Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
warunków 2
warzony 1
warzyc 1
was 159
wasa 12
wasach 3
wasaci 1
Frequency    [«  »]
161 poczeli
160 moja
160 wojsko
159 was
158 drodze
158 panowie
157 radziwill
Henryk Sienkiewicz
Potop

IntraText - Concordances

was

    Tom, Rozdzial
1 I,1 | przed się patrzące, ciemny wąs i twarz młodą, orlikowatą, 2 I,1 | Ej! to chyba Tatarzy u was mieszkają?~- Wszystko jedno! 3 I,2 | Do stu kaduków! Któż was wygania? jedzcie, pijcie, 4 I,3 | Orszańskiem mieli mnie przez was za niespokojnego ducha, 5 I,3 | obozie czeka.~- Nie mnie, ale was, bom ja tyle jeno winien, 6 I,3 | dziewczętach. Gdyby się wydało, na was winę złożę. Czeladzi już 7 I,3 | jak pijany. - Nic tam po was! nie potrzeba tam siekaniny!... 8 I,4 | bo siła dobrego słyszał o was, i dawniej od dziadusia, 9 I,4 | stanął przy drzwiach.~- Co u was słychać? - pytała panienka.~ 10 I,4 | tumult i siekanina przy was mogła zdarzyć.~- Trudno 11 I,4 | namawiacie! Ale znam już was, waszą rozpustę, wasze bezecne 12 I,4 | wasze bezecne uczynki. Prawo was ściga, ludzie się od was 13 I,4 | was ściga, ludzie się od was odwracają, a ohyda na kogo 14 I,4 | pada? - na niego - przez was, banitów i infamisów! ~- 15 I,5 | im ! - mruczał targając wąs - jeszcze mnie takim nie 16 I,5 | Jędruś!... księdza!...~- Kto was pobił?! - krzyczał Kmicic 17 I,7 | Domaszewicze już .~- Kto u was dowodzi? - pytał pan Wołodyjowski.~- 18 I,7 | wymknie.~Strzelby ile u was?~- U nas, Butrymów, sztuk 19 I,7 | a nie, to niech siebie i was prochem wysadza.~Butrymowie 20 I,8 | tacy synowie! Darowała was szlachta życiem w Lubiczu, 21 I,8 | zaraz poumykali, ledwie z was łyka zdjęto.~- Ja nie ucieknę. 22 I,8 | i nie służył.~- A skądże was pan Kmicic brał?~- Z gościńca. 23 I,8 | Kmicic nie od Trubeckiego was dostał?~- Było między nami 24 I,8 | o to gniewna, żem między was szablę włożył. Kiedy on 25 I,10 | postawę, twarz męską, żółty wąs, zaczesany w końcach do 26 I,10 | wrogowie tu przybywamy. Od was samych zależy, by kropla 27 I,10 | waszej wolności, religii. Od was samych ocalenie wasze zależy... 28 I,10 | wydać w ręce nieprzyjaciela was wszystkich, obóz, wojsko, 29 I,11 | tańcowały po spuście albo gdy was kucharka będzie nożem skrobała.~ 30 I,12 | rozmawiali o nowej wojnie.~- A u was tu co słychać? - pytał Wołodyjowski.~- 31 I,12 | najechać.~- Ha, szelmy, tchórz was oblatuje! - wołał Zagłoba. - 32 I,12 | kłaniacie się Radziwiłłowi, by was w Inflanty nie połechtał. 33 I,12 | przykład niekarności dawać! Kto was do tego pobudził?~- Ja! - 34 I,13 | nade mną i posłał prosić was do Kiejdan, abym choć oczy 35 I,13 | mieli jadło czarować.~- U was w Wielkopolsce lutrów co 36 I,13 | panowie!... Wielu spomiędzy was... zdziwi... albo zgoła 37 I,13 | sejmik to i nie na wota was tu wezwano, a przed Bogiem 38 I,13 | ten przeciw mnie! Znałem was, wiedziałem, co będzie!...