Tom, Rozdzial
1 I,1 | Nie wypada teraz o tym mówić w czasie żałoby...~- Aj!
2 I,3 | żem się do takiej persony mówić nie spodziewał.~- Nieboszczyk
3 I,3 | przysiadł na zadzie, i począł mówić zdyszanym głosem:~- Panie
4 I,4 | nie godziłoby mi się o tym mówić.~- Aleś nic nie upatrzyła,
5 I,4 | zawołała Oleńka.~- A jak mam mówić? Jeśli pan Kmicic nie winien,
6 I,4 | ciąga.~Oleńka chciała coś mówić, ale nagle zalała się łzami.~-
7 I,5 | Ja!...~Chciał coś dalej mówić, gdy wtem od strony drogi
8 I,10 | stawi, to i nie ma o czym mówić...~- Stawi się, co się nie
9 I,10 | wam, żołnierzom, o śmierci mówić niż nam, na których cała
10 I,10 | pierwsze uniesienie i począł mówić ukazując na dom, w którym
11 I,10 | ciszy śmiertelnej począł mówić dobitnym, lubo nieco zachrypłym
12 I,12 | czy mogę waszmościom o tym mówić... wszelako za godzinę i
13 I,12 | przecie oficerowie książęcy mówić ze sobą o tym, zgadywać
14 I,12 | Zagłoba.~- Nic nie chciał mówić, jeno palec na gębie położył
15 I,12 | gospodarzowi w tej izbie, mówić nie wypada...~Tu pan Charłamp
16 I,12 | własnej pachy, i zaczął mówić szybko, głosem przypominającym
17 I,13 | książęca mość!...~- Co chcesz mówić?~- Wyspowiadałem się waszej
18 I,13 | z niego krucyfiks począł mówić gwałtownym, przytłumionym
19 I,13 | ciebie odzyszczę... Dobrze ci mówić: "Naprzód to uczyń..." A
20 I,13 | obliczach.~On tymczasem mówić począł krótkim, przerywanym
21 I,14 | przysłać. Potrzebuję z nim mówić. Więzy każ mu zdjąć.~- Wasza
22 I,15 | mnie pocieszasz! Nie ma co mówić!~- Ja też nie myślę waści
23 I,15 | po niejakim czasie znów mówić zaczął:~- Nie chce się w
24 I,15 | teraz pocznijmy pacierze mówić, mości panowie, i polećmy
25 I,17 | jak wróci, że chcemy z nim mówić.~- Wedle woli pana pułkownika ! -
26 I,17 | waszmościowie nie powinni mówić, bo miłosierdzie boskie
27 I,17 | Czarniecki od afektu prawie mówić nie mógł, jeno powtarzał: "
28 I,18 | na środku drogi, i począł mówić, coś do niego ukazując ręką
29 I,18 | powiedzieć: kiep, to może mówić: Roch Kowalski.~- I co prawda
30 I,18 | wojskowy i możesz takie rzeczy mówić! Gdyby ich rozbito, to by
31 I,20 | Miecznik rosieński począł mówić:~- Ktokolwiek jesteście,
32 I,22 | głos!~- Książę pan chce mówić!... Książę pan chce mówić! -
33 I,22 | mówić!... Książę pan chce mówić! - wołano ze wszystkich
34 I,23 | zgryzoty.~Hetman po chwili tak mówić począł:~- Za głowę się biorę,
35 I,23 | Rzeczypospolitej myśli...~- Cóż mam mu mówić?~- To, czego ja nie będę
36 I,24 | Charłamp.~- Lepiej o tym nie mówić! - odpowiedział Ganchof. -
37 I,24 | swoją!" Po co, po co to i mówić, gdy bez mówienia tak się
38 I,24 | nie spadła. Ej! siła by mówić, siła by mówić, a tu język
39 I,24 | siła by mówić, siła by mówić, a tu język wszystkiego
40 I,25 | Prawda! szkoda o tym mówić - odrzekł książę. - Wracam
41 I,26 | dotrzymujesz... Nie ma co mówić!...~- Tak jest! - zawołał
42 I,26 | mnie reflektować, począł mówić, takie perspektywy mnie,
43 II,1 | w pośrodku izby i począł mówić:~- Ślubuję Ci, Chryste Panie,
44 II,2 | zagrabili... Nie ma o czym mówić! I nas służby u waszej miłości
45 II,4 | było w Prusach elektorskich mówić głośno przeciw elektorowi,
46 II,4 | czasy, że lepiej o tym nie mówić, chyba z konfidentami.~Po
47 II,4 | I nie boisz się tego mówić? - pytał nieznajomy.~- Nie
