Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
wzywano 1
wzywasz 2
x 16
z 6173
za 2171
zaalarmowal 1
zab 3
Frequency    [«  »]
8533 nie
8303 w
6953 na
6173 z
4892 to
4700 ze
4431 do
Henryk Sienkiewicz
Potop

IntraText - Concordances

z

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6173

     Tom, Rozdzial
3001 II,17 | Sapiehą się porozumiewają i z chanem. Szwedzi w strachu, 3002 II,17 | chwile: idą działa burzące z Krakowa, które dwieście 3003 II,17 | wieść i jakowaś pociecha z kraju!~Ksiądz Kordecki powstał 3004 II,17 | nadeszły także niewiasty z dziećmi. Wybladłe z umęczenia 3005 II,17 | niewiasty z dziećmi. Wybladłe z umęczenia twarze i zapłakane 3006 II,17 | cierpienia, tajone niepokoje wraz z radosną nadzieja ratunku 3007 II,17 | dziecko, padł na twarz i z płaczem niezmiernym zdołał 3008 II,17 | Mario! Mario! Mario!~Płakali z nim razem wszyscy, a obraz 3009 II,17 | nim razem wszyscy, a obraz z góry siał blaski przejasne...~ 3010 II,17 | klasztorze, ażeby znużenie z nóg go nie zwaliło, lecz 3011 II,17 | nadciąganiu wielkich dział z Krakowa, lecz zarazem o 3012 II,17 | zarazem o zbliżaniu się chana z ordą. Wrzucił prócz tego 3013 II,17 | Wrzucił prócz tego list z konwentu krakowskiego, od 3014 II,17 | Kilkunastu oficerów i żołnierzy z pomocniczych polskich chorągwi 3015 II,17 | Miller, pokumają się z załogą, i przyniósłszy wieść 3016 II,17 | dość, że pozwolił.~Owóż z tymi kwarcianymi przybył 3017 II,17 | kwarcianymi przybył pewien Tatar, z polskich Tatarów mahometan. 3018 II,17 | nie poddawali, utrzymując z pewnością, Szwedzi wkrótce 3019 II,17 | pewnością, Szwedzi wkrótce z hańbą i upokorzeniem ustąpią. 3020 II,17 | a nawet żartowano sobie z nich między żołnierstwem.~ 3021 II,17 | odkryły robotę szwedzką. Z północy i z południa stanęły 3022 II,17 | robotę szwedzką. Z północy i z południa stanęły szańce, 3023 II,17 | ich leżą na równej linii z murami. Między regularnymi 3024 II,17 | nimi żołnierzy, podobnych z dala do roju żółtych ós.~ 3025 II,17 | samego wstrząśnięcia wypadły z opraw, rozbijając się z 3026 II,17 | z opraw, rozbijając się z przeraźliwym dźwiękiem na 3027 II,17 | wypełnił się kurzawą powstałą z opadłego tynku.~Olbrzymie 3028 II,17 | ołtarzach świece wypadły z lichtarzy.~Woda wylewana 3029 II,17 | utworzyła w połączeniu się z dymem i kurzawą kłęby pary 3030 II,17 | Żołnierze stali na murach, z nieustraszonym sercem w 3031 II,17 | pocisków, i odpowiadali z zawziętością na ogień nieprzyjacielski. 3032 II,17 | nawóz, ziemię.~Niewiasty z rozpuszczonymi włosami, 3033 II,17 | rozpuszczonymi włosami, z rozpaloną twarzą dawały 3034 II,17 | widziano takie, które goniły z konewkami wody za skaczącymi 3035 II,17 | tuż wybuchnąć. Zapał rósł z każdą chwilą, jakby ten 3036 II,17 | próbować, lecz dziesiątkowane z dział i rusznic, wracały 3037 II,17 | pokruszone w topieli, tak każda z tych szwedzkich fal odpływając 3038 II,17 | pod wieczór; przy jednym z większych dział stał artylerzysta 3039 II,17 | stał artylerzysta szwedzki z zapalonym lontem, który 3040 II,17 | nie pierwszym impetem, ale z potrójnego odbicia o lody 3041 II,17 | rzuciła tylko człowieka wraz z lontem o kilkanaście kroków. 3042 II,17 | razie trzeba było ogień z tego szańca zawiesić, ponieważ 3043 II,17 | tych parapetów, złożonych z faszyny, płotów, koszów 3044 II,17 | kolubryna wątląca ciągle mur z niepohamowaną siłą.~Następnych 3045 II,17 | wziął go na bok i rzekł z cicha:~- Źle, ojcze wielebny. 3046 II,17 | Szwedów wśliźnie, jeśli zaś z tej strony szańca, z której 3047 II,17 | zaś z tej strony szańca, z której pysk owej kolubryny 3048 II,17 | Potrzebuje tylko puszkę z prochem działu w pysk włożyć, 3049 II,17 | prochem działu w pysk włożyć, z nitką prochową wiszącą i 3050 II,17 | niełatwo odkryją, żem nie z ich obozu. Ale tak myślę, 3051 II,17 | stu jeden chyba powróci z takiej imprezy - odrzekł 3052 II,17 | nasze, opieka boska pójdą z tobą... ~- W takiej kompanii 3053 II,17 | zacznij.~Pan Piotr wyszedł z celi, a Kmicic klęknął przy 3054 II,17 | przy księdzu i oczyścił się z grzechów. Potem zaś, wesoły 3055 II,17 | czekał także na niego.~Obaj z księdzem ledwie go poznali, 3056 II,17 | ledwie go poznali, taki z niego był Szwed wyśmienity. 3057 II,17 | rzekł pan Piotr.~- Świecę z daleka! - zawołał Kmicic - 3058 II,17 | wyładowaną do twarda prochem. Z jednego jej końca zwieszał 3059 II,17 | się długi sznurek ukręcony z kłaków przesyconych siarką.