Tom, Rozdzial
1 I,2 | dwóch szlachty posesjonatów. Jednego w pojedynku usiekł, drugiego
2 I,3 | Bóg szczęśliwszą, bo ta jednego nagrodzi, a całej ojczyźnie
3 I,4 | rzekłszy poglądał to na jednego, to na drugiego, jakby pytając
4 I,6 | Kmicic pewny mógł być opieki jednego z tych potentatów, skoro
5 I,7 | Rzeczywiście Kmicic nie obliczył jednego niebezpieczeństwa swej zuchwałej
6 I,8 | W progu natknął się na jednego z ludzi Kmicicowych w niewolę
7 I,9 | później dowiedziałem od jednego z Butrymów, którego w lasach
8 I,10 | a błazen spoglądał to na jednego szlachcica, to na drugiego,
9 I,10 | dwóch pułków piechoty i jednego ciężkiej rajtarii przybranej
10 I,11 | osłupiałym wzrokiem to na jednego, to na drugiego.~- Złe to
11 I,11 | znasz tutejszej szlachty. Tu jednego takiego nie upatrzysz, któren
12 I,12 | których przyjąłem, nie masz i jednego takiego, co by poprzednio
13 I,13 | tych wszystkich grzechach jednego nie masz: niewdzięczności.~-
14 I,14 | tutejszym dodać za strażnika jednego Szweda, jeszcze by dla wielu
15 I,16 | szlachtą spokrewnieni. Gdy jednego, i to najstarszego, dostanę
16 I,17 | poczęli klaskać, z wyjątkiem jednego Mirskiego, który pokiwawszy
17 I,19 | musiał teraz słuchać gróźb jednego generała szwedzkiego, musiał
18 I,21 | Każę mu ich powiesić co do jednego... Trzeba przykład dać...
19 I,22 | ci daleko lub blisko do jednego jak do drugiego, a kto ci
20 I,26 | dodatku, mało mi będzie jednego Radziwiłła, to porwę drugiego
21 II,1 | ścianie. Soroka opatrywał jednego po drugim okiem znawcy i
22 II,1 | żołnierze odjechali, prócz jednego, któremu Soroka rozkazał
23 II,1 | Rzeczypospolitej nie było ani jednego obozu, ani jednej partii,
24 II,1 | ani jednej partii, ani jednego wojska, które by go nie
25 II,4 | przejezdny pan dał mi list do jednego z ich pułkowników, abym
26 II,5 | raczej przywiózł, bo tam i jednego człowieka między tymi ludźmi
27 II,5 | nadstawiać; niechby choć jednego ustrzelili albo usiekli,
28 II,6 | między tymi ochotnikami ani jednego, prócz wyrostków, który
29 II,6 | Dziękujmy Bogu, że choć jednego mamy między sobą!~- Onże
30 II,6 | Radziwiłł, gdyby był nadszedł, jednego po drugim jako siedleckie
31 II,11 | Kmicic nie tracił z niej ani jednego słowa.~- Ekscelencjo - odpowiedział
32 II,11 | niemieckiego poddany?... Więc spod jednego pana jesteśmy.~- Jestem
33 II,12 | grzmot słów rozlegał się z jednego końca w drugi. Między pieśnią
34 II,13 | zwątpienia, wydalił ich, prócz jednego, który za mistrza w swej
35 II,13 | zawieszę. A waćpan maszże już z jednego Szweda na sumieniu?~- Nie! -
36 II,13 | budynkami nie było już ani jednego jeźdźca. Kilku wraz z końmi
37 II,15 | dane przeleciały szybko z jednego końca linii szwedzkich w
38 II,15 | najlepszy skutek mieć może. Jednego nam Pan Bóg dał Litwina,
39 II,16 | przeznaczono do każdej baszty jednego szlachcica z jego czeladzią,
40 II,16 | klasztorem, że niech aby z jednego działa dadzą z murów ognia,
41 II,16 | uśpionych i zabrali ich co do jednego. Sprowadzonych do obozu
42 II,16 | poświęcenia zakonników. Więc jednego z nich, księdza Błeszyńskiego,
43 II,16 | się za znamienitą osobę i jednego z pierwszych w świecie pułkowników
44 II,16 | też trąbę sławy słychać z jednego końca świata w drugi...
45 II,17 | wyładowaną do twarda prochem. Z jednego jej końca zwieszał się długi
46 II,18 | działo rozsadzić. Z tego jednego uczynku można by go poznać.
47 II,18 | sam zaś zwrócił się do jednego z żołnierzy.~- Ruszaj mi
48 II,19 | wszystkie wysilenia. Mur jednego dnia naprawią. A te działa,
49 II,19 | Zbrożek począł kiwać na jednego z jeźdźców.~- Bywaj, bywaj!
50 II,19 | szybkością błyskawicy z jednego końca wałów na drugi. Najodważniejsi
51 II,19 | oficerowie zgromadzili się co do jednego, aby wysłuchać odpowiedzi
52 II,20 | ludzie, że do wiosny ani jednego Szweda w Rzeczypospolitej
53 II,20 | pokazał, wszyscy by co do jednego człeka przy nim stanęli
54 II,20 | znaczenia, gdy był panem jednego tylko lichego zameczku,
55 II,21 | granicach, a za miesiąc jednego Szweda już nie będzie, jeno
56 II,22 | Zali ta wolność dla jednego nie jest niewolą dla wszystkich?
57 II,23 | dostrzeżono wózek zaprzężony w jednego konia, a w wózku człeka.
58 II,23 | mają zdrożone, i jeszcze jednego ucapię, i Kiemliczom moim
