Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
wzywano 1
wzywasz 2
x 16
z 6173
za 2171
zaalarmowal 1
zab 3
Frequency    [«  »]
8533 nie
8303 w
6953 na
6173 z
4892 to
4700 ze
4431 do
Henryk Sienkiewicz
Potop

IntraText - Concordances

z

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6173

     Tom, Rozdzial
2501 II,9 | katolickiego, bo my do Prus z Litwy przyszli.~- To chwała 2502 II,9 | zdrajcą się okazał, że chyba z jednym Radziejowskim w paragon 2503 II,9 | Bogdaj mu diabli duszę z gardła wyciągnęli, nim Nowy 2504 II,9 | Rok nadejdzie! - krzyknął z zawziętością Kmicic.~- Amen! - 2505 II,9 | pan Andrzej - i mam kwity, z którymi do Warszawy po pieniądze 2506 II,9 | waść, spiesz się, a weź z powrotem wóz, abyś miał 2507 II,9 | uroczystości, bo uciecha z powodu wzięcia Krakowa trzy 2508 II,9 | ale uzyskał prawo wyjścia z wojskiem, bronią i zapalonymi 2509 II,9 | zapalonymi lontami przy działach z miasta. Mówiono, że miał 2510 II,9 | ogniskach. Około beczek z piwem kupiło się obce żołnierstwo, 2511 II,10 | je bez boju, sam zaś wraz z załogą umknął pospiesznie, 2512 II,10 | mieszkańców, którzy pouciekali z miasta nie chcąc znosić 2513 II,10 | Szwedzi wdzierali się na wały.~Z pałaców pańskich, po jurydykach 2514 II,10 | kanclerz takim nakładem z Włoch sprowadzał, owe skóry 2515 II,10 | pończochach lub szwedzkich butach z cholewami jak konwie. Wszędy 2516 II,10 | nabożeństwo, tłumy wychodziły z domów i stolica dawny przybierała 2517 II,10 | kim duszy otworzyć. Nawet z ową szlachtą polską, która 2518 II,10 | wyderkafów. Wart był każdy z nich, by mu w oczy plunąć, 2519 II,10 | tracą i przy lada pomocy z zewnątrz, gotowi by byli 2520 II,10 | niż szlachta, która wraz z urodzeniem powinna te sentymenta 2521 II,10 | myślał, spełniano cicho i z pośpiechem takie rozkazy, 2522 II,10 | egzakcji przyjmował szlachcic z rusznicą i na czele zbrojnej 2523 II,10 | byli dysydenci. Mało tego. Z ludzi nieszczęśliwych, desperatów, 2524 II,10 | wrzód nabrała, gotowy pęknąć z lada powodu, więc pękła 2525 II,10 | starosta, któremu pomoc jako z nieba spadła, przyjął wybawiciela 2526 II,10 | choćbyśmy się poprawili z błędów naszych, ale cała 2527 II,10 | sam uczynisz?~- Tedy pójdę z innymi, polegnę i każdemu 2528 II,10 | do niej ludzi nawracać. Z dopuszczenia bożego zło 2529 II,10 | wierzył, że jego Oleńka, cudem z Kiejdan przeniesiona, ukaże 2530 II,10 | trochę do Oleńki podobna z powagi w twarzy i spokoju 2531 II,10 | napadem przerażona, i szła z oczyma spuszczonymi, tak 2532 II,10 | przy panu krakowskim, a z nim razem przy naszym elekcie 2533 II,10 | wyszła, a po chwili wróciła z drukowanymi świstkami w 2534 II,10 | podejrzywając go o praktyki z Duńczykiem i Polską) wojną 2535 II,10 | utrapił, a ująwszy go wraz z żoną, przez cztery lata 2536 II,10 | podziemiu trzymał. Jan wreszcie z więzienia wydobyty i przez 2537 II,10 | zwojowawszy Eryka, wyzuł go z korony i do wiekuistej strącił 2538 II,10 | już człowiek, w pancerzu i z muszkietem w ręku.~- Pan 2539 II,10 | pana obległo, i na ratunek z czeladzią pospieszam.~- 2540 II,10 | woli bożej włos człowiekowi z głowy nie spadnie - odrzekł 2541 II,10 | Już mnie ten kawaler z opresji uwolnił... A waść 2542 II,10 | A waść skąd jedziesz?~- Z Sochaczewa.~- Słyszałeś 2543 II,10 | intencję Andrzeja, aby go Bóg z grzesznej drogi nawrócił...~ 2544 II,10 | Pannie nagle łzy puściły się z oczu.~- Do ostatniego tchnienia, 2545 II,11 | trzy dni nie wychodziły mu z głowy. W dzień na koniu, 2546 II,11 | że jeśli wytrwa, jeśli z dobrej drogi nie zejdzie, 2547 II,11 | dobrej drogi nie zejdzie, z tej właśnie, którą mu Oleńka 2548 II,11 | jeszcze nadzieja!"~Lecz z drugiej strony nie brakło 2549 II,11 | ale czy nie za późno się z nią wybrał? Czy jeszcze 2550 II,11 | sposobność? Rzeczpospolita z każdym dniem zdawała się 2551 II,11 | kryli się po lasach lub z życiem uchodzili za granicę.~ 2552 II,11 | przejść do Szwedów, nabierała z każdym dniem pewności. Pogłoska, 2553 II,11 | i wypędziła resztę wiary z serc, bo przecie pan Koniecpolski 2554 II,11 | tułacz siedział w Głogowej i z garści wiernych, którzy 2555 II,11 | Karol Gustaw przyjmował ich z otwartymi rękoma, nagradzał, 2556 II,11 | się zima, liście spadały z drzew, stada kruków, wron 2557 II,11 | rosły, silny, pleczysty, z bystrymi oczyma, a jakkolwiek 2558 II,11 | razem, jest szlachcicem z Sochaczewskiego, albowiem 2559 II,11 | abym ci się miał spuścić z sekretu. Wiedz jeno to, 2560 II,11 | rzekł Kmicic - bardzośmy z tego panowania radzi, zwłaszcza 2561 II,11 | mocy, ale wy byście woleli z głodu poginąć niż jeden 2562 II,11 | oczekiwał, bo wypadł pospiesznie z karczmy. Kmicic zaś wyszedł 2563 II,11 | karczmą. Ów oficer, który z Kmicicem rozmawiał, posunął 2564 II,11 | pomyślał Kmicic.