Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
myszyniec 1
mzyc 1
n 3
na 6953
nabedzie 1
nabic 2
nabiegla 1
Frequency    [«  »]
9912 sie
8533 nie
8303 w
6953 na
6173 z
4892 to
4700 ze
Henryk Sienkiewicz
Potop

IntraText - Concordances

na

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-6953

     Tom, Rozdzial
3501 II,18 | chwila, ale w jego wyszłych na wierzch i nabranych krwią 3502 II,18 | przerażenia.~- Rozebrać go i na belkę! - zawołał Kmicic.~ 3503 II,18 | skrępowany za ręce i za nogi, na kształt półgęska, na belce. 3504 II,18 | nogi, na kształt półgęska, na belce. Wówczas Kmicic wziął 3505 II,18 | twój tysiąc złodziejów na zawołanie... Toż twój jenerał 3506 II,18 | jenerał szwedzki opodal, a ty na tej samej belce wisisz, 3507 II,18 | tej samej belce wisisz, na której mnie myślałeś przypiekać... 3508 II,18 | ty podłoto!... ty strachu na stare baby!... ty wyskrobku 3509 II,18 | Kuklinowskiego, przyłożył mu go na chwilę pod nos; osmalił 3510 II,18 | się do Kosmy i Damiana.~- Na koń! - krzyknął.~I wyszedł 3511 II,18 | ich płuc. Kmicic jechał na przedzie, Kiemlicze za nim. 3512 II,18 | Lecz jednocześnie czuł się na koniu i wolnym, a myśl, 3513 II,18 | stary - a gdzie pierścienie?~Na palcach miał pierścienie, 3514 II,19 | uczyniło istotnie pognębiające na Millerze wrażenie, gdyż 3515 II,19 | nadzieje wspierały się dotąd na tym dziale. Już i piechota 3516 II,19 | podkopów spełznął także na niczym. Sprowadzeni poprzednio 3517 II,19 | wprawdzie skałę zbliżając się na ukos ku klasztorowi, lecz 3518 II,19 | którym szerzył się z dnia na dzień przestrach i wiara, 3519 II,19 | wyrywać. Wszyscy czekali na to, co powie Miller; on 3520 II,19 | odstąpienia od onej fortecy.~Na koniec, gdy sądził, że wino 3521 II,19 | pułkowników nie przyszedł na naradę, chociaż posłałem 3522 II,19 | żołnierzami. Kilkunastu ludzi na śmierć usieczono.~- Wiem. 3523 II,19 | czasu niechętnie spoglądał na Wrzeszczowicza, jako na 3524 II,19 | na Wrzeszczowicza, jako na instygatora nieszczęsnej 3525 II,19 | ze zdziwieniem spojrzeli na Millera, tak mało przywykli 3526 II,19 | wszystkie nadzieje moje na nim polegały. Wyłom już 3527 II,19 | kryształ rozbił się na proch.~Oficerowie milczeli. 3528 II,19 | więc... i co większością na radzie postanowimy, to spełnię.~- 3529 II,19 | Wrzeszczowicz począł patrzeć na Sadowskiego, lecz nim ten 3530 II,19 | lecz nim ten zdobył się na odpowiedź, wmieszał się 3531 II,19 | dostojność! Sądzę, żeśmy się tu na naradę, nie na krotofile 3532 II,19 | żeśmy się tu na naradę, nie na krotofile zebrali!~- Czy 3533 II,19 | mimo zimy spożywać musimy na kształt zapleśniałych sucharów! - 3534 II,19 | zabobonów ocalało.~- Jak na katolika, to nieźle! - mruknął 3535 II,19 | miejsc i poczęli patrzyć na Zbrożka jak na szalonego; 3536 II,19 | poczęli patrzyć na Zbrożka jak na szalonego; on zaś, wyrzucając 3537 II,19 | Wszystkie ręce spoczęły na rękojeściach rapierów. Sadowski 3538 II,19 | wściekłości wystąpiła mu na twarz, jednak pohamował 3539 II,19 | począł:~- Wiadomo panom, żem na ostatniej naradzie wyzwał 3540 II,19 | naradzie wyzwał Kuklinowskiego na kawalerski parol. Byłem 3541 II,19 | honorowi, niesława tego uczynku na wszystkich Polaków, a między 3542 II,19 | Polaków, a między innymi i na mnie, nie spadła. Dlatego 3543 II,19 | W kwaterze mówią, że i na noc wcale nie wracał, ale 3544 II,19 | widzę: wisi nagie ciało na belce... Pomyślałem, że 3545 II,19 | się tuż - Kuklinowski!~- Na belce? - spytał Miller.~- 3546 II,19 | chwila mógł mu się zwalić na głowę. Niepewność przygniotła 3547 II,19 | Wrzeszczowicz uderzył się w czoło.~- Na Boga! - rzekł. - Od wczoraj, 3548 II,19 | Musiałem go chyba spotkać na krótko i po ciemku, wieczorem, 3549 II,19 | Komu wola, panowie, za mną na miejsce wypadku!~Wszyscy 3550 II,19 | ruszyli rysią, a jenerał na czele. Zbliżywszy się do 3551 II,19 | naokoło owego zabudowania na drodze i po polu.~- Co to 3552 II,19 | rzekłszy Zbrożek począł kiwać na jednego z jeźdźców.~- Bywaj, 3553 II,19 | żołnierz. - Niektórzy poszli na Śląsk. Inni mówili, że samemu 3554 II,19 | głowy, bo jakby odpowiadając na owe myśli Millera rzekł:~- 3555 II,19 | tysięcy szabel będzie miał na zawołanie. To ciężki człowiek 3556 II,19 | okrywszy kilimkiem położyli na wznak na resztkach słomy. 3557 II,19 | kilimkiem położyli na wznak na resztkach słomy. Trzy ciała 3558 II,19 | Zbrożek.~- A Kuklinowski?