Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
wzywano 1
wzywasz 2
x 16
z 6173
za 2171
zaalarmowal 1
zab 3
Frequency    [«  »]
8533 nie
8303 w
6953 na
6173 z
4892 to
4700 ze
4431 do
Henryk Sienkiewicz
Potop

IntraText - Concordances

z

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6173

     Tom, Rozdzial
4001 II,35 | nastajesz, by ona wyjechała z Zamościa?~- Bo jej dobra 4002 II,35 | mi na tym zależy, aby ona z Zamościa wyjechała. Oto 4003 II,36 | niebezpieczeństwo. Rozmowa z synem, który bladł i drżał 4004 II,36 | kawalera, przypadła jej do nóg z prośbą o pozwolenie, księżna 4005 II,36 | podejrzenia, jakoby w jakichś z góry powziętych celach bałamuciła 4006 II,36 | starosty, że nie ruszy się z Zamościa, uspokoiło wprawdzie 4007 II,36 | dziewczynę przeprowadzać.~Rozmowa z Kmicicem uspokoiła zupełnie.~ 4008 II,36 | Młodemu szlachcicowi patrzyła z siwych oczu taka szczerość 4009 II,36 | powiadał, że nieprzyjaciel z Lublina ustąpił... Ale potem 4010 II,36 | tam swoje ciężkie sprawy, z których nie wiem, czyli 4011 II,36 | wesoło - największą ozdobę z Zamościa mi wywozisz?~- 4012 II,36 | Zamościa mi wywozisz?~- Ale z wolą pańską - odpowiedział 4013 II,36 | Dam ci dobrych pachołków z niemieckiej dragonii, ludzi 4014 II,36 | sam ostawać?~- Abyś się z nami dłużej zabawił, miłym 4015 II,36 | Szwedów przecie nie ma z tej strony Wisły.~- , 4016 II,36 | Tymczasem przyszło stado z Perespy i pan starosta obdarzył 4017 II,36 | bachmacikiem, którego on z wdzięcznością przyjął myśląc 4018 II,36 | niemieckich otaczało kolaskę i wóz z Anusinymi łubami. Gdy wreszcie 4019 II,36 | hen, do Bugu i za Bug z jednej strony, z drugiej 4020 II,36 | za Bug z jednej strony, z drugiej szedł, przerywany 4021 II,36 | Szwedzi nie tylko nie ustąpili z Lublina, ale na mój Zamość 4022 II,36 | chcemy pannę Borzobohatą mieć z powrotem w Zamościu. Ciż 4023 II,36 | dłużej w lesie stać? - spytał z głupia frant Kmicic.~- Bo 4024 II,36 | Ruszajże sobie tedy waszmość z Bogiem do Krasnegostawu 4025 II,36 | przyłożyli na drogę, a my z panną wracamy.~Pan Kmicic 4026 II,36 | rozkazie; okazało się bowiem z tego z zupełną pewnością, 4027 II,36 | okazało się bowiem z tego z zupełną pewnością, że cała 4028 II,36 | pewnością, że cała sprawa jest z góry ułożonym podstępem.~- 4029 II,36 | ułożonym podstępem.~- Ruszaj z Bogiem! - powtórzył groźnie 4030 II,36 | powydobywali bez komendy szable z pochew.~- O takie syny! 4031 II,36 | rzekłszy wypalił w górę z pistoletu.~Na ów odgłos 4032 II,36 | pobliżu. Wycie ozwało się z przodu, z tyłu, z boków, 4033 II,36 | Wycie ozwało się z przodu, z tyłu, z boków, jednocześnie 4034 II,36 | ozwało się z przodu, z tyłu, z boków, jednocześnie rozległ 4035 II,36 | jeźdźców, które się zbliżały z nieludzkim wyciem i piskiem.~- 4036 II,36 | miłość uczyni, co zechce, bo z przemocą nie wskóramy - 4037 II,36 | gdybyś nie okazał, że wiesz z góry, co jest w rozkazie, 4038 II,36 | swymi kreował.~Spokojny ton, z jakim pan Kmicic to mówił, 4039 II,36 | odetchnął lżej i rzekł:~- Mamyż z niczym wracać do Zamościa?~ 4040 II,36 | do Zamościa?~A Kmicic:~- Z niczym nie wrócicie, bo 4041 II,36 | nie wrócicie, bo wrócicie z pismem moim, które każdemu 4042 II,36 | pismem moim, które każdemu z was na skórze każę wypisać.~- 4043 II,36 | przerażenia wydobywające się z piersi niewiast.~Lecz szamotanie 4044 II,36 | rozkazał siec ich batożkami z byczego surowca, lecz nie 4045 II,36 | pan starosta nie wyliczył, z kim ma sprawę... Ot, ci 4046 II,36 | przezpieczniej...~- Pojadę teraz z waćpanem choćby na koniec 4047 II,36 | ani taki grubian, jakom z początku mniemała!"~- Ej, 4048 II,36 | swawole, których się na spółkę z nimi dopuszczał, więc chcąc 4049 II,36 | Kmicic, że lepiej na wieści z Zamościa nie czekać, i zaraz 4050 II,36 | wyjeździe przyszedł. Jako więc z jednej strony podziwiam 4051 II,36 | przezorność pańską, tak z drugiej dla zupełnego uspokojenia 4052 II,36 | o całym zajściu dopiero z tego listu, który nazajutrz 4053 II,36 | komnacie się zamknął, nikogo z dworzan, prócz pokojowców, 4054 II,36 | co się stało, stało się z jego wolą i wiedzą. ~ 4055 II,37 | ciągle w Prusach, gdzie z elektorem traktował, Szwedzi 4056 II,37 | powstania, które wzmagało się z każdą chwilą, nie śmieli 4057 II,37 | nie śmieli się wychylać z miast i zamków, a mniej 4058 II,37 | porządnego wojska, które by się z regularnym szwedzkim żołnierzem 4059 II,37 | za Wisłę, podsycać