~- 3060 II,17 | hubkę suchą i krzesiwo z przedniej stali, ale hałas 3061 II,17 | siły w nogach, i ubiegłszy z pół sta kroków, pod szańcem 3062 II,17 | olbrzymim dziale.~Nazajutrz z rana przekonali się oblężeńcy, 3063 II,17 | starą Kostuchę wychodzącą z klasztoru, używano zaś jej 3064 II,17 | doniesień. Bądź co bądź, był to z ich strony błąd, bo oblężeńcy 3065 II,17 | Kordecki stawiał jej czoło z niepohamowaną energią, ale 3066 II,17 | nowe posiłki i transporta z Krakowa, mianowicie straszliwe 3067 II,17 | w fortecy. Co dzień też z utęsknieniem spoglądał na 3068 II,17 | była jak cholewa.~Wieczorem z murów rzucał chciwe spojrzenia 3069 II,17 | swoim rajtarskim stroju i z kiszką pod pachą.~- Idę! - 3070 II,17 | A zdrajca!... - mówił z rozrzewnieniem przeor - 3071 II,17 | ciemnej nocy nie strzelano z obu stron. Nagle pan Czarniecki 3072 II,17 | urwał pan Czarniecki, bo z oczekiwania i trwogi serce 3073 II,17 | Jak to? Co?~- Wziął kiszkę z prochem, sznur, krzesiwo... 3074 II,17 | stało, chwyciła za broń. Z cel poczęli wypadać zakonnicy. 3075 II,17 | szwedzkie pękło! - wołał jeden z puszkarzy.~- Cud! Cud!~- 3076 II,18 | ROZDZIAŁ 18~Co tedy działo się z panem Andrzejem i jakim 3077 II,18 | zamiar do skutku?~Wyszedłszy z twierdzy postępował czas 3078 II,18 | Kulwiec-Hippocentaurus, cętkowaty Ranicki z senatorskiego rodu i inni; 3079 II,18 | Miłość ozwała się w nim z niezmierną siłą... Rozczulił 3080 II,18 | kolubryny. Teraz, zadzierając z rowu głowę do góry i wytężając 3081 II,18 | nad rowem. Posuwając się z wolna wzdłuż rowu, odkrył 3082 II,18 | stanął i począł nasłuchiwać.~Z szańca dochodził szmer. 3083 II,18 | chodziło mu tylko o to, czy z dołu potrafi dostać się 3084 II,18 | pochyłości szańca i piąć się z wolna ku armacie.~Po kwadransie 3085 II,18 | Na koniec począł uderzać z lekka krzesiwkiem w krzemień.~ 3086 II,18 | kolejne wybuchy. To jaszcze z prochem, stojące w pobliżu 3087 II,18 | zamieszanie trwały długo, zanim z chaosu zeznań wydobył jenerał 3088 II,18 | znamienitsi oficerowie szwedzcy, a z polskich Zbrożek, Kaliński 3089 II,18 | Ja tego ptaka znam... To z załogi częstochowskiej. 3090 II,18 | zapomną o winach i występkach z nim połączonych, niech opromieni 3091 II,18 | nazywam się Babinicz - odrzekł z pewną dumą - nazywam się 3092 II,18 | i owo działo rozsadzić. Z tego jednego uczynku można 3093 II,18 | niebezpieczny, przekonałem się z własną niepowetowaną szkodą.~- 3094 II,18 | wasza dostojność zamierzasz z nim uczynić?~- Kazałbym 3095 II,18 | niepewni. Pan Koniecpolski z sześciu tysiącami najlepszej 3096 II,18 | niełatwo, bo jest tu i Wolf z piechotą. Mogliby się porozumieć 3097 II,18 | Mogliby się porozumieć z załogą twierdzy...~- Do 3098 II,18 | mnie go darował.~- A ty co z nim uczynisz?~- A ja... 3099 II,18 | namówić... On zaś, korzystając z tego, żem moje poselstwo 3100 II,18 | chciałbym się przedtem trochę z nim pobawić... Och! tym 3101 II,18 | wówczas Zbrożek i Kaliński, a z nimi wszystko polskie rycerstwo 3102 II,18 | spraweczka o Kmicicową skórkę, z której bęben każę uczynić...~ 3103 II,18 | wziął się w boki i spytał go z pewnym akcentem pogardy:~- 3104 II,18 | pan Kuklinowski zamierza z jeńcem uczynić?~Kuklinowski, 3105 II,18 | Komu się nie podoba to, co z jeńcem uczynię - rzekł - 3106 II,18 | mnie szukać.~I trzasnął z cicha szablą.~- Parol, panie 3107 II,18 | żołnierzy, kazał jednemu z nich wziąść Kmicica na arkan 3108 II,18 | nadchodzi, i polecał się Bogu z całej duszy. Tak zaś zatopił 3109 II,18 | zaś zwrócił się do jednego z żołnierzy.~- Ruszaj mi do 3110 II,18 | w koniu i po kwadransie z samą chyżością powrócił 3111 II,18 | chyżością powrócił nazad z drugim jeszcze towarzyszem, 3112 II,18 | Kuklinowski - związać mu linką z tyłu ręce i nogi, a potem 3113 II,18 | czas...~Tymczasem jeden z żołnierzy wlazł na belkę, 3114 II,18 | a inni zwłóczyli szaty z Kmicica. Gdy to uczyniono, 3115 II,18 | się właśnie do kompanijki z Kuklinowskim nie chciał 3116 II,18 | Nie za wiele od razu, z lekka, mamy czas...~Wtem 3117 II,18 | już odjechał. Ledwie tchu z konia nie wyparł!~- Dobrze! - 3118 II,18 | pogawędzimy jeszcze!~- A co z jeńcem uczynić? - zapytał 3119 II,18 | uczynić? - zapytał jeden z żołnierzy.~- Zostawić go 3120 II,18 | mną!