1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-4700
Tom, Rozdzial
2501 II,21 | Niechże ktokolwiek idzie ze mną na stronę, bo ciężko
2502 II,21 | nieboszczyk rodzic brał ze sobą, bym się praktyce publicznej
2503 II,21 | toż mnie się przewiduje, że cię wtedy inaczej zwali?~-
2504 II,21 | rożnie! - rzekł. - Cały bok ze szczętem przypalony!~Więc
2505 II,21 | Nigdy byśmy nie wątpili, że prawdę mówisz, i zasługa
2506 II,21 | jedno kolano i ucałował ze czcią dłoń królowej, która
2507 II,21 | wosku, ale wiedz o tym, że i Korycińscy często krwią,
2508 II,21 | służąc Częstochowę oblegali, że wszyscy dnia i godziny twego
2509 II,21 | na Szwedów... Wiem i to, że pod Częstochowę przyjeżdżali
2510 II,21 | wielki zapał go ogarnął, że klęknął na środku sali.
2511 II,21 | nie byli zamknięci, mieli ze światem relacje, z żołnierzami
2512 II,21 | bluźnią, toż i dziwu nie ma, że każdy jeno pięści ściska
2513 II,21 | ważne jest, bo znaczy to, że owoc już dojrzał, że nasze
2514 II,21 | to, że owoc już dojrzał, że nasze starania nie zmarniały
2515 II,21 | choć dziś gotowi wyruszyć i że nie potencja szwedzka nas
2516 II,21 | przyjmuje. Zali możemy zaufać, że to nawrócenie szczere, ochota
2517 II,21 | wrażenie.~- Albo tak poczciwy, że sama abominacja z nóg go
2518 II,21 | jeszcze zbytecznie ufać... Że służył w Częstochowie, to
2519 II,21 | ciągle mi się widzi... że nie nazywał się Babinicz.~-
2520 II,21 | uwadze waszych dostojności, że w tym liście może nie być
2521 II,21 | upadli, a łacno przypuścić, że książę Bogusław chciał przy
2522 II,21 | do tego - rzekł prymas - że z ust miłościwej królowej
2523 II,22 | do szaleństwa. Nie dość, że ów książę wyrwał się z jego
2524 II,22 | jęczał.~Toteż były chwile, że Kmicic chciał się wyrzec
2525 II,22 | przychodziło mu na myśl, że póki książę żyw, zemsta
2526 II,22 | bowiem mógł światu okazać, że nie tylko na świętą osobę
2527 II,22 | podnieść nie zamierzał, ale że pomiędzy wszystką szlachtą
2528 II,22 | wiedział jeszcze pan Andrzej, że książę nie tylko okrył go
2529 II,22 | dnia, a nazajutrz kazał mu ze sobą jechać do Opola, gdzie
2530 II,22 | znów drugi list, donoszący, że wszystko w kraju do powszechnej
2531 II,22 | oświadczam waszym dostojnościom, że co bądź ma nas spotkać,
2532 II,22 | najsłuszniejsze; uchwalono więc, że król przez góry do Lubowli,
2533 II,22 | wysyłany, uczynił uwagę, że lepiej jest terminu ścisłego
2534 II,22 | przestrzeżeni. Stanęło tylko na tym, że król wyruszy w trzysta koni
2535 II,22 | milczeniu, bo każdy rozumiał, że tu o losy Rzeczypospolitej
2536 II,22 | stopnia przerodziły słuchaczy, że nikt nie protestował, wszyscy
2537 II,22 | wszyscy bowiem widzieli jasno, że albo władza królewska musi
2538 II,22 | Kmicic.~- Ba! Myślę przecie, że pan marszałek koronny wyskoczy
2539 II,22 | marszałek koronny wyskoczy nam ze swymi chorągwiami na spotkanie -
2540 II,22 | odrzekł:~- Moje zdanie jest, że im mniejsza kupa będzie,
2541 II,22 | ruszy, głosząc umyślnie, że króla prowadzi, aby na siebie
2542 II,22 | jarzyły się od radości, że jego zdanie przemogło, lecz
2543 II,22 | wszystkich otaczających, że obaj młodzi umilkli i zmieszali
2544 II,22 | zmieszali się wspomniawszy, że to w obecności królewskiej
2545 II,22 | który kolubrynę wysadził i ze szwedzkich rąk się wydostał,
2546 II,22 | puścić jak najszerzej wieść, że i my znajdujem się między
2547 II,22 | wieść po całej Głogowej, że majestat króla Jana Kazimierza
2548 II,22 | znacznych senatorów myślało, że wyjazd istotnie miał miejsce.
2549 II,22 | Tyzenhauz, chociaż oświadczył, że umywa ręce, nie dał jednak
2550 II,22 | nie dał jednak za wygraną; że zaś jako rękodajny królewski,
2551 II,22 | sandomierski rusza także ze mną; prosiłem go, by jak
2552 II,22 | patrzy, i niech nie ufa ze wszystkim temu szlachcicowi.
2553 II,22 | posądzać, ale przysiągłbym, że nie nazywa się Babinicz.
2554 II,22 | chodziło o jakowąś zmowę ze Szwedami - rzekł wreszcie -
2555 II,22 | Nie mógł i tego odgadnąć, że pójdziem za jego racjami,
2556 II,22 | było przecie postanowione, że razem z dragonami ruszymy,
2557 II,22 | ruszymy, więc gdyby chciał się ze Szwedami umawiać, to właśnie
2558 II,22 | a spalony bok świadczy, że gotów i na mękę nie zważać.~-
2559 II,22 | wiedział z doświadczenia, że gdy królowa zdanie swe wyrzecze,
2560 II,22 | Tyzenhauz - wierzę i ja, że bez woli bożej nikomu włos
2561 II,22 | włos z głowy nie spadnie, a że przez troskliwość o królewska
