Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
tniesz 1
tnij 1
tnijze 1
to 4892
toast 5
toastami 1
toastom 1
Frequency    [«  »]
8303 w
6953 na
6173 z
4892 to
4700 ze
4431 do
4197 a
Henryk Sienkiewicz
Potop

IntraText - Concordances

to

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-4892

     Tom, Rozdzial
4501 III,21| księciu Bogusławie wspomniał, to mu twarz bielała, a zębami 4502 III,21| skrzypiał jak drzwiami.~- To już będzie nasz przyjaciel!... - 4503 III,21| jeszcze się na coś przyda.~- To idź waćpan pod komendę pana 4504 III,21| czole.~- Bom mniemała, że to ktoś nasłany. Czy ja wiem 4505 III,21| dobre duchy!... A wykrętne to licho jak łasica... Żebym 4506 III,21| ukosa na miecznika:~- Tak to, stryjaszku?! Stryjnę mi 4507 III,21| patrzysz na mnie - czekaj!.." A to już w Łęcznej mnie samą 4508 III,21| patrzała, a gdy się roześmiał, to już i mnie radość brała, 4509 III,21| na koniu po polach latał, to myślałam, że orzeł albo 4510 III,21| jak się bitwa zdarzyła, to ognie na niego z ochoty 4511 III,21| go Pan Bóg przeznaczył, to go dostaniesz, ażeby zaś 4512 III,21| wierzyć nie chce...~- Lubić to on mnie lubił... troszeczkę... 4513 III,21| nieraz mówił: "Szczęście to Waćpanny, że ni zapomnieć, 4514 III,21| dziewczynę."~- Cóżeś mu na to?~- Mówiłam mu tak: "Skądże 4515 III,21| mówił - tego nie tykać, bo to bolączka, a druga (powiada) 4516 III,21| druga (powiada) bolączka to Radziwiłły... zdrajcy!" 4517 III,21| od ciotki, że najlepszy to w takich terminach protektor. 4518 III,21| nie przez pustą swawolę to czynię - tłumaczyła się 4519 III,21| oficyjerowie nie pomogą, to się nigdy stąd nie wydostaniem.~- 4520 III,21| waćpannę las ogarnie!... To widzę z jednym Ketlingiem 4521 III,21| że jak zechcemy uciekać, to oni nie przeszkodzą?~- Pójdą 4522 III,21| oczy Anusia.~- Dla Boga! to czemu tu siedzimy? Dziś 4523 III,21| waloru, który dla Polaków ma to miejsce, nawet nie wspominałem 4524 III,21| kilka szturmów odeprze, to się zawsze zdarza i zwykle 4525 III,21| wagi.~- A przecie byłaby to dla mnie najmilsza nowina!~- 4526 III,21| obronie zaszło, miarkuję, że to rzecz ważna, która na całą 4527 III,21| podlaskiej księcia ekspedycji, to inna sprawa. Częstochowa 4528 III,21| dobrze - odrzekła panna.~Na to Ketling:~- Niech będzie 4529 III,21| Bogusławowym Cornutusem. Był to szlachcic polski, ale scudzoziemczały 4530 III,21| do pana Biesa i rzekł:~- To jest krewna pana Zamoyskiego, 4531 III,21| zajęliśmy ruiny tykocińskie...~- To już wszystko wiemy, powiadaj 4532 III,21| jeszcze nie nastąpił i że to tylko potężny podjazd przedostał 4533 III,21| nazwisko, ale sądził, że to przestrach i nienawiść wyrwały 4534 III,21| nastąpi wkrótce, ale jak się to obróci, Bóg wie... i pokieruje... 4535 III,21| walnej bitwie gruntuje, ale to gdy zdrów, a gdy go febra 4536 III,21| decyzji skłonić... Owóż (mówię to, gdy tajemnicy nie ma żadnej) 4537 III,21| kompanii nadciągnąć. Elektora to sprawa i Szwedów, z którymi 4538 III,21| utrzymując należytą powagę, za to gdy wyszedł, dała sobie 4539 III,21| nagle, blednąc, Oleńka.~- To ci nie mówiłam, że jemu 4540 III,21| Andrzej na imię? Sam mi to powiadał. Pan Babinicz! 4541 III,21| myśli.~- Nic! Myślałam, że to imię sami zdrajcy noszą. 4542 III,21| Babinicza przeszedł.~- Uczyń to waćpanna! uczyń! - zawołał 4543 III,21| pięstkę i rzekła:~- Jak nie, to za pana Wołodyjowskiego 4544 III,22| pobitego nieprzyjaciela?~- To się pokaże. 