1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2265
Tom, Rozdzial
1 I,1 | 1655. Styczeń był mroźny, ale suchy; zima tęga przykryła
2 I,1 | pieśń pobożną rozpocznie; ale z robotą nie ustawały i
3 I,1 | rozpalił się płomień spokojny, ale jasny, równy, silny i jak
4 I,1 | panienka nic nadzwyczajnego, ale że dobra wola nie zawsze
5 I,1 | rumieńce, a po nich bladość; ale odwróciła się umyślnie od
6 I,1 | tu wcześniej przyjechał, ale wojna nie matka; ze śmiercią
7 I,1 | waćpana - odrzekła Oleńka.~- Ale będziesz, choćbym ten dom
8 I,1 | konterfekt pochlebiony, ale to, widzę, malarz wysoko
9 I,1 | stara panna.~- Dobry chłop, ale wicher jak i ja! - dodał
10 I,1 | jak wrzecionem okręcił! Ale już to znać, że mu się udała
11 I,1 | by się ona nie udała?~- Ale i on nie gorszy, nie bój
12 I,1 | Nie widziałam ja go, ale gdzie jemu do pana Kmicica!
13 I,1 | inni się w koniach kochają, ale ja bym waćpanny za żadne
14 I,1 | Słyszałam, że tak płoche czynią, ale jam nie taka.~- A oczy jakoby
15 I,1 | dziaduś żołnierzem był, ale dziękuję za dobrą chęć! -
16 I,1 | gładka, gadzina, bo gładka, ale gładkich nie brak na świecie -
17 I,1 | ojcowskiej, Bóg mi świadek, ale chciałem wpierw wojny zażyć,
18 I,1 | jej się ta konfidencja, ale nie śmiała strofować, natomiast
19 I,1 | jako ptaka w gnieździe, ale co nakryli, tom uskoczył
20 I,1 | dragoników, bardzo przednich, ale mi się w miesiąc wykruszyli.
21 I,1 | Dobrzy pachołkowie do bitwy, ale łotry nad łotrami ! Ci,
22 I,1 | familianci, godni ludzie, ale prawie na każdym jest kondemnatka.
23 I,1 | waćpanny i truciznę wypił...~- Ale o śmierci dziadusia i o
24 I,1 | szlachta munsztułuki bierze, ale laudańska nie! Bardzo mi
25 I,1 | sposobem?~- Mała to szlachta, ale starożytna i sławna. Dziaduś
26 I,1 | powiedzieli?~- Byłbym ich... Ale nie może to być! Przecie
27 I,1 | sejmikowali nad waćpanem; ale jeśli im ojcem za przykładem
28 I,1 | okażesz, to nie tylko ich, ale i mnie za serce ujmiesz.
29 I,1 | brzmiał jak prośba pieściwa, ale on nie rozmarszczał brwi
30 I,1 | jakby błyskawice po twarzy, ale odrzekł z wyniosłością i
31 I,1 | opiekunami waćpanny uczynić, ale gdym tu już raz nogą stanął,
32 I,1 | Nie tylko owe szaraki, ale i sami Radziwiłłowie birżańscy
33 I,1 | tedyby mogli słowo rzec, ale tak mniemam, że wszystko
34 I,1 | tego czasu jak trzaska. Ale się już nie gniewajmy. Jużeś
35 I,1 | największym familiantom? Ale to rozumiemy: wojna - to
36 I,1 | szpetnego nie upatrzył. Ale lepiej dam waćpanu człowieka
37 I,1 | Kmicic ruszył ku gankowi. Ale po drodze, w szparze uchylonych
38 I,1 | choć tego dzwonka od sanek. Ale nie! Już on tam dzwonił
39 I,1 | należytą powagą odmówiła. Ale potem jej myśli jakby na
40 I,1 | trochę, trochę przestraszył, ale jakże pociągnął zarazem
41 I,1 | nie zmącona, to niepokój, ale i ten niepokój był jakiś
42 I,2 | gospodarskiej mości nie wyszedł.~Ale oni nie mogli wyjść, bo
43 I,2 | Do stołu ! do stołu !~Ale zaledwie siedli i ponalewali
44 I,2 | Kulwiec-Hippocentaurus - ale jeszcze raz za zdrowie Jędrusia,
45 I,2 | jemu nikt nie dotrzyma; ale ty się spróbuj!~- I ze mną
46 I,3 | obozie czeka.~- Nie mnie, ale was, bom ja tyle jeno winien,
47 I,3 | obywatelów rabować dozwolił. Ale mniejsza z tym. Stulże pysk,
48 I,3 | przejechał jeno drogą, ale widział siła sikorek, bo
49 I,3 | krew w tych laudańskich. Ale żeby ci prawdę, Kokoszko,
50 I,3 | Dobrze podobno stawali, ale ich tam i wyczesano!~- Słyszałem
51 I,3 | Wołodyjowskim, sławnym żołnierzu... Ale oto Wodokty już widać.~-
52 I,3 | odrzekł pan Kokosiński - ale nie wiem, czyli będzie dość
53 I,3 | Kmicic wargi przygryzł, ale jednocześnie aż pokraśniał,
54 I,3 | waćpanom w wymowie - rzekła - ale to wiem, żem niegodna tych
55 I,3 | rzekł ze złością Ranicki - ale największy kiep Kokosiński!~-
56 I,3 | Dziwić się wam wolno, ale nie kłócić.~- Ja bym za
57 I,3 | Rekuć. - Zetnij, Jędrusiu, ale tego nie zaprę!~Kmicic jednak
58 I,3 | Chorągwiami pieczętują, ale ci idą od Filona Kmity Czarnobylskiego,
59 I,3 | to? - zaoponował Ranicki.~Ale pan Andrzej położył mu rękę
60 I,3 | spokojnie nie usiedzą... Ale zaraz tam będzie spokojniej,
61 I,4 | dni, a Kmicic nie wracał, ale za to do Wodoktów przyjechało
62 I,4 | niedźwiedziej i wielkiego rozumu, ale surowy, zgryźliwy, ostro
63 I,4 | niebezpieczny, gdy podpił, ale zdarzało mu się to rzadko.~
