Tom, Rozdzial
1 II,14 | będą się opierali? - pytał Miller.~- Właśnie sądzę, że przeciwnie.
2 II,14 | straszna wojna rozgorzeć!~Miller przyznawał w duszy słuszność
3 II,14 | tego samego powodu Burchard Miller pragnął skończyć prędko.
4 II,14 | uchronić je przed pociskami. Miller zdumiał; nie spodziewał
5 II,14 | Wierzył w nie sam Burchard Miller, jakżeż nie mieli wierzyć
6 II,14 | Zauważono zaraz, że gdy Miller zbliżał się do kościoła
7 II,15 | przynajmniej zimy surowej; Miller zaś nie przestawał wierzyć,
8 II,15 | razu zamknął mu usta. Lecz Miller miał późniejszy rozkaz królewski
9 II,15 | Usłyszawszy tę odpowiedź Miller poznał, że z bieglejszymi
10 II,15 | nie było przeszkody, bo Miller oczekiwał na ostateczną
11 II,15 | miasto lepsze od drugiego.~Miller, który czynił prędko, ale
12 II,15 | głośno umyślnie, aby go Miller mógł słyszeć:~- Musi się
13 II,15 | ciągle uroczysta muzyka.~Miller stał z perspektywą w Częstochowie.
14 II,15 | Tutaj trzeba by górników.~Miller zaklął; lecz jeszcze nie
15 II,15 | rozlegała się coraz uroczyściej.~Miller odjechał do swojej kwatery,
16 II,15 | mówił nic - odrzekł szorstko Miller.~- Jeśli mnie tu niepowodzenie
17 II,15 | instygował owo oblężenie.~Tu Miller porwał się za głowę.~- Ale
18 II,15 | pobliskie szańce zdobyte.~Miller, Sadowski, książę Heski,
19 II,15 | i rozedniało.~Wówczas Miller na czele sztabu podjechał
20 II,15 | ludzka dokonała zniszczenia.~Miller wstąpił wyżej, ku działom;
21 II,15 | pod nią obszerną kałużę. Miller obejrzał wszystko dokładnie,
22 II,15 | przed jenerałem bez rozkazu.~Miller spojrzał w płachtę i oczy
23 II,15 | do mego namiotu! - rzekł Miller - i niech mój medyk opatrzy
24 II,15 | Tam, tam... klasztor...~Miller spojrzał i zdumiał. Dzień
25 II,15 | oczy łudzi! - zakrzyknął Miller.~- Mgła leży pod kościołem ! -
26 II,15 | zniknął zupełnie z oczu.~Miller zwrócił się ku oficerom,
27 II,15 | Mgła rzednie! - rzekł nagle Miller.~Rzeczywiście, powstał wiatr
28 II,15 | poniechać? - pytał ponuro Miller.~Oficerowie umilkli. Po
29 II,15 | Wiem - odparł dumnie Miller - i to wam jeno powiem:
30 II,15 | gorzej królów i marszałków.~Miller zmarszczył swe gęste brwi,
31 II,15 | marszałka Wittenberga! - rzekł Miller.~Tymczasem oficer oddał
32 II,15 | Dobrze! poznamy ich! - odparł Miller. - Wolę otwartego nieprzyjaciela
33 II,16 | życzeniami swych oficerów Miller znowu rozpoczął układy.
34 II,16 | nie zaniechał widząc, że Miller gorąco ich pragnie i za
35 II,16 | Oznak naokół nie brakło. Miller wiedział o tym i czuł, w
36 II,16 | Na ósmą rano zapowiedział Miller otwarcie bram. Radość w
37 II,16 | jeszcze o jeden dzień zwłoki. Miller zgodził się bez wahania.
38 II,16 | późna w nocy.~Jakkolwiek Miller starym był i wytrawnym wojownikiem,
39 II,16 | wśród reszty obecnych.~Wtem Miller począł uderzać dłonią po
40 II,16 | posłać drugich, to ich Miller znowu zatrzyma. Wszelako
41 II,16 | obozu szwedzkiego kazał Miller umyślnie obwodzić naokoło
42 II,16 | że ich pierwszych zmusi Miller do szturmu.~Popłoch ukazał
43 II,16 | przyrzeczeń przywiązywać.~Miller radosny był, bo sądził,
44 II,16 | paść nam przeznaczono!...~Miller kazał ich natychmiast wyprowadzić.
45 II,16 | co to znaczy? - ryknął Miller zrywając się z siedzenia.~-
46 II,16 | przeciwnego dyscyplinie?~Miller nie lubił księcia Heskiego,
47 II,16 | ludziom wysokiej godności. Miller starał się mocno przyswoić
48 II,16 | rzekłszy wyszedł z kwatery.~Miller pomiarkował, iż zapędził