59 II,24 | sprzedać drogo. "Jeszcze choć jednego!" - powtarzał sobie i puszczał
60 II,24 | później nie było już ani jednego żywego Szweda w parowie. ~
61 II,25 | rękoma, król jakiś w zawoju z jednego szmaragda uczynionym, dalej
62 II,26 | panie! Skróć moją mękę!~- Jednego tylko nie możem ci zapomnieć,
63 II,27 | nieosiadły, by też i najwięcej u jednego szlachcica synów było, na
64 II,32 | znaleźliśmy z oficyjerów jednego tylko pana Charłampa, który
65 II,33 | Kmicica, poznał go też od jednego rzutu oka i upuściwszy kożuszek
66 II,33 | Po Szwedach i po nich jednego dachu całego w Rzeczypospolitej
67 II,36 | Znać było, że czekają tylko jednego wyrazu, ażeby rzucić się
68 II,37 | koniuszy pohańbił rzuciwszy na jednego taką hańbę!~- Kmicic swawolnik
69 II,38 | koniuszy pohańbił rzuciwszy na jednego taką hańbę!~- Kmicic swawolnik
70 II,39 | okoliczności uderzyły wszystkie jednego wieczora.~Na zamku bialskim
71 II,40 | natury skąpy wielce, dla jednego Sakowicza był hojny. Wpływami
72 II,40 | Wasza dostojność... za jednego by go oddał: za Sakowicza.~-
73 II,41 | skoczył w tej chwili na jednego z owych koni, które Sorokę
74 III,1 | Wszystkie w pień wycięte. Mnie jednego żywcem puszczono!~Smagłe
75 III,3 | artylerią. Jeślim się o jednego gemajna albo o jednego konia
76 III,3 | o jednego gemajna albo o jednego konia omylił, gotówem całą
77 III,3 | wielce doświadczonego i jednego w Rzeczypospolitej z najprzedniejszych.
78 III,4 | Wówczas trąby grały radośnie z jednego końca szwedzkiego obozu
79 III,4 | Tomaszowie! - powtarzano jednego dnia.~- Pan Lubomirski wali
80 III,4 | mamy! - A czemuśmy na widok jednego nie wrócili?... Naprzód!~
81 III,5 | parol i samem ich siedmiu jednego po drugim rozciągnął. On
82 III,6 | się z szybkością wichru z jednego końca Ukrainy w drugi.~Z
83 III,7 | Inflanty do tytułu dodał. Dość jednego takiego żbika, jak Kmicic,
84 III,8 | dziesięciu już rozciągnął jednego po drugim, a żaden nie mógł
85 III,8 | exquisitissimi, każden najmniej jednego diabła, a niektórzy po pięciu
86 III,8 | Kmicic posunął konia, chwycił jednego Lapończyka za kark, podniósł
87 III,8 | Żeby mi król takiego jednego podarował, kazałbym go uwędzić
88 III,8 | nadzwyczajnego człowieka, jednego z takich, którzy chodząc
89 III,9 | tak był zziajany, że słowa jednego przemówić nie mógł, jeno
90 III,12| duszą stoicie.~Nie jego jednego wzięto w niewolę, możecie
91 III,12| królewskim nie masz ani jednego oblężniczego działa, podczas
92 III,12| widno, rozbito mu je co do jednego. Wittenberg, któremu o ów
93 III,13| duszą stoicie.~Nie jego jednego wzięto w niewolę, możecie
94 III,13| królewskim nie masz ani jednego oblężniczego działa, podczas
95 III,13| widno, rozbito mu je co do jednego. Wittenberg, któremu o ów
96 III,15| pień załogi. Po zdobyciu jednego domostwa, nim krew przyschła
97 III,15| Wygnieciono Szwedów co do jednego w pomniejszych budowlach,
98 III,15| wszystkich na szablach, że jednego szczątka nie zostanie.~Inni
99 III,17| nich dzieje, i że chyba dla jednego Jana Kazimierza rozwiązałyby
100 III,21| Rzeczypospolitej zawisł od bitwy jednego z jednym, to by pana Michała
101 III,22| wstyd było wyznawać, że ktoś jednego z Billewiczów, jak psa,
102 III,22| opuszczą go wszyscy co do jednego.~Książę też nie zamierzał
103 III,22| ale ja dam sobie rady i jednego wyczółka nikomu nie ustąpię.
104 III,23| pod Kozienicami! - mówiono jednego dnia - zbił pod Jarosławiem! -
105 III,23| zostającym z góry udzielił, jego jednego wyjmował? Musi on już być
106 III,24| krewnego królów dla schwytania jednego grasanta azardować. Lecz
107 III,24| jeszcze dalej leżało padło jednego konia, z którego wilcy świeżo
108 III,24| pytał, powiedziałem, że jednego z Rochem mieli praeceptora,
109 III,25| krewnego królów dla schwytania jednego grasanta azardować. Lecz
110 III,25| jeszcze dalej leżało padło jednego konia, z którego wilcy świeżo
111 III,25| pytał, powiedziałem, że jednego z Rochem mieli praeceptora,
112 III,26| Wszyscy oni, prócz może jednego Rekucia, w piekle skwierczą,
113 III,27| Wstęga dymu przeleciała z jednego końca szeregu w drugi, potem
114 III,27| dwóch nohajców, lecz on jednego powalił wystrzałem z pistoletu,
115 III,28| dobroci nie nadawały się do jednego szeregu.~Mógł miecznik z
116 III,28| posłańców, i to nie chłopów, bo jednego Jurka Billewicza, drugiego
|