48 II,4 | Kmicic mimo woli począł mówić tonem protekcjonalnym, jak
49 II,4 | wszelako... nie śmiem ja mówić, ale źle się stało, bo co
50 II,5 | Jeszcze nie skończył mówić pan Wołodyjowski, gdy drzwi
51 II,6 | sprawował. Nie potrzeba mówić, że z wyjątkiem pana Wołodyjowskiego,
52 II,6 | możesz mi, panie Michale, mówić po dawnemu: "waćpan"...
53 II,6 | Sapiehą, nie wiedząc, co dalej mówić; lecz prędko oprzytomniał
54 II,8 | nie słyszy, poczęła coś mówić do pana miecznika rosieńskiego,
55 II,11 | niemiecku nie rozumie, możemy mówić swobodnie.~- Nie mam nic
56 II,14 | wyciągnął rękę i począł mówić szybko:~- Patrz! patrz!
57 II,15 | uśmiechnął się, chciał coś mówić, lecz zamiast głosu wydobył
58 II,16 | które jest święte, nie ma co mówić!... a które im później się
59 II,16 | chwyciwszy znów Kmicica za rękaw, mówić począł:~- Waćpan, panie
60 II,18 | zazgrzytał.~- Lepiej o tym nie mówić... Daj mi go wasza dostojność...
61 II,19 | waszych głosów, pozwólcie mnie mówić.~- Góra stękać poczyna.
62 II,19 | uciszyło się i pan Zbrożek tak mówić począł:~- Wiadomo panom,
63 II,19 | go ściśniętym kołem, tak mówić począł:~- Zali nie przysięgliśmy
64 II,20 | zamyślił się i nie od razu mówić począł. Widocznie coś w
65 II,20 | i o Kuklinowskim możecie mówić... Ale nazwiska mego nie
66 II,21 | rzekł hardo:~- Teraz muszę mówić o sobie, choć wolałbym milczeć...
67 II,21 | pociemniała.~I po chwili tak mówić począł:~- Bóg patrzy w serca
68 II,21 | co złego o tym szlachcicu mówić - ale... nie trzeba jeszcze
69 II,21 | królowa wstała z krzesła i tak mówić poczęła:~- Nie o Radziwiłłów
70 II,21 | ksiądz kanclerz Wydżga zaczął mówić echowym głosem:~ ~Nulla
71 II,22 | odradzał!~Zaledwie skończył mówić, gdy i Kmicic porwał się,
72 II,22 | Czemu jakoś mu niesporo mówić, co robił przed oblężeniem
73 II,23 | póki się to nie stanie, mówić mi się o tym nie godzi.~-
74 II,23 | sił.~Więc po chwili tak mówić począł:~- Miłościwy królu!
75 II,24 | i skinął ręką, że chce mówić, a gdy uciszyło się, rzekł
76 II,25 | Sam Jan Kazimierz począł mówić o bitwie w wąwozie i wysławiać
77 II,26 | milczał zdumiony, tak dalej mówić począł:~- Jam, miłościwy
78 II,26 | gorączką, dysząc szybko, tak mówić począł:~- Na zbawienie duszy
79 II,26 | wreszcie zebrał siły i tak mówić począł:~- Opowiem wszystko
80 II,27 | Gębicki był chory, więc mówić nie mógł, tylko ręką trzęsącą
81 II,30 | jak dzwon donośnym, tak mówić począł:~- Wielka człowieczeństwa
82 II,31 | jak dzwon donośnym, tak mówić począł:~- Wielka człowieczeństwa
83 II,32 | po Lwowie i nie godzi się mówić, co pospólstwo dokazywało
84 II,32 | Dziwnym było, że poczęto o tym mówić, nim jakikolwiek goniec
85 II,33 | milczeniu. Wołodyjowski mówić nie chciał, Kmicic nie mógł,
86 II,33 | dopieroż gdy o waszmość panu mówić książę Bogusław począł,
87 II,34 | pułapie chciał pokazać, począł mówić przez zaciśnięte zęby:~-
88 II,36 | starosty wpadła. Jednakże mówić otwarcie nie śmiał, a może
89 II,36 | rękoma, lecz nie mogła nic mówić, jeno powtarzała raz po
90 II,37 | z serca i z kolei począł mówić o Anusi, którą ze sobą do
91 II,37 | Fortuna pańska, nie ma co mówić, ale chociaż wojna z Septentrionami
92 II,37 | surowiej nieco spoglądać i mówić z większą powagą:~- Choćby
93 II,38 | z serca i z kolei począł mówić o Anusi, którą ze sobą do