~ 39 I,14 | nic prostszego w świecie. Was głowa nie boli o to i żadnemu 40 I,15 | jazda do tego zdrajcy! Bodaj was obu pomsta dosięgła!~- Opamiętaj 41 I,15 | jedno!~- Jakże to? Żaden z was nie pomyśli, czy nie ma 42 I,15 | dwóch z bratankiem, już was tam jakoś udźwignę... Nieraz 43 I,15 | Stanisław.~- A ja z góry was uprzedzam, że uczynię. Na 44 I,17 | potrzebie. Tak jestem rad, że was wolnych widzę, jakobym najwalniejszą 45 I,17 | Jakem im tedy oznajmił, że was do Birż wiozą, jakoby kto 46 I,20 | dworski, przesiaduje. Tam was nikt nie znajdzie.~- Ale 47 I,20 | porzucę waszą kompanię i znać was nie chcę!...~- Tu nie ma 48 I,20 | pójdę w swoją! Nie pora was nawracać i na nic ta robota, 49 I,20 | ratunkowi stajecie. Zdrajcami was nie nazwę, bo wiem, że intencje 50 I,20 | że na nic się nie przyda was nawracać!... Bądźcie zdrowi!~- 51 I,21 | Sztych za sztychem każdy z was wbija we mnie, choć niejednemu 52 I,22 | garncowi rozkazywała, to od was, panów braci, zależy to 53 I,25 | miłościwy król nasz panów z was poczyni... Ja w tym!... 54 I,26 | być potępiony, to przez was... Ale miłosierdziu boskiemu 55 I,26 | bym gorzał, gdybym przy was został. Nie mam nic do stracenia... 56 I,26 | parrycydowie!... Jakże to piorun was dotąd nie pobił? Jakże to 57 I,26 | nie pobił? Jakże to ziemia was dotąd nie pożarła?... To 58 I,26 | dobrodziejstwa, którymi was obsypała, za one urzędy, 59 I,26 | mękę, na ucisk? Gdzie w was sumienie? Gdzie wiara, gdzie 60 I,26 | Co za monstra na świat was wydały?~- Panie kawalerze - 61 I,26 | lewą brew, powiekę i lewy wąs osmolone. Wachmistrz począł 62 II,1 | w swoją drogę, nic tu po was!~- Zamknij pysk i do chaty 63 II,2 | Zbój o prawo pyta! Nauczy was kat prawa, idźcie do kata!~- 64 II,2 | idźcie do kata!~- Wykurzymy was stąd jak jaźwców!~- A chodź! 65 II,2 | sprawiali.~- Po staremu wilcy tu was ogryzą.~- A was kruki zdziobią.~- 66 II,2 | wilcy tu was ogryzą.~- A was kruki zdziobią.~- Gadajcie, 67 II,2 | to słuchacie tego, który was spłodził?~Młodzi kopnęli 68 II,2 | tego też musi być, żeby na was jakie wyroki z dawnych czasów 69 II,2 | nadesłać. Tedy baczcie, aby was nie zaskoczył i pojedynczo 70 II,2 | powiadają, jeno uwiedziony. Bogu was polecam. - Babinicz."~Pan 71 II,3 | to się opłaci, a i dla was lepiej głowy stąd unieść, 72 II,3 | to pan Andrzej:~- Znają was tu, hultaje! Mieliście kolokację 73 II,3 | Szwedom, to dobrze. Jak was złapią, to i ze skóry złupią, 74 II,3 | prędzej, później stryczek was nie minie. Pojedziecie ze 75 II,3 | cześć odzyskacie. Biorę was do służby, a już tam i korzyść 76 II,4 | ciemnego kąta powiedzieć:~- To was hetman tak podzielonych 77 II,5 | Hetman i sam wojska ma na was dosyć, ale umyślnie na posiłki 78 II,5 | powagą króla szwedzkiego na was iść. Bo gdyby go Septentrionowie 79 II,5 | uczynią, który prosto na was pójdzie i będzie po kolei 80 II,5 | zapraszajcie, bo i jemu teraz do was przez Septentrionów łatwiej, 81 II,5 | ogłupieli stoją. Chciałem was przestrzec pod innym nazwiskiem, 82 II,5 | i przeze mnie wszystkich was ocalił.