1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4197
Tom, Rozdzial
2501 II,23 | nazwał go pułkownikiem, a on tylko spojrzał groźnie
2502 II,23 | śmiały, zbyt wielki rezolut, a tacy ludzie na wszystko
2503 II,23 | przeciw tobie i ojczyźnie, a za mało mam jeszcze pokuty,
2504 II,23 | pana Andrzeja zwilgotniały, a taka szczerość i żal rozświeciły
2505 II,23 | głowę położyć za ciebie. A wówczas, miłościwy panie,
2506 II,23 | ustawały, gdy się zbliżył, a poczynały się szepty. Śledzono
2507 II,23 | ociężałe cielska na szczytach, a gdy wieczór zdarzył się
2508 II,23 | zaprzężony w jednego konia, a w wózku człeka. Królewscy
2509 II,23 | Człeku - spytał Tyzenhauz - a czy my to już w Polsce?~-
2510 II,23 | rzeczką cesarska granica, a wy już na królewskiej ziemi
2511 II,23 | tę ziemię tak ukochaną, a tak niewdzięczną, która
2512 II,23 | pobliskich jodeł płonęły purpurą, a dalsze w ciemne już poczęły
2513 II,23 | się panu, i szumieć gwarno a radośnie, jakby śpiewały
2514 II,23 | wypytywać uciekających.~- A gdzie król? - spytał. -
2515 II,23 | rzekłszy puścił konia w cwał, a za nim trzech jeźdźców pomknęło
2516 II,23 | ci jechać! - rzekł król.~A na to Tyzenhauz:~- Miłościwy
2517 II,23 | go w ciemności, spytał:~- A gdzie król?~- Tam, opodal,
2518 II,23 | można rozeznać?~- Tyzenhauz! A co to takiego wielkiego
2519 II,23 | mu jedną sztukę porwać, a zresztą, żeby prawdę rzec,
2520 II,23 | odpowiadać, bo trochę przyduszon, a nie masz tu, czym by go
2521 II,23 | wkrótce odzyskał siły i głos. A wówczas pan Kmicic, przyłożywszy
2522 II,23 | wąwozach na nie napada.~- A w pobliżu Żywca wyście jedni
2523 II,23 | Miłościwy panie! Droga wolna, a i nocleg w Żywcu się znajdzie,
2524 II,23 | rajtara aż do jego zeznań. A jeśli to umyślne? Jeśli
2525 II,23 | Tyzenhauz ruszył z kopyta, a orszak królewski jął posuwać
2526 II,23 | ludzi w tyle się wlecze, a ten się na pół stajania
2527 II,23 | królewska mość jeno rozkaże, a znowu skoczę, dognam ich,
2528 II,23 | wolna i nocleg zamówiony.~- A nie mówiłem?! - zawołał
2529 II,23 | waszmości żołnierz! No! a dawaj no gęby, byśmy się
2530 II,24 | spustoszony od Szwedów, a w części spalony, ale stanął
2531 II,24 | wieść o wzięciu Krakowa, a zwłaszcza o oblężeniu Częstochowy,
2532 II,24 | dosięgnąć ich było niepodobna, a ponieść klęskę łatwo. Zginęło
2533 II,24 | mieli chmury pod nogami, a jeżeli chmur nie było, to
2534 II,24 | pojawiała się nagle pod nogami, a w niej spoczynek czekał
2535 II,24 | spadniem! - powtarzał ciągle.~A nuncjusz odpowiadał:~- Czymże
2536 II,24 | jechać traktem do Czorsztyna, a stamtąd ciągnąć samą granicą
2537 II,24 | zsiadać i w ręku je prowadzić, a i to nieraz jeszcze opierały
2538 II,24 | skalną, długą i prostą, a tak wąską, że zaledwie trzech
2539 II,24 | podnosiły się kłęby pary, a i ludzie byli pomęczeni.~-
2540 II,24 | To jeszcze Polska.~- A czemu nie wykręciliśmy zaraz
2541 II,24 | Wszyscy utkwili w niego oczy, a jemu twarz zmieniła się
2542 II,24 | przed pierwszą trójkę.~- A co za ludzie? - spytał po
2543 II,24 | rozległ się jak huk młotów, a wnet zawtórowały mu wrzaski
2544 II,24 | przed strasznym mężem, a gdy ostatnie wydobywały
2545 II,24 | Kiemlicze młodzi szli tuż, a stary, stojąc nieco z tyłu,
2546 II,24 | się, posuwał się naprzód.~A czas płynął i każda chwila
2547 II,24 | rozpaczliwą, straszną.~A kamienie i złamy skał miażdżyły
2548 II,24 | skinął ręką, że chce mówić, a gdy uciszyło się, rzekł
2549 II,24 | przebłysnął mu na twarzy, a blade jego wargi wyszeptały
2550 II,25 | jedzie! Król jedzie!" - a po drodze łączyły się z
2551 II,25 | król powitał znakomitego, a z dawna sobie znajomego
2552 II,25 | niezawodnie zwycięstwo królowi, a z nim i Kościołowi, nad
2553 II,25 | ręką w piersi się bije, a drugą Szwedów bić zaczyna -
2554 II,25 | podziękował już Szwedom za służbę, a to w ten sposób, że ich
2555 II,25 | dragonów? - spytał król.~- A za tych, których wasza królewska
2556 II,25 | uczynili w nich znaczną... A myśmy mało nie pomarli z
2557 II,25 | się do Wojniłłowicza:~- A co więcej? Co więcej? Powiadaj!~-
2558 II,25 | Lanckorona w naszym ręku, a na Podlasiu pan Sapieha
2559 II,25 | Gorzeją już Szwedzi w zamku, a z nimi razem zgorzeje i
2560 II,25 | i wojewoda czernihowski, a z okolicy ciągnie ku nim,
2561 II,25 | osobach pańskich przeznaczeni.~A mieniło się to jak tęcza,
2562 II,25 | mieniło się to jak tęcza, a nadjeżdżało gwarnie i szumno,
