1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4431
Tom, Rozdzial
3001 II,37 | wysłał pan Sapieha Anusię do Grodna, z panem Kotczycem.
3002 II,38 | z tamtej strony, drugie do pana Czarnieckiego, trzecie
3003 II,38 | pana Czarnieckiego, trzecie do pana Sapiehy. Takie mnóstwo
3004 II,38 | które chętnie przystawały do czambułku w tej nadziei,
3005 II,38 | stało w okolicach Białej do dwunastu tysięcy pospolitaków
3006 II,38 | jednym myślał wjeżdżając do Białej. Oto pod Sapiehą
3007 II,38 | zakręconą, a że wąsy podczesywał do góry, był więc wiele podobniejszy
3008 II,38 | więc wiele podobniejszy do jakiegoś Eriksona niż do
3009 II,38 | do jakiegoś Eriksona niż do polskiego szlachcica.~"Byle
3010 II,38 | sobie Kmicic wjeżdżając do Białej.~Wjeżdżał też mrokiem,
3011 II,38 | wroga byłby w tej chwili do serca przycisnął, największy
3012 II,38 | jeśli byli tacy, którzy do wyniesienia per nefas nie
3013 II,38 | Skorom jest hetmanem - rzekł do pana Kmicica - to pod moją
3014 II,38 | mówić o Anusi, którą ze sobą do Białej przywiózł. Na to
3015 II,38 | od kontusza rozgartywać, do komina się obracać i plecy
3016 II,38 | jej muszę przyznać. A co do kolek, mniemam, że by ją
3017 II,38 | rozmowa. Kmicic odjechał spać do kwatery, bo był strudzon
3018 II,38 | poczęli tłumnie nadbiegać do kwatery hetmańskiej. Uśpione
3019 II,38 | widząc, że nic mu tu już do roboty nie pozostaje, do
3020 II,38 | do roboty nie pozostaje, do Częstochowy umknął i tam
3021 II,38 | waszmościowie, skąd mi ów Kmicic do głowy przyszedł? Oto Babinicz,
3022 II,38 | goniec królewski, wielce jest do niego podobny. Sam się w
3023 II,38 | wesołości i całe miasto grzmiało do rana, aż ściany domostw
3024 II,38 | wysłał pan Sapieha Anusię do Grodna, z panem Kotczycem.
3025 II,39 | Tatary, odkomenderowany do pobliskiego Rokitna, odpoczywał
3026 II,39 | podróży. Przyjechał też do Białej i dziedzic jej, książę
3027 II,39 | wsi. Ten w niczym nie był do swoich birżańskich krewniaków
3028 II,39 | króla, całą duszą przystał do konfederacji tyszowieckiej
3029 II,39 | Srebrnego, miłość prawdziwa do ojczyzny i króla, wszystko
3030 II,39 | dragonii bardzo ćwiczonej i do pięciuset wolentarzy, oprócz
3031 II,39 | tych starczyłoby aż nadto do oporu Bogusławowi, jeżeli
3032 II,39 | przyszły wreszcie wieści, lecz do gromów podobne - i tym podobniejsze,
3033 II,39 | Krewniak mój zniesion do szczętu w Janowie przez
3034 II,39 | chorągwie i regiment piechoty do szczętu, jako czytam, zostały
3035 II,39 | pomścić, sławą się okryć, a do tego potęgę odpowiednią
3036 II,39 | inaczej on na nas nastąpi.~- Do wszystkiego błogosławieństwo
3037 II,39 | który był przypuszczony do tajemnicy i wiedział, kto
3038 II,39 | ordynansowy znów wszedł do komnaty.~- Jaśnie wielmożny
3039 II,39 | Horotkiewiczowej chorągwi, którzy się do osoby waszej wielmożności
3040 II,39 | tyś pijany. Jakżeby już do Drohiczyna Bogusław mógł
3041 II,39 | naprzeciw.~Tu zwrócił się do pułkowników:~- Wedle moich
3042 II,39 | rozkazów, wszyscy powinni być do wyruszenia gotowi.~- Są
3043 II,39 | liczący z wolentarzami do kilkuset ludzi, nie mógł
3044 II,39 | kto jest Babinicz, mówił do pana Sapiehy:~- Nie darmo
3045 II,39 | siły sapieżyńskie doszły do Drohiczyna, przeszły Bug
3046 II,39 | Bogusławowe doszły właśnie już do Drohiczyna, widoczne więc
3047 II,39 | Zeznania petyhorców co do liczby wojsk Bogusławowych
3048 II,39 | wiadomościami co chwila do sapieżyńskiego obozu, lecz
3049 II,39 | Babinicza wspominał, i mówił do Oskierki:~- Przechwaliliście
3050 II,39 | go wie, może i naprawdę do Bogusława przystał i w przedniej
3051 II,39 | tydzień: wojsko przyszło do Białegostoku.~Było to w
3052 II,39 | stać musieli. Czym książę do znacznej desperacji przywiedzion
3053 II,40 | Sam z główną siłą poszedł do Janowa i tam posiłki w piechocie
3054 II,40 | armat ruszył komunikiem do Sokółki i na koniec dwa
3055 II,40 | przekonanie, iż jest otoczony, i do cofania się przymusił. Dalej
3056 II,40 | Bogusław, który właśnie był do obiadu zasiadł, omal żywcem
3057 II,40 | sobą przywiódł, wracały, do idących kościotrupów podobne,
3058 II,40 | po trochu z nienawiści do birżańskich Radziwiłłów,
3059 II,40 | rosły, Bogusławowe topniały.~Do tego sam Bogusław istotnie
3060 II,40 | książę się obraca, zaszedł do Janowa. Tam też miał się
3061 II,40 | wszystkie drogi wiodące z Janowa do Sokółki, Koryczyna, Kuźnicy
3062 II,40 | więc Bogusławowi pilno było do bitwy, póki jego wojska