0 czym innym 4545 III,22| Borzobohatą; nie zgadzaj się na to, by pana miecznika do Tylży 4546 III,22| od Ketlinga zależało, by to nowe niebezpieczeństwo nie 4547 III,22| szczęście prawdziwe dla mnie, że to ostrzeżenie nie tyczy pańskiego 4548 III,22| strzec mi honor nakazuje, to spełnię albo życiem przypłacę. 4549 III,22| ratunkiem ci pospieszę.~To rzekłszy skłonił się i zwrócił 4550 III,22| szkoda cię dla zdrajcy...~Na to Ketling:~- Byłbym się dawno 4551 III,22| dymisji podał, gdyby nie to, żem mniemał, pozostając 4552 III,22| z pistoletu i na nic się to nie przydało.~Bolało księcia 4553 III,22| oddział odprowadził!... Musi to być jakiś bastard po naszej 4554 III,22| i uszedł!... Więcej mnie to gryzie aniżeli ta cała stracona 4555 III,22| wytopili. Ma foi! chciałbym to widzieć!~- Ja zaś chciałbym 4556 III,22| zostawię.~- Z posażnych?~- Jak to?~- To się.. znaczy z billewiczowskich, 4557 III,22| Z posażnych?~- Jak to?~- To się.. znaczy z billewiczowskich, 4558 III,22| miecznikowi, dobrze by było, bo to się lekko mówi, a szlachcic 4559 III,22| kazałbym cię rozerwać... Czemu to tak tej funkcji się napierasz?~- 4560 III,22| Borzobohatą-Krasieńską.~- To jest dobra myśl, to jest 4561 III,22| Borzobohatą-Krasieńską.~- To jest dobra myśl, to jest przednia myśl! - rzekł 4562 III,22| książęca mość wiesz, jaki to możny ród, a onego Longina 4563 III,22| bo gładka i wabna. Jużem to zauważył zaraz po tym, kiedyśmy 4564 III,22| zaraz po tym, kiedyśmy to zabrali, że udawała strach, 4565 III,22| ekscesów, rozumiesz?! Bo to dziewka od Wiśniowieckich, 4566 III,22| się chcę żenić regularnie, to i starać się muszę regularnie.~- 4567 III,22| ale tak myślę, że mnie się to nie przygodzi. Dziwnie mi 4568 III,22| język złamał, taki synu! To z choroby się naigrawasz, 4569 III,22| naturalnym rzeczy porządkiem, to myślę, że czary głupstwo.~- 4570 III,22| cię miłuję.~- Ciężko mi to zmiarkować. Diabeł mi ten 4571 III,22| Jeśli w czym czary, to w tym.~Sakowicz prawdę mówił, 4572 III,22| głębszym przywiązaniem, to wdzięcznością, jaką ludzie 4573 III,22| sapieżyńskimi żołnierzami, to prawda, i kazałem waćpannę 4574 III,22| przyjaciel i mówię tak: chcesz, to jedź, dam ci eskortę, choć 4575 III,22| końca nie doprowadzi. Mój to przyjaciel, więc go znam, 4576 III,22| przeciwko mnie występuje, to bym się wolał ich zrzec 4577 III,22| Sakowicz wytłumaczy, jak się to stało, a waćpanna nie bądź 4578 III,22| bądź mu tylko krzywa, bo to człek zacny i ze znamienitego 4579 III,23| tych ceremonij.~- Dobrze, to się i komput wojsk może 4580 III,23| nikt się jej nie oparł, to musiała i na jego sercu 4581 III,23| go tam karmią, a gdy się to stanie, wie, gdzie mnie 4582 III,23| z Taurogów, prawda, ale to dla ich dobra, bo o trzy 4583 III,23| Billewiczównę pokochał, i to prawda! Któż wszelako go 4584 III,23| na jej głowę włożyć, i za to inwektywy nań ci niewdzięczni 4585 III,23| rozumować, że gdy ich nie ma, to na nic uciekać z Taurogów, 4586 III,23| wierniej, pilniej i pokorniej, to za rok i tak dostanie tylko 4587 III,23| Bogusław znaleźć.~W Anusię za to patrzył Sakowicz coraz tkliwiej 4588 III,23| spokoju prowadzi.~Nie ta to już była dziewczyna ze ślicznymi 4589 III,23| mnie Bóg sądzi, jeślim ja to, niebogo sieroto, z zatwardziałości 4590 III,23| mnie anieli niebiescy za to potępią... Nie rodzić mi 4591 III,23| szlachcicem, ni Billewiczem, to bym przy tobie został i 4592 III,23| mężem będąc, uczyniłabyś to samo, więc i mnie odpuścisz, 4593 III,23| prędko doprowadzić do skutku to, co zamierzył, w dziesięć 4594 III,23| na niespodziewany opór i to ze strony, z której najmniej 4595 III,23| jeszcze przyjść, nie dziś, to jutro - mówiła - tam zginiemy 4596 III,23| obie.