2562 II,22 | ci to nie będzie dziwno, że po takim opuszczeniu, po
2563 II,22 | doświadczyli, ja przecie mówię, że na tak straszny występek
2564 II,22 | pytanie, a głowę stawię, że on uczciwy.~- Za taką cenę
2565 II,23 | i śnieg walił tak gęsto, że na kilkanaście kroków nie
2566 II,23 | świegocąc radośnie. Wspomniano, że podobny ptak, ale czarny,
2567 II,23 | obudziło tym większy podziw, że zima była głęboka i jaskółki
2568 II,23 | polskiego. Niektórzy twierdzili, że widzieli go na własne oczy,
2569 II,23 | chodziły wieści o sile, jaką ze sobą prowadził, i w ogóle
2570 II,23 | rozpatrując drogę; czasem jechał ze wszystkimi zabawiając króla
2571 II,23 | swej naturze Jan Kazimierz, że umysł jego łatwo przechodził
2572 II,23 | silnie w górę puszczał, że prawie go widać nie było,
2573 II,23 | którą szczerbą mało dusza ze mnie nie uszła, ale że mi
2574 II,23 | dusza ze mnie nie uszła, ale że mi ją zacny człowiek uczynił,
2575 II,23 | zrozumiesz, gdy ci powiem, że nasza Ostra Brama była przez
2576 II,23 | zwróciło uwagę króla, tak że i sam począł patrzeć badawczej
2577 II,23 | wyrzucił obuch tak szparko, że aż zmalał na wysokości,
2578 II,23 | czasem widzi - rzekł król - że on nie chce wszystkiego
2579 II,23 | milczenia.~Kmicic walczył sam ze sobą; paliła go chęć zeskoczyć
2580 II,23 | powiedzieć całą prawdę.~Lecz ze zgrozą pomyślał znowu, jak
2581 II,23 | króla, biskupów i senatorów, że się poprawił, że się przerodził
2582 II,23 | senatorów, że się poprawił, że się przerodził i krwią za
2583 II,23 | Zali miałby temu panu, tak ze wszystkich sił duszy kochanemu,
2584 II,23 | historiami go zwodzić?~Czuł, że do tego zabraknie mu sił.~
2585 II,23 | Przyjdzie czas, może niedługo, że będę mógł waszej królewskiej
2586 II,23 | żal rozświeciły mu twarz, że oblicze silniej jeszcze
2587 II,23 | być już niedaleko - rzekł ze wzruszeniem król.~Wtem dostrzeżono
2588 II,23 | biskupów i dygnitarzy.~Wtem ze szczytów wstał wiatr i niosąc
2589 II,23 | rzekł wreszcie król - dziw, że jeszcze świecą.~Wtem przycwałował
2590 II,23 | pytał król - mnie się widzi, że to zorza!...~- Pożar, pożar!
2591 II,23 | pan Kmicic.~I istotnie, ze wszystkich towarzyszów królewskich
2592 II,23 | pierwszy nie wyrywał się ze zdaniem, tak ciężko było
2593 II,23 | przedostaniem. Wszelako tak myślę, że waszmościowie na próżno
2594 II,23 | mówili, to właśnie dowód, że o nas nie wiedzą i że zdrady
2595 II,23 | dowód, że o nas nie wiedzą i że zdrady ani zmowy nijakiej
2596 II,23 | gdyby mieli wiadomość, że za dragonami jedziemy. Uspokójcie
2597 II,23 | waszmościowie! Babinicz ze swymi pojechał po wieści
2598 II,23 | waszmościowie... Widzę, że mając takich sług, mogę
2599 II,23 | Zeznał tedy ów jeniec, że należy do regimentu pułkownika
2600 II,23 | regimentu pułkownika Irlehorna, że mieli wiadomość o przejeździe
2601 II,23 | My jedni.~- I wiecie, że król polski już przejechał?~-
2602 II,23 | Zważ, wasza dostojność, że to wszystko może być symulowane,
2603 II,23 | Podjechałem za nim; on myślał, że swój, nie strzegł się i
2604 II,23 | nie krzyczał.~- Mówiłeś, że ci to nie pierwszyzna. Zaliżeś
2605 II,24 | wiadomość, iż to poseł cesarski ze Śląska udaje się do Krakowa.~
2606 II,24 | Targu, i gdyby się okazało, że nie ma podjazdów szwedzkich
2607 II,24 | Spodziewał się też król, że pan marszałek wielki koronny,
2608 II,24 | pomieszać szyki tylko to, że nie wiedział, którędy król
2609 II,24 | chętnie, skoro im powiedziano, że o służbę królewską idzie.
2610 II,24 | bronić i towarzyszyć mu ze swymi "ciupagami", choćby
2611 II,24 | lecz on słusznie mniemał, że w takim razie wieść rozebrzmiałaby
2612 II,24 | wichrami, po całej okolicy i że Szwedzi mogliby także wysłać
2613 II,24 | którym dość było powiedzieć, że prowadzą biskupów i panów
2614 II,24 | miejsca tak niedostępne, że - rzekłbyś - i ptak nie
2615 II,24 | skracano drogę, i bywało że osada jaka, do której ledwie
2616 II,24 | trudów dodawał i uręczał, że takimi drogami się przebierając,
2617 II,24 | Nowego Targu. Zdawało się, że wszelkie niebezpieczeństwo
2618 II,24 | jednakże górale twierdzili, że jakieś obce wojska kręcą
2619 II,24 | której miał dwa pułki, albo że jego własnych dragonów,
2620 II,24 | ten sposób spotkanie się ze Szwedami stawało się prawie
2621 II,24 | długą i prostą, a tak wąską, że zaledwie trzech ludzi mogło
2622 II,24 | cisza panowała tak głucha, że aż w uszach dzwoniąca. Tylko
2623 II,24 | węgierska strona.~- To widzę, że lepiej było od razu traktem