3063 II,40 | przenosił. Przyjechał więc do Sokółki od imienia Bogusława
3064 II,40 | człek możny, który później do senatorskich godności doszedł,
3065 II,40 | która wybuchała od czasu do czasu jak płomień.~Był to
3066 II,40 | zarówno w wojnie, jak i do układów, w których śmiałość,
3067 II,40 | skuteczna.~Teraz wysłał go do Sapiehy. Lecz misja była
3068 II,40 | wtóre, że poseł wiele miał do żądania, nic do ofiarowania.~
3069 II,40 | wiele miał do żądania, nic do ofiarowania.~Na szczęście,
3070 II,40 | widział.~- Mam tu i pismo do waszej dostojności.~Sapieha
3071 II,40 | której jest lennikiem, do wierności zobowiązanym?~-
3072 II,40 | Przez nienawiść sapieżyńską do Radziwiłłów zgorzał książę
3073 II,40 | człeka, zbója, który już raz do zamachu na życie książęce
3074 II,40 | chrześcijańskiej pragnie w spokoju do Prus odejść, nic więcej
3075 II,40 | Borzobohatej-Krasieńskiej, która już do Taurogów została odesłana.
3076 II,40 | zaś gadaj, co jeszcze masz do powiedzenia, a mów mądrze,
3077 II,40 | odpowiedzieć, zwrócił się do pana Kmicica:~- To tedy
3078 II,40 | Nic tu po tobie - rzekł do Sakowicza - możesz jechać.~-
3079 II,40 | daj mi przynajmniej pismo do księcia pana.~- Niech i
3080 II,40 | po czym zwrócił się zaraz do pana Andrzeja:~- Czemuś
3081 II,40 | cudze ręce chciałbym się do jego gardła dobrać!~- Czemuś
3082 II,40 | Wyprawiłem go jeszcze ze Lwowa do Taurogów... Książę Bogusław
3083 II,40 | Książę Bogusław porwał do Taurogów pannę Billewiczównę...
3084 II,40 | Soroka... Onże mi pomagał do porwania Bogusława...~-
3085 II,40 | zatrzyma Sakowicza, a mnie do księcia wyśle. Może go wydobędę.~-
3086 II,40 | Uczynię, co mogę. Napiszę do księcia, że mu, kogo chce,
3087 II,40 | zatrzyma, a ja z listem do księcia pojadę. Może wskóram...
3088 II,40 | później Kozak skoczył z listem do Janowa, a pod wieczór wrócił
3089 II,41 | więc przygotowywano się do niej gorliwie. Wojska książęce
3090 II,41 | brzeźniaki i wracał właśnie do Janowa, gdy dano mu znać,
3091 II,41 | zwrócił się w ciemności do pana Andrzeja:~- Od pana
3092 II,41 | prywatka?~- Znajdzie się prośba do waszej książęcej mości.~-
3093 II,41 | Siadaj waść na koń. Prosiłbym do lektyki, ale za ciasno.~
3094 II,41 | zbliżył się jeszcze bliżej do lektyki i drżącą ręką począł
3095 II,41 | jakimi słowy ma przemówić do księcia, aby go skłonić
3096 II,41 | sfolżała.~Tymczasem przyjechali do książęcej kwatery. Drabanci
3097 II,41 | ramiona; on zaś zwrócił się do Kmicica i szczękając ciągle
3098 II,41 | przechyloną, podobny był trochę do trupa albo woskowej figury.~
3099 II,41 | drugi!... - mruknął na wpół do siebie książę.~I głośno
3100 II,41 | pan wojewoda nie ma prawa do Sakowicza, a ja do ciebie
3101 II,41 | prawa do Sakowicza, a ja do ciebie mam... kuzynie...~-
3102 II,41 | Przyjechałem z prośbą do waszej książęcej mości...~-
3103 II,41 | składając wprawdzie ręce jak do prośby, ale z twarzą przez
3104 II,41 | diabeł ci zza kołnierza zęby do mnie szczerzy?... To pycha
3105 II,41 | grzmi jak w chmurze? Czołem do radziwiłłowskich nóg przy
3106 II,41 | książęcej mości... paść do... nóg gotów...~Zadowolenie
3107 II,41 | Twarz jego, nawet w spokoju do głowy jastrzębiej podobna,
3108 II,41 | czy za chwilę rzuci się do nóg, czy do piersi książęcej...~
3109 II,41 | chwilę rzuci się do nóg, czy do piersi książęcej...~A Bogusław,
3110 II,41 | jak pijany, jęknął i padł do nóg Bogusławowych.~A książę
3111 II,41 | rzekłszy ni słowa przeszedł do przyległej komnaty, kiwnął
3112 II,41 | Nagle otworzyły się drzwi do przysionka. Wszedł oficer,
3113 II,41 | przymocowany drugim końcem do grubego pnia drzewa.~Kmicica
3114 II,41 | Soroce wódkę, zbliżył się do niego.~- No, stary - rzekł -
3115 II,41 | blaszankę.~- Jest. Dajcie mu!~- Do ordynku! - zakomenderował
3116 II,41 | kożuszku przechylił manierkę do ust Soroki, on zaś pił obficie,
3117 II,41 | królowi wojujem!~- Bij!~- Do księcia!~- Stój!~W zamieszaniu
3118 II,41 | krzyknął już z konia:~- Za mną do hetmana!~- Idę! - wrzasnął
3119 II,41 | przycisnął w milczeniu tę dłoń do ust.~Wtem ozwał się Głowbicz
3120 II,41 | wasza miłość porwała się do obrony Soroki, mieliśmy
3121 II,41 | przed kwaterą i pukanie do drzwi.~- Wasza książęca
3122 II,41 | chorągiew i odprowadził ją do hetmana.~Nastała chwila
3123 II,41 | straszny człek! - rzekł sam do siebie.~I uczuł, że chwyta
3124 II,42 | jeszcze postanowił jechać do swoich Tatarów, którzy za
3125 II,42 | samym wsiadanym przyszedł do niego Soroka i wyprostował