~Pułkownik wyszedł, a z nim razem ów żołnierz, który 3121 II,18 | Wolimy zostać - odrzekł jeden z trzech pierwszych żołnierzy - 3122 II,18 | nieludzki głos wydobył mu się z gardzieli, podobny do piania 3123 II,18 | na nogach. Zachwiał się z początku. Ściągnięte jego 3124 II,18 | odzyskał siły i spoglądał z zupełną przytomnością na 3125 II,18 | słowa, tak ślepo przywykli z dawnych czasów słuchać tego 3126 II,18 | życie jego składało się z szeregu takich szaleństw. 3127 II,18 | wymyśliłem, żeby łatwiej z tamtymi się sprawić. Z pięcioma 3128 II,18 | łatwiej z tamtymi się sprawić. Z pięcioma trudno by nam było 3129 II,18 | w kompanii: Jeśli będzie z nim kilku ludzi, tedy zaraz 3130 II,18 | miłości... i powiada, że się z waszą miłością zminął, więc 3131 II,18 | przerażenia. Kosma i Damian z wprawą prawdziwych zbójców 3132 II,18 | Kuklinowski!... Teraz ja mam z waścią do pogadania!~Twarz 3133 II,18 | gorliwie, jakby i skórę razem z szatami chcieli z niego 3134 II,18 | razem z szatami chcieli z niego zedrzeć.~Po upływie 3135 II,18 | Toż twój obóz o strzelenie z łuku, twój tysiąc złodziejów 3136 II,18 | Kmicica! Ty chciałeś się z nim równać, do kompanii 3137 II,18 | jego należeć, w paragon z nim wchodzić?... Ty rzezimieszku! 3138 II,18 | ty panie Szelmowski z Szelmowa! ty kutergębo! 3139 II,18 | się, lina poczęła się z nim kołysać. Oczy jego, 3140 II,18 | nieme błaganie o litość, z zatkanych ust wydobywały 3141 II,18 | Kiemlicze za nim. Oni rozmawiali z cicha, on milczał, a raczej 3142 II,18 | milczał, a raczej odmawiał z cicha pacierze poranne, 3143 II,18 | cichy jęk wyrywał mu się z ust, gdyż sparzony bok dolegał 3144 II,18 | tego jeszcze wyrwał się z rąk Kuklinowskiego i zemsty 3145 II,18 | Dobrych Kuklinowski miał z was sług! - rzekł. - A onże 3146 II,18 | złodziej! - kazał nam talara z głowy płacić. Inaczej groził, 3147 II,18 | jeszcze odda, a on po talarze z głowy, za nasz trud, za 3148 II,18 | widocznie strzelaninę równo z pierwszym brzaskiem. Po 3149 II,19 | Sprowadzeni poprzednio górnicy z Olkusza łupali wprawdzie 3150 II,19 | między którym szerzył się z dnia na dzień przestrach 3151 II,19 | udzielenia, chyba taką, z którą lepiej się pierwszemu 3152 II,19 | wydobędzie szczerą myśl z tych milczących postaci 3153 II,19 | waszmościowie, że żaden z panów polskich pułkowników 3154 II,19 | klasztorne i że pobili się o nie z naszymi żołnierzami. Kilkunastu 3155 II,19 | tego srebra zdołałem wyrwać z ich rąk, nawet większą część. 3156 II,19 | teraz tu, i namyślam się, co z nią uczynić.~- Stąd zapewne 3157 II,19 | dzielić się nim nie tylko z Polakami, ale nawet i ze 3158 II,19 | tobie musimy podzielić się z tobą wstydem i hańbą, nie 3159 II,19 | ze mną moją nadzieją niż z panem jego bojaźnią.~- Czy 3160 II,19 | podobnej wspaniałomyślności z jego strony. Wreszcie Sadowski 3161 II,19 | twierdzy uczyni to także z pewnością dobre wrażenie.~- 3162 II,19 | wyszło po raz pierwszy z jego ust, dlatego rzekł:~- 3163 II,19 | dlatego rzekł:~- Niech każdy z panów mówi szczerze, co 3164 II,19 | chodzić powinno.~Lecz żaden z oficerów nie chciał także 3165 II,19 | nie chciał także pierwszy z propozycją odstąpienia występować, 3166 II,19 | że ów Kmicic był jednym z największych tegoczesnych 3167 II,19 | mógłbym też śmiało zrzucić z siebie odpowiedzialność. 3168 II,19 | ich armatę, jak to uczynił z naszą ów Kmicic, a ręczę 3169 II,19 | zachować.~- O Laertiadesie, z fortelów swych znany! - 3170 II,19 | pragnie, i tylko nasza niemoc z jednej, a nadludzki upór 3171 II,19 | a nadludzki upór przeora z drugiej strony utrzymuje 3172 II,19 | podobna rada zgodniejszą jest z honorem szwedzkich żołnierzy 3173 II,19 | szwedzkich żołnierzy niż jałowe z niej drwiny przy kielichach 3174 II,19 | gniewu krzyżowały się w nich z błyskawicami podejrzeń.~- 3175 II,19 | jeszcze mocniej, zerwał się z miejsca, zbliżył się do 3176 II,19 | Prawdopodobnie przybywali oni także z wieściami o Kuklinowskim, 3177 II,19 | stał jeszcze czas jakiś z rozdętymi nozdrzami, lecz 3178 II,19 | niech Kuklinowski czyni z nim, co chce... Chodziło 3179 II,19 | Kuklinowski postąpi sobie z nim przeciwnie rycerskiemu 3180 II,19 | chciałem się koniecznie z Kuklinowskim bić, i dziś 3181 II,19 | powiada, że w nocy pojechał z Kmicicem w pole do stodółki, 3182 II,19 | trzeć ręką czoło. - Co nam z tego? - rzekł Miller - nie 3183 II,19 | począł kiwać na jednego z jeźdźców.~- Bywaj, bywaj! 3184 II,19 | a Chowański miał, licząc z Kozakami, sześć razy tyle 3185 II,19 | Kmicic może się połączyć z Żegockim i Kuleszą - wówczas 3186 II,19 | siebie samego - odpowiedział z szorstką otwartością Zbrożek.