Tom, Rozdzial
1 I,1 | Obacz, kto przyjechał - rzekła panna Kulwiecówna do obracającego
2 I,1 | ją na co innego odwrócić rzekła:~- To waćpan jeszcze swojego
3 I,1 | Oleńka uśmiechnęła się i rzekła już pewniejszym głosem podnosząc
4 I,1 | Wielkie to szczęście! - rzekła oddychając głęboko Oleńka -
5 I,1 | Strasznieście długo siedzieli! - rzekła. - Nie chciałam młodym przeszkadzać,
6 I,1 | jasną głowę na jej piersiach rzekła pieszczotliwym głosem:~-
7 I,3 | ja waćpanom w wymowie - rzekła - ale to wiem, żem niegodna
8 I,4 | zmarszczyła swe sobole brwi i rzekła z pewną wyniosłością:~-
9 I,4 | głowy Oleńce.~- Kostek! - rzekła - siędziesz mi zaraz na
10 I,4 | zakazał?~- Pan...~- Tak?! - rzekła panna.~Nastała chwila milczenia.
11 I,4 | zdumieniu.~- Zdrajcy! - rzekła - wy to go jak złe duchy
12 I,4 | na drzwi:~- Precz stąd! - rzekła.~Warchołowie pobledli trupio
13 I,4 | At! odczep się waszmość - rzekła jedna z szlachcianek.~-
14 I,5 | masz wstydu i sumienia! - rzekła.~Kmicic spojrzał zdziwiony,
15 I,5 | niewczesna chełpliwość, więc rzekła wyniośle i z naciskiem:~-
16 I,5 | się dzieje wola boża! - rzekła wreszcie. - Skoro się mnie
17 I,5 | ona zaś wypłakawszy się rzekła:~- Jedź już waćpan. Bóg
18 I,5 | do Kmicica:~- Waść tam! - rzekła ukazując na przyległą izbę.~
19 I,6 | te niech biorą, byleś mi rzekła, że mi wiary dotrzymasz,
20 I,6 | inaczej:~"Jakom waćpanu rzekła, że nie chcę cię znać i
21 I,6 | zmordował. ~- Masz talara! - rzekła Oleńka. - A twój pan nie
22 I,7 | sprzeciwiła. "Lubiczem - rzekła - jeden tylko nieboszczyk
23 I,7 | Terkę, ona zawsze taka! - rzekła Marysia.~- Jak nie mam uważać -
24 I,7 | to i pewno! jako żywo! - rzekła składając ręce Marysia.~-
25 I,7 | płacze?~- Kto to wie! - rzekła Marysia.~- To tym gorzej
26 I,7 | podobno nasi znowu ruszyć - rzekła Terka - bo jeno na krótko
27 I,7 | Wodoktów.~- My jego znamy! - rzekła Terka - on driakiew dla
28 I,7 | zupełnie.~- Dziękuję waści! - rzekła pospiesznie cichym głosem,
29 I,7 | do Krzycha Domaszewicza rzekła:~- Panie Krzysztofie, wyprowadź
30 I,8 | starego córka, i dobre słowo rzekła. Takiej ja krasawicy na
31 I,8 | zdziwienia.~- Król, nie król - rzekła Zonia.~- Wasza miłość jak
32 I,8 | po dobrej woli. Gdybyś mi rzekła, że ją oddajesz, bo musisz,
33 I,11 | skoczyły ku matce, a ona rzekła:~- Co tatuś woli dziś pić,
34 I,16 | Jakoby mi w pysk dała!~- Cóż rzekła?~- Nazwała mnie zdrajcą...
35 I,20 | Nie mówiłamże stryjowi - rzekła panna Aleksandra - uciekajmy
36 I,20 | zawołał miecznik.~- Tak jest - rzekła panna - ale my do tego haniebnego
37 I,20 | postąpiła kroku naprzód, nie rzekła ni słowa.~Ciszę przerwał
38 I,20 | Nic tu po waćpanach - rzekła stara klucznica. - Idźcie
39 I,20 | wymoszczona.~- Jedźmy! - rzekła Oleńka.~- W drogę! - zawołali
40 I,22 | niechże się obejdzie" - rzekła sobie w duszy.~Wszakże sumienie
41 I,22 | poczęły pałać.~"Zamilczę! - rzekła sobie. - Niech cierpi, na
42 I,22 | rosieńskiemu.~- Słabo mi - rzekła - chodźmy stąd.~Jakoż twarz
43 I,22 | mogę dłużej, mnie słabo! - rzekła błagalnym głosem Oleńka.~-
44 I,24 | waćpana nie chowam urazy... - rzekła po chwili.~- Bodaj tego
45 I,24 | Już tego nie myślę!... - rzekła Oleńka.~- Oj! jakże to mogłaś
46 II,8 | się na powrót na krzesło i rzekła:~- Przebacz wasza książęca
47 II,8 | raczy nie zważać na mnie - rzekła Oleńka - mogę wszystkiego
48 II,21 | patrzeć umieją.~- Moc boska! - rzekła królowa - ciężar okrutny