3126 II,42 | kiedy mi jechać?~- Dokąd?~- Do Taurogów.~Kmicic rozśmiał
3127 II,42 | Nie pojedziesz wcale do Taurogów, pojedziesz ze
3128 II,42 | żadnej przygody przybyli do Tatarów.~Akbah-Ułan stawił
3129 II,42 | użytku.~Po czym zwrócił się do Akbah-Ułana.~- Schudłeś! -
3130 II,42 | obejść i zostawić, aby się do Janowa dostać?~- Na drodze
3131 II,42 | nieskoro szli wprost na ogień do ataku, ale nie można było
3132 II,42 | Sapieha sam nie miał jej do zbytku, po wtóre, czasu
3133 II,42 | piechurowie Bogusławowi poczęli do niego ognia dawać, lecz
3134 II,42 | powrocie, zamiast jechać wprost do Suchowola, rzucił się ku
3135 II,42 | się ku zachodowi i dotarł do Kamionki.~Bagnista rzeka
3136 II,42 | prądu wymiarkować, i rzekł do Ułana:~- Tędy ich bokiem
3137 II,42 | i poprzywiązywać koniom do boków.~Przy pierwszej gwieździe
3138 II,42 | piasku. Po wierzchu było wody do piersi końskich, lecz grunt
3139 II,42 | poprowadził ich jak wicher do Janowa.~W kwadrans później
3140 II,42 | bezprzytomnego odwieźli do pana Sapiehy.~Hetman sam
3141 II,42 | nami czy pójdziesz z Tatary do Taurogów? - spytał hetman.~
3142 III,1 | Prusy Królewskie, prowincję do jego Pomorza przyległą,
3143 III,1 | wierności go utwierdzić, do wytrwania zachęcić, postanowił
3144 III,1 | Król szwedzki poznał go już do gruntu, bo ani chwili nie
3145 III,1 | bronił, ruszył Karol Gustaw do Rzeczypospolitej, aby Jana
3146 III,1 | pożaru się rzucił. Szedł więc do burzy podobny, gniewem,
3147 III,1 | i mieszczany wyciągnęli do lasów. Lud z gór, lud z
3148 III,1 | ogień z armat i muszkietów do zarośli, sądząc, że nieprzyjaciela
3149 III,1 | niedaleko ujścia Wieprza do Wisły. Niektóre chorągwie
3150 III,1 | poszli tedy za Wieprz, inni do Końskowoli, zostawując pole
3151 III,1 | Waldemara, on zwrócił się do swych frasobliwych jenerałów
3152 III,1 | jakie napłynęły wszystkim do ust, były:~- Nie masz Czarnieckiego!~
3153 III,1 | wieczór Karol Gustaw przybył do Garbowa, wesół i w dobrym
3154 III,1 | Już właśnie zabierał się do spoczynku, gdy Aszemberg
3155 III,1 | królem.~Po chwili wszedł do kwatery, i nie sam, ale
3156 III,1 | Wszystko to niepodobne do wiary - rzekł po chwili
3157 III,1 | Otoczono nas wedle Krasiczyna, do którego pułkownik Dubois
3158 III,1 | rzekł przykładając dłoń do czoła król. - Bo żeby po
3159 III,1 | już wyjeżdżał, zbliżył się do mnie ktoś ze starszyzny,
3160 III,1 | gwiazdy. I teraz więc podszedł do okna, aby na swoją wybraną
3161 III,2 | dalszy pochód i przyciągnął do Lublina. Tam otrzymawszy
3162 III,2 | zyskałby niewzruszoną podstawę do dalszej wojny i tak znamienitą
3163 III,2 | innych krajach zaledwie do trzeciorzędnych liczono,
3164 III,2 | broni należytej, przeto i co do Zamościa dobrej był myśli.
3165 III,2 | lubiący wiedzieć, z kim ma do czynienia, starannie wszystkie
3166 III,2 | królowi dawał objaśnień co do pana starosty kałuskiego.
3167 III,2 | gdy same go szukały... Co do tytułów, sam słyszałem,
3168 III,2 | królowej, za to, że mówiąc do niego powiedział: mon prince! - "
3169 III,2 | jedną i drugą chorągiew do posług wrzucić.~- Wasza
3170 III,2 | Zamość w jazdę, konieczną do podjazdów i chwytania języków.
3171 III,2 | Szemberkową i laudańską, umyślnie do fortecy posłał, żeby mogły
3172 III,2 | męża pułkowników. Padli jej do nóg obaj, rzewne łzy na
3173 III,2 | przenosił, tak i on wcale do innych wodzów niepodobny.
3174 III,2 | Księżna wróciła znów myślą do męża i wojen kozackich,
3175 III,2 | bliżej, gotowano się więc do obrony. Skrzetuski i Wołodyjowski
3176 III,2 | polubił i we wszystkim się do niego zwracał, zwłaszcza
3177 III,2 | spożywał. To tak ci się do tego przyzwyczaił, że teraz
3178 III,2 | to ziarno wyjmie, wrzuci do gęby, rozgryzie, miazgę
3179 III,2 | które i bez tego idzie do głowy, poniesie ze sobą
3180 III,2 | ich pan starosta kałuski do serca nie wziął, lecz on,
3181 III,2 | w humor przedni, nikogo do głosu nie dopuścił. Opowiadał
3182 III,2 | właśnie poprzedzającego dnia do Baranowa, do tamtejszego
3183 III,2 | poprzedzającego dnia do Baranowa, do tamtejszego kanonika, odjechał
3184 III,2 | nieprzyjacielowi okazywać, że się tyłem do niego odwracają. Nie wiem,
3185 III,2 | szwedzkiego nie puszczę do Zamościa, a waszmości z
3186 III,2 | ucieszył.~- Dajże parol, że do mnie po wojnie przyjedziesz,
3187 III,2 | mówił Zagłoba wracając do swej kwatery ze Skrzetuskimi
3188 III,2 | mnie, i wam. Przystaliśmy do siebie z panem starostą
3189 III,2 | Uważaliście, jako magnatowie lgną do starego Zagłoby... Nic,