wojnę z tamtej strony, drugie do 4060 II,37 | się przed kilku miesiącami z bólu i desperacji. Znajdowały 4061 II,37 | upadku, takiej słabości, z której by nie było ratunku, 4062 II,37 | tej nadziei, że na współkę z Tatary najwięcej zażyją 4063 II,37 | po drodze radośnie, a to z powodu Tatarów. Widok ich 4064 II,37 | naprawdę Rzeczypospolitej idzie z pomocą. Oczywiście gruchnęła 4065 II,37 | Sapieże walą auxilia, złożone z czterdziestu tysięcy wyborowego 4066 II,37 | Siły jego składały się z około dziesięciu tysięcy 4067 II,37 | dwunastu tysięcy pospolitaków z całej Litwy, z Mazowsza, 4068 II,37 | pospolitaków z całej Litwy, z Mazowsza, z Podlasia, lecz 4069 II,37 | całej Litwy, z Mazowsza, z Podlasia, lecz z tych niewiele 4070 II,37 | Mazowsza, z Podlasia, lecz z tych niewiele obiecywał 4071 II,37 | utrudniali pochody i czynili z obozu ociężałe i nieruchome 4072 II,37 | Sapiehą służyło tylu szlachty z Litwy i tylu oficerów radziwiłłowskich, 4073 II,37 | przyjął go łaskawie, a to z powodu gorących poleceń 4074 II,37 | których pod przybranym służy, z powodu którego przybrania 4075 II,37 | obiecywał?~Kmicic opowiedział z całą swą energią, jak i 4076 II,37 | służył, jako usłyszawszy z ust Bogusława o istotnych 4077 II,37 | zamiarach, porwał go, i z tego powodu nieubłaganą 4078 II,37 | sapieżyński, a na to żadne z ówczesnych "królewiąt" nie 4079 II,37 | ostrzegę i tej potwarzy z ciebie nie zdejmę, którą 4080 II,37 | rzucił.~Kmicic podziękował z serca i z kolei począł mówić 4081 II,37 | Kmicic podziękował z serca i z kolei począł mówić o Anusi, 4082 II,37 | rzekł. - Siedzą sobie tam z siostrą za zamojskimi murami 4083 II,37 | mówić, ale chociaż wojna z Septentrionami na czas omdlała, 4084 II,37 | a śmiać się.~- No, ćwik z ciebie! Nie darmoż tyle 4085 II,37 | roztropności nie zadławił, bo nie z byle kim to sprawa. Dobrze, 4086 II,37 | ognie. Chorążowie nadbiegli z chorągwiami. Zagrały trąby, 4087 II,37 | kotły, zagrzmiały wystrzały z dział i muszkietów, a pan 4088 II,37 | kto jest ów oficer, który z Tatarami przyjechał i buławę 4089 II,37 | Podobno tam już ciasno było z młodym księciem i ledwie 4090 II,37 | księciem i ledwie zdrowie z rąk Kmicicowych salwował.~- 4091 II,37 | nieco spoglądać i mówić z większą powagą:~- Choćby 4092 II,37 | ponieważ świętego miejsca z niezmierną odwagą bronił, 4093 II,37 | waszmościów, by mi tu żadne hałasy z przyczyny owego przybysza 4094 II,37 | Proszę pamiętać, że on tu z ramienia króla i chanowego 4095 II,37 | ichmościom panom rotmistrzom z pospolitego ruszenia, bo 4096 II,37 | Sapieha Anusię do Grodna, z panem Kotczycem. W Grodnie, 4097 II,37 | panem Kotczycem. W Grodnie, z którego Chowański był się 4098 II,37 | głowie zawrócił, żegnała się z nim bardzo czule, ale on 4099 II,38 | ciągle w Prusach, gdzie z elektorem traktował, Szwedzi 4100 II,38 | powstania, które wzmagało się z każdą chwilą, nie śmieli 4101 II,38 | nie śmieli się wychylać z miast i zamków, a mniej 4102 II,38 | porządnego wojska, które by się z regularnym szwedzkim żołnierzem 4103 II,38 | za Wisłę, podsycać wojnę z tamtej strony, drugie do 4104 II,38 | się przed kilku miesiącami z bólu i desperacji. Znajdowały 4105 II,38 | upadku, takiej słabości, z której by nie było ratunku, 4106 II,38 | tej nadziei, że na współkę z Tatary najwięcej zażyją 4107 II,38 | po drodze radośnie, a to z powodu Tatarów. Widok ich 4108 II,38 | naprawdę Rzeczypospolitej idzie z pomocą. Oczywiście gruchnęła 4109 II,38 | Sapieże walą auxilia, złożone z czterdziestu tysięcy wyborowego 4110 II,38 | Siły jego składały się z około dziesięciu tysięcy 4111 II,38 | dwunastu tysięcy pospolitaków z całej Litwy, z Mazowsza, 4112 II,38 | pospolitaków z całej Litwy, z Mazowsza, z Podlasia, lecz 4113 II,38 | całej Litwy, z Mazowsza, z Podlasia, lecz z tych niewiele 4114 II,38 | Mazowsza, z Podlasia, lecz z tych niewiele obiecywał 4115 II,38 | utrudniali pochody i czynili z obozu ociężałe i nieruchome 4116 II,38 | Sapiehą służyło tylu szlachty z Litwy i tylu oficerów radziwiłłowskich, 4117 II,38 | przyjął go łaskawie, a to z powodu gorących poleceń 4118 II,38 | których pod przybranym służy, z powodu którego przybrania 4119 II,38 | obiecywał?~Kmicic opowiedział z całą swą energią, jak i 4120 II,38 | służył, jako usłyszawszy z ust Bogusława o istotnych 4121 II,38 | zamiarach, porwał go, i z tego powodu nieubłaganą 4122 II,38 | sapieżyński, a na to żadne z ówczesnych "królewiąt" nie 4123 II,38 | ostrzegę i tej potwarzy z ciebie nie zdejmę, którą 4124 II,38 | rzucił.