~- Jegomość to się 83 II,6 | oprawiona, przeto pytam was, mości panowie, stojąc tu 84 II,6 | i ja do gardła stać przy was przyrzekam, a czyli wiktorię, 85 II,6 | grasował nieprzyjaciel. W was ojczyzny nadzieja, a we 86 II,6 | nadzieja, a we mnie wasza, na was i na mnie cała Rzeczpospolita 87 II,6 | męstwa i wiary, tak ja od was karności żądam i posłuszeństwa, 88 II,6 | będziem się chowali, niech was widzą, gotowiśmy! Stosy 89 II,6 | rzekł:~- Panie bracie! aby was tylko Radziwiłł nie posądził, 90 II,6 | przedni gospodarz i że jest u was się czym pożywić, a myśmy 91 II,6 | wnoszę, że ma on chyba do was osobisty afekt. Szkoda, 92 II,9 | nie poczuwając.~- Bodaj was zabito! - zakrzyknął Kmicic. - 93 II,11 | ucha nie odmawia, a już na was, szlachtę, tak łaskaw, że 94 II,12 | Mam i więcej... Bodaj was!...~Umilkli wszyscy, zdziwieni, 95 II,13 | jaką stałością otaczałem was swą opieką i obsypywałem 96 II,13 | ani życzliwość moja dla was nie ustały w dzisiejszych 97 II,13 | Pamiętajcie i o tym, ażeby większe was nieszczęście nie pościgło 98 II,16 | chcecie opuścić, a on sam was opuścił; wy nie chcieliście 99 II,16 | umrzeć dla niego, on zaś o was i nas wszystkich nie dba... 100 II,16 | święty przybytek, nie dla was jednych ma on służyć! Pozwólcie, 101 II,16 | więcej może na mnie niż na was ciąży - dlaczegóż ja wierzę, 102 II,16 | sługami się mianujecie. Kto z was będzie śmiał rzec, że ta 103 II,16 | najodpowiedniejszy dla kawalerzysty; jeno wąs, jeszcze czarny, podstrzygał 104 II,17 | bądźcie przekonani, że surowa was czeka za to kara, która 105 II,17 | mnie, mój dobry panie, do was, żebym was do poddania się... 106 II,17 | dobry panie, do was, żebym was do poddania się... tfu!... 107 II,17 | Najświętszej Jego Rodzicielce, że was obrała za narzędzia do odwrócenia 108 II,17 | ojcowie najmilsi, bo na was zbawienie całej Rzeczypospolitej 109 II,17 | Ojcze kochany, wielkie w was serce, bohaterskie i święte...~- 110 II,17 | ojcze dobrodzieju! Toż ja u was u spowiedzi byłem i do wszystkich 111 II,17 | tak jestem pewien, że do was wrócę, że się mnie nawet 112 II,18 | rzekł Kosma.~- Bodaj was zabito! Ty, stary, o wszystkim 113 II,18 | krzywdzić? tacy synowie! Bodajem was był nie spłodził! Bez błogosławieństwa 114 II,18 | Dobrych Kuklinowski miał z was sług! - rzekł. - A onże 115 II,18 | Bodaj go!...~- Hojnie was nagrodzę za to, coście uczynili! - 116 II,18 | spodziewałem się tego po was...~Wtem daleki huk dział 117 II,19 | słów i czasu!... Samych was nędza gryzie, a nam, chwała 118 II,19 | nie zbywa. Ptaki nawet od was uciekają.~W ten sposób spełzł 119 II,19 | już na świecie, więc się was nie boję, a jeśli nie wierzycie, 120 II,21 | jakeście się bronili i jak was ręka boska piastowała?