~- 3187 II,19 | stodółki. Miller zsiadł z konia, za nim wszyscy oficerowie, 3188 II,19 | Kuklinowskiego zdjęli już żołnierze z belki i okrywszy kilimkiem 3189 II,19 | twarz straszna, nabrzmiała, z wytrzeszczonymi oczyma. 3190 II,19 | oddechu, pomieszały się z kopciem i utworzyły jakby 3191 II,19 | utworzyły jakby kły sterczące z ust. Twarz to była tak ohydna, 3192 II,19 | rozdrażnienie graniczące prawie z obłędem. Twarz mu zsiniała, 3193 II,19 | dostojność sam łap! - krzyknął z równą furią Zbrożek.~I znów 3194 II,19 | krzyknął - wycieczka z klasztoru. Górnicy kopiący 3195 II,19 | przystanął i kłaniał mu się z powagą czapką. Nie dziwota! 3196 II,19 | słowa, pozwolił wywieść się z promienia pocisków. Wróciwszy 3197 II,19 | wziął w ręce całą władzę i z niezmierną energią począł 3198 II,19 | ten kurnik!" - przebiegały z ust do ust. Rozpoczęły się 3199 II,19 | do wybuchu rozbiegła się z szybkością błyskawicy z 3200 II,19 | z szybkością błyskawicy z jednego końca wałów na drugi. 3201 II,19 | nawet zlękli się. Niewiasty z płaczem poczęły oblegać 3202 II,19 | kto większym był tchórzem, z tym większą odwagą nacierał 3203 II,19 | znaczna część zakonników. Ci, z ojcem Stradomskim na czele, 3204 II,19 | poddanie się rozpoczął. Z nimi razem poszła większość 3205 II,19 | tylko doczesne zwłoki opadną z powrotem na ziemię, a dusze 3206 II,19 | wzniósł w górę i mówił dalej z powagą i spokojem zaziemskim:~- 3207 II,19 | wyciągnął ku Tobie i wołałbym z głębi duszy mojej: "Panie! 3208 II,19 | lecz wy zdejmijcie strach z serc waszych! Duch mój przenika 3209 II,19 | serca, na koniec jeden z żołnierzy, chłop prosty, 3210 II,19 | i coraz nowe nadlatywały z okolicznych ogłodzonych 3211 II,19 | szwedzki, który przywiózł list z obozu.~Zakonnicy zgromadzili 3212 II,19 | wręczał posłańcowi list z odpowiedzią, rzekł mu:~- 3213 II,19 | Brzuchański podrzucił list wraz z workiem ryb dla księży na 3214 II,19 | jednakże zeznań żadnych z męczennika nie wydobył; 3215 II,19 | stara żebraczka Kostucha z listem od księdza Kordeckiego, 3216 II,19 | żebraczkę ze śmiechami i z urąganiem z takiego posła, 3217 II,19 | śmiechami i z urąganiem z takiego posła, lecz ona 3218 II,19 | który po chybionym fortelu z minami w nową popadł niełaskę.~ 3219 II,19 | Szwedzcy żołnierze, kostniejąc z zimna na szańcach, poglądali 3220 II,19 | zimna na szańcach, poglądali z dołu na czarne mury niedostępnej 3221 II,19 | którego dusza patrzy teraz z uciechą na nas, żeśmy pamięć 3222 II,19 | przed Wrzeszczowiczem!~- Z jego to przyczyny bramyśmy 3223 II,19 | On pierwszego Szweda z łuku ustrzelił.~- A ilu 3224 II,19 | łuku ustrzelił.~- A ilu ich z armat napsuł! A de Fossisa 3225 II,19 | sprawił?~- Niechże każdy z czcią wspomina i wysławia, 3226 II,19 | usłyszeli płynące łagodnie z wyniosłości tony organów, 3227 II,19 | poprawę, a wszyscy słuchali z rozkoszą i ze łzami w oczach 3228 II,19 | zgrzytu zębów, wydobył się z ust Millera, którego Poliocertesem 3229 II,19 | Wrzeszczowicz głos zabrał i mówił z wolna i dobitnie:~- Nieraz 3230 II,19 | uznaje.~Oficerowie, którzy z początku ze wzgardą i lekceważeniem 3231 II,19 | w życiu chwilę przebyłem z przyczyny waszych rad, panie 3232 II,19 | innego jak o wycofanie się z honorem.~Nazajutrz, w dzień 3233 II,19 | widoczny w jego twarzy. Nikt z oficerów nie mógł usiedzieć 3234 II,19 | stali pod oknem, rozmawiając z cicha.~- Co waszmość myślisz? 3235 II,19 | swoich pożyczyć, byle chociaż z pozorem honoru pozwolili 3236 II,19 | rozmowę.~- Co to jest? strzały z fortecy?! - krzyknął Miller.~ 3237 II,19 | się jak opętany, wybiegł z izby.~Wybiegli za nim wszyscy 3238 II,19 | salw dochodził istotnie z fortecy.~- Dla Boga! jakie 3239 II,19 | okrzyki wiwatowe doszły z fortecy, a za nimi nowe 3240 II,19 | cały zarumieniony od mrozu, z wąsami okrytymi szronem 3241 II,19 | szronem oddechu.~- Odpowiedź z klasztoru! - rzekł oddając 3242 II,19 | puginałem niż odwiązywać go z wolna. Kilkanaście par oczu 3243 II,19 | Nic więcej? - spytał ktoś z tłumu.~- Nic więcej - odpowiedział 3244 II,19 | już! - odpowiedział jeden z oficerów.~I znów nastało 3245 II,19 | nie mogli nic widzieć, bo z wieczora niebo zawlokło 3246 II,19 | zabijać" ręce, przestępować z nogi na nogę i wołać:~- 3247 II,19 | Kto żywie? - zapytano z murów.~- Swój, ze Dzbowa!... 3248 II,19 | były i niewiasty, a wszyscy z daleka już wołać poczęli:~- 3249 II,19 | alarm. Kto żył, wypadał z cel, mieszkań, z kościoła.