~Anusia zaś jej na to:~- A widzisz! A małoś to 4597 III,23| to:~- A widzisz! A małoś to mnie nałajała za to, że 4598 III,23| małoś to mnie nałajała za to, że i pana starostę chciałam 4599 III,23| księżnę Gryzeldę kocham, tylko to jakoś tak samo z siebie 4600 III,23| świeżymi siłami dokazać.~- To szczęśliwej drogi.~- Jak 4601 III,23| szczęśliwej drogi.~- Jak to? Zali myślisz, że bez ciebie 4602 III,23| Wiedzże waćpan o tym, że jeśli to uczynisz, słowa więcej w 4603 III,23| boję panów Billewiczów, to się wkrótce pokaże.~I tego 4604 III,23| starościńską chełpliwnść.~- To z panem miecznikiem - rzekła - 4605 III,23| po wtóre: przed kim żeśmy to tak z księciem umykali?~- 4606 III,23| przy tym, jak prędko już to groźne nazwisko usłyszy.~ 4607 III,23| komendantem nad załogą w stolicy, to woli tam być, gdyż łatwiej 4608 III,23| strategos siedzi? Ale jam to poznał jeszcze pod Beresteczkiem, 4609 III,23| po cichu, że ta rebelia to hydra, której coraz nowe 4610 III,23| odebrać znów Warszawę". Gdym to z ust Karola usłyszał, pytałem, 4611 III,23| milczy, jak zwykle, ale to widzę dobrze, że jeśli bitwę 4612 III,23| zastawić albo i przedać, to uczyń, choćby z konfederatami 4613 III,23| i ścinał. A wiesz, że on to potrafi. Chcieliśmy go złowić 4614 III,23| zachwianej fortuny szwedzkiej, to czego należało się spodziewać 4615 III,23| Pozostawały Birże, ale i to zbyt późno! Na drodze do 4616 III,23| Więc zostać w Taurogach? I to źle, bo tymczasem przyjdzie 4617 III,23| Mogłam skłonić? Tak, mogłam! To ja ci jeszcze nic nie mówiłam? 4618 III,24| się nie zrażał. Liczył na to, że sieć ta zbyt jest rozciągnięta, 4619 III,24| dosięgnąć ich nie mogli. Za to pan Andrzej co chwila coś 4620 III,24| igra ze Szwedami, ale były to igraszki tygrysie. Jeńców 4621 III,24| cenę na jego głowę, a gdy to nie pomogło, zamyślił skorzystać 4622 III,24| niezwykłego.~Lecz co? Na to nie było odpowiedzi. Duglas 4623 III,24| jakby do samego siebie:~- To wiemy, że i książę, i Babinicz 4624 III,24| dwa trupy. Widocznie byli to maruderowie lub chorzy, 4625 III,24| wojsko na Ostrołękę poszło.~- To dobrze! - rzekł ucieszony 4626 III,24| Radziejowskim połączyć. Nastąpiło to tego samego dnia ku wielkiej 4627 III,24| Gustawa pan hetman nie po to był posłany, by na Duglasową 4628 III,24| nastarczyć nie mogli, ale po to, żeby Prusom Książęcym, 4629 III,24| zagrozić.~"Obliczono na to - pisał król - by elektora 4630 III,24| część owych piechurów. Była to jakby nieustająca obława 4631 III,24| szklenic i tak mówiąc:~- Nic to! Już moja głowa od maja 4632 III,24| niebie, tak się przemknę, i to święcie wam przyrzekam, 4633 III,24| za każdy gwałt powróz! Za to w Prusiech i własnej ochocie 4634 III,24| przemknąć! Wyście nie mogli, ale to inna rzecz, bo łatwiej większej 4635 III,24| sprawniej nie podchodził, i to ci muszę przyznać, że sam 4636 III,24| jeśli Duglas wróci, to Radziwiłła tu zostawi, by 4637 III,24| na cię następował.~- Daj to Bóg! samą mam nadzieję - 4638 III,24| szukać, a on mnie także, to byśmy się przecie znaleźli 4639 III,24| przejedzie, a jeśli przejedzie, to się chyba więcej nie podniosę. 4640 III,24| prorokował, że mu na złe wyjdzie to chorągwi laudańskiej opuszczenie. 4641 III,24| Panu Sapieże, któren mnie o to pytał, powiedziałem, że 4642 III,24| Warszawę zdobywali!~- Toś to niby waćpan zdobył?~- 4643 III,24| Wittenberg spojrzy na Wrangla, to powiada: "Zagłoba nas tu 4644 III,24| rzekł Kmicic - uczyńcie że to dla mnie i przyślijcie mi 4645 III,24| rzekł - bo co powiem, to się tak pewno spełni... 