Tom, Rozdzial
1 I,1 | jak wasi Żmudzini. Raz, dwa !- i musi być, jak chcemy,
2 I,2 | wykrzyknął Zend. - Jest dwa bachmaty, dwa husarskie
3 I,2 | Zend. - Jest dwa bachmaty, dwa husarskie przednie, para
4 I,2 | billewiczowskich wiszących nisko, na dwa łokcie od ziemi, bo i ściana
5 I,2 | ty tniesz, ja mach! raz! dwa! trzy! - szach!~Olbrzymi
6 I,2 | Kmicic.~- Między rogi! o dwa dukaty! o trzy! Dawajcie
7 I,2 | czaszki, między rogi... raz, dwa!...~Wszyscy zwrócili uwagę
8 I,2 | krzyknął Kmicic. - Raz! dwa! trzy!..~Znów huknął strzał,
9 I,3 | ognia dawać i zapaliliśmy dwa domy; teraz gwałt okrutny
10 I,7 | nie upatrzysz. Naokoło są dwa rzędy pokojów, jeden od
11 I,7 | trzydzieści, u Domaszewiczów dwa razy tyle.~- Dobrze. Niech
12 I,8 | lepiej. Za jaki tydzień, dwa zdrów będzie. Co tam słychać
13 I,10 | zagadkę, jak i poprzednią. Dwa czy trzy zduszone w tejże
14 I,10 | całej armii.~Siedmdziesiąt dwa dział wytłaczało bruzdy
15 I,10 | zmniejszała się odległość dzieląca dwa wojska.~Na koniec, w dniu
16 I,10 | wstrzymywali je umyślnie. Dwa pułki rajtarii wysłanej
17 I,10 | Wkrótce zawtórowały mu dwa inne: pana Piotra Skoraszewskiego
18 I,12 | głównego korpusu biegły dwa skrzydła niższe, załamując
19 I,12 | wypadłszy z odwachu, stanęli w dwa szeregi na przyjęcie księdza
20 I,13 | pan Zagłoba.~- Nie mnie dwa razy taką rzecz powtarzać!~
21 I,13 | być inaczej!~- Nie mnie dwa razy taką rzecz powtarzać! -
22 I,13 | hetmana sformowali się w dwa szeregi, książę zaś zbliżywszy
23 I,13 | roztargnieni i niespokojni. Dwa ramiona olbrzymiej podkowy
24 I,15 | pancerna Mirskiego stoją o dwa dni drogi od Kiejdan - odpowiedział
25 I,15 | księciu, ale jego pułk daleko. Dwa regimenty szkockie...~-
26 I,15 | artyleria pod panem Korfem: dwa regimenty.~- Oj! coś dużo!~-
27 I,15 | Mało!...~- Ci Węgrzyni za dwa pułki staną. Stary żołnierz
28 I,16 | tobie, dobrą dostali naukę i dwa razy pomyśli każda chorągiew,
29 I,16 | najstarszego, dostanę w ręce, inni dwa razy pomyślą, nim coś przeciw
30 I,17 | stracił. Wysunął dragonów we dwa szeregi przed wóz, a tamci
31 I,17 | czym jęli się wodzić jak dwa sczepione jastrzębie, bo
32 I,18 | trzymało konie, każdy po dwa lub trzy, należące do towarzyszów
33 I,19 | oporu, rozdzieliło się na dwa obozy. Jedni, a zwłaszcza
34 I,19 | sam pojechał pilnować, by dwa skrzydła niewodu zeszły
35 I,19 | drugiej strony przeprawy stały dwa regimenty szkockie i dwieście
36 I,19 | rozkaz Pontusowi, aby mi ze dwa tysiące jazdy przysłał pod
37 I,20 | nim bokami i tworząc jakby dwa ramiona podkowy.~Były w
38 I,20 | Kmicic rzekł:~- Panno! za dwa pacierze masz być w kolasce,
39 I,21 | w Wiśniowieckiego jako w dwa słońca!... Wszystko drżało
40 I,23 | może się trzymać miesiąc, dwa, trzy. Dzieją się czasem
41 I,24 | Gdyby tak ktoś rok temu albo dwa powiedział, że Szwedzi tu
42 I,25 | za późno!... Żeby się był dwa tygodnie albo choć tydzień
43 I,25 | garłacze siekańcami. Dla mnie dwa konie osiodłać, żeby i drugi
44 I,25 | niebezpiecznie było pytać dwa razy o rozkaz; chwycił więc
45 I,25 | ludzie Kmicicowi trzymali dwa zapasowe, całkiem osiodłane
46 II,2 | ciężkimi krokami za oknem i dwa głosy poczęły rozmawiać:~-
47 II,3 | zapytał Kiemlicz.~- Naprzód są dwa listy, potrzebujące prędkiej
48 II,4 | Szwedów ujrzał brykę, za nią dwa wozy i ludzi zbrojnych około
49 II,4 | jednym z lejcowych, trzymając dwa psy piękne na smyczy; na
50 II,4 | złocone guzy.~Z tyłu szło dwa wozy, dobrze pakowne, a
51 II,4 | a czasem bodli łbami jak dwa byki, kładąc za każdym uderzeniem
52 II,4 | darmo nie wyszła... Dam i po dwa... a wasza wielmożność przyjmie
