsieka.~Po chwili 3490 II,18 | z zupełną przytomnością na złowrogie twarze trzech 3491 II,18 | zakrzyknął nagle - teraz ja na tego zdrajcę poczekam!~Kiemlicze 3492 II,18 | poczekam!~Kiemlicze spojrzeli na siebie ze zdumieniem, ale 3493 II,18 | Jemu zaś żyły wystąpiły na czoło, oczy w ciemności 3494 II,18 | kilku ludzi, tedy zaraz na nich uderzyć... Jego mnie 3495 II,18 | natychmiast, jak wejdzie, skoczyć na niego i zatkać mu pysk. 3496 II,18 | chudopachołki...~To rzekłszy wskazał na trupy leżące w słomie.~- 3497 II,18 | przy wejściu, jak dwa koty na mysz czyhające.~- Sam ! - 3498 II,18 | Oficer tu czeka w stodole na waszą miłość. Przyjechał 3499 II,18 | prawdziwych zbójców rzucili go na ziemię, klękli mu na piersiach 3500 II,18 | go na ziemię, klękli mu na piersiach gniotąc je tak,


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-6953

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License