~ 3250 II,19 | wypadał z cel, mieszkań, z kościoła.~Wieść brzmiała 3251 II,19 | mieszczaństwa.~Szli tedy z miasta Częstochowy i z wiosek 3252 II,19 | tedy z miasta Częstochowy i z wiosek okolicznych, i z 3253 II,19 | z wiosek okolicznych, i z lasów pobliskich, gwarno, 3254 II,19 | wyśpiewa w tej wotywie lub że z dymami kadzideł uniesie 3255 II,20 | Jechali ostrożnie, by się z jakim podjazdem szwedzkim 3256 II,20 | wysyłają, żeby Rzeczpospolitę z opresji ratował, przysięgając 3257 II,20 | Żegocki, starosta babimostski, z panem Kuleszą. Ci w Wielkopolsce 3258 II,20 | pomsty szwedzkiej uchronić. Z wojska pierwszy się podniósł 3259 II,20 | kilka partii posłali, to z tych żaden człowiek nie 3260 II,20 | marszałka do Lubowli poszedł i z jego się wojskami połączył.~- 3261 II,20 | uczynić! Sam on jeden mógłby z królem szwedzkim wojować. 3262 II,20 | jęk - gadajże mi, co się z Radziwiłłem dzieje? Zali 3263 II,20 | siedzi w Kiejdanach?~- Bramo z kości słoniowej! - rzekł 3264 II,20 | jeżeli Radziwiłł zatriumfował z początku nad swymi własnymi 3265 II,20 | Kmicicowi i jego ludziom.~Lecz z myślą stary nie zdradził 3266 II,20 | milczeniu.~- A co się dzieje z księciem koniuszym? - spytał 3267 II,20 | waszej miłości, że żaden tam z dobrej woli nie służy, chyba 3268 II,20 | deputaci do pana Zbrożka z namowami i tam sekretnie 3269 II,20 | On, który mógł potęgą z królami się równać!... Niktże 3270 II,20 | jego serce, i tym, co się z nią stało - że po raz trzeci 3271 II,20 | Ni królowi, ni nikomu z dworskich nie pisnąć, ktom 3272 II,20 | się Babinicz, a jedziem z Częstochowy. O kolubrynie 3273 II,20 | chronili się w głąb kraju z pogranicznych ziem Rzeczypospolitej 3274 II,20 | pomykali ku granicom po wieści z kraju; raz w raz spotykano 3275 II,20 | mniejsze oddziały żołnierzy z tych wojsk, które bądź to 3276 II,20 | kasztelana kijowskiego. Wieści z kraju już były ożywiły nadzieje 3277 II,20 | garnku; posłańcy latali z listami do króla i od króla 3278 II,20 | Panowie ci, w porozumieniu z wielką królową, niezachwianą 3279 II,20 | porozumiewali się i ze sobą, i z krajem, i z przedniejszymi 3280 II,20 | i ze sobą, i z krajem, i z przedniejszymi w nim ludźmi, 3281 II,20 | ustach, i sami pytali siebie z największym zdumieniem: " 3282 II,20 | dziwiąc się tej łatwości, z jaką zajęli potężną Rzeczpospolitę, 3283 II,20 | i olbrzym rozbudził się z odrętwienia.~- To inny naród! - 3284 II,20 | cierpliwości, zemstę.~A tymczasem z rąk do rąk przelatywał tysiącami 3285 II,20 | Panu observantia, i miłość, z jakowej się przed różnymi 3286 II,20 | consequens, by też każdy i z własnymi poddanymi zgromadźcie 3287 II,20 | wiążcie się i słuszne już z siebie wojsko uczyniwszy, 3288 II,20 | się w tłum chciwy krwi, z tłumu w "partię", która 3289 II,20 | maszkar" zwiększała się z dniem każdym. Wesołość i 3290 II,20 | synów krymskich stepów, z którymi Skandynawowie nie 3291 II,20 | Bystrzejsi jenerałowie szwedzcy z największą obawą patrzyli 3292 II,20 | Ten stał przy jego boku z sześciu tysiącami niezrównanej 3293 II,20 | nieprzyjacielskim starciu z elektorem taki postrach 3294 II,20 | dawną udawaną życzliwość. Z zamków komenderowano potężne 3295 II,20 | pościgu za kuligami. Równano z ziemią całe wsie, palono 3296 II,20 | trzystu chłopom pochwyconym z bronią w ręku. Po miasteczkach 3297 II,21 | początku, gdy pan Kmicic wraz z trzema Kiemliczami dotarł 3298 II,21 | pozajmowane, że stary Kiemlicz z największym trudem wystarał 3299 II,21 | klęczało kilkanaście postaci z twarzami ukrytymi w dłoniach, 3300 II,21 | gdy oczy jego oswoiły się z ciemnością, jakąś postać 3301 II,21 | leżał bez ruchu i tylko z piersi, poruszanych ustawicznie 3302 II,21 | w szybach, wydobywały z mroku i czyniły coraz widniejszą.~ 3303 II,21 | Andrzej zaraz domyślił się z ubioru, że to musi być ktoś 3304 II,21 | ogniwa łańcucha; czarny z takimiż piórami kapelusz 3305 II,21 | kapelusz leżał obok, jeden zaś z paziów, klęczących za kobierczykiem, 3306 II,21 | wchodowe. Kościół zapełnił się z wolna postaciami o podgolonych 3307 II,21 | krzyżem pana.~- Chybaś waść z daleka przyjechał, że nie 3308 II,21 | szlachcic.~- Pewnie, żem z daleka przyjechał, i dlatego 3309 II,21 | wyczytać. A jednak biła z niego nie tylko rezygnacja 3310 II,21 | Zwę się Babinicz, a jestem z Litwy, spod Witebska.~- 3311 II,21 | Proszę, to waćpan z Litwy, spod Witebska jedziesz?~- 3312 II,21 | jedziesz?~- Nie... Jadę z Częstochowy.