~Kmicic podziękował z serca i z kolei począł mówić 4125 II,38 | Kmicic podziękował z serca i z kolei począł mówić o Anusi, 4126 II,38 | rzekł. - Siedzą sobie tam z siostrą za zamojskimi murami 4127 II,38 | mówić, ale chociaż wojna z Septentrionami na czas omdlała, 4128 II,38 | a śmiać się.~- No, ćwik z ciebie! Nie darmoż tyle 4129 II,38 | roztropności nie zadławił, bo nie z byle kim to sprawa. Dobrze, 4130 II,38 | ognie. Chorążowie nadbiegli z chorągwiami. Zagrały trąby, 4131 II,38 | kotły, zagrzmiały wystrzały z dział i muszkietów, a pan 4132 II,38 | kto jest ów oficer, który z Tatarami przyjechał i buławę 4133 II,38 | Podobno tam już ciasno było z młodym księciem i ledwie 4134 II,38 | księciem i ledwie zdrowie z rąk Kmicicowych salwował.~- 4135 II,38 | nieco spoglądać i mówić z większą powagą:~- Choćby 4136 II,38 | ponieważ świętego miejsca z niezmierną odwagą bronił, 4137 II,38 | waszmościów, by mi tu żadne hałasy z przyczyny owego przybysza 4138 II,38 | Proszę pamiętać, że on tu z ramienia króla i chanowego 4139 II,38 | ichmościom panom rotmistrzom z pospolitego ruszenia, bo 4140 II,38 | Sapieha Anusię do Grodna, z panem Kotczycem. W Grodnie, 4141 II,38 | panem Kotczycem. W Grodnie, z którego Chowański był się 4142 II,38 | głowie zawrócił, żegnała się z nim bardzo czule, ale on 4143 II,39 | jeszcze po odjeździe Anusi z Kotczycem stał obóz sapieżyński 4144 II,39 | sapieżyński w Białej. Kmicic z Tatary, odkomenderowany 4145 II,39 | Radziwiłł, pan potężny, z linii nieświeskiej, o której 4146 II,39 | wprawdzie silnie przez ostatnią z hiperborejczykami wojnę 4147 II,39 | Dlatego też pan Sapieha z radością ujrzał w swym obozie 4148 II,39 | zwyczajem swym plany obmyślał z wolna, zastanawiał się, 4149 II,39 | wszystko to czyniło go jednym z najzacniejszych kawalerów 4150 II,39 | wolne, aby Czarnieckiemu z pomocą spieszyć.~Tego samego 4151 II,39 | trzeciego dnia musiał walczyć z dawnymi nałogami samowoli, 4152 II,39 | połączenia wojsk sapieżyńskich z koronnymi nie dopuścić. 4153 II,39 | marudzić, a Karol Gustaw z elektorem uderzą przez ten 4154 II,39 | przeciw niemu kilka chorągwi, z całą zaś siłą ruszać, co 4155 II,39 | Krzysztofek Sapieha, stał z dwoma lekkimi chorągwiami 4156 II,39 | dwoma lekkimi chorągwiami i z regimentem piechoty w Janowie; 4157 II,39 | hetman. ~- List jest pisany z Brańska, w ucieczce i konfuzji - 4158 II,39 | Dlatego niezawodnie nadszedł z tak potęgą, jaką tylko mógł 4159 II,39 | Spuśćcieże mnie ze smyczy z moimi Tatary, a ja wam wieści 4160 II,39 | jest dwóch żołnierzów z Horotkiewiczowej chorągwi, 4161 II,39 | ranny, to sam widziałem. My z niewoli uciekli.~- Gdzie 4162 II,39 | Skądeście uciekli?~- Z Drohiczyna.~Sapieha otworzył 4163 II,39 | nikt nie śmiał odezwać się z tym głośno.~Sapieha zaś 4164 II,39 | Więc też ochłonął pierwszy z wrażenia, wyprawił skinieniem 4165 II,39 | Babinicz skoczy naprzód z Tatary i języka jak najśpieszniej 4166 II,39 | raźno w rannym chłodzie, z czego żołnierze zaraz wróżyli 4167 II,39 | otuchy, bo to już wiedziało z doświadczenia rycerstwo, 4168 II,39 | chociaż oddział, liczący z wolentarzami do kilkuset 4169 II,39 | Bogusławowi wkrótce się wojna z nami uprzykrzy.~- Szkoda 4170 II,39 | i nie śmiał mierzyć się z nimi, czy też pragnął odciągnąć 4171 II,39 | miejscowa, przyjeżdżała z wiadomościami co chwila 4172 II,39 | rękoma, bijąc ich batogami z surowca. Jeńcy straszliwy 4173 II,39 | Bogusławowe! - odrzekł jeden z Kmicicowych wolentarzy, 4174 II,39 | wolentarzy, który jeńców wraz z Tatarami odprowadzał.~- 4175 II,39 | rozkopywał i mosty psuł, tak z wielką fatygą postępować 4176 II,39 | nocy bezpiecznej nie mając. Z obozu nie mogli się wychylić, 4177 II,39 | zaś obóz zdrzymnął, to mu z łozy okrutnie wyli, oni 4178 II,39 | słuszne, Bóg jednak dał, to z dnia na dzień topnieje, 4179 II,39 | Białymstoku zachwyciłem, z dwiema armatami, alem co 4180 II,39 | Ot! ten sam proceder co z Chowańskim, jeno Chowański 4181 II,39 | wojska sapieżyńskie ruszyły z wielkim impetem naprzód.