Tom, Rozdzial
1 I,1 | trochę przestraszył, ale jakże pociągnął zarazem właśnie
2 I,2 | Głupi! - odparł Kmicic. - Jakże to? Nieboszczyka zdrowie
3 I,4 | stajennego rozszczepili?...~- A jakże! A najgorzej dziewczętom
4 I,4 | kompania!" - "To ci?" - "A jakże!"~Kawalerowie pili gorzałkę,
5 I,5 | sprawiedliwego człowieka. Jakże to tedy było?~Kmicic pociągnął
6 I,5 | na każdą bezecną swawolę. Jakże tu do niego trafić, jak
7 I,6 | pana Andrzeja. Zresztą, jakże to mogła powiedzieć człowiekowi,
8 I,7 | pewnie byli jego szpiegi.~- A jakże. Co dzień też obce dziady
9 I,7 | te strony przyjechał, a jakże mnie tu przyjęto?... Ale
10 I,8 | niż chłop, boś zdrajca. Jakże ty mogłeś nieprzyjacielowi
11 I,8 | się sposobność nadarzy. Jakże to przy tak nadzwyczajnej
12 I,8 | otworzywszy ręce wołał:~- Jakże się miewasz, Nosaczu?! Skądżeś
13 I,8 | I dla pana Kmicica?... Jakże to we dwóch będziem w jednej
14 I,9 | Ledwie żem się wylizał!~- A jakże zdrowie waszmościne?~- Waćpanu
15 I,9 | waść musiałeś słyszeć.~- Jakże! On to ze Zbaraża wyszedł
16 I,10 | że Szwedzi nie uciekną.~- Jakże to? - odparł zafrasowany
17 I,10 | miecz wydano. Ale za to jakże był wymowny; jakże wspaniałą
18 I,10 | za to jakże był wymowny; jakże wspaniałą czynił postać,
19 I,10 | zarzucała ich pytaniami:~- Jakże to? Łatwo się wam dali?
20 I,11 | bo mnie krew zaleje!... Jakże?... I waćpan był pod Ujściem?...
21 I,11 | przykładu dotąd nie było.~- Jakże? nikt się nie opierał?...
22 I,12 | pytał Wołodyjowski.~- A jakże. Prócz tego dziś spodziewamy
23 I,12 | musieliście słyszeć.~- A jakże - rzekł Jan - wielki to
24 I,12 | po ślubie; ale to nic!... Jakże się to twoje dożywocie nazywa?
25 I,12 | Korf, wojewoda wendeński.~- Jakże! - zakrzyknął Jan - to znajomy
26 I,12 | waszymi okrzykami wybrali. Jakże to możecie posłom zniewagi
27 I,12 | stojącego obok szlachcica.~- Jakże nie wiem?! - odparł szlachcic -
28 I,14 | ubóstwo, sąd i hańba..."~Jakże to? Więc Radziwiłłowi nawet
29 I,15 | Wszystko mi jedno!~- Jakże to? Żaden z was nie pomyśli,
30 I,16 | zakrzyknął Kmicic.~- Jakże to? Już mi wymawiasz swoje
31 I,17 | zwrócił się do oficera:~- Jakże godność, proszę?~- A waści
32 I,17 | uściskał go serdecznie.~- Jakże się miewa twój stary?...
33 I,17 | czy oni?~- Ja buntownik? Jakże to? Co mnie mój hetman każe,
34 I,17 | trochę ku nim nawrócić.~- Jakże to?~- A żebyś tak umyślnie
35 I,17 | rzekł poważnie Mirski. - Jakże to nas będziesz teraz do
36 I,17 | pokryje! - rzekł Oskierko. - Jakże to przed obliczem hetmańskim
37 I,17 | konfuzję człeka na razi.~- A jakże! - rzekł pan Michał. - Będzie
38 I,17 | pytał Stankiewicz.~- Jakże! Toż on na oczach całego
39 I,17 | panu własnemu służyć?~- A jakże! Alboś to nie widział Węgrzynów,
40 I,18 | więcej, jeno ojczyźnie.~- Jakże to? - pytał pan Roch drapiąc
41 I,20 | co słychać w Kiejdanach? Jakże zdrowie pana hetmana?~-
42 I,20 | przymusem mam jechać?... Jakże to mam mu zaufać, gdy cała
43 I,20 | zgładzić, a nie u mnie. Jakże tu teraz jechać, jak uciekać,
44 I,21 | to go przywieziono?~- A jakże, i z krewniaczką. Panna
45 I,22 | groźbą gniewu książęcego, jakże więc opierać się mogą ci,
46 I,23 | dodatku nie dopisuje.~- Jakże to?~- Liczyliśmy obaj z
47 I,24 | rzekła Oleńka.~- Oj! jakże to mogłaś myśleć choć godzinę...
48 I,25 | de receptu nie znoszę. A jakże to ja mam czynić? Jeśli
49 I,25 | Szwedów nie może przebrać, to jakże się mój posłaniec przebierze?
50 I,25 | będziesz na Podlasiu?~- Jakże! - rzekł Kmicic. - Muszę
