Tom, Rozdzial
1 I,4 | który gościł u siebie pana Wołodyjowskiego, patriarcha zaścianka, słynny
2 I,7 | pannami i te pilnowały pana Wołodyjowskiego, któremu ręka to przychodziła
3 I,7 | pojechali starsi naprzód do pana Wołodyjowskiego, któren niewiele myśląc
4 I,7 | ją poruszyła pieśń pana Wołodyjowskiego, w której istotnie było
5 I,7 | się dwóch czeladników pana Wołodyjowskiego, których hałas zwabił do
6 I,7 | Domaszewiczami, przysunął się do pana Wołodyjowskiego.~- Wasza mość! - rzekł -
7 I,7 | znów rozległ się głos pana Wołodyjowskiego:~- Biegiem!~- Bij, zabij! -
8 I,7 | zacieklej.~Z rozkazu pana Wołodyjowskiego pozatykano otwory kłębami
9 I,7 | furknęła nad głową pana Wołodyjowskiego i upadła mu za plecami;
10 I,7 | i dom, ale bano się pana Wołodyjowskiego, a może obecność w domu
11 I,7 | sławiąc pod niebiosa pana Wołodyjowskiego, a on jechał zamyślony i
12 I,8 | skopkiem w ręku. Ujrzawszy pana Wołodyjowskiego stanęły jak wryte ze zdziwienia.~-
13 I,8 | polała się aż pod nogi pana Wołodyjowskiego.~- Uważaj na to, co trzymasz! -
14 I,8 | napierśniku i hełmie pana Wołodyjowskiego tak, iż gdy z daleka migotał
15 I,8 | panna podnosząc na pana Wołodyjowskiego swoje niebieskie oczy.~-
16 I,8 | słuchała ze zdumieniem pana Wołodyjowskiego, a on tak jeszcze mówił
17 I,8 | boleść nie przejednała pana Wołodyjowskiego, który skłoniwszy się wyszedł
18 I,8 | Dalsze rozmyślania pana Wołodyjowskiego przerwał pachołek Syruć,
19 I,8 | komputu, dawny znajomy pana Wołodyjowskiego, stary żołnierz i dobry.
20 I,9 | Zaczęły się tedy dla pana Wołodyjowskiego czasy ciężkiej pracy, rozpisywania
21 I,9 | ciężko i oczyma wpijał się w Wołodyjowskiego, ten zaś rzekł:~- Czemu
22 I,9 | Kmicic patrzył uważnie na Wołodyjowskiego, potem rzekł:~- Waćpan mówisz
23 I,11 | ale za to pana Michała Wołodyjowskiego zobaczymy, który w kompucie
24 I,12 | Wołodyjowski, tylko pachołek pana Wołodyjowskiego przyjechał...~Takem ten
25 I,12 | pan Charłamp spostrzegłszy Wołodyjowskiego puścił się ku niemu u rysią.~-
26 I,12 | Miejscami znajomi witali pana Wołodyjowskiego: "Jak się masz, Michale?
27 I,12 | wojewoda poznał ich, a najpierw Wołodyjowskiego, którego widocznie częściej
28 I,12 | panów Skrzetuskich i pana Wołodyjowskiego, do których mówił z cicha:~-
29 I,13 | Stankiewicza, Ganchofa, Charłampa, Wołodyjowskiego i Sołłohuba. Zdziwili się
30 I,13 | się przebrać, zastał pana Wołodyjowskiego i poznajomił się z resztą
31 I,13 | abyś tego nie czyniła. Pana Wołodyjowskiego odmówiłaś, wiem, bo sam
32 I,16 | chorągwiami i nad trzecią Wołodyjowskiego. Namiestnicy mają ci podlegać
33 I,16 | A w razie oporu? Bo to u Wołodyjowskiego laudańscy ludzie, którzy
34 I,16 | Nie będę Judaszem dla Wołodyjowskiego. Pójdę za waszą książęcą
35 I,16 | BiIlewiczów poczynać.~- W chorągwi Wołodyjowskiego sami laudańscy ludzie.~-
36 I,16 | wczoraj wysłać do chorągwi Wołodyjowskiego, by nad nimi komendę objął,
37 I,17 | spowiedzi? - szepnął do ucha Wołodyjowskiego.~Po czym zwrócił się do
38 I,17 | jakiś żołnierz z chorągwi Wołodyjowskiego wysunął się błyskawicą naprzód
39 I,18 | Podjechawszy bliżej żołnierze pana Wołodyjowskiego ujrzeli rajtarów przybranych
40 I,19 | o zbuntowaniu chorągwi Wołodyjowskiego, o bitwie klewańskiej, i
41 I,19 | sobie zdeptać nogami pana Wołodyjowskiego, tych pułkowników, którzy
42 I,19 | przeciw nam za przewodem Wołodyjowskiego burzyć się poczyna. Harasimowicza
43 I,19 | częściej zwracał się do pana Wołodyjowskiego z pytaniami:~- Panie Michale,