~ 4182 II,40 | relacja Kmicicowa przyszła z Sokółki i brzmiała krótko:~" 4183 II,40 | dokąd podjazd wysłał. Sam z główną siłą poszedł do Janowa 4184 II,40 | przed Bogusława, zbił go z tropu, pomylił jego rachuby, 4185 II,40 | szwedzkie, które Bogusław z sobą przywiódł, wracały, 4186 II,40 | rozlegało się przed nimi, z boków, z przodu, z tyłu. 4187 II,40 | się przed nimi, z boków, z przodu, z tyłu. Zaledwie 4188 II,40 | nimi, z boków, z przodu, z tyłu. Zaledwie strudzony 4189 II,40 | owe okolice łączyła się z Tatary, po trochu z nienawiści 4190 II,40 | się z Tatary, po trochu z nienawiści do birżańskich 4191 II,40 | jako wodza, powtarzano z podziwem w Niderlandach, 4192 II,40 | natarczywość, że Bogusław z wrodzoną sobie bystrością 4193 II,40 | wszystkie drogi wiodące z Janowa do Sokółki, Koryczyna, 4194 II,40 | mógł przejść, żaden wóz z żywnością dojść - samemu 4195 II,40 | Litwie, a słynął zarówno z męstwa, jak i z urody. Wzrostu 4196 II,40 | zarówno z męstwa, jak i z urody. Wzrostu średniego, 4197 II,40 | bladoniebieskie, patrzące z dziwną i niewypowiedzianą 4198 II,40 | obuszkiem uderza. Nosił się z cudzoziemska, który strój 4199 II,40 | cudzoziemska, który strój z podróży odbywanych wraz 4200 II,40 | podróży odbywanych wraz z Bogusławem przywiózł: mówił 4201 II,40 | jakby nic w usta nie brał. Z ludźmi nieużyty, dumny, 4202 II,40 | słabość dla tego człowieka. Z natury skąpy wielce, dla 4203 II,40 | uśmiechnął się jeno na wpół z politowaniem. Każdy człowiek 4204 II,40 | Sakowicz - przysyła mnie z pokłonem i zapytaniem o 4205 II,40 | Odebraliśmy posiłki.~- Von Kyritz z ośmiuset ludzi. Reszta tak 4206 II,40 | szkoda howoryty!"~- Elektor z całą potęgą stanie za nas.~- 4207 II,40 | świat wyplunie. Ten, który z obcymi wojskami napada kraj, 4208 II,40 | skrytych zbójców nasyła...~Z kolei zdumiał się pan Sapieha.~- 4209 II,40 | Bóg mnie sądzi - odparł z prawdziwie senatorską powagą 4210 II,40 | marudzić, gadaj po prostu, z czymeś przyjechał i jakie 4211 II,40 | kredensy. Wojsko, znużone, z głodu wam pada, nie macie 4212 II,40 | rozpoznać, jeżeli mierzyć się z nami możecie. Co się owej 4213 II,40 | Gryzeldy Wiśniowieckiej. Z nimi to policzy się książę, 4214 II,40 | zaniechał.~I Kmicic drżeć począł z żalu i niepokoju, a hetman 4215 II,40 | żołnierza puszczę, który zresztą z rozkazu twego jako niewinne 4216 II,40 | dostojność zatrzyma, a ja z listem do księcia pojadę. 4217 II,40 | pojadę. Może wskóram... Bóg z nim! Zemsty zaniecham, byle 4218 II,40 | kwadrans później Kozak skoczył z listem do Janowa, a pod 4219 II,40 | Janowa, a pod wieczór wrócił z odpowiedzią Bogusława.~" 4220 II,40 | posyłam - pisał Bogusław - z którym każdy wysłaniec bezpiecznie 4221 II,41 | panowały nad gościńcem z Sokółki, którego pilnowała 4222 II,41 | prochów i kul dostatek. Z obu stron Janowa, między 4223 II,41 | Suchowolu na północ, zatem z tyłu Bogusławowych szyków, 4224 II,41 | wracać nazad, ani iść dalej, z obawy jakowej zasadzki w 4225 II,41 | jakkolwiek febra w połączeniu z silną gorączką dokuczała 4226 II,41 | zawiadywał, że zaś na koniu z trudnością mógł usiedzieć, 4227 II,41 | nie mógł poznać Kmicica z powodu ciemnej nocy i dlatego 4228 II,41 | worek, gdyż Kmicic zlazłszy z konia stał tuż obok, więc 4229 II,41 | Janów - rzekł - i nie ma z czego czynić tajemnicy.~ 4230 II,41 | wydostaniesz się... Kiemlicze z tobą. Zdrajcę zgładzisz, 4231 II,41 | Sorokę; dlatego układał sobie z góry, jakimi słowy ma przemówić 4232 II,41 | przyjdzie mówić, słowa nie zdoła z siebie wydobyć. W tym ucisku 4233 II,41 | właśnie dlatego, gdy leżał tak z zamkniętymi oczyma i z głową 4234 II,41 | tak z zamkniętymi oczyma i z głową przechyloną, podobny 4235 II,41 | przepadnij!~- Przyjechałem z pismem od hetmana - odpowiedział 4236 II,41 | nieznacznie, jakoby się chciał z mar otrząsnąć; następnie 4237 II,41 | wrogów mierzyło się oczyma z pewną straszliwą ciekawością.~ 4238 II,41 | waść mnie tak dojeżdżał z Tatary?...~- Ja...~- A żeś 4239 II,41 | książęca mość.~- Przyjechałeś z glejtem, prawda... Rozumiem 4240 II,41 | kuzynie...~- Przyjechałem z prośbą do waszej książęcej 4241 II,41 | schwytany żołnierz, jeden z tych, którzy mi pomagali 4242 II,41 | chodziłem na niedźwiedzia z oszczepem, nie dlatego, 4243 II,41 | dlatego, żem musiał, ale z ochoty. Lubię, gdy mi jakowe 4244 II,41 | że ci przyznać muszę, żeś z takowych niedźwiedzi, co 4245 II,41 | grzechy odpuszcza. Nikt z nas nie wie, kiedy mu przed 4246 II,41 | ręce jak do prośby, ale z twarzą przez gniew zmienioną.~- 4247 II,41 | szczerzy?... To pycha ci z ócz błyska, a w gębie grzmi 4248 II,41 | Kmicic stał zaś przed nim z włosem zjeżonym w czuprynie, 4249 II,41 | Bogusław, nie spuszczając go z oka, rzekł:~- Przy świadkach! 