1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2041
Tom, Rozdzial
501 I,18 | kanclerski rozum - dodał Mirski - bo że im to pomiesza szyki,
502 I,18 | mógłby nawet dzisiaj jechać, bo w pysk zacięty.~- Po jakiemu
503 I,18 | waszmościów łaskaw tym się zająć, bo ja już i głosu w gębie nie
504 I,18 | już waszmościów nie widzę, bo mi się powieki zamykają...~-
505 I,19 | przebrać się na Podlasie, bo trzeba się będzie hetmanowi
506 I,19 | tego! - rzekł Mirski. - Bo że tam niektórzy starzy
507 I,19 | mówił pan Wołodyjowski, bo chcąc się na Podlasie dostać,
508 I,19 | zamku i miasta pilnowała, bo od tych zdrajców wszystkiego
509 I,19 | panu Michałowi za ciasno, bo od Birż posunęły się ku
510 I,19 | hetmanowi nie zdzierżę, bo nie mnie się z nim równać!...
511 I,19 | nawrócić?~- Teraz już za późno, bo nam i hetmańskie wojska,
512 I,19 | łupem zuchwałego pułkownika. Bo Radziwiłł nie wątpił, iż
513 I,19 | waść nie pojedziesz, bo tam wypada swojego posłać
514 I,20 | malowane, psuł proporcję, bo nie stał w pośrodku, ale
515 I,20 | w Wilnie trzeba szukać, bo się siedemnaście dni paliło.
516 I,20 | i to koniecznie zaraz, bo jutro lub pojutrze nie wiem,
517 I,20 | państwo w dobrym zdrowiu, bo gdym tu zajechał, pannę
518 I,20 | zgoła to nie przeszkoda, bo przecież ichmościowie księciu
519 I,20 | czy chcą, czy nie chcą, bo mnie się tak spodobało,
520 I,20 | Waćpanowie, schowajcie te szable, bo każę obydwóch pod stodołą
521 I,20 | Nie chciejże odmawiać, bo czasy teraz takie, że trudno
522 I,20 | jęczą?~Kmicic odetchnął, bo ze słów i głosu poznał,
523 I,20 | waszmości? Bezpieczeństwa, bo w jednych Kiejdanach nic
524 I,20 | A to po co? - spytała.~- Bo książę hetman prosi...~-
525 I,20 | uciekajmy jak najdalej, bo nas tu nie zostawią w spokoju...
526 I,20 | przy koniach poprowadź, bo inaczej nie pojedziem!~Krew
527 I,20 | więcej już od cię nie chcę, bo gięłaś łuk, pókiś go nie
528 I,20 | ale już bardzo był blady, bo go gniew dławił i zęby szczękały
529 I,20 | ogarniał go dziki szał gniewu, bo nagle krzyknął, aż szyby
530 I,20 | masz do mnie szczęścia, bo ci drugi raz drogę zachodzę...
531 I,20 | oponowali, jako kat wycinał, bo waszym to dziełem ta nieszczęsna
532 I,20 | swoją obronę, to mów prędko, bo żywej jednej duszy nie znajdziesz,
533 I,20 | mi go - odparł Zagłoba - bo rezolutnie szedł na śmierć!~
534 I,20 | My jedziem na Podlasie, bo tam się chorągwie przeciw
535 I,20 | waść na koń. Jeszcze czas, bo później się papiery okrwawią.
536 I,20 | męce była, ale milczała, bo jak tu za zdrajcą się ujmować?!~-
537 I,20 | zawołał mały rycerz - bo my, jeno koniom wytchniemy,
538 I,20 | Wsadzim pannę w kolaskę, bo uciekać waćpaństwo musicie,
539 I,20 | jest gotowa i zaprzężona, bo Kmicic ją ze sobą przyprowadził -
540 I,20 | nie zwrócił na nią uwagi, bo wszystkie oczy zwrócone
541 I,20 | pokazałeś?" A on na to: "Bo mi się nie spodobało!" Taka
542 I,20 | dobrze - rzekł Kmicic - bo z góry zapowiadam, że nie
543 I,20 | Zdrajcami was nie nazwę, bo wiem, że intencje wasze
544 I,20 | jeszcze - rzekł Zagłoba - bo tu o ważną rzecz chodzi.
545 I,20 | tym człowiekiem sprawa, bo jako Turek w swego Mahometa,
546 I,20 | między nimi szarwark niemały, bo to kawaler gotów samemu
547 I,20 | My też nie możem czekać, bo miecz wisi nad nami - odrzekł
548 I,21 | Było to potrzebne i pilne, bo z drugiej strony dochodziły
549 I,21 | że tak było w istocie, bo Sapieha z każdym dniem rósł
550 I,21 | przyjaciele, i jeszcze gorzej, bo nawet krewni hetmańscy,
551 I,21 | podobniejsze do błędnego koła, bo na przykład przeciw wojewodzie
552 I,21 | wasza książęca mość mówisz? Bo oni, przeczytawszy sami
553 I,21 | im: "Radziwiłłowi służę, bo przy nim słuszność, przy
554 I,21 | nasza, panie pułkowniku, bo jak książę zemrze, to się
555 I,21 | się go za połę uchwycić, bo jakoś tu koło nas kuso.
556 I,21 | ubodło go dotkliwie, bo wnet stanęła mu jako żywa
557 I,21 | czuję się w tym niewinnym, bo z ręką na sumieniu powiedzieć
558 I,21 | oszczędzić. Uległem pozornie, bo mam dla ciebie słabość...
559 I,21 | zginąć tu w Kiejdanach, bo patrz, co się przez twoją
560 I,21 | Birż, bom doświadczony, bo dalej widzę, bo wiem to
561 I,21 | doświadczony, bo dalej widzę, bo wiem to z praktyki, że kto