2563 II,25 | dwa szeregi wzdłuż drogi, a zaś w środku ukazał się
2564 II,25 | on jak wicher ową ulicą, a za nim dwóch masztalerzy
2565 II,25 | brzegach kamieniami wysadzany, a polerowany tak, iż zdawało
2566 II,25 | chwiało mu się u czapki, a one klejnoty migotały jako
2567 II,25 | przewyższali go inni niezmiernie, a w ogóle zdolności jego,
2568 II,25 | z jego miłością własną, a nawet pochlebiało jej wierność
2569 II,25 | król znowu siadł na koń, a pan marszałek, nie chcąc
2570 II,25 | ramiona, ściskał go za głowę a dziękował. Nuncjusz, lubo
2571 II,25 | zasiadł na wywyższeniu, a pan marszałek sam mu usługiwał,
2572 II,25 | kasztelani, i referendarze, a z oficerów zasiadł do uczty
2573 II,25 | dla szlachty pomniejszej, a obszerny cekhauz dla ludu
2574 II,25 | przybycia pańskiego weselić.~A przy wszystkich stołach
2575 II,25 | szwedzki powstrzymał.~- A jakże mu tam? - pytał pana
2576 II,25 | odstępuje i za żywot jego ręczy, a przy tym i panny z fraucymeru
2577 II,25 | prawda! - odpowiedział król - a wy, panie marszałku, w pierwszym
2578 II,25 | tysięcy ordy stoi w gotowości, a może być i sto, jak tylko
2579 II,25 | wszyscy ze swoich miejsc, a pan marszałek wzniósł puchar
2580 II,25 | dźwiękiem upadły na podłogę, a skronie magnata krwią się
2581 II,25 | w skarbie waszym pustki, a za taki jeden kielich można
2582 II,26 | Kmicic na łożu i usiadł, a choć król począł nalegać,
2583 II,26 | panie, i ojczyznę zdradził, a teraz rapierami skłuty,
2584 II,26 | puściły się z oczu rycerza, a drżącymi rękoma począł szukać
2585 II,26 | w drodze wiernie służył, a piersi nadstawiał, gotowiśmy
2586 II,26 | to? Januszowi służyłeś, a Bogusława porywałeś, któren
2587 II,26 | więc rzekł:~- Odpocznij, a później mów wszystko od
2588 II,26 | ferezję sobie podbić kazał, a przecie sławion był i dotąd
2589 II,26 | lepszy świat się przeniósł, a mnie wioskę i wnuczkę zapisał.
2590 II,26 | testamentem postanowionymi. A mnie serce tak do niej ciągnęło,
2591 II,26 | szlachtę, dziewkę mi wydarł, a samego usiekł, także ledwiem
2592 II,26 | Wołodyjowskiego przysłał, a przez to pod inkwizycję
2593 II,26 | rezolutów na wszystko gotowych, a ja, prostak, jako na lep
2594 II,26 | hetmanowi pod nogi ciskali, a mnie przysięga, jako psa
2595 II,26 | plugawym gadem pogardziła... A jam przysiągł, jam przysiągł
2596 II,26 | rozumem męża zawstydzi, a w wierności dla waszej królewskiej
2597 II,26 | majestatu i ojczyzny przerobi, a gdy na nic poszła ta robota,
2598 II,26 | Wyłuszczył mi, jako dwa a dwa cztery, że dobrze uczynił,
2599 II,26 | mędrszego byłby przekonał, a cóż dopiero mnie, prostaka,
2600 II,26 | które przy mnie znaleźli, a z których okazało się, że
2601 II,26 | uczciwości, ani sumienia, a ze słowa własnego tyle sobie
2602 II,26 | panie! On gorszy od Janusza! A w czyjej się głowie naprzód
2603 II,26 | nam (powiada) musi zostać, a po bracie Januszu ja czapkę
2604 II,26 | chorągiew po chorągwi wygniótł, a teraz oni jego zmogli i
2605 II,26 | Niechże im Bóg pomaga, a na niego karę ześle, amen!~-
2606 II,26 | Może już się to stało, a jeśli nie, to stanie się
2607 II,26 | wiesz, boś na nią patrzył. A jeśli ojcowskie dobrotliwe
2608 II,26 | zdrajca, jam krzywoprzysięzca, a przecie, panie, ja miłuję
2609 II,26 | aż zanosił się z płaczu, a król, ojciec dobrotliwy,
2610 II,26 | zgrzeszył w zaślepieniu, a iluż grzeszy z rozmysłem?...
2611 II,26 | nadzieja zbawienia świeci, a przy tym i modlitwy mogą
2612 II,26 | Szweda duszę wyłusknie, a przez to nie tylko w niebie
2613 II,26 | promulgował, które już są niemałe, a pewno będą jeszcze większe.
2614 II,26 | ową materię każę poruszyć, a tak do czci powrócon być
2615 II,26 | dopóki pary w nozdrzach, a szabli w garści... Jeno
2616 II,26 | się bez niej i przez nią, a choć człek sobie czasem
2617 II,26 | to i ja instancję wniosę, a jeśli ona taka regalistka,
2618 II,26 | okazję do sławy najłatwiej. A zajdzie potrzeba, to i na
2619 II,26 | sądy ostawią cię w spokoju. A gdy jak słońce zajaśniejesz,
2620 II,26 | i aktów się zawieruszy, a ja ci to jeszcze raz przyrzekam,
2621 II,26 | regalistka cię nie minie, a da Bóg, to mi wkrótce więcej
2622 II,27 | chorągwiami i pocztami. A jako rzeka potężna, płynąc
2623 II,27 | Michał Radziwiłł, pan możny, a niesławę, jaką na ród ściągnął
2624 II,27 | dzień pomiędzy owymi panami a panem marszałkiem koronnym,
2625 II,27 | wieść już pewna, że hetmani, a z nimi wojsko, porzucili