~Tymczasem z karczmy wyniesiono płonące 2565 II,11 | wyniesiono płonące pochodnie. Z karety wysiadł poważny personat, 2566 II,11 | poważny personat, czarno z cudzoziemska ubrany w płaszcz 2567 II,11 | tołubem lisim, i w kapeluszu z piórami.~Oficer chwycił 2568 II,11 | Oficer chwycił pochodnię z rąk rajtara i skłoniwszy 2569 II,11 | Karola Gustawa, wysłany z eskortą na spotkanie waszej 2570 II,11 | wysłannik cesarski, który z brandenburskiego dworu udaje 2571 II,11 | odpowiedział Lisola.~I z wielką, chociaż bardzo pańską 2572 II,11 | języku. Kmicic nie tracił z niej ani jednego słowa.~- 2573 II,11 | waszmości nieszwedzkie. Z jakiego narodu, proszę?~- 2574 II,11 | króla szwedzkiego - odrzekł z ukłonem Wrzeszczowicz.~- 2575 II,11 | musiał zanegować.~- A to z jakich racyj?~- A z jakich 2576 II,11 | A to z jakich racyj?~- A z jakich racyj można więcej 2577 II,11 | idę za nimi, więc któryż z nich ma mnie prawo nazwać 2578 II,11 | Wrzeszczowicz ostatnie słowa wymówił z prawdziwym wybuchem nienawiści, 2579 II,11 | A waćpan nie spiesz się z zajmowaniem, do nowej 2580 II,11 | uśmiechnął się i chcąc prawdę z mniej doświadczonego człowieka 2581 II,11 | spędził od czasu wyjazdu z Kiejdan.~Słuchając słów 2582 II,11 | krzyknąć mu: "Łżesz, psie!" - i z szablą na niego nie wpaść. 2583 II,11 | chwyciwszy Oleńkę, znikli z nią gdzieś w ciemnościach.~ 2584 II,11 | przyrzuci ciężaru na duszę, z pewnością nie ujmie.~Jechał 2585 II,11 | się coraz bardziej, niebo z bladego stawało się zielone 2586 II,11 | światło rosło w oczach, z punktu uczyniło się kołem, 2587 II,11 | punktu uczyniło się kołem, z koła koliskiem - z dala 2588 II,11 | kołem, z koła koliskiem - z dala rzekłbyś, że ktoś zawiesił 2589 II,11 | zakrzyknął Kmicic i czapkę zdjął z głowy, za nim uczynili toż 2590 II,11 | pan Andrzej, że staje się z nim coś dziwnego. Ledwie 2591 II,11 | uszach, gdy smutek opadł z niego, jakoby kto ręką odjął. 2592 II,11 | głęboko, jak chory budzący się z gorączki, z nieprzytomności.~ 2593 II,11 | budzący się z gorączki, z nieprzytomności.~A kościół 2594 II,11 | stóp, a on patrzył na nią z wysokości, rzekłbyś: stróż 2595 II,11 | cichym rannym powietrzu.~- Z koni! - zawołał pan Andrzej.~ 2596 II,11 | Andrzej.~Zeskoczyli wszyscy z kulbak i klęknąwszy na drodze, 2597 II,11 | ciągnącym na nabożeństwo. Z wysokich wież poczęły huczeć 2598 II,12 | i szlachta, mieszczanie z różnych okolic, ludzie wszelkiego 2599 II,12 | grzmot słów rozlegał się z jednego końca w drugi. Między 2600 II,12 | Wycie ich mieszało się z brzękiem grosiwa wrzucanego 2601 II,12 | chłopskie sukmany zmieszały się z kontuszami, żołnierskie 2602 II,12 | kontuszami, żołnierskie kolety z żółtymi kapotami mieszczan.~ 2603 II,12 | sobie siłę za tysiące, i z siłą parł naprzód, pogrążon 2604 II,12 | szeregach, dostał się wraz z pierwszymi do kościoła, 2605 II,12 | rękoma posadzkę i całując z uniesieniem. Tak czynił 2606 II,12 | rozbierały się i skupiały z mrokiem tak nieznacznie, 2607 II,12 | miały glorie złote. Dymy z kadzielnic tworzyły mgłę 2608 II,12 | adoracją, świętością...~Z głównej nawy kościoła dochodził 2609 II,12 | nieruchome twarze, jakoby już z ziemskim życiem rozbratane, 2610 II,12 | słodkie, płynące jakoby z fletni zaziemskich. Chwilami 2611 II,12 | brylantowego światła lunął z góry na pobożnych.~Jęki, 2612 II,12 | skargami nieszczęśliwych, z prośbami o cud chorych lub 2613 II,12 | o cud chorych lub kalek.~Z Kmicica dusza nieomal wyszła; 2614 II,12 | umarł, że dusza jego leci z głosami organów, mięsza 2615 II,12 | głosami organów, mięsza się z dymami kadzielnic; ręce, 2616 II,12 | kościelnej. Ksiądz prawił naukę z kazalnicy, ale Kmicic długo 2617 II,12 | klasztoru chce się widzieć z przeorem.~Przeor dał mu 2618 II,12 | cesarski poseł Lisola, który z dworu brandenburskiego wracał, 2619 II,12 | mowę wyrozumieć, którą ja z dzieciństwa znając tak dobrze 2620 II,12 | ołtarzach i niewiasty bezwstydne z żołnierzami.~Ksiądz wciąż 2621 II,12 | szczerość i prawda patrzą ci z oczu...~Kmicic spłonął.~- 2622 II,12 | wyszedł i po kwadransie wrócił z czterema starszymi ojcami.