Tom, Rozdzial
1 I,4 | pokrzykując od czasu do czasu: "Z drogi!" Jaki taki z Butrymów spojrzał
2 I,4 | ruszyli rysią. Po pół godziny drogi przybyli do karczmy zwanej
3 I,4 | Doły, która leżała na pół drogi między Wołmontowiczami i
4 I,5 | mówić, gdy wtem od strony drogi i lasu doszedł odgłos okrzyków
5 I,7 | było widać. Po kwadransie drogi przysunęli się o niecałą
6 I,7 | okrzyki ozwały się od strony drogi, to Stakjanowie przybywali
7 I,10 | kilkakrotnie na skrętach drogi i znikli z oczu.~Po upływie
8 I,10 | nieprzyjaciel jeszcze o dzień drogi odległy. Porozstawiano jednak
9 I,11 | chrapliwym rysiów. Niepewne drogi wiodły wśród gęstwy lub
10 I,13 | nie godzi się zamykać mu drogi do poprawy, o której mówił
11 I,14 | Takim nie ukazuj nigdy innej drogi, jak ta, po której oni sami
12 I,14 | ratować ojczyznę, i wszystkie drogi, wszystkie sposoby do tego
13 I,15 | Mirskiego stoją o dwa dni drogi od Kiejdan - odpowiedział
14 I,17 | wypatrując zarazem pilno drogi, bo noc, choć niedżdżysta,
15 I,17 | Bejsagołę i Szawle. Trochę to z drogi, ale przez to Upita i Poniewież
16 I,17 | odpowiadać, kazał ustępować z drogi, przychodziło do hałasów
17 I,17 | inaczej być!~Już tylko staje drogi dzieliło zbliżających się
18 I,17 | Poddaj się! - wołano z drogi.~- Ognia! - zakomenderował
19 I,17 | Ale nim przebiegł połowę drogi, w szeregach Zagłoby huknął
20 I,18 | kupy jeźdźców na środku drogi, i począł mówić, coś do
21 I,18 | ale spokojnie, w stronę drogi.~Jednakże z szeregu wysunął
22 I,18 | wytrzymania, lubo domy ode drogi i opłotków oddzielone były
23 I,19 | jamy, w której lew krążył.~Drogi i pasy leśne, miasteczka
24 I,19 | najmniej o sześć godzin drogi za sobą.~W każdym razie
25 I,20 | dzieciaki chłopskie umykały z drogi bosymi nogami przed końmi;
26 I,20 | ogrodów, a przodem do głównej drogi, był ogromny, ale drewniany.
27 I,20 | A szykuj się waćpan do drogi! - zawołał mały rycerz -
28 I,20 | ale była już przybrana do drogi. Na twarzy jeno miała silne
29 I,20 | wszyscy poczęli się zbierać do drogi.~Zanim upłynął kwadrans,
30 I,20 | nie zamordują, a do takiej drogi trzeba się w to i owo zaopatrzyć.
31 I,20 | Dobrego zdrowia!~- Szczęśliwej drogi!~I poczęli się żegnać z
32 I,23 | Jędrek!... Idź gotuj się do drogi, a przychodź do mnie na
33 I,24 | czynnie przygotowaniami do drogi oraz wyborem ludzi, którzy
34 I,24 | stawało na przeszkodzie do drogi. Kmicic popijał właśnie
35 I,25 | brzegu Wilii oraz wszystkie drogi zajęte były przez nieprzyjaciela,
36 I,25 | niezbyt zresztą wielką część drogi odbył spokojnie, okolica
37 I,25 | Oszczędzisz sobie waćpan drogi... Chociaż... może i szkoda,
38 I,25 | Boga! wina idą o pół dnia drogi za nami i pewno wpadły w
39 I,25 | całkiem przybrany już jak do drogi w wysokie jałowicze buty
40 I,25 | rozkazy, aby się gotowano do drogi. Jazda dociągała popręgów
41 I,26 | wasza książęca mość na końcu drogi - rzekł Kmicic.~Bogusław
42 I,26 | bo wasze konie prosto z drogi, a nasze wypoczęte. Gdyby
43 I,26 | znów rysią i po godzinie drogi ujrzeli dwóch jeźdźców,
44 I,26 | wachmistrza.~Tymczasem na zakręcie drogi ukazał się Biłous, jeden
45 II,1 | przejeżdżać, kiedy tu żadnej drogi nie ma? - rzekł jeden z
46 II,1 | Dlatego to właśnie zjechał z drogi w głębokie lasy - a obecnie
47 II,1 | poczynili umyślnie śladowe drogi fałszywe i zdradne, wiodące
48 II,1 | przyjdzie ani nie wyjdzie, jeśli drogi nie zna.~- Po dniu znajdziem.~-
49 II,1 | Wiadomo, że gościniec o dzień drogi - rzekł Biłous - i w tamtej
50 II,3 | czasach czyniłem, i tamte drogi znam. Jakoś pod tę porę
51 II,3 | miłość, ale jeszcze kawał drogi.~- I jarmarki znaczne w
52 II,4 | posłał był, by konie do drogi gotowano. Światło z komina
53 II,6 | nagrody czekam." Ale że jako drogi kamień w złoto, tak cnota
54 II,7 | Chowańskiego, które mogły mu bronić drogi; gdyby zaś Radziwiłł szedł
55 II,7 | chorągwi, by się gotowały do drogi. W jeden dzień cała dywizja
56 II,8 | pobożny, a mnie podwójnie drogi! Toż ja go pierwszy z Polaków
57 II,8 | jeszcze czas nawrócić z drogi i winy zmazać. Wtedy okaże
58 II,9 | nie za późno nawrócił z drogi, gdy już cały kraj był w
59 II,9 | działać, a tu wszystkie drogi były zamknięte, choć tłuc