2626 II,27 | wiek wieków wysławiać będą, a gdy kto zechce czasy owe
2627 II,27 | konfederację roborować będziemy, a przy tym i innej zawrzeć
2628 II,27 | witebskiego i pana Czarnieckiego, a ze szlachty żaden głos się
2629 II,27 | skończyć, bo to jednemu wola, a wielu niewola.~- Złote słowa
2630 II,27 | Rzeczypospolitej nastąpi, a nie ustraszy nas żaden nieprzyjaciel.~-
2631 II,27 | nas żaden nieprzyjaciel.~- A gdzie jest wojewoda witebski? -
2632 II,27 | Szwedów, ale nieznaczna, a posiłki znikąd przyjść nie
2633 II,27 | Chwała Bogu! - rzekł król. - A gdzie pan Czarniecki?~-
2634 II,27 | Zaraz też na Szwedów ruszył, a gdzie by teraz był, nie
2635 II,27 | teraz był, nie wiemy.~- A ichmość panowie hetmani?~-
2636 II,27 | kałuskim w Zamościu się znoszą, a tymczasem co dzień pułki
2637 II,27 | najszczęśliwszy mego życia, a drugi taki nastąpi chyba
2638 II,27 | może być, miłościwy panie! A od czego mamy szable przy
2639 II,27 | zawołał Jan Kazimierz.~- A co o nich i gadać, miłościwy
2640 II,27 | tylko z ludzkiego gadania, a wy z samego klasztoru pewnie
2641 II,27 | odstąpieniu zamyślają... A potem tak nam znaczne oddał
2642 II,27 | miłować, jako on jego miłował! A i mnie pozwoli wasza królewska
2643 II,27 | muszą się kupami trzymać, a złapieli chłopstwo którego,
2644 II,28 | białogłowska u niej fantazja, a to wiedz, że gdy się białogłowa
2645 II,28 | mu w niczym nie powinien, a żywie we mnie nadzieja,
2646 II,28 | wieje - rzekł pan Stanisław- a chwalić Boga, Szwedom w
2647 II,28 | mojej rady coś potrafi, a to sami widzicie, że jak
2648 II,28 | Bóg zapłać! W ręce twoje, a wytrząśnij do dna w gębę...
2649 II,28 | chcąc bezecność swą pokryć, a w rzeczy, jakem to już powiadał,
2650 II,28 | Moja śmierć albo jego!... a taki kopią się do niego
2651 II,28 | wspomoże.~- Ojciec Roch?~- A jakże!~- Niechże cię pierwej
2652 II,28 | Niechże cię pierwej wspomoże, a teraz szkła nie rozbijaj,
2653 II,28 | mnie stoczy, mówię wam! A wszystko przez tego zdrajcę
2654 II,28 | popatrzył chwilę na obecnych, a widząc zdumienie i milczące
2655 II,28 | szemrania na tykocińską mitręgę, a ludzie istotnie zgrzytali
2656 II,28 | iskrę na owe prochy rzucić, a cóż dopiero gdyby ją rzucił
2657 II,28 | składała się z nowo zaciężnych, a zatem do dyscypliny wojennej
2658 II,28 | na własną rękę skorych, a ci poszliby niezawodnie
2659 II,28 | przedsięwzięcia obaj Skrzetuscy, a Wołodyjowski zawołał:~-
2660 II,28 | obronę Rzeczypospolitej, a już czyjeś warcholstwo chce
2661 II,28 | zwrócił się do pana Zagłoby.~- A ja szelmą jestem - rzekł -
2662 II,28 | pułku z waćpanem ruszy, a chcesz wojsko psować, tedy
2663 II,28 | nogi na nogę przestępywał, a jurzył się! Ale nic z tego!
2664 II,28 | Najzacniejsi o sobie myślą, a ja, prócz ran w skórze,
2665 II,28 | czym i pili dalej na zgodę, a gdy już żal znacznie im
2666 II,28 | wyparował, rzekł Wołodyjowski:~- A nie będziesz wojska psował,
2667 II,28 | dla ciebie to uczynię!~- A da Bóg, Tykocina dostaniem,
2668 II,28 | Billewiczównę z głowy wybij.~- A to czemu? - pytał zdziwiony
2669 II,28 | podwika jakoby stworzona, a to właśnie owa pestka...
2670 II,28 | rzepa, gdym ją widział, a potem choć i doszła, mogła
2671 II,28 | mało kto o żeniaczce myśli.~A pan Michał na to:~- Waćpan
2672 II,28 | radziwiłłowskim służył, a po zdradzie hetmana wraz
2673 II,28 | hurmem do szturmu skoczy, a tam w zamku siła w sprzętach
2674 II,29 | wyraz piekielnych cierpień.~A jednak, lubo życie jego
2675 II,29 | szwedzki skąpe wydzielał racje, a książę nie chciał go prosić.~
2676 II,29 | szarpały wyrzuty sumienia, a nie było nigdzie na świecie
2677 II,29 | On to wszystko uczynił, a teraz jest u kresu nie tylko
2678 II,29 | stosunku do niej wielki, a teraz zmieniło się wszystko.
2679 II,29 | wszystko. Teraz on zmalał, a natomiast ta Rzeczpospolita,
2680 II,29 | piętrzyły się coraz straszniej, a on rozumiał, że utonąć musi,
2681 II,29 | Rzeczypospolitej działo, a działy się rzeczy dziwne
2682 II,29 | najściem, ale świętokradztwem, a kara niezawodną. Wtedy po
2683 II,29 | sprawie i przy tamtej wierze.~A gdy takie myśli huczały
2684 II,29 | dosłużył, służąc sobie.~A jednak jeszcze w początkach
2685 II,29 | papieżników nie przejdą, a wówczas zgniotą we dwóch
2686 II,29 | dnie, tygodnie, miesiące, a Bogusław nie nadchodził.~
2687 II,29 | szwedzki ruszy mu na odsiecz, a może pan Koniecpolski, który