64 I,4 | politycznie ich przyjął, ale już :u swoją omyłkę wyznał.
65 I,4 | niedźwiedź nie kce miodu z barci? Ale po co się spieszyć? Czy
66 I,4 | Boże takich jak najwięcej. Ale kompanię ma nicpotem!...
67 I,4 | Ciężcy byli nieprzyjacielowi, ale i obywatelstwu ciężcy. Palili,
68 I,4 | to się i zacnym zdarza, ale oni podobnoć zgoła tatarskim
69 I,4 | Może to i źli ludzie, ale on z nimi wojnę odprawiał.
70 I,4 | niech sobie czynią, co chcą, ale nie tu, w Lubiczu... Niech
71 I,4 | rzecz, ich szyje odpowiedzą, ale niech pana Kmicica nie podmawiają...
72 I,4 | źle im z oczu patrzyło, ale ja, głupia, nie poznałam
73 I,4 | precz, nie tylko z Lubicza, ale z całej okolicy.~- My też
74 I,4 | Oleńka chciała coś mówić, ale nagle zalała się łzami.~-
75 I,4 | starcy.~I tak ją pocieszali, ale nie mogli pocieszyć. Po
76 I,4 | złych duchów - natychmiast! Ale co jej pozostaje!... Nic!
77 I,4 | wiem, że jest w Upicie. Ale w domu co się dzieje?~-
78 I,4 | ugodzona. Pobladła bardzo, ale spytała spokojnie:~- Prawdali
79 I,4 | Aleksandra wiedziała, co chciała, ale też wiedziała, jak jej należy
80 I,4 | odpowiedzi na uniżone ich ukłony, ale oni myśleli, że to nieobecność
81 I,4 | żeśmy mieli w domu siedzieć, ale gdy czwarty dzień idzie,
82 I,4 | kusicie, wy go namawiacie! Ale znam już was, waszą rozpustę,
83 I,4 | oczy ciskać złe błyskawice. Ale po chwili dusze w nich upadły
84 I,4 | przed gankiem, naokół koni, ale żaden nie chciał pierwszy
85 I,4 | Obaj porwali się do szabel, ale olbrzymi Kulwiec-Hippocentaurus
86 I,4 | pierwszy zechce popróbować; ale oni, tak zagadnięci, uspokoili
87 I,4 | obciął - zapiszczał Rekuć - ale już pogódźmy się! wspólna
88 I,4 | buty wyporkiem podszyte, ale już mi nogi marzną - rzekł
89 I,4 | wrońska, jakby nad padliną...~Ale inni śmieli się, więc Zend
90 I,4 | było dość jeszcze daleko. Ale w samej wsi musieli zwolnić.
91 I,4 | spojrzał posępnie spode łba, ale ustąpił; oni zaś gwarzyli
92 I,4 | ubioru czynili pozór wojska. Ale byli to po części ludzie
93 I,4 | Kawalerowie pili gorzałkę, ale krupniczek zbyt pachniał.
94 I,4 | się jeszcze co usłyszeć, ale tymczasem usłyszeli tylko
95 I,4 | ławy. One niby się broniły, ale więcej krzykiem niż rękoma,
96 I,4 | bardzo nie protestował, ale reputacja "kompanii" była
97 I,4 | towarzysze! do kupy! do kupy!~Ale już za Józwą sypnęli się
98 I,5 | Rzeczypospolitej oddać przysługi. Ale Kmicic był sam swawolnikiem,
99 I,5 | straszliwy partyzant grasował. Ale i miejscowe obywatelstwo,
100 I,5 | przyszło, bez miłosierdzia; ale częściej stawał po ich stronie
101 I,5 | i nigdy nie wyjeżdżał... Ale napić się czego ciepłego
102 I,5 | bo upuszczę polewkę...~Ale on się groźby nie uląkł,
103 I,5 | Słuszność wedle prawa mieli, ale żołnierze mieli szable,
104 I,5 | stawił. Namyślał się długo, ale wreszcie przyszedł z trzema
105 I,5 | asygnacji nie dawali - prawią - ale czemu biją, czemu miasto
106 I,5 | bylibyśmy dali za dobre słowo, ale oni chcieli słoniny, miodów,
107 I,5 | szyję! - wołał Kmicic - ale nie gniewaj się!... Jeszczem
108 I,5 | jeszcze niewiele ma roboty.~- Ale nie masz infamii na tych
109 I,5 | Kmicica poczęły skry sypać, ale i w niej się rozigrała krew
110 I,5 | odparł posępnie Kmicic. - Ale to stało się po pijanemu...
111 I,5 | już ciężko za to zapłacił. Ale i oni znają mores przed
112 I,5 | czynić, coć się podoba; ale jeżeli moi kompanionowie
113 I,5 | niepewnego pochodzenia, ale takiego kawalkatora nie
114 I,5 | nie przez Wołmontowicze, ale krótszą drogą, bo mróz popętał
115 I,5 | mu żal, chwilami gniew, ale przede wszystkim złość na
116 I,5 | służyć nie na własną rękę, ale w kompucie; tam prawo go
117 I,5 | swawola da się załagodzić, ale pamięć jej zostanie i w
118 I,5 | ochota wrócić nie jutro, ale zaraz, wrócić co koń wyskoczy
119 I,5 | Upicie na pijatyce i hulance. Ale chciał trud trudem zabić,
120 I,5 | była pogrążona w cieniu, ale po białym skórzanym pasie
121 I,5 | synowie! wstawajcie!...~Ale pan Uhlik leżał nieruchomy,
122 I,6 | zwycięstwo nad oddziałem Kmicica, ale ciężkie i krwawe. Prócz
123 I,6 | że się zasiekł w Lubiczu, ale zaraz okazało się to nieprawdą;
124 I,6 | nieprzyjaciół naprowadzi, ale były to co najmniej obawy
125 I,6 | Kmicicem a jego uczynkami. Ale właśnie dlatego, jakiż ból
126 I,6 | przemoc przemocą odeprzeć. Ale upłynął miesiąc, a o Kmicicu