3190 III,2 | Nakręcę go jako gdański zegar do kuranta...~Dalszą rozmowę
3191 III,3 | przeważnie Flamandowie, do ognistej służby najprzedniejsi.
3192 III,3 | Wielączy, zdawały się brodzić do kolan w owym tumanie, jak
3193 III,3 | Widocznie zabierali się do roztasowywania namiotów
3194 III,3 | roztasowywania namiotów i do sypania szańczyków.~- Ot
3195 III,3 | Zagłoba. - Widziałem, jak do Birżów, złodzieje, przyjechali
3196 III,3 | Tymczasem tamci zbliżyli się do bramy. Po krótkiej chwili
3197 III,3 | krótkiej chwili przyskoczył do pana starosty oficer służbowy
3198 III,3 | którzy Szwedowi służą, niech do psów moich poselstwa odprawują,
3199 III,3 | huczeć za odjeżdżającymi:~- A do budy, zdrajcy, przedawczykowie!
3200 III,3 | królewskiej mości służą. Wysłał do mnie swego trefnisia, który
3201 III,3 | na fosę i jenerał wjechał do twierdzy wśród spokoju i
3202 III,3 | jak gdyby go król Karol do równego sobie monarchy w
3203 III,3 | książęca mość załogi jego do fortecy wpuścić nie raczył.
3204 III,3 | niezwyciężony król i pan mój choćby do dzikich stepów tatarskich
3205 III,3 | umysłem, ale i miłością do ojczyzny wszystkich przewyższa,
3206 III,3 | zawiedzie nadzieje przewyższy, do szczęścia i spokoju tego
3207 III,3 | niż gdybyś całą prowincję do Rzeczypospolitej przyłączył.
3208 III,3 | mądrość twa na równi z sercem do tego się skłonią, dlatego
3209 III,3 | lepiej, kiedy Szwedzi będą do niej szli, ale wtedy, kiedy
3210 III,3 | jego szwedzkiej jasności do wiktorii nad Janem Kazimierzem
3211 III,3 | głuchej ozwał się po polsku do starosty stojący tuż za
3212 III,3 | wspaniałą ucztę wyprawiwszy, do późna kielichami się bawił.
3213 III,3 | bawił. Huczna kapela grała do uczty tak gromko, że mimo
3214 III,3 | Szwedom źle, przecz mamy do nich chodzić? Waszmość polec
3215 III,3 | wytrzymać w murach, tak mu do Szwedów pilno, lecz słuchać
3216 III,3 | Panie Michale! - mówił do Wołodyjowskiego - inny już
3217 III,3 | obozem pewna śmierć czekała.~Do tego pan Czarniecki nie
3218 III,3 | przyznał się tylko przed nim do tego, że i sam środków nie
3219 III,3 | Ducha w nich pognębię, do układów będą łatwiejsi -
3220 III,3 | widać, posłał znów Forgella do twierdzy.~- Król i pan mój -
3221 III,3 | książęcej mości umysł i do układów go skłonią.~A na
3222 III,3 | postanowił koniecznie ścigać do ostatnich krańców państwa
3223 III,4 | pancerna chorągiew idąca do ataku na nieprzyjaciela.
3224 III,4 | zatracenie, podobny był do owej świetnej armii, która
3225 III,4 | wkroczyła pod Wittenbergiem do Wielkopolski. Głód powyciskał
3226 III,4 | starych wojowników; więc szli, do mar niż do ludzi podobniejsi,
3227 III,4 | wojowników; więc szli, do mar niż do ludzi podobniejsi, w zmartwieniu,
3228 III,4 | modlili się o nią Szwedzi do Pana Zastępów, lecz Czarniecki
3229 III,4 | drogę, symulując, że staje do walnej rozprawy. Wówczas
3230 III,4 | Chorzy, zmoknięci, bezsilni, do Łazarzów podobni, stawali
3231 III,4 | Łazarzów podobni, stawali nagle do bitwy z płonącym licem,
3232 III,4 | począł wnosić instancję do króla, by się cofał, aby
3233 III,4 | Jana Kazimierza, otwarte do zwycięstw pole, spoczynek,
3234 III,4 | ale ślepe przywiązanie do chorągwi i wierność żołnierska
3235 III,4 | Cieszanów i Oleszyce, aby się do Sanu dostać. Podtrzymywała
3236 III,4 | król powtarzał jeszcze, że do Lwowa idzie, lecz oszukiwał
3237 III,4 | oszukiwał siebie i swoich. Nie do Lwowa mu było iść, lecz
3238 III,4 | wieści, jakie przychodziły do szwedzkiego obozu, były
3239 III,4 | mnóstwo, i wysyłano rzeką do Sandomierza, jako do najbliższego
3240 III,4 | rzeką do Sandomierza, jako do najbliższego warownego grodu
3241 III,4 | nakarmiono, i gorzałki nalano im do manierek. Więc też jadąc
3242 III,4 | pokrzykiwali wesoło i mówili do zgromadzonych przy naczółku
3243 III,4 | szli, jak idą woły na rzeź do bydłobójni!~Wszystko składało
3244 III,4 | dalej. Na koniec dotarli do Wielkich Oczu, w których
3245 III,4 | spodziewano nas się tu - rzekł do majora Swena - ale Czarniecki
3246 III,4 | naprzód, choćby pod sam Lwów, do którego niezbyt daleko.
3247 III,4 | łbem i parskając od czasu do czasu rzeźwo.~Dwaj rajtarzy
3248 III,4 | ich tu być więcej. Ruszaj do pułkownika!~Tymczasem nadjechała
3249 III,4 | konia i zwrócił go frontem do Szwedów, jakby im chciał
3250 III,4 | Kannebergiem nadciągnęły do forpoczty. Kanneberg i Sweno
3251 III,4 | ukryci drudzy.~Tu zwrócił się do Kanneberga:~- Wasza dostojność,