2688 II,29 | i panu naszemu wytrwać, a dawne wolności tej prześwietnej
2689 II,29 | nie chce sił rozdzielać, a quod attinet Koniecpolskiego,
2690 II,29 | Kiejdanach, drugi paź, medyk, a zarazem astrolog książęcy,
2691 II,29 | waszej książęcej mości.~- A czego tu Stachowicz chce?~
2692 II,29 | Szwedów, jeno Radziejowski.~A gdy nikt nie odpowiadał,
2693 II,29 | nieszkodliwie postrzelon, a sapieżyńscy odbici.~- Jeżeli
2694 II,29 | znów będzie tentował... A który dziś dzień?~- Ostatni
2695 II,29 | głąb komnaty, krzyczał, a raczej chrapał między jednym
2696 II,29 | chrapał między jednym oddechem a drugim:~- To Radziejowski...
2697 II,29 | ludzie! Jezus! Jezus! M a r i o !~To były ostatnie
2698 II,29 | się od złotego tła obrazu, a ów odblask padł na twarz
2699 II,29 | cały w ogień się zmienił, a jednocześnie niemal rozległ
2700 II,29 | świecili mu nimi w oczy, a on leżał olbrzymi, posępny,
2701 II,29 | Żołnierze przychodzili kolejno, a między nimi i starszyzna.
2702 II,29 | gdy był potężny jako król, a potem nie godziło mi się
2703 II,29 | chwycił go, podtrzymał, a potem krzyczeć począł:~-
2704 II,29 | Panie Michale! - rzekł.~- A czego?~- Już mnie zawziętość
2705 II,29 | heretyków patrzeć nie może. A to nie tylko heretyk, ale
2706 II,29 | zamku nie było - rzekł.~- A skąd wiesz?~- Pytałem onych
2707 II,30 | przyległych, która stanęła licznie a zbrojno z tym większą łatwością,
2708 II,30 | ludzkie żądzą wojny i odwetu, a jednocześnie okrzepły. I
2709 II,30 | na wiosnę deszcz ciepły a obfity topi śniegi, tak
2710 II,30 | czynił pomiędzy tłumami, a tłumów nigdy nie brakło.~
2711 II,30 | dziwnych, barwnych, jaskrawych a rozmaitych, moc służby dworskiej:
2712 II,30 | przekleństw dla Szweda.~A dzwony w kościołach polskich,
2713 II,30 | czapki wylatywały w górę, a okrzyki vivat! wstrząsały
2714 II,30 | ziemska przemóc nie zdołała, a które by w przyszłości do
2715 II,30 | od senatorów do szlachty, a od szlachty do pospólstwa,
2716 II,30 | naprzód szlachta i rycerstwo, a za nią senat miejski z łańcuchami
2717 II,30 | szyjach i ze świecami w ręku, a prowadził go burmistrz,
2718 II,30 | za senatem szli kupcy, a między nimi wielu Ormian
2719 II,30 | dążyły cechy z chorągwiami, a więc rzeźnicy, piekarze,
2720 II,30 | znikali w bocznych drzwiach, a ich karoce, dwory, masztalerze
2721 II,30 | klęcznik między ołtarzem a stallami, przed klęcznikiem
2722 II,30 | kościół nabity głowami, a nad głowami tęcza chorągwi
2723 II,30 | słuchali w skupieniu ducha, a on stał ciągle z wyciągniętymi
2724 II,30 | wstawszy tak dalej mówił:~- A że wielkimi Twymi dobrodziejstwy
2725 II,30 | mówił jeszcze donośniej:~- A że z wielkim żalem serca
2726 II,30 | zerwał i z onych wybuchnął, a potem stał się powszechny.
2727 II,31 | przyległych, która stanęła licznie a zbrojno z tym większą łatwością,
2728 II,31 | ludzkie żądzą wojny i odwetu, a jednocześnie okrzepły. I
2729 II,31 | na wiosnę deszcz ciepły a obfity topi śniegi, tak
2730 II,31 | czynił pomiędzy tłumami, a tłumów nigdy nie brakło.~
2731 II,31 | dziwnych, barwnych, jaskrawych a rozmaitych, moc służby dworskiej:
2732 II,31 | przekleństw dla Szweda.~A dzwony w kościołach polskich,
2733 II,31 | czapki wylatywały w górę, a okrzyki vivat! wstrząsały
2734 II,31 | ziemska przemóc nie zdołała, a które by w przyszłości do
2735 II,31 | od senatorów do szlachty, a od szlachty do pospólstwa,
2736 II,31 | naprzód szlachta i rycerstwo, a za nią senat miejski z łańcuchami
2737 II,31 | szyjach i ze świecami w ręku, a prowadził go burmistrz,
2738 II,31 | za senatem szli kupcy, a między nimi wielu Ormian
2739 II,31 | dążyły cechy z chorągwiami, a więc rzeźnicy, piekarze,
2740 II,31 | znikali w bocznych drzwiach, a ich karoce, dwory, masztalerze
2741 II,31 | klęcznik między ołtarzem a stallami, przed klęcznikiem
2742 II,31 | kościół nabity głowami, a nad głowami tęcza chorągwi
2743 II,31 | słuchali w skupieniu ducha, a on stał ciągle z wyciągniętymi
2744 II,31 | wstawszy tak dalej mówił:~- A że wielkimi Twymi dobrodziejstwy
2745 II,31 | mówił jeszcze donośniej:~- A że z wielkim żalem serca
2746 II,31 | zerwał i z onych wybuchnął, a potem stał się powszechny.
2747 II,32 | Krakowie dzielnemu Wirtzowi, a sam udał się śpiesznie do
2748 II,32 | możliwej przygody jego osobę, a może i własne podnieść przez
2749 II,32 | kasztelanem kijowskim.~- A służysz ciągle? Nie zachciało