2624 II,24 | co?... - poczęto pytać ze wszystkich stron. - Nic
2625 II,24 | Ukazali się tak blisko, że cofać się było niepodobna,
2626 II,24 | najechał nań tak blisko, że prawie trącili się kolanami,
2627 II,24 | się w pierwszej chwili, że to trzech wielkoludów napadło
2628 II,24 | konie. Kmicic zdarł konia, że aż kopyta jego zwisły nad
2629 II,24 | zgasły, została tylko jedna, że zginie, lecz Szwedów musi
2630 II,24 | chwycił je biskup krakowski i ze wszystkich sił cofali w
2631 II,24 | się z ich rąk, zwłaszcza że od przodu zatarasował mu
2632 II,24 | mu drogę młody Tyzenhauz ze wszystkimi ludźmi.~Nie szedł
2633 II,24 | widocznie uczyniło się, że czterech mężów zdołało ich
2634 II,24 | pływaków, którzy widząc, że toną, usiłują jak najdłużej
2635 II,24 | królewskiemu.~Tyzenhauz zaś ze swymi ludźmi skoczył ku
2636 II,24 | nim i uderzyli się tak, że aż łoskot rozległ się po
2637 II,24 | Nie było już wątpliwości, że dla króla i jego orszaku
2638 II,24 | nadzwyczajnego. Patrzącym wydało się, że same góry przychodzą w pomoc
2639 II,24 | okruchy skał jęły toczyć się ze straszliwym trzaskiem i
2640 II,24 | przechodzący. Szwedom zdało się, że góry runęły i zsypują się
2641 II,24 | orszakowi królewskiemu.~Nuncjusz ze zdumieniem patrzył na tych
2642 II,24 | taki krzyk i szlochanie, że aż biskupi z obawy o osobę
2643 II,24 | w głowie, i skinął ręką, że chce mówić, a gdy uciszyło
2644 II,24 | mękę i śmierć Syna Twego, że i jemu ojcem odtąd będę!~-
2645 II,24 | się znaleźli.~Okazało się, że znaczne podjazdy szwedzkie
2646 II,24 | podniósł, wydawało się, że usłyszał cichy jęk.~- Dla
2647 II,25 | Ponieważ górale zapewnili, że na drodze do Czorsztyna
2648 II,25 | widły i strzel by, tak że Jan Kazimierz stanął wkrótce
2649 II,25 | Starego Sącza. Ci donieśli, że tegoż ranka pułk polski
2650 II,25 | naprzód znać panu marszałkowi, że król się zbliża, aby był
2651 II,25 | własne i królewskie losy ze Śląska wyjechał, którą obawę
2652 II,25 | radości, bo już był pewien, że przyszłość niezawodnie zwycięstwo
2653 II,25 | dygnitarze świeccy twierdzili, że cały naród od Karpat do
2654 II,25 | Wojniłłowicz zaś zapewniał, że po większej części już się
2655 II,25 | służbę, a to w ten sposób, że ich pod Zakrzewem, w komendzie
2656 II,25 | których wasza królewska mość ze Śląska przed sobą wysłał.
2657 II,25 | desperacji, bośmy myśleli, że się wasza królewska mość
2658 II,25 | ruszyli, jawnie tym okazując, że z nieprzyjacielem zrywają.
2659 II,25 | utrzymać może. Powiadają, że się tam ma jakiś związek
2660 II,25 | wypogodziło się zupełnie, tak że błękitu nie plamiła żadna
2661 II,25 | okryta i tak wspaniała, że każdy król mógłby się podobnym
2662 II,25 | gromkich, iż zdawało się, że śnieg od nich z gór opadnie.
2663 II,25 | na piersiach miał pancerz ze srebrnej blachy, gęsto na
2664 II,25 | polerowany tak, iż zdawało się, że słońce na piersiach niesie;
2665 II,25 | tej twarzy. Zgadłeś łatwo, że ów magnat chciał wiecznie
2666 II,25 | doprowadziły go do tego, że dla Rzeczypospolitej stał
2667 II,25 | Łupże Szwedów, łup~I ze skóry złup.~Tnijże Szwedów,
2668 II,25 | uniesienia, nie przewidywał nikt, że później tę samą pieśń, zmieniwszy
2669 II,25 | przepych, aby okazać królowi, że chociaż wraca jako wygnaniec,
2670 II,25 | mówił do hrabiego Apotyngen, że dotąd nie miał pojęcia o
2671 II,25 | potędze króla polskiego i że widzi, iż poprzednie klęski
2672 II,25 | żem się przesłyszał albo że on w delirium tak mówił,
2673 II,25 | niepomiernie, bo się okazuje, że ci nawet, których za największych
2674 II,25 | tatarskich i przyszłej wojnie ze Szwedami. Nowa nastąpiła
2675 II,25 | paroma dniami i sprawił, że czterdzieści tysięcy ordy
2676 II,25 | Tenże sam poseł doniósł, że i kozactwo pod grozą Tatarów
2677 II,25 | czerpaną złoconymi konwiami ze szczerosrebrnej beczki.
2678 II,25 | kryształu, roboty tak cudnej, że za ósmy cud świata mogły
2679 II,25 | mistrze włoscy. Podstawy były ze złota rzeźbionego w drobne
2680 II,25 | perełkami. Za nim szli jeńcy ze skrępowanymi rękoma, król
2681 II,25 | dalej ciągnęli legioniści, ze znakami i orłami. Przeszło
2682 II,25 | wyrobionych tak cudnie, że rysy twarzy i uczucia każdej
2683 II,25 | Wówczas powstali wszyscy ze swoich miejsc, a pan marszałek
2684 II,25 | radość, takie uniesienie, że aż dzikość błysnęła mu w
2685 II,25 | swój kielich, krzyknął tak, że nawet wśród powszechnego
2686 II,25 | dzień. Kilkadziesiąt beczek ze smołą rzucało jasnożółte