~ 2623 II,12 | pana Andrzeja badawczo i z niedowierzaniem, a gdy nikt 2624 II,12 | czcić nie zaniechał. Szydzi z nas i pogardza nami nieprzyjaciel 2625 II,12 | nieprzyjaciel pytając, co nam z dawnych cnót pozostało. 2626 II,12 | najzatwardzialsi odwrócili od Szwedów, z przyjaciół staliby się wrogami, 2627 II,12 | zarazem odpowiedzią na to, co z ust Wrzeszczowicza przeciw 2628 II,12 | odrzekł ksiądz - tak mi z Krakowa piszą.~Kmicic umilkł; 2629 II,12 | posła i umyślnie wolał się z nim rozminąć. Lubi tak czynić 2630 II,12 | znamienitą osobę, przeciw posłowi z eskortą wysłano, bo może 2631 II,12 | Wrzeszczowicz zaraz się zwierzał z zamiarami baronowi Lisoli, 2632 II,12 | Przyznać trzeba - rzekł z powagą pan Zamoyski - że 2633 II,12 | jak oskarżony przed sądem. Z jednej strony, brała go 2634 II,12 | się łupem nieprzyjaciela, z drugiej wstyd go palił, 2635 II,12 | Ale łamał się póty sam z sobą, się złamał, przywołał 2636 II,12 | grzechy moje..." - odrzekł z mieniącą się twarzą:~- Com 2637 II,12 | Piotr Czarniecki odrzekł z przyciskiem:~- Powoli, kawalerze, 2638 II,12 | stojący przed nim na stole i z tego dzwonka przenosiły 2639 II,12 | Wszystko zdobyczne... z bojarskich kołpaków zerwane!... 2640 II,12 | dopiero po spowiedzi... z czystym sercem!... Oto ... 2641 II,12 | klejnotów, tak łatwo jak kasza z worka wysypywanych, niemałe 2642 II,12 | a on stał nad klejnotami z podniesioną głową, podobną 2643 II,12 | głowy rozdrażnionego orlika, z ogniem w źrenicach i rumieńcem 2644 II,12 | widział, nie składa się to z prawdą, co mówisz. Jakże 2645 II,12 | rzekł ksiądz Kordecki - z zapytaniem: czyli to salwa-gwardia 2646 II,12 | dziwuj, żeśmy twoją chęć z niedowierzaniem przyjęli. 2647 II,12 | straszono: jedni czynili to z zawziętości przeciw wierze, 2648 II,12 | Pannie uszczknąć; drudzy z chciwości, aby coś uzyskać; 2649 II,13 | ROZDZIAŁ 13~Nazajutrz z rana dziwny i niezwykły 2650 II,13 | skarpy podtrzymujące mury z wewnątrz i z zewnątrz. Nakazano 2651 II,13 | podtrzymujące mury z wewnątrz i z zewnątrz. Nakazano też tu 2652 II,13 | rychtowano odpowiednio.~Z lamusów klasztornych zakonnicy 2653 II,13 | armatach; wytaczano jaszcze z prochem, rozwiązywano snopy 2654 II,13 | klasztornych szły zapasy z miasta, z Częstochówki i 2655 II,13 | klasztornych szły zapasy z miasta, z Częstochówki i innych wsi 2656 II,13 | mieszczan i chłopstwa, wraz z niewiastami i dziećmi, opasały 2657 II,13 | murach szlachta i żołnierze z nimi swe głosy, dzwony większe 2658 II,13 | wreszcie rzekł:~- Który z mężów w wojnie sługiwał, 2659 II,13 | mężów w wojnie sługiwał, z bronią umie się obchodzić 2660 II,13 | I tłumy rozpłynęły się z wolna. Noc zeszła spokojnie. 2661 II,13 | spokojnie. Wszyscy zbudzili się z radosnym okrzykiem: "Nie 2662 II,13 | też ciągnęły jeszcze wozy z zapasami i żywnością, zjechało 2663 II,13 | Kordeckiego nadciągnęli ci z mieszczan i chłopów, którzy 2664 II,13 | naradzał się w refektarzu z ojcami.~Kmicic z radością 2665 II,13 | refektarzu z ojcami.~Kmicic z radością w sercu patrzył 2666 II,13 | weselej, że generalną spowiedź z całego życia odbył, jak 2667 II,13 | usposobieniu chodził po murach z jasną twarzą, rozpatrywał 2668 II,13 | Okiem znawcy wnet poznał z samych przygotowań, że czynią 2669 II,13 | waćpanową psi zjedzą.~- Jeśliby z ich przybycia miała jaka 2670 II,13 | mniemasz, że cię jednym z komendantów uczynią?~Kmicic 2671 II,13 | Hm! Nie ma co! Pięknie to z waści strony, że chcesz 2672 II,13 | innym by się dało! - rzekł z zapałem Kmicic. - Ja mam 2673 II,13 | raczej Jasna Góra, jakkolwiek z natury i sztuką wzmocniona, 2674 II,13 | Kmicica stary Kiemlicz wraz z synami, z prośbą, żeby ich 2675 II,13 | Kiemlicz wraz z synami, z prośbą, żeby ich ze służby 2676 II,13 | odbierzecie!~Tu wydobył kieskę z sepetu i rzucił im na 2677 II,13 | Ot, wasza lafa! Wolicie z tamtej strony murów łupu 2678 II,13 | obrońcami Marii?!... Precz z moich oczu! Niegodniście 2679 II,13 | Nadchodziła wczesna zima i wraz z falami deszczu leciały na 2680 II,13 | murach przy panu Czarnieckim, z którym gwarzyli o przebytych 2681 II,13 | opowiadał przebieg wojny z Chowańskim, nic oczywiście 2682 II,13 | zawieszę. A waćpan maszże już z jednego Szweda na sumieniu?~- 2683 II,13 | bo tu, w takim okręgu, z jakowego wieże widać, moc 2684 II,13 | słyszę.~- To jeno wiatr z deszczem tętni.