2750 II,32 | Rzeczpospolita była w potrzebie, a w onych zawieruchach i substancja
2751 II,32 | przyjdzie czas i na nagrody, a teraz powiadaj, coście z
2752 II,32 | przysyła. Ale tu mi bezpieczno, a kawalerowie, zwłaszcza tacy
2753 II,32 | najpotrzebniejsi. Wypocznijcie trochę, a potem was panu Czarnieckiemu
2754 II,32 | mość, alem pierwszy raz, a daj Boże, ostatni, przeciw
2755 II,32 | taki tam już był głód, a on sobie jeszcze od gęby
2756 II,32 | królewskiej mości błagać, a i ja do nóg twoich za nim,
2757 II,32 | Bogusława w Kiejdanach słyszał, a która zdrowia i bezpieczeństwa
2758 II,32 | jest, miłościwy panie!...~- A ty znałeś Kmicica?~- Znałem
2759 II,32 | wyrzutek to z piekła rodem.~- A nieprawda - rzekł król -
2760 II,32 | sobie kierejkę podszyć, a już w Kiejdanach całkiem
2761 II,32 | Kazimierz zaś słuchał chciwie, a gdy wreszcie doszedł pan
2762 II,32 | uwolnił naprzód siebie, a potem wszystkich kompanionów
2763 II,32 | incomparabilis! - powtarzał. - A jestże on tu z tobą?~- Na
2764 II,32 | Skrzetuskich z nim razem, a teraz powiadaj, co wiesz
2765 II,32 | Kiejdanach rozstrzelano.~- A widzisz! - wtrącił król.~-
2766 II,32 | się w progu.~Paź zniknął, a po chwili drzwi komnaty
2767 II,32 | Wołodyjowski.~- To Kmicic!~- A ja ci mówię, że ty Kmicica
2768 II,32 | radziwiłłowskiego w zdradzie socjusza... A tu stoi Hektor częstochowski,
2769 II,32 | wąsikami, nie wiedząc, co rzec, a król dodał:~- I wiedz o
2770 II,32 | Więc padli sobie w objęcia, a król patrzył na to i usta
2771 II,32 | wojskowych pytam, dla Boga!... a z niewiast?...~- Zgaduję,
2772 II,33 | jest?~- Może w Taurogach, a może i nie. Charłamp będzie
2773 II,33 | Chorągiew za miastem stoi, a my tu... i Charłamp z nami.~
2774 II,33 | o Kmicicowych zasługach, a od samego pana Andrzeja
2775 II,33 | sławę na brzeg wyniesie!~- A nie mówiłem wam tego! -
2776 II,33 | zaraz Tatara z kożuszkami, a sam zaś zakrzątnął się z
2777 II,33 | powiadają, że pacierze odmawia, a książę Bogusław, jeśli je
2778 II,33 | chyba diabłu na chwałę. A przymilał się, a łasił,
2779 II,33 | chwałę. A przymilał się, a łasił, a zalecał...~- Zaniechaj! -
2780 II,33 | przymilał się, a łasił, a zalecał...~- Zaniechaj! -
2781 II,33 | królestwo francuscy swatali, a których nazwisk nie spamiętałem,
2782 II,33 | na innocencję gotuje.~- A ona? a ona?!.. - pytał gorączkowo
2783 II,33 | innocencję gotuje.~- A ona? a ona?!.. - pytał gorączkowo
2784 II,33 | wdzięcznie nań spoglądać, a potem już i ręki mu nie
2785 II,33 | Król mi permisję da, a ja pojadę i znajdę go! -
2786 II,33 | wszystkiego nie dowiedział, a szukać go masz czas. Z kim
2787 II,33 | Zagłoba podał mu kielich wina, a on chwycił go drżącymi rękoma
2788 II,33 | sprawa. Prędkim uczynkiem a nagłą imprezą możesz waćpan
2789 II,33 | go w cekhauzie zamknięto, a wreszcie pozwolono wolno
2790 II,33 | oficyjerowie powiadali, a mianowicie Ganchof, który
2791 II,33 | naszym młodym księciu!" - a Ganchof powiada tak: "Więcej
2792 II,33 | rezolut, jako powiadają, a jak i ja sam mniemam - wtrącił
2793 II,33 | naprzód ci Bogusława dostać, a mając go w ręku, wszystko
2794 II,33 | Lwów widywał tych gości, a raczej widywał ich tylko
2795 II,33 | z jednej ulicy na drugą, a wówczas tłumy zbijały się
2796 II,33 | patrzyli tym skurczybykom. A jaż to i w niewoli u nich
2797 II,33 | żywcem do nieba porwan.~- A pamiętasz waćpan, jak to
2798 II,33 | Coś to w wykrot wpadł, a ja za nimi przez gąszcza
2799 II,33 | nich tony piskliwe i ostre, a tak szybkie, że ucho zaledwie
2800 II,33 | piszczalników, śpiewali; a raczej wyli od czasu do
2801 II,33 | w środku, między muzyką a resztą oddziału, przybrany
2802 II,33 | harapa, i tylko z ponurych a łakomych spojrzeń można
2803 II,33 | czasu zrywały się okrzyki: "A hu! a hu!" - jakoby na wilków.
2804 II,33 | zrywały się okrzyki: "A hu! a hu!" - jakoby na wilków.
2805 II,33 | Tatarami wojować, którzy, a zwłaszcza dobrudzcy, i naszej
2806 II,33 | głosy.~- Grzech nie grzech, a taki się przydadzą!~- Bardzo
2807 II,33 | wojłokowych pokrowcach, a wszyscy siedzieli na dobrych
2808 II,33 | by ci przyjaciele niebo a ziemię jeno zostawili.~-
2809 II,33 | ziemię jeno zostawili.~- A tenże czambułek?... Co też
2810 II,33 | tak prawie jakoby w darze, a chociaż sobie i za nich
2811 II,33 | I ten będzie dowodził? A ówże tłusty aga co będzie
2812 II,34 | Akbah-Ułan bił czołem królowi, a zarazem wręczył mu listy
2813 II,34 | który by oddział prowadził, a zarazem ludzi i samego Akbah-Ułana