~- Na Kuklinowskim ran nie masz, 3559 II,19 | wytrzeszczonymi oczyma. Na resztkach osmalonych wąsów 3560 II,19 | straszliwy wybuch zawisnął, jakby na nici pajęczej, nad głowami 3561 II,19 | tętent kilku koni rozległ się na zewnątrz i do stodółki wpadł 3562 II,19 | chwytając się za włosy peruki - na koń!~Po chwili mknęli wszyscy 3563 II,19 | fortecy, lecz po to tylko, by na wzniesieniu, widnym jak 3564 II,19 | wzniesieniu, widnym jak na dłoni, ujrzeć wracających 3565 II,19 | dział fortecznych.~Jakoż na wałach zadymiło i żelazne 3566 II,19 | Kilku rajtarów zachwiało się na kulbakach i jęk odpowiedział 3567 II,19 | Echa tej radości doszły na koniec i do twierdzy. Wiadomość 3568 II,19 | błyskawicy z jednego końca wałów na drugi. Najodważniejsi nawet 3569 II,19 | dzieci, gdy ukazywał się na chwilę, i wołać:~- Nie gub 3570 II,19 | niewinnych!.... Krew ich spadnie na ciebie!...~Im kto większym 3571 II,19 | większą odwagą nacierał teraz na księdza Kordeckiego, by 3572 II,19 | Kordeckiego, by nie narażał na zgubę świętego miejsca, 3573 II,19 | klasztorem. Upadła wreszcie na duchu i znaczna część zakonników. 3574 II,19 | Ci, z ojcem Stradomskim na czele, udali się do przeora, 3575 II,19 | ksiądz Kordecki wyszedł na podwórze, a gdy tłum otoczył 3576 II,19 | zwłoki opadną z powrotem na ziemię, a dusze już nie 3577 II,19 | jako pszczoły złote siędą na Jej płaszczu i w światłości 3578 II,19 | tej światłości zaświtał na twarzy jego, oczy natchnione 3579 II,19 | krótką, jako błyskawica na niebie przemijającą, po 3580 II,19 | odejść nie wolno; Tyś mnie na straży postawił, więc wlałeś 3581 II,19 | potłumił, nie zasłużyliście na to, aby dziś jeszcze wejść 3582 II,19 | rzekłszy umilkł i patrzył na tłum zakonników, szlachty 3583 II,19 | poczęła wstępować w serca, na koniec jeden z żołnierzy, 3584 II,19 | zimowych ptaszyn pojawiły się na podwórzu fortecznym, i coraz 3585 II,19 | się ludzi. Zdumieli się na ten widok obecni, a ksiądz 3586 II,19 | do kościoła, a żołnierze na mury.~Niewiasty wyszły sypać 3587 II,19 | leśnych mieszkańców sobie na pomyślność, nieprzyjacielowi 3588 II,19 | pomyślność, nieprzyjacielowi na szkodę.~- Srogie śniegi 3589 II,19 | gdy owe ptaszyny już i na wystrzały, i na huk armatni 3590 II,19 | ptaszyny już i na wystrzały, i na huk armatni nie uważają, 3591 II,19 | wyprowadzają się precz na dwa i trzy dni przedtem; 3592 II,19 | odpowiadali również śmiechem na jego ostrzeżenia.~- Dobrze! - 3593 II,19 | gryzie, a nam, chwała Bogu, na niczym nie zbywa. Ptaki 3594 II,19 | uciekają.~W ten sposób spełzł na niczym ostatni fortel Wrzeszczowicza.~ 3595 II,19 | z workiem ryb dla księży na Wilię, a zbliżył się do 3596 II,19 | za szwedzkiego żołnierza.~Na nieszczęście, poznano go 3597 II,19 | Miller kazał go rozciągnąć na torturach; lecz starzec 3598 II,19 | zamiast bólu malowała się na jego twarzy niewysłowiona 3599 II,19 | pokornie, aby zawieszono szturm na czas nabożeństwa w dniu 3600 II,19 | podjęła... Niedługo mi już na świecie, więc się was nie 3601 II,19 | zgody próbować, przystał na żądanie przeora; przyjął 3602 II,19 | szwedzkich. To ostatnie uczynił na złość Wrzeszczowiczowi, 3603 II,19 | żołnierze, kostniejąc z zimna na szańcach, poglądali z dołu 3604 II,19 | szańcach, poglądali z dołu na czarne mury niedostępnej 3605 II,19 | mury niedostępnej fortecy i na myśl przychodziły im ciepłe, 3606 II,19 | opłatkami. Cicha radość płonęła na wszystkich twarzach, bo 3607 II,19 | korony i taka ulga spadła na wszystkie serca, jakby już 3608 II,19 | przed nim stał talerz, na którym bielała paczka opłatków, 3609 II,19 | dusza patrzy teraz z uciechą na nas, żeśmy pamięć wdzięczną 3610 II,19 | takiego młodzika... W rzeczy, na onej baszcie on komenderował 3611 II,19 | westchnął:~- Musiały go prochy na miejscu rozerwać!~- Dałbym 3612 II,19 | gdyby ta kolubryna leżała na szańcu, nie myślałbym tak 3613 II,19 | zakonnicy do kościoła, żołnierze na cichy postój i strażowanie 3614 II,19 | uroczysta. Roje gwiazd świeciły na niebie, mieniąc się różowo 3615 II,19 | błękitno. Blask księżyca barwił na zielono całuny śnieżne, 3616 II,19 | gromadą. Jedni poklękali na śniegu, inni kiwali żałośnie 3617 II,19 | śpiewanych.~Tymczasem strażnicy na murach, którzy nie mogli 3618 II,19 | południu huk dział zgłuszył na nowo wszystkie inne odgłosy. 3619 II,19 | posadach; leciały po staremu na dach kościelny ciężkie faskule 3620 II,19 | i żelaza nie zwaliła się na klasztor, lecz między działami 3621 II,19 | obrona szła zwykłym trybem. Na ogień odpowiadano ogniem, 3622 II,19 | ogień odpowiadano ogniem, na pocisk pociskiem, jeno wymierzonym 3623 II,19 | obejrzeć, i wzrok jego padł na wieżę rysującą się spokojnie 3624 II,19 | wieżę rysującą się spokojnie na tle błękitu.