44 I,19 | hetman.~Na szczęście dla pana Wołodyjowskiego noc i burza z deszczem ulewnym
45 I,20 | obecna wyprosiła z rąk pana Wołodyjowskiego, ale po tym, coś teraz uczynił,
46 I,20 | szarpać jak psa! - rzekł do Wołodyjowskiego pan Andrzej - sam pójdę:~
47 I,21 | godziny po odjeździe oddziału Wołodyjowskiego, przybył do Billewicz na
48 I,21 | by ten nie wpadł w ręce Wołodyjowskiego. Dowiedziawszy się, co zaszło,
49 I,21 | chwili pamiętać.~Ucieczka Wołodyjowskiego mogła zmienić rzeczy na
50 I,21 | nadzieję, że jeszcze może Wołodyjowskiego pochwyci i zniesie, więc
51 I,21 | że muszę jakiegoś pana Wołodyjowskiego po moich własnych majętnościach
52 I,23 | Żeromskiego, a zwłaszcza Wołodyjowskiego z jego laudańską kompanią.~-
53 I,25 | Kilka razy wspomniał także Wołodyjowskiego. Słuchał tego ze zdumieniem
54 I,25 | wpaść, choćby tegoż pana Wołodyjowskiego, który personaliter okrutnie
55 II,1 | i jeśli trafi na oddział Wołodyjowskiego i jego przyjaciół pułkowników,
56 II,2 | trzeciej krótki list do Wołodyjowskiego w następujących słowach:~"
57 II,3 | chorągiew laudańską pana Wołodyjowskiego i samemu pułkownikowi w
58 II,4 | listu, który miał dla pana Wołodyjowskiego, postanowił przesłać go
59 II,4 | billewiczowskiej, a dziś pana Wołodyjowskiego.~- Dla Boga! to pan Wołodyjowski
60 II,4 | rozmowa przeszła znowu na pana Wołodyjowskiego, na panów Skrzetuskich,
61 II,4 | nie uczynił, jenom do pana Wołodyjowskiego jechał, bo stary mój znajomy
62 II,4 | Chyba z afektu dla pana Wołodyjowskiego, że go to zdrowiem w Billewiczach
63 II,4 | pozwolił odprowadzić do pana Wołodyjowskiego, co by pomyślał pan Wołodyjowski,
64 II,5 | i zaraz udał się do pana Wołodyjowskiego, który nie widziawszy go
65 II,5 | od mego pana albo od pana Wołodyjowskiego admirować?~- Głupiś! - odpowiedział
66 II,6 | ROZDZIAŁ 6~Listy pana Wołodyjowskiego donoszące o pochodzie Radziwiłła
67 II,6 | marniały. Jednakże listy pana Wołodyjowskiego o grożącym pochodzie Radziwiłła
68 II,6 | mówić, że z wyjątkiem pana Wołodyjowskiego, każdy pułkownik o sobie
69 II,6 | wdzięczność polecał pana Wołodyjowskiego, ale Kotowski, Lipnicki
70 II,6 | udał się do kwatery pana Wołodyjowskiego, który mieszkał razem ze
71 II,6 | mówił pan Zagłoba do pana Wołodyjowskiego - jenoś do ataku stworzony
72 II,6 | laudańską, i przywoławszy Wołodyjowskiego rzekł mu:~- No, panie Michale,
73 II,6 | obce, których w wojsku pana Wołodyjowskiego nie było. A przy tym siła
74 II,6 | Radziwiłł zniósł ze szczętem Wołodyjowskiego i ten drugi, Kmicicowy,
75 II,6 | Wołkowyska. Mówią, że ogarnęli Wołodyjowskiego i tamten drugi podjazd,
76 II,6 | swych oficerów, mając i pana Wołodyjowskiego przy boku. Był to człowiek
77 II,7 | Kmicic w liście do pana Wołodyjowskiego. Od Podlasia przegradzały
78 II,26 | mnie Bóg przez ręce pana Wołodyjowskiego pokarał, który zebrawszy
79 II,26 | zapowiedni przez tegoż pana Wołodyjowskiego przysłał, a przez to pod
80 II,26 | dusza gorzej bolała... Do Wołodyjowskiego, do konfederatów, nie mogłem
81 II,28 | wreszcie zbliżywszy się do pana Wołodyjowskiego rzekł:~- Waść, na wypadek
82 II,28 | Panie pułkowniku - rzekł do Wołodyjowskiego - będziem petardę podsadzać.~-
83 II,29 | nareszcie pociągnął za połę pana Wołodyjowskiego.~- Panie Michale! - rzekł.~-
84 II,39 | W złą godzinę odesłałem Wołodyjowskiego, bo gdyby on tu był, dawno
85 II,39 | pewnie mniej żałuje, że Wołodyjowskiego tu nie masz, bo i ten temu