127 I,6 | nie tylko brała udział, ale przewodniczyła im, zadziwiając
128 I,6 | zająć i Butrymom go oddać, ale "panienka" odradziła stanowczo.~-
129 I,6 | nagłą przygodą zabezpieczyć? Ale szlachta usłuchała jej,
130 I,6 | z żadnego okrucieństwa, ale dlatego, że towarzyszów
131 I,6 | prawie nadludzki opanował, ale któż będzie się dziwił gniewowi,
132 I,6 | i niewinnym się dostało, ale żołnierz, mszcząc się krwi
133 I,6 | leśne z wiatrem szybko leci, ale gdy drzewem w sercu wyrośnie,
134 I,6 | oblała ten list Kmiciców. Ale nie mogła przecie za pierwszym
135 I,6 | Kmicica była zapewne szczerą, ale dusza pozostała dziką i
136 I,6 | myśleć bez trwogi. Nie słów, ale uczynków trzeba było na
137 I,6 | majętność też waćpan utraciłeś, ale sławę. Niechże ci ta szlachta,
138 I,6 | nie wolno powiedzieć... Ale on stąd daleko; ja pięć
139 I,6 | oddychały jeszcze wolną piersią, ale i te z dnia na dzień spodziewały
140 I,6 | nie tylko napór odeprzeć, ale jeszcze chorągwie swe zwycięsko
141 I,6 | grubo nie tylko w lasach, ale i na polach. Gdy zeszłoroczne
142 I,6 | tylko Joannes Casimirus Rex, ale i Initium Calamitatis Regni.
143 I,6 | wprawdzie wskórać mogąc, ale przynajmniej podjazdami
144 I,6 | wojna rozgorzeje na nowo. Ale wojsk było mało, skarb pusty,
145 I,6 | ustach, ludzkich zjawiało, ale sława za wojska ani za pomoc
146 I,6 | i na kościoły napadając, ale za to przywódcy rozmaitych
147 I,7 | padało na całą ciemną izbę, ale zrazu zaczęli się przekomarzać.
148 I,7 | Pewnie, żem się wyuczył. Ale już dziś niech tak będzie:
149 I,7 | biją, krzyku nie czynią. Ale już tego nikt udać nie potrafi,
150 I,7 | Nie tylko nie uciekają, ale jeszcze przyklepują od uciechy -
151 I,7 | mi tu między waćpannami, ale im mi lepiej, tym mi gorzej.
152 I,7 | nagrodzi, co nie dla promocji, ale z afektu dla ojczyzny służą
153 I,7 | od napastników?~- Pojadę, ale wdzięczność zachowam. Rzadko
154 I,7 | to trzeba ich odsyłać... Ale już dobranoc waćpannom,
155 I,7 | zabierał się do odejścia, ale zaledwie uczynił krok ku
156 I,7 | skoczył po szablę do alkierza, ale nie zdołał jeszcze z nią
157 I,7 | jest mężny i rezolutny, ale nasz pułkownik da sobie
158 I,7 | Wołodyjowski - nie tylko Lubicza, ale i skóry własnej. Nie poznaję
159 I,7 | szlachta, huknęły naraz; ale jeszcze echo ich nie odbiło
160 I,7 | wszystkich okien domu i z dachu, ale rzadko, bo pochodnie, zdeptane,
161 I,7 | litość. Szlachta triumfowała.~Ale gdy została sama na podwórzu,
162 I,7 | Wołodyjowski drzwi rąbać.~Ale i to nie szło łatwo, były
163 I,7 | Niektóre krzyżniaki wypadły, ale na ich miejsce ukazały się
164 I,7 | wie, czym dobrze uczynił, ale mniejsza z tym!... Który
165 I,7 | wątpisz... Nie tylkom pewien, ale i żal mi waćpana, bom o
166 I,7 | Wołmontowiczach wysiekł, ale niechże Bóg sądzi, kto tu
167 I,7 | jakże mnie tu przyjęto?... Ale niech będzie krzywda za
168 I,7 | ojczyźnie ich zaciągnąłem, ale by prywaty swojej dochodzić.~-
169 I,7 | układać się z tą szlachtą, ale wezwać nieprzyjaciela w
170 I,7 | Kmicic stając w pozycji.~Ale pan Wołodyjowski nie spieszył
171 I,7 | rzekł pan Wołodyjowski - ale słońce nieprędko jeszcze
172 I,7 | piersi, nadstawił ostrze, ale pan Kmicic rzucił się na
173 I,7 | rolę w zaściankach. stawom, ale tam wpadli w ręce czekających
174 I,7 | radzili zrabować i dom, ale bano się pana Wołodyjowskiego,
175 I,7 | to z pewną chełpliwością, ale jeśli spodziewał się podziwu,
176 I,7 | będzie zdrów, bo młody. Ale tęgo dostał...~Następnie
177 I,7 | domu.~I podał jej ramię; ale ona nawet nie spojrzała
178 I,7 | Powinna być wdzięczna... Ale kto tam białogłowę wyrozumie...
179 I,8 | zrekuzowała go bez namysłu, ale wtedy ani go znała, ani
180 I,8 | miłosierdzie niezwyczajne, ale niewieścia to rzecz litować
181 I,8 | Wołodyjowski. - Młodyś jeszcze, ale lata prędko biegną. Fortuny
182 I,8 | i z wielkiej krwi idące, ale milszej nie było i zacniejszej,
183 I,8 | doczekam? Trzeba tentować.~Ba! ale tu wojna za pasem. Ręka
184 I,8 | o spoczynku nie myślał.~Ale właśnie dlatego, że nie
185 I,8 | będzie po kawalersku?~Ba! ale za cóż żądać wdzięczności,
186 I,8 | bywało, tak jak słoma, ale i gasł jak słoma. ~Wtedy
187 I,8 | u pana hetmana polnego, ale potem chorągiew rozlazła
188 I,8 | i Chowańskiego służyli, ale tak i od nich zbiegli na
189 I,8 | rzekłszy zawrócił do domu; ale po drodze wstąpił jeszcze