~- Ten klasztor 3625 II,19 | Wszystkie oczy zwróciły się na Wrzeszczowicza, ten zaś 3626 II,19 | Czyli to sen, czy mówię na jawie?...~- Ten klasztor, 3627 II,19 | odpowiedzi księdza Kordeckiego na list Millera, który obejmował 3628 II,19 | oficerów nie mógł usiedzieć na miejscu. Wszystkie serca 3629 II,19 | potargować.~- Ustępujmy, na Boga, ustępujmy! Gdybym 3630 II,19 | zajść wysoko...~- Choćby na szubienicę.~Rozmawiający 3631 II,19 | Zamoyskich, ojca i syna, na ich to cześć strzelają.~ 3632 II,19 | tak już byli zniechęceni i na duchu upadli, że na odgłos 3633 II,19 | zniechęceni i na duchu upadli, że na odgłos strzałów fortecznych 3634 II,19 | oficerowie powtarzali między sobą na ten widok:~- Czas, czas, 3635 II,19 | Wrzeszczowicza zdradzała niepokój.~Na koniec brzęk ostróg rozległ 3636 II,19 | spieszniej, wreszcie na stół wypadła paczka opłatków.~ 3637 II,19 | wrzenie.~- Czy nowy szturm na jutro? - mówili strażnicy 3638 II,19 | śnieg padał coraz gęstszy. Na murach i blankach wież tworzył 3639 II,19 | przed ognistymi pociskami.~Na koniec poczęło szarzeć i 3640 II,19 | i dzwonek ozwał się już na jutrznię, gdy żołnierze 3641 II,19 | śniegiem; za nim widać było na wjazdowej drodze niskie, 3642 II,19 | ręce, przestępować z nogi na nogę i wołać:~- Ludzie, 3643 II,19 | łyczków i chłopów zaczerniały na drodze: jedni jechali konno, 3644 II,19 | odeszli! - poczęto wołać na murach i wieść piorunem 3645 II,19 | uderzyli we wszystkie jakby na alarm. Kto żył, wypadał 3646 II,19 | się dokoła. Jedni wypadali na mury, aby pusty obóz obejrzyć; 3647 II,19 | później pełno było ludzi na pochyłości i na dole pod 3648 II,19 | było ludzi na pochyłości i na dole pod górą. Bramy klasztoru 3649 II,19 | był tak nabity, że jako na brukowanych ulicach miejskich 3650 II,19 | ku górze i rozwieje Bogu na chwałę.~Huk dział nie wstrząsał 3651 II,20 | rajtarów zapuszczały się na Śląsk, by imać tych, którzy 3652 II,20 | zatrudnieni ustawicznie łowami na pojedynczych Szwedów, przeznali 3653 II,20 | pojedynczych Szwedów, przeznali już na wskróś całą okolicę, wszystkie 3654 II,20 | drogi, ścieżki i przechody, na których połów bywał najobfitszy, 3655 II,20 | Niektórzy też pułkownicy na swoją rękę poczęli Szwedów 3656 II,20 | Różnie o nim gadali, że się i na , i na stronę namyślał, 3657 II,20 | gadali, że się i na , i na stronę namyślał, ale 3658 II,20 | już poczęto w całym kraju na koń siadać, tak i on się 3659 II,20 | koń siadać, tak i on się na Szwedów zawziął. Możny to 3660 II,20 | szczętem zetrzeć, chyba że na Szwedów ruszą.~- Ale i Szwedzi 3661 II,20 | do nich przystąpił, toteż na złe mu to wyszło.~Kmicic 3662 II,20 | go ból srogi przeszył.~- Na Boga! - zawołał stłumiwszy 3663 II,20 | ale ledwie tchnie. Podobno na Podlasiu się ze sobą mocowali 3664 II,20 | Kiemlicz popatrzył spode łba na Kmicica i sam nie wiedział, 3665 II,20 | Jest tam grzecznej jazdy na kilka tysięcy pod panem 3666 II,20 | granicę przestąpi, wraz szable na Szwedów obrócimy, ale póki 3667 II,20 | znów spojrzał niespokojnie na Kmicica, bo pomyślał, że 3668 II,20 | ruch ten uśpił znużonego na śmierć pana Andrzeja - i 3669 II,20 | spał długo, kiwając się na kulbace. Zbudziło go dopiero 3670 II,20 | układał, wahał się, rozważał, na koniec rzekł:~- Nie może 3671 II,20 | żeby tam moich intencyj na wspak nie wzięto i za zdrajcę 3672 II,20 | jeszcze mu pomagał, o czym na dworze mogli słyszeć.~- 3673 II,20 | Nadbieży czas, że prawda na wierzch wyjdzie - rzekł 3674 II,20 | da mi później świadectwo!~Na tym urwała się rozmowa. 3675 II,20 | ustawicznie zatrzymywano na drodze jadących i wypytywano 3676 II,20 | bądź to dobrowolnie, bądź na mocy układów ze Szwedami 3677 II,20 | Szwedami przeszły granice, jak na przykład wojska pana kasztelana 3678 II,20 | Rzeczypospolitej, który ani na chwilę nie opuścił sprawy 3679 II,20 | pieśni tryumfu zamarły im na ustach, i sami pytali siebie 3680 II,20 | Wittenberga, a skończywszy na komendantach pojedynczych 3681 II,20 | zamiast obawy, dziką i gotową na wszystko odwagę; zamiast 3682 II,20 | zgromadźcie się, a gdzie słuszna, na jaki opór zwiedźcie się. 3683 II,20 | żałując, i ząprzysięgała sobie na krzyżach, na wizerunkach 3684 II,20 | ząprzysięgała sobie na krzyżach, na wizerunkach Najświętszej 3685 II,20 | czekając długo, tu i owdzie na koń i rzucano się jeszcze " 3686 II,20 | się jeszcze "za ciepła" na Szwedów.