2687 II,25 | blaski na bruk wyprzątnięty ze śniegu i wysypany igłami
2688 II,25 | gonili do pierścienia i ze sobą na ostre; potem psy
2689 II,26 | pojadę, gdyż sam to czuję, że mi nic nie jest.~- Musieli
2690 II,26 | trafiało, bo tak mniemam, że w złym razie szabla i rezolucja
2691 II,26 | owym wąwozie, alem myślał, że cię delirium chwyciło i
2692 II,26 | przed chwilą sam mówił, że podnieść się niemocen, zerwał
2693 II,26 | brać, w części czyniłem to ze swawoli, bo się krew burzyła
2694 II,26 | Częstochowie z tego tyle, że i dwie takie wioski mógłbym
2695 II,26 | jest w tej pannie taka, że mi wstyd było wobec niej
2696 II,26 | serce tak do niej ciągnęło, że choć ty łbem tłucz! Nie
2697 II,26 | krucyfiksie poprzysiąc, że go nie opuszczę w żadnym
2698 II,26 | żadnym terminie. Myśląc, że o wojnę ze Szwedami albo
2699 II,26 | terminie. Myśląc, że o wojnę ze Szwedami albo z Septentrionami
2700 II,26 | potem odstąpili?... - rzekł ze smutkiem król.~- Ja też,
2701 II,26 | ją kocham!~- Ona myślała, że mnie na partyzanta majestatu
2702 II,26 | tak się na mnie zawzięła, że ile było dawniej afektu,
2703 II,26 | jako dwa a dwa cztery, że dobrze uczynił, że w ten
2704 II,26 | cztery, że dobrze uczynił, że w ten tylko sposób mógł
2705 II,26 | rękoma i sercem, bom myślał, że wszyscy ślepi, tylko on
2706 II,26 | miłować nie umiem...~- Widzę, że to tak jest! - zauważył
2707 II,26 | Kmicic - i to mogę rzec, że gdyby nie ja, to by i owa
2708 II,26 | a z których okazało się, że gdy jeszcze był w więzieniu
2709 II,26 | uczciwości, ani sumienia, a ze słowa własnego tyle sobie
2710 II,26 | tam odbyło...~- Prawda, że pars magna fuit - odpowiedział
2711 II,26 | roznieśli... Wszelako wiedząc, że książę hetman ma przeciw
2712 II,26 | majestat... i Bóg widzi, że chcę służyć wam obojgu!~
2713 II,26 | takową kompasję! - mówił ze łzami rycerz. - Przecie
2714 II,26 | Myślę i ja, miłościwy królu, że do piekła nie pójdę, bo
2715 II,26 | jeszcze raz przyrzekam, że zasługi twoje pod niebo
2716 II,26 | niż niejeden, który myśli, że ma do niej prawo. No, no!
2717 II,26 | regalisto, bo tak ufam, że i regalistka cię nie minie,
2718 II,27 | rozebrzmiała wieść już pewna, że hetmani, a z nimi wojsko,
2719 II,27 | wojsko, porzucili Szweda i że dla obrony majestatu i ojczyzny
2720 II,27 | obcy najezdnik powiedzieć, że nie masz w nim wiary ani
2721 II,27 | aequales sobie będziemy, że na obronę tych ojczystych
2722 II,27 | Rzeczypospolitej nosili, przekonali się ze zdumieniem radosnym, że
2723 II,27 | ze zdumieniem radosnym, że i naród do owej naprawy
2724 II,27 | do owej naprawy dojrzał, że gotów wstąpić na nowe drogi,
2725 II,27 | stanów otworzony, mniemali, że niemało im przewalczyć,
2726 II,27 | i nałamać się przyjdzie, że lata całe upłyną, nim z
2727 II,27 | tylko ręką trzęsącą się ze wzruszenia żegnał akt i
2728 II,27 | Już widzę nieprzyjaciela, ze wstydem z tych ziem uchodzącego! -
2729 II,27 | i pana Czarnieckiego, a ze szlachty żaden głos się
2730 II,27 | dodał pan Służewski - że to nie ma być sejm, jeno
2731 II,27 | Wszyscy też powiadali, że trzeba z onym liberum veto
2732 II,27 | umarłego.~- Także był pewien, że go dostanie?~- Tak był pewien,
2733 II,27 | Tak był pewien, jako że po dniu noc nastąpi. Wszyscy,
2734 II,27 | najsłuszniejszych kawalerów, sypnęło, że w jeden dzień na czele grzecznej
2735 II,27 | dzień pułki ku nim razem ze śniegiem walą.~- Także to
2736 II,27 | nie szczędzi. Mówili też, że choć teraz nie mogą zaraz
2737 II,27 | rzekł.~- Jak to? - spytał ze zdumieniem król.~- Żeby
2738 II,27 | też tacy, którzy mówili, że żyje, i Bóg wie co powiadali;
2739 II,27 | to pierwszy dał nam znać, że Szwedzi nie mogąc nic przeciw
2740 II,27 | dufając w to widocznie, że bramy zastanie otwarte.
2741 II,27 | zaciekle na nich rzuciło, że zaraz sromotnie tył podał.
2742 II,27 | świętej wiary stawają!~- Że stawają, miłościwy panie,
2743 II,27 | to tak nad nim wydziwia, że lepiej by mu od razu iść
2744 II,27 | jednej wieści powiedzieć, że taki syn, wojewoda poznański,
2745 II,27 | Najwyższym Sędzią sprawę ze swoich uczynków zdaje...~
2746 II,28 | pewien zdobycia Tykocina, że sam do Tyszowiec wyjechał
2747 II,28 | jej zdrajca niewart, ale że nad gardłem jego nie mam
2748 II,28 | potomnych był stąd przykład, że ni wielkość rodu, ni żadne
2749 II,28 | o tyle miał tę słabość, że mając się za mówcę lubił
2750 II,28 | Wszelako to tylko powiem, że gdyby Radziwiłł mnie w swoją