562 I,21 | czy się na tym skończy, bo mi tu cierniów ani boleści
563 I,21 | Przecie nie wszyscy, bo są tacy, którzy w waszą
564 I,21 | zdrady i odstępstwa gotowy, bo wiem, że są tacy, którzy
565 I,21 | dziś na mnie przyszedł, bo już się nie powtórzy, a
566 I,21 | właśnie sił mi potrzeba, bo chcę ucztę wyprawić i wesołą
567 I,21 | rozpogódź, a nie mów nic nikomu, bo co ja ci mówię, to jeno
568 I,21 | aby się to nie powtórzyło, bo o głowę twoją chodzi. Alem
569 I,22 | Jakoż zjazd był niemały, bo wielu okolicznej szlachty
570 I,22 | sobie wzajem: "Jesteśmy tu, bo nam nóż na gardło położono."~
571 I,22 | on nam niż Jan Kazimierz, bo to nasza krew!~Radziwiłł
572 I,22 | Macie rację, panie bracie, bo w Janie Kazimierzu na garniec
573 I,22 | właśnie dlatego tak im trudno. Bo oboje nie chcieli i nie
574 I,22 | Wstańcie, mości panowie, bo to zdrowie pije się stojący.
575 I,22 | śmiano się już również, bo w głosie pana Szczanieckiego
576 I,22 | również pokrywał złość, bo czuł, że dzięki toastom
577 I,22 | o wrogie sprawie myśli, bo pan Andrzej cały był zajęty
578 I,22 | choć przy uczcie siedzimy, bo mogą się znaleźć nowiny,
579 I,22 | widocznie nic pomyślnego, bo oblicze książęce zaszło
580 I,23 | nami, ale mu nijak do nas, bo tu już szwedzka protekcja,
581 I,23 | ze wszystkiego najgorsza, bo zmartwienie człowieka trawi
582 I,23 | gotowym!~- I swoim kosztem, bo u mnie z pieniędzmi kuso.
583 I,23 | dostaniesz niż pieniędzy, bo im się samym na widok każdego
584 I,23 | hetmana rozjaśniło się, bo rzeczywiście gotowizny nie
585 I,23 | Podlasie. Periculosa to droga, bo tam są konfederaci, którzy
586 I,23 | począł oddychać głośno, bo dłuższe mówienie męczyło
587 I,23 | wpatrywał się w niego chciwie, bo mu się dusza wydzierała
588 I,23 | uważaj na to, co mówię, bo chociaż oddasz mu moje listy,
589 I,23 | była przy nich?~- Była, bo się chorągwie Janowi Kazimierzowi
590 I,23 | i z nami w ligę wejdzie, bo wiemy, co o jego afektach
591 I,23 | jest, wasza książęca mość, bo znowu nie rozumiem!~- Podlasie
592 I,23 | Bogusław nie ma wybierać?~- Bo póki on nie wybierze, póty
593 I,23 | Ludzie snadnie temu uwierzą, bo nieraz przytrafia się, że
594 I,23 | dla ojczyzny zbawienny, bo inaczej ci ludzie całkiem
595 I,23 | Powiadaj się pułkownikiem, bo nim jesteś... Mów, że to
596 I,23 | pod Krakowem, to i lepiej, bo weźmiesz listy i do innych
597 I,23 | zależy, więcej niż mnie, bo drugiej takiej dziedziczki
598 I,23 | się, jak Bóg na niebie, bo o domu własnym więcej niż
599 I,23 | pokojowców na łaskę zarabia, bo niczego lepszego niewart!...
600 I,23 | Ale bądź o to spokojny, bo nikogo tu nie dopuszczę,
601 I,24 | się o nią tylko zastawiał, bo ona była z innym zmówiona,
602 I,24 | waćpannę pożegnać - rzekł- bo nie wiem, czy się w życiu
603 I,24 | kiedy wrócę i czy wrócę, bo i o przygodę nietrudno.
604 I,24 | testament nie trzeba zważać, bo jako rzekłem: na nic ludzka
605 I,24 | jako ptakowi powietrza, bo inaczej bym oszalał.~- Dajże
606 I,24 | może nie do waćpanny. Bo ja sam wiem do kogo i czego?...
607 I,24 | to mnie najgorzej kole, bo jak zbawienia duszy mojej
608 I,24 | nie czas mi dyskursować, bo czas jechać. Wiedz tylko,
609 I,24 | na drogę... Tyle mojego, bo jutro już cię nie będę widział
610 I,24 | płaczesz?... Nie płacz, bo oszaleję!~I w najwyższym
611 I,25 | Pola były również puste, bo stert tego roku na nich
612 I,25 | szlakach ruch był niezwykły, bo liczbę zbiegów powiększali
613 I,25 | tylko zadawano mieszkańcom, bo wprzód mękami najwymyślniejszymi
614 I,25 | wiadrem wody nie zalał, bo raz: czuł, że to na nic,
615 I,25 | rozmyśliwszy się zostali, bo nam pan podstarości powiedział,
616 I,25 | aleśmy pułkownika widzieli, bo na rynku z nami rozmawiał.
617 I,25 | Jakoż było to naturalne, bo obaj zdążali na Podlasie.
618 I,25 | niemal tchem z Kiejdan (bo małe tylko popasy czynili
619 I,25 | Andrzej w Kiejdanach widywał, bo nie na niemiecki, ale na
620 I,25 | na niego z ciekawością, bo wystroił się odświętnie
621 I,25 | krzesłach i drzemiących smaczno, bo widać, wczesnym rankiem
622 I,25 | kawalerze - rzekł uprzejmie - bo widzę, żem się co do szarży
623 I,25 | spoglądać na pana Andrzeja, bo z tego, co o nim słyszał,