51 I,26 | szpik w kościach zdrętwiał! Jakże to? Takaż to wojna? To truć
52 I,26 | arcypiekielnicy! O parrycydowie!... Jakże to piorun was dotąd nie
53 I,26 | piorun was dotąd nie pobił? Jakże to ziemia was dotąd nie
54 I,26 | zerwał się na równe nogi.~- Jakże to?~- Panie wachmistrzu,
55 II,1 | paniczów, i dwóch czeladzi.~- Jakże to, szlachta?~- Pewnie,
56 II,1 | tryumf na Żmudzi zapewnił... "Jakże mi tam iść? - pomyślał sobie -
57 II,2 | dawnych czasów nie ciążyły?~- Jakże nie! - odrzekli Kosma i
58 II,2 | wręczyć kartę sekretnie. Jakże nie oznajmić jej, żem z
59 II,2 | przed siebie zdumiony.~- Jakże to? Zali tym win nie zmażę?~
60 II,3 | Pojedziem na Śląsk.~- Ba, a jakże się przez Szwedów przedostać?~-
61 II,3 | nędza u nas, więcej nic. Jakże mnie to onej chudoby i dachu
62 II,4 | go przy okazji oddał.~- Jakże to ów przejezdny pan mógł
63 II,4 | kawaler, ale i roztropny!~- Jakże? - odrzekł nieznajomy. -
64 II,4 | musi o nich wiedzieć.~- Jakże! - rzekł Rzędzian.~Na to
65 II,5 | koniu mógł usiedzieć!~- Jakże to?... Co zaś prawisz?...
66 II,5 | zakrzyknął pan Wołodyjowski - jakże Radziwiłł ma tu przyjść,
67 II,9 | gotówkę tylko handlujemy... Jakże to? co to?... - począł jęczeć
68 II,9 | Niemcami za pan brat.~- Jakże to? - pytał Kmicic - jedną
69 II,10 | cała Europa nie złamie...~- Jakże to być może? Skądże się
70 II,10 | siebie, i w końcu rzekł:~- I jakże tu Szwedów zwyciężyć, kiedy
71 II,12 | króla szwedzkiego jadącego; jakże to być może, skoro ja mam
72 II,12 | arcyłotrze?...~- Nie wiem...~- Jakże to? Nie słyszałeś o tym,
73 II,12 | podejrzenia jego upadły, bo jakże przypuścić, żeby ów wielki
74 II,12 | to z prawdą, co mówisz. Jakże to nam więc pobożnych wypędzać,
75 II,13 | miłosierdzia. A właśnie jakże piękna, jak wspaniała otwierała
76 II,14 | wspomnieć na wojnę niemiecką; jakże często zakonnicy dawali
77 II,15 | tego milczenia przerwać.~Jakże tu bowiem nieść pociechę
78 II,16 | mieczem ścigać będzie.~Lecz jakże się zawiedli zakonnicy!
79 II,16 | swe bramy przed zwycięzcą; jakże mogła się obronić wśród
80 II,16 | nie mogą mieć miejsca, bo jakże zakonnicy mogą wierzyć,
81 II,16 | oficerów na kondycyjce. Jakże godność, proszę?...~W Kmicicu,
82 II,17 | od tej, którą zamierzam; jakże to możecie wątpić, czy się
83 II,17 | Odprowadźcie mnie jeno do bramy!~- Jakże to? Zaraz chcesz iść? -
84 II,18 | Hrabio Weyhard - spytał - jakże? zdobędziemy tę fortecę
85 II,19 | to wierutne łgarstwo.~- Jakże to? - spytali wszyscy naraz.~-
86 II,19 | dobrodziejom zwierzynę.~- A jakże cię to Szwedy puścili?~-
87 II,20 | Bóg, że się to stanie!~- Jakże ma być inaczej, wasza miłość,
88 II,20 | Częstochowy jedziem?~- A jakże, wasza miłość!~- A gdzie
89 II,20 | poddał się bez boju?"- Jakże! panowie, szlachta, wojsko
90 II,21 | zbudziwszy się jakby ze snu.~- Jakże cię zowią?~- Jak mnie zowią?
91 II,21 | pewnej wieści nie miał. Jakże to? Spod chorągwi Zbrożka
92 II,21 | powiadasz, jedziesz?... Jakże cię to Szwedzi puścili?~-
93 II,22 | ostrzeżenia Szwedów w Krakowie, a jakże to być może, skoro pojutrze
94 II,23 | księcia Bogusława Radziwiłła.~Jakże on, niegdyś prawa ręka księcia
95 II,23 | w zdradzie sekundował; jakże on, posądzony i oskarżony
96 II,23 | Zatrzymali się wszyscy.~- Jakże to? - pytał król - mnie
97 II,23 | Toś i języka przywiózł? Jakże to? Powiadaj!~- Miłościwy
98 II,25 | szwedzki powstrzymał.~- A jakże mu tam? - pytał pana marszałka.~-
