Tom, Rozdzial
1 I,1 | rozlegał się jego gniewny głos:~- Padłas !~Panna Aleksandra
2 I,1 | nocą pokrytych, doszedł głos dzwonka.~Panna drgnęła,
3 I,1 | po driakiew.~Nieregularny głos dzwonka targanego przy dyszlu
4 I,1 | życie, panie Andrzeju...~Głos jej brzmiał jak prośba pieściwa,
5 I,2 | Hukom wystrzałów towarzyszył głos Zenda, który krakał jak
6 I,3 | Senną pannę zbudził dopiero głos pytający:~- Miłujeszże mnie?~
7 I,4 | chwili obecni usłyszeli głos duszonego przez psy zająca;
8 I,4 | usłyszeli tylko piskliwy głos Rekucia:~- Sikorki siedzą
9 I,4 | Kokosiński.~I podniósłszy głos pytał:~- Miłe niewiasty,
10 I,5 | błyszczące od świateł, usłyszeć głos Uhlikowego czekanika, skrzypków
11 I,5 | Bu-try-my... - ozwał się głos tak cichy, że ledwie dosłyszalny.~
12 I,5 | jego wybili! - rozległ się głos Butryma Józwy - a teraz
13 I,7 | uczynił się hałas w sieni i głos jakiś począł krzyczeć za
14 I,7 | zabudowania, gdy znów rozległ się głos pana Wołodyjowskiego:~-
15 I,7 | oblężonych, bo wnet jakiś głos począł wołać gromko za drzwiami:~-
16 I,7 | Wołodyjowski.~- Czołem! - ozwał się głos zza drzwi.~- Nie czas na
17 I,7 | pan Wołodyjowski podniósł głos i mówił wśród ciszy grobowej:~-
18 I,10 | zakrzyknął jakiś śmiały głos.~Wojewoda milczał.~Wtem
19 I,10 | dobrze już w nocy rozległ się głos trąbki przed forpocztami.
20 I,10 | jeszcze nie przebrzmiał głos komendy, gdy na wzgórkach
21 I,10 | nie macie litości...~Tu głos zdrajcy zadrgał, jakoby
22 I,10 | słychać było jego tubalny głos: "Mości panowie, bracia
23 I,10 | powszechnej uczuć tragiczny głos wołał ciągle:~- Do broni!
24 I,10 | zabrzmiał jakiś pojedynczy głos:~- Veto!~Wojewoda powlókł
25 I,10 | ozwał.~Wojewoda znów zabrał głos i mówił jeszcze dobitniej:~-
26 I,12 | tu pan Charłamp zniżył głos), wartę każdemu przy drzwiach
27 I,12 | pieje? - spytał nagle jakiś głos.~- Nie przerywaj! bodaj
28 I,13 | nich usłyszał pan Andrzej głos hetmana:~- Chodź za mną!~
29 I,13 | przyjąć.~Tu Zagłoba zniżył głos jeszcze bardziej:~- Nie
30 I,13 | pan Michał.~Wtem słodki głos Oleńki zabrzmiał mu w uszach:~-
31 I,13 | pułkownik Stankiewicz zabrał głos i począł błagać:~- Mości
32 I,13 | com ja uczynił?..~Wtem głos cichy, ale dla jego ucha
33 I,14 | a książę słyszy wyraźnie głos wojska i ludu: "Vivat defensor
34 I,17 | pierwszy żołnierz zniżył nieco głos i pytał:~- Mówią, że wszyscy
35 I,17 | Stój! - rozległ się nagle głos jadącego w przedzie pana
36 I,17 | pysku stanęła! - mruknął głos przy wozie.~- Co tam? -
37 I,17 | Formuj się! - zabrzmiał głos pana Rocha.~Dragoni otoczyli
38 I,17 | na trębacza i wnet cichy głos trąbki zabrzmiał wśród ciemnych
39 I,18 | Zagłoby odbił się znany mu głos pana Michała, który mówił:~-
40 I,20 | otworzyły się cicho i jakiś obcy głos spytał:~- A dokąd to, panie
41 I,20 | ni słowa.~Ciszę przerwał głos Kmicica:~- Ja tej panny
42 I,21 | waszej mości (tu Charłamp głos zniżył), kontent jestem,
43 I,22 | Mości panowie, proszę o głos!~- Książę pan chce mówić!...