624 I,25 | Będę mówił po niemiecku, bo mi od waszej mowy wargi
625 I,25 | to - rzekł pan Andrzej - bo to żona zacnego kawalera,
626 I,25 | mogę ci za to zaręczyć, bo gdyby tam raz zajrzał, to
627 I,25 | miastach pruskich pomyśleć, bo ich za sobą nie może zostawiać.
628 I,25 | dalej, śmiejąc się książę - bo wujowi elektorowi tyle,
629 I,25 | szwedzką. I to słuszna, bo w ten sposób furtka zostaje
630 I,25 | głowę prócz tego traci... Bo, słuchaj, kawalerze, czego
631 I,25 | każdy gospodarz swego. Bo nie godzi się nic lepszego;
632 I,25 | myśl przyszła mu do głowy, bo się uderzył w perukę i zapytał:~-
633 I,25 | Kmicic. - Muszę tam być, bo mam list z instrukcjami
634 I,25 | rzeczami hetmańskimi do Prus, bo tam baliśmy się, żeby nie
635 I,25 | Podlasie nie pojedziesz, bo tam między głowami konfederacji
636 I,25 | Hm! delikatna to misja, bo hetmanowi nie wypada pierwszemu
637 I,25 | Ciężar mi zdjąłeś z serca, bo myślałem, że książę wojewoda
638 I,25 | dlaczego?~- Nie wiem.~- Bo jest układ pomiędzy mną
639 I,25 | imci panu bracie wyślijcie, bo alias rozbojów bać się trzeba..."~-
640 I,25 | Znowu spóźniona rada, bo działa idą już ze mną! -
641 I,25 | którymi bić się trudno, bo przecie gromada, ale albo
642 I,25 | jeśli nie można wywieźć(bo tu już u nas nigdzie ich
643 I,25 | Bogiem, panie Harasimowicz, bo już cię nie potrzebujem.~
644 I,25 | książęcej mości proszę, bo też wstyd by mi było, gdybym
645 I,25 | masz dowcip, kawalerze, bo to szczera prawda, że on
646 I,25 | impedimentów - mówił dalej - bo ołyccy i nieświescy Radziwiłłowie
647 I,25 | niego i rąk nie opuścimy, bo teraz właśnie pora. Rzeczpospolitą
648 I,25 | Rzeczpospolitą diabli biorą, bo już tak bezsilna, na takie
649 I,25 | nie może być inaczej, bo taki naród musi zginąć,
650 I,25 | pokłonić.~- To się spiesz, bo ja po południu ruszam także.~-
651 I,25 | dobrze znał swego pułkownika, bo nagle Kmicic ukazał się
652 I,25 | Ruch już był między nimi, bo widocznie przyszły rozkazy,
653 I,25 | Skorzystam i ja z ciebie, bo ci dam kilka listów do różnych
654 I,25 | zbrojny jak do bitwy?~- Bo między konfederatów jadę,
655 I,25 | owych ludzi przepłoszyli, bo to zawołany żołnierz prowadził
656 I,25 | wojewodzie pobuntowało, a szkoda, bo tędzy żołnierze. Cóż robić!
657 I,25 | przedaj.~- Nie może być, bo to byłoby, jakobym przyjaciela
658 I,25 | Ale że dziwo, to dziwo, bo nie koloryzując sułtan może
659 I,25 | komendę rozumie niemiecką?~- Bo go objeżdżał mój kawalkator,
660 I,25 | Grzeczny musiał być kawalkator, bo widzę, że i wyjeżdżony koń
661 I,25 | wysunął.~- I dziwo, i wygoda, bo obie ręce wolne. Nieraz
662 I,25 | drugi, lecz bez skutku, bo tylko ból od wykręconych
663 I,25 | łopatki.~- Na nic opór, bo kula w krzyż! - zakrzyknął.~-
664 I,26 | koniec trzeba było zwolnić, bo ludziom i koniom tchu zbrakło,
665 I,26 | puścić tym chamom, kawalerze, bo mi ramiona wykręcą. Jeśli
666 I,26 | a dalibóg, nie chybię, bo nigdy nié chybiam. Siedźże
667 I,26 | fantazja w tej Europie, bo ja waszą książęcą mość porwałem,
668 I,26 | trać! Pogoń nie nadejdzie, bo tam twoi ludzie dotychczas
669 I,26 | nikt tego nie widział, bo nas tuman przesłonił, a
670 I,26 | gonić, i tak by nie zgonili, bo wasze konie prosto z drogi,
671 I,26 | cudem zgonili, i to na nic, bo jak mnie tu wasza książęca
672 I,26 | mość Bogu, żeś żyw dotąd, bo żeby nie to, żem ja sobie
673 I,26 | za to Bogu podziękuj... Bo gdyby jeden włos spadł z
674 I,26 | tak mi się podobasz!... Bo to ci powtarzam, że chyba
675 I,26 | takiego człowieka jak waćpan, bo z takimi ludźmi siła można
676 I,26 | książęcej mości odpowiedzieć; bo i mnie samego w gębę pali,
677 I,26 | Wolę stokroć gorzeć... bo i tak bym gorzał, gdybym
678 I,26 | w upokorzeniu, w męce... bo mi do oczu powiedziano: "
679 I,26 | poszedłem do księcia hetmana, bo i sam kazał mnie sprowadzić.
680 I,26 | oddał albo w ogień cisnął, bo ja nie od takich funkcyj -
681 I,26 | życiu jego nic nie grozi, bo jego osoba zbyt jest Kmicicowi
682 I,26 | dogonił go Zawratyński, bo miał najlepszego konia,
683 II,1 | sprawiać mu przyjemność, bo czasem uśmiechał się oczyma.~
684 II,1 | poczęło istotnie przechodzić, bo przed samym zachodem słońca
685 II,1 | w głowie pana Andrzeja, bo wieczór był pogodny. Zachodzące