190 I,8 | pięknym piórem czaplim, ale że ten do polskiego tylko
191 I,8 | Wówczas powitała go uprzejmie, ale poważnie i z pewnym przymusem;
192 I,8 | na drugi dzień uczynić, ale nie chciałem się naprzykrzać.~-
193 I,8 | siedziała zmieszana i milcząca, ale tak piękna jak dzień wiosenny.
194 I,8 | ostatnią wyprawę iść nie mógł, ale okrutnie był rad słysząc,
195 I,8 | nie tylko pod niebiosa, ale i wyżej od innych. Wszelako
196 I,8 | szlachta tego samego imienia.~- Ale ci się Ozorią pieczętują,
197 I,8 | teraz nieprzyjaciel zajął, ale ja wojskowo od młodu służę,
198 I,8 | przyjechałem się tu chwalić, ale chcę, byś waćpanna wiedziała,
199 I,8 | mówiłem, bom sam nie wiedział, ale teraz będę mówił. Toć nie
200 I,8 | Sposób pana Kmicica ganię, ale nie dziwię mu się, że się
201 I,8 | iżem mógł cię uwolnić, ale już mnie trąby Gradywa wołają...
202 I,8 | Grzeszę może pośpiechem, ale i to wyrozumiej, bo mnie
203 I,8 | kilkakrotnie:~- Boże, Boże, Boże!~Ale ta jej boleść nie przejednała
204 I,8 | nie może inaczej być.~Ale ta uwaga nie rozjaśniła
205 I,8 | jest! żołnierz on dobry... Ale czym ją tak skaptował? kto
206 I,8 | i dzieci... Mnie ciężko, ale i jej, niebodze, może jeszcze
207 I,8 | że dwóch jeźdźców widać, ale pan Charłamp został się
208 I,8 | konia widać bułanego... Ale może być inny.~- Kiedy ja
209 I,8 | mocno z małym rycerzem, ale potem służąc razem i wojny
210 I,8 | jako się zwyczajnie czyni, ale z pilnością wielką, bo periculum
211 I,8 | gorliwie nam w tym usłuży. Ale że uszu naszych doszła wieść
212 I,8 | sądzić będziem, nikt inny, ale po funkcji spełnionej. Polecenie
213 I,8 | stanie na pierwszy odgłos, ale oni jeno mierzyny żmudzkie
214 I,8 | rzekł pan Wołodyjowski - ale urody małej, a lud tutejszy
215 I,8 | bił, to on teraz leży.~- Ale już się ma lepiej. Za jaki
216 I,8 | ludzie godni zgodę czynić, ale to na nic! - rzekł Charłamp. -
217 I,8 | Brochwicz nie mógł ułowić, ale gdy wychodzili, tedy na
218 I,8 | dociec!~- Bo i nic nie było. Ale ja chwalę Boga, że mam nową
219 I,8 | myślą. Dobrzy to żołnierze, ale ich mało, i sam tylko Radziwiłł
220 I,8 | Nie neguję ja mu męstwa, ale więcej w nim Niemca czyli
221 I,8 | tylko Butrymowie milczeli, ale im tego za złe nie brano,
222 I,9 | Wołodyjowski jak w ukropie, ale że był obrotny i trudów
223 I,9 | wiszącej nad łożem sięgnął, ale ochłonąwszy, widząc uśmiech
224 I,9 | nie lada kto zwyciężył, ale gracz pierwszej wody. Ledwie
225 I,9 | ja jestem Jerzy Michał, ale że święty Jerzy smoka tylko
226 I,9 | odrzekł pan Wołodyjowski - ale nie od waćpana o tym dopiero
227 I,9 | kreska na mnie, przyznaję, ale też i w tej okolicy ludzie
228 I,9 | postąpiono z waćpana kompanami, ale czy to ich szlachta pobiła?
229 I,9 | gdy mnie szlachta ścigała, ale potem kazała iść precz i
230 I,9 | maści na rany przykładają... ale nie byłoby lepszego balsamu
231 I,9 | na sumieniu? Każdy ma... Ale do pokuty i poprawy każdemu
232 I,9 | jestem waćpanu przyjacielem, ale po prawdzie nie jestem i
233 I,9 | jeszcze posługi możesz oddać. Ale to waszmości powiem, że
234 I,9 | Kmicic nie tylko złoża, ale i z niesławy powstaje...
235 I,9 | Żmudzin wybiegł do kołowrotu, ale nie spieszył się otwierać,
236 I,10 | nadzieja w serca ludzkie. Ale wiosna 1655 roku nie przyniosła
237 I,10 | w poselstwie do Szwecji; ale wyjazd ich, zamiast uspokoić
238 I,10 | poprzedni poseł Kanazyl; ale widać to jasno, że nic nie
239 I,10 | osłabiona jest Rzeczpospolita; ale z samych Prus i samej Wielkopolski,
240 I,10 | Była to nie tylko wojna, ale nowa wojna. Chmielnicki,
241 I,10 | nagle.~- Co mi Szwedzi!... Ale to dla mnie wstyd wobec
242 I,10 | bo nie tylko kaliskiej, ale i żadnej innej szlachty
243 I,10 | ruszenie zawsze marudzi. Ale ze szlachtą damy sobie radę?~-
244 I,10 | która burza groźniejsza.~- Ale piechota, ale pospolite
245 I,10 | groźniejsza.~- Ale piechota, ale pospolite ruszenie?~- Na
246 I,10 | z nich dobrzy żołnierze, ale nie teraz. A co do pospolitego
247 I,10 | tedybym się ich nie bał, ale z naszymi, daj Boże, abyśmy
248 I,10 | żołnierz: nie wierzę! - ale po cośmy tu przyszli, to
249 I,10 | odpowiedział chłodno wojewoda - ale łatwiej wam, żołnierzom,
250 I,10 | samej tylko chwały szukać, ale i za pożytkiem się oglądać.
251 I,10 | jak zaczęta, to prawda, ale przecie Carolus Gustavus
252 I,10 | obozu między Piłą a Ujściem, ale pod 27 czerwca, to jest
