Tom, Rozdzial
1 I,3 | podejmować będzie gościnnie, a wy się przystojnie zachowajcie,
2 I,3 | kto temu winien, jeśli nie wy? Pamiętaj, Kokoszko, że
3 I,3 | albo lepiej zaniechajcie i wy! Nie obeszłoby się bez hałasów,
4 I,4 | i odparła zaraz żywo:~- Wy o to nie bądźcie krzywi.
5 I,4 | przewidujący.~- A o ślubie wy mówili? - pytał znów Kasjan.~
6 I,4 | mówi, a my ci pomożem.~- Wy pana Kmicica nie winujcie,
7 I,4 | zdumieniu.~- Zdrajcy! - rzekła - wy to go jak złe duchy do grzechu
8 I,4 | duchy do grzechu kusicie, wy go namawiacie! Ale znam
9 I,7 | na świecie! Kochanieńcyż wy moi!" - a druga odpowie: "
10 I,7 | rusznicami przybywają!~- Nuże i wy, kozy! - krzyknął nagle
11 I,8 | na gościńce.~- I dlaczego wy za panem Kmicicem poszli?~-
12 I,10 | ja zostaję ochotnikiem, a wy błaznami!~- Ostrożka! Ostrożka! -
13 I,11 | Nie bójcie się, będziecie wy jeszcze lepiej tańcowały
14 I,11 | się do pana Zagłoby:~- A wy, ojcze, pójdziecie z nami,
15 I,12 | południu chciałem ruszyć. Wy się przez ten wieczór wywczasujecie
16 I,12 | dłużej waszmościów, bo i wy wypoczynku potrzebujecie,
17 I,13 | odstępować i protestację zanosić? Wy to chcecie być moim sumieniem?
18 I,13 | chcecie być moim sumieniem? Wy chcecie uczyć mnie jak dla
19 I,13 | wiedziałem, co będzie!...~A wy wiedzcie, że miecz wisi
20 I,14 | być mogło... Znajdźcież wy,, którzy mnie odstępujecie,
21 I,14 | ratunku; wskażcie drogę wy, którzyście mnie zdrajcą
22 I,14 | zginie Rzeczpospolita i wy wszyscy - na wieki ! Ja
23 I,15 | butów nie starczy. Jeśli wy ojczyźnie nie dotrzymujecie,
24 I,17 | nikomu, ale tak jest. I wy, co mu służycie, także się
25 I,20 | lepiej ojczyźnie służy, czy wy wojnę domową na własną odpowiedzialność
26 I,20 | wam z głębi duszy mówię: wy to ojczyznę gubicie, wy
27 I,20 | wy to ojczyznę gubicie, wy w poprzek jej ratunkowi
28 I,20 | Radziwiłł jej rękę wyciąga, a wy mieczami tę rękę bodziecie
29 I,20 | Radziwiłła. Sam myślałem jako i wy, że mu dla korzyści albo
30 I,25 | pieniędzy zebrać możecie i wy w Zabłudowie, i pan Przyński
31 I,25 | wyrosnąć, dlatego gdzie wy idziecie, tam i ja pójdę...
32 I,26 | śmierć dosięgnie.~- Wiecie wy, na kogoście ręce podnieśli? -
33 I,26 | parol, że nie ucieknie, ale wy umiecie słowo łamać! - odrzekł
34 I,26 | nie strzelił... Wyście to, wy, zdrajcy, sprzedawczyki,
35 II,1 | rzekł Soroka.~- Coście wy za jedni? Skądeście się
36 II,1 | będzie nas więcej. Gardła wy tu położycie!~- Będzie i
37 II,1 | nogach? - rzekł Soroka.~- A wy pospaliście się jak woły;
38 II,2 | myśmy przejechali.~- Toście wy żołnierze?~- Juści, nie
39 II,2 | wyciosanych, nagle spytał:~- Co wy teraz robicie?~- Konie bierzem! -
40 II,2 | A gdy się bronili, cóż wy wówczas?~- Pralim.~- Aha!
41 II,2 | Tak i myślałem. Z których wy stron?~- My tutejsi.~- Gdzie
42 II,2 | spotkamy, wonczas, choć wy jesteście potężni i nie
43 II,6 | próżno ręce wyciąga. Jak wy ode mnie męstwa i wiary,
44 II,6 | sprawy publiczne sądzić.~- I wy się pytacie - rzekł z tryumfem