686 II,1 | widocznie chwytać pana Andrzeja, bo po kilkakroć powtórzył:~-
687 II,1 | uczyniło się znów widniej, bo zeszedł księżyc w pełni.
688 II,1 | kompanija śpi na dworze, bo my z izby nie ustąpim.~-
689 II,1 | smolarz.~- To i lepiej, bo nie będziem się o kwaterę
690 II,1 | żołnierzom pić nie dał, bo postanowił mieć się przez
691 II,1 | wielmożnemu panu zaświecę, bo nie masz latarni.~- To świeć
692 II,1 | bywali?~- Tu nikt nie trafi, bo bagna naokoło i tylko jedno
693 II,1 | jegomość, żeście trafili, bo kto nie trafi, tego i bagno
694 II,1 | marzył widocznie gorączkowo, bo do uszu Soroki dolatywały
695 II,1 | Miłościwy królu!... Tędy, bo tam zdrada!~Soroka podnosił
696 II,1 | karczowe doły: Puściłem konie, bo choćby się rozbiegły, to
697 II,1 | i pod ścianami pokopać, bo jeśli zbóje tu mieszkają,
698 II,1 | znajdziem.~- Nie znajdziem, bo umyślnie nakluczono i ślady
699 II,1 | ojcze? - rzekł Biłous.~- Bo tam już pewno nas szukają.~-
700 II,1 | odpowiedział Biłous - bo że ten książę niesamowity,
701 II,1 | być, tylko go zaczarował, bo i to jeszcze widziałem,
702 II,1 | dokazać.~- Polećmy dusze Bogu, bo jeśli on niesamowity, to
703 II,1 | pogoni. - To i słusznie, bo pewno była. Za mało nas
704 II,1 | żar stokroć boleśniejszy. Bo na dobitkę wszystkiego,
705 II,2 | to nic nam nie uczynią, bo z garłaczy od zarośli nie
706 II,2 | a bagna cię nie obronią; bo są tam tacy, którzy przejadą,
707 II,2 | rozpoznać stojących przy chacie, bo ich zakrywały konie.~Nagle
708 II,2 | nadchodzący nie poznali go, bo twarz miał obwiązaną, wstrzymali
709 II,2 | Proszę waszą miłość do chaty, bo tu chłód kąsa. Dla Boga!
710 II,2 | tej zaszczytnej szarży, bo mu przeszkadzała łup brać.
711 II,2 | też w obydwóch ród wysoki, bo Kmicicowie z dawnych czasów
712 II,2 | Wszedłszy stanęli koło drzwi, bo w obecności Kmicica usiąść
713 II,2 | zdarzało się wam odbierać? Bo to tu gdzieś niedaleko szwedzkie
714 II,2 | Kmicic sam pić nie mógł, bo i mówił nawet z trudnością -
715 II,2 | pozwoli obejrzeć i opatrzyć, bo to ja się nie gorzej cyrulika
716 II,2 | A po czym miarkujesz?~- Bo się i wszystek proch nie
717 II,2 | Kiemlicz, i przyłóż co prędzej, bo mam z tobą pogadać, a szczęki
718 II,2 | podejrzliwie na pułkownika, bo w sercu powstała mu obawa,
719 II,2 | Kiemlicz pomknął co prędzej, bo w głosie Kmicica była niecierpliwość
720 II,2 | Wypowiadam służbę W.X. Mości, bo zdrajcom i zaprzańcom nie
721 II,2 | u Szwedów pogrążyć mogą, bo w nich zdrada Rzeczypospolitej
722 II,2 | zguba wasza w moim ręku, bo podpisom i pieczęciom każden
723 II,2 | mi się, zamianę uczynić - bo choć ja pomsty i potem nie
724 II,2 | X. Mość nie wytrujesz, bo będą tacy, co idąc z diabelskiej
725 II,2 | izbie. Twarz mu pałała, bo go własny list jako ogień
726 II,2 | mordować. Harasimowicza nie ma, bo z X. Bogusławem do Prus,
727 II,2 | jakąś inną funkcję obmyślił, bo podobno już mu nie ufa.
728 II,2 | ratuj w miłosierdziu swoim, bo zginę...~Tu głos zadrgał
729 II,3 | jegomość na Śląsk się schronił, bo go wszyscy opuścili. Kraków
730 II,3 | rozwiązaniem tego pytania, bo chodziło mu zupełnie o co
731 II,3 | jeszcze komendy szwedzkie, bo miasta można omijać i lasami
732 II,3 | biorąc. Nie wypieraj się, bo ja nie twój sędzia, a sam
733 II,3 | Godzi się to, godzi, bo nieprzyjaciołom tylko bierzem -
734 II,3 | stary.~- Nieprawda jest, bo i swoich napadacie, co mi
735 II,3 | Wasza miłość krzywdzi nas, bo my, pamiętając na stan nasz,
736 II,3 | lepiej wam stąd uchodzić, bo prędzej, później stryczek
737 II,3 | Szwedów i przez hultajów, bo prawdę waszej miłości rzec,
738 II,3 | zdradzić! - rzekł groźnie - bo nie zdzierżysz, a ręka boska
739 II,3 | krótkim milczeniu Kmicic - bo zdrada to jeszcze co innego
740 II,3 | wykalkulował - rzekł Kmicic - bo lepiej, żeby ten co zawiezie
741 II,3 | Pójdę synom zapowiedzieć, bo tym szelmom trzeba łopatą
742 II,3 | waszej miłości.~- Jak to?~- Bo Szwedzi glejty znaczniejszym
743 II,3 | a nie marudził, to mów, bo widzę, żeś człek obrotny.~-
744 II,3 | glejty są, to i lepiej, bo można w nagłym razie pokazać,
745 II,3 | chudopacholskim, co będzie łatwiej, bo u mnie tu jest trochę ochędostwa
746 II,3 | chudopachołków zważają, bo się mrowie tego po wszystkich