253 I,10 | tak dobrze jak każdy inny; ale ci natomiast, którzy w domach
254 I,10 | w pancerzu na piersiach, ale w słomianym kapeluszu "dla
255 I,10 | Ogłaszano wprawdzie "artykuły", ale ich słuchać nie chciano.~
256 I,10 | zbrojna nie tylko w miecze, ale i w łyżki, jedząc, popijając
257 I,10 | absolutum dominium mówią!... Ale skoro na to idzie, to i
258 I,10 | Ot, do czego doszło!... Ale masz, błaźnie, dukata za
259 I,10 | nie tylko mnie trzymasz, ale osobno za zagadki dopłacasz?...
260 I,10 | graj!~I oddalili się obaj; ale ledwie uszli kilkanaście
261 I,10 | nauczyła ich, czego zapomnieli.~Ale tymczasem zgromadzeni na
262 I,10 | i ich pod miecz wydano. Ale za to jakże był wymowny;
263 I,10 | dalej piorunował wojewoda; ale gdy przyszło do właściwej
264 I,10 | rycerz sławny i niezrównany, ale stary praktyk wojenny znający
265 I,10 | w czas się z niej cofnę, ale tam najpierw dowiem się
266 I,10 | świetnej karty rycerskiej. Ale właśnie wojewoda poznański,
267 I,10 | nie tylko wojnę znający, ale i ludzi, może umyślnie się
268 I,10 | częstokroć nie męstwa mu brak, ale żołnierskiej cierpliwości,
269 I,10 | magnatowi krew biła do twarzy, ale udawał, że obelg nie słyszy,
270 I,10 | ojczyźnie oddał usługi.~Ale na radzie mniejsze miał
271 I,10 | kilkanaście oktaw i granatników.~- Ale miał wojsko, nie pospolitaków;
272 I,10 | Jacek, również kalwini, ale ludzie szczerze ojczyźnie
273 I,10 | znów musieli uspokajać, ale przyszło im to jeszcze trudniej
274 I,10 | nie najezdników witała, ale gości z Bogiem przybywających.~
275 I,10 | Zapał ogarnął szeregi.~Ale spodziewali się ci żołdacy
276 I,10 | z całą armią nadciągnie; ale przeciw pospolitemu ruszeniu
277 I,10 | bardzo grzecznie odpisze; ale że lubi za Rzymianina uchodzić,
278 I,10 | żywi miłość do ojczyzny, ale inkaustem, a że niezbyt
279 I,10 | przypatrywał mu się również pilnie, ale z tego powodu, iż podejrzewał,
280 I,10 | mniej przypominał Marsa, ale niemniej była to szczera
281 I,10 | nie strach przed Szwedami, ale nieśmiałość wobec swoich
282 I,10 | wyskoczył na kucu nie z szeregu, ale zza szeregu i krzyknął:~-
283 I,10 | i bronili się znacznie, ale przecie nie z żelaza. Szabla
284 I,10 | nie zabrakłoby jej impetu, ale tymczasem nieprzyjaciela
285 I,10 | chciały posłańca rozsiekać, ale wojewodowie wzięli list
286 I,10 | pięścią w stół uderzył, ale wojewoda poznański wnet
287 I,10 | niej harcownicy, rajtarzy, ale tymczasem nie było ich widać.
288 I,10 | zwłoki:~- Lewo - w tył!~Ale jeszcze nie przebrzmiał
289 I,10 | poczęły grać w tejże chwili, ale zrazu nie odpowiadano na
290 I,10 | atakiem zmieszać Szwedów, ale nie poszli ochotnie; oddział
291 I,10 | po czym strzały umilkły, ale w obozie polskim podniosła
292 I,10 | nie harcowników wysyła, ale z armat ognia do nich niespodzianie
293 I,10 | jak mu lepiej - mówiono - ale świńskiego to narodu obyczaj
294 I,10 | zaklinali, by to uczyniono, ale nikt już nie chciał o niczym
295 I,10 | stał wojewoda poznański, ale po drodze zatrzymywał się
296 I,10 | sprawa nie tylko o nią, ale o całą ojczyznę. Wyszli
297 I,10 | wojsko poddaje, to bywa; ale kto ma prawo ojczyzny i
298 I,10 | szlachty z gołymi szablami.~Ale większość niezmierna została
299 I,10 | głowę miał podniesioną, ale twarz bladą, a wzrok niepewny,
300 I,10 | rozbrzmiewały w całej okolicy. Ale wojewoda poznański poprosił
301 I,11 | humor; brodę miał białą, ale minę gęstą i twarz czerwoną,
302 I,11 | nie dziwię, bo młodszy, ale Jaremka powinien mieć już
303 I,11 | utrapieńca i w staw wrzucę!~Ale stary widocznie okrutnie
304 I,11 | wychodzące z domu na ogród, ale ujrzawszy, że zamknięte,
305 I,11 | Dobrze, będę Bohunem, ale raz jeden tylko. Skaranie
306 I,11 | nie nazywał się Jaremką, ale panem Michałem Wołodyjowskim,
307 I,11 | Wołodyjowski wrzeszczał; ale męstwo w końcu przemogło
308 I,11 | grzeczniejszy.~- Zaraz przyślę. Ale niech jeno tatuś nie drzemie
309 I,11 | rozmaicie o tym powiadał. Ale za czasów, gdy jeszcze była
310 I,11 | to znowu ginęły w oddali, ale coraz senniejsze, w miarę
311 I,11 | dobre.~Spał dość długo, ale po pewnym czasie zbudził
312 I,11 | consuetudo altera natura. Ale czemu to waćpanowie tak
313 I,11 | Nie tylko się poddali, ale podpisali ugodę, w której
314 I,11 | bo były wieści, że idą, ale obaj byliśmy pewni, że to
315 I,11 | posiłków nie obmyśliła. Ale ledwie się Wittenberg pokazał,
