Tom, Rozdzial
1 I,1 | chciałem wpierw wojny zażyć, jakoż na własnej skórze praktykowałem.
2 I,2 | Pytania poczęły się sypać:~- A jakoż wygląda? Hej! Jędruś! bardzo
3 I,5 | Bóg mu pod rękę wpaść...~Jakoż pan Andrzej biesił się rzeczywiście.
4 I,6 | wojny zewnętrzne i domowe. Jakoż powodów nie brakło. Różne
5 I,7 | drobną bracią laudańską. Jakoż trzy córki, które były za
6 I,7 | Konie, słyszę, już są.~Jakoż po chwili siedli na koń,
7 I,7 | do boju i wyćwiczonych.~Jakoż coraz więcej szlachty nadciągało
8 I,8 | powiedzieć, co zacz jest, jakoż Oleńka zaraz odrzekła :~-
9 I,8 | mnie melankolia zjadła. Jakoż wieści od hetmana i widoki
10 I,9 | winem chciał traktować.~Jakoż dobrze już miało się ku
11 I,10 | jest tylko martwą bryłą.~Jakoż gdy ubiegł tydzień i drugi,
12 I,12 | zamek dla niej za ciasny; jakoż nie myliło ich pierwsze
13 I,12 | godny będzie przejeżdżał.~Jakoż w dalekości ukazał się cały
14 I,12 | to znajomy ze Zbaraża...~Jakoż wojewoda poznał ich, a najpierw
15 I,13 | zwycięstwo szło w parze. Jakoż od niego tylko zależało
16 I,13 | sobie dać znać, gdy wróci.~Jakoż wrócił, ale dopiero późnym
17 I,15 | tym heretyckim więzieniu.~Jakoż po chwili poczęli odmawiać
18 I,17 | Trzeba szkapom wytchnąć.~Jakoż zatrzymali wóz przed karczemką.
19 I,17 | jeszcze nie w Szawlach.~Jakoż dopiero pod wieczór ujrzeli
20 I,17 | gwałtowniejsze dochodziło dzwonienie; jakoż nie na próżno patrzono,
21 I,18 | tak, aby go spostrzeżono.~Jakoż kilku rajtarów, stojących
22 I,19 | na czas jakiś zatamował.~Jakoż słuszne miał powody gniewu,
23 I,19 | zwierz z matni ujść zdołał.~Jakoż pokazało się, że Wołodyjowski
24 I,19 | było ciągłą walkę myśli. Jakoż od chwili układu ze Szwedami
25 I,20 | czekającego na przyjęcie gościa. Jakoż wnet psy legawe, włóczące
26 I,20 | nieprzyjacielskiej stolicy uczynić. Jakoż nie byłoby już od tego daleko,
27 I,22 | narażać stryja ustąpiła.~Jakoż zjazd był niemały, bo wielu
28 I,22 | zawtórują okrzykowi żołnierzy. Jakoż kilkanaście głosów z lękliwszych
29 I,22 | Rzeczypospolitej wyjdą.~- Jakoż od drugiego nieprzyjaciela
30 I,22 | sprawę wtajemniczonych. Jakoż na ich twarzach malowało
31 I,22 | rzekła - chodźmy stąd.~Jakoż twarz jej była blada, a
32 I,25 | Wołodyjowski z laudańskimi ludźmi. Jakoż było to naturalne, bo obaj
33 I,25 | zabijakowie ruszając wąsami.~Jakoż pokazało się wkrótce, że
34 II,1 | siedział jak każdy z nas.~Jakoż w godzinę później Kmicic
35 II,1 | Da Bóg, że się uchronim.~Jakoż pod wieczór odurzenie poczęło
36 II,4 | był tego zupełnie pewien jakoż nie omylił się, bo młody
37 II,4 | papierów przy nim nie ma. Jakoż znalazł się list. Powiada
38 II,4 | ludzi w okolicy nie masz. Jakoż widzi mi się, że są, którzy
39 II,6 | rzekł pan Wołodyjowski.~Jakoż istotnie wojska owe potrzebowały