747 II,3 | jak nam konie zabiorą? - bo to rekwizycje w czasie wojny
748 II,3 | jechać, to się dobrze składa, bo właśnie tamtędy droga nam
749 II,3 | roku nie będzie gorzej, bo tam spokojnie Szwedzi wszędy
750 II,3 | czapraki i szable proste, bo zaraz jedziem. A zapowiedz
751 II,4 | obiecywał się być wygodny, bo w karczmie prócz karczmarza
752 II,4 | popatrzeć, kto przyjeżdża, bo był ciekaw, czy nie jaki
753 II,4 | zbliżyć cofnął się do karczmy, bo go nagle złość wzięła. Nie
754 II,4 | Wszedłszy przymrużył oczy, bo w izbie mroczno było, gdyż
755 II,4 | rzekł nieznajomy pan.~- Bo karczmarz poszedł do komory -
756 II,4 | pewien jakoż nie omylił się, bo młody koniucha odrzekł grzecznie:~-
757 II,4 | i nie mamy na co prosić, bo jeno grochem z kiełbasą
758 II,4 | politycznych ludziach sługiwać, bo mowa edukację wyższą, niż
759 II,4 | zaścianka, byle szlachcic, bo to grunt. A co tam słychać
760 II,4 | pan!~- Dla Szwedów zacny, bo im wrota na rozcież otworzył.~-
761 II,4 | Podlasie nie jedziesz?~- Bo w Szczuczynie stoi jedna
762 II,4 | A to się dobrze składa, bo ja do Szczuczyna jadę.~-
763 II,4 | patrzy, że prawdę mówisz, bo ja się na tym znam), to
764 II,4 | Szwedom nie odwieziesz, bo się nie dam mając zbrojną
765 II,4 | nie zwrócił na to uwagí, bo począł tylko chytrze mrugać
766 II,4 | żeby moje nie przepadło, bo co Pan Bóg dał, to trzeba
767 II,4 | zapłacił i nie zapłacę, bo jako słyszę, i pan wojewoda
768 II,4 | samemu może się poszczęścić, bo to już niejednemu się przytrafiło,
769 II,4 | byleś się pracy nie lenił, bo kto rano wstaje, temu Pan
770 II,4 | daje.~Kmicic wąsy gryzł, bo go pusty śmiech brał; więc
771 II,4 | a zarazem i krzywił się, bo od czasu do czasu od przyschniętej
772 II,4 | Przyjąć cię tam przyjmą, bo ludzi potrzebują, a zresztą
773 II,4 | rzekł wesoło Kmicic - bo właśnie nie wiem, przed
774 II,4 | i mieć się na baczeniu, bo okrutnie to łasa rzecz.~-
775 II,4 | czyli kraj bezpieczny, bo ze Szwedami o miedzę trudno
776 II,4 | nie zmyślał pan starosta, bo istotnie pierwszego syna
777 II,4 | Billewiczówny ulitował, bo podobno przez ręce leciała,
778 II,4 | mówić, ale źle się stało, bo co ten człowiek złego naczynił,
779 II,4 | ciężko - mówił Butrym - bo dobra księcia hetmana do
780 II,4 | ci się i z tego wywieść: bo mnie na podjazd wysłali,
781 II,4 | sierdź się, mości żołnierzu, bo Piątek i Sobota są takie
782 II,4 | w Szczuczynie koni zbyć, bo nam siła nie staje, a te,
783 II,4 | Pilwiszkach zagarnęli, na nic, bo wszystko odsednione.~- Każdy
784 II,4 | bardzo do koniuchy podobny, bo i pierścień zacny na ręku
785 II,4 | udał, to go ode mnie kup, bo ja dwie orty za niego w
786 II,4 | Kmicicową rękę i nie zdążył, bo go wpierw Kmicic głownią
787 II,4 | nie potrzebował zachęcać, bo w izbie gotowało się jak
788 II,4 | mogąc przeciwników rozeznać, bo laudańscy nie nosili żadnych
789 II,4 | laudańskiej słabł z każdą chwilą, bo odjął im serce upadek Józwy
790 II,4 | krzywda mi się tu dzieje, bo ja z nikim wojny nie szukał,
791 II,4 | Wołodyjowskiego jechał, bo stary mój znajomy i na Rusi
792 II,4 | Alem go chciał minąć, bo nie teraz jeszcze pora,
793 II,4 | niech się kupy trzymają, bo poginą marnie. Wojewoda
794 II,4 | Rzędzian.~- Po co ci znaku?~- Bo i pan Wołodyjowski zaraz
795 II,4 | konfederatów od ostatniej zguby.~"Bo to, co radził, to szczerze -
796 II,4 | jest? I Szwedom nie ufa, bo się kryje... Co z nami będzie?"~
797 II,4 | ani pytać go o cokolwiek, bo młody pułkownik jechał chmurny
798 II,5 | zostawać na noc w "Pokrzyku", bo z Wąsoszy do Szczuczyna
799 II,5 | roztasował się w rynku, bo domy były przez żołnierzy
800 II,5 | nieprawda, żebym sam używał, bo ja naprzód złych sąsiadów
801 II,5 | dyferencji już nie mając, bo Jaworscy z torbami poszli,
802 II,5 | i nie mogę się skarżyć, bo Bóg mi błogosławił. Ale
803 II,5 | zachodzą, i to ostrożnie, bo chłopstwo na nich okrutnie
804 II,5 | przyprowadził, a raczej przywiózł, bo tam i jednego człowieka
805 II,5 | pytał Wołodyjowski.~- Bo ich okrutnie pobito - objaśnił
806 II,5 | pan Wołodyjowski wróci, bo to najwięcej jego sprawa,
807 II,5 | Mało godzinę gadaliśmy, bo nie było co innego robić.
808 II,5 | przecie mi się to nie wydało, bo to i osoba inna, i fantazja