4250 II,41 | rozeznaje wcale, co się z nim dzieje, i że energia 4251 II,41 | oficer, dawny znajomy Kmicica z Birż, i ośmiu żołnierzy, 4252 II,41 | ośmiu żołnierzy, czterech z muszkietami, czterech bez 4253 II,41 | wiązano. Oficer wyprowadził go z komnaty i wiódł piechotą 4254 II,41 | Janów. Za czym szli jeszcze z godzinę. Po drodze przyłączyło 4255 II,41 | najciekawsi byli, co się z nim stanie. Orszak minął 4256 II,41 | szleje, i kilkunastu ludzi z pochodniami.~Przy ich blasku 4257 II,41 | żołnierzysko dojrzał go, zerwał się z zydla i wyprostował się 4258 II,41 | Nie ma!~Nagle jeden z żołnierzy wysunął się z 4259 II,41 | z żołnierzy wysunął się z szeregu i podał blaszankę.~- 4260 II,41 | w tej chwili na jednego z owych koni, które Sorokę 4261 II,41 | naciągnąć miały, i krzyknął już z konia:~- Za mną do hetmana!~- 4262 II,41 | konia i znikł po chwili z oczu. Pochodnie zgasły. 4263 II,41 | kłąb ludzi bezładny ruszył z miejsca, potem wyciągnął 4264 II,41 | zajmowały brzeźniak leżący z lewej strony.~- Kto idzie? - 4265 II,41 | ozwały się głosy.~- Głowbicz z podjazdem!~- Hasło?~- Trąby!~- 4266 II,41 | Wtem ozwał się Głowbicz z drugiego boku:~- Wasza miłość! 4267 II,41 | Wniesiono światło, jednocześnie z nim wszedł oficer służbowy.~- 4268 II,42 | stało, oni zaś słuchali z ciekawością, bijąc często 4269 II,42 | głowę się biorąc.~- Uważ z tego - rzekł hetman - że 4270 II,42 | ona częstokroć jako ptak z palców wychynie. Książę 4271 II,42 | sponiewierać, i przesadził. Ale się z tego nie chełp, bo to zrządzenie 4272 II,42 | w lasach i na gościńcach z tyłu wojsk Bogusławowych. 4273 II,42 | czynności. Pan Andrzej kontent z nich był: wszystkie mosty 4274 II,42 | poniszczone; nie dość na tym: wody z wiosną rozlały zmieniwszy 4275 II,42 | ale ciężką. Nie będzie z niej na dzisiejsze błota 4276 II,42 | aby mężowie wojenni łup z kogo brać mieli - odrzekł 4277 II,42 | Za to nazajutrz podjechał z Tatary pod obóz, leżący 4278 II,42 | że piechota okopała się z tej strony, były tam bowiem 4279 II,42 | nic więcej. Można się było z nich długo bronić, zwłaszcza 4280 II,42 | wypadła jazda i zajechała go z boku. On umknął się, poszedł 4281 II,42 | Lecz oni zwrócili także z miejsca ku szańczykom. Na 4282 II,42 | Spadł tylko jeden człek z konia, a i to zabrali go 4283 II,42 | ich bokiem obejdziemy i z tyłu na nich uderzym.~- 4284 II,42 | koń Kmicicowy wynurzył się z błota, trafiwszy widocznie 4285 II,42 | zostawił był dwustu wolentarzy z rozkazem, by niepokoili 4286 II,42 | rozkazem, by niepokoili szańce z przodu przez ten czas, gdy 4287 II,42 | piechurów strzelających z rzadka, więcej patrzących 4288 II,42 | którym jazda ucierała się z wolentarzami.~Dojrzano i 4289 II,42 | już w szańcach, natarli z wściekłością na jazdę. Tymczasem 4290 II,42 | Wiódł rycerz, widny z daleka, bo w srebrne blachy 4291 II,42 | nieludzkim głosem Kmicic i runął z całą tatarską ławą naprzód.~ 4292 II,42 | niemal brzuchami szorując. Z jednej strony lud olbrzymi, 4293 II,42 | w błyszczących kirysach, z prostymi szablami wyniesionymi 4294 II,42 | wyniesionymi w prawicach ku górze, z drugiej szara ćma tatarska.~ 4295 II,42 | szczętem... Bóg pofortunił mu z początku, więc wyszedł z 4296 II,42 | z początku, więc wyszedł z brzeźniaków i w gołym polu 4297 II,42 | rzekł:~- Jeszcze mi się z nim nie mierzyć. Ciął mnie 4298 II,42 | koncerzem w głowę i obalił razem z koniem... Szczęściem misiurka 4299 II,42 | koniem... Szczęściem misiurka z cnotliwej stali nie puściła, 4300 II,42 | słowa:~"Król szwedzki ruszył z Elbląga, idzie na Zamość, 4301 II,42 | Przybywaj, Wasza Dostojność, z wszystką potęgą na ratunek 4302 II,42 | milczenia.~- A ty ruszysz z nami czy pójdziesz z Tatary 4303 II,42 | ruszysz z nami czy pójdziesz z Tatary do Taurogów? - spytał 4304 III,1 | tamtejszych miast i układami z elektorem.