~W ten sposób mniejsze 3687 II,20 | ginąć poczęły. Działo się to na Litwie, Żmudzi, Mazowszu, 3688 II,20 | zebrawszy się u sąsiada na chrzciny, imieniny, na wesele 3689 II,20 | sąsiada na chrzciny, imieniny, na wesele lub kulig, bez żadnych 3690 II,20 | wojowniczych zamiarów, kończyła na tym zabawę, że popiwszy 3691 II,20 | szlachta hałasowała napadając na komendy, powstało stąd dziwne 3692 II,20 | już nadeszli, i cofali się na gwałt do większych fortec 3693 II,20 | największą obawą patrzyli na te chmury, które lada chwila 3694 II,20 | zaniechawszy boju, co prędzej na układy się zgodził.~Słał 3695 II,20 | czynił Magnus de la Gardie na Litwie i Żmudzi, gdzie naprzód 3696 II,21 | dotarł po trudnej, ze względu na jego nadwerężone zdrowie, 3697 II,21 | krzyżem przed samymi stallami, na rozciągniętym na ziemi kobierczyku. 3698 II,21 | stallami, na rozciągniętym na ziemi kobierczyku. Za nim 3699 II,21 | jego mimo woli zwróciły się na leżącego krzyżem męża i 3700 II,21 | podbity sobolami, tylko na ramionach miał odwinięty 3701 II,21 | trzymał rękawice i szmelcowaną na błękitno szpadę. Twarzy 3702 II,21 | Ludzie, którzy chcieli być na następnej mszy, napływali 3703 II,21 | jest?~Tu wskazał oczyma na leżącego krzyżem pana.~- 3704 II,21 | pytam, w nadziei, że gdy na kogo politycznego trafię, 3705 II,21 | odpowiedzi.~- To jest król.~- Na Boga żywego! - zawołał Kmicic.~ 3706 II,21 | całe losy kraju odbiły się na tej szlachetnej twarzy, 3707 II,21 | własnych zapomni.~Kmicicowi na jego widok zdawało się, 3708 II,21 | kolana, drżeć począł na całym ciele, i nagle nowe, 3709 II,21 | nie ma nic droższego na ziemi całej od tego ojca 3710 II,21 | Pan Ługowski zaniemówił na chwilę ze zdziwienia.~- 3711 II,21 | będzie broniła. Szwedzi już na odstąpieniu!~- Dla Boga! 3712 II,21 | podnosić go za ramiona.~- Na potem - wołał - na potem!... 3713 II,21 | ramiona.~- Na potem - wołał - na potem!... Wstań waść, na 3714 II,21 | na potem!... Wstań waść, na Boga, wstań! mów prędzej... 3715 II,21 | wchodząc do środka, klęknął na śniegu przy drzwiach. Głowę 3716 II,21 | zebraniem. Król czekał tylko na królowę, by zasiąść do rannej 3717 II,21 | królowej spoczęły badawczo na młodej twarzy junaka i widząc 3718 II,21 | niski ukłon, patrzył także na nią śmiele, jako prawda 3719 II,21 | cuda Najświętszej Panny, na które co dzień własnymi 3720 II,21 | Z samej Jasnej Góry!...~Na to dygnitarze spoglądali 3721 II,21 | spoglądali z ciekawością na Kmicica, stojącego jakoby 3722 II,21 | jak żołnierz. który sam na wszystko patrzył, wszystkiego 3723 II,21 | wszystkie oczy spoczęły na jego ustach.~Lecz Kmicic 3724 II,21 | jasne rumieńce wystąpiły mu na twarz, zmarszczył brwi, 3725 II,21 | A jeżeli coś powiem, co na pochwałę wypadnie, Bóg mi 3726 II,21 | w drzazgi rozsadziłem!~- Na miły Bóg! - zakrzyknął król.~ 3727 II,21 | się oczyma, z rumieńcem na twarzy i z hardo podniesioną 3728 II,21 | każdemu przyszło mimo woli na myśl, taki człowiek mógł 3729 II,21 | myśl, taki człowiek mógł na podobny uczynek się zdobyć.~ 3730 II,21 | prymas odezwał się:~- Patrzy na to ten człowiek!~- Jakżeś 3731 II,21 | oddali i Miller skazał mnie na śmierć.~- Ty zaś uciekłeś?~- 3732 II,21 | i ogniem boki palił.~- Na Boga żywego!~- Wtem go odwołano 3733 II,21 | miłościwy panie. Zaczekaliśmy na powrót Kuklinowskiego. Wówczas 3734 II,21 | wspomnieniem, zaczerwienił się na nowo i oczy błysły mu jak 3735 II,21 | Nie zasłużył taki zdrajca na lepszy traktament!~- Zostawiłem 3736 II,21 | wasza wielmożność gdzie na stronę, to ci go pokażę! - 3737 II,21 | dodała Maria Ludwika - ja się na ludziach nie mylę.~Lecz 3738 II,21 | ktokolwiek idzie ze mną na stronę, bo ciężko by mi 3739 II,21 | waszmością pogadać. My się gdzieś na Litwie widzieli... Nazwiska 3740 II,21 | nagłe pomieszanie.~- Może na sejmiku jakim. Często mnie 3741 II,21 | Upieczon, miłościwy królu, jako na rożnie! - rzekł. - Cały 3742 II,21 | Pan Andrzej przyklęknął na jedno kolano i ucałował 3743 II,21 | głowie.~- Ale jużże się na pana kanclerza nie gniewaj - 3744 II,21 | nie śmiałbym nawet mruczeć na zacnego senatora, który 3745 II,21 | ledwie już dysze, tak chce na Szwedów... Wiem i to, że 3746 II,21 | zapał go ogarnął, że klęknął na środku sali. Zapał jego 3747 II,21 | zdrowie i życie nasze, i nie na co innego, jeno na poprawę 3748 II,21 | i nie na co innego, jeno na poprawę poddanych naszych 3749 II,21 | malis! - rzekł, spoglądając na nią z uwielbieniem, ksiądz 3750 II,21 | głośno o tym mówili, nic na Millera i Szwedów nie uważając. 