809 II,5 | słowa jego wiernie powtórzę, bo widzi mi się, że tu o skóry
810 II,5 | napadł, tylko oni jego, bo on w najciemniejszy kąt
811 II,5 | jeno niezręcznie im było, bo w tumulcie nie wiedzieli,
812 II,5 | pana Kmicica wyrozumiałość, bo posłuchajcie, waszmościowie,
813 II,5 | na miły Bóg, trzymają, bo ich wojewoda wileński jako
814 II,5 | całym województwie rozłożyć, bo w kupie nie mogą się wyżywić.~-
815 II,5 | odpowiedzieć na to pytanie, bo rzeczywiście było jasnym
816 II,5 | bym głowę nad tym łamał, bo to jakowaś tajemnica...
817 II,5 | szwedzkiego na was iść. Bo gdyby go Septentrionowie
818 II,5 | uczynić nie mając rozkazów, bo się Szweda boją i odpowiedzialności
819 II,5 | witebskiego do się zapraszajcie, bo i jemu teraz do was przez
820 II,5 | Zguba, jeśli nie uwierzycie, bo i ja już nie ten, co byłem,
821 II,5 | wielkiej kłótni dojść mogło, bo to zadzierżysty kawaler?
822 II,5 | nie pisz im, kto ostrzega, bo z pewnością by nie uwierzyli.~-
823 II,5 | jest - odrzekł Stanisław - bo pamiętacie, jakeśmy to i
824 II,5 | przynajmniej wojna się rozpocznie. Bo mi już tęskno. A kiedy Radziwiłłem
825 II,5 | Do ekspedycji, Michale, bo periculum in mora.~- A ja
826 II,6 | przesadzano obawy głodu, bo przecie była to jesień,
827 II,6 | z rąk radziwiłłowskich, bo już ich na stracenie do
828 II,6 | gadać o tym, czego nie było, bo u mnie prawda grunt, co
829 II,6 | i o konterfekt upraszał, bo chciał go sułtanowi w prezencie
830 II,6 | najmłodszego wiekiem wybierać, bo regimentarz musi i przed
831 II,6 | to się i lepiej stanie, bo nie będzie nikomu krzywdy
832 II,6 | zmieszał w pierwszej chwili, bo o godność nie zabiegał,
833 II,6 | tłumaczyli sobie na dobre, bo widząc jego zmieszanie poczęli
834 II,6 | śmierć nas nie rozłączy, bo i po śmierci sławą się dzielić
835 II,6 | kontent jestem z ciebie, bo chorągiew tak porządna,
836 II,6 | ludzi do służby wdrożyć, bo znacznie pole zalegli. To
837 II,6 | czego nam brak? Nie ludzi, bo nalazło i nalezie ich dosyć.
838 II,6 | darmo się nie będzie brać, bo każę kwity wydawać, których
839 II,6 | też myśl lasy splądrować, bo słyszę, że tam siła chłopstwa
840 II,6 | obrania mnie regimentarzem, bo nikt by tu inny sobie tak
841 II,6 | tykocińskiego miały być wyprawione; bo waćpanowie nie wiecie, że
842 II,6 | by rade napić się czego, bo i pora już po temu.~Wołodyjowski
843 II,6 | Niechże ich powstrzyma, bo inaczej będziem ich znosić.~-
844 II,6 | Zagłoba zakrztusił się, bo już miał mocno w głowie,
845 II,6 | wtrącił Stanisław Skrzetuski - bo to wódz, jak drugiego nie
846 II,6 | będziem radą wspomagali, bo się na wojnie mniej rozumie.
847 II,6 | choćby nawet pana Zagłoby, bo od dnia jego wyboru lepszy
848 II,6 | podobien nieco do zbaraskiego, bo boków i tyłu broniły mu
849 II,6 | znacznym, można cię wysłać, bo umiesz się sprawić i jako
850 II,6 | z rozumem nie założysz, bo go na sprzedanie nie posiadasz,
851 II,6 | układy o wykup się prowadzą, bo później nie będzie już czasu.
852 II,6 | Sam muszę w obozie zostać, bo cała odpowiedzialność na
853 II,6 | Wołodyjowski ruszył chętnie, bo się nudził w obozie i tęsknił
854 II,6 | wszystko czynić uroczyście, bo to powagę jego w oczach
855 II,6 | twoją głowę wszystko zdaję, bo o tobie książę Jeremi mówił,
856 II,6 | najlepszego syna, tym większą, bo niespodzianą radością. Oto
857 II,6 | pilno widać było wjechać, bo nagle kiwnął ręką z dobroduszną,
858 II,6 | Pan Zagłoba zmieszał się, bo raz, że mu się wątek mowy
859 II,6 | zawołał pan Zagłoba - bo gdyby nie ten Kmicic, to
860 II,6 | pokraśniał z zadowolenia, bo jakoś mu się dotąd wydawało,
861 II,7 | do pobicia konfederatów, bo na to miał i własnych sił
862 II,7 | guzem złocistym obdarzył, bo o szlachcicu mówiono, że
863 II,7 | szczęśliwie do Tykocina, bo to działo się wówczas, gdy
864 II,7 | Książę mówił tak, ale wątpił, bo właśnie zaczęły już chodzić
865 II,7 | niebezpieczeństwo dla siebie, bo przeczuwał, że zaślepieni
866 II,7 | brata ujrzał, jakoby odżył, bo ów Bogusław przywoził z
867 II,7 | zapomni. A ja mu wierzę, bo jego korzyść tak mu nakazuje.
868 II,7 | tych listów opublikować, bo gdyby to uczynił, tym samym
869 II,7 | trzeba swojego człowieka, bo cudzoziemca będzie się strzegł.~-