~Po łatwym i nadspodziewanym 4305 III,1 | względu na elektora, któren z mocniejszym zawsze trzymać 4306 III,1 | śniegiem pokryte, a piechoty z prezydiów podnosił i szedł 4307 III,1 | prezydiów podnosił i szedł razem z wichrem, hen! ku południowi 4308 III,1 | coraz bliżej następują nań z tyłu, tak i owe partie ciągnęły 4309 III,1 | wyciągnęli do lasów. Lud z gór, lud z puszcz głębokich, 4310 III,1 | do lasów. Lud z gór, lud z puszcz głębokich, lud z 4311 III,1 | z puszcz głębokich, lud z ługów i pól tkwił w lasach, 4312 III,1 | w obozie szwedzkim. Szli z królem: brat jego Adolf, 4313 III,1 | sercach, aby całe wojsko z królem nie przepadło, przez 4314 III,1 | owsa, ale nawet strzech z chałup zbraknie, a ludzie 4315 III,1 | chałup zbraknie, a ludzie z niewywczasów popadają? Gdzie 4316 III,1 | dać folgę? Nie równam się z twoją, panie, sławą, ale 4317 III,1 | Macedońskiego wspominał, z którym lubił być porównywany, 4318 III,1 | piesze, napadał na wozy z żywnością. I nigdy Szwedzi 4319 III,1 | nie wiedzieli, gdzie jest, z której strony uderzy. Nieraz 4320 III,1 | nocnych rozpoczynali ogień z armat i muszkietów do zarośli, 4321 III,1 | gotowości rzuciwszy się z impetem na nieprzyjaciela, 4322 III,1 | Samuel i młodszy Jan stoczyli z pagórka pancerną chorągiew 4323 III,1 | zaś pan Malawski zwarł się z księciem biponckim tak szczelnie, 4324 III,1 | kurzawa, którą dwa wichry z przeciwnych stron przyniosą 4325 III,1 | stron przyniosą i jeden wir z niej uczynią. W mgnieniu 4326 III,1 | Duglas pospieszył swoim z wyborową rajtarią na ratunek. 4327 III,1 | poczęli więc Szwedzi skakać z wysokiego brzegu na lód, 4328 III,1 | książę biponcki, obalon z koniem, nogę złamał - legli 4329 III,1 | szeregi jako nurek w wodę z głową zanurzał, najmniejszej 4330 III,1 | przyciągnął sam Karol Gustaw z główna siłą i armatami i 4331 III,1 | zwycięstwa trofea: sakiewki z owsem i trochę pustych wozów, 4332 III,1 | nogi owe sakiewki owsa, a z nimi razem ciała Wikilsona 4333 III,1 | przechodziły przed oczyma króla z krzykiem i śpiewami. Czarniecki 4334 III,1 | od Kozienic przyszły wozy z żywnością. Wojska roztasowały 4335 III,1 | kilkunastu chłopów wziętych z bronią w ręku i kilku pacholików 4336 III,1 | pochód odbywał się spokojnie. Z głębin leśnych nie dochodziły 4337 III,1 | nie dochodziły okrzyki, z zarośli nie wypadały groty 4338 III,1 | że chce się pilno widzieć z królem.~Po chwili wszedł 4339 III,1 | kwatery, i nie sam, ale z kapitanem dragońskim. Król 4340 III,1 | kapitan wyglądał, jak gdyby go z grobu wyjęto, i odzież miał 4341 III,1 | pułkownik Dubois umyślnie z traktu zboczył, bo mu doniesiono, 4342 III,1 | rannych, jam cudem ocalał!~- Z diabłem chyba ten człowiek 4343 III,1 | był wesół, zdawał się być z samej dobroci ulepiony, 4344 III,1 | To te same pod Gołębiem z taką furią nacierały. Stare 4345 III,1 | i wymyślań...~- Mniejsza z tym! - odparł Karol Gustaw. - 4346 III,1 | człowiek, który wszedłszy z brzegu morskiego w wodę, 4347 III,1 | na błękitno i czerwono - z dala tylko, poniżej, na 4348 III,2 | szczęśliwego końca mógłby z całą otuchą wyglądać. O 4349 III,2 | wiedział i o tym, w żadnej z twierdz nie było dostatecznego 4350 III,2 | przebiegły i lubiący wiedzieć, z kim ma do czynienia, starannie 4351 III,2 | takiego było, spojrzał tylko z ciekawością na Karola Gustawa, 4352 III,2 | korona skusi go. Żaden by z was się takiej pokusie nie 4353 III,2 | Sapieha.~A Karol odpowiedział z właściwym sobie cynizmem:~- 4354 III,2 | Na rację znajdzie się z czego w Zamościu odpowiedzieć. 4355 III,2 | bo wspomnień łączyło się z nimi z owych dawnych czasów 4356 III,2 | wspomnień łączyło się z nimi z owych dawnych czasów łubniańskich, 4357 III,2 | wspomnieniach tak słodycz z goryczą się pomieszała, 4358 III,2 | oficerowie i Szwedów, i wojny z nimi świadomi. Pan Zagłoba 4359 III,2 | nowszych czasach, o wojnach z Kozaki, o zdradzie Radziwiłła, 4360 III,2 | waszą mość! - rzekł jeden z pułkowników. - Toż w brzuchu 4361 III,2 | ale waszej dostojności z całego serca radzę! - odparł 4362 III,2 | jeńców szwedzkich, wziętych z pułków Dubois, wiedziano 4363 III,2 | włóczyć za to tylko, że z podjazdem nie dotarł tam, 4364 III,2 | kałuski wydymając usta, sapiąc z okrutną fantazją, wytrzeszczając 4365 III,2 | mówić, jako miał zwyczaj, z pewną rubaszną niedbałością:~- 4366 III,2 | Zamoyskim! - odparł uradowany z pochwały starosta kałuski. - 4367 III,2 | do Zamościa, a waszmości z Zamościa!~- Panie starosto, 4368 III,2 | Przystaliśmy do siebie z panem starostą tak, że żaden 4369 III,2 | przerwał gwar dolatujący z miasta. Po chwili znajomy 4370 III,2 | Wołodyjowski. - Co tam?~- Łunę z wałów widać. Szczebrzeszyn 4371 III,3 | zdarza sposobność - mówił z wielką fantazją na radzie 4372 III,3 | lepszy! Waćpanowie, tuszę, z serca pomagać mi będziecie!~- 4373 III,3 | wycieczkę poprowadzę!