2751 II,28 | znacznej części to sprawił, że go wojska opuściły; wie
2752 II,28 | opuściły; wie dobrze, kto go ze Szwedami nawet poróżnił...
2753 II,28 | odrzekł z powagą wojewoda.~- Że słuchać muszę, to prawda,
2754 II,28 | Śmiele też to mówię, że gdyby Radziwiłł mnie posłuchał,
2755 II,28 | Zali to waści się zdaje, że buława w złych rękach?~-
2756 II,28 | gotowa, więc żegnał się ze wszystkimi, dając każdemu
2757 II,28 | pan.~- Czyli powiadasz, że czego ci cudza gęba do ucha
2758 II,28 | ale przecie powiadali, że na Radziejowskiego bardzo
2759 II,28 | synów jego wziął w opiekę, że i ojciec lepszy by nie był!
2760 II,28 | Złote to serce i mniemam, że prędzej to królowa jejmość
2761 II,28 | niej fantazja, a to wiedz, że gdy się białogłowa przeciw
2762 II,28 | piechotą leziesz, bo myślisz, że tam nie tylko Radziwiłł,
2763 II,28 | puszczając; ale tego nie ukrywam, że jeśli ona jest teraz w Tykocinie,
2764 II,28 | rycerze cieszyli się wzajem, że powstaje związek tak cnotliwy
2765 II,28 | Wczoraj były wiadomości, że się klasztor jeszcze trzyma
2766 II,28 | aż się do szturmu rwie, że trudno ludzi utrzymać -
2767 II,28 | potrafi, a to sami widzicie, że jak tylu ludzi jedną zamczynę
2768 II,28 | chorągwi tu stoi, to dlatego że jest obawa, żeby książę
2769 II,28 | Jeszcze się Zagłoba nie ze wszystkim zestarzał! Mości
2770 II,28 | Rzędzian.~- Którzy symulują, że w Pana Jezusa wierzą, chcąc
2771 II,28 | wyli. Powiadali później, że to ich luterskie psalmy,
2772 II,28 | luterskie psalmy, ale to pewna, że takie psalmy i psi śpiewają.~-
2773 II,28 | daj spokój! Wiedz i o tym, że nie dopiero cię będziemy
2774 II,28 | ręce włożyć. Niechże sobie ze swoim kunktatorstwem da
2775 II,28 | Mości panowie! komu wola ze mną pod Częstochowę iść,
2776 II,28 | władzę dawał, kto dufał, że co uczynię, to ku pożytkowi
2777 II,28 | psować, tedy co powiem, że pierwszy na twoich wolentarzów
2778 II,28 | cię! Myślicie waćpanowie, że jemu o wojsko albo dyscyplinę
2779 II,28 | tego! Moja głowa w tym, że tam cię lepsi ubiegą, choćby
2780 II,28 | namarszczył się, myśleli, że gniewem wybuchnie, ale że
2781 II,28 | że gniewem wybuchnie, ale że był także poprzednio podchmielił,
2782 II,28 | szukam. Co kto sobie ma ze mnie dworować, hę?~Uderzony
2783 II,28 | może ci się przytrafić, że cię pierwsza lepsza koza
2784 II,28 | Ale taką już miała naturę, że nikogo nie przepuściła,
2785 II,28 | bałamuci.~- Prorokuję ci, że ją jeszcze zobaczysz - rzekł
2786 II,28 | Skrzetuscy.~- Ot! szkoda, że stare oczy po ciemku nie
2787 II,28 | silniej, wył, huczał, niosąc ze sobą tumany rozbitego w
2788 II,29 | tak głęboki swój upadek, że gdy spoglądał na dno tej
2789 II,29 | dawno już brakło żywności, ze szczupłych pozostałych zapasów
2790 II,29 | jego były tak niezmierne, że chyba z jego grzechami mogły
2791 II,29 | I miewał takie chwile, że darł własne piersi. Gdy
2792 II,29 | nieprzyjaciele naszli ojczyznę ze wszystkich stron, gdy nad
2793 II,29 | straszniej, a on rozumiał, że utonąć musi, że utonęłoby
2794 II,29 | rozumiał, że utonąć musi, że utonęłoby w tym ogromie
2795 II,29 | przerażenie. Chwilami myślał, że otacza go całkiem inny kraj,
2796 II,29 | zdrajcom - tym straszniejsza, że przez nikogo nie przewidywana.
2797 II,29 | opędzić się strasznym myślom, że Bóg stoi przy tamtej sprawie
2798 II,29 | lecz krzepił się myślą, że lada dzień nadciągnie mu
2799 II,29 | się zmazawszy, wiedzieli, że nawet poddanie się nie ochroni
2800 II,29 | oblężenia jeszcze miał nadzieję, że w ostatnim razie może sam
2801 II,29 | przez mury, ale nadzieja, że wskutek jego odjazdu kroki
2802 II,29 | Teraz zaś zdrzemnął się ze znużenia, choć książę rzęził
2803 II,29 | uradowało go wspomnienie, że był ktoś od niego winniejszy.~
2804 II,29 | głośno i można było myśleć, że to rozlegają się jakieś
2805 II,29 | książęcej mości.~- Czy mi się ze słabości tak wydaje, czy
2806 II,29 | Nie widzę jej, ale czuję, że ona tu jest.~- Kto taki,
2807 II,29 | zali wy naprawdę wierzycie, że poza waszą wiarą nikt zbawion
2808 II,29 | wojewody i rozweselił ją tak, że nigdy nie wydawała się tak
2809 II,29 | okropna jasność; zdawało się, że świat cały w ogień się zmienił,
2810 II,29 | ziemię, wszyscy oniemieli ze strachu.~Podniósł się pierwszy
2811 II,29 | Poprzednio był pewien, że to hurma szatanów wdarła
2812 II,29 | podziwie albo może w obawie, że cały zamek jest podminowany
2813 II,29 | zamek jest podminowany i że prochy kolejno wybuchać