3252 III,4 | rozpuścił konia, dopadł do Kanneberga i począł wołać:~-
3253 III,4 | któren umyślnie umyka i do zasadzki nas prowadzi.~-
3254 III,4 | doścignie.~Dopadłszy zatem do połowy polany i spostrzegłszy,
3255 III,4 | nieprzyjaciel już niemal do drugiego jej końca dociera,
3256 III,4 | mustrze. Czego oni chcą?... do kroćset!~- Idą na nas! -
3257 III,4 | chorągiew, on zaraz doskoczył do niej i podprowadził; ruszyła
3258 III,4 | czele i ruszył wraz nią do bitwy.~Lecz już husaria
3259 III,4 | gęstym szwedzkim trupem droga do Wielkich Oczu, lecz nie
3260 III,4 | wpadli tym samym impetem do następnego lasu, tam jednak
3261 III,4 | powiadał, że nawet idąc do ataku jeszcze oczy ma zamknięte
3262 III,4 | ludzką wiarę zręcznym będąc, do takiej doskonałości go doprowadził,
3263 III,4 | przyłożył panu Zagłobie do samych piersi pistolet,
3264 III,4 | koniec dobiegli o staję do mostu. Krzyki z pola doleciały
3265 III,4 | Krzyki z pola doleciały do obozu szwedzkiego. Mnóstwo
3266 III,4 | zawołał Wittenberg - wytną ich do nogi!~Król spojrzał na rzekę
3267 III,4 | piersiach. Sam król się tuż do brzegu przysunął i patrzył
3268 III,4 | królewskich ratować, rzekł do swej duszy ponurej:~"Biada
3269 III,4 | tak iż uczynił się podobny do ptaka, któremu dziób tylko
3270 III,4 | puścił ją w ruch podobny do ruchu śmig wiatraka, lecz
3271 III,4 | bardziej i prawie przywarł do konia, w mgnieniu oka związał
3272 III,4 | Zagłoba zaś przyskoczył do małego rycerza i rzekł:~-
3273 III,4 | polskich ozwały się trąbki do odwrotu. Na głos ich skoczył
3274 III,4 | Na głos ich skoczył każdy do swojej chorągwi, i w mig
3275 III,5 | grasunek po wsiach przyległych do Jarosławia. Szli więc, do
3276 III,5 | do Jarosławia. Szli więc, do nocnych rabusiów podobni,
3277 III,5 | spodziewali się zastać coś do jedzenia. Otuchy dodawało
3278 III,5 | z nich nie miał powrócić do obozu. Czarniecki był wprawdzie
3279 III,5 | przymknęła, jak na nieszczęście do Próchnika. Ujrzawszy tedy
3280 III,5 | potłumić. Lecz król, który do rana przesiedział na koniu,
3281 III,5 | bo nie było dwóch dróg do wyboru. Duch w wojsku upadł,
3282 III,5 | światu całemu gonić, choćby do tatarskich stepów, polskiego
3283 III,5 | Sanem możem się wracać do Sandomierza, stamtąd Wisłą
3284 III,5 | Sandomierza, stamtąd Wisłą do Warszawy i do Prus - mówił
3285 III,5 | stamtąd Wisłą do Warszawy i do Prus - mówił Wittenberg. -
3286 III,5 | wzięli się tak gorliwie do przygotowań odwrotu, że
3287 III,5 | całe wojsko szykiem jak do boju; front armaty zasłaniały,
3288 III,5 | posłał po nowe posiłki do króla i szedł w trop. Pierwszy
3289 III,5 | cofały się natychmiast. Noc do rana zeszła na podobnych
3290 III,5 | następne noce i dnie miały być do niej podobne. Tymczasem
3291 III,5 | San, rzekł pan kasztelan do pułkownika Polanowskiego:~-
3292 III,5 | mógłbym takimi Swenami drogę do samego Sandomierza wymościć.
3293 III,5 | kręcić.~- Oho! - szepnął do Skrzetuskiego Jana Zagłoba -
3294 III,5 | gorzkiego żuje, bo mu się twarz do orłowej podobna uczyniła,
3295 III,5 | waszmościów z listem ode mnie do pana Lubomirskiego pojechał.~-
3296 III,5 | lepiej...~Zagłoba zwrócił się do Wołodyjowskiego i znów szepnął:~-
3297 III,5 | Nagle zwrócił się teraz do Zagłoby:~- A może byś i
3298 III,5 | nikt nie wskóra. Wreszcie do człeka tak wielkiego rodu
3299 III,5 | brodę i rzekł jakby sam do siebie:~- Wielkie rody...
3300 III,5 | wielka, a rodów w proporcji do niej nie masz wielkich,
3301 III,5 | Zagłoba rzekł:~- W proporcji do całej Rzeczypospolitej słusznie!~-
3302 III,5 | pozwól mnie samemu gadać do marszałka.~- A ojciec naprawdę
3303 III,5 | nie miałem czego lepszego do roboty niż być niedźwiednikiem
3304 III,5 | spotężniały w jego ustach do dwóch tysięcy ludzi. Nie
3305 III,5 | wiktoria urosła w opowiadaniu do rozmiarów niepowetowanej
3306 III,5 | się godzi powtarzać, bo do konfidentów jeno mówił.~-
3307 III,5 | Jedźcie tedy (powiada) do niego, oznajmijcie mu, że
3308 III,5 | spoglądać nie powinien... Co do komendy nad wojskiem...
3309 III,5 | marszałka i przyciskając do niej wargi.~Lecz tu jednocześnie
3310 III,5 | przeprowadził, zaś rycerstwo aż do rogatek Jarosławia.~Na koniec
3311 III,5 | były zaklęcia na miłość do ojczyzny i jakoweś o prywacie
3312 III,5 | tysięcy, iluś kandydatów do tej korony stworzył, to
3313 III,5 | albo smagły Hiszpan od razu do oczu skoczy, a Polak pacjencję
3314 III,6 | marszałka nie przyjdzie do skutku, dumny pan bowiem