~- Na rany 2685 II,13 | pożar, mieszając swe jęki z odgłosem trąb, które grać 2686 II,13 | trębaczy, najbliżej stojących, z trąbami przy ustach, za 2687 II,13 | głębokie szeregi rajtarii z rozwianymi banderiami. ~ 2688 II,13 | na koniec umilkli; jeden z nich oderwał się od szeregu 2689 II,13 | przez chwilę, wreszcie zlazł z konia, wszedł w obręb murów 2690 II,13 | Jeździec podał mu pismo z pieczęciami, sam zaś rzekł:~- 2691 II,13 | Nietajno wam, zacni ojcowie, z jakim umysłem przychylnym 2692 II,13 | jakim umysłem przychylnym i z jakim sercem byłem zawsze 2693 II,13 | waszego Zgromadzenia, również z jaką stałością otaczałem 2694 II,13 | próżno żałować będziecie z bólem w duszych i ciałach, 2695 II,13 | płonie. Lecz choćbyśmy je z ołtarzów zdjęli, aby bezpieczeństwo 2696 II,13 | zatem potęgę nieprzyjaciela z tym oporem, jaki mu stawić 2697 II,13 | okupować. Schroniliśmy się tu z własnej woli z żonami i 2698 II,13 | Schroniliśmy się tu z własnej woli z żonami i dziećmi, oddając 2699 II,13 | opiekę Najświętszej Pannie, z niezachwianą zatem wiarą 2700 II,13 | wiarą postanowiliśmy żyć z wami, a jeśli tak Bóg zechce, 2701 II,13 | jakie my mieć będziemy!~- Z radością gardła damy! - 2702 II,13 | ufajmy heretykom ani tym z katolików, którzy u złego 2703 II,13 | księży do Wrzeszczowicza z oświadczeniem, że bramy 2704 II,13 | bramy, reszta oczekiwała ich z biciem serca w refektarzu, 2705 II,13 | Wrzeszczowicza, a ten wziął je z ich rąk i odczytał głośno. 2706 II,13 | stare domostwa, wzmagał się z każdą chwilą. Wkrótce słupy 2707 II,13 | przenoszących się szybko z miejsca na miejsce. Rozpoczęły 2708 II,13 | murów klasztornych. Wielu z obrońców po raz pierwszy 2709 II,13 | i tych serca zdrętwiały z przerażenia na widok ludzi 2710 II,13 | więc rajtarowie zeskakiwali z koni i zbliżali się do samego 2711 II,13 | rzucał się jak ryba wyjęta z wody i kopał ziemię nogami, 2712 II,13 | rzekł pan Piotr.~- Sznura z dzwonnicy nie wystarczy, 2713 II,13 | przyprowadził. Nie mógł on z nich burzyć fortecy, jak 2714 II,13 | przy panu Czarnieckim, a z nim szedł ksiądz Dobrosz, 2715 II,13 | a pomiędzy nimi oficer z rapierem w ręku. Długo celował 2716 II,13 | jednego jeźdźca. Kilku wraz z końmi leżało na ziemi, inni 2717 II,14 | pod stopami Jasnej Góry, z czego korzystając zakonnicy 2718 II,14 | ofiaruje za wszystkich. Z tej duszy, natężonej ze 2719 II,14 | Dwie rady ścierały się z sobą przy Millerze. Wrzeszczowicz 2720 II,14 | kwarcianych, które wraz z hetmanami na naszą stronę 2721 II,14 | rzekł wyniośle.~Millera z kolei obruszył ton, jakim 2722 II,14 | rzekł Sadowski i wyszedł z izby.~Weyhard rzeczywiście 2723 II,14 | krakowskiego Warszyckiego, z prośbą, aby klasztor zostawiono 2724 II,14 | zostawiono w spokoju; lecz z listu tego nieużyty człek 2725 II,14 | tajemnicy, skutkiem czego z wieluńskiego konwentu o. 2726 II,14 | wyruszyć na czas do Częstochowy z wiadomością. Biedny zakonnik 2727 II,14 | uroczystości kościelne, zatem z radością i solennie.~Jednocześnie 2728 II,14 | otaczał twierdzę; lecz gdy z kramów, belek i tarcic zostały 2729 II,14 | ludzie szli niechętnie i z góry oświadczyli, że żadnego 2730 II,14 | komendy musiały słuchać.~Z Wielunia do Częstochowy 2731 II,14 | anielskie cienkie głosiki z ogólnym chorałem. I Bóg 2732 II,14 | ołowiane, żelazne, naczynia z prochem, dylowania przy 2733 II,14 | rozciągnąć.~Biła godzina druga z południa; procesja była 2734 II,14 | niebo zdawało się stykać z ziemią i rozciągały się 2735 II,14 | wypełzały jakieś kształty, z początku mętne, które zwierając 2736 II,14 | pełzł, pełzł, wychylał się z oddalenia...~Wkrótce oczy 2737 II,14 | Wkrótce oczy patrzące z murów mogły już szczegółowie 2738 II,14 | piechotą, wlokły się armaty z paszczami odwróconymi w 2739 II,14 | nierównej drodze jaszcze z prochem i nieskończony szereg 2740 II,14 | nieskończony szereg wozów z namiotami i wszelkiego rodzaju 2741 II,14 | był tam pierwszy, uderzył z wściekłością na bezbronne 2742 II,14 | Wyciągano ich za włosy z chałup i po prostu zarzynano 2743 II,14 | resztę ludności wypędzono z folwarku; jazda uderzyła 2744 II,14 | cztery wiatry.~Parlamentarz z wezwaniem Millera do poddania 2745 II,14 | słupy dymu podniosły się z miejsc, w które kule padały.~ 2746 II,14 | szwedzkie umykały co duchu z zabudowań, a niepewne nowych 2747 II,14 | wojska, więc wysłał trębacza z prośbą o zawieszenie broni.