44 I,24 | przebaczenie proszę...~Tu głos jej zadrgał i oczy niebieskie
45 II,1 | dopomóż! Amen!~Aż mu jakiś głos wewnętrzny rzekł w tej chwili:~-
46 II,2 | zaroślach rozległ się groźny głos:~- Coście za jedni?~- Lepsi
47 II,2 | dymem sam nie zadławił!~Głos w zaroślach zamilkł, widocznie
48 II,2 | chcecie?~Tu sam Kmicic zabrał głos:~- Jakeśmy przyjechali,
49 II,2 | miłosierdziu swoim, bo zginę...~Tu głos zadrgał panu Andrzejowi,
50 II,4 | wyrzucać, gdy nagle zabrzmiał głos Kmicica:~- Stój!~I Kmicic,
51 II,6 | wyboru dopuścić, zabrał głos:~- Jako żywo! wolno waszmościom
52 II,6 | dawno jeszcze, jakom dawał głos za Janem Kazimierzem.~-
53 II,8 | rosieńskiego, a pani Korfowa znów głos zabrała:~- Nie brak i tu
54 II,13 | właśnie głuszył. Rata, rata!!!~Głos Kmicica zbudził drzemiące
55 II,13 | otwórzcie!~- Puścić! - ozwał się głos księdza Kordeckiego.~Otworzono,
56 II,13 | Nastała cisza.~Wtem ozwał się głos Kmicica:~- Słyszałem w Kruszynie -
57 II,13 | niespodzianie drżący i stary głos żebraczki kościelnej Konstancji
58 II,14 | zachętę! I tak... (tu zniżył głos Sadowski) sam tylko zamiar
59 II,14 | Lecz w ciszy zabrzmiał głos księdza Kordeckiego, donośny,
60 II,15 | Zgaście światło! - zabrzmiał głos oficera.~Lecz niemal jednocześnie
61 II,15 | pojawił się na murach i błogi głos jego rozlegał się przy działach,
62 II,15 | straszliwy świst kosy i głos Horna ucichł nagle. Kupa
63 II,15 | zadumy zbudził go przerażony głos Sadowskiego:~- Jenerale!
64 II,15 | dopiero Sadowski zabrał głos:~- Wasza dostojność wiesz
65 II,15 | jego słowa zgłuszył wesoły głos dzwonu, wzywający na mszę
66 II,16 | rozległ się przytłumiony głos przybysza:~- Umywam ręce...~-
67 II,16 | jarmark, wykrzykiwali w głos ceny.~Oni obaj szli cicho,
68 II,16 | mówiąc między nami (tu zniżył głos), źle czynią, bo przecie
69 II,17 | Rzeczypospolitej spoczywa.~Tu zadrżał głos panu Śladkowskiemu i łzy
70 II,18 | Puścić! - rozległ się głos pułkownika.~Lina skrzypnęła,
71 II,18 | Jakiś straszny, nieludzki głos wydobył mu się z gardzieli,
72 II,18 | po czym rozległ się ów głos, który Kmicicowi poprzednio
73 II,18 | za wierzejami rozległ się głos:~- Wyjdź tam który konia
74 II,19 | radzisz?~- Teraz odstępuję głos panu Wrzeszczowiczowi...~
75 II,19 | ze Szwedami!~W tej chwili głos trąbki dał się słyszeć przy
76 II,19 | wstydu. Wtem Wrzeszczowicz głos zabrał i mówił z wolna i
77 II,21 | siłą i stanowczością:~- Głos całego narodu przez usta
78 II,23 | Gębicki.~Wtem zabrzmiał głos Tyzenhauza, pełen goryczy
79 II,23 | strzelać tam! - zabrzmiał głos pana Kmicica.~W tejże chwili
80 II,23 | wkrótce odzyskał siły i głos. A wówczas pan Kmicic, przyłożywszy
81 II,24 | potężniej jeszcze zabrzmiał głos pana Andrzeja:~- Bij!~I
82 II,27 | Czarnieckiego, a ze szlachty żaden głos się nie przeciwił, tak się
83 II,29 | żyje! nie żyje! - poszedł głos z ust do ust. - Nie żyje
84 II,29 | tego się przyznaję... - tu głos pana Charłampa zadrgał -