94 II,38 | Fortuna pańska, nie ma co mówić, ale chociaż wojna z Septentrionami
95 II,38 | surowiej nieco spoglądać i mówić z większą powagą:~- Choćby
96 II,41 | bał się, że gdy przyjdzie mówić, słowa nie zdoła z siebie
97 II,41 | nastało milczenie. Cóż mieli mówić w takiej chwili! Wtem oprawca,
98 III,2 | też na niejednej wojnie i mówić o tym mogę.~- Pierwej my
99 III,2 | się, a oczami błyskać i mówić, jako miał zwyczaj, z pewną
100 III,3 | pomilczał trochę i wreszcie tak mówić począł:~- Największy to
101 III,5 | niespokojny, zaczynał zawsze mówić ostrym i brzękliwym głosem.~
102 III,8 | płynnie jak po polsku mógł mówić.~Przygotowania nie zabrały
103 III,8 | jeździe całe życie służył, mówić mi tego nie wypada, ale
104 III,9 | wreszcie ręką na usta, że mówić nie może, a pan Czarniecki
105 III,9 | począł przerywanym głosem mówić: Dla Boga! Na pot zimny
106 III,11| spodziewał, i zaraz jął mówić:~- Jak się masz, stary francie?
107 III,11| mi się nazwiska nie godzi mówić, gdyż zawsze brzydziłem
108 III,12| siebie, ale tak chorego, że mówić nie mógł, bo przecie biorąc
109 III,12| leżał bez duszy i o niczym mówić nic nie mógł.~Skrzyknięto
110 III,12| doły powybijana, od dymu mówić nie można ! Piaskiem i darnią
111 III,13| siebie, ale tak chorego, że mówić nie mógł, bo przecie biorąc
112 III,13| leżał bez duszy i o niczym mówić nic nie mógł.~Skrzyknięto
113 III,13| doły powybijana, od dymu mówić nie można ! Piaskiem i darnią
114 III,14| zasię daj temu kawalerowi mówić.~- Nieraz trzymałem wartę
115 III,15| rycerstwu, jak gdyby chcieli mówić: "Spotkamy się jeszcze!",
116 III,16| nawet i szwedzkich. Poczęto mówić o wyprawie przeciw panu
117 III,16| odetchnął.~- Mogęż śmiele mówić? - zapytał po chwili milczenia.~-
118 III,16| nie ma... nie mogę o tym mówić, po prostu nie mogę mówić!
119 III,16| mówić, po prostu nie mogę mówić! Gdyby nie przysięga, którom
120 III,16| zatem wolała o nich nie mówić.~- Panie kawalerze - rzekła
121 III,17| za głowę się porwał i tak mówić począł:~- Mea culpa, mea
122 III,17| Wasza książęca mość chce mówić o śmierci księcia wojewody? -
123 III,18| wasza książęca mość śmiesz mówić?...~- Właśnie waszmości,
124 III,18| po chwili milczenia i tak mówić począł:~- Panie mieczniku
125 III,20| czasu, jak gdyby chciał coś mówić i nie mógł głosu wydobyć.~
126 III,20| złagodniał i po chwili tak mówić począł:~- Nie płacz. Kmicic
127 III,21| rękoma za szyję poczęła mówić szybko:~- Nie płacz, waćpanna...
128 III,21| więc dopiero po chwili tak mówić począł:~- Komu Bóg dał wielkość,
129 III,21| chwili milczenia tak znowu mówić począł:~- Nastały odwilże
130 III,26| nalał kusztyki i począł mówić:~- Roch Kowalski tak kawalerską
131 III,28| ze ścian, jakoby chciały mówić: "Patrz, dziewczyno, patrz,
132 III,28| początku nie chciała nic mówić, jeno poczęła się trząść
133 III,28| jej na skronie, poczęła mówić zdyszanym głosem:~- Widzisz...
134 III,30| twarz i tak począł do się mówić:~- Nie może inaczej być!
135 III,31| spytała.~I nie mogła mówić więcej, bo jej oddechu zbrakło.~-
136 III,31| Oleńka dłużej nie mogła mówić, bo płacz ją porwał wielki
137 III,32| któregoś brał w ramiona. Mówić jeszcze nie mógł, bo zbyt
138 III,32| spojrzeć; to znów poczynała mówić o czynach Babinicza, o porwaniu
139 III,32| nie wiedział sam, co ma mówić, więc wstępując na ganek,
|