Tom, Rozdzial
1 I,2 | wszystkie głosy, aż szyby poczęły drżeć w ołowianych oprawach.~-
2 I,2 | będzie weselisko!~Pytania poczęły się sypać:~- A jakoż wygląda?
3 I,2 | tatarskiego była podobna. Psy poczęły wyć i szczekać. Cały dom
4 I,2 | odprowadzali do izby. Po chwili poczęły się pląsy wśród dymu, złamków
5 I,3 | dzwony biją...~Oczy Kmicica poczęły świecić gniewem.~- To i
6 I,4 | drzwiom.~Jasne płomienie poczęły huczeć i strzelać w kominie.
7 I,4 | kompania!~Tu oczy dziewczyny poczęły ciskać błyskawice i podniósłszy
8 I,4 | odpowiedzi. Jeno zęby ich poczęły zgrzytać, ręce drgać ku
9 I,4 | zniżyło się tak, że aż konie poczęły się lękać szumu skrzydeł.~-
10 I,4 | walczących, jeno w zamęcie jęki poczęły się odzywać...~
11 I,5 | waćpana nie znał!~Oczy Kmicica poczęły skry sypać, ale i w niej
12 I,5 | jej przykładem i wszystkie poczęły odmawiać głośno litanię
13 I,5 | w odrynie - potem głosy poczęły się oddalać w stronę lasu.~
14 I,7 | czarna godzina.~Oczy Marysi poczęły wilgotnieć, aż w końcu łzami
15 I,7 | się w zaścianku, światła poczęły błyskać; rozległ się płacz
16 I,7 | oddział.~- Stój! kto jedzie? - poczęły wołać głosy z owego oddziału. -
17 I,7 | zwarły się w długą linię i poczęły otaczać dom wraz z zabudowaniami.~
18 I,7 | ciemność, a groźne głosy wołać poczęły :~- Hej, a szto za lude?~-
19 I,7 | trzymające drzwi od wewnątrz, poczęły szczękać.~Pan Wołodyjowski
20 I,7 | przeciwnika. Szmery głośne poczęły się zrywać w kole patrzących
21 I,9 | bardzo, zapadnięte jego oczy poczęły ciskać płomienie.~Chciał
22 I,9 | jakiś w pułap. Nagle oczy poczęły mu wilgotnieć i goście nieznani
23 I,10 | przeszły granicę, za nimi poczęły się wtaczać działa, trąby
24 I,10 | Gdy tak szwedzkie wojska poczęły deptać za Heinrichsdorfem
25 I,10 | różne przesadzone wieści poczęły wnet krążyć po obozie.~Tej
26 I,10 | widać było ludzi i konie, i poczęły kręcić się na miejscu, co
27 I,10 | kaliską. Polskie armaty poczęły grać w tejże chwili, ale
28 I,10 | broni!~Wówczas jakieś szmery poczęły przelatywać po tłumach,
29 I,11 | zwłaszcza że ryby w stawie poczęły się rzucać z podwójną siłą.~-
30 I,11 | kapela pszczół, które wnet poczęły siadać na zrąbku szklanicy
31 I,12 | czwórki, które wolnym krokiem poczęły oddalać się w stronę cekhauzu.~-
32 I,12 | w środku idą!~Wtem bębny poczęły warczeć.~- Oho! to, widać,
33 I,12 | aby ujść szyderstw, które poczęły się sypać na jego głowę.~-
34 I,13 | krew w wojownikach, więc poczęły padać spojrzenia jak błyskawice,
35 I,13 | głowę i błyskawice gniewu poczęły przelatywać mu po czole;
36 I,15 | Nie widzę nic...~Strzały poczęły słabnąć.~- Boże miłosierny!
37 I,15 | całą siłą; ale stopniowo poczęły słabnąć i w godzinę później
38 I,16 | zaiskrzyły się, a nozdrza poczęły latać.~- Wasza książęca
39 I,17 | następnego, bo groźne wieści poczęły nadchodzić zewsząd do Kiejdan.
40 I,17 | ratować.~Tu ręce pana Zagłoby poczęły poruszać się z lekka koło
41 I,17 | zwłaszcza przy wozie, i poczęły się wlec wolno. Gwiazdy
42 I,17 | żółtą barwę opończy. Hełmy poczęły odbijać blask poranny.~Pan
43 I,18 | szwedzkie tylne szeregi poczęły wysuwać się z opłotków na
44 I,21 | wstyd łykać...~Wargi hetmana poczęły drgać z wściekłości. Ogarnęła
45 I,22 | wieczerza gotowa. Tłumy poczęły płynąć za księciem, jakoby
46 I,22 | porwał pannę i policzki jej poczęły pałać.~"Zamilczę! - rzekła
47 I,24 | Obfite łzy jak perły poczęły spadać jej z rzęs na policzki.~-
48 I,25 | rzekł Soroka, którego oczy poczęły błyskać jak u starego wilka.~-
49 II,1 | Konie, zmęczone drogą, poczęły rżeć - liczne rżenia odpowiedziały
50 II,1 | szepnął Soroka.~Lecz kroki poczęły oddalać się od chaty, a