53 II,5 | jego sprawa, a szkoda gęby dwa razy jedno powtarzać.~-
54 II,6 | rabują, kupami po tysiącu i dwa jeżdżąc. Niechże ich powstrzyma,
55 II,6 | wyszedł i znowu upłynęło dwa dni bez wieści.~Aż siódmego
56 II,7 | regiment piechoty niemieckiej, dwa szkockiej, jeden litewskiej;
57 II,8 | jego trzewików świeciły dwa największe, tak wielkie
58 II,9 | cenę tak wysoką, że niemal dwa razy większą od rzeczywistej
59 II,10 | Radziejowski. Nie mniej nad dwa tysiące żołnierza stało
60 II,10 | ten sam podatek wybierano dwa razy. Próżno było zasłaniać
61 II,10 | nawrócił...~Kmicic cofnął się dwa kroki, oczy wytrzeszczył
62 II,11 | to, że za tydzień albo za dwa skarbiec króla szwedzkiego
63 II,15 | się prosić: "Przyjdę za dwa tygodnie." - "Nie może być!" - "
64 II,15 | po oblężeniu; za rok, za dwa, za piętnaście!" - "Nie
65 II,15 | przy działach.~Daleko, na dwa strzelenia armat, połyskiwało
66 II,15 | cięży od tego huku przez dwa dni i jedną noc. W uszach
67 II,16 | bronić jeszcze tydzień, dwa, trzy - myśleli sobie niektórzy
68 II,16 | następnego ranka ujrzał dwa białe habity zbliżające
69 II,16 | dziś jeszcze uderzyć na te dwa tysiące Polaków, którzy
70 II,17 | kule się jej nie imają.~Dwa całe dni zeszło na próżnej
71 II,17 | północnej baszcie zgruchotano dwa koła u armaty, jedno działo
72 II,18 | oczy zaświeciły mu się jak dwa węgle, a wąsy poczęły drgać.
73 II,18 | płonącej maźnicy. Po chwili dwa ciała padły w słomę, przez
74 II,18 | miejsca tuż przy wejściu, jak dwa koty na mysz czyhające.~-
75 II,19 | wyprowadzają się precz na dwa i trzy dni przedtem; taki
76 II,20 | chyba gorączka chwyta, skoro dwa razy każe sobie jednę i
77 II,22 | królewskiej mości w dzień albo we dwa za nim ruszymy, i gdy baczność
78 II,23 | góry z wielkim wojskiem i dwa dni temu przez Żywiec przejeżdżał,
79 II,24 | marszałka koronnego, której miał dwa pułki, albo że jego własnych
80 II,25 | przynajmniej za owych dragonów, dwa dni temu poszarpanych, odpłaciło.~-
81 II,25 | Następnie wojska ustawiły się w dwa szeregi wzdłuż drogi, a
82 II,25 | Mistrz-kredencerz przyniósł tymczasem dwa puchary z weneckiego kryształu,
83 II,25 | taki jeden kielich można by dwa słuszne regimenty wojska
84 II,26 | przekonywać. Wyłuszczył mi, jako dwa a dwa cztery, że dobrze
85 II,26 | Wyłuszczył mi, jako dwa a dwa cztery, że dobrze uczynił,
86 II,29 | się na trupie Litwy, jako dwa lwy na trupie łani, i samym
87 II,34 | miłości trzosów odwożę pełnych dwa ten, co był na mnie, i jegomościn,
88 II,34 | będę miał tysiąc albo i dwa takich hultajów, żeby się
89 II,36 | Krasnymstawie. Tymczasem wręczono mu dwa listy do pana Sapiehy: jeden
90 II,36 | niedługo trwało, gdyż w dwa pacierze później rajtarowie
91 II,39 | dojść? Kiedy was zniósł?~- Dwa tygodnie temu.~- I jest
92 II,39 | podjazdy szeroko szły, wszelako dwa zniósłszy i nikogo nie żywiąc,
93 II,40 | komunikiem do Sokółki i na koniec dwa wojska stanęły sobie oko
94 II,40 | którą uciekając straciliście dwa razy tyle jeńców, ileście
95 II,41 | rozgnieść w dłoni.~- Raz, dwa, trzy!.. - szepnął diabeł.~
96 II,41 | wypłacę i dukat na głowę, dwa na głowę!... Wybierajcie!!
97 II,42 | wypadają za wami?~- Na staje, dwa... dalej nie chcą.~- Trzeba
98 II,42 | posuwają się naprzód, iż za dwa dni nie przepłyną poza szańce.~
99 III,1 | sobą jako kurzawa, którą dwa wichry z przeciwnych stron
100 III,1 | rozbił, tuszę, że i przez dwa miesiące nie zdołałbyś wojsk
101 III,1 | przedtem nie czyniły nigdy. Dwa pułki dragońskie pod wodzą
102 III,1 | dragoni? - spytał - one dwa pułki?~- Wszystkie w pień