4646 III,24| tak pewno spełni... jako i to jest pewne, że ta szklenica 4647 III,24| przegramy, albo wygramy...~- To każdy wie! - wtrącił Wołodyjowski.~- 4648 III,24| odparł Zagłoba. - Młodziście, to tego nie rozumiecie, że 4649 III,24| stany... I nie uda się raz, to uda się drugi, dopóki moc 4650 III,24| batalię większą przegrają, to ich diabli bez ratunku wezmą, 4651 III,24| będzie koniec.~Rzekłszy to pan Zagłoba przymknął na 4652 III,24| taki przyjść koniec!~- Już to trzeba waści przyznać, że 4653 III,24| pochwały Zagłoba. - Kiedy tak, to wam jeszcze będę prorokował. 4654 III,25| się nie zrażał. Liczył na to, że sieć ta zbyt jest rozciągnięta, 4655 III,25| dosięgnąć ich nie mogli. Za to pan Andrzej co chwila coś 4656 III,25| igra ze Szwedami, ale były to igraszki tygrysie. Jeńców 4657 III,25| cenę na jego głowę, a gdy to nie pomogło, zamyślił skorzystać 4658 III,25| niezwykłego.~Lecz co? Na to nie było odpowiedzi. Duglas 4659 III,25| jakby do samego siebie:~- To wiemy, że i książę, i Babinicz 4660 III,25| dwa trupy. Widocznie byli to maruderowie lub chorzy, 4661 III,25| wojsko na Ostrołękę poszło.~- To dobrze! - rzekł ucieszony 4662 III,25| Radziejowskim połączyć. Nastąpiło to tego samego dnia ku wielkiej 4663 III,25| Gustawa pan hetman nie po to był posłany, by na Duglasową 4664 III,25| nastarczyć nie mogli, ale po to, żeby Prusom Książęcym, 4665 III,25| zagrozić.~"Obliczono na to - pisał król - by elektora 4666 III,25| część owych piechurów. Była to jakby nieustająca obława 4667 III,25| szklenic i tak mówiąc:~- Nic to! Już moja głowa od maja 4668 III,25| niebie, tak się przemknę, i to święcie wam przyrzekam, 4669 III,25| za każdy gwałt powróz! Za to w Prusiech i własnej ochocie 4670 III,25| przemknąć! Wyście nie mogli, ale to inna rzecz, bo łatwiej większej 4671 III,25| sprawniej nie podchodził, i to ci muszę przyznać, że sam 4672 III,25| jeśli Duglas wróci, to Radziwiłła tu zostawi, by 4673 III,25| na cię następował.~- Daj to Bóg! samą mam nadzieję - 4674 III,25| szukać, a on mnie także, to byśmy się przecie znaleźli 4675 III,25| przejedzie, a jeśli przejedzie, to się chyba więcej nie podniosę. 4676 III,25| prorokował, że mu na złe wyjdzie to chorągwi laudańskiej opuszczenie. 4677 III,25| Panu Sapieże, któren mnie o to pytał, powiedziałem, że 4678 III,25| Warszawę zdobywali!~- Toś to niby waćpan zdobył?~- 4679 III,25| Wittenberg spojrzy na Wrangla, to powiada: "Zagłoba nas tu 4680 III,25| rzekł Kmicic - uczyńcie że to dla mnie i przyślijcie mi 4681 III,25| rzekł - bo co powiem, to się tak pewno spełni... 4682 III,25| tak pewno spełni... jako i to jest pewne, że ta szklenica 4683 III,25| przegramy, albo wygramy...~- To każdy wie! - wtrącił Wołodyjowski.~- 4684 III,25| odparł Zagłoba. - Młodziście, to tego nie rozumiecie, że 4685 III,25| stany... I nie uda się raz, to uda się drugi, dopóki moc 4686 III,25| batalię większą przegrają, to ich diabli bez ratunku wezmą, 4687 III,25| będzie koniec.~Rzekłszy to pan Zagłoba przymknął na 4688 III,25| taki przyjść koniec!~- Już to trzeba waści przyznać, że 4689 III,25| pochwały Zagłoba. - Kiedy tak, to wam jeszcze będę prorokował. 4690 III,26| pod Rajgrodem. Przyszło mu to dość łatwo, gdyż przed samym 4691 III,26| mu nie wyrzucało, bo była to krew niepolska i w dodatku 4692 III,26| zapomniał, a jeżeli wspomnisz, to jeno niechęć ci serce zaleje, 4693 III,26| znów wzięta! największa to w całej wojnie wiktoria 4694 III,26| zeznań Tatarzy, powtarzali to samo; były i przesadne wieści, 4695 III,26| Wieści wkrótce przyszły i to tak radosne, że Kmicic mało 4696 III,26| będzie trzeba, bo ta bitwa to była tylko próba, lubo niepomyślna, 4697 III,26| później ułowił, potwierdzili to zdanie.