2814 II,29 | Odpuszczam mu z serca, że na szyję moją nastawał.~-
2815 II,29 | na mszę, bo widzi mi się, że ma tam okrutnie kruchą sprawę.~-
2816 II,29 | sprawę.~- Bóg miłosierny!~- Że miłosierny, to miłosierny,
2817 II,29 | na łeb nie zleciał, bo że ich tam w niebie nie przyjęto,
2818 II,30 | z tym większą łatwością, że Szwedów wcale w tych stronach
2819 II,30 | bez przerwy trwająca, tak że nie było między nimi człowieka,
2820 II,30 | bo się rozbiegła wieść, że król zamyśla los chłopski
2821 II,30 | nieustannie, zwiastując wszystkim, że król jest we Lwowie i że
2822 II,30 | że król jest we Lwowie i że Lwów to ze stolic pierwszy,
2823 II,30 | jest we Lwowie i że Lwów to ze stolic pierwszy, ku wieczystej
2824 II,30 | pospólstwa, gdyż od rana mówiono, że w czasie nabożeństwa stanie
2825 II,30 | stanie się coś ważnego, że król jakieś uroczyste śluby
2826 II,30 | inni wszelako twierdzili, że to są niebywałe rzeczy,
2827 II,30 | pozłocistymi na szyjach i ze świecami w ręku, a prowadził
2828 II,30 | wielu Ormian w zielonych ze złotem myckach na głowie
2829 II,30 | stojące z boku katedry.~Ze mszą wyszedł nuncjusz apostolski
2830 II,30 | się nagle w kościele tak, że oddechów ludzkich nie było
2831 II,30 | słychać. Wszyscy odgadli, że chwila nadeszła, i że król
2832 II,30 | odgadli, że chwila nadeszła, i że król jakiś ślub będzie czynił;
2833 II,30 | wstawszy tak dalej mówił:~- A że wielkimi Twymi dobrodziejstwy
2834 II,30 | rozszerzać, czynić wolą, że gdy za zlitowaniem Syna
2835 II,30 | mówił jeszcze donośniej:~- A że z wielkim żalem serca mego
2836 II,30 | uczynionym pokoju starać się będę ze stanami Rzeczypospolitej
2837 II,30 | amen!", na świadectwo, że swoje uczucia i swoje wota
2838 II,30 | swoje uczucia i swoje wota ze ślubem królewskim łączą.
2839 II,30 | kto by jeszcze wątpił, że Bóg Szwedów pogrąży.~Król
2840 II,31 | z tym większą łatwością, że Szwedów wcale w tych stronach
2841 II,31 | bez przerwy trwająca, tak że nie było między nimi człowieka,
2842 II,31 | bo się rozbiegła wieść, że król zamyśla los chłopski
2843 II,31 | nieustannie, zwiastując wszystkim, że król jest we Lwowie i że
2844 II,31 | że król jest we Lwowie i że Lwów to ze stolic pierwszy,
2845 II,31 | jest we Lwowie i że Lwów to ze stolic pierwszy, ku wieczystej
2846 II,31 | pospólstwa, gdyż od rana mówiono, że w czasie nabożeństwa stanie
2847 II,31 | stanie się coś ważnego, że król jakieś uroczyste śluby
2848 II,31 | inni wszelako twierdzili, że to są niebywałe rzeczy,
2849 II,31 | pozłocistymi na szyjach i ze świecami w ręku, a prowadził
2850 II,31 | wielu Ormian w zielonych ze złotem myckach na głowie
2851 II,31 | stojące z boku katedry.~Ze mszą wyszedł nuncjusz apostolski
2852 II,31 | się nagle w kościele tak, że oddechów ludzkich nie było
2853 II,31 | słychać. Wszyscy odgadli, że chwila nadeszła, i że król
2854 II,31 | odgadli, że chwila nadeszła, i że król jakiś ślub będzie czynił;
2855 II,31 | wstawszy tak dalej mówił:~- A że wielkimi Twymi dobrodziejstwy
2856 II,31 | rozszerzać, czynić wolą, że gdy za zlitowaniem Syna
2857 II,31 | mówił jeszcze donośniej:~- A że z wielkim żalem serca mego
2858 II,31 | uczynionym pokoju starać się będę ze stanami Rzeczypospolitej
2859 II,31 | amen!", na świadectwo, że swoje uczucia i swoje wota
2860 II,31 | swoje uczucia i swoje wota ze ślubem królewskim łączą.
2861 II,31 | kto by jeszcze wątpił, że Bóg Szwedów pogrąży.~Król
2862 II,32 | przystępował do niej, zarówno ze szlachty, jak z pospólstwa.
2863 II,32 | z tymi papierami, dość, że wiatr je nosił, srodze pohańbione,
2864 II,32 | ucztach i radując się w sercu, że tak prześwietnego królestwa
2865 II,32 | rozweseliły umysły. Dziwnym było, że poczęto o tym mówić, nim
2866 II,32 | niewoli, twierdzono wszakże, że pan Sapieha na czele znacznej
2867 II,32 | się z hetmanami połączyć, że po drodze bije Szwedów i
2868 II,32 | nie przykrzę, tak myśląc, że to dla majestatu i ojczyzny
2869 II,32 | wojewodzie - rzekł skończywszy - że mi całą chorągiew i największego,
2870 II,32 | Chowańskiego podchodził, że w kilkaset ludzi do utrapienia
2871 II,32 | inny nie potrafił. Cud, że z niego skóry nie zdarto
2872 II,32 | Jakże! do tego doszło, że Kmicic Chowańskiego sztućcami
2873 II,32 | począł się król za boki brać ze śmiechu.~- Vir incomparabilis!
2874 II,32 | którego dowiedzieliśmy się, że gdyby nie Kmicic, to by
2875 II,32 | zmieniony i wybladły, jako że od ostatniej walki w wąwozie
