Tom, Rozdzial
1 I,4 | że młody, głupi. I pan starosta Hlebowicz za młodu był głupi,
2 I,6 | procesów mu groziło, a pan starosta Hlebowicz wysłał pachołków
3 I,12 | Jan.~- To waszmość jesteś starostą... bogdajże cię... zapomniałem...~-
4 I,12 | zapomniałem...~- Żadnym starostą nie jestem - odrzekł Jan.~-
5 I,12 | gnący. Waszmość nie jesteś starostą, proszę!... Niechże Bogu
6 I,13 | Mierzejewski, pan Hlebowicz, starosta żmudzki, szwagier hetmański,
7 II,4 | A ktoś waćpan sam?~- Starosta z Wąsoszy.~Rzędziana, jako
8 II,4 | zwykle właśni jego ludzie starostą i on się sam tak nazywał
9 II,4 | powtórzył uradowany pan starosta.~-A jacyż to pułkownicy
10 II,4 | Tak mówiąc nie zmyślał pan starosta, bo istotnie pierwszego
11 II,4 | wielmożności! - zaczął znów starosta. - Wasza wielmożność widziała,
12 II,9 | się pokażą, zwłaszcza że starosta ostrołęcki kazał wyciąć
13 II,10 | zniszczone, bo pan Wessel, starosta makowski, oddał je bez boju,
14 II,10 | nawet potopić kazał. Pan starosta, któremu pomoc jako z nieba
15 II,10 | w tej nadziei, że mu pan starosta wleje jakowyś balsam do
16 II,10 | balsam do duszy.~Lecz pan starosta całkiem odmienne miał na
17 II,10 | Widzisz waszmość - rzekł pan starosta - przed końcem świata i
18 II,10 | koniec świata...~Tu pan starosta przechylił się na tył fotelu,
19 II,10 | widzę!...~Tu umilkł pan starosta, a Kmicic począł patrzeć
20 II,10 | zastanowił się mocno. Lecz pan starosta na niego nie patrzył, jeno
21 II,10 | Częstochowy!...~I znowu pan starosta umilkł.~Słońce zachodziło
22 II,10 | wydało mu się straszniejsze.~Starosta, zamiast odpowiedzieć, zwrócił
23 II,10 | Oleńka! Oleńka! - powtórzył starosta.~Drzwi się otworzyły: weszła
24 II,10 | To córka moja - rzekł starosta. - Synów w domu nie masz.
25 II,10 | Słyszysz waść? - spytał starosta pokazując Kmicicowi wielki
26 II,10 | wypadek!"~- Uważaj - rzekł starosta. - To już drugi!~Panna czytała
27 II,10 | jego!"~- Pojmujesz? - pytał starosta.~- Niech Bóg przysporzy
28 II,10 | już czwarty! - przerwał starosta.~"Piąty Gustaw Adolf - czytała
29 II,10 | to Gustaw Adolf - rzekł starosta. - O Krystynie nie masz
30 II,10 | prawdy."~- Masz waść! - rzekł starosta.~- Wszystko się tak sprawdza,
31 II,10 | być zwyciężeni - odrzekł starosta.~- Aż przyjdzie ten, który
32 II,10 | sprawiedliwych się znalazło - odrzekł starosta - ale się ich i tylu nie
33 II,10 | odrzekł Kmicic.~Nim pan starosta odpowiedział, drzwi się
34 II,10 | Pan Szczebrzycki? - pytał starosta.~- Tak jest - odpowiedział
35 II,10 | posłów, i przez Karola.~Starosta począł kiwać głową, wreszcie
36 II,10 | boleść odmierzą - rzekł starosta. - Kto chce pokutować za
37 II,10 | odjeżdżającemu uczynić, bo starosta na nogi już szwankował.~-
38 II,11 | uchylić głowy.~Trzeci, jak pan starosta sochaczewski, ludzie zacni
39 II,11 | rycerz. Za nim poszli pan starosta jaworowski i książę Dymitr
40 II,20 | począł?~- Jest pan Żegocki, starosta babimostski, z panem Kuleszą.
41 II,27 | przyszłą wojną i z panem starostą kałuskim w Zamościu się
42 II,35 | skarbami i panem bratem starostą; lecz ona nie chciała korzystać
43 II,35 | Sobiepana Zamoyskiego.~Lecz pan starosta kałuski nie patrzył ani
44 II,35 | opryskliwie Szurski. - Sam pan starosta ledwie oczu nie wypatrzy