~Dowiedział się też 4698 III,26| pomyślał Kmicic - żeby prędzej to uczynił."~I mając konie 4699 III,26| stało? czemu się cofa? - na to nie było czas jakiś odpowiedzi, 4700 III,26| ich zgubić.~"Kanclerska to głowa! - pomyślał Kmicic - 4701 III,26| kraju wyprowadzi. Gdy sobie to wspomniał, ogień wstąpił 4702 III,26| Kmicic.~- Jutro do dnia, to jest za dwie lub za trzy 4703 III,26| po Rochu Kowalskim...~- To pan Kowalski zginął?~Wołodyjowski 4704 III,26| rąk Bogusławowych, wiem to od usarzy, którzy własnymi 4705 III,26| każą. Gdybym ja tam był, to albo tu bym teraz nie był, 4706 III,26| Drugiego poczęła fortuna to na , to na tamtą stronę 4707 III,26| poczęła fortuna to na , to na tamtą stronę wagi nachylać, 4708 III,26| przecie byliśmy górą. Wtedy to poszła do ataku litewska 4709 III,26| wstrzyma!" A Carolus na to: "Na nic przed nimi ustępować, 4710 III,26| Bywa tak, bywa! Ha! życiem to przypłacił. Dziwny człek 4711 III,26| szlachcic i żołnierz na to się rodzi, by nie dziś, 4712 III,26| się rodzi, by nie dziś, to jutro gardło dać, a o Kowalskim 4713 III,26| poszedł.~- Pewnie, że tak, to mu i modlitwy nasze niepotrzebne.~- 4714 III,26| rzekł - tuszę też, że za to, com tu w Prusach dokazywał, 4715 III,26| człowiek szablą wyrąbie, to tam sekretarze niebiescy 4716 III,26| się zbliża. Pan Zagłoba to samo po owym ataku husarii 4717 III,26| godzien tej łaski! Usłyszawszy to Wołodyjowski wielce także 4718 III,27| było brać na pytki, bo już to Babinicz w drodze, przyłożywszy 4719 III,27| tego zaczął.~Usłyszawszy to pan Gosiewski wielce się 4720 III,27| Książę Bogusław rozumiał to widocznie tak samo dobrze 4721 III,27| odpoczynku zaniechać i na noc, to jest za kilka godzin, ruszać; 4722 III,27| komendę został oddany.~- To i pana Sakowicza waść nie 4723 III,27| odnajdziesz go, a nie, to ja odnajdę.~Po czym zwrócił 4724 III,27| wam pole dadzą za okopem, to po waszej, ale okopu bez 4725 III,27| głową dzieje.~- Za takiegoż to wielkiego masz go waść wodza?~- 4726 III,27| Nie tylko ja, ale ogólne to jest mniemanie w obu wojskach. 4727 III,27| strach myśleć!... Rycerz to jest przy tym niezrównany, 4728 III,27| może by się taki znalazł...~To rzekłszy, wąsikami groźnie 4729 III,27| pan Wołodyjowski - bo go to febra długo trzęsła i osłabić 4730 III,27| medykiem w prześcieradłach i to mu pomogło, bo medyk sam 4731 III,27| prześcieradła za rogi i kiedy to nie poczną rzucać nieborakiem, 4732 III,27| poczną rzucać nieborakiem, to, mówię waszym miłościom, 4733 III,27| mały rycerz.~- Na febrę to pomogło - rzecze Rössel - 4734 III,27| tam!~Babinicz usłyszawszy to zaczerwienił się i zbladł, 4735 III,27| potrząsać gwałtownie.~- Polki to czyli Niemkinie? Powiadaj!~- 4736 III,27| obuchem w skroń zajechał.~Na to pan Wołodyjowski trzasnął 4737 III,27| popędzajmy konie - rzekł na to pan podskarbi. - Do wieczora 4738 III,27| Kmicic.~- Wszyscy jeńcy to zeznawali. Chcą się ze swoją 4739 III,27| pozostała za nimi, bo o to usilnie Hassun-bej prosił 4740 III,27| wychodzi z okopu.~Usłyszawszy to pan Gosiewski wyciągnął 4741 III,27| przy kulbace i rzekł:~- To już zawrócić nie mogą, bo 4742 III,27| skoczyli ławą dalej.~Widząc to pułk pancernej rajtarii 4743 III,27| stronie rzeki. Zdało się, że to w kuźnicach młoty biją w 4744 III,27| baczenie mieli dawać, i coraz to któryś odwrócił się w prawo 4745 III,27| rozerwanej rajtarii.