870 II,7 | miarę. Dlategom go wyprawił, bo mną samym potrząsał, bo
871 II,7 | bo mną samym potrząsał, bo mi do oczu o byle co jak
872 II,7 | byle co jak kot skakał, bo swoją wolę m i tu we wszystkim
873 II,7 | snu, obiadu i całowania; bo oni, jak się zejdą, to łżą
874 II,7 | ci jej - rzekł wreszcie - bo ty ją siłą zniewolisz, a
875 II,7 | tym nienawidzi nas ona, bo to hic mulier, patriotka...
876 II,7 | przysporzymy...~- Nie może być, bo Kmicic listy opublikuje...
877 II,7 | weźmiesz, tu nie zostawisz, bo tu przyjdą Szwedzi, a trzeba,
878 II,7 | tylko o Kmicicowym uczynku, bo to by go w jej oczach podniosło
879 II,8 | ażeby się lepiej wydawać, bo Ganchof był to mąż dziwnie
880 II,8 | niezbyt znaną w Kiejdanach, bo księżna Januszowa więcej
881 II,8 | powieki i odsunęła się nieco, bo uczuła, że Bogusław ramieniem
882 II,8 | odparł żywo Bogusław - bo, naprzód, nie myślę ja tego,
883 II,8 | z zagraniczną porównam, bo nigdy by się tam nie zdarzyło
884 II,8 | go było żywym puszczać, bo najmniej pala był wart! -
885 II,8 | jeden możesz go ukarać, bo to twój dworzanin i twój
886 II,8 | ale wyrzuć go z serca, bo niewart on ciebie, panienko...~
887 II,8 | Ratowałem go przed prawem, bo żołnierz dobry. Wiedziałem,
888 II,8 | pokarał - rzekł do niej - bo kto ciebie stracił, niebo
889 II,8 | Książę Bogusław pił na umór, bo był kontent z siebie. Książę
890 II,8 | tu z dziewczyną zostawać, bo i dla niej między żołnierstwem
891 II,8 | Szwedom nic nie poczynali, bo głowa twoja i twej synowicy
892 II,8 | widocznie zabrakło cierpliwości, bo odrzekł żywo:~- Próżno bym
893 II,8 | książęca mość mi nie gróź, bo się nie boję.~Bogusław dojrzał
894 II,8 | Trąćmy się i wypijmy razem, bo mówią, że przyjaźń trzeba
895 II,8 | listów nie opublikował, bo nas by wtedy psi na śmierć
896 II,8 | Urąga mi!... Gorzej jeszcze, bo słuchaj, co dalej pisze:~"
897 II,8 | Wasza Ks. Mość nie będziesz, bo mnie słuchy z Moskwy dochodzą,
898 II,8 | Waszej Ks. Mości zależy, bo jeszcze czas nawrócić z
899 II,8 | psalm, przerywając często, bo mu oddechu brakło, i spoglądając
900 II,9 | boją się krzywdy uczynić, bo jako w mieście, jest zawsze
901 II,9 | ustawicznie straż przy misji, bo obawiano się, że Szwedzi
902 II,9 | ochotnie, ile skwapliwie, bo opornym rozmaite groziły
903 II,9 | wiele i innej szlachty, bo się to zdarzyło już niedaleko
904 II,9 | uchodzić, a przecie wrócił, bo go naród nie odstąpił, gdyż
905 II,9 | tak śpijcie.~- Radziśmy, bo nie możemy inaczej. Z mieczami
906 II,9 | albo to samo co pieniądze, bo kwit.~- A gdzie mnie zapłacą?~-
907 II,9 | Warszawy chętnie pojedziem, bo tam u Ormian towarów zacnych
908 II,9 | kwity to najlepsze glejty, bo choćby i do Krakowa zajedziem
909 II,9 | drogę przed sobą otwartą, bo to z góry przewidywał, że
910 II,9 | na nic i do króla jechać, bo za późno... Na nic i na
911 II,9 | nic i na Podlasie jechać, bo go konfederaci za zdrajcę
912 II,9 | nic się na Litwę wracać, bo tam Radziwiłł włada, na
913 II,9 | włada, na nic zostawać, bo tu roboty nie ma żadnej.
914 II,9 | szlachty, płacząc i jęcząc, bo ich z podwodami po kilkanaście
915 II,9 | Dziwne mi to - rzekł Kmicic - bo ja nietutejszy i humorów
916 II,9 | Tu przerwali rozmowę, bo nadjechali na oddział szwedzki
917 II,9 | sprzedawczykowie zagorzali, ale gorzej, bo heretycy - odpowiedział
918 II,9 | kraj od nich w trwodze, bo całkiem bezkarnie im wszystko
919 II,9 | mam ja go prawa ścigać, bo nie mój człowiek - idźcie
920 II,9 | od wieków katolickiego, bo my do Prus z Litwy przyszli.~-
921 II,9 | trafił znów na uroczystości, bo uciecha z powodu wzięcia
922 II,9 | jak w czasie rezurekcji, bo na kamiennej posadzce płonęły
923 II,10 | miasto nie były zniszczone, bo pan Wessel, starosta makowski,
924 II,10 | świetności pałac Kazanowskich, bo Radziejowski go chronił,
925 II,10 | Warszawie miejsca nie zagrzał, bo nie znając nikogo, nie miał
926 II,10 | polegnę i każdemu radzę polec, bo potem przyjdą takie czasy,
927 II,10 | górę nad sprawiedliwymi, bo Szwed i jego stronnicy zwyciężają...
928 II,10 | Wiara prawdziwa upada, bo oto luteranie się podnoszą...
929 II,10 | patrzeć na niego ze strachem, bo racje wydały mu się słuszne,
930 II,10 | spytał wreszcie starostę, bo milczenie jeszcze wydało