~ 2748 II,14 | jeszcze ogromny spichrz z wielkimi zapasami żywności, 2749 II,14 | tylu bitwach zaprawiony, a z natury dzielny i wytrwały, 2750 II,14 | natomiast owa trwoga duszna, z którą polskie sprzymierzone 2751 II,14 | się czegoś nieokreślonego, z czego sami nie zdawali sobie 2752 II,14 | Heskiemu, sam zaś odciągnął z większymi działami w stronę 2753 II,14 | przez noc sypał szańce, by z nich nazajutrz uderzyć.~ 2754 II,14 | Przenajświętszego Sakramentu i spokojnie z nim idących zakonników. 2755 II,14 | wody! Wody!~- Na dachy z bosakami!... Płacht więcej!~ 2756 II,14 | wzbijała się i mieszając się z dymami, przesłaniała świat. 2757 II,14 | przesłaniała świat. Wyszli księża z relikwiami egzorcyzmować 2758 II,14 | pobożnej pieśni. Płynęła z góry ta pieśń i słychać 2759 II,14 | pozostał.~Ludziom nie obeznanym z wojną rosło serce na widok 2760 II,14 | na widok tego żołnierza z krwi i kości, dla którego 2761 II,14 | ściągnięto w jakiś czas później z szańców. Widocznie Szwedzi 2762 II,14 | Częstochowy, ale właśnie z przeciwnej strony; mianowicie 2763 II,14 | Zali mogą nas dosięgnąć z tamtej strony? - zapytał.~- 2764 II,14 | Czemu to one rozpękają się z takim hukiem?... Matko Boża, 2765 II,14 | dość małą, w której tuleja z papieru albo czasem z drewna 2766 II,14 | tuleja z papieru albo czasem z drewna siedzi.~- Jezu Nazareński! 2767 II,14 | wyrwał i wznosząc rękę z palącym się kłakiem począł 2768 II,14 | mniszek złożył ręce i poglądał z niemym uwielbieniem na Kmicica. 2769 II,14 | i nieprzyjaciel schodzi z pola; weźże kulę, wysyp 2770 II,14 | pola; weźże kulę, wysyp z niej proch i ponieś Najświętszej 2771 II,14 | rzekł:~- Chodźże do niej i z tymi łzami, póki nie obeschną. 2772 II,15 | układom. Postanowili korzystać z nich ojcowie za każdym razem, 2773 II,15 | pułkownika Kuklinowskiego z wezwaniem do poddania się. 2774 II,15 | odpowiedź Miller poznał, że z bieglejszymi od siebie dyplomatami 2775 II,15 | gdzieniegdzie płaty tynku opadłego z murów - oto wszystko. Z 2776 II,15 | z murów - oto wszystko. Z ludzi nikt nie poległ, nikt 2777 II,15 | Kordecki, obchodząc mury, mówił z uśmiechem do żołnierzy:~- 2778 II,15 | chodzili znów procesjonalnie z monstrancją.~List wysłano 2779 II,15 | godzinie drugiej, ale nie z poddaniem się, tylko z powtórzeniem 2780 II,15 | nie z poddaniem się, tylko z powtórzeniem odpowiedzi 2781 II,15 | się złośliwie i powtórzył z przyciskiem zakończenie 2782 II,15 | więc i rzekł:~- Mnisi drwią z nas, mości panowie!~- Intencji 2783 II,15 | dane przeleciały szybko z jednego końca linii szwedzkich 2784 II,15 | klasztor odpowiedział wnet z całą energią. Tym razem 2785 II,15 | strychach czyhali obrońcy z beczkami wody. Najcięższe 2786 II,15 | konopne, spychane drągami z dachów, utworzyły pod ścianami 2787 II,15 | wczorajszego ozwała się pieśń z wieży z towarzyszeniem trąb. 2788 II,15 | ozwała się pieśń z wieży z towarzyszeniem trąb. Ludziom 2789 II,15 | szańcach słuchali jej naprzód z podziwem, potem z zabobonnym 2790 II,15 | naprzód z podziwem, potem z zabobonnym strachem.~- Jak 2791 II,15 | niejedna potężna twierdza z popiołem i dymem już by 2792 II,15 | tamtych ścian nie imają. Z dachów granaty staczają 2793 II,15 | jedna upłynęła, potem druga. Z wieży kościelnej rozlegała 2794 II,15 | uroczysta muzyka.~Miller stał z perspektywą w Częstochowie. 2795 II,15 | przekleństwa, gdy znowu oficer z częstochowskiego szańca 2796 II,15 | kocieł, gdy naraz nadlatywała z ciemności faskula klasztorna 2797 II,15 | żołnierze rozbiegali się z wrzaskiem nieludzkim i albo 2798 II,15 | sklepienia i korytarze utworzone z mgły i ciemności, a tymi 2799 II,15 | poczęli patrzeć przed siebie z trwogą ponurą i zabobonną. 2800 II,15 | choć ręce ogrzejem!~Jeden z żołnierzy począł rozpalać 2801 II,15 | żołnierzy począł rozpalać smołę z pomocą siarkowanych nici. 2802 II,15 | naprzód kwacz, potem zaczął go z wolna zanurzać.~- Zgaście 2803 II,15 | w tej chwili połyskujące z dala mdłe światełko szwedzkie 2804 II,15 | oficerowie, przychodzący z raportami, donieśli Millerowi, 2805 II,15 | każe w takim razie skórę z Wrzeszczowicza ściągnąć 2806 II,15 | gasili pożary i strzelali z nie mniejszym męstwem. Połowa 2807 II,15 | Ludzie poczęli oswajać się z ustawicznym hukiem, zwłaszcza 2808 II,15 | starzy żołnierze, obeznani z wojną, którzy służbę pełnili 2809 II,15 | naradzał się w definitorium z panem miecznikiem sieradzkim. 2810 II,15 | Kordecki. - Babinicz chce wyjść z fortecy?...~- W kompanii, 2811 II,15 | spiesznie pan Piotr - ze mną i z kilkudziesięciu ludźmi. 