40 II,6 | uczcić dzień jego przybycia. Jakoż wystąpił z ucztą tak wspaniałą,
41 II,9 | całej Rzeczypospolitej. Jakoż zauważył, że wszyscy mieli
42 II,14 | uzyskali dobre warunki. Jakoż wieść przygnębiła umysły
43 II,15 | sera kraszonej, podesłać.~Jakoż w pół godziny potem pojawiły
44 II,16 | płonęło łuczywo i pochodnie.~Jakoż co noc cała wieża wyglądała
45 II,17 | gdzie opór bywa najsłabszy. Jakoż czyniły się gdzieniegdzie
46 II,18 | głuszyły jego własny krok.~Jakoż tak uczynił bez najmniejszej
47 II,18 | natychmiast poszukiwania. Jakoż nad ranem szukający żołnierze
48 II,18 | waszej miłości przysłużyć. Jakoż się zdarzyło... My przeciw
49 II,19 | zasłoną dział fortecznych.~Jakoż na wałach zadymiło i żelazne
50 II,21 | zasiąść do rannej polewki; jakoż Maria Ludwika pojawiła się
51 II,22 | powrotem króla do kraju. Jakoż było nad czym obradować:
52 II,24 | Śląska udaje się do Krakowa.~Jakoż nazajutrz wyruszyli ku Wadowicom
53 II,25 | w Kamiennej i w Dunajcu.~Jakoż okazało się to prawdą, gdyż
54 II,25 | już husarskie proporczyki.~Jakoż po chwili z sinawej oddali
55 II,25 | kraju, ba! całej Europy. Jakoż tak i było w istocie.~Gdzie
56 II,25 | czci i wierności przebrać. Jakoż doszedłszy do wpół wzgórza,
57 II,25 | miary w niczym nie masz.~Jakoż ochota coraz była większa.
58 II,26 | okrutnie poszczerbić... Jakoż to niesłychana rzecz, ażeby
59 II,27 | nadejścia jej tenoru wyglądał. Jakoż zanim dojechał do Lwowa,
60 II,27 | bramy zastanie otwarte. Jakoż i zastał, ale się chłopstwo
61 II,32 | listów przy sobie nie ma. Jakoż znalazło się pismo hetmańskie,
62 II,33 | czambulik miał nadciągnąć. Jakoż z dala ozwała się wrzaskliwa
63 II,34 | niewolnictwa przywykłych. Jakoż w potłuczonej głowie Tatara,
64 II,34 | zabrał się do czytania. Jakoż złą nowinę wyczytał, bo
65 II,35 | któremu tęskno było za wojną.~Jakoż istotnie jechali naprzód
66 II,35 | niepospolitego skądinąd panięcia.~Jakoż, wdawszy się z nim w rozmowę,
67 II,36 | danego rozkazu nie cofam.~Jakoż nazajutrz Tatarzy ruszyli
68 II,39 | Siła ludzi naszarpał!~Jakoż ujrzał pan hetman kilkudziesięciu
69 II,40 | choćby był Radziwiłłem.~Jakoż mścił się już straszliwie.
70 II,41 | Będziem się mogli rozmówić.~Jakoż po chwili znaleźli się obaj
71 II,42 | po sobie ukontentowania.~Jakoż pojechali razem. Droga była
72 II,42 | widocznie na twardy grunt.~Jakoż poczęła się ława piasku.
73 II,42 | im będzie tył zachodził. Jakoż zbliżywszy się usłyszał
74 III,1 | oficerowie i żołnierze.~Jakoż pochód odbywał się spokojnie.
75 III,1 | nas w zasadzkę wprowadzić. Jakoż nikt prócz mnie żywy nie
76 III,2 | mowa - odparła księżna.~Jakoż nie mogła pamiętać, bo nigdy
77 III,3 | tymczasem Forgella mu poślę.~Jakoż w pół godziny później Forgell
78 III,3 | pierwszy rękę przyłoży." Jakoż tak jest! Jakoż od ciebie,