2814 II,34 | kryjąc starannie niechęć, a może obiecując sobie w duszy,
2815 II,34 | zaraz i naszych zaczną palić a mordować... Temu się jeno
2816 II,34 | we mnie wstąpi na powrót, a co do Tatarów, to już ja
2817 II,34 | jako dawniej Chowańskiego, a w Bogu ufam, że mi się poszczęści.~-
2818 II,34 | mi, panie, tych Tatarów, a jać przysięgam, że nie swojej
2819 II,34 | szwedzkie prezydia stoją, a one Taurogi, widzi mi się,
2820 II,34 | ale po naszej stronie, a od Tylży będzie cztery mile.
2821 II,34 | można, sposobów używaj. A teraz... Jędrek... dziś
2822 II,34 | się, bo było już późno, a Kmicic poszedł do swej kwatery
2823 II,34 | I ścisnął go za głowę, a potem jął nawet potrząsać
2824 II,34 | szukałeś?~- Tak jest.~- A od kogożeście się tam dowiedzieli,
2825 II,34 | wasza miłość, nikt inny.~- A ksiądz Kordecki zdrów?~-
2826 II,34 | był na mnie, i jegomościn, a oprócz tego one kamuszki
2827 II,34 | zdejmować z siebie trzosy.~- A kamuszki w onej blaszance -
2828 II,34 | zdarzyło, powiedz, co wiesz. A bacz na wszystko i słuchaj.
2829 II,34 | bacz na wszystko i słuchaj. A sam się pilnuj, bo jeżeli
2830 II,34 | bo w parowie usieczon, a synowie za głupi. Ci pójdą
2831 II,34 | wszystkiego nie wymiarkujesz, a potem wracaj. Znajdziesz
2832 II,34 | Tatarów i pana Babinicza. A teraz ruszaj spać do Kiemliczów!...
2833 II,34 | trafiłbym, gdzie potrzeba, a tyś młody i niedoświadczony.~"
2834 II,34 | Lwowa ku Wielkim Oczom, a Kmicic siedząc na dzielnym
2835 II,34 | miałem jeno dwu Kiemliczów, a dziś czterysta koni za mną
2836 II,34 | uspokojenia sumienia dodał:~- A przy tym ojczyźnie i majestatowi
2837 II,34 | przerażeniu na widok jego wojska. A była mgła, bo odwilż przesyciła
2838 II,34 | znów na Podlasie nawraca, a to z przyczyny księcia Bogusława,
2839 II,34 | wojewodzie szedł w pomoc. A gdy i twojej ochocie w ten
2840 II,34 | afektom wojewodzińskim, a przede wszystkim opiece
2841 II,34 | odrzekł mały rycerz - a to z kompasji dla waszmości,
2842 II,34 | rzechotania się płynęły, a obaj hetmani za boki bez
2843 II,34 | Prus Książęcych pozwoli, a da Bóg miłosierny, że dziesiąte
2844 II,34 | rzekł pan Wołodyjowski:~- A pilnuj się z Bogusławem!
2845 II,34 | Szczęśliwej drogi!... A dajcie tam dzięgielu zdrajcom
2846 II,35 | ROZDZIAŁ 34~Jakkolwiek Tatarzy, a zwłaszcza dobrudzcy, umieli
2847 II,35 | niewiast i chłopów w jasyr, a przede wszystkim grabież.
2848 II,35 | trzymać noże w pochwach, a zgaszone hubki i zwinięte
2849 II,35 | wywieszać się wzajemnie. A tak już był opanował Akbah-Ułana,
2850 II,35 | przednówku, było trudno, a mimo tego wszystko musiało
2851 II,35 | musiało być na czas i w bród, a w Krynicach, gdy mieszkańcy
2852 II,35 | zastępowały im groźnie drogę, a którym często trudno było
2853 II,35 | widok tej potężnej fortecy, a cóż dopiero, gdy im powiedziano,
2854 II,35 | przemyślni przybysze z Kaffy, a oczy śmiały im się do bakalij,
2855 II,35 | jednak lubił płeć białą, a zdrowie jego nie do tyla
2856 II,35 | Dotychczas nie ożenił się, a jakkolwiek najznamienitsze
2857 II,35 | chociaż same szły ku niemu, a gdy przyjaciele strofowali
2858 II,35 | by mu inni zaprzeczali, a może, by mierności dowcipu
2859 II,35 | Rzeczypospolitej od wielu innych.~A jako on przypadł do serca
2860 II,35 | siostrę pana Zamoyskiego, a wdowę po wielkim Jeremim,
2861 II,35 | prochy przed nią zdmuchiwał, a przy tym bał się jej jak
2862 II,35 | niespokojnie każdą potrawę, a gdy mu przynoszono półmisek,
2863 II,35 | mleko, kraśna jak róża, a wdzięczna jak obrazek. Drobniuchne,
2864 II,35 | te oczka zgoła zuchwale, a następnie trącił w bok siedzącego
2865 II,35 | ordynackiej, i spytał półgłosem:~- A co to za firka ogoniasta?~-
2866 II,35 | musisz być zakochany!~- A kto tu nie zakochany? -
2867 II,35 | wziąłeś, młody rycerzu?~A Szurski mruczał:~- Wierci,
2868 II,35 | urodziwy? skąd się wziąłeś?~A on mimo woli począł pokręcać
2869 II,35 | Sierota to, bez ojca i matki, a chociaż siostra księżna
2870 II,35 | Zdrajco! - rzekł pół żartem, a pół serio - chciałeś mnie
2871 II,35 | granicy będzie mil ze dwie, a polnej i łącznej drugie
2872 II,35 | majętności i w innych stronach, a na Żmudzi bardzo znaczne,
2873 II,35 | trybunałów teraz nie masz, a pan Sapieha co innego też
2874 II,35 | Trzeba by z kilkaset ludzi, a ja Zamościa ogałacać nie
2875 II,35 | idziesz. Dałbym ci listy... a waćpan dałbyś mi kawalerski