51 II,1 | podziw spokojnie, jeno oczy poczęły mu gorzeć, a w końcu rzekł:~-
52 II,2 | mnie wyratuje?~Tu kolana poczęły się giąć jakoś pod panem
53 II,2 | tak błagał pan Kmicic, łzy poczęły mu padać jak groch z oczu,
54 II,2 | krokami za oknem i dwa głosy poczęły rozmawiać:~- A co myślicie,
55 II,4 | izby, myśli jedna za drugą poczęły się cisnąć do głowy. Naprzód
56 II,4 | drzemie. Rozmaite wspomnienia poczęły mu cisnąć się do głowy.
57 II,6 | dux! Vivat! Vivat!~I tłumy poczęły podrzucać czapki, biegać
58 II,9 | Kmicicowi, gdy to ujrzał, wargi poczęły się trząść jak w febrze
59 II,11 | nabożeństwo. Z wysokich wież poczęły huczeć dzwony większe i
60 II,13 | skrzydła do lotu, zaraz poczęły krążyć wieści coraz inne,
61 II,13 | przeraźliwe dźwięki trąb i poczęły grać długo, żałośnie, strasznie.
62 II,14 | za łupem; inne na koniec poczęły objeżdżać twierdzę, opatrywać
63 II,14 | wreszcie pułki piechotne i poczęły błąkać się naokoło twierdzy,
64 II,14 | kościele i zabudowaniach poczęły dźwięczeć. Kule ogniste
65 II,14 | ziemię!... na twarze!... - poczęły wrzeszczeć przerażone głosy. -
66 II,15 | lepiej ustawione, większą poczęły czynić szkodę. Sypały się
67 II,15 | działa, skutkiem czego kule poczęły przenosić. Niektóre dolatywały,
68 II,15 | znienacka.~Tłumy piechurów poczęły zeskakiwać z szańca i biec
69 II,15 | obozie szwedzkim już trąby poczęły grać larum. Nagle ozwały
70 II,15 | jasnogórskie i kule ogniste poczęły lecieć z klasztoru, by wracającym
71 II,16 | chciwie pragnie kończyć.~Poczęły więc płynąć dnie jeden za
72 II,17 | trudności przedstawiając. I znów poczęły płynąć dni, podczas których
73 II,17 | Mury otaczające klasztor poczęły się tu i owdzie rysować
74 II,17 | spoza nich nie było widać. Poczęły się szkody w budynkach i
75 II,17 | Jednocześnie odgłosy zamieszania poczęły dolatywać i ze szwedzkiego
76 II,18 | się i delikatne iskierki poczęły biec ku górze po jego suchej
77 II,18 | się jak dwa węgle, a wąsy poczęły drgać. Więc nie czekając
78 II,18 | uśmiechem, a źrenice oczu poczęły drgać.~- Komu się nie podoba
79 II,18 | gniotąc je tak, aż żebra poczęły trzeszczeć, i w mgnieniu
80 II,19 | źrenice rozszerzyły się, zęby poczęły zgrzytać. Owładnęło go dzikie
81 II,19 | się. Niewiasty z płaczem poczęły oblegać mieszkanie przeora,
82 II,19 | ziarno ptaszętom, które poczęły dziobać je chciwie.~Wszyscy
83 II,20 | stopniowo kroku, aż wreszcie poczęły iść stępa. Jednostajny ruch
84 II,20 | szwedzkie topnieć i ginąć poczęły. Działo się to na Litwie,
85 II,23 | purpurą, a dalsze w ciemne już poczęły się ubierać fiolety, lecz
86 II,23 | doliny. Więc jodły pobliskie poczęły pochylać pokryte okiścią
87 II,23 | zniecierpliwił się, z ócz poczęły iść mu błyskawice, nagle
88 II,24 | postępowano naprzód, góry poczęły się zbiegać, doliny zacieśniać.
89 II,24 | stłoczył się i zwichrzył. Konie poczęły gryźć się i wierzgać. Żołnierze
90 II,24 | Lecz z wolna i ich siły poczęły się wyczerpywać. Kilkakroć
91 II,25 | zbudziły wszystkie echa i poczęły biegać wokół, obijać się
92 II,26 | nawrócenie i dobre uczynki poczęły się od tego, żeś się Babiniczem
93 II,29 | zewnątrz.~Nagle krótkie drgania poczęły wstrząsać olbrzymim ciałem
94 II,29 | wezgłowiu, z wolna oczy poczęły się rozszerzać, źrenice
95 II,33 | raz dziesiąty czy któryś poczęły wołać:~- Jadą! Jadą!~Okrzyk
96 II,34 | Bogusławie!"~Tu chełpliwe myśli poczęły mu napływać do głowy, gdyż
97 II,41 | świecznika. Książęce powieki poczęły się otwierać leniwie, nagle
98 II,42 | uciekającą rajtarią. Arkany poczęły świstać w powietrzu.~Lecz
99 III,1 | rozsypkę i ku Wieprzowi umykać poczęły. Więc pan Czarniecki kazał