45 II,35 | obiedzie wziął go pod ramię pan starosta kałuski, który, z uwagi
46 II,35 | opieka! - wtrącił Kmicic.~Pan starosta kałuski uśmiechnął się,
47 II,35 | stąd pozbyć?" - pomyślał.~Starosta zaś mówił dalej:~- Trudno,
48 II,35 | podjąłbyś się? - spytał starosta.~- Z Tatarami idę.~- Powiadali
49 II,35 | ona mnie posądza...~Tu pan starosta począł coś długo szeptać
50 II,35 | nią pogadam.~To rzekłszy starosta zakręcił się i odszedł,
51 II,35 | okrutnie niezgrabny.~Pan starosta zaś kontent był z siebie,
52 II,35 | przenikliwego rozumu bał się pan starosta z całej duszy.~Jednak począwszy,
53 II,35 | forma mogła być uczyniona.~Starosta zmyślił w tej chwili "instalację
54 II,35 | ludziach! (pierwszy pan starosta nigdy w życiu o Babiniczach
55 II,35 | mówił spuszczając wzrok pan starosta - co mogę mieć? Nic!~- Janie!...
56 II,35 | a lica jej przybladły.~Starosta zaś widząc, że wreszcie
57 II,35 | moja rzecz.~To rzekłszy pan starosta powstał i skłoniwszy się
58 II,35 | Pani siostro - odrzekł starosta kałuski - chciałem, primo:
59 II,36 | ROZDZIAŁ 35~Pan starosta kałuski niezupełnie kłamał
60 II,36 | jakiej zmowy między bratem starostą a Kmicicem, kazała temu
61 II,36 | odwiozę bezpiecznie, gdyż starosta powiadał, że nieprzyjaciel
62 II,36 | bo wkrótce ułapił go pan starosta.~- Cóż, mości rycerzu -
63 II,36 | spotkać? - mówił - przecie pan starosta kałuski daje mi własną eskortę!~-
64 II,36 | przyszło stado z Perespy i pan starosta obdarzył młodego rycerza
65 II,36 | nim zajedzie, niż się pan starosta spodziewa. Myślał także
66 II,36 | milczeli głucho, jeden pan starosta był wesół i kazał dolewać
67 II,36 | odjeżdżających, gdyż pan starosta powyprawiał oficerów po
68 II,36 | tam? - spytała.~- Nic! pan starosta kałuski jeszcze raz waćpannę
69 II,36 | gdzieś na uboczu osadzić, aby starosta swobodnie żądzom swym cugle
70 II,36 | na kogoś trafił... Pan starosta na dudka chciał mnie wystrychnąć,
71 II,36 | drżącym głosem - ale pan starosta potrafi się pomścić. Kmicic
72 II,36 | waćpanna nie wiesz, że pan starosta pozornie jeno na wyjazd
73 II,36 | pana Sapiehy, bo tego pan starosta nie wyliczył, z kim ma sprawę...
74 II,36 | przywiózł.~Przeczytawszy go pan starosta na trzy dni w swojej komnacie
75 II,36 | dzień bardzo był jeszcze pan starosta milczący; żuł coś w sobie
76 II,36 | miesiąc później zwrócił pan starosta serce gdzie indziej, a prócz
77 II,40 | pan Sakowicz, podkomorzy i starosta oszmiański, dworzanin jego
78 II,40 | w oczach Kmicica znalazł starosta taką odpowiedź, że wzrok
79 III,2 | poznają.~- Jakże to? - pytał starosta kałuski.~- Bo w konopiach
80 III,2 | niektórzy, żeby ich pan starosta kałuski do serca nie wziął,
81 III,2 | które teraz oto pijemy.~Pan starosta zrozumiał, o co chodzi,
82 III,2 | wojna wojną - ozwał się starosta.~- Bardzo to misternie wasza
83 III,2 | pod Zamościem - odparł pan starosta kałuski wydymając usta,
84 III,2 | otwieram! Co? ha!~Tu pan starosta zaczął jeszcze mocniej sapać,
85 III,2 | odparł uradowany z pochwały starosta kałuski. - Nie kłanialiśmy
86 III,2 | Panie Zagłoba! - zawołał starosta - króla szwedzkiego nie
87 III,2 | Przystaliśmy do siebie z panem starostą tak, że żaden stolarz futrowania