3751 II,21 | teraz samo owo wojsko chce na powrót do powinności wrócić. 3752 II,21 | każdy jeno pięści ściska i na szablę łakomie spogląda.~- 3753 II,21 | swej wierności zaręczają?~Na to umilkli wszyscy, a król 3754 II,21 | Proteusz coraz nową postać na się przyjmuje. Zali możemy 3755 II,21 | go ręka boża, ale przecie na rany Chrystusa! nie znalazł 3756 II,21 | się taki, który by rękę na świętą osobę pomazańca boskiego 3757 II,21 | tylko nie chciał do zamachu na nas ręki przyłożyć, ale 3758 II,21 | przeszedł całe zgromadzenie na te słowa królewskie, a pan 3759 II,21 | Kmicic by nie ważył się na to...~Tu nagle zakręcił 3760 II,21 | zakręcił się pan Andrzej na miejscu. Siły jego, sterane 3761 II,21 | podobnie straszne uczyniły na młodym szlachcicu wrażenie.~- 3762 II,21 | Oni tam wszyscy sobie na Litwie krewni, jako zresztą 3763 II,21 | krewni, jako zresztą i u nas.~Na to pan Tyzenhauz: - Miłościwy 3764 II,21 | psuje... Owo ja go kiedyś na Litwie spotkałem... wyrostkiem 3765 II,21 | spotkałem... wyrostkiem jeszcze, na sejmiku czy na kuligu... 3766 II,21 | jeszcze, na sejmiku czy na kuligu... nie pomnę...~- 3767 II,21 | ufać? Szczerość i prawdę ma na gębie wypisane, a serce 3768 II,21 | ojczyznę przelewał.~- Więcej on na ufność zasługuje aniżeli 3769 II,21 | birżańskim, żebyśmy zgoła na duchu upadli, a łacno przypuścić, 3770 II,21 | restaurację tego królestwa, na które cię po ojcu i bracie 3771 II,21 | sprawiedliwość rózgę swoją na ukaranie, nie na zgubienie 3772 II,21 | rózgę swoją na ukaranie, nie na zgubienie dziatek swoich, 3773 II,21 | piersią; wszyscy spoglądali na nią z uwieibieniem, a ksiądz 3774 II,21 | zerwał się z rumieńcami na pożółkłej twarzy i zakrzyknął:~- 3775 II,21 | regna, tym będzie lepiej!...~Na to ozwał się z powagą prymas:~- 3776 II,22 | królewskiej, a lecieć i mścić się na tym magnacie, którego by 3777 II,22 | którego by pragnął pożreć na surowo.~Lecz z drugiej strony, 3778 II,22 | głowie, przychodziło mu na myśl, że póki książę żyw, 3779 II,22 | całą bezecność oskarżenia na jaw wywieść, to właśnie 3780 II,22 | światu okazać, że nie tylko na świętą osobę ręki podnieść 3781 II,22 | kipiał jak war, szarpał na sobie odzież i długo, długo 3782 II,22 | rękach; przysięgał sobie na pamięć rodzica, musi 3783 II,22 | sobą jechać do Opola, gdzie na walnym zebraniu senatorów 3784 II,22 | związku szlachty i wojska na obronę króla i ojczyzny, 3785 II,22 | tyszowieckiej później nieco.~Na razie jednak wszystkie umysły 3786 II,22 | mszy solennej udano się na tajemną obradę, na którą 3787 II,22 | udano się na tajemną obradę, na którą i Kmicic, za przyczyną 3788 II,22 | radzili, aby król, poczekawszy na odstąpienie Szwedów, do 3789 II,22 | łaska i odrodzenie spłynęły na kraj. Lecz inni odmienne 3790 II,22 | rozłożone. A w górach, na węgierskiej rubieży, gdzie 3791 II,22 | zapuszczali się dotąd, nie mając na to dość ludzi ani odwagi. 3792 II,22 | Lubowli bliżej przy tym na Ruś, która od zajęcia nieprzyjacielskiego 3793 II,22 | pomoc idąc, tam właśnie na rezolucję królewską czekają.~- 3794 II,22 | przestrzeżeni. Stanęło tylko na tym, że król wyruszy w trzysta 3795 II,22 | była druga część obrad, na której z powszechną zgodą 3796 II,22 | fundament tej Rzeczypospolitej, na niczym się rozchodzą, bo 3797 II,22 | miecz wam pokazuje!... Oto na co wam wyszły wasze sejmiki, 3798 II,22 | swawola, wasze konfundowanie na każdym kroku majestatu!... 3799 II,22 | Kozaki szarpała wojna; który na takowe niebezpieczeństwa 3800 II,22 | Nieprzyjaciel już się ma na baczności i szlaki poobsadzał, 3801 II,22 | wąwozami się przemknąć, bo na drogach czyhają Duglasowe 3802 II,22 | ostrożność - rzekł patrząc na Kmicica pan Tyzenhauz - 3803 II,22 | również trzysta, a dajmy na to sześćset albo i tysiąc 3804 II,22 | napotkasz, ale jak trafisz na większą siłę w zasadzce 3805 II,22 | nam ze swymi chorągwiami na spotkanie - wtrącił król.~- 3806 II,22 | lepiej od niego znał się na takich sprawach! Komu słuszniej 3807 II,22 | że króla prowadzi, aby na siebie ściągnąć nieprzyjaciół. 3808 II,22 | panie, pójdziesz wydany na igrzysko fortuny, na wszystkie 3809 II,22 | wydany na igrzysko fortuny, na wszystkie zgubne terminy, 3810 II,22 | tam nazywa, niech bierze na własną odpowiedzialność! 3811 II,22 | odpowiedzialność! Może mu zależy co na tym, byś wasza królewska 3812 II,22 | tu obecnych towarzyszów na świadki biorę, żem z duszy 3813 II,22 | mopanku, bo nie dosięgniesz!