2812 II,15 | Boskiej, chwilę modlił się z rozłożonymi rękoma, wreszcie 2813 II,15 | jak pan Czarniecki. Pójdę z szablą, ale ludzi niech 2814 II,15 | Czarniecki prowadzi i mnie z innymi. Chciałbym jeno, 2815 II,15 | belki a kamienie, a cegły z przechodu.~Praca zabrała 2816 II,15 | przechodu.~Praca zabrała z godzinę czasu. Wreszcie 2817 II,15 | szaniec, uderzyć na uśpionych z tyłu i pędzić ich ku klasztorowi 2818 II,15 | który idąc teraz koło niego z szablą w ręku, szeptał:~- 2819 II,15 | to przed szańcem, a nie z tamtej strony... Tak więc 2820 II,15 | noga nie powinna ujść z tych ludzi.~- Jeśliby się 2821 II,15 | pomyślą, że to kto od jenerała z obozu przechodzi.~- Byle 2822 II,15 | Tu zwrócił się i zawołał z cicha:~- W prawo, w prawo!~ 2823 II,15 | ujrzeli pustą przestrzeń z tyłu szańca.~Straży, jak 2824 II,15 | nie mógł przypuścić, by z tej strony mogło nadejść 2825 II,15 | wzniesienia usypanego starannie z tyłu szańców. Stał tam cały 2826 II,15 | doszli do samych namiotów i z gotową bronią zatrzymali 2827 II,15 | Kmicic zamieniwszy parę słów z Czarnieckim rzekł:~- Pójdę 2828 II,15 | zatrzymał się u wejścia z pistoletem w dłoni i z szablą 2829 II,15 | wejścia z pistoletem w dłoni i z szablą spuszczoną na łańcuszku.~ 2830 II,15 | schylonych nad planami. Jeden z nich, siedzący w pośrodku, 2831 II,15 | oblężniczą kierował.)~- Z klasztoru - odrzekł Kmicic.~ 2832 II,15 | Fossisa, że to może być zbieg z klasztoru, więc spytał jeszcze, 2833 II,15 | wypalił mu w same piersi z pistoletu. Wtem krzyk straszny 2834 II,15 | Wtem krzyk straszny i wraz z nim salwa wystrzałów rozległa 2835 II,15 | morduj!", zmieszały się z wyciem i przeraźliwymi wołaniami 2836 II,15 | żołnierzy. Ludzie obłąkani z przestrachu wypadali z namiotów, 2837 II,15 | obłąkani z przestrachu wypadali z namiotów, nie wiedząc, gdzie 2838 II,15 | wpółodziani, bez kapeluszy, z rękoma podniesionymi w górę, 2839 II,15 | zamieszanie.~Gdy wreszcie z krzyków stało się jawnym, 2840 II,15 | od strony klasztoru, ale z tyłu, właśnie od strony 2841 II,15 | piechurów poczęły zeskakiwać z szańca i biec ku klasztorowi, 2842 II,15 | doszli do armat. Ludzie z przygotowanymi gwoździami 2843 II,15 | lecz na ich karkach i razem z nimi nadlatywali napastnicy, 2844 II,15 | Kmicic i pan Czarniecki z oddziałem kilkunastu ludzi 2845 II,15 | kule ogniste poczęły lecieć z klasztoru, by wracającym 2846 II,15 | żołnierze zastrzelili go z rusznicy.~Wycieczka weszła 2847 II,15 | już do białego dnia. Z murów grały działa, w stanowiskach 2848 II,15 | nieprzyjaciel nadejść może, uciekł z najbliższych klasztoru szańców. 2849 II,15 | Trwożliwe wieści przelatywały z ust do ust. Mówiono, że 2850 II,15 | ochłonąć rozpierzchłym.~Jedna z kul utkwiła w dachu kaplicy, 2851 II,15 | załamanie dachu, wróciła się z szumem i łoskotem ku obozowi, 2852 II,15 | szańca. Mogli wprawdzie z klasztoru dojrzeć go i dać 2853 II,15 | Dojechawszy do szańca zsiedli z koni i poczęli wstępować 2854 II,15 | trupy półnagie, obdarte, z wytrzeszczonymi oczyma, 2855 II,15 | wytrzeszczonymi oczyma, z przerażeniem zakrzepłym 2856 II,15 | od pni drzewa; na jednym z nich leżało przewieszone 2857 II,15 | zmarszczoną brwią. Nikt z oficerów nie śmiał tego 2858 II,15 | jenerał ów był żołnierzem z krwi i kości, a miał przeciw 2859 II,15 | ciała wynosić. Czterech z nich, niosąc na płachcie 2860 II,15 | poruszył się ku nim i zawołał z daleka, zwracając się do 2861 II,15 | śnie go widziałem... zaraz z wieczora... Straszna, niepojęta 2862 II,15 | zamyślił się głęboko; nagle z zadumy zbudził go przerażony 2863 II,15 | zjawiskiem przyrody kościół wraz z wieżą unosił się nie tylko 2864 II,15 | krzyczeli żołnierze. - Z oczu niknie!...~Istotnie, 2865 II,15 | koniec zniknął zupełnie z oczu.~Miller zwrócił się 2866 II,15 | malowało się zdziwienie wraz z zabobonnym przestrachem.~- 2867 II,15 | samowtór nie może wychylić się z obozu, â kto się na to ośmieli, 2868 II,15 | niedawno posłałem chorążego z trzema ludźmi do Wielunia 2869 II,15 | klasztorne zarysowały się z lekka, potem wychylił się 2870 II,15 | mieszkali.~- Jenerale - rzekł z energią książę Heski - próbuj 2871 II,15 | ku niemu i odpowiedział z widocznym przekąsem:~- Jenerale, 2872 II,15 | wraz ze sztabem odjechali z wolna ku Częstochowie, lecz 2873 II,15 | zmieszaniem w twarzy:~- Nie! To z Poznania... złe wieści. 