~"Nic to! - pomyślał - za chwilę 4746 III,27| wprawdzie z wolna, bo był to królewski pułk, jeden z 4747 III,27| przeciwny.~A jednak mogło to stanowić o losach bitwy. 4748 III,27| uderzy. Co w wozach znajdą, to ich! Armat tam nie masz, 4749 III,27| dostojność! gdyby rozkaz, to ja bym jeszcze tego brodu 4750 III,27| zajeżdżających z boku. ~Lecz był to żołnierz, który do ostatniej 4751 III,27| mogą, a skoro nie mogą, to im go podprowadzę..."~Więc, 4752 III,27| pierś w pierś. Ale stało się to, co przewidzieli pruscy 4753 III,27| czworoboku piechoty.~Na to hasło knechtowie pruscy 4754 III,27| okrzykiem:~- Lauda! Lauda!~To pan Wołodyjowski uporał 4755 III,27| przerażone konie. Wszystko to leci oślep od taboru na 4756 III,27| tnie, gniecie, miażdży. To już nie bitwa przegrana, 4757 III,27| już nie bitwa przegrana, to klęska, jedna z najokropniejszych 4758 III,27| czaiła się dotąd.~Był to pan Kmicic ze swoją watahą. 4759 III,27| przed Kmicicem! Nie dziś, to jutro cię dostanę!~Nagle, 4760 III,27| Kmicic.~- Zaniechaj mnie, to ci oddam, przysięgam... 4761 III,27| przysięgam... na Ewangelię...~Na to pan Andrzej uderzył się 4762 III,27| Akbahu-Ułanie - rzekł Kmicic - to jest wódz wojsk, które pobiliśmy 4763 III,27| Tatarami, którzy czynili to samo. Szczególniej ci ostatni 4764 III,27| victor prawdziwy! Za jego to przyczyną ta potrzeba wygrana, 4765 III,27| ja pierwszy publicznie to oświadczam. Mości panowie! 4766 III,27| powiała u wału.~- Jedna to z największych wiktorii 4767 III,27| Bóg pokarał oto ręką!~To rzekłszy wyciągnął prawicę, 4768 III,27| cię Bóg błogosławi!~- Tyś to mi rękę formował! - odrzekł 4769 III,27| sercach rycerstwa, że straszne to upokorzenie nie wzbudziło 4770 III,27| ręką zatkał, bo przecie to Radziwiłła prowadzono w 4771 III,27| krzyknął:~- Mości panowie! to mój brat, to moja krew, 4772 III,27| Mości panowie! to mój brat, to moja krew, a jam ni zdrowia, 4773 III,27| wyjdzie z tych terminów!~Na to Kmicic skoczył jak ranny 4774 III,27| mości książę! - krzyknął. - To mój jeniec! Jam go zdrowiem 4775 III,27| mi wszystkiego dotrzyma!~To rzekłszy zdarł konia, zastawił 4776 III,27| zanim z niewoli wyjdzie.~- To ci dotrzyma wyszedłszy.~- 4777 III,27| rzekł Wołodyjowski.~Na to pan Andrzej wydobył z zanadrza 4778 III,27| Michale! oto, com zyskał. To rozkaz do Sakowicza, to 4779 III,27| To rozkaz do Sakowicza, to do wszystkich oficerów radziwiłłowskich 4780 III,27| krwi na chwałę bożą rozlać, to jeszcze rozleję.~I będziesz 4781 III,27| jak je obie odnajdziesz, to... opiekujże się i tamtą, 4782 III,27| wie, może mi ona pisana...~To rzekłszy mały rycerz rzucił 4783 III,28| były w ręku polskim, a za to wszystkie większe grody 4784 III,28| Przyjdą zaś później słoty, to wam się jaką chacinę w głębokich 4785 III,28| rzekł pan miecznik. - To jest przednia myśl! Nic 4786 III,28| w pochodzie warkocze po to, by je po trzy razy na dzień 4787 III,28| dziewczyno, patrz, nasza wnuczko, to on świętokradzką ręką pociął 4788 III,28| żeby on już nie żył!~Na to Anusia: ~- Za każdą duszę 4789 III,28| ludzie często nie wiedzą.~To rzekłszy klękła do modlitwy, 4790 III,28| wraca do dawnego gniazda, to już musi być wojnie i klęskom 4791 III,28| wioski do wioski.~Ale smutna to była lustracja. W Wodoktach 4792 III,28| dziwnym trafem ocalały; za to Drożejkany i Mozgi Domaszewiczów 4793 III,28| Prostkami. Następnie co nowina, to przychodziło więcej szczegółów, 4794 III,28| Sapiehy przywiózł. Największy to w świecie wojownik. Nie 4795 III,28| Czarniecki mu dorówna. On to - pod panem Sapiehą służąc - 4796 III,28| podniecała.