88 III,3 | Zamościem. Uradował się pan starosta kałuski tą wieścią, bo się
89 III,3 | na mury! - zakomenderował starosta kałuski.~Ruszyli wszyscy.
90 III,3 | chwili skoczyć, gdzie trzeba.~Starosta kałuski objeżdżał mury w
91 III,3 | Jadą! jadą! jadą!~Pan starosta, a z nim pan Zagłoba i trzej
92 III,3 | Ot i są! - rzekł pan starosta.~- Są psubraty! - odrzekł
93 III,3 | wojewoda wileński! - odparł pan starosta.~Tymczasem tamci zbliżyli
94 III,3 | z nim i rozmówić.~A pan starosta począł się zaraz w boki
95 III,3 | własnymi słowy i pochwałą starosta - co? będę z nimi robił
96 III,3 | ujrzawszy Sapiehę.~- Nic! Pan starosta nie chce gadać z Polakami,
97 III,3 | widocznie chciał, owszem, pan starosta, iżby wszystko widział i
98 III,3 | nie mieli co Polacy, a pan starosta między polskimi był niemal
99 III,3 | starosty Zagłoba.~A pan starosta, wypowiedziawszy swoją orację,
100 III,3 | Rzeczypospolitej przywrócić.~Starosta kałuski uderzył się ręką
101 III,3 | szmer radosny, lecz pan starosta trzepnął się rękoma po kolanach
102 III,3 | zdumiał się na chwilę i pan starosta. Już Forgell począł toczyć
103 III,3 | w zamian Niderlandy. Pan starosta nie namyślał się długo,
104 III,3 | dostojności odpowiedź?~Na to pan starosta pokręcił wąsa.~- Nie! -
105 III,3 | jedno morze ognia, lecz pan starosta ani o to dbał.~- Dobrze -
106 III,3 | to strachy na Lachy. Pan starosta ani przez chwilę w nie nie
107 III,3 | się na wycieczkę, lecz pan starosta nie pozwolił; nie chciał
108 III,3 | było skąd ich dostać, pan starosta bowiem, jeszcze przed przyjściem
109 III,3 | rzekł stanąwszy przed starostą jenerał - liczy na to, że
110 III,15| ruski.~Na to wystąpił pan starosta kałuski, Sobiepan, i wydymając
111 III,16| wieczorami, gdy zostali ze starostą oszmiańskim sam na sam,
112 III,16| radą Sakowicza poszedł. Sam starosta oszmiański, który w Boga
113 III,17| chyba o malowanym.~Nagle pan starosta oszmiański uderzył się w
114 III,18| polubić.~Tak mówiąc pan starosta oszmiański z wprawą prawdziwego
115 III,18| Uchowaj Boże! - odrzekł starosta oszmiański.~- Rozkazujęć
116 III,19| Dawaj zaraz... słyszysz?~Starosta oszmiański wziął listy i
117 III,19| Milcz, nie przeciw się!...~Starosta umilkł i przez chwilę trwała
118 III,22| komendantem w Taurogach pan starosta oszmiański, Sakowicz, kawaler
119 III,23| go na rok próby wystawić. Starosta zżuł gniew, kazał dać tego
120 III,23| Nieraz zdawało się, że dziki starosta chce ochłodzić wzburzoną
121 III,23| wiedziałaś o tym!... - krzyknął starosta.~A ona, zamiast się stropić,
122 III,23| którego wzywasz! - zawołał pan starosta. - Kto cię kleszczami będzie
123 III,23| kilku dni w okolicy, więc starosta, napadłszy nie ubezpieczonych,
124 III,23| Kilkudziesięciu jeńców przyprowadził starosta do Taurogów i stracić wszystkich
125 III,23| mowy i nie potrzebował pan starosta tego czynić, bo po tym nowym
126 III,23| pytał się nieraz sam siebie starosta - gdy i elektor ulęknie
127 III,23| polecam etc."~O ile pan starosta uradował się, iż książę
128 III,23| poczuł zuchwały do niedawna starosta, że brak mu rady w głowie,
129 III,29| kogo innego spotkało, pan starosta śmiałby się i drwił, lecz
130 III,32| powtórzyły tłumy. - Nasz starosta upicki niech żyje! niech
|