~A na to Kmicic już z błyskawicami 3814 II,22 | Gdyby co? - spytał patrząc na niego bystro Tyzenhauz.~- 3815 II,22 | czynił wrażenie takiej powagi na wszystkich otaczających, 3816 II,22 | znajdujem się między nimi... a na potem czuwajcie, bo nie 3817 II,22 | przeto swej poświęconej osoby na hazard wyprawić. Ty pilnuj, 3818 II,22 | czego jeszcze chcesz?~- Na kolanach o jedną łaskę błagam. 3819 II,22 | do błagania sługi swego, na którego wierność Bóg patrzy, 3820 II,22 | Czemu zwłaszcza tak napierał na to, by dragoni naprzód wyszli 3821 II,22 | bok świadczy, że gotów i na mękę nie zważać.~- Jego 3822 II,22 | drodze ja sam będę go miał na oku i broń Boże przygody, 3823 II,22 | której oko ustawicznie na pasterzów narodów i pomazańców 3824 II,22 | spiesznie przesądzasz i hańbę na cały naród przez to rzucasz, 3825 II,22 | doświadczyli, ja przecie mówię, że na tak straszny występek nikt 3826 II,22 | troskliwość. Jutrzejszy dzień na modlitwę i pokutę, a pojutrze 3827 II,22 | wraz z pannami trwała także na modlitwie.~Następnie noc 3828 II,22 | głogowskiego kościoła ozwał się na jutrznię, wybiła godzina 3829 II,23 | Nikt króla nie poznał, nikt na orszak nie zwrócił zbytniej 3830 II,23 | śnieg walił tak gęsto, że na kilkanaście kroków nie było 3831 II,23 | jechać osobno.~Wszędzie na Morawie opowiadano o niedawnym 3832 II,23 | twierdzili, że widzieli go na własne oczy, całego w zbroi, 3833 II,23 | mieczem w ręku i koroną na głowie. Różne też już chodziły 3834 II,23 | Czas schodził monarsze to na modlitwie, to na pobożnych 3835 II,23 | monarsze to na modlitwie, to na pobożnych rozmyślaniach 3836 II,23 | rozmyślaniach o życiu wiekuistym, to na rozmowach o wojnie przyszłej 3837 II,23 | od cesarza, to wreszcie na przypatrywaniu się zabawom 3838 II,23 | rozrywek, którym gdy przyszła na niego taka chwila, oddawał 3839 II,23 | parafanały" królowej poszły na wojsko.~Pan Andrzej popisywał 3840 II,23 | w lot za rękojeść. Król na ów widok w ręce klaskał.~- 3841 II,23 | U nas to we zwyczaju na Litwie - odpowiedział pan 3842 II,23 | pewnego razu król pokazując na bliznę Kmicica. - Dobrze 3843 II,23 | miłościwy panie, bo oto na łbie głębszą jeszcze szczerbę 3844 II,23 | dokazywał. A potem byłem na weselu towarzysza jego, 3845 II,23 | tak krotochwilny, żeśmy na weselu mało boków od śmiechu 3846 II,23 | Tyzenhauz. - A cóżeś to porabiał na książęcym dworze?~- Gościem 3847 II,23 | począł patrzeć badawczej na Kmicica.~Ten zaś, zniecierpliwiony, 3848 II,23 | tak szparko, że zmalał na wysokości, król oczy za 3849 II,23 | wielki rezolut, a tacy ludzie na wszystko się ważą.~Król 3850 II,23 | ruszono w drogę, kiwnął na Kmicica, by zbliżył się 3851 II,23 | najstraszniejszą zbrodnię zamachu na wolność królewską, zdoła 3852 II,23 | całą duszę jako księdzu na spowiedzi otworzyć... Ale 3853 II,23 | go broniło.~- Bóg patrzy na intencje moje - mówił dalej - 3854 II,23 | intencje moje - mówił dalej - i na sądzie mi je policzy... 3855 II,23 | nawet między tymi, którzy na innych podejrzenia rzucają.~- 3856 II,23 | Tyzenhauz nie ograniczył się na udzieleniu swych podejrzeń 3857 II,23 | czego wszyscy poczęli zezem na Kmicica spoglądać. Głośniejsze 3858 II,23 | opanowały mu serce. Dawniej na przedzie między pierwszymi 3859 II,23 | jeźdźcami Karpaty. Śniegi leżały na ich skłonach, chmury rozkładały 3860 II,23 | rozkładały swe ociężałe cielska na szczytach, a gdy wieczór 3861 II,23 | obejmujących. Patrzył więc Kmicic na owe cuda natury, których 3862 II,23 | cesarska granica, a wy już na królewskiej ziemi stoicie.~- 3863 II,23 | zaś zsiadł i rzucił się na kolana, podniósłszy oczy 3864 II,23 | podniósłszy oczy i ręce w górę.~Na ten widok zsiedli wszyscy 3865 II,23 | ubierać fiolety, lecz droga, na której leżał król, mieniła 3866 II,23 | wstęga; blaski te padały na króla, biskupów i dygnitarzy.~ 3867 II,23 | szczytów wstał wiatr i niosąc na skrzydłach skry śnieżne, 3868 II,23 | królewskich on znał się na tym najlepiej.~Wreszcie 3869 II,23 | jaśniejąc i ciemniejąc na przemian.~- To chyba Żywiec 3870 II,23 | ludzi mordują!~- Stójcie na Boga!... co gadacie?... 3871 II,23 | wzięli?~- Oni, panoczku, na naszego króla czatowali. 3872 II,23 | opiece!~Tyzenhauz stracił na chwilę głowę.~- Ot, co jechać 3873 II,23 | małej kupie! - krzyknął na Kmicica - bogdaj cię za 3874 II,23 | zasłonić, lecz on spoglądał na łunę, która odbijała się 3875 II,23 | ma jakową radę? - spytał na koniec ksiądz Gębicki.