103 III,3 | ludzkich. Doszedłszy na dwa strzały ze śmigownicy, poczęli
104 III,3 | posiadł - odparł król - we dwa miesiące wojnę skończę.~-
105 III,4 | czasem o staje, czasem o dwa strzały z muszkietu, czasem,
106 III,4 | dla ludzi i koni mamy na dwa dni, nie potrzebujem się
107 III,4 | że przestrzeń dzieląca dwa wojska zaczęła się zmniejszać.
108 III,4 | okiem zdołał mrugnąć, już dwa hełmy zapadły w dół konia.
109 III,9 | jeśli nie za miesiąc, to za dwa owe widły rzeczne, w których
110 III,9 | pana Witowskiego dragonii dwa regimenta, za czym dwie
111 III,9 | wszystko nie trwało dłużej nad dwa pacierze.~Po czym na majdanie
112 III,9 | krainę.~Pilica dzieliła dwa wojska.~Na szwedzkim brzegu
113 III,9 | sforsować. Kilka dział i dwa lub trzy pułki może go przed
114 III,9 | ruszył z innymi.~A wszakże dwa pułki rajtarii, stojąc w
115 III,11| tył coraz pospieszniej. Dwa razy próbował Oskierko stanąć
116 III,12| murów. Pan Kmicic uderzył we dwa tysiące na ziemny fort,
117 III,13| murów. Pan Kmicic uderzył we dwa tysiące na ziemny fort,
118 III,14| Wszystko jedno, bo on ma dwa nazwiska, jako to u Angielczyków,
119 III,17| nimi nie pójdzie, chyba we dwa lub trzy dni potem, gdy
120 III,17| Ale w takim razie dam wam dwa regimenty jazdy, które was
121 III,18| siedzieć. To głowa! Ja i tak za dwa dni na Sapiehę ruszam, bo
122 III,19| odstępował księcia przez dwa dni, bo drugi paroksyzm
123 III,20| rozchorował się ciężko i przez dwa tygodnie nie mógł opuścić
124 III,21| jeszcze daleko; tymczasem dwa nasze podjazdy jakoby w
125 III,21| przyjąć. Pan Sapieha jest o dwa dni drogi. Gdym wyjeżdżał,
126 III,22| ROZDZIAŁ 21~We dwa tygodnie później zawrzało
127 III,22| Taurogach dłużej nad dni dwa lub trzy, musiał bowiem
128 III,22| szyszek owoce. Z chłopstwa ze dwa regimenty piechoty uczynię
129 III,24| i Radziwiłł. Było z nimi dwa tysiące wybornej piechoty,
130 III,24| Naprzód puszczano przez dwa dni wieści, iż podjazd z
131 III,24| godziny później odkryto znów dwa trupy. Widocznie byli to
132 III,25| i Radziwiłł. Było z nimi dwa tysiące wybornej piechoty,
133 III,25| Naprzód puszczano przez dwa dni wieści, iż podjazd z
134 III,25| godziny później odkryto znów dwa trupy. Widocznie byli to
135 III,26| popłoch. Natomiast przez dwa pierwsze dni ważyło się
136 III,26| czym dowiedziawszy się, iż dwa tysiące rajtarii wraca z
137 III,26| dywizją litewsko-tatarską o dwa dni drogi, a przy nim jest
138 III,26| Kowalski i poznał, bo go już dwa razy widział. Kiedy nie
139 III,27| Taubenem, Ammersteinem i dwa piechoty pod braćmi Engel.
140 III,27| spieszy na pomoc pod Prostki dwa tysiące wyborowej pomorskiej
141 III,27| odrzekł Rössel. - Złożono dwa prześcieradła do kupy, w
142 III,27| zwłaszcza że przy taborze stoją dwa nie naruszone regimenta,
143 III,27| swe dwie chorągwie, jak dwa sokoły z berła.~I w tej
144 III,27| Zwarli się tedy tak, że dwa konie uczyniły niemal jedną
145 III,27| niektórzy ruszyli łapać dwa konie, cisawego i karego,
146 III,28| sam zaś z jazdą ruszył w dwa dni później, zasięgnąwszy
147 III,28| niewiasty z dziećmi małymi. Dwa lata nie siał już nikt ni
148 III,30| ufności. Dopieroż ledwie dwa lata upłynęły, jak obłąkany
149 III,30| może inaczej być! Pójdę za dwa tygodnie, ale nie teraz.
150 III,30| pójdę! Nie zginie przez dwa tygodnie ojczyzna, a zresztą
151 III,31| przez Wołmontowicze jak dwa widziadła nocne i dopadli
152 III,32| pierwszego dnia rozmowa. We dwa tygodnie później pan Kmicic
153 III,32| wysuwać się naprzód, jakby dwa szydła lub dwie macki chrabąszcza.~
|