~- Ja z wujem! - rzekł Roch Kowalski. - 4374 III,3 | gotowości jeden obok drugiego, z muszkietami w ręku i oczyma 4375 III,3 | szyje wyciągały się jakoby z ciekawością przez blanki 4376 III,3 | najprzedniejsi. Za fortecą już, z tamtej strony fosy, kręciły 4377 III,3 | mury w szmelcowanej zbroi, z pozłocistym buzdyganem w 4378 III,3 | jadą! jadą!~Pan starosta, a z nim pan Zagłoba i trzej 4379 III,3 | wstąpili żywo na anguł murów, z którego widok był daleki, 4380 III,3 | jak gdyby wynurzały się z wód rozległych. Bliższe 4381 III,3 | toczącej się ku miastu. Z wolna przybywało coraz więcej 4382 III,3 | a najwięcej błękitnych z białymi krzyżami i błękitnych 4383 III,3 | tysięcy jazdy i ośm piechoty z artylerią. Jeślim się o 4384 III,3 | Rzeczywiście, trębacze z doboszami wystąpili przed 4385 III,3 | dalsze pułki i otaczały z dala miasto. Na koniec od 4386 III,3 | złodzieje, przyjechali z taką samą fantazją, i wiadomo, 4387 III,3 | fantazją, i wiadomo, co z tego wypadło.~- Zamość nie 4388 III,3 | starosty oficer służbowy z oznajmieniem, pan Jan 4389 III,3 | szwedzkiego widzieć się z nim i rozmówić.~A pan starosta 4390 III,3 | począł się zaraz w boki brać, z nogi na nogę przestępywać, 4391 III,3 | odymać, wreszcie odrzekł z okrutną fantazją:~- Powiedz 4392 III,3 | miły, to respons! - zawołał z niekłamanym zapałem Zagłoba.~- 4393 III,3 | pochwałą starosta - co? będę z nimi robił ceremonie czy 4394 III,3 | czekając dłużej, skoczył z oficerem służbowym, wyszedł 4395 III,3 | pan Sapieha zawrócił tak z miejsca, jakby mu przed 4396 III,3 | czapkę na uszy odjechał.~Z murów zaś i z chorągwi tej 4397 III,3 | odjechał.~Z murów zaś i z chorągwi tej jazdy, która 4398 III,3 | stanął przed królem blady z zaciśniętymi wargami. A 4399 III,3 | starosta nie chce gadać z Polakami, którzy waszej 4400 III,3 | godzi.~- Wszystko mi jedno, z kim chce gadać, byle gadał. 4401 III,3 | godziny później Forgell z czysto szwedzką asystencją 4402 III,3 | Most łańcuchowy opuścił się z wolna na fosę i jenerał 4403 III,3 | donieść. Przyjął go zaś z takim przepychem jak książę 4404 III,3 | monarchy w poselstwie wysłał, z góry nazwał go princeps 4405 III,3 | mówił nie dając się zbić z tropu Forgell.~Najjaśniejszy 4406 III,3 | granice powrócił i łącznie z pogany przeciw chrześcijańskim 4407 III,3 | już spłynęły na ten kraj z protekcji królewskiej dobrodziejstwa - 4408 III,3 | królewskiej mości ostoją, z której pościg za buntownikami 4409 III,3 | niepowszednia mądrość twa na równi z sercem do tego się skłonią, 4410 III,3 | ofiaruje; nie jako władca z podległym, lecz jako potężny 4411 III,3 | podległym, lecz jako potężny z potężnym traktować pragnie.~ 4412 III,3 | skłonił się panu staroście z takim uszanowaniem jakby 4413 III,3 | ale wtedy, kiedy sobie z niej pójdą. Ot, racja! Bardzo 4414 III,3 | pochlebiał. Jako patoka płynęła z ust jego łacina, krople 4415 III,3 | słowo jakieś szyderstwo to z ust Zagłoby, to z innych, 4416 III,3 | szyderstwo to z ust Zagłoby, to z innych, po którym przytłumione 4417 III,3 | więc r rozwinął pergamin z pieczęciami, który trzymał 4418 III,3 | zmarszczył groźnie, lecz czekał z ogniem w źrenicach i głową 4419 III,3 | później zagrzmiały działa z szańców szwedzkich, a zamojskie 4420 III,3 | zamojskie odpowiedziały im z równą siłą. Cały Zamość 4421 III,3 | nieustanny. Lecz wnet ogień z ciężkich fortecznych śmigownic 4422 III,3 | nieprzyjaciel musiał się cofać z bliższych szańców, twierdza 4423 III,3 | żołnierstwem, przestróg i rad z powagą udzielając, których 4424 III,3 | udzielając, których wszyscy z niemałym szacunkiem słuchali 4425 III,3 | jednego w Rzeczypospolitej z najprzedniejszych. A on 4426 III,3 | się nie myśli, a każden z życzliwości dla Rzeczypospolitej 4427 III,3 | chłopstwa, tak że podjazdy z obozu po żywność wychodzić 4428 III,3 | polskie, które komunikację z Wisłą przecięły. Na koniec 4429 III,3 | wieść, że pan Paweł Sapieha z potężną armią litewską idzie 4430 III,3 | potężną armią litewską idzie z północy, że po drodze mimochodem 4431 III,3 | położenia najdoświadczeńszy z wodzów szwedzkich, stary 4432 III,3 | wycieńczonych nastąpi, żywa noga z nas nie ujdzie.~- Gdybym 4433 III,3 | na wozy i ściągać działa z szańców... a w nocy ruszyło 4434 III,3 | dział, a gdy już znikli z oczu, wyszły przez południową 4435 III,3 | dwie chorągwie, Szemberkowa z laudańską - i poszły w trop.~ 4436 III,4 | Małopolski, cieszył się z owej stateczności chłodów, 4437 III,4 | nieprzyjaciela. Słońce sypnęło z nieba żywym ogniem i wraz 4438 III,4 | lasy poczęły płakać łzami z roztopionej okiści.