~Wtem 3876 II,23 | nie wahał osoby pańskiej na szwank wystawić, kto namawiał, 3877 II,23 | Kościoła katolickiego dźwigasz na sobie, więc ci nie wolno 3878 II,23 | powtórzyli biskupi.~- Nie wrócę na Śląsk, tak mi dopomóż święty 3879 II,23 | odrzucam ja rozumnej rady, ale na tułactwo drugi raz nie pójdę. 3880 II,23 | myślę, że waszmościowie na próżno się strachacie. Skoro 3881 II,23 | Weźcie, waszmościowie, to na rozum, jesteście ludzie 3882 II,23 | nadciągali, to ich zatrzymamy na sobie, dopóki nie polegniem. 3883 II,23 | jechać! - rzekł król.~A na to Tyzenhauz:~- Miłościwy 3884 II,23 | rusznicami, nadstawiając uszu na każdy szelest. Długi czas 3885 II,23 | Długi czas trwało milczenie, na koniec doleciał ich chrzęst 3886 II,23 | zbliżyli się w ciemnościach na kilkadziesiąt kroków.~- 3887 II,23 | sobą?~To rzekłszy ukazał na jakiś ciemny kształt zwieszający 3888 II,23 | zwieszający się przed Kmicicem na przodku kulbaki.~Lecz pan 3889 II,23 | nagle pan Andrzej cisnął na ziemię z kulbaki ów kształt, 3890 II,23 | zdumiony król.~- To? Rajtar!~- Na miły Bóg! Toś i języka przywiózł? 3891 II,23 | dragonami, więc napadli na nich koło Suchej, ale wziąwszy 3892 II,23 | bo chłopstwo w wąwozach na nie napada.~- A w pobliżu 3893 II,23 | złoto, albo zdrajca kuty na cztery nogi... Zważ, wasza 3894 II,23 | można by jako z sokołem na Szwedów polować, bo z góry 3895 II,23 | tyle się wlecze, a ten się na pół stajania został. Podjechałem 3896 II,23 | utrudzony król bezpiecznym snem na własnej ziemi.~Tegoż wieczora 3897 II,23 | masz i słuszność, ale mi na waćpana mruczno.~- To przestań 3898 II,24 | z łatwością w równinach, na których bić się nie przywykli; 3899 II,24 | swymi "ciupagami", choćby na kraj świata. Mógł Jan Kazimierz, 3900 II,24 | także wysłać znaczne wojska na jego spotkanie, więc wolał 3901 II,24 | się spodziewa, kiedy mu na kark spadniem! - powtarzał 3902 II,24 | więc z Nowego Targu nieco na zachód i południe, zostawiając 3903 II,24 | często za dobre takie drogi, na których nieobyłym ludziom 3904 II,24 | się w głowach. Wjechali na koniec w jakąś szczelinę 3905 II,24 | pokryte zaspami śniegu, na zrębach obramowane czarnym 3906 II,24 | Bo tam śnieg leży. Na rany boskie! Już blisko!... 3907 II,24 | mgnieniu oka wysunął się na czoło, lecz Kmicic, zamiast 3908 II,24 | przeciw Szwedom.~Miał zaś na sobie szwedzki strój, ten 3909 II,24 | spytał po szwedzku, patrząc na groźną i bladą twarz zbliżającego 3910 II,24 | w biegu, tak i on runął na pierwszy szereg niosąc śmierć 3911 II,24 | strzelać, nie mogli iść na ratunek przodowym, którzy 3912 II,24 | Puszczajcie!... - wołał król. - Na Boga! Przejedziem przez 3913 II,24 | pragnął tylko króla ratować.~- Na mękę Pana naszego! - krzyczał 3914 II,24 | sobą pociągnąć.~- Zginę na mojej ziemi!... Puszczajcie!... - 3915 II,24 | puszczał płytkie żelazo na głowę lub ramię najbliższego 3916 II,24 | od drugiej, wyswobodził na koniec lejce z rąk trzymających 3917 II,24 | straszliwym trzaskiem i łoskotem na zaciśnięte na dnie szeregi 3918 II,24 | i łoskotem na zaciśnięte na dnie szeregi szwedzkie; 3919 II,24 | po obu stronach parowu.~Na dole zaś, w szeregach, wszczął 3920 II,24 | góry runęły i zsypują się na nich. Powstały krzyki, lament 3921 II,24 | skalnych obłamów o pancerze.~Na koniec ludzie i konie utworzyli 3922 II,24 | tocząc się nieubłaganie na bezkształtne już masy ciał 3923 II,24 | psubratów! - ozwały się głosy na górze.~I w tej chwili po 3924 II,24 | żywi jeszcze, rzucali się na kolana i wznosząc bezbronne 3925 II,24 | Nuncjusz ze zdumieniem patrzył na tych nie znanych sobie ludzi, 3926 II,24 | jeszcze siekierkami.~Lecz oni na widok biskupów poodkrywali 3927 II,24 | któregoście uratowali!~Na te słowa krzyk uczynił się 3928 II,24 | ludu wybawił, przysięgam ci na mękę i śmierć Syna Twego, 3929 II,24 | czterech rycerzy uderzyło na tych psiajuchów, chcieliśmy 3930 II,24 | żołnierze wraz z góralami na miejsce pierwszej walki 3931 II,24 | grube sople zakrzepły mu na wąsach; oczy miał przymknięte; 3932 II,24 | leciał przez ręce. Jednakże na widok króla przytomność 3933 II,24 | króla przytomność wróciła mu na chwilę, uśmiech prawie dziecinny 3934 II,24 | dziecinny przebłysnął mu na twarzy, a blade jego wargi 3935 II,24 | rzekłszy zwisł jak martwy na rękach żołnierzy. ~ 3936 II,25 | Ponieważ górale zapewnili, że na drodze do Czorsztyna o żadnych 3937 II,25 | zamkowi i wkrótce znalazł się na trakcie, po którym podróż 3938 II,25 | Kazimierz stanął wkrótce na czele znacznego oddziału 3939 II,25 | chwili iść z nim choćby na Kraków i krew przelać za 3940 II,25 | to prawdą, gdyż wkrótce na trakcie zamigotały proporczyki, 3941 II,25 | wojska jechał z nim dalej na Spisz. Tymczasem skoczyli 3942 II,25 | się zbliża, aby był gotów na przyjęcie.