~Pan Ługowski 3313 II,21 | Nie spod Częstochowy, ale z samego klasztoru, wprost!~- 3314 II,21 | Król ozłoci waszmości! Z samego klasztoru, powiadasz, 3315 II,21 | Ługowski. - Bóg miłosierny!... Z nieba nam spadłeś!... W 3316 II,21 | paziów, a za nimi wyszedł z wolna Jan Kazimierz.~- Miłościwy 3317 II,21 | pan Ługowski - wieści z Częstochowy!~Woskowa twarz 3318 II,21 | oto szlachcic! Powiada, że z samego klasztoru jedzie.~- 3319 II,21 | łzami w oczach i krzyknął z zapałem:~- Nie zdobyty, 3320 II,21 | wypłakawszy wstał uspokojony, z twarzą wiele pogodniejszą. 3321 II,21 | okrutny zdjąłeś nam waćpan z serca, i da Bóg, że to będzie 3322 II,21 | Częstochowy, ale powiada, że z samego klasztoru, to jeden 3323 II,21 | samego klasztoru, to jeden z obrońców! - zawołał król. - 3324 II,21 | zaś jeszcze prymasem. Wraz z nim wszedł kanclerz koronny 3325 II,21 | nieszczęściu, ale woleli z nim gorzki, wygnańczy chleb 3326 II,21 | moście! słuchajcie, gość z Częstochowy! dobra wieść, 3327 II,21 | dobra wieść, słuchajcie!... Z samej Jasnej Góry!...~Na 3328 II,21 | to dygnitarze spoglądali z ciekawością na Kmicica, 3329 II,21 | przed sądem, lecz on, śmiały z natury i przywykły do obcowania 3330 II,21 | i przywykły do obcowania z wielkimi, wcale się widokiem 3331 II,21 | sprowadził ciężkie działa z Krakowa, a między nimi taką 3332 II,21 | ja, wykradłszy się w nocy z fortecy, prochami w drzazgi 3333 II,21 | tęczę w junaka, który stał z iskrzącymi się oczyma, z 3334 II,21 | z iskrzącymi się oczyma, z rumieńcem na twarzy i z 3335 II,21 | z rumieńcem na twarzy i z hardo podniesioną głową. 3336 II,21 | Mości panowie! - odezwał się z powagą król - nie wiedzieliśmy, 3337 II,21 | sposobem żywot uniosłeś z tego terminu i jak przez 3338 II,21 | Krzywiński. - Jego pułk z Millerem pod Częstochową 3339 II,21 | powziął.~- A to, widzę, z ognia i siarki szlachcic! - 3340 II,21 | ze mną w pustej stodółce z kilkoma ludźmi... Tam mnie 3341 II,21 | już rozbawiony. - Sam zaś z tymi żołnierzami tu przybyłeś? 3342 II,21 | Kiemliczówna est - rzekł z powagą ksiądz kanclerz królowej, 3343 II,21 | wierzył, bo wierzę, ale by z waszmością pogadać. My się 3344 II,21 | szczętem przypalony!~Więc gdy z kolei i Kmicic wrócił, król 3345 II,21 | Kmicicowi skry szły z oczu, gdy to mówił, i tak 3346 II,21 | Jana Kazimierza, rzekła z siłą i stanowczością:~- 3347 II,21 | rzekł, spoglądając na nią z uwielbieniem, ksiądz Wydżga.~- 3348 II,21 | mieli ze światem relacje, z żołnierzami i szlachtą... 3349 II,21 | wre jak w garnku. Hetmani z musu tylko do Szweda przystali, 3350 II,21 | oznajmiali...~- I to schodzi się z tym, co ów kawaler powiada - 3351 II,21 | tak niedawno nas opuścił i z tak lekkim sercem z najezdnikiem 3352 II,21 | opuścił i z tak lekkim sercem z najezdnikiem się połączył 3353 II,21 | schronienia szukać musieli, to nie z bojaźni przed owym szwedzkim 3354 II,21 | poczciwy, że sama abominacja z nóg go zwaliła, albo jaki 3355 II,21 | kuligu... nie pomnę...~- I co z tego? - rzekł król.~- I 3356 II,21 | tego - rzekł prymas - że z ust miłościwej królowej 3357 II,21 | animosque viriles..." - przerwał z cicha ksiądz Wydżga.~Podniesiona 3358 II,21 | tymi słowy królowa wstała z krzesła i tak mówić poczęła:~- 3359 II,21 | siadła królowa, jeszcze z ogniem w źrenicach i falującą 3360 II,21 | wszyscy spoglądali na nią z uwieibieniem, a ksiądz kanclerz 3361 II,21 | sercom. Sam król zerwał się z rumieńcami na pożółkłej 3362 II,21 | lepiej!...~Na to ozwał się z powagą prymas:~- Nie chcę 3363 II,22 | że ów książę wyrwał się z jego rąk, pobił mu ludzi, 3364 II,22 | pod jaką nie tylko nikt z jego rodu, ale żaden Polak 3365 II,22 | pragnął pożreć na surowo.~Lecz z drugiej strony, mimo całej 3366 II,22 | jako przywożący wieści z Częstochowy, dopuszczony 3367 II,22 | jeszcze, bo jam się już o tym z Bogiem i Najświętszą Panną 3368 II,22 | się udał, jako do miejsca, z którego łaska i odrodzenie 3369 II,22 | to dość ludzi ani odwagi. Z Lubowli bliżej przy tym 3370 II,22 | to czyli wierność jego z ambicji, czy też z miłości 3371 II,22 | jego z ambicji, czy też z miłości ku panu i ojczyźnie 3372 II,22 | druga część obrad, na której z powszechną zgodą zawotowano, 3373 II,22 | ojczyznę królowa.