45 II,11 | były w waszej mocy, ale wy byście woleli z głodu poginąć
46 II,13 | nabierzcie! Nie ostatni raz wy tę Patronkę naszą widzicie,
47 II,14 | podkopy czynić i przy tym wy będziecie się do ciepłych
48 II,15 | wypogodzony.~- Pomódlcie się teraz wy - rzekł - a potem idźcie!~
49 II,15 | prędka odmiana. Jeszcze wy nie znacie Polaków, poznacie
50 II,16 | szwedzkiemu... Zaprawdę, dla kogoż wy tu, ojcowie czcigodni, i
51 II,16 | tu, ojcowie czcigodni, i wy, panowie bracia szlachta,
52 II,16 | na rzecz Karola Gustawa? Wy jego nie chcecie opuścić,
53 II,16 | opuścić, a on sam was opuścił; wy nie chcieliście łamać przysięgi,
54 II,16 | przysięgi, a on sam ją złamał; wy gotowiście umrzeć dla niego,
55 II,16 | czynienia z wrzawą wojenną, wy, których przepisy zakonne
56 II,16 | odpowiedzialności!... Nie wy budowaliście ten święty
57 II,16 | moi! Nie śpię i ja, gdy wy nie śpicie, modlę się, gdy
58 II,16 | nie śpicie, modlę się, gdy wy Patronki naszej o ratunek
59 II,16 | dlaczegóż ja wierzę, a wy już zdajecie się wątpić?...
60 II,16 | postanowienie rady, a co wy uchwalicie, najwierniej
61 II,17 | przyszło! A kto to sprawił? Wy!~- Anioł to, anioł powiada! -
62 II,17 | dotrzymują umów, żadnych układów. Wy, tu zamknięci, nie wiecie,
63 II,17 | najwierniejszych sług swoich! " Ale wy się trzymajcie, ojcowie
64 II,17 | buty, prochy naładuję, a wy tymczasem, ojcze, egzorcyzmy
65 II,18 | zaledwie zdołały wymówić:~- To wy?... Dziękuję...~- To my! -
66 II,19 | admiratorem Kmicica, prawda, bo i wy, choć jego nieprzyjaciele,
67 II,19 | Żywo!~Żołnierz podjechał.~- Wy spod Kuklinowskiego?~- Tak
68 II,19 | Bóg mi dał tę moc, lecz wy zdejmijcie strach z serc
69 II,19 | smoków pod kościołem!... Wy, ludzie trwożliwych serc,
70 II,19 | ludzie trwożliwych serc, wy, w których przestrach wiarę
71 II,19 | Matki Bożej się udają, a wy zwątpiliście o Jej mocy?~
72 II,19 | inny nie chciał pójść, bo wy posłów jako zbóje traktujecie,
73 II,20 | sen; wreszcie spytał:~- To wy, Kiemlicze? My spod Częstochowy
74 II,22 | się nawet nie domyślacie, wy, którzy w ziemską tylko
75 II,23 | rzeczką cesarska granica, a wy już na królewskiej ziemi
76 II,23 | mają czynić.~- Ludzie! kto wy? - pytano dalej z orszaku.~-
77 II,25 | odpowiedział król - a wy, panie marszałku, w pierwszym
78 II,27 | tylko z ludzkiego gadania, a wy z samego klasztoru pewnie
79 II,29 | przerywanym głosem - zali wy naprawdę wierzycie, że poza
80 III,1 | Na to król wybuchnął:~- Wy wszyscy umiecie przewidywać,
81 III,5 | i twoja Halszka? albo i wy wszyscy, kiedym to was z
82 III,7 | lepiej! to się spotkamy! Wy, młodzi, nie umiecie sobie
83 III,12| że waść jaki fortel?~- A wy myślicie, że fortel tak
84 III,12| wymyślił!~- Naprzód, czego wy nad tym Hasslingiem jak
85 III,13| że waść jaki fortel?~- A wy myślicie, że fortel tak
86 III,13| wymyślił!~- Naprzód, czego wy nad tym Hasslingiem jak
87 III,15| o moje dziatki, gdzie wy teraz!) hańbiciel duchowieństwa
88 III,27| Radziwiłł. Daruję wam go, a wy go trzymajcie, bo za żywego
|