2876 II,32 | nie chudość gęby i nie to, że wasza królewska mość inne
2877 II,32 | mu jako na dłoni wywiódł, że się w swym sądzie pomylił,
2878 II,32 | pomylił, i pewien jestem, że mi pan Babinicz przyświadczy.~-
2879 II,32 | I głos ten sam - mówił ze wzrastającym zdumieniem
2880 II,32 | Kmicic!~- A ja ci mówię, że ty Kmicica nie znasz! -
2881 II,32 | dodał:~- I wiedz o tym, że nie tylko on nic księciu
2882 II,32 | serdecznie małego rycerza, że aż go w górę podniósł jak
2883 II,32 | codzienną naradę, zwłaszcza że i obaj hetmani koronni przybyli
2884 II,32 | Radziwille? - spytał.~- Ze starszyzny jeden Charłamp
2885 II,33 | licznie, wskutek wieści, że pierwszy zagonik Tatarów,
2886 II,33 | potrzeba!~- Możesz być pewien, że go między nieprzyjaciółmi
2887 II,33 | waszmości potrzeba, ile że z takim rycerzem będziesz
2888 II,33 | zanim wszyscy ochłonęli ze zdziwienia, Wołodyjowski
2889 II,33 | grzechy! Dla Boga! dobrze, że z tobą, panie Michale, nie
2890 II,33 | nas przyszedł, dobrze też, że chorągiew nasza za miastem,
2891 II,33 | i rezolut! I pamiętacie, że wnet poczęliśmy się w gębę
2892 II,33 | w gębę całować. Prawda, że za moją przyczyną Radziwiłł
2893 II,33 | wieczerzę wystroił się tak, że oczy bolały patrzeć, i widać
2894 II,33 | bolały patrzeć, i widać było, że mu panna Billewiczówna bardzo
2895 II,33 | w oko wpadła, bo ledwie że nie mruczał z ukontentowania
2896 II,33 | Ale o kocie powiadają, że pacierze odmawia, a książę
2897 II,33 | ujma nawet i Radziwiłłom ze szlachciankami się żenić
2898 II,33 | szlachciankami się żenić i że on sam wolałby wziąść szlachciankę
2899 II,33 | mrugać, słusznie mniemając, że się potrzask na innocencję
2900 II,33 | Szwedom dostawić. Myśleliśmy, że dusza z panny wyjdzie, ale
2901 II,33 | tak była w niej wielka, że słabość niewieścią przemogła.
2902 II,33 | roztropności trzeba tym większej, że z tak znamienitym panem
2903 II,33 | wyjeździe nie był; wiem, że pan miecznik rosieński protestował,
2904 II,33 | Zagłoba.~- Dziwno mi tylko to, że ją książę wojewoda zaraz
2905 II,33 | Zagłoba - bo widać z tego, że nic dziewce nie grozi.~-
2906 II,33 | wrzasnął Kmicic.~- Dobrze, że się do mnie udajesz - odpowiedział
2907 II,33 | ją wywiózł? Nie neguję, że mu musiała wpaść w oko,
2908 II,33 | rzekł Charłamp. - To pewna, że w Taurogach bardzo musi
2909 II,33 | wojewoda suponował w Tykocinie, że musi być u króla szwedzkiego
2910 II,33 | posiłki miał jechać. To pewna, że go teraz w Taurogach nie
2911 II,33 | zapamiętywasz. Suponuję, że jest w Elblągu i pewnie
2912 II,33 | I począł się żegnać żywo ze wszystkimi, oni zaś nie
2913 II,33 | zatrzymywali go wiedząc, że człek strapiony ni do rozmowy,
2914 II,33 | pałacu, boś tak zmaltretowan, że jeszcze gdzie na ulicy padniesz.~-
2915 II,33 | ciekawych. Wszyscy powtarzali, że czambulik już nadszedł i
2916 II,33 | czambulik już nadszedł i że niebawem przeciągnie przez
2917 II,33 | zbijały się w tak gęste masy, że ani podobna było kroku postąpić.~-
2918 II,33 | nich siedziałem. Powiadają, że przyszły chan kubek w kubek
2919 II,33 | mówił dalej Zagłoba - że zamiast krainy ruskie pustoszyć,
2920 II,33 | Pan Wołodyjowski pamiętał, że wonczas było wcale na odwrót,
2921 II,33 | zaczęły się rozstępować ze środka ulicy ku ścianom
2922 II,33 | Patrzcie! i kapelę mają ze sobą, to u Tatarów niezwyczajna
2923 II,33 | i ostre, a tak szybkie, że ucho zaledwie je ułowić
2924 II,33 | wielbłądy juczne; tłum zgadywał, że w tych jukach znajdowały
2925 II,33 | nie zostanie.~- Pewnie, że okrutnie to ciężki sojusz -
2926 II,33 | drodze - rzekł pan Michał - że król nasz jegomość taką
2927 II,34 | polach, bez czego, jako że w spustoszonym wojną kraju,
2928 II,34 | zamyślali, ujrzeli widomy znak, że miłość owa trwa statecznie
2929 II,34 | miłość owa trwa statecznie i że niech jeno pierwszy odgłos
2930 II,34 | pięknym dzianetem, oświadczył, że wyśle go niebawem w pole
2931 II,34 | wojen ukraińskich i na równi ze wszystkimi agami wielbił.~
2932 II,34 | sobą takiego patrona, lecz że wola chanowa i królewska
2933 II,34 | obiecując sobie w duszy, że nie on przed patronem, ale
2934 II,34 | rapierach zagoi.~- Czuję, że niechaj mnie jeno wiatr
2935 II,34 | Chowańskiego, a w Bogu ufam, że mi się poszczęści.~- Nie
2936 II,34 | Tatarów, a jać przysięgam, że nie swojej jeno prywaty
2937 II,34 | ale tyle Szwedów natłukę, że ten dziedziniec łbami można
2938 II,34 | rozważ, miłościwy panie, że gdzie się tylko pokażę,
