Tom, Rozdzial
1 I,1 | Otwarte serce panny, jak drzwi otwarte na przyjęcie miłego
2 I,1 | drodze, w szparze uchylonych drzwi do czeladnej, dojrzał kilka
3 I,1 | zaczęła się rozbierać, gdy drzwi skrzypnęły i weszła ciotka
4 I,3 | poglądając pilnie i ciekawie na drzwi do sąsiedniej komnaty, z
5 I,4 | jeszcze i ukazując ręką na drzwi:~- Precz stąd! - rzekła.~
6 I,4 | okiem, ukazująca palcem na drzwi.~Na koniec pan Kokosiński
7 I,4 | wychodzili kolejno. Gdy drzwi zamknęły się za ostatnim,
8 I,5 | Andrzejowi o wypędzeniu za drzwi kompanii, więc chciała go
9 I,5 | wachmistrz.~Kmicic zlazł z konia. Drzwi od sieni były otwarte na
10 I,5 | Wodoktach ciche pukanie do drzwi zbudziło pannę Aleksandrę.~-
11 I,5 | podwójną siłą, rzekłbyś: drzwi wyskoczą z zawias. Tymczasem
12 I,5 | skrzypienie otwieranych drzwi i przed oczyma niewiast
13 I,5 | wepchnąwszy go przez otwarte drzwi, zamknęła je natychmiast.~
14 I,5 | zamykała sobą drogę do dalszych drzwi.~ ~- Ludzie ! co się dzieje?
15 I,5 | czym zapukała gorączkowo do drzwi komnaty, w której ukryła
16 I,7 | chatami zaścianku, bijąc we drzwi, w okna i krzycząc wniebogłosy:~-
17 I,7 | do domu.~- Pod dwór! do drzwi! - zawołał pan Wołodyjowski.~
18 I,7 | kazał więc pan Wołodyjowski drzwi rąbać.~Ale i to nie szło
19 I,7 | bowiem raczej wrzeciądze niż drzwi, zbudowane z dębowych krzyżniaków
20 I,7 | ramionami - i to próżno! Drzwi miały z tyłu żelazne sztaby,
21 I,7 | rąbali z wściekłością. Do drzwi kuchennych i wiodących ze
22 I,7 | Czołem! - ozwał się głos zza drzwi.~- Nie czas na powitania...
23 I,7 | znów Kmicic - gdyby nie te drzwi, które nas dzielą.~- To
24 I,7 | Sztaby żelazne, trzymające drzwi od wewnątrz, poczęły szczękać.~
25 I,7 | by miejsce uczynić. Wnet drzwi otworzyły się i ukazał się
26 I,7 | i wszedł przez porąbane drzwi do domu. Szlachta poczęła
27 I,7 | prowadziły maleńkie a ciężkie drzwi z izby sypialnej. Była to
28 I,7 | siedziała na skrzyni niedaleko drzwi, z głową spuszczoną, z twarzą
29 I,10 | naradzie nie było.~Nagle drzwi wchodowe otworzyły się z
30 I,10 | przyzostawać.~A tymczasem drzwi radnego domu otworzyły się
31 I,11 | zawołam!~Jaremka spojrzał na drzwi wychodzące z domu na ogród,
32 I,11 | brzegu się tłucze.~Wtem drzwi domu wychodzące na ogród
33 I,12 | naradę, pozamykali wszystkie drzwi, nikt nic nie mógł słyszeć,
34 I,12 | sali zabłysły przez otwarte drzwi i nasi znajomi weszli. Wzrok
35 I,12 | zebraną szlachtę aż do małych drzwi ukrytych w ścianie obok
36 I,13 | Otwieraj!~Obie połowy drzwi rozwarły się w mgnieniu
37 I,13 | muszkietami w ręku. Od głównych drzwi wiódł je Ganchof.~- Stój! -
38 I,17 | jedni poszli kołatać do drzwi, drudzy odpasywali wiązki
39 I,20 | niepewien.~I usunął się ode drzwi, ażeby gościa puścić naprzód.~
40 I,20 | drogę!~Lecz jednocześnie drzwi do sieni otworzyły się cicho
41 I,20 | zawołali oficerowie.~Wtem drzwi roztwarły się na rozcież
42 I,20 | Lecz zanim skończył, drzwi się otworzyły i żołnierze
43 I,22 | wreszcie nim doszli do drzwi, zwisła bezwładnie na jego
44 I,23 | mruknął książę poglądając na drzwi, którymi odszedł chorąży