~Ale nie była to rzecz łatwa. Naprzód, Babinicz 4797 III,28| słyszałam, uciekać mamy. Zali to nie wstyd tak znamienitemu 4798 III,28| odrzekł skłopotany miecznik. - To nie waćpanny rzecz.~- Dobrze, 4799 III,28| waćpanny rzecz.~- Dobrze, to się sobie cofajcie, a ja 4800 III,28| pobiwszy. On mnie trochę lubił, to by i nie odmówił ratunku.~- 4801 III,28| sobie dwóch posłańców, i to nie chłopów, bo jednego 4802 III,28| każdym razie, jeśli nie ten, to ów mógł go wręczyć Babiniczowi. 4803 III,28| Bóg zasię wynagrodzi ci to stokrotnie i ja będę się 4804 III,29| dobro i cnotę poczytują to, co dla nich dobre, za złe 4805 III,29| nich dobre, za złe i winę to, co im szkodę przynosi. 4806 III,29| dość wielkiej kary. Gdyby to kogo innego spotkało, pan 4807 III,29| z lasów, raz dlatego, że to już był koniec jesieni i 4808 III,29| innych szlachcianek. Mógł to przypuszczać tym bardziej, 4809 III,29| borów synowicy.~Zmartwiło to pana Andrzeja niepomiernie, 4810 III,29| rzeczki. Miecznik uczynił to głównie dlatego, żeby uzyskać 4811 III,29| obu stron poczęło grzmieć to szybciej, to powolniej; 4812 III,29| poczęło grzmieć to szybciej, to powolniej; kule świszcząc 4813 III,29| ulicę.~Anusia zatem miała to, czego chciała, to jest 4814 III,29| miała to, czego chciała, to jest bitwę.~Obie panny zaraz 4815 III,29| się szmer pochwalny:~- O, to krew! to żona dla żołnierza, 4816 III,29| pochwalny:~- O, to krew! to żona dla żołnierza, to słuszny 4817 III,29| to żona dla żołnierza, to słuszny wolentarzyk!~- Vivat 4818 III,29| się cofać ku zaroślom~Co to jest?... Na rany Chrystusa! 4819 III,29| Na rany Chrystusa! Co to jest? - krzyczy miecznik. ~ 4820 III,29| jak w obłąkaniu miecznik - to nasi! To chyba Babinicz!~- 4821 III,29| obłąkaniu miecznik - to nasi! To chyba Babinicz!~- Babinicz! - 4822 III,29| i Ducha Świętego! Burza to przeleciała!~- Noga żywa 4823 III,29| się i płakała na przemian, to znów rzucała się w ramiona 4824 III,29| wiedziałam, że przyjdzie. Ja to go sprowadziłam! Oleńko! 4825 III,29| Bo żeby nie miał wrócić, to by nie przychodził, prawda?.. 4826 III,29| nie wypłynie! - rzekł na to miecznik.~Anusia zmieniła 4827 III,29| A może - odrzekła na to w zamyśleniu Oleńka - może 4828 III,29| z Zamościa wspominał.~Na to Anusia:~- Dobrze! Wszystko 4829 III,30| tym zawzięciej; dlatego to do Wołmontowicz nie wrócił 4830 III,30| brać na wagę srebra. Był to przy tym lud wcale do zwykłych 4831 III,30| niepodobny, bo co było słabsze, to z trudów zmarniało, zostały 4832 III,30| mniejsza i większa. Były to duchy burzliwe i niespokojne, 4833 III,30| dragonów wytrzymali, byli za to w pierwszej furii straszniejsi, 4834 III,30| radował się coraz więcej. Siła to przecie znaczna i nielicha! 4835 III,30| Rzeczypospolitej, a czemu to żaden na czele takiej potęgi 4836 III,30| nieprzyjaciół.~Tu pan Andrzej uczuł to, co czuje sokół, gdy rozciągnąwszy 4837 III,30| buława, jeżeli go dojdzie, to dojdzie z pola, z ran, z 4838 III,30| jemu, nie troskać się o to, kiedy to przyjdzie, jeno 4839 III,30| troskać się o to, kiedy to przyjdzie, jeno bić i bić- 4840 III,30| Prus i Inflant przepędził, to on, to Kmicic, ale już nie 4841 III,30| Inflant przepędził, to on, to Kmicic, ale już nie zabijaka, 4842 III,30| jeśli tego nie uczynił, to jeno dlatego, że się obawiał, 4843 III,30| zduszonym głosem:~- Dlaczegóż to pan Gosiewski ma na Żmudzi 4844 III,30| usłyszał, wolę poszukać innej.