49 II,16 | zgwałcili zawieszenie broni, iż Miller sam w duchu przyznawał słuszność
50 II,16 | życie ojcom, bo wskutek nich Miller stanowczo przekonał się,
51 II,16 | świecie pułkowników jazdy.~Miller, który, lubo w szerszym
52 II,16 | Millera i żądał zakładnika, Miller posłał Kuklinowskiego; pan
53 II,16 | pomoc ciągnie. Jeśli tak, to Miller musi odstąpić.~- Waćpanu
54 II,16 | chanie także gadają! Ale Miller nie odstąpi. Za parę dni
55 II,17 | przerywał układy, i odwrotnie.~Miller oświadczył, że tylko dla
56 II,17 | Rzeczypospolitej. Spostrzegł Miller, że ów ksiądz cichy wiedział,
57 II,17 | niebotyczną potęgę? Więc zląkł się Miller i zwątpienie poczęło się
58 II,17 | musiały na tym cierpieć.~Lecz Miller zbyt długo przywykł w całym
59 II,17 | potęgę.~"U licha! - myślał Miller - takie mury nie oprą się
60 II,17 | groźniejszą przybierały postawę. Miller zagroził pułkownikowi Zbrożkowi
61 II,17 | najczęściej padali ofiarą. Miller wydał surowe rozporządzenie
62 II,17 | tym, którymi rozporządzał Miller, a puszkarze przez swą ciągłą
63 II,17 | ziemię. Próżno nadjechał sam Miller, próżno tłumaczył im, że
64 II,17 | podzielało tę wiarę, a i Miller nie był wolny od obaw, sprowadził
65 II,17 | paskudztwo wyplunąć... Więc tedy Miller... tfu!... przysłał mnie,
66 II,17 | nabożeństwo. Może liczył Miller, iż pokumają się z załogą,
67 II,17 | i owdzie po pochyłości.~Miller nie kazał strzelać do baszt,
68 II,17 | nabożeństwo i działa milczały. Miller znów pytał bezskutecznie
69 II,17 | zbliżyć się do twierdzy, kazał Miller rzucić w ciemności cały
70 II,18 | sobie: jak się przerażą, jak Miller będzie zębami zgrzytał,
71 II,18 | następnie przyjechał sam Miller w towarzystwie całego sztabu.~
72 II,18 | odzyskał prawie zupełnie siły.~Miller kazał go natychmiast stawić
73 II,18 | rozsadziłeś kolubrynę? - spytał Miller.~- Ja - odrzekł Kmicic.~-
74 II,18 | stryczek w obozie! - odparł Miller.~- To i my wiemy. Ale Jasnej
75 II,18 | chwila milczenia. Następnie Miller indagował dalej:~- Zowiesz
76 II,18 | jego pochwały? - przerwał Miller. - Że niebezpieczny, przekonałem
77 II,18 | odejściem! - zakrzyknął Miller.~- Wasza dostojność, odpowiedzialność
78 II,18 | rogatych diabłów! - przerwał Miller - czego ty chcesz, Kuklinowski,
79 II,18 | której bęben każę uczynić...~Miller zamyślił się; nagle podejrzenie
80 II,18 | tak straszny i szczery, że Miller przestał wątpić.~- Może
81 II,18 | zgromadzona reszta oficerów. Miller zwrócił się do nich i rzekł:~-
82 II,18 | pułkowniku - rzekł - jenerał Miller życzy sobie natychmiast
83 II,18 | Słuchajcie! - rzekł - czy jego Miller naprawdę wzywał?~- Nie -
84 II,18 | czyś zgłupiał?!.. Noc! Miller śpi. Straż nie chce puszczać,
85 II,19 | zguby świętego miejsca.~Miller czuł co dzień wzrastający
86 II,19 | ludzkiej.~Wreszcie i sam Miller począł tracić nadzieję,
87 II,19 | czekali na to, co powie Miller; on zaś kazał przede wszystkim
88 II,19 | panu mniej!~- A ja - rzekł Miller, który od niejakiego czasu
89 II,19 | nie żyje - odpowiedział Miller. - Ale nazwisko owo przypomina
90 II,19 | rogatych diabłów!...~Tu Miller uderzył pięścią w stół,
91 II,19 | Radźcie, panowie! - zakrzyknął Miller.~- Radzić można tylko spokojnie -
92 II,19 | spokojnie - odparł książę Heski.~Miller począł sapać i wyparskiwać
93 II,19 | czy nie lepiej ustąpić?~Miller nie chciał stawiać kwestii
94 II,19 | Sadowski ! - rzekł po chwili Miller głosem, który starał się