~Wesoło i gwarno 3943 II,25 | słychać, jaki postrach padł na Szwedów, jak już nie śmią 3944 II,25 | Lanckorona w naszym ręku, a na Podlasiu pan Sapieha pod 3945 II,25 | odrzekł Wojniłłowicz.~Na podobnych rozmowach schodziła 3946 II,25 | ziemi spoczną!~Wjechali na wysokie wzgórze, z którego 3947 II,25 | powyżej groty lśniły się na kształt płomyków. Słońce 3948 II,25 | kształt płomyków. Słońce grało na pancerzach i hełmach.~Tłumy 3949 II,25 | szybkością.~- Ostańmy tu, na tym wzgórzu! Tu pana marszałka 3950 II,25 | grającej barwami, przepysznej. Na koniec dotarli o ćwierć 3951 II,25 | chłop w chłopa, pancerze na nich z jasnej blachy, mosiądzem 3952 II,25 | nausznikami, grzebieniaste na wierzchu, u ramion skrzydła 3953 II,25 | ramion skrzydła sępie i orle, na plecach skóry tygrysie i 3954 II,25 | zakutych.~Rozpływało się na ten widok wspaniały serce 3955 II,25 | szablami w ręku i łukami na plecach; potem trzy sotnie 3956 II,25 | bawiących, czeladź strojna jak na wesele, trabanci, hajducy, 3957 II,25 | zaś w środku ukazał się na białym jak mleko koniu sam 3958 II,25 | masztalerzów, sam szedł piechotą na wzgórze, ku stojącemu tam 3959 II,25 | Czapkę zdjął i zasadziwszy na rękojeść szabli, szedł z 3960 II,25 | polsku, w stroju wojennym; na piersiach miał pancerz ze 3961 II,25 | ze srebrnej blachy, gęsto na brzegach kamieniami wysadzany, 3962 II,25 | zdawało się, że słońce na piersiach niesie; przez 3963 II,25 | rzadką, siwiejącą, w kosmy na czole ułożoną, wąs czarny 3964 II,25 | chciał wiecznie zwracać na się oczy całego kraju, ba! 3965 II,25 | szlacheckie włożyły mu na głowę, ale mniejszą duszę 3966 II,25 | magnatów przyjmował swego króla na swojej ziemi; on go pierwszy 3967 II,25 | niejako w opiekę, on go na tron zburzony miał prowadzić, 3968 II,25 | wszystkiego oczekiwali, na niego wszystkie oczy były 3969 II,25 | okazywać, gotów był istotnie na ofiary i poświęcenia, gotów 3970 II,25 | doszedłszy do wpół wzgórza, na którym stał król, zerwał 3971 II,25 | nie mogli przemówić, lecz na ten wspaniały widok zawrzało 3972 II,25 | powitaniach król znowu siadł na koń, a pan marszałek, nie 3973 II,25 | Szwedów, wal,~Wbijaj ich na pal.~Męczże Szwedów, męcz~ 3974 II,25 | pieśń, zmieniwszy Szwedów na Francuzów, będą śpiewały 3975 II,25 | W Lubowli huczały działa na powitanie, wieże i blanki 3976 II,25 | dymem, dzwony biły jakby na pożar. Dziedziniec, na którym 3977 II,25 | jakby na pożar. Dziedziniec, na którym wysiadł król, krużganek 3978 II,25 | nastąpiła, król zasiadł na wywyższeniu, a pan marszałek 3979 II,25 | politycznych, o spodziewanej dotąd na próżno pomocy cesarza niemieckiego, 3980 II,25 | rozradowany, spotniały, skinął na swego własnego marszałka-kredencerza. ~ 3981 II,25 | marszałka-kredencerza. ~Na ten znak skoczyła służba 3982 II,25 | sali i poczęła rozlewać na nowo małmazję czerpaną złoconymi 3983 II,25 | i wszyscy czekali tylko na toast pana marszałka.~Mistrz-kredencerz 3984 II,25 | wjazd zwycięskiego wodza na Kapitol. Jechał więc wódz 3985 II,25 | pięćdziesiąt figurek mieściło się na każdej podstawie, drobniutkich 3986 II,25 | podstawie, drobniutkich wzrostem na orzech laskowy, ale wyrobionych 3987 II,25 | które z dźwiękiem upadły na podłogę, a skronie magnata 3988 II,25 | kielicha, ale głowy... Siła nam na niej zależy!~- Za nic mi 3989 II,25 | Miłościwy panie! Proszę na widowisko! - rzekł marszałek.~ 3990 II,25 | rzucało jasnożółte blaski na bruk wyprzątnięty ze śniegu 3991 II,25 | do pierścienia i ze sobą na ostre; potem psy liptowskie 3992 II,26 | wąwozie górskim tak śmiele na miecze szwedzkie pierś nadstawił, 3993 II,26 | szwedzkie pierś nadstawił, i na drugi dzień po przybyciu 3994 II,26 | krwi z niego dużo uszło.~Na widok pana podniósł się 3995 II,26 | podniósł się nawet Kmicic na łożu i usiadł, a choć król 3996 II,26 | rzekł - za parę dni już i na koń siędę, i z waszą królewską 3997 II,26 | niesłychana rzecz, ażeby jeden na tylu uderzał.~- Nieraz mi 3998 II,26 | już by tych szczerb, które na mojej skórze przyschły, 3999 II,26 | mojej skórze przyschły, i na wołowej nie zliczyć. Takie 4000 II,26 | Takie moje szczęście! ~- Na szczęście nie narzekaj,


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-6953

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License