2939 II,34 | Bo i na to nie patrzysz, że Tatarzy może i nie zechcą
2940 II,34 | Może Akbah-Ułan nie zechce, że to konie mają zdrożone?~-
2941 II,34 | konia żałuje.~- Widzę już, że się z nim uporasz. Przecie
2942 II,34 | powiesz swojej regalistce, że go od króla masz i że król
2943 II,34 | regalistce, że go od króla masz i że król jej nakazuje, aby jego
2944 II,34 | Dajże Boże - mówił ze łzami w oczach junak - dajże
2945 II,34 | jeżeli tylko pokaże się, że księcia Bogusława w Taurogach
2946 II,34 | należało się spodziewać, że dla jego wdowy respekt mieć
2947 II,34 | ożywiła go myśl nowej wyprawy, że choć rano jeszcze był słaby,
2948 II,34 | jeszcze był słaby, teraz czuł, że wracają mu siły, i gotów
2949 II,34 | waszą miłością. Powiada, że się zwie Soroka.~- Puszczaj,
2950 II,34 | żywo Kmicic - myślałem, że cię tam usiekli w Częstochowie!~
2951 II,34 | Bogu. Potem jako gruchnęło, że pan Babinicz przeprowadził
2952 II,34 | góry, tak już wiedziałem, że to wasza miłość, nikt inny.~-
2953 II,34 | święty człowiek.~- Pewnie, że nie inaczej. Gdzieżeś to
2954 II,34 | być, bałem się wszelako, że wasza miłość już może w
2955 II,34 | już może w pole wyruszył i że się spóźnię.~- Jutro z Tatary
2956 II,34 | Kordecki właśnie mówił, że można by za to dwie tęgie
2957 II,34 | Żołnierz zerwał się tak szybko, że mało stołu nie przewrócił,
2958 II,34 | przez góry przeprowadził i że przy jego osobie jestem.
2959 II,34 | mnie tam książę oczernił, że na zdrowie majestatu nastaję,
2960 II,34 | synowie za głupi. Ci pójdą ze mną. Byłeś w Taurogach?~-
2961 II,34 | króla, który był właśnie ze mszy przyjechał, więc padł
2962 II,34 | przysyła... I to ci powiem, że lepiej uczynisz woli jego
2963 II,34 | wężem po drodze wiodącej ze Lwowa ku Wielkim Oczom,
2964 II,34 | odgadli na pierwszy rzut oka, że pod tym wodzem nie zbraknie
2965 II,34 | łupu, więc szli ochotnie, ze śpiewaniem i graniem.~Kmicicowi
2966 II,34 | go też niezmiernie i to, że szlachta, Żydzi, chłopi,
2967 II,34 | Więc coraz to się zdarzało, że ktoś nadjeżdżał blisko i
2968 II,34 | Sapiehę uderzyć zamyśla. Że zaś magna pars sił pana
2969 II,34 | zasługach opowiadał. Dość, że królowi aż ślozy od ustawicznego
2970 II,34 | Dopieroż gdy się dowiedział, że to od pana Sapiehy, zabrał
2971 II,34 | czym już dawno mówiono, że elektor przysięgi wszystkie
2972 II,34 | pozwoli, a da Bóg miłosierny, że dziesiąte pokolenia mnie
2973 II,34 | będą!...~- Może to być, że tam pójdziecie - odrzekł
2974 II,34 | krew jego obaczę, chyba że przedtem oczy moje zamkną
2975 II,35 | był opanował Akbah-Ułana, że ten nie tylko oporu nie
2976 II,35 | miał szczęście ów zabijaka, że zawsze podwładni tyle właśnie
2977 II,35 | ile i strachu.~Prawda, że pan Andrzej nie dał i im
2978 II,35 | barankom krzywdy uczynić!~Dość, że nie tylko nie pochudli,
2979 II,35 | trudno było wytłumaczyć, że mają do czynienia z przyjaciółmi
2980 II,35 | dopiero, gdy im powiedziano, że niedawno jeszcze wstrzymała
2981 II,35 | szeroko podwoje, utrzymywał, że nie może dość gładkiej dziewki
2982 II,35 | swą rękę, nie przewidując, że ów pierwszy wzgardzony ozdobi
2983 II,35 | odpowiadał:~- Nieprawda, że mi jej braknie, jeno mam
2984 II,35 | Powiadali nawet dworscy, że księżna pani rządzi Zamościem,
2985 II,35 | ona nie chciała korzystać ze swej przewagi, całą duszą
2986 II,35 | upewniali jednak pana Kmicica, że młody książę ma duszę szlachetną,
2987 II,35 | językami rozmówić się może, i że tylko pewna ociężałość ciała
2988 II,35 | przekonał się pan Andrzej, że książę nie tylko ma pojętny
2989 II,35 | najwięcej litości. Uczuł, że dałby wiele, by temu sierocie
2990 II,35 | się nieswojo tak dalece, że odwrócił oczy i spojrzał
2991 II,35 | Aspan chyba nie wiesz, że firka to taki ptak, i bardzo
2992 II,35 | oburzeniem pan Szurski - toś waść ze spiżu czy co?~- Nie! Jeno
2993 II,35 | bać złodzieja...~- Chyba że tak! - odrzekł Szurski.~
2994 II,35 | przyszły, i nie zważał więcej, że czarne oczka coraz to uporczywiej
2995 II,35 | wielce tajemniczo:~- Mówią, że jej dwadzieścia pięć lat,
2996 II,35 | domyśliło się widocznie, że o nim mowa, bo oczki jarzące
2997 II,35 | ostatecznie zmiarkował, że lotnością dowcipu gościowi
2998 II,35 | leśnej granicy będzie mil ze dwie, a polnej i łącznej
2999 II,35 | niewarta ta sprawa zachodu, ile że tamte kraje pod nieprzyjacielem.~-
3000 II,35 | tam kawał ziemi.~- Widzę, że i waszmościna substancja
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-4700 |