99 II,26 | ale i śmierć rozdają. Od jakże to dawna wojenny proceder
100 II,26 | wierzę ci, ale nie pojmuję. Jakże to? Januszowi służyłeś,
101 II,26 | Radziejowski, Opaliński... Jakże się nie miało stać, co się
102 II,26 | dawne winy odpokutować. Ale jakże miałem iść? Kto by Kmicica
103 II,28 | Radziwiłła zawziętość; po wtóre, jakże to się zawziął, kiedy zaraz
104 II,28 | siedzi. Znają cię, niecnoto! Jakże? jeszcześ jej sobie z głowy
105 II,28 | psalmy i psi śpiewają.~- Jakże to? - rzekł pan Roch - samiż
106 II,28 | wspomoże.~- Ojciec Roch?~- A jakże!~- Niechże cię pierwej wspomoże,
107 II,28 | rzekł na to Zagłoba. - Jakże to? Na rycerzy Najświętszej
108 II,28 | to właśnie owa pestka... Jakże jej tam imię? Ta, z którą
109 II,32 | ostatniego szturmu szli.~- Jakże to ono było? ~- Oto jest
110 II,32 | podarek mu uczyniwszy... Jakże! do tego doszło, że Kmicic
111 II,33 | waszmościowie zdrowi!~- Jakże to? dokąd? - pytał Zagłoba
112 II,33 | do Zbaraża jechali?...~- Jakże nie pamiętam?! Coś to w
113 II,35 | cztery miesiące rady!~- Jakże to? - pytał z oburzeniem
114 II,35 | przez chwilę i rzekła:~- Jakże jej tu teraz jechać, gdy
115 II,36 | Kmicic rzekł łagodniej:~- Jakże? Toś waćpanna nie w zmowie?...
116 III,1 | odradzał królowi pochód. "Jakże to, królu - mówił - będziesz
117 III,2 | najbliżsi go nie poznają.~- Jakże to? - pytał starosta kałuski.~-
118 III,4 | zastępy szwedzkie.~Lecz jakże mało ów tłum, idący jakby
119 III,5 | póki go sam nie oddam.~- Jakże to? Miałżebym funkcji, z
120 III,5 | rozjaśniłaby się więcej.~- Jakże? - zakrzyknął - sam Czarniecki
121 III,6 | panie - szepnęło chłopię.~- Jakże wygląda? Po czym go poznać?~-
122 III,6 | Czarniecki na jego widok.~- Jakże to? - spytał - ten zdobył
123 III,8 | bystro w jego oblicze.~- Jakże! pod Częstochową! Waść to
124 III,8 | Sadowski rozśmiał się:~- Jakże? Jest!~- Chwała Bogu i Najświętszej
125 III,8 | będziesz następował?" "A jakże!" - powiada szlachcic. Król
126 III,8 | oczyma mrugać.~- A co! a co! Jakże takiego wypuszczać? Dwunastu
127 III,10| Zagłoba stanęli jak wryci.~- Jakże to było? Powiadaj waćpan,
128 III,10| Przewidywałem, że na to przyjdzie. Jakże to? zapomnieliście, iżem
129 III,10| się pożegnać przyjdzie.~- Jakże to? - zawołał zdumiony Wołodyjowski.~-
130 III,11| nieszczęście Rzeczypospolitej.~- Jakże to? - spytało kilka głosów.~-
131 III,12| hetmanów długo nie widać!~- Jakże? - odrzekł mały rycerz. -
132 III,12| ręce od roboty opadają!~- A jakże? - spytał król - utrzyma
133 III,13| hetmanów długo nie widać!~- Jakże? - odrzekł mały rycerz. -
134 III,13| ręce od roboty opadają!~- A jakże? - spytał król - utrzyma
135 III,14| ja to lepiej od innych!~- Jakże panna Billewiczówna owe
136 III,16| niej zbyt widocznie, więc jakże jej było zaciągać u niego
137 III,17| pozorów usprawiedliwić. Jakże? Tylko brakiem czasu wytłumaczysz
138 III,18| łowczanki Aleksandry.~- Jakże to? Dla Boga! czyś wasza
139 III,18| wuj elektor nakłania.~- Jakże to? - spytał zaniepokojony
140 III,18| zwykłą rozpoczynał rozmowę.~- Jakże waćpanna myślisz? Ja mniemam,
141 III,19| artyleria wyszła?~- Wyszła.~- Jakże? i Paterson?~- Nie! Paterson
142 III,21| niepewni ani godziny...~- Jakże to? U księcia Bogusława?~-
143 III,27| naszą jazdę znasz od dawna; jakże myślisz, po czyjej stronie
144 III,27| spytał pan Wołodyjowski.~- Jakże nie? - odrzekł Rössel. -
145 III,28| buchające ogniem z nozdrzy. I jakże prędko przechodził ten człowiek,
|