316 I,11 | których byśmy nie użyli Ale cóż to pomogło, gdy większość
317 I,11 | przychodzą nie tylko klęski, ale i zdrady - nie tylko pojedynczych
318 I,11 | tylko pojedynczych osób, ale całych prowincji. Niech
319 I,11 | nie powiem! Znam ja ich, ale i oni mnie znają... Nie
320 I,11 | spyskały! Ot, co jest! Ba! ale któż temu winien, jeśli
321 I,11 | groźne są nieprzyjacielowi, ale przecie we trzech niewiele
322 I,11 | rzekł pan Stanisław - ale po tym, com widział, takiego
323 I,11 | Zaś miałoby być inaczej? Ale poczekajcie no! Jan to już
324 I,11 | się króla za poły trzyma, ale ten, kto nieprzyjaciela
325 I,11 | nieprzyjaciółmi robota; ale za to pana Michała Wołodyjowskiego
326 I,11 | widzę, nie tylko w wojnie, ale i w radzie prym możesz trzymać -
327 I,11 | Cała we łzach, nieboga... Ale gdym jej rzekł, że trzeba
328 I,11 | fatigatus wielce po drodze, ale do jutra wywczasujesz się,
329 I,11 | kochanego kąta ruszać w świat, ale wola boska! Tym się pocieszam,
330 I,11 | pan Stabrowski do Heleny - ale przezpiecznie, jakby nigdzie
331 I,11 | dzwonów kościelnych chronią. Ale my żyjem po bożemu, bo we
332 I,11 | schronisko dla żony wynalazł; ale próżno go pan Stabrowski
333 I,12 | króla chcieli lecieć... Ale ja powiedziałem: A czemu
334 I,12 | myślą! - rzekł pan Michał.~- Ale to mi dziwno - rzekł Jan -
335 I,12 | Nie wiem, jak to było, ale od dwóch dni wiemy - rzekł
336 I,12 | jeszcześmy nie bardzo wierzyli, ale drugiego już nikt nie negował...
337 I,12 | Pobili go, prawda, teraz, ale miał sześć tysięcy wojska
338 I,12 | raczy wiedzieć, jak było... Ale stawał mężnie i sam życia
339 I,12 | ich tu nie będziem czekać, ale do Inflant ruszymy.~- Z
340 I,12 | zbory heretykom stawia... Ale za to przysięgnę, że wolałby
341 I,12 | wojny w bród, bo nie skryba, ale wojownik będzie nam hetmanił.~-
342 I,12 | jego fraszkami zapędził, ale potem żołnierska natura
343 I,12 | Szwedzi dobrzy pachołkowie, ale przecie nigdy nie mogli
344 I,12 | hetmanami na Ukrainie zajęte. Ale tu, widzę już, co się stanie.
345 I,12 | odpowiedział pan Michał. - Ale muszę też waściom ten ostatni
346 I,12 | ludzka może na nas wymyślić. Ale zarazem cieszymy się, iż
347 I,12 | rycerz jeszcze większy, ale nie masz w nim za grosz
348 I,12 | wiana żadnego nie wziął, ale jak to widać - u tych książątek
349 I,12 | jeszcze dopłacić musiał. Ale Radziwiłłom chodzi o to,
350 I,12 | radziwiłłowski z obcymi się łączy, ale bogdajże lepiej się stało,
351 I,12 | z całym księstwem kupił, ale dzisiejszy kurfirst Fryderyk
352 I,12 | Nie będę dziś wypoczywał, ale pojadę z tobą do Kiejdan.
353 I,12 | ciebie żadna i nie spojrzy? Ale jeśli taką masz ochotę do
354 I,12 | zza górki Wodokty widać, ale w domu nie masz nikogo,
355 I,12 | dawne łubniańskie czasy, ale się już nigdy nie wrócą.
356 I,12 | Radziwiłł wielki wojownik, ale nie taki, i już nie z tym
357 I,12 | Janusza.~- Obronny?~- Nie, ale rezydencja wspaniała. Nie
358 I,12 | później był kalwinom oddany, ale go ksiądz Kobyliński znowu
359 I,12 | wzniesioną, nieobronną istotnie, ale ogromem nie tylko pałace,
360 I,12 | przeznaczoną.~Godzina była ranna, ale na dziedzińcu ruch już panował,
361 I,12 | w Lipkowie?~- Tenże sam. Ale my od tego czasu w dobrej
362 I,12 | nie mógłby żadnej zamknąć; ale on i tak osobnej zbroi na
363 I,12 | zawołał pan Stanisław.~- Ale że to Charłamp im porucznikuje? -
364 I,12 | Zagłoba. - Czyli się mylę, ale pamiętam, że on w piatyhorskiej
365 I,12 | rzekł Wołodyjowski. - Ale już z parę lat, jak pułkiem
366 I,12 | diabła za pazuchą hodował; ale księcia pana poufny i podobno
367 I,12 | wciągnąć; inni, że przeciwnie; ale zdaje się, że z nikim ligi
368 I,12 | skrupi, na tym się zmiele, ale ręce będziem mieć po łokcie
369 I,12 | pod Trzcianą pamiętają; ale ci, którzy dotąd żyją, nigdy
370 I,12 | na dziś wezwał.~- To nic, ale okrutnie zajęty... Przy
371 I,12 | nie własną tylko osobę, ale całą prowincję do zdrady
372 I,12 | łagodniejszym:~- Kalwin książę jest, ale przecie wiary prawdziwej
373 I,12 | miał czym Szwedów bóść.~- Ale że pan Gosiewski i pan kawaler
374 I,12 | choć wielki to ród Kmicica, ale to całkiem młodziak i podobno
375 I,12 | bom tego i niegodzien... Ale że to marszałka nieobecnego
376 I,12 | zapieram, Boże mnie chroń... Ale że książę dowiedziawszy
377 I,12 | panu głowa pęka od roboty, ale przecie dla takich rycerzy