2876 II,35 | afekta kto inny dzierżawi, a choć tenuty mi nie płaci,
2877 II,35 | była za to na mnie krzywa, a ja uszy kładłem po sobie,
2878 II,35 | panie starosto, zastawiasz, a choć celu nie rozumiem,
2879 II,35 | roboty została dokonana, a pozostawała druga, tak trudna,
2880 II,35 | ogarniało go zwątpienie, a nawet i strach: po prostu
2881 II,35 | człek i wielce grzeczny, a rycerz podobno zawołany.
2882 II,35 | Lżejsze jej będzie sieroctwo, a potem starość - rzekła pani.~-
2883 II,35 | sam powiada, zakochany... A kto zakochany, temu co innego
2884 II,35 | napiszę, i własny dodasz... A jać jeno przyrzekam, iż
2885 II,35 | świdrujesz, to rób, jak chcesz, a Michała sama pilnuj, bo
2886 II,35 | księżnej ściągnęły się, a lica jej przybladły.~Starosta
2887 II,35 | drzwiach na nią spogląda!... A mnie co!... Wreszcie...
2888 II,35 | ród, no! szlachecki, a ja się tam nad szlachtę
2889 II,35 | godnej Wiśniowieckiego, a za granicą chyba między
2890 II,36 | bladł i drżał przed nią, a wprzód, nim się do czego
2891 II,36 | i nowych ludzi zobaczyć, a może i pobałamucić pięknego
2892 II,36 | zmowy między bratem starostą a Kmicicem, kazała temu ostatniemu
2893 II,36 | Sapieżyńskich rąk oddał, a pan wojewoda uczyni to dla
2894 II,36 | Gotów ci ją kto odbić!~- A niech jeno popróbuje! O
2895 II,36 | kawalerski księżnej pani, a u mnie parol święta rzecz!~-
2896 II,36 | nadzwyczajnych przedsiębrać.~- A taki poproszę jaśnie wielmożnego
2897 II,36 | obroki były dla nich gotowe, a tobie eskortę własną aż
2898 II,36 | trakt jak sierpem rzucił.~- A czemu to mam się sam ostawać?~-
2899 II,36 | choćby cały rok zatrzymać. A przy tym posłałem po stada
2900 II,36 | rzekł:~- Dziękuję i ostaję, a Tatarów naprzód wyprawię.~
2901 II,36 | zaraz wydać im rozkazy, a wziąwszy na stronę Akbaha-Ułana,
2902 II,36 | dusza o was nie wiedziała; a gdy wystrzał na gościńcu
2903 II,36 | gdzieś w pobliżu osadzić, a ze mnie instrumentum swych
2904 II,36 | instrumentum swych żądz uczynić, a kto wie, czy i gardła nie
2905 II,36 | wiedział, czegoś się domyślał, a że Anusię miłował, wolał
2906 II,36 | mówić otwarcie nie śmiał, a może także nie miał pewności;
2907 II,36 | jeszcze księżna do Kmicica - a waćpan pamiętaj, iżeś mi
2908 II,36 | Jako szkło będę wiózł, a w potrzebie pakułami obwinę,
2909 II,36 | czytał, co następuje:~"Mości, a mnie wielce miły, panie
2910 II,36 | wysadziła głowę przez okno.~- A co tam? - spytała.~- Nic!
2911 II,36 | Kmicica:~- Jak to "jazda"?~- A po co dłużej w lesie stać? -
2912 II,36 | odebrałeś jakowyś rozkaz.~- A waści co do tego! Odebrałem
2913 II,36 | nie przyłożyli na drogę, a my z panną wracamy.~Pan
2914 II,36 | instrumentum ze mnie uczynić... A tobie rajfurską funkcję
2915 II,36 | niczym wracać do Zamościa?~A Kmicic:~- Z niczym nie wrócicie,
2916 II,36 | prości żołnierze po sto, a oficer sto pięćdziesiąt
2917 II,36 | cię od księżnej odłączyć, a w drodze porwać, i aby w
2918 II,36 | swych bledziuchnych ust. A po nim skry przeszły od
2919 II,36 | bo nożyny przemoczysz... A nie bój się!... U matki
2920 II,36 | trafiła - odrzekł Kmicic.~A ciszej mruknął sam do siebie:~-
2921 II,36 | chęci zaglądania do kolaski, a raczej od spoglądania w
2922 II,36 | Wielmożny Panie Starosto, a mnie wielce ~miłościwy Łaskawco
2923 II,36 | Borzobohatej-Krasieńskiej, a poznałem to tym lepiej,
2924 II,36 | grubianami się okazali, a nawet zdrowiu memu grozili,
2925 II,36 | starosta serce gdzie indziej, a prócz tego był całkiem i
2926 II,37 | lubelskie w znacznej części, a podlaskie niemal zupełnie,
2927 II,37 | wychylać z miast i zamków, a mniej jeszcze przechodzić
2928 II,37 | powiatowych ćwiczono piechotę, a ponieważ chłopi w ogóle
2929 II,37 | we wszystkich ziemiach, a że ludzi wojennych w tych
2930 II,37 | miał ten dar, iż strach a posłuch budził w podwładnych.
2931 II,37 | Witano go po drodze radośnie, a to z powodu Tatarów. Widok
2932 II,37 | wyćwiczona i brakło jej strzelby, a zwłaszcza prochów. Brakło
2933 II,37 | obawiał się, że go poznają, a poznawszy na szablach rozniosą,
2934 II,37 | szwedzki wicher zakręconą, a że wąsy podczesywał do góry,
2935 II,37 | Wojewoda przyjął go łaskawie, a to z powodu gorących poleceń
2936 II,37 | ani o praktyki posądzać.~- A dlaczego waść przybrane
2937 II,37 | największa siła nie zawadzi.~- A za co banit?~- Pod czyją
2938 II,37 | przyozdabiał ród sapieżyński, a na to żadne z ówczesnych "