85 II,30 | się ostali, ci wszyscy na głos pana dążyli teraz do Lwiego
86 II,30 | jaśniejszą twarzą, rozległ się głos nuncjusza: "Ecce Agnus Dei...",
87 II,30 | uczynił się szmer, lecz głos królewski wnet go uciszył
88 II,31 | się ostali, ci wszyscy na głos pana dążyli teraz do Lwiego
89 II,31 | jaśniejszą twarzą, rozległ się głos nuncjusza: "Ecce Agnus Dei...",
90 II,31 | uczynił się szmer, lecz głos królewski wnet go uciszył
91 II,32 | największe moje przysięgi!~- I głos ten sam - mówił ze wzrastającym
92 II,37 | na przyszłym sejmie żaden głos przeciwko tej woli naszej
93 II,38 | na przyszłym sejmie żaden głos przeciwko tej woli naszej
94 II,41 | się przerywany przez febrę głos Bogusława.~- Jestem już!~-
95 II,41 | Za mną! - rozległ się głos Kmicica.~I kłąb ludzi bezładny
96 II,41 | rozkazu! - ozwał się obok głos wachmistrza.~Kmicic nie
97 II,42 | Rozległ się przeraźliwy głos piszczałki: Tatarzy i wolentarze
98 II,42 | list. Kmicic przeczytał w głos następujące słowa:~"Król
99 III,1 | ducha wszystkim, którzy na głos konfederacji tyszowieckiej
100 III,4 | się trąbki do odwrotu. Na głos ich skoczył każdy do swojej
101 III,5 | marszałkowscy poczęli wychwalać w głos posłów.~- Ot, politycznie
102 III,6 | stąpania końskie i basowy głos Zagłoby śpiewający:~ ~Poszła
103 III,6 | rzucił czapkę w górę i udając głos marszałka tak wybornie,
104 III,6 | dygotał jak w febrze, i głos urywał mu się co chwila
105 III,7 | Wisłę. Ledwie po okolicy głos poszedł, sypnęło się do
106 III,7 | pacierzy i poczęli je w głos odmawiać; po czym pokładli
107 III,9 | Zagłoba, pozwolił sobie w głos przemówić:~- Jedźcie, gdzie
108 III,11| nieszporze przyzostał, słyszę głos od sklepienia: "Zagłoba,
109 III,11| się groźny a przeraźliwy głos Wołodyjowskiego, któremu
110 III,11| umyślnie tają.~Wtem jakiś głos spod strzemienia tatarskiego
111 III,15| chlupotanie krwi -czasem głos jakiś, w którym nie masz
112 III,15| wzmagać, słabnie.~Jednocześnie głos jakiś donośny rozlega się
113 III,15| szeregach, słychać było jakiś głos perorujący. Temu głosowi
114 III,20| więcej dać nie mogę...~Tu głos jej zadrżał, a oficer słuchał
115 III,27| tyszowieckiej, więc też głos jego znalazł i teraz posłuch.
116 III,29| zawala się z trzaskiem, głos jakiś odzywa się nagle:~-
117 III,29| wyjdzie! - dodaje drugi głos.~- Mości panowie! - woła
118 III,30| mu się, że słyszy jakiś głos nieznany, z całego sklepienia
119 III,31| popycha ją do celi, że jakiś głos mówi jej:~"Tam ono najlepsze
120 III,32| szlochaniem; od czasu do czasu głos jakiś imię kochane wykrzyknie
121 III,32| mówiąc: Dominus vobiscum! - głos mu drgał; gdy zaś przyszło
122 III,32| całym kościele rozległ się głos od ołtarza:~"My, Jan Kazimierz,
123 III,32| grzesznej! - zawołał niewieści głos tuż około pana Andrzeja,
124 III,32| Boże!~I znów zabrzmiał głos księdza, także coraz bardziej
125 III,32| pary! - huczał Zagłoba:~Ale głos jego ginął w burzy ogólnej.~
|