378 I,12 | przepadło!...Płakać się chce, ale przepadło, przepadło!~-
379 I,12 | bo wtedy były klęski, ale zdrajców przynajmniej nie
380 I,12 | nie było jeszcze w sali, ale Harasimowicz, wiodąc ciągle
381 I,12 | powodu natężonej uwagi, ale zgadłeś łatwo, że gdy je
382 I,12 | iż nie tylko owa komnata, ale i cały zamek dla niej za
383 I,12 | niskim, powolnym głosem - ale teraz i uwaga, i czas rozerwane
384 I,12 | Zapomniano zgoła? To mi i dziwno. Ale ba! Źle mówię, nie powinno
385 I,12 | i wybaczaj, że tak mało, ale powiedz, powiedz ichmościom,
386 I,12 | połączy. Nie jestem królem, ale - gdybym nim był - Bóg mi
387 I,12 | nieboszczykiem księciem Krzysztofem, ale z samym Januszem do szkół
388 I,12 | samego nic nie zostało. Ale taki to los! My niesiem
389 I,12 | gęstwie bitwy przytrafić... ale pod Zbarażem uczynił to
390 I,12 | nie wiktorie, nie triumfy, ale klęski i śmierć czekają
391 I,12 | się jak panna po ślubie; ale to nic!... Jakże się to
392 I,12 | albo szlachcica uczynisz. Ale byle intrata była dobra,
393 I,12 | cudzego nie potrzebuje, ale i swoje gotów jeszcze oddać...
394 I,12 | panna to jeszcze jedzie, ale ten, który mi może ślub
395 I,12 | umarła ze zmartwienia... Ale czemu to Szkoty z warty
396 I,12 | poznaję - rzekł Wołodyjowski - ale jakieś karety w środku idą!~
397 I,12 | mniej rycerską miał postawę, ale może wyższy jeszcze urząd,
398 I,12 | należałby mi się wypoczynek, ale że ojczyzna w paroksyzmie,
399 I,12 | nie pobieży, ten nie syn, ale pasierb, ten niegodzien
400 I,12 | całować, by im dał pokój. Ale książę, mości panowie, od
401 I,12 | hetmana, dziękuję waszmościom, ale już się rozejdźcie. Rozwagi,
402 I,12 | rycerz - odparł książę - ale za wcześnie mi się rządzić
403 I,12 | skłonił się nisko kapeluszem, ale ona nie dostrzegła go w
404 I,12 | żołnierza. Przyznaję, że gładka, ale ja wolę takie, co to i zrazu
405 I,13 | tylko nie budziły trwogi, ale przeciwnie, podniecały odwagę
406 I,13 | w ich ręce Wielkopolskę, ale zdrada i pospolitego ruszenia
407 I,13 | Piechotę mają jaką taką, ale jazdę, Boże się pożal, bo
408 I,13 | myślę - odparł Zagłoba. - Ale skończywszy z jednymi, pójdziemy
409 I,13 | przyjmują - rzekł pan Załęski - ale nic, chudziątka, nie wskórają,
410 I,13 | wspólnie, na naradę zapraszają; ale miłe to było zdziwienie,
411 I,13 | gdy wróci.~Jakoż wrócił, ale dopiero późnym wieczorem,
412 I,13 | wyzywającym wzrokiem po oficerach, ale nikt nie zaprzeczył, bo
413 I,13 | przyjechali do Kiejdan, ale zrobiło mu się jakoś mdło
414 I,13 | sam rozkaz, inni nie mają. Ale piechota cudzoziemska wszystka
415 I,13 | zasługami starych żołnierzy, ale jeśli mamy na nieprzyjaciół
416 I,13 | zawdzięczam przebaczenie... Ale w tych wszystkich grzechach
417 I,13 | skwapliwie młody rycerz - ale racz mi wasza książęca mość
418 I,13 | próby...~Kmicic zamilkł, ale ostatnie słowa księcia nie
419 I,13 | mu wprawdzie niechętni, ale obydwóch miał w ręku i pod
420 I,13 | żeby nie spłoszyć zjawiska, ale tymczasem poruszają się
421 I,13 | że on tu jest. I gniew, ale zarazem żal niezmierny pochwycił
422 I,13 | i sto bizunów wyliczyć, ale nigdy nie wpadł w taki gniew
423 I,13 | chciałby się pastwić nad sobą, ale że był między ludźmi, w
424 I,13 | francuskich nie tylko przepychem, ale i dwornością swych obyczajów;
425 I,13 | czasu zawsze nie staje!... Ale jak krewniaczkę, wnuczkę
426 I,13 | przez co i nabroił trochę; ale że młody i pod moją szczególniejszą
427 I,13 | mówił śmiejąc się książę. - Ale dość tego! Prowadźże nas
428 I,13 | nieco przyjść do siebie, ale na razie o mało nie opuściła
429 I,13 | mu pokutę, jaką chcesz, ale rozgrzeszenia nie odmawiaj,
430 I,13 | ufność?~- Prawda, grzeszyłem, ale to już minęło i nie powtórzy
431 I,13 | zaś nie tylko przebaczył, ale obiecał wszystko załagodzić
432 I,13 | dobrymi uczynkami zdobył... Ale na co by się to zdało, gdybyś
433 I,13 | jutro zaraz za mnie szła... Ale bogdaj słowo dobre od ciebie
434 I,13 | jedyna... Nie chcę zginąć, ale w bitwie każdemu się to
435 I,13 | niczego na razie nie żądał. Ale czuła to sama, że jej nie
436 I,13 | rozczarowania i boleści, ale miłość żyła, gotowa zawsze
437 I,13 | ci, którzy ich nie znali, ale inni zaraz na to czynili
438 I,13 | ustępował pierwszeństwa gościom, ale za stołem brał obok księżnej
439 I,13 | jakoby trwożne spojrzenia.~Ale nie było w tym nic dziwnego,