49 II,21 | teraz do Jana Kazimierza, rzekła z siłą i stanowczością:~-
50 II,21 | poprawa już się spełniła - rzekła Maria Ludwika.~- Majestas
51 II,21 | list księcia Bogusława - rzekła nagle królowa - i polecam
52 II,21 | szczęśliwy i zwycięstwo! - rzekła królowa.~- Amen! - rzekł
53 II,22 | królewska mość ma słuszność - rzekła nagle królowa - to są niezbite
54 II,22 | Nie będzie potrzeby - rzekła królowa - Słuchaj waszmość:
55 II,22 | List nieprawdę mówi! - rzekła stanowczo królowa. - Jeśli
56 II,35 | sieroctwo, a potem starość - rzekła pani.~- Jest jeno to periculum,
57 II,35 | pomyślała przez chwilę i rzekła:~- Jakże jej tu teraz jechać,
58 II,35 | moja sprawa.~- Michała? - rzekła ze zdumieniem księżna.~-
59 II,35 | rozpalonym żelazem.~- Janie! - rzekła - czekaj!~- Pani siostro -
60 II,36 | największą ucałował; ona zaś rzekła jemu na pożegnanie:~- Czuwaj,
61 II,36 | honorowi ją powierzam - rzekła raz jeszcze księżna do Kmicica -
62 II,37 | tego Babinicza, więc nie rzekła nic - westchnęła cicho i
63 II,38 | tego Babinicza, więc nie rzekła nic - westchnęła cicho i
64 III,2 | Czarnieckim obrońcę wskrzesił! - rzekła księżna Gryzelda.~- Tak
65 III,2 | wielkość mu przepowiadał - rzekła księżna.~- Mówiono nawet,
66 III,16| wypytywać:~- Panie kawalerze - rzekła -tyle wieści krąży po Taurogach.
67 III,16| tu jestem i bez opieki - rzekła Oleńka - a choć sama potrafię
68 III,16| Potrafię się uchronić! - rzekła - tak mi dopomóż Bóg i święty
69 III,16| mówić.~- Panie kawalerze - rzekła wreszcie - odpowiedz mi
70 III,16| Dziękuję, panie kawalerze - rzekła wyciągnąwszy doń rękę.~Oficer
71 III,16| przez chwilę, nareszcie rzekła:~- Słowo jeszcze, panie
72 III,16| zacisnęła wargi.~- Dziękuję - rzekła.~I po chwili została sama:~
73 III,17| książęca mość chcesz uczynić? - rzekła.~Książę zatrzymał się.~Ona
74 III,18| Kulwiecównę.~- A teraz - rzekła panna - idź do twego pana,
75 III,19| fe gdy wczoraj przyszła i rzekła mi, niby ostatniemu ciurze: "
76 III,19| Czytaj ojciec dalej - rzekła Oleńka.~Miecznik podniósł
77 III,20| przestały być surowe, i rzekła:~- Słuchaj mnie, panie kawalerze.
78 III,20| jeszcze opierać się.~- Panie - rzekła po chwili. - Jestem wnuczką
79 III,20| się dzieje wola boża! - rzekła po chwili milczenia Oleńka.-
80 III,21| wysokości Panu!~- Dziwno mi to - rzekła wreszcie przyjezdna panienka -
81 III,21| obeszło?~- Ja temu nie winna - rzekła Anusia przybierając skromną
82 III,21| uderzyła pięstką w pięstkę i rzekła:~- Jak nie, to za pana Wołodyjowskiego
83 III,22| Oleńki.~- Główna rzecz - rzekła mu wysłuchawszy relacji -
84 III,22| waćpanu za ostrzeżenie - rzekła po chwili milczenia.~- Uważałem
85 III,22| wolna.~- Panie kawalerze - rzekła - szczęście prawdziwe dla
86 III,23| To z panem miecznikiem - rzekła - łatwo się udało... Ale
87 III,23| modlitwy i wzniósłszy oczy rzekła:~- Do kogokolwiek się spieszy,
88 III,28| Pójdźmy ku Wodoktom - rzekła - tam będziem między swymi.
89 III,28| zarzuciwszy jej ręce na szyję, rzekła:~- Oleńka! ty w tym domu
90 III,28| oczy.~- Nie... mogę!... - rzekła z wysileniem.~I po chwili
91 III,28| miecznika.~- Stryjku najmilszy - rzekła do niego (bo tak nazywała
92 III,29| sparzył.~Piątego zasię dnia rzekła do Oleńki:~- Pan Wołodyjowski
93 III,31| Wołmontowicze świecą z daleka! - rzekła Oleńka.~- Bo drzewo jeszcze
94 III,31| Księdza mu trzeba posłać! - rzekła zdyszanym głosem - niech
95 III,32| zakrywszy twarz zasłoną, rzekła do miecznika:~- Stryju!
|