2874 II,15 | się podnosi, lud łączy się z nią... Na czele ruchu stoi 2875 II,15 | jenerale, kończmy układami z Częstochową; przystańmy 2876 II,15 | krwi lepią; ale jeśli która z młodszych w gębę zechce, 2877 II,15 | Kiejdan napisze i Sorokę z listem popchnie. "Przecie 2878 II,16 | ROZDZIAŁ 16~Zgodnie z życzeniami swych oficerów 2879 II,16 | układy. Przybył do klasztoru z nieprzyjacielskiego obozu 2880 II,16 | sądzili bowiem, że wrzekomo i z musu tylko będzie przemawiał 2881 II,16 | układach Jana Kazimierza z Kozakami, którzy jakoby 2882 II,16 | definitorium, wśród ciszy i uwagi; z jego ust zaś zdawała się 2883 II,16 | zakonników. Co macie do czynienia z wrzawą wojenną, wy, których 2884 II,16 | przynieść!~Maska spadła od razu z twarzy zdrajcy; złość i 2885 II,16 | jakoby smoki naraz wypełzły z jaskiń jego duszy, w których 2886 II,16 | naciskiem żelaznej ręki; z jaskiń jego duszy nowy smok, 2887 II,16 | Zdrajca wstał i wyszedł z definitorium. Przesunął 2888 II,16 | gdy pan Zamoyski wchodził z powrotem do definitorium, 2889 II,16 | sługami się mianujecie. Kto z was będzie śmiał rzec, że 2890 II,16 | zawołał pan Zamoyski.~A ci z zakonników, którym poprzednio 2891 II,16 | ogarnął niemały. I nikt z rajców nie myślał już tego 2892 II,16 | właśnie doświadczeni żołnierze z rzemiosła, przywykli koleje 2893 II,16 | Ksiądz Kordecki, który z największą ufnością w siły 2894 II,16 | owego puszkarza, wygnał z twierdzy, nie obawiając 2895 II,16 | baszty jednego szlachcica z jego czeladzią, zakonników 2896 II,16 | padła obok jego kolebki. Z nim razem straż trzymał 2897 II,16 | zajęli pan Piotr Czarniecki z Kmicicem, a z nimi ojciec 2898 II,16 | Czarniecki z Kmicicem, a z nimi ojciec Adamus Stypulski, 2899 II,16 | habitu i działo rychtował, a z kul przelatujących nie więcej 2900 II,16 | że przez dwie i trzy noce z rzędu mógł nie spać, bez 2901 II,16 | otworzył i gotów był porwać ich z radości w objęcia. Już bowiem 2902 II,16 | zgryzie, przyjął więc księży z niesłychaną uprzejmością, 2903 II,16 | mury i poczynali rozmowy z oblężonymi.~Lecz z klasztoru 2904 II,16 | rozmowy z oblężonymi.~Lecz z klasztoru dano znać, że 2905 II,16 | układów od tego Poliocertes z rozmaitymi miastami prowadził, 2906 II,16 | filozofii, niosąc pismo z pieczęcią; za nim postępował 2907 II,16 | Zachariasz Małachowski, z rękami skrzyżowanymi na 2908 II,16 | piersiach, ze spuszczoną głową i z twarzą lekko pobladłą.~Jenerał 2909 II,16 | Błeszyńskiego, wyjął mu szybko list z ręki, rozerwał pieczęcie 2910 II,16 | Wrzeszczowicz począł brodę szarpać z wściekłością. Groźny szmer 2911 II,16 | klasztorem, że niech aby z jednego działa dadzą z murów 2912 II,16 | aby z jednego działa dadzą z murów ognia, obudwóch mnichów 2913 II,16 | przeszkody, a gdy który z księży potknął się lub upadł, 2914 II,16 | ceny.~Oni obaj szli cicho, z rękami złożonymi na piersiach, 2915 II,16 | złożonymi na piersiach, z modlitwą na ustach. Zamknięto 2916 II,16 | naokoło zaś stanęły straże z muszkietami.~Pod klasztorem 2917 II,16 | sam on przysłał posłańca z zapytaniem, co mnisi myślą 2918 II,16 | nowe szańce, stawiano kosze z ziemią, ustawiano armaty. 2919 II,16 | pod mury na pół strzału z rusznicy. Wygrażali kościołowi, 2920 II,16 | wymówił sobie, że wyjdzie z całym wojskiem i pozostanie 2921 II,16 | wojskiem i pozostanie wraz z nim na Śląsku do końca 2922 II,16 | wojny.~Siedmset piechoty z tych wojsk, gwardii królewskiej 2923 II,16 | wysłał samego Wrzeszczowicza z dwoma tysiącami rajtarii, 2924 II,16 | i w szlachcie.~Niektórzy z nich znów wystąpili do Kordeckiego 2925 II,16 | wystąpili do Kordeckiego z prośbami, aby miał litość 2926 II,16 | zakonników. Więc jednego z nich, księdza Błeszyńskiego, 2927 II,16 | najwierniej nieprzyjacielowi z powrotem oznajmię.~Kazano 2928 II,16 | przyszedł do klasztoru drugi z wysłanych ojców, Małachowski, 2929 II,16 | wysłanych ojców, Małachowski, i z podobną odszedł odpowiedzią.~ 2930 II,16 | wywrze na nich wrażenie, i z największym zdumieniem ujrzeli 2931 II,16 | koniec któryś ozwał się:~- Z podobnym fanatyzmem trudna 2932 II,16 | nie uczynisz tego - mówił z mocą Sadowski - gdyż to 2933 II,16 | Książę Heski wystąpił z kolei na środek izby i rzekł 2934 II,16 | ryknął Miller zrywając się z siedzenia.~- Jenerale - 2935 II,16 | powodzenia.~To rzekłszy wyszedł z kwatery.