440 I,13 | Stankiewicz do Zagłoby - ale im posępniejszy, tym gorzej
441 I,13 | i te wszędy pić możesz, ale jadła, a szczególniej zupy,
442 I,13 | kontempt księciu panu to mówię, ale radzę waćpanom jadło przeżegnać,
443 I,13 | i kalwinów co niemiara, ale nie słyszałem o tym, żeby
444 I,13 | Michał siedział niedaleko, ale nic nie słyszał, nic nie
445 I,13 | głosem pan Skrzetuski - ale testament po nim został
446 I,13 | nieprzyjacielem nie paktować, ale wszystkich bić!...~- Nie
447 I,13 | zaszło. Biskup nie zemdlał, ale osłabł bardzo, aż marszałek
448 I,13 | straszna, bo nie blada, ale sina i wykrzywiona jak konwulsją
449 I,13 | przestraszy ten toast... ale... kto mi ufa i wierzy...
450 I,13 | swoim imieniu tylko proszę, ale w imieniu wszystkich tu
451 I,13 | uczynił?..~Wtem głos cichy, ale dla jego ucha wyraźny, zaszeptał
452 I,13 | buławy pod nogi księcia, ale Kmicic nie przyłączył się
453 I,14 | się w każdym razie oporu, ale liczył i na stronników,
454 I,14 | oporną starszyznę wojskową, ale cóż z tego? Co na to rzekną
455 I,14 | Birże w zakład wierności, ale przez to tym więcej się
456 I,14 | cudzoziemscy wytrwają przy nim, ale siły ich niedostateczne,
457 I,14 | spełni wprawdzie rozkazy, ale nie poślubi sprawy radziwiłłowskiej
458 I,14 | trzeba mieć nie cudzoziemców, ale ludzi swoich, którzy by
459 I,14 | buławy pod nogi hetmana, ale nie stanął przy nim w pierwszej
460 I,14 | Nieświeża od księcia krajczego, ale nie śmiałem wchodzić nie
461 I,14 | zamiar nie o panowaniu, ale o włosiennicy myśleć. Mnie
462 I,14 | sejmach Rzeszy mieć mogli. Ale ojczyzny ani pana swojego
463 I,14 | dojdzie rąk Waszej Ks. Mości; ale chociaż każda chwila zgubą
464 I,14 | świeciły mu gorączkowo, ale zresztą był spokojny, zrezygnowany,
465 I,14 | wiekuistego snu i odpocznienia? Ale trzeba kielich żółci i goryczy
466 I,14 | nie giń, bo to nie sztuka, ale ratuj kraj: broń województw
467 I,14 | nie giń, bo ci nie wolno, ale ratuj kraj !...~- Nie jestem
468 I,14 | należy, to nie moja głowa... Ale jeśli chodzi o to, by się
469 I,14 | człeka objąć nie zdoła. Ale mówię ci, nie drżyj, bo
470 I,14 | pomocy, tedy może zginę, ale ze mną zginie Rzeczpospolita
471 I,14 | jeden uratować ją mogę, ale na to muszę zgnieść i zdeptać
472 I,14 | niech ją za mnie bierze! Ale gdy nie ma nikogo, ja ją
473 I,14 | wymusić... Słyszysz ty mnie? Ale w onej skalistej, głodnej
474 I,14 | się będzie kontentował. Ale aby owymi nabytkami mógł
475 I,14 | Szwedzi państwa ni panowania, ale go w Mazowszu i Małopolsce
476 I,15 | w innych restaurować... Ale czy dożyjemy? To grunt...~-
477 I,15 | zmiłuj się nie nad nami, ale nad tą ojczyzną nieszczęsną!~
478 I,15 | to się stało z prędkości, ale wierzę w to mocno, że się
479 I,15 | temu nie mogę negować, ale tak myślę, że się na wojsko
480 I,15 | wiedzieć? Miłują mnie dosyć, ale wiedzą, że hetman nade mną.~
481 I,15 | Przyrzeknę, co chcecie, ale tego, czego wam dotrzymam,
482 I,15 | ten, kto wam nie dotrzyma. Ale to pewna, że przychodzi
483 I,15 | jeszcze za przyjaciela uważał, ale jeśli lepszych przyjaciół
484 I,15 | Skrzetuscy drzemali ze znużenia, ale gdy rozwidniło się lepiej,
485 I,15 | się także przy księciu, ale jego pułk daleko. Dwa regimenty
486 I,15 | Szlachty trochę... i Kmicic, ale ten niepewny.~- Bodaj go!...
487 I,15 | Nagle, nie na podwórzu, ale na tyłach zamku zabrzmiała
488 I,15 | przycisnął do niej czoło, ale przez chwilę nic nie mógł
489 I,15 | przesłonił je całkowicie, ale natomiast towarzysze pozostali
490 I,15 | Michał nie dał odpowiedzi, ale przez małą chwilkę; zgiełk,
491 I,15 | brzmiały jeszcze z całą siłą; ale stopniowo poczęły słabnąć
492 I,16 | przyjął go z otwartymi rękoma. Ale pana Andrzeja nie upoiło
493 I,16 | Charłampa naprzód posłać, ale on do niczego... Rozmyśliłem
494 I,16 | tylko w swoich chorągwiach, ale w całym wojsku, ba, w całym
495 I,16 | i szeroko spokrewniony; ale Wołodyjowski z Rusi pochodzi
496 I,16 | może inaczej by postąpił; ale po tym, co się stało, czeka
497 I,16 | Andrzej prosił i ręce składał, ale w słowach jego brzmiały
498 I,16 | wymawiam... Proszę... Błagam... Ale to się nie stanie. Ci ludzie
499 I,16 | waszą książęcą mość w ogień, ale nie odmawiaj mi tej łaski...~-
500 I,16 | mnie o niego, bo to na nic.~Ale pan Andrzej niełatwo się
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2265 |