86 III,2 | pana Skrzetuskiego i pana Wołodyjowskiego, dawnych najdzielniejszych
87 III,3 | Panie Michale! - mówił do Wołodyjowskiego - inny już duch w Rzeczypospolitej
88 III,4 | się teraz w jedną pierś Wołodyjowskiego, lecz w tej chwili wpadli
89 III,5 | Zagłoba zwrócił się do Wołodyjowskiego i znów szepnął:~- Już i
90 III,6 | waść - rzekł Polanowski do Wołodyjowskiego. - Nic dobrego nie będzie,
91 III,6 | przed sień i spostrzegłszy Wołodyjowskiego z Polanowskim, spytał:~-
92 III,7 | ramiona się biorą - mówił do Wołodyjowskiego i do Skrzetuskich Zagłoba. -
93 III,8 | w towarzystwie Kmicica i Wołodyjowskiego, rozumiał zrazu, że ich
94 III,8 | zwróciły się natychmiast na Wołodyjowskiego, któren ruszył wąsikami,
95 III,9 | Nareszcie wprawne ucho Wołodyjowskiego dosłyszało coś podobnego
96 III,9 | którzy szukali.~Oddział Wołodyjowskiego zbliżył się na kroków sto
97 III,9 | i końskich, oddział zaś Wołodyjowskiego ruszył dalej, prowadząc
98 III,9 | bezsenności.~- Co tam? - spytał Wołodyjowskiego. - Siła masz języka?~- Jest
99 III,9 | buzdyganem i krzyknął na Wołodyjowskiego:~- W skok! bij!~A do wiśniowieckiej
100 III,9 | uradował się w sercu, i widząc Wołodyjowskiego, posunął ku niemu konia.~-
101 III,10| wodza, udał się wprost do Wołodyjowskiego, aby u niego po długiej
102 III,10| kulbaki i wszedł do kwatery Wołodyjowskiego. Porwali się z ław wszyscy,
103 III,11| Kmicic uczył się u pana Wołodyjowskiego szablą robić i postępy czynił
104 III,11| czeladź bez duszy do kwatery Wołodyjowskiego odnosiła:~- Świętego by
105 III,11| Skrzetuskich, Kmicica, Zagłoby, Wołodyjowskiego i Charłampa przyszedł nawet
106 III,11| na ratunek nowe pułki, a Wołodyjowskiego i Kmicica wsparł Wańkowicz,
107 III,11| obręb murów.~- Ruszaj do Wołodyjowskiego! - krzyknął na Akbah-Ułana -
108 III,11| ordynans. Wszyscy dopadli Wołodyjowskiego i powtórzyli mu rozkaz hetmański.~
109 III,11| groźny a przeraźliwy głos Wołodyjowskiego, któremu chodziło o języka:~-
110 III,12| rozmowę przerwało wejście Wołodyjowskiego.~- Jak się ma Hassling? -
111 III,12| zastąpić?~Skrzetuskich ni Wołodyjowskiego nie było w tej chwili przy
112 III,13| rozmowę przerwało wejście Wołodyjowskiego.~- Jak się ma Hassling? -
113 III,13| zastąpić?~Skrzetuskich ni Wołodyjowskiego nie było w tej chwili przy
114 III,14| tryumfującym wzrokiem na Zagłobę i Wołodyjowskiego.~- Znamy ją, wykapana Diana,
115 III,16| kawalerowie, począwszy od pana Wołodyjowskiego, skończywszy na bardzo rubasznej
116 III,16| szukać.~Wspomnienie pana Wołodyjowskiego rozweseliło Oleńkę. Takiego
117 III,21| waćpanna znasz tak dobrze pana Wołodyjowskiego?~- Bośmy tyle lat razem
118 III,21| rzekła:~- Jak nie, to za pana Wołodyjowskiego pójdę!~
119 III,26| rąk, mianowicie z rąk pana Wołodyjowskiego, który także przeciw niemu
120 III,26| laudański spod chorągwi pana Wołodyjowskiego z listem od małego rycerza.~"
121 III,26| wierzyć. Ręka była pana Wołodyjowskiego, herb pana Wołodyjowskiego,
122 III,26| Wołodyjowskiego, herb pana Wołodyjowskiego, a i szlachcica sobie pan
123 III,27| służyła.~Babinicz spojrzał na Wołodyjowskiego i odetchnął głęboko; mały
124 III,27| szybkim krokiem do pana Wołodyjowskiego.~- Dość już tego! - rzekł -
125 III,27| wszystkie tajemnice pana Wołodyjowskiego posiadłszy, a siłę mając
126 III,27| odmalowało się w twarzy pana Wołodyjowskiego, a oczy rycerstwa zwróciły
127 III,32| trzymany pod ręce przez pana Wołodyjowskiego i pana Zagłobę.~Tłumy obywatelstwa,
|