3315 III,6 | się już nieraz poprzednio do swych oficerów, że woli
3316 III,6 | swej kwaterze, a coraz to do okna podchodził i spoglądał
3317 III,6 | waść - rzekł Polanowski do Wołodyjowskiego. - Nic dobrego
3318 III,6 | wedle słuszności więcej był do rabego orła podobny, a gdy
3319 III,6 | gdy bywało, prowadził lud do ataku z rozwianą na kształt
3320 III,6 | płomienia stepy, wygniatał do cna zbuntowane roje, brał
3321 III,6 | śpiewający:~ ~Poszła Kaśka do piekarni,~A Stach do niej:
3322 III,6 | Kaśka do piekarni,~A Stach do niej: Puść, przygarnij,~
3323 III,6 | ja się, biedny, podzieję~Do rana!...~ ~- Dobry znak!
3324 III,6 | pacholikowi i szli żywo do ganku; nagle Zagłoba rzucił
3325 III,6 | wzrokiem, za czym zwrócił się do Skrzetuskiego, jakby mu
3326 III,6 | Bywajcie za mną! - rzekł do przybyłych. - Mości Polanowski,
3327 III,6 | także!~I wszyscy weszli do izby. Nie siedli jeszcze,
3328 III,6 | się odbyło, jako marszałka do decyzji tak pomyślnej doprowadził.
3329 III,6 | Boga, gdybym był królem, do Carogrodu bym waści wysłał...~-
3330 III,6 | Łykał tak wszystko, com mu do gęby wkładał, jak karmny
3331 III,6 | szwedzki granat. Tego człowieka do piekła pochlebstwem można
3332 III,6 | Siła od niego zależy... Aż do samego Sandomierza pójdziemy
3333 III,6 | miał zasługę, której ci do śmierci nie zapomnę, ale
3334 III,6 | ręce zaklaskał i krzyknął do pacholika:~- Konia mi natychmiast!...
3335 III,6 | gorące.~Po czym zwrócił się do pułkowników:~- Waściowie
3336 III,6 | otwartymi rękoma, gościł, poił, do rana nie puścił, za to rano
3337 III,6 | się z obozu i przechodzić do pana Czarnieckiego. Tylko
3338 III,6 | niepodobieństwem. Od czasu do czasu polscy jeźdźcy znajdowali
3339 III,6 | między Sanem i Wisłą należała do pana marszałka i do jego
3340 III,6 | należała do pana marszałka i do jego krewnych. Owóż wszyscy
3341 III,6 | dzień znosić głowy szwedzkie do obozu, aż pan marszałek
3342 III,6 | ostrogi. Szwedzi, przywiedzeni do desperacji, łupili ze skóry
3343 III,6 | tylko postrachem. W drodze do Leżajska zbiegło ich wielu,
3344 III,6 | zasługi. Te, przyłożone do późniejszych, chwalebną
3345 III,6 | potężniej Szwedów. Aż przyszło do tego, że te pułki piechotne
3346 III,6 | wszystkich pułków, bo żołnierzy do niego z całego narodu skandynawskiego
3347 III,6 | skoczył na źrebaka i popędził do pana Czarnieckiego.~Lecz
3348 III,6 | pacholik skłonił mu się do strzemienia.~- Żebym tak
3349 III,6 | konie jazdy zapadały nieraz do kolan. Wreszcie olszyna
3350 III,6 | pan Roch modlić się począł do Najświętszej Panny, aby
3351 III,6 | nim zdołali się wszyscy do niej czołem zwrócić, i wnet
3352 III,6 | z koła bitwy.~Dobiegłszy do płotu wspiął konia, przesadził
3353 III,6 | drogę prowadzącą z Rudnika do Bojanówka. Spostrzeżono
3354 III,6 | wyprostował się już w kulbace jak do cięcia. Straszny był...
3355 III,6 | pani Kowalska... Idźcie do wszystkich diabłów!!~- Rozum
3356 III,6 | manierek. Dano i Rochowi, a on do dna jeden bukłaczek wychylił
3357 III,6 | polskich jeźdźców, albo wyciąć do nogi. Uznał tę drugą myśl
3358 III,6 | przyciskając obu rękoma do piersi, począł wrzeszczeć
3359 III,6 | i Szandarowski z relacją do kasztelana, tak zaś był
3360 III,6 | kasztelan na to:~- Pójdziecie do tylnej straży dla wypoczynku.
3361 III,6 | Michałka na nosze i wniesiono do plebanii.~Zaś pan Czarniecki
3362 III,6 | w boki, z dumą powtarzał do rycerstwa:~- Ha, zbój! co?
3363 III,6 | wstydu i zmartwienia wlazł do stodoły, zakopał się w słomę
3364 III,6 | konia zalatywał. Byłbym go do kulbaki przeciął! Wuj to
3365 III,7 | napędzali go jako zwierza do sieci. Luźne partie hałasowały
3366 III,7 | pozaciągano działa.~Nie do zdobycia to była pozycja,
3367 III,7 | głos poszedł, sypnęło się do niego parę tysięcy luda,
3368 III,7 | ruszyli pod Sandomierz.~Wpadli do miasta dość niespodzianie
3369 III,7 | Szynkler schronił się z resztą do zamku, lecz Polacy tymże
3370 III,7 | nimi. Rozpoczął się szturm do bram i murów. Poznał Szynkler,
3371 III,7 | szkuty, przeprawiał się do króla, który patrzył z drugiego
3372 III,7 | widzieć, jako pobożni Polacy do nieba lecieć będą-odrzekł
3373 III,7 | by kto żyw, chronił się do miasta, lecz oni nie słyszeli
3374 III,7 | olbrzymi słup ognia strzelił do góry, wyrzucając w powietrze
3375 III,7 | powtarzać jego słowa.~- Do nieba idą Polacy! do nieba!
3376 III,7 | Do nieba idą Polacy! do nieba! do nieba!~Lecz przedwczesna
3377 III,7 | nieba idą Polacy! do nieba! do nieba!~Lecz przedwczesna