~Na pogodnym 4439 III,4 | kumkaniem żab pławiących się z rozkoszą w wodzie.~Za czym 4440 III,4 | jedni szczękali zębami z febry, drudzy kładli się 4441 III,4 | drudzy kładli się po prostu z osłabienia na ziemi, woląc 4442 III,4 | szakale, czekając, rychło z nóg się zwali, a on wie, 4443 III,4 | staje, czasem o dwa strzały z muszkietu, czasem, gdy atakował, 4444 III,4 | Nieprzyjaciel chciał bitwy. Z rozpaczą modlili się o nią 4445 III,4 | wolał szarpać lub puszczać z ręki pojedyncze partie, 4446 III,4 | Wówczas trąby grały radośnie z jednego końca szwedzkiego 4447 III,4 | stawali nagle do bitwy z płonącym licem, z ogniem 4448 III,4 | bitwy z płonącym licem, z ogniem w źrenicach. Dzidy 4449 III,4 | muszkiety poruszały się z taką dokładnością, jakby 4450 III,4 | rozlegały się tak gromko, jakby z najzdrowszych wychodziły 4451 III,4 | zacinał usta, ogniem sypał z oczu i ukazywał ręką na 4452 III,4 | Kazimierz ruszył ze Lwowa z kwarcianym wojskiem i Tatarami. 4453 III,4 | sprzymierzeńcem, bo on rósł z każdym dniem w siły, Karol 4454 III,4 | dniem w siły, Karol zaś z każdym dniem stawał się 4455 III,4 | zająć, i wrócił nie tylko z niczym, ale i poszarpany. 4456 III,4 | Katastrofa zbliżała się z wolna, ale nieubłaganie. 4457 III,4 | dnia.~- Pan Lubomirski wali z Podgórza z wojskiem i góralami! - 4458 III,4 | Lubomirski wali z Podgórza z wojskiem i góralami! - mówiono 4459 III,4 | kwartę i sto tysięcy ordy! Z Sapiehą się połączył!~Były 4460 III,4 | celu pułkownik Kanneberg z tysiącem jazdy przeszedł 4461 III,4 | szwedzki natychmiast ruszyć z całą siłą przeciw Dariuszowi 4462 III,4 | by mogli w otwartym polu z szablą w ręku stawić czoło 4463 III,4 | skręcili, śpiewając sobie z cicha, ku Wielkim Oczom, 4464 III,4 | koniom, po czym ruszyli z wolna dalej. Na koniec dotarli 4465 III,4 | ruszeniem zowią, przecie z takimi żołnierzami nie damy 4466 III,4 | poszło naprzód. Ci jechali z gotowymi muszkietami w ręku, 4467 III,4 | słuchając, czasem zjeżdżali z drogi w bok, by zbadać przybrzeżne 4468 III,4 | przybrany bardzo przystojnie i z cudzoziemska. Wydawał się 4469 III,4 | krwi.~Jeździec jechał sobie z wolna, jakby nie widząc, 4470 III,4 | i rzekł:~- To jakiś ogar z polskiej psiarni.~- Krzyknę 4471 III,4 | szwedzkich szeregach.~Jakoż z obu stron drogi poczęli 4472 III,4 | Swenonem, a potem cały oddział z Kannebergiem nadciągnęły 4473 III,4 | poruszył się w tej chwili z największą dokładnością, 4474 III,4 | Kanneberg.~Oddział ruszył z miejsca skokiem, ziemia 4475 III,4 | coś dziwnego. Oto bezładna z początku kupa polska, w 4476 III,4 | Chorągiew polska przyspieszyła z kolei biegu i okazało się, 4477 III,4 | rwała ta chorągiew.~- Bóg z nami! Szwecja! Ognia! - 4478 III,4 | chorągiew polska wpadła w dym z taką siłą, że odrzuciła 4479 III,4 | bo broniła się zaciekle i z całą ową niezrównaną biegłością, 4480 III,4 | chorągiew i od razu ruszyła z krzykiem.~Całe prawe skrzydło 4481 III,4 | przybrany w burkę i rysi kołpak z czaplim piórem. Widać go 4482 III,4 | było doskonale, bo jechał z boku, o kilkanaście kroków 4483 III,4 | szeregach. Sweno spojrzał z rozpaczą w niebo, następnie 4484 III,4 | Pomieszali się więc jedni z drugimi. Niektórzy polscy 4485 III,4 | ginął pchnięty rapierem z tyłu. Usłała się gęstym 4486 III,4 | rajtarowie poczęli zeskakiwać z koni i zmykać w las, lecz 4487 III,4 | uczyniło, wiedzieli bowiem z doświadczenia Szwedzi, że 4488 III,4 | bez miłosierdzia, aby nikt z wieścią o klęsce nie wrócił. 4489 III,4 | Wołodyjowski gonił w przodku z laudańską chorągwią. On 4490 III,4 | jako wicher ścigłym używał z całej duszy, pragnąc się 4491 III,4 | nastawiwszy rapiery, czekali z ostrzami na goniących. Pan 4492 III,4 | że niknął, kiedy chciał, z oczu, bądź za karkiem, bądź 4493 III,4 | zdołali zrozumieć, co się z nim stało, znów niespodzianie 4494 III,4 | gdy między trwożne ogary z wysokich gałęzi skoczy.~ 4495 III,4 | śmierć i zamieszanie. Jeden z rajtarów przyłożył panu 4496 III,4 | coraz częściej. Na koniec z tysiąca najświetniejszych 4497 III,4 | ostatnia kupa zmniejszała się z każdą chwilą, gdyż ręce 4498 III,4 | pracować.~Na koniec wypadli z lasu. Wieże Jarosławia zarysowały 4499 III,4 | wstrzymał pogoni, ale sam z Szemberkową chorągwią naprzód 4500 III,4 | o staję do mostu. Krzyki z pola doleciały do obozu


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6173

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License