~Płynęły więc z ust dostojnego księcia Kościoła 3374 II,22 | rządzi... I kto, pytam, może z tego upadku nas ratować, 3375 II,22 | kraj nieszczęsna domowa z Kozaki szarpała wojna; który 3376 II,22 | królestwo słuchali ich chciwie i z radością, głównie królowa, 3377 II,22 | zmarszczył brwi i rzekł z przekąsem do Kmicica:~- 3378 II,22 | niech pan Tyzenhauz naprzód z dragonią ruszy, głosząc 3379 II,22 | rzecz tak się wywijać, aby z matni wyjść cało. A my w 3380 II,22 | A my w niewielkiej kupie z osobą waszej królewskiej 3381 II,22 | lecz Tyzenhauz porwał się z siedzenia.~- Miłościwy panie! - 3382 II,22 | towarzyszów na świadki biorę, żem z duszy odradzał!~Zaledwie 3383 II,22 | dosięgniesz!~A na to Kmicic już z błyskawicami w oczach:~- 3384 II,22 | widzę, nie jest, bo ptaka z pierza, a krew z uczynków 3385 II,22 | bo ptaka z pierza, a krew z uczynków poznać łatwo. Zaniechajcie 3386 II,22 | Tyzenhauz wyszedł ręce łamiąc z gniewu i żalu, za nim rozeszli 3387 II,22 | ty, Babinicz, Ługowski, z żołnierzy. Pan kasztelan 3388 II,22 | jak najmniej ludzi brał z sobą, ale bez kilkunastu 3389 II,22 | obrony... i pierwszy podjazd z kilkudziesięciu koni może 3390 II,22 | za twymi albo innych... Z początku było przecie postanowione, 3391 II,22 | przecie postanowione, że razem z dragonami ruszymy, więc 3392 II,22 | Nie, nie! Szczerość patrzy z oczu tego szlachcica, a 3393 II,22 | dobra. ~Tyzenhauz wiedział z doświadczenia, że gdy królowa 3394 II,22 | przygody, nie ujdzie żyw z moich rąk!~- Nie będzie 3395 II,22 | bez woli bożej nikomu włos z głowy nie spadnie, a że 3396 II,22 | i wiary, jakiej obojeśmy z miłościwym królem doświadczyli, 3397 II,22 | by się nie odważył, nawet z tych, którzy dziś jeszcze 3398 II,22 | książę koniuszy, bo on jeno z nazwiska do tego narodu 3399 II,22 | drogę!~Tyzenhauz cofnął się z westchnieniem i tegoż jeszcze 3400 II,22 | gotowe, bo lada dzień wyruszą z panami do Raciborza.~Król 3401 II,22 | Rzeczypospolitej.~Maria Ludwika wraz z pannami trwała także na 3402 II,23 | nuncjusz odważył się dzielić z nim trudy niebezpiecznej 3403 II,23 | przy samym wyruszeniu króla z Głogowy pojawiła się przed 3404 II,23 | królem, gdy w swoim czasie z Warszawy przed Szwedami 3405 II,23 | obiecywał. Również zaraz z początku drogi okazało się, 3406 II,23 | własne oczy, całego w zbroi, z mieczem w ręku i koroną 3407 II,23 | i tacy, którzy widzieli z dziesięć tysięcy, się 3408 II,23 | Babinicz zaś kontent był z siebie i z podróży. Wraz 3409 II,23 | zaś kontent był z siebie i z podróży. Wraz z trzema Kiemliczami 3410 II,23 | siebie i z podróży. Wraz z trzema Kiemliczami trzymał 3411 II,23 | opowiadaniem pojedynczych wypadków z oblężenia Częstochowy, których 3412 II,23 | nigdy nie było dosyć. I z każdą niemal godziną przypadał 3413 II,23 | Andrzej - a gdy się człek z dzieciństwa wprawia, to 3414 II,23 | Skrzetuskiego, który mi pierwszy z oblężonego Zbaraża wieści 3415 II,23 | Wielcy to kawalerowie! A był z nimi i trzeci; tego całe 3416 II,23 | Król zasępił się.~- I razem z księciem wojewodą Szwedom 3417 II,23 | Sapiehy mieliśmy wiadomości z Tykocina, w którym księcia 3418 II,23 | zdradzie.~- A czemuś to z innymi zacnymi żołnierzami 3419 II,23 | Słyszałem dziś, jak jeden z jego ludzi nazwał go pułkownikiem, 3420 II,23 | niewolę gotuje, to zginą razem z waszą królewską mością wszyscy 3421 II,23 | prorokiem, ale jemu nic dobrego z oczu nie patrzy. Nadto on 3422 II,23 | paliła go chęć zeskoczyć z konia, upaść do nóg królewskich 3423 II,23 | królewskich i raz zrzucić z siebie ten ciężar, który 3424 II,23 | żem nie zdrajca, ale jeden z takich sług, jakich nie 3425 II,23 | kilkaset kroków za kawalkatą, z głową spuszczoną i ponurymi 3426 II,23 | wielce stroskany, o troskach z podziwu zapomniał.~Z każdym 3427 II,23 | troskach z podziwu zapomniał.~Z każdym dniem olbrzymy owe 3428 II,23 | Miłościwy panie - zakrzyknął z uniesieniem - stanąłeś już 3429 II,23 | kto wy? - pytano dalej z orszaku.~- To swoi! - ozwało 3430 II,23 | kilka głosów. - Swoi! My z Żywca gardła unosim; Szwedzi 3431 II,23 | spytał. - Król poszedł w góry z wielkim wojskiem i dwa dni 3432 II,23 | palą, mordują...~- Jedźcie z Bogiem, ludzie! - rzekł 3433 II,23 | było spotkało, gdybyśmy z dragonami jechali! - zawołał 3434 II,23 | poradzić.~- Gdym wyjeżdżał z ojczyzny, świeciła mi łuna - 3435 II,23 | jeden jeździec wysunął się z koła; był to Kmicic.~- Dobrze - 3436 II,23 | Krzyk rozpaczy wydobył się z piersi pana Tyzenhauza.