3378 III,7 | Mogliby chyba Szwedzi wracać do Jarosławia tąż samą drogą,
3379 III,7 | Zagłoby, aby dwóch wodzów do siebie dopasować, obaj bowiem
3380 III,7 | ramiona się biorą - mówił do Wołodyjowskiego i do Skrzetuskich
3381 III,7 | mówił do Wołodyjowskiego i do Skrzetuskich Zagłoba. -
3382 III,7 | szczera dusza, ale i Sapia do rany przyłóż, to się zgoi.
3383 III,7 | Patrzcie! Babinicz idzie już do nas! - przerwał Skrzetuski.~
3384 III,7 | pora o tym powiadać. Teraz do stołów zasiądziemy. Waszmościowie
3385 III,7 | zostaniecie tu na noc; chodźcież do mnie po uczcie na nocleg,
3386 III,7 | przy kielichach pogawędzim do rana.~- Jak tylko ktoś mądrze
3387 III,7 | żywą krwią pluwam i przyjść do siebie nie mogę. W miłosierdziu
3388 III,7 | będziesz ze swymi Tatary choćby do Bałtyku ścigał...~Na to
3389 III,7 | odzyszczesz ją!~- Mam ja do odzyskania nie tylko jej
3390 III,7 | dziewkę wysłać ze mną, niby do pana Sapiehy, po spadek
3391 III,7 | całej panieńskiej cnocie do pana Sapiehy odwiozłem.
3392 III,7 | Odwiozłem ją szczęśliwie do hetmana, staranie o niej
3393 III,7 | oficerowi, z którym pan Sapieha do swojej rodziny ją odesłał,
3394 III,7 | choćby mi kto całe Inflanty do tytułu dodał. Dość jednego
3395 III,7 | taką potęgą nie zadrżał. Do tego i Pan Bóg prędzej,
3396 III,7 | tylko o tym, że pierwej się do nóg Radziwiłłowi rzucił,
3397 III,7 | takim rezolutem można by i do piekła iść! To tylko bieda,
3398 III,7 | kalkuluje. Powiada tedy do nas: "Ze Szwedem będzie
3399 III,7 | powiada) z Lubomirskim pójdą do Brandenburgii, a ja z panem
3400 III,7 | panem podskarbim litewskim do Prus elektorskich, a jeżeli
3401 III,7 | przyłączymy Prus na wieki do Rzeczypospolitej, to chyba
3402 III,7 | myśl, więc zaraz klękli do pacierzy i poczęli je w
3403 III,7 | desperacji.~- Roch pojechał do Szwedów! Mówił, że straż
3404 III,7 | drugiego w obu wojskach. Co mu do głupiego łba strzeliło?!...
3405 III,7 | Będę tu czekał choćby do rana. Matko Boża! Matko
3406 III,8 | desperacji trwając udał się do pana Czarnieckiego z prośbą,
3407 III,8 | Czarnieckiego z prośbą, aby posłał do Szwedów obaczyć, co się
3408 III,8 | terminy. Siła mamy jeńców do wymiany i znaczniejszych
3409 III,8 | Kowalskiego. Jedźże waść do Szwedów i pogadaj o wymianie.
3410 III,8 | waści serca krwawić. Przyjdź do mnie po pismo do króla jegomości
3411 III,8 | Przyjdź do mnie po pismo do króla jegomości i jedź żywo!~
3412 III,8 | Zagłoba skoczył uradowany do. namiotu Kmicica i opowiedział
3413 III,8 | kapelusz. Ten, zbliżywszy się do samej wody, przysłonił oczy
3414 III,8 | Pismo od pana Czarnieckiego do najjaśniejszego króla szwedzkiego! -
3415 III,8 | Zagłoba.~Oficer zwrócił się do pana Andrzeja.~- Król jest
3416 III,8 | siedzą zdrowi albo znów do Jarosławia wracają.~- Okrutnie
3417 III,8 | poszwargocz no onym psim językiem do tych pludraków i rozpytaj,
3418 III,8 | szelmy nieużyte. Jak tak do naszej szlachty, a zwłaszcza
3419 III,8 | naszej szlachty, a zwłaszcza do pospolitaków, poseł przyjedzie,
3420 III,8 | mość prosi waszmość panów do swej kwatery, a że to niezbyt
3421 III,8 | jeńca. Pyta król: "Coś sobie do mnie upatrzył?", a ów rzecze: "
3422 III,8 | Tymczasem Sadowski zwrócił się do Kmicica i począł wypytywać
3423 III,8 | Sadowski przykładając rękę do kapelusza.~Tak oni ze sobą
3424 III,8 | grzecznościach, aż dojechali do Gorzyc, gdzie była kwatera
3425 III,8 | To Lapończykowie, którzy do najdalej siedzących Hiperborejów
3426 III,8 | Hiperborejów się liczą.~- Dobrzyż do bitwy? Bo m i się widzi,
3427 III,8 | mógłbyś waszmość to uczynić! Do bitwy oni na nic. Szwedowie
3428 III,8 | nic. Szwedowie ich ze sobą do posług obozowych wodzą,
3429 III,8 | diabła, a niektórzy po pięciu do usług mają.~Skądże im taka
3430 III,8 | kark, podniósł go jak kota do góry i obejrzał ciekawie,
3431 III,8 | co paskudnego od nich się do nas przyczepi! - rzekł Zagłoba. ~-
3432 III,8 | Wiśniowieckiego, jeno brwi miał bardzo do góry podniesione, jak gdyby
3433 III,8 | wypukłości, które czyniły go do lwa podobnym; głęboka zmarszczka
3434 III,8 | skłonił się i odrzekł:~- Do usług waszej królewskiej
3435 III,8 | Kmicicowi i począł coś szeptać do króla, któren, mrugając
3436 III,8 | przeciwnika. Ale przystępuję do materii: Pisze mi pan Czarniecki,
3437 III,8 | siostrzan, ja zaś jestem, do usług waszej królewskiej
3438 III,8 | wyrzecze.~Tu zwrócił się do stojącego przed gankiem
3439 III,8 | protekcję! Wilk tak samo barana do własnych kiszek proteguje!...