100 III,3 | ogromnym śmiechem. Trząść się poczęły brzuchy i pasy na brzuchach;
101 III,3 | wciągnięto na szańce, wnet poczęły przeciw twierdzy pracować.
102 III,4 | niskich porzeczach, a lasy poczęły płakać łzami z roztopionej
103 III,4 | czoło krokom Czarnieckiego, poczęły opuszczać Szwedów. Więc
104 III,4 | Szwedów i czyniąc krzyk, poczęły siec zmieszanych żelazem,
105 III,4 | poprzednio konie szwedzkie poczęły ustawać i rzeź stała się
106 III,5 | jego ust ani słowa.~Bębny poczęły warczeć i trąby grać w szwedzkim
107 III,6 | i lżejsze rumaki polskie poczęły ich jednak wkrótce dochodzić.
108 III,6 | na oku mając. Wtem konie poczęły rajtarom rozpierać się i
109 III,6 | nadlatywali inni i strzały poczęły świstać, lada chwila która
110 III,7 | zobaczyłby już Szwecji.~Poczęły więc im płynąć ciężkie dni,
111 III,7 | Zagłoba.~Lecz Kmicicowi poczęły zaraz nozdrza latać.~- Niezła
112 III,7 | strzały po przeciwnym brzegu poczęły się uspokajać, światła gasły
113 III,8 | czoła zmarszczyły się, oczy poczęły świdrować w panu Michale,
114 III,8 | szubienicy!~I błyskawice poczęły migotać w Karolowych oczach;
115 III,9 | coraz nowe sztuki i faskule poczęły z wyciem przelatywać ponad
116 III,9 | trwała bitwa. Z owej chmury poczęły się wysuwać i biec ku lasowi
117 III,9 | pierwsze oddziały jazdy poczęły ukazywać się od strony lasu
118 III,11| z krzykiem rycerzy. Oczy poczęły ciskać błyskawice, spod
119 III,11| zza majdanu głosy trwożne poczęły wołać w ciemności:~- Nieprzyjaciel
120 III,11| oddziału.~Działa z murów poczęły grzmieć, lecz główny oddział,
121 III,14| potężne, które natychmiast poczęły pracować przeciw murom i
122 III,15| koły, topory i siekiery poczęły bić gwałtownie w nadwątloną
123 III,15| Zagłoba zastąpił im ode drzwi, poczęły w susach nadprzyrodzonych
124 III,15| Wszystkie dzwony w kościołach poczęły głosić miastu i światu,
125 III,15| straszny, jakby grzmoty poczęły w niebie walczyć ze sobą.
126 III,15| się w inną stronę. Wojska poczęły. wchodzić do miasta i widok
127 III,16| zamiar. Tymczasem do Taurogów poczęły ściągać oddziały wojsk pruskich,
128 III,16| powstał wicher mocny i drzewa poczęły w sadzie za oknami szumieć
129 III,21| jak żubr; po twarzy Oleńki poczęły także płynąć łzy ciche a
130 III,21| przecinano, przejmowano wiwendę. Poczęły chodzić słuchy, że sam pan
131 III,23| własnych swoich oczach; partie poczęły na nowo wpadać na oddziały
132 III,24| zahamować.~Jakoż od tej chwili poczęły się bardzo sztuczne podchody
133 III,25| zahamować.~Jakoż od tej chwili poczęły się bardzo sztuczne podchody
134 III,26| drodze i szły żywo.~Konie poczęły parskać okrutnie w pierwszych
135 III,27| znak wszystkie buńczuki poczęły się kołysać, huknęły trąby
136 III,27| powstał gorączkowy. Bębny poczęły huczeć nieustającym grzmotem;
137 III,27| się w posadach; muszkiety poczęły grzechotać od okopu aż hen
138 III,27| pierwsze rajtarskie szeregi poczęły już siec mieczami zmykających
139 III,27| w jednej chwili, armaty poczęły grać na nowo, lecz zbyt
140 III,28| duszy odnowiły się w niej i poczęły piec boleśnie. Wstyd na
141 III,28| jeszcze jedno groźne nazwisko poczęły powtarzać usta ludzkie:
142 III,28| wymiecie! Jakoż zaręczenia jej poczęły się prędko sprawdzać. Nie
143 III,29| wydać, a tymczasem z borku poczęły się wysypywać gęstsze zastępy
144 III,30| Już też pierwsze szrony poczęły rankami okrywać ziemię,
145 III,32| Lubicza rany pana Andrzeja poczęły się goić, wcześniej zaś
146 III,32| wołanie:~- Lauda! Lauda!~Tłumy poczęły się kołysać, wszystkie głowy
147 III,32| ku niemu, wszystkie usta poczęły szeptać:~- Pan Kmicic! Kmicic!
148 III,32| się coraz bardziej, tłumy poczęły cisnąć się ku ołtarzowi,
|