~- 3437 II,23 | Kazimierz zniecierpliwił się, z ócz poczęły iść mu błyskawice, 3438 II,23 | błyskawice, nagle wydobył szpadę z pochwy i zawołał:~- Nie 3439 II,23 | zawołał:~- Nie daj Bóg, abym z własnej ziemi drugi raz 3440 II,23 | Wasza królewska mość - rzekł z powagą - losy ojczyzny i 3441 II,23 | to nawróćmy przynajmniej z tego miejsca i ku granicy 3442 II,23 | dragonami szukali, jako ludzie z Żywca mówili, to właśnie 3443 II,23 | król.~- Pojadę ja naprzód z kilkunastoma ludźmi - ozwał 3444 II,23 | w dolinę - i stali cicho z gotowymi rusznicami, nadstawiając 3445 II,23 | Jadą! - szepnął jeden z żołnierzy.~- Nie żadna to 3446 II,23 | Andrzej cisnął na ziemię z kulbaki ów kształt, który 3447 II,23 | jednak nie podnosił się z ziemi.~- Pytaj go, miłościwy 3448 II,23 | wiadomość o przejeździe króla z dragonami, więc napadli 3449 II,23 | przejechał?~- Przejechał z tymi dragonami, którzy się 3450 II,23 | rozmawiał przez ten czas z panem kasztelanem wojnickim 3451 II,23 | zimno.~Pan Tyzenhauz ruszył z kopyta, a orszak królewski 3452 II,23 | królewski jął posuwać się za nim z wolna. Król odzyskał dobry 3453 II,23 | do pana Kmicica:~- Ale to z tobą można by jako z sokołem 3454 II,23 | to z tobą można by jako z sokołem na Szwedów polować, 3455 II,23 | sokołem na Szwedów polować, bo z góry uderzasz!~- Tak to 3456 II,23 | Wybacz waszmość - rzekł - z miłości to do pana cię podejrzewałem.~ 3457 II,23 | nie przyjmuj... Wolałbym z tobą jeno w przywiązaniu 3458 II,23 | przestań mruczeć... Tęgi z waszmości żołnierz! No! 3459 II,24 | się nie trudniący, żyjący z chowu bydła, pobożny i nienawidzący 3460 II,24 | swoich siekier i ruszyli się z gór. Jenerał Duglas, znakomity 3461 II,24 | rozproszył ich wprawdzie z łatwością w równinach, na 3462 II,24 | przywykli; natomiast Szwedzi z największymi tylko ostrożnościami 3463 II,24 | wieść o przejeździe króla z wojskiem uczyniła już swoje, 3464 II,24 | rozebrzmiałaby wnet, razem z wichrami, po całej okolicy 3465 II,24 | Ksenofonta w porównaniu z naszą podróżą w chmurach?~- 3466 II,24 | przez chmury.~Wyruszono więc z Nowego Targu nieco na zachód 3467 II,24 | nozdrza ku przepaściom, z których głębi śmierć zdawała 3468 II,24 | wysokie skały zamykały go z prawej i lewej strony. Gdzieniegdzie 3469 II,24 | wywiały natomiast śnieg z dna wąwozu i kopyta końskie 3470 II,24 | królewski stanął dla wypoczynku. Z koni podnosiły się kłęby 3471 II,24 | lecz ledwie posunęli się z miejsca, gdy zakręt gardzieli, 3472 II,24 | dusza zatrzęsła się w nim z przerażenia.~Byli to Szwedzi.~ 3473 II,24 | krzyknął Kmicic.~Tyzenhauz z dwudziestu ludźmi w mgnieniu 3474 II,24 | Kmicic, zamiast złączyć się z nimi, ruszył drobnym kłusem 3475 II,24 | któren przebrał się wychodząc z klasztoru, więc owi Szwedzi 3476 II,24 | wypalił mu w samo ucho z pistoletu.~Okrzyk zgrozy 3477 II,24 | Okrzyk zgrozy wyrwał się z piersi rajtarów, ale potężniej 3478 II,24 | się i wierzgać. Żołnierze z dalszych trójek nie mogli 3479 II,24 | Krew zbroczyła mu twarz, z oczu szedł ogień, wszystkie 3480 II,24 | tuż, a stary, stojąc nieco z tyłu, co chwila wsuwał rapier 3481 II,24 | trzymał za cugle jego konia, z drugiej strony chwycił je 3482 II,24 | król nie mógł wydrzeć się z ich rąk, zwłaszcza że od 3483 II,24 | Pana naszego! - krzyczał z rozpaczą - tamci zaraz polegną!... 3484 II,24 | rozdrażniono, nie liczył się z niczym i z nikim. Jan Kazimierz 3485 II,24 | nie liczył się z niczym i z nikim. Jan Kazimierz wsparł 3486 II,24 | się trzymać dłużej. Lecz z wolna i ich siły poczęły 3487 II,24 | ciała Kmicica i krew jęła z niego uchodzić. Oczy przesłaniały 3488 II,24 | zatrzymać tak długo, i natarli z furią; wnet samym ciężarem 3489 II,24 | wyswobodził na koniec lejce z rąk trzymających je biskupów 3490 II,24 | gdyby ziemia wzruszyła się z posad, jak gdyby bór rosnący 3491 II,24 | Tutejsi! - odpowiedziano z tłumu.~- Czy wiecie, komuście 3492 II,24 | cisnąć do pana i tłoczyć. Z płaczem opadli go zewsząd, 3493 II,24 | płaczem opadli go zewsząd, z płaczem całowali jego nogi, 3494 II,24 | szlochanie, że biskupi z obawy o osobę królewską 3495 II,24 | jakby nowa wielka myśl, z nieba rodem, zaświeciła 3496 II,24 | którą podjazdy te stoczyły z jakimś wojskiem, między 3497 II,24 | Skoczyli więc żołnierze wraz z góralami na miejsce pierwszej 3498 II,24 | otworzył oczy. Wówczas jeden z żołnierzy wlał mu do ust 3499 II,25 | a po drodze łączyły się z nimi coraz nowe kupy ludu 3500 II,25 | gotowych w każdej chwili iść z nim choćby na Kraków i krew


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6173

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License