79 III,3 | przyłoży." Jakoż tak jest! Jakoż od ciebie, panie, zależą
80 III,4 | odmianę fortuny sprowadzić. Jakoż rozeszły się pogłoski, że
81 III,4 | potrzebujem się spieszyć.~Jakoż gdy znowu zagłębili się
82 III,4 | w szwedzkich szeregach.~Jakoż z obu stron drogi poczęli
83 III,4 | na nas! - krzyknął Sweno.~Jakoż chorągiew ruszyła naprzód
84 III,4 | gwardia nadciąga! Zginą i ci!~Jakoż zdarzyło się, że część królewskiego
85 III,5 | rychło za nim i pospieszy. Jakoż zatrzymywały go już tylko
86 III,6 | się pstre, a to zły znak.~Jakoż twarz Czarnieckiego nosiła
87 III,6 | ozwały się liczne głosy.~Jakoż z dala ozwały się wojenne
88 III,8 | Żeby ich sparło w ostatku!~Jakoż coraz więcej pieszych żołnierzy
89 III,9 | szwedzkim ukrywać nie mogły. Jakoż dostrzeżono je, ale margrabia
90 III,9 | tako od uderzenia zasłonić. Jakoż stał się straszliwy skrzęt
91 III,11| Rzeczypospolitej rycerzy. Jakoż wprędce potrafił on zmienić
92 III,12| niewyczerpanych zasobów amunicji.~Jakoż było do przewidzenia, że
93 III,13| niewyczerpanych zasobów amunicji.~Jakoż było do przewidzenia, że
94 III,14| Ledwie na nogach stoję!~Jakoż wróciwszy do siebie, poszedł
95 III,14| prędzej, później siły użyje. Jakoż porwano na drugi dzień pana
96 III,15| Wittenberg jedzie! Wittenberg!~Jakoż jechał sam feldmarszałek,
97 III,16| niczego przed nią nie utai.~Jakoż stawił się natychmiast,
98 III,20| stanowczością i energią.~Jakoż pokazało się, że miecznik
99 III,21| nowin od niej zaczerpnie.~Jakoż Anusia miała ich pod dostatkiem.
100 III,21| amicycja między wami pocznie.~Jakoż nie mylił się pan Tomasz;
101 III,24| własną ręką zwalił na ziemię.~Jakoż na niego najzacieklej następował
102 III,24| uwiadomi o tym Babinicza. Jakoż tak się stało.~Książę ruszył
103 III,24| jakby w otwarte ramiona.~Jakoż pozostawało tylko nadstawiać
104 III,24| wszelkie jej ruchy zahamować.~Jakoż od tej chwili poczęły się
105 III,25| własną ręką zwalił na ziemię.~Jakoż na niego najzacieklej następował
106 III,25| uwiadomi o tym Babinicza. Jakoż tak się stało.~Książę ruszył
107 III,25| jakby w otwarte ramiona.~Jakoż pozostawało tylko nadstawiać
108 III,25| wszelkie jej ruchy zahamować.~Jakoż od tej chwili poczęły się
109 III,27| w Prostkach miał szukać.~Jakoż wrócił we dwie doby, przywiódłszy
110 III,27| dobiegłszy do Bogusława.~Jakoż w tej chwili na prawym skrzydle
111 III,27| szybkością koni mogą być ocaleni.~Jakoż husaria ich nie goni, bo
112 III,28| wszystkich młodych wojowników, jakoż i pogrążyła ich liczbę niepomierną.
113 III,28| wojnie i klęskom koniec. Jakoż zaraz poczęli wracać do
114 III,28| pozostać mógł wątpliwym. Jakoż wieść sprawdziła się w zupełności.~
115 III,28| z całej Żmudzi wymiecie! Jakoż zaręczenia jej poczęły się
116 III,32| Babinicz pewnie z nimi!~Jakoż za chwilę daleki okrzyk
|