~To rzekłszy odwrócił konia 4845 III,30| sprowadził. Nie mogę! Co nadto, to nadto!... Małom to się natłukł, 4846 III,30| nadto, to nadto!... Małom to się natłukł, nakołatał, 4847 III,30| cudzej narozlewał? Takaż za to nagroda?!... Żebym to choć 4848 III,30| za to nagroda?!... Żebym to choć tamtego listu nie odebrał, 4849 III,30| i nie w mocy ludzkiej na to wskórać. Boże, Boże! Hiperboreje, 4850 III,30| okrutny, te moje tęskności, to moje ciężkie zmartwienie. 4851 III,30| wszystko będzie policzone za to, żem księcia Bogusława oszczędził, 4852 III,30| Widzisz teraz, Panie, że to była ostatnia moja prywata. 4853 III,30| chwili wszystkie winy, bo to był człowiek zupełnie poprawiony.~ 4854 III,31| przesławny Babinicz był to Kmicic. Jedni zaprzeczali 4855 III,31| wstąpić do kościoła, bo to była właśnie rocznica wołmontowickiej 4856 III,31| kołowrot, rzekł:~- Senatorska to gleba! Lubicz za dwoje Mitrunów 4857 III,31| A przecie po prawdzie to nasze... Stara billewiczowska 4858 III,31| Co myślisz, proszę?~Na to panna:~- Przeklęte to miejsce. 4859 III,31| Na to panna:~- Przeklęte to miejsce. Niech się z nim, 4860 III,31| niechże jego krewni biorą.~To rzekłszy popędziła podjezdka; 4861 III,31| kolisko księżyca.~- Jak to się Wołmontowicze świecą 4862 III,31| przez kilku jeźdźców.~- Co to za ludzie mogą być? - rzekł 4863 III,31| zawołał miecznik. - A kogo to tam wieziecie?~Jeden z jeźdźców 4864 III,31| duszy: "Jezusie, Mario! To on!" Po czym całkiem opuściła 4865 III,31| ludzki leżący na wozie. Tak, to był on, pan Andrzej Kmicic, 4866 III,31| się przed bramą Wodoktów. To ksiądz przejeżdżał z Panem 4867 III,31| szwankować.~Zaniepokoiło to wielce pana Tomasza, więc 4868 III,31| myśleć! - odrzekła.~- Bo to widzisz... pochudłaś... 4869 III,31| przebąkiwali, że Babinicz a Kmicic to jedno, ale przecie pod Magierowem 4870 III,31| oponował i krew rozlał. Późna to poprawa, aleć zawsze poprawa!~- 4871 III,31| zasługa?... Zali nie nowy to dowód, że tacy ludzie gotowi 4872 III,31| przypadkowy postrzał może to zmazać?... rękę pozwoliłabym 4873 III,31| gdyby tego nie było... ale to było, jest i nie odstanie 4874 III,31| boska. Co się rozerwało, to nie zwiąże się więcej, i 4875 III,31| wielki i żałosny, ale był to płacz ostatni. Wypowiedziała 4876 III,32| Skończona pokuta... widzę to jaśnie. Miłosierdzie boże 4877 III,32| przysyłać?~- Potem przestali.~Na to Kmicic:~- Nic jeszcze nie 4878 III,32| serce powtarzały bez ustanku to imię:~- Oleńka, Oleńka, 4879 III,32| radości chwytał go za gardło, to znów porywało go takie uniesienie 4880 III,32| stało się jasno od stali, to ledwie mógł odśpiewać Ewangelię. 4881 III,32| opowiedział, przecie uczynił to nie z żadnej prywaty, ale 4882 III,32| Babinicza był wyprawiony..."~Gdy to imię zabrzmiało w kościele, 4883 III,32| szmer fali. Więc Babinicz to on?! Więc ów pogromca Szwedów, 4884 III,32| zwycięzca w tylu bitwach to Kmicic?!... Szum wzmagał 4885 III,32| jego rękę, spojrzał: była to Oleńka, i nim miał czas 4886 III,32| kto jest pan Babinicz?... To pan Kmicic!~Anusia zerwała 4887 III,32| przywiózł... laudańscy...~- To pan Wołodyjowski wrócił?... - 4888 III,32| powtarzając co chwila: "To ja go niewarta!" - czyniąc 4889 III,32| śmiałaby mu w oczy spojrzeć; to znów poczynała mówić o czynach 4890 III,32| Wołmontowiczach, i Częstochowie; to wreszcie o swoich winach 4891 III,32| się w bramie, a wszystko to krzyczało, wyrzucało czapki 4892 III,32| desperują nigdy, bacząc na to, że nie masz takowych terminów,


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-4892

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License