95 II,19 | panu Wrzeszczowiczowi...~Miller zaklął jak poganin.~- Pan
96 II,19 | do powiedzenia? - spytał Miller.~- Mam, pomimo wesołości
97 II,19 | milczenie! - rzekł surowo Miller.~- Mów, panie hrabio, pamiętaj
98 II,19 | to dobra rada! - rzekł Miller.~- Gdy wieść ta między naszymi
99 II,19 | Popróbujemy, popróbujemy! - mówił Miller, który jak tonący chwytał
100 II,19 | Co się stało? - spytał Miller.~- Pozwólcie mi odetchnąć -
101 II,19 | krzyknął Wrzeszczowicz.~Miller trzymał się rękami za głowę
102 II,19 | najmniejszej wątpliwości, iż jeśli Miller da odpowiedź twierdzącą,
103 II,19 | stronie Zbrożka. Widział ich i Miller, a lubo bladość wściekłości
104 II,19 | przyniósł nowinę! - zawołał Miller.~Po chwili uciszyło się
105 II,19 | Kuklinowski!~- Na belce? - spytał Miller.~- Tak jest! Przeżegnałem
106 II,19 | Co nam z tego? - rzekł Miller - nie skleisz, panie hrabio,
107 II,19 | ludzie? - spytał Zbrożka Miller.~- To muszą być Kuklinowskiego.
108 II,19 | Co on mówił? - spytał Miller.~Zbrożek wytłumaczył.~-
109 II,19 | Polaki, ani między Szwedami.~Miller, gdy Zbrożek znów mu wytłumaczył
110 II,19 | I co wskóra? - pytał Miller.~- Wasza dostojność niech
111 II,19 | Tymczasem dojechali do stodółki. Miller zsiadł z konia, za nim wszyscy
112 II,19 | Twarz to była tak ohydna, że Miller, lubo przyzwyczajony do
113 II,19 | łap! - zaryczał w furii Miller.~- To go wasza dostojność
114 II,19 | Oszaleję! - wrzasnął Miller chwytając się za włosy peruki -
115 II,19 | cofamy się! Tu śmierć!~Miller był jakby odrętwiały, nie
116 II,19 | poznano go i schwytano. Miller kazał go rozciągnąć na torturach;
117 II,19 | jej nic złego. Co więcej, Miller, pragnąc raz jeszcze drogi
118 II,19 | spokojniej. Pod wieczór wyjechał Miller, aby przy ostatnich błyskach
119 II,19 | niż zwykle. Zagaił ją sam Miller.~- Szturm dzisiejszy - rzekł -
120 II,19 | polegli - rzekł Sadowski.~Miller począł tracić zimną krew.~-
121 II,19 | dostojność o tym myśli?~Miller zwrócił się do Wrzeszczowicza:~-
122 II,19 | Przyszło długo czekać. Miller udawał wesołość, ale przymus
123 II,19 | strzały z fortecy?! - krzyknął Miller.~I zerwawszy się jak opętany,
124 II,19 | środku czy co?! - wołał Miller - nie rozumiem!~- Ja to
125 II,19 | prochów! - rzekł ponuro Miller. - To nowa dla nas wskazówka.~
126 II,19 | opuściły je w popłochu.~Miller widział cały jeden regiment
127 II,19 | Wrzeszczowicz - rzekł wreszcie Miller strasznym i złowrogim głosem.~-
128 II,20 | po nocach radzili, o czym Miller nie wiedział, chociaż i
129 II,21 | gdy począł opowiadać, jak Miller sprowadził ciężkie działa
130 II,21 | mnie tam pod sąd oddali i Miller skazał mnie na śmierć.~-
131 II,21 | Takiemu w drogę nie wchodź!... Miller oddał cię tedy Kuklinowskiemu?~-
132 II,27 | próbowali klasztor podejść?~- Miller jak odszedł, tak się i nie
133 III,1 | Waldemar, graf duński - i ów Miller, który u stóp Jasnej Góry
134 III,4 | nim Wittenberg, Forgell, Miller i inni jenerałowie.~Król
135 III,8 | armatę burzącą wysadził i Miller oddał waszmości Kuklinowskiemu.
136 III,8 | Wittenberg, Duglas, Loewenhaupt, Miller, Eriksen i wielu innych.
137 III,8 | Czarniecki, ale jenerał Miller pierwszy parol złamał, Wolfowy
138 III,8 | królewskiej piechoty zagarniając.~Miller postąpił krok, spojrzał
139 III,15| zagarnął?~- To nie ja, to Miller, to Miller - odrzekł Wittenberg.~
140 III,15| To nie ja, to Miller, to Miller - odrzekł Wittenberg.~Hetman
|