2939 II,37 | to krewni Brzostowskich, a Brzostowscy moi. Fortuna
2940 II,37 | Bogusław na karku siedzi, a ja mam wojskiego funkcję
2941 II,37 | wiśnia - odrzekł Kmicic. - A co mi tam... Kazali wieźć,
2942 II,37 | Kmicica za ucho i rzekł:~- A kto cię tam wie, zbereźniku,
2943 II,37 | skórę dyscyplinami orać, a to żeby mniej przystojne
2944 II,37 | skórą mają swoje siedlisko, a które confiteor, na kształt
2945 II,37 | kształt bąków mnie cięły.~- A widzisz... Godnaże to jaka
2946 II,37 | koza! choć okrutnie gładka, a jeszcze więcej przylepna.~-
2947 II,37 | to jej muszę przyznać. A co do kolek, mniemam, że
2948 II,37 | począł go klepać po ramieniu a śmiać się.~- No, ćwik z
2949 II,37 | uśmieje i ciebie nagrodzi.~- A nie potrzebuję! - przerwał
2950 II,37 | wystrzały z dział i muszkietów, a pan Sapieha ucztę wspaniałą
2951 II,37 | wreszcie i on się spostrzegł, a spostrzegłszy się, nie tylko
2952 II,37 | tam znaczne usługi oddał, a potem króla jegomości własną
2953 II,37 | Słysząc je hetman rzekł:~- A wiecie waszmościowie, skąd
2954 II,37 | i chanowego przyjechał. A zwłaszcza polecam to ichmościom
2955 II,37 | domostw dygotały w posadach, a dym wystrzałów wiwatowych
2956 II,38 | lubelskie w znacznej części, a podlaskie niemal zupełnie,
2957 II,38 | wychylać z miast i zamków, a mniej jeszcze przechodzić
2958 II,38 | powiatowych ćwiczono piechotę, a ponieważ chłopi w ogóle
2959 II,38 | we wszystkich ziemiach, a że ludzi wojennych w tych
2960 II,38 | miał ten dar, iż strach a posłuch budził w podwładnych.
2961 II,38 | Witano go po drodze radośnie, a to z powodu Tatarów. Widok
2962 II,38 | wyćwiczona i brakło jej strzelby, a zwłaszcza prochów. Brakło
2963 II,38 | obawiał się, że go poznają, a poznawszy na szablach rozniosą,
2964 II,38 | szwedzki wicher zakręconą, a że wąsy podczesywał do góry,
2965 II,38 | Wojewoda przyjął go łaskawie, a to z powodu gorących poleceń
2966 II,38 | ani o praktyki posądzać.~- A dlaczego waść przybrane
2967 II,38 | największa siła nie zawadzi.~- A za co banit?~- Pod czyją
2968 II,38 | przyozdabiał ród sapieżyński, a na to żadne z ówczesnych "
2969 II,38 | to krewni Brzostowskich, a Brzostowscy moi. Fortuna
2970 II,38 | Bogusław na karku siedzi, a ja mam wojskiego funkcję
2971 II,38 | wiśnia - odrzekł Kmicic. - A co mi tam... Kazali wieźć,
2972 II,38 | Kmicica za ucho i rzekł:~- A kto cię tam wie, zbereźniku,
2973 II,38 | skórę dyscyplinami orać, a to żeby mniej przystojne
2974 II,38 | skórą mają swoje siedlisko, a które confiteor, na kształt
2975 II,38 | kształt bąków mnie cięły.~- A widzisz... Godnaże to jaka
2976 II,38 | koza! choć okrutnie gładka, a jeszcze więcej przylepna.~-
2977 II,38 | to jej muszę przyznać. A co do kolek, mniemam, że
2978 II,38 | począł go klepać po ramieniu a śmiać się.~- No, ćwik z
2979 II,38 | uśmieje i ciebie nagrodzi.~- A nie potrzebuję! - przerwał
2980 II,38 | wystrzały z dział i muszkietów, a pan Sapieha ucztę wspaniałą
2981 II,38 | wreszcie i on się spostrzegł, a spostrzegłszy się, nie tylko
2982 II,38 | tam znaczne usługi oddał, a potem króla jegomości własną
2983 II,38 | Słysząc je hetman rzekł:~- A wiecie waszmościowie, skąd
2984 II,38 | i chanowego przyjechał. A zwłaszcza polecam to ichmościom
2985 II,38 | domostw dygotały w posadach, a dym wystrzałów wiwatowych
2986 II,39 | przyjmując, byle marudzić, a Karol Gustaw z elektorem
2987 II,39 | pomścić, sławą się okryć, a do tego potęgę odpowiednią
2988 II,39 | niezbędne - rzekł Oskierko - a błogosławieństwo przy nas!~-
2989 II,39 | ze smyczy z moimi Tatary, a ja wam wieści przywiozę.~
2990 II,39 | Gdzie on teraz?~- Zabit, a jeżeli nie zabit, to nie
2991 II,39 | usłyszał, już był za drzwiami, a w chwilę później pędził
2992 II,39 | koń wyskoczy ku Rokitnu.~A pan Sapieha również dłużej
2993 II,39 | Jazda pośpiewywała godzinki, a konie parskały raźno w rannym
2994 II,39 | się co weźmie, to dokona, a gdy się ruszy, to bije.~
2995 II,39 | praktyk to jakiś zawołany!~A pan Oskierko, który jako
2996 II,39 | upłynęło jeszcze dni pięć, a Babinicz nie dawał znać
2997 II,39 | języków, ile bym sam zechciał, a to jest wicher albo i gorzej...
2998 II,39 | Tatarami odprowadzał.~- A wyście ich skąd tylu nabrali?~-
2999 II,39 | dnia na dzień topnieje, a byle nasze wojska ich dosięgły,
3000 II,39 | za głowę pan Sapieha. - A nie łżeli on?~- To ambitna
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4197 |