~Miller pomiarkował, 2936 II,16 | Jednocześnie żołdacy, korzystając z zawartego zawieszenia broni, 2937 II,16 | wytrzymał istotnie i gruchnął z działa w największą kupę 2938 II,16 | ze wszech stron na ogień, z wyciem i rykiem uciekać 2939 II,16 | myśl, że jeśli włos spadnie z głowy posłów, tedy już nic 2940 II,16 | i zdumiewali się słysząc z ich ust, że właśnie owym 2941 II,16 | banitów, ludzi zbiegłych z wież i rąk mistrza, a z 2942 II,16 | z wież i rąk mistrza, a z czeladzi wisielców, urwanych 2943 II,16 | charakteru. Był to jeden z tych żołnierzy, w których 2944 II,16 | trzaska i nieco pochylony z rozpusty. Siła krwi, nie 2945 II,16 | jednak nie był to człowiek z natury zupełnie zły, miewał 2946 II,16 | znamienitą osobę i jednego z pierwszych w świecie pułkowników 2947 II,16 | ziarno rzucić. Ponieważ z dawna znajomy był panu Czarnieckiemu, 2948 II,16 | No, proszę... toś waść z Litwy?... I tam bywają sławni 2949 II,16 | też trąbę sławy słychać z jednego końca świata w drugi... 2950 II,16 | zawsze powtarzam: dwóch jest (z przeproszeniem waszmości) 2951 II,16 | rzekłszy wskazał mu drzwi, z których na przyjęcie gościa 2952 II,16 | przyjęcie gościa wyszedł jeden z księży. Kuklinowski udał 2953 II,16 | księży. Kuklinowski udał się z nim razem do definitorium, 2954 II,16 | kawalerze - odrzekł - jeśli i z powrotem ty mnie odprowadzisz, 2955 II,16 | dojrzeć pan Andrzej, ale z szybkiego sapania wnosił, 2956 II,16 | umyślnie współczucie:~- Pewnie z niczym waszmość wracasz... 2957 II,16 | Wykopiemy tych lisów z jamy, a później co będzie, 2958 II,16 | czuję w tobie żołnierzyka z krwi i z kości... Po co 2959 II,16 | tobie żołnierzyka z krwi i z kości... Po co ci, u licha, 2960 II,16 | kości... Po co ci, u licha, z księżmi, nie z wojskowymi 2961 II,16 | u licha, z księżmi, nie z wojskowymi trzymać, po co 2962 II,16 | przy kielichach, kościach, z dziewczętami... Rozumiesz? 2963 II,16 | pali się... a głupi, kto z palącego się domu nie ucieka. 2964 II,16 | mnie do serca przypadłeś i z życzliwości to ci mówię. 2965 II,16 | go oblegano, to już źle z nim... już zginął.~- I Szwedzi 2966 II,16 | potrzebny w Krakowie, Duglas z góralami ma robotę, więc 2967 II,16 | Nasz Karolek, byle się z Prusami ułatwił, przytrze 2968 II,16 | wojny kolejka. Ale mniejsza z tym! No, co tam? Nie namyśliszże 2969 II,16 | wychodzić, jak ot, teraz... Albo z listami przyjdź i więcej 2970 II,16 | rozległo w ciemności, poprawił z drugiej strony, obrócił 2971 II,16 | ręku jak frygę i kopnąwszy z całej siły, wykrzyknął:~- 2972 II,16 | dół, jak kamień wyrzucony z balisty, pan Andrzej zaś 2973 II,16 | w załamaniu góry, tak z murów trudno ich było dojrzeć. 2974 II,16 | A coś tak długo robił z Kuklinowskim?~- Wchodziłem 2975 II,16 | Kuklinowskim?~- Wchodziłem z nim w konfidencję - odparł 2976 II,16 | serca pogan zmienić umie i z wrogów uczynić przyjaciół.~- 2977 II,16 | cała Litwa przy nim stoi, z wyjątkiem Żmudzi, którą 2978 II,16 | milczał przez chwilę.~- Z poczciwościś to uczynił, 2979 II,17 | surowe pismo do klasztoru z rozkazem dla ojców poddania 2980 II,17 | miłosierdzie i coraz gęściej z dział strzelali, doprowadzała 2981 II,17 | wojska.~Millerowi w głowie z początku nie mogło się pomieścić, 2982 II,17 | obudzić śpiących ze snu, obmyć z grzechów grzesznych, uczynić 2983 II,17 | strachów, zabobonu, czarów z dymem się rozwieje, wnet 2984 II,17 | większe działa, kazał strzelać z mniejszych. Dni walki wróciły. 2985 II,17 | wspaniały jak zawsze, wyniosły, z wieżami bodącymi spokojnie 2986 II,17 | górą i raziły stojących z drugiej strony żołnierzy; 2987 II,17 | samotrzeć wychylali się z obozu. Posądzenie o to padło 2988 II,17 | żołnierzom, a wszczynając kłótnie z oficerami. Przychodziło 2989 II,17 | wstępu do obozu. Wynikło z tego, że w końcu oba wojska 2990 II,17 | odpowiadali wprost oficerom, że z siłą, która klasztoru 2991 II,17 | wojsku mniemanie, że nikt z tych, którzy w oblężeniu 2992 II,17 | nieraz przyszło im usłyszeć z ust żołnierzy: "Nie wasza 2993 II,17 | szwedzkie ogarnęły, gdy z Prus powracał. Przyjęto 2994 II,17 | nauczony poczyna zrzucać z siebie jarzmo szwedzkie. 2995 II,17 | jakiego Szweda, to pasy z niego drą. Wióry lecą, kłaki 2996 II,17 | w najdłuższe lata, idzie z pomocą i już wszedł w granicę 2997 II,17 | Chmielnicki, volens nolens, z nim razem.~- Dla Boga! dla 2998 II,17 | punktów, bo mu piechotę z Wolfem porwali, czuje się 2999 II,17 | Potocki i pan Lanckoroński, z nimi zaś całe wojsko, czekają 3000 II,17 | szable zwrócić. Tymczasem z panem Sapiehą się porozumiewają


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6173

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License