~- 121 II,22 | zasię narzekaliście, was nie broni!... Nie chcieliście 122 II,25 | kosmy na czole ułożoną, wąs czarny jak skrzydło kruka, 123 II,27 | cnoty uważać, tedy mu na was, przecząc, pokażą.~Ksiądz 124 II,32 | Wypocznijcie trochę, a potem was panu Czarnieckiemu w sukurs 125 II,32 | To, widzę, prędko tam u was na Litwie szło!~- Wszelako 126 II,35 | zamyślenia.~- Czemu się który z was nie żeni, u kaduka!~- Bo 127 II,36 | Ja tu ostaję i w dzień po was ruszę mając starościńską 128 II,36 | przypadnij tak, aby żywa dusza o was nie wiedziała; a gdy wystrzał 129 II,36 | pismem moim, które każdemu z was na skórze każę wypisać.~- 130 II,36 | milczący; żuł coś w sobie i za wąs szarpał! dopiero w tydzień 131 II,36 | przy stole, począł nagle wąs kręcić, nie szarpać, i ozwał 132 II,39 | niewoli uciekli.~- Gdzie was napadnięto?~- Pod Tykocinem.~- 133 II,39 | Bogusław mógł dojść? Kiedy was zniósł?~- Dwa tygodnie temu.~- 134 II,40 | przewodził, przez trzydzieści mil was parła... przed którą uciekając 135 II,41 | królowi i Rzeczypospolitej! Was otoczono i jutro w pień 136 II,41 | Głowbicz, czemu to książę was wysłał, nie cudzoziemski 137 III,2 | korona skusi go. Żaden by z was się takiej pokusie nie oparł, 138 III,5 | i wy wszyscy, kiedym to was z rąk Radziwiłła wyłusknął? 139 III,6 | byście prosto poszli, to was obaczą, ale ja waju za olszyną 140 III,7 | Z wielkim sercem tu na was czekamy, boście też juchy 141 III,8 | polityki, i żołnierki od was uczył! - odpowiedział Sadowski 142 III,8 | wysłannika.~- Jan Kazimierz sam was od przysięgi uwolnił - rzekł 143 III,8 | uwolnił - rzekł Karol - bo was opuścił i za granicę się 144 III,10| poniżej przez inny i z boku was zaszli? - przerwał Czarniecki.~ 145 III,11| koni, hultaje! do koni! Nie was tu na ucztę proszono!~Pan 146 III,14| dobrze zdrowym!... Boże was błogosław! Obcej krwi jestem 147 III,15| zdyszany pan Zagłoba - bodaj was zabito! To śmiejecie się 148 III,15| monstrów afrykańskich? Bodaj was zabito! Żeby nie ja, to 149 III,15| lepszego niewarci! Bodaj was zabito, żeście i onych małp 150 III,15| ustami nosił rzadki i mały wąs, zadarty w końcach ku górze. 151 III,16| waszmość rozumiesz, dlaczegom was do Taurogów sprowadził, 152 III,17| dwa regimenty jazdy, które was odwiozą i przywiozą.~Nie 153 III,17| zbytnio przeciw komu na wąs namotał lub gdy o billewiczowski 154 III,17| powinno obchodzić, bo on was zszyje jako wierzch z podszewką, 155 III,18| domem się łączył. Taka u was diabla szlachecka pycha. 156 III,18| wam Kmiciców!... nauczę was!..~- Kogo to, mości książę, 157 III,19| WPan krzywdą, której od was doznałem, zgoła wyekskuzować. 158 III,22| bardzo rogaty. Dobrana z was będzie para. Owszem, żeń 159 III,28| odnajdzie.~- A ja, taborek i was ubezpieczywszy, będę na


Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License