45 I,24 | mówił dalej Kmicic, gdy drzwi za sługą zamknęły się. -
46 I,25 | coś żywo powiedzieć, gdy drzwi otworzyły się i gubernator
47 I,25 | podawać, jak tylko wypadnę ze drzwi.~- Tak i będzie! - rzekł
48 II,1 | zbudziło go ciche pukanie do drzwi chaty.~Czujny żołnierz otworzył
49 II,1 | twardym snem pod chatą.~Wtem drzwi się otwarły, Kmicic ukazał
50 II,2 | szelmy tam robią? Gotowi drzwi wystawić i do miodu się
51 II,2 | Wszedłszy stanęli koło drzwi, bo w obecności Kmicica
52 II,2 | nie może inaczej być!~Wtem drzwi do izby skrzypnęły i wszedł
53 II,2 | ruszać.~Lecz nim doszedł do drzwi, uczuł nagle, jakoby go
54 II,2 | ku drzwiom i otworzywszy drzwi od sieni, rzekł do żołnierzy:~-
55 II,4 | saka.~Lecz w tej chwili drzwi się otworzyły i stanął w
56 II,4 | Kiemlicz dobywając szablę.~Wtem drzwi pękły i żołnierze Józwy
57 II,4 | tupot butów. Wtem przez drzwi wywalone uskoczyli naprzód
58 II,5 | mówić pan Wołodyjowski, gdy drzwi się otworzyły i wszedł pachołek
59 II,10 | Oleńka! - powtórzył starosta.~Drzwi się otworzyły: weszła nie
60 II,10 | pan starosta odpowiedział, drzwi się otwarły i do izby wszedł
61 II,12 | jak fala zbliżała się do drzwi kościoła, zapał wzrastał
62 II,16 | To rzekłszy wskazał mu drzwi, z których na przyjęcie
63 II,21 | jeszcze spało, ale przez drzwi kościoła widać już było
64 II,21 | napływali przez główne drzwi wchodowe. Kościół zapełnił
65 II,29 | I patrzył codziennie we drzwi, która z dwóch strasznych
66 II,29 | i tupot licznych kroków; drzwi od sali otworzyły się na
67 II,29 | kołpaki, tłoczyło się przeze drzwi. Wielu niosło w rękach latarnie
68 II,30 | karety, lecz omijały główne drzwi, albowiem król, biskupi
69 II,31 | karety, lecz omijały główne drzwi, albowiem król, biskupi
70 II,32 | Paź zniknął, a po chwili drzwi komnaty królewskiej otwarły
71 II,34 | nagle ktoś począł skrobać we drzwi izby.~- Kto tam? - zawołał
72 II,34 | kopnęli się co duchu za drzwi; rycerz zaś chodził spiesznymi
73 II,36 | porucznik Szurski zastukał do drzwi Kmicica. Oficer także coś
74 II,41 | książę mimo woli spojrzał na drzwi i mimo całej swej odwagi
75 II,41 | Bywaj!~Przez otwarte drzwi weszło kilkunastu dworzan,
76 II,41 | kamienny.~Nagle otworzyły się drzwi do przysionka. Wszedł oficer,
77 II,41 | przed kwaterą i pukanie do drzwi.~- Wasza książęca mość!
78 III,2 | Kogo w gości proszę, temu drzwi otwieram! Co? ha!~Tu pan
79 III,6 | i szpadą w zębach przeze drzwi. Rajtar, który trzymał konia
80 III,12| swą zwierzęcą twarz przeze drzwi.~- Effendi! - rzekł do Kmicica -
81 III,13| swą zwierzęcą twarz przeze drzwi.~- Effendi! - rzekł do Kmicica -
82 III,15| nie mogły jej dosięgnąć. Drzwi do niej szeroko były otwarte,
83 III,15| Zagłoba zastąpił im ode drzwi, poczęły w susach nadprzyrodzonych
84 III,18| leżącego nogą, aby drogę do drzwi otworzyć, wypadł bez kapelusza
85 III,18| zerwał się na równe nogi, bo drzwi otworzyły się szybko i ukazała
86 III,23| I palcem wskazała mu drzwi.~Sakowicz zgrzytnął zębami
87 III,32| stąd prędko!~I wyszli przez drzwi zakrystii.~Pan Andrzej próbował
|