3440 III,8 | gdzie jest, i zaraz na obiad do księdza trafił. Przy takiej
3441 III,9 | wszystkie strony rozsyłał do fortec, do komend, w kierunku
3442 III,9 | strony rozsyłał do fortec, do komend, w kierunku Krakowa
3443 III,9 | szlachta tysiącami ciągnęła do Sapiehy lub na Litwę. Lubelskie
3444 III,9 | Tatarzy, a z nimi i zmuszeni do posłuszeństwa Kozacy.~Więc
3445 III,9 | jego nie miała teraz nic do roboty i mogła pospieszyć
3446 III,9 | badeńskiego doszły bardzo prędko do wideł rzecznych i strapiły
3447 III,9 | Czarniecki i uszykowawszy je do pochodu, sam zatrzymał nieco
3448 III,9 | z jakimiś partiami mają do czynienia, stawili w otwartym
3449 III,9 | żywa dusza, która by mogła do margrabiego dobiec i krzyknąć,
3450 III,9 | jakby kto sierpem rzucił, do Magnuszewa, szpiegowie bowiem
3451 III,9 | nie ma kiedy i manierki do gęby przyłożyć. Znam ja
3452 III,9 | szkapie, kołataj, póki się do śmierci nie dokołatasz...
3453 III,9 | samą gębę tak świeci, że aż do brzucha zagląda, a nie wiem,
3454 III,9 | piecu siadała? ~- A mnie co do tego?~- To do tego, że jeśliś
3455 III,9 | A mnie co do tego?~- To do tego, że jeśliś wołem, to
3456 III,9 | szwedzkiego nie masz. Pojedziem do tych chaszczów i postoim,
3457 III,9 | Michał wprowadził oddział do zarośli i ustawił o sto
3458 III,9 | dosłyszało coś podobnego do stąpania koni po twardej
3459 III,9 | drodze.~- Czuj duch! - rzekł do żołnierzy.~Sam zaś wysunął
3460 III,9 | wówczas dopiero zjechał do oddziału i rzekł do panów
3461 III,9 | zjechał do oddziału i rzekł do panów Skrzetuskich:~- Pognamy
3462 III,9 | Pognamy ich teraz jako gęsi do obozu pana kasztelana. Żaden
3463 III,9 | podziękuję za służbę i wracam do Sapia. U Sapia, kiedy bitwa,
3464 III,9 | kilkanaście stajań. Zbliżywszy się do niej szli znów noga za nogą,
3465 III,9 | konie, i skoro świt doszli do Magnuszewa. W obozie Czarnieckiego
3466 III,9 | Ciebie jeno wysyłać, choćby do piekła, żołnierzyku! Dobrze!
3467 III,9 | żołnierstwa stawającego co duchu do sprawy, a pan Czarniecki
3468 III,9 | poskoczył co tchu w dzianecie do Wąsowiczowej chorągwi, która
3469 III,9 | ku mostowi, tam z koni i do muszkietów! Niech się na
3470 III,9 | Dopadłszy na trzysta kroków do mostu zwolnili biegu; tuż
3471 III,9 | drewniany, wąski, zatem trudny do zdobycia, a łatwy do obrony.
3472 III,9 | trudny do zdobycia, a łatwy do obrony. Jednakże tylko przezeń
3473 III,9 | przezeń można się było dostać do Szwedów.~Toteż w kwadrans
3474 III,9 | perspektywę na bitwę. Od czasu do czasu zaś odejmował ją od
3475 III,9 | szyk i zwrócił się bokiem do poprzedniej pozycji. Most
3476 III,9 | rzece chorągwiami! ku rzece! Do szeregu waść!~Tu Czarniecki
3477 III,9 | doszły na dwadzieścia kroków do brzegu i stanęły długą linią
3478 III,9 | potem na czole, krzyknął do swojej dywizji:~- Mości
3479 III,9 | Mario! - ryknął, wspinając do skoku konia, Zagłoba.~Wtem
3480 III,9 | Wołodyjowskiego:~- W skok! bij!~A do wiśniowieckiej pod Szandarowskim:~-
3481 III,9 | rezerwie pułki jazdy; nim do jakiejkolwiek sprawy przyszli,
3482 III,9 | muszkieterów i jazdy, uciekało aż do Mniszewa. Muszkietników
3483 III,9 | że trudno było odgadnąć, do kogo należą. Szczególnie
3484 III,9 | drugie jakoby gotowe jeszcze do strzału. Obok nich spali,
3485 III,9 | których również wycięto do nogi. Widziano wiele trupów
3486 III,9 | wiktoria w tej wojnie... Ale do wody nie będę drugi raz
3487 III,9 | manierkę.~Zagłoba przechylił ją do ust i po chwili oddał próżną,
3488 III,9 | Ściągnij no wszystko do koszuli z tego jenerała,
3489 III,9 | błądząc lasami dotarli nocą do Czerska; tam przesiedziawszy
3490 III,9 | głodzie, powędrowali nocą do Warszawy. Nie uchroniło
3491 III,9 | wzięta. Armia zniesiona do szczętu; rozegnane na cztery
3492 III,9 | spłynęła, więc zwrócił się do jadącego obok marszałka
3493 III,9 | odrzekł żartując:~- Waść do dzwonnicy niż do kurka podobniejszy,
3494 III,9 | Waść do dzwonnicy niż do kurka podobniejszy, zwłaszcza
3495 III,10| wracać pod Sandomierz, aby do upadłego króla szwedzkiego
3496 III,10| pewnego wieczora przybył do obozu pan Charłamp z wieściami
3497 III,10| wyjechał był pod ową porę do Czerska na lustrację pospolitego
3498 III,10| zastawszy wodza, udał się wprost do Wołodyjowskiego, aby u niego
3499 III,10| saku, bo się wydobył, a do tego z wielką wojska litewskiego
3500 III,10| nikogo nie dogoni!~- Taki on do gonienia jak Niemiec do
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4431 |