60 II,10 | kraju jak w ulu. Wszystkie drogi, miasta i miasteczka zajęte
61 II,10 | aby go Bóg z grzesznej drogi nawrócił...~Kmicic cofnął
62 II,11 | jeśli wytrwa, jeśli z dobrej drogi nie zejdzie, z tej właśnie,
63 II,11 | Andrzejowi nie tamowano nigdzie drogi, bo w ogóle szlachta nie
64 II,11 | dawniej, i te, które w czasie drogi napotkał.~Owe figury rozprawiały
65 II,11 | miał u ramion. W skrętach drogi kościół to niknął, to ukazywał
66 II,11 | na prawo, wedle głównej drogi prowadzącej na górę, widać
67 II,17 | mniejsze oddziały, zalegają drogi i pasy. W kilku już miejscach
68 II,19 | Miller, pragnąc raz jeszcze drogi zgody próbować, przystał
69 II,20 | okolicę, wszystkie graniczne drogi, ścieżki i przechody, na
70 II,23 | kroków nie było można dojrzeć drogi przed sobą. Ale król był
71 II,23 | Również zaraz z początku drogi okazało się, jak dobrą była
72 II,23 | nic powiedzieć, aby sobie drogi i zbawienia nie zamknąć,
73 II,23 | Żywca?~- Prosto tędy do drogi się dostaniecie:~I góral
74 II,24 | książę panujący, poubezpiecza drogi, sam przeciw panu wyskoczy.
75 II,24 | uznawali często za dobre takie drogi, na których nieobyłym ludziom
76 II,25 | Szwedzi zwiedzieli i wszędy drogi pozajmowali.~- Słyszysz,
77 II,25 | ich przed oczyma skręty drogi lub maluśkie pagórki i skały
78 II,25 | się w dwa szeregi wzdłuż drogi, a zaś w środku ukazał się
79 II,26 | przeklął i z tej piekielnej drogi dawno nawrócił.~I łzy puściły
80 II,27 | że gotów wstąpić na nowe drogi, zetrzeć rdzę i pleśń z
81 II,34 | poszedł do swej kwatery do drogi się gotować i rozmyślać,
82 II,34 | małopolskich ciągnąć i z drogi znów na Podlasie nawraca,
83 II,34 | pomagaj!... Szczęśliwej drogi!... A dajcie tam dzięgielu
84 II,36 | przodem Tatarów; zaręczał, że drogi nie są tak bezpieczne, jako
85 II,40 | pozamykał szczelnie wszystkie drogi wiodące z Janowa do Sokółki,
86 II,42 | zmieniwszy pola, łąki i niższe drogi w grząskie błoto.~Bogusław
87 III,1 | trop za nim i nie śmiąc mu drogi zastąpić, coraz bliżej następują
88 III,3 | kilkunastu jeźdźców. Wpół drogi pozasadzali białe chusty
89 III,4 | leżały zaspy, zmarznięte drogi tętniły pod kopytami koni,
90 III,4 | bezsenności, wiedząc, że na końcu drogi nie jadło ich czeka, ale
91 III,4 | słuchając, czasem zjeżdżali z drogi w bok, by zbadać przybrzeżne
92 III,4 | szeregach.~Jakoż z obu stron drogi poczęli się sypać jeźdźcy,
93 III,6 | się tym razem o dwie mile drogi, zaś przednia straż, złożona
94 III,9 | się z puszcz, poprzecinał drogi, przejmował żywność i gońców.
95 III,9 | sto kroków po obu stronach drogi przykazawszy, by cicho stali
96 III,9 | koniec znikli na zakręcie drogi. Wołodyjowski czekał jeszcze
97 III,11| słychać było na pół mili drogi powtarzane ustawicznie słowo: "
98 III,11| hetmańskiej spotkał już wpół drogi swą chorągiew idącą na odgłos
99 III,12| zabraknąć żywności, gdyż drogi były tak poprzecinane, że
100 III,13| zabraknąć żywności, gdyż drogi były tak poprzecinane, że
101 III,16| się i powrócił do dawnej drogi stopniowego podbijania jej
102 III,16| Herodowej złości,~W Egipcie drogi prostował~Dla Twojej przezpieczności...~ ~
103 III,17| zamożnej jeno ziemia i woda.~Drogi przytym pełne były "grasantów",
104 III,21| spokoju we dnie ni w nocy. Drogi nam psuto, groble przecinano,
105 III,21| zostawił księcia?~- Na dzień drogi od Sokółki; książę ma zamiar
106 III,21| Pan Sapieha jest o dwa dni drogi. Gdym wyjeżdżał, mieliśmy
107 III,22| a rebelizanci wszystkie drogi infestują. Sakowicz ci tu
108 III,23| dokazać.~- To szczęśliwej drogi.~- Jak to? Zali myślisz,
109 III,23| spieszy, niech Bóg prostuje drogi jego, niech go błogosławi
110 III,24| naprzód.~Po kilku godzinach drogi dotarł do miejsca, na którym
111 III,25| naprzód.~Po kilku godzinach drogi dotarł do miejsca, na którym
112 III,26| litewsko-tatarską o dwa dni drogi, a przy nim jest i chorągiew
113 III,27| gwiaździstej, pokrywającej drogi i pola, na kształt olbrzymiego
114 III,27| okiem rzucić.~Po pół godziny drogi trafił w łozie nad rzeczką
115 III,29| słońce odbyło drugą połowę drogi i poczęło się zniżać, a
116 III,32| brzmiał w całym miasteczku. Drogi zaroiły się różnobarwnymi
|