931 II,10 | Krystynie nie masz wzmianki, bo tylko sami mężowie są wyliczeni.
932 II,10 | ale to sprawa pilniejsza, bo dzień sądu niedaleko.~Kmicic
933 II,10 | odjeżdżającemu uczynić, bo starosta na nogi już szwankował.~-
934 II,10 | dochowa?... Mów, odpowiadaj, bo nie odjadę bez tego!...~-
935 II,11 | dawnym afektem obdarzy.~"Bo jeśli starościanka - rozmyślał
936 II,11 | byli najniebezpieczniejsi, bo przekonani szczerze, że
937 II,11 | wypędziła resztę wiary z serc, bo przecie pan Koniecpolski
938 II,11 | że dotąd stał przy królu, bo mu pochlebiało, że oczy
939 II,11 | majestatem Karola... Idź, bo chcemy do Szwedów należeć!"~-
940 II,11 | tamowano nigdzie drogi, bo w ogóle szlachta nie wzbudzała
941 II,11 | do samego króla jedziesz, bo choć u niego tysiące spraw
942 II,11 | Żydów zapożyczać się musiał, bo co miał, to zaraz pierwszemu
943 II,11 | alchemik pieniędzy mu narobi, bo ich w tym kraju skądinąd
944 II,11 | spojrzał bystro na oficera.~- Bo są takie miejsca, na które
945 II,11 | widocznie go oczekiwał, bo wypadł pospiesznie z karczmy.
946 II,11 | nie mogą inaczej uczynić, bo nie mają wyboru. Jeśli do
947 II,11 | nic by to nie pomogło, bo oni zginąć muszą!~- A to
948 II,11 | rząd? - Król nie rządzi, bo mu nie dają... Sejmy nie
949 II,11 | dają... Sejmy nie rządzą, bo je rwą... Nie masz wojska,
950 II,11 | rwą... Nie masz wojska, bo podatków płacić nie chcą;
951 II,11 | chcą; nie masz posłuchu, bo posłuch wolności się przeciwi;
952 II,11 | nie masz sprawiedliwości, bo wyroków nie ma komu egzekwować
953 II,11 | tym narodzie wierności, bo oto wszyscy pana swego opuścili;
954 II,11 | masz miłości do ojczyzny, bo ją Szwedowi oddali za obietnicę,
955 II,11 | jeno czas próżno traci, bo oni sami nie chcą się ratować!...
956 II,11 | Andrzej.~- A to szkoda, bo chcieliśmy do rozmowy zaprosić.
957 II,11 | ekscelencji tylko ich nie zatajam, bo cesarzowi, panu memu, zawsze
958 II,11 | już mu i sił nie stawało, bo przez całe tygodnie nic
959 II,11 | się w świąteczne suknie, bo nadchodziła właśnie niedziela,
960 II,12 | począł się bić w piersi, bo mu się teraz zdawało, że
961 II,12 | spowiedzi, nie inaczej, bo źle do mnie ludzi uprzedza
962 II,12 | jednak coś jeszcze pozostało, bo pozostała wiara i cześć
963 II,12 | Górę nie ośmielą uderzyć, bo ten dzień byłby dniem przemiany
964 II,12 | posłowi z eskortą wysłano, bo może chciano polityką nadrobić
965 II,12 | drugiej wstyd go palił, bo sam widział, że wszystkie
966 II,12 | nie na bok, to na czas, bo bądź pewien, że ci się wszędzie
967 II,12 | Czarniecki stropił się, bo taka jest natura ludzka,
968 II,12 | podejrzenia jego upadły, bo jakże przypuścić, żeby ów
969 II,12 | ale te klejnoty schowaj, bo nie może Najświętsza Panna
970 II,12 | nieporozumienia albo pomyłki, bo jakeś sam waszmość widział,
971 II,12 | udziału w nim dopuścić, bo nic do takiej desperacji
972 II,12 | pójdzie spać spokojnie, bo gdzież ma być spokój i bezpieczeństwo,
973 II,13 | wstydem i hańbą odstąpić musi, bo moc jego większa moc pokruszy,
974 II,13 | rozgrzeszenie otrzymał, bo kapłan zważył jego intencję,
975 II,13 | to było jeszcze cięższe, bo jej w sercu nie miał, przeciwnie,
976 II,13 | rwała się w nim ku uczynkom, bo oczywiście pod uczynkami
977 II,13 | szczęśliwa gwiazda prowadziła. Bo przy tym wierzył święcie
978 II,13 | zaszczyty tu przyjechałem, bo mogłem gdzie indziej do
979 II,13 | ich waćpan przy robocie!~- Bo... bo... - rzekł pan Piotr -
980 II,13 | waćpan przy robocie!~- Bo... bo... - rzekł pan Piotr - jak
981 II,13 | zaś wyszli bijąc pokłony, bo ich strach dławił i szczęśliwi
982 II,13 | Ze Szwedami trudniej, bo rzadko który nie charakternik...
983 II,13 | diabli nic nie wskórają, bo tu, w takim okręgu, z jakowego
984 II,13 | ciekawość - rzekł pan Andrzej - bo zresztą nic tam po mnie!
985 II,13 | wskórają miecz, ogień ni męże,~Bo ja zwyciężę!~ ~- Oto dla
986 II,13 | zsyła. Brońmy się, bracia, bo zaprawdę takich auxiliów
987 II,13 | biciem serca w refektarzu, bo jednak tych mnichów, nieprzywykłych
988 II,13 | celował ksiądz Dobrosz, bo chodziło o jego reputację.
989 II,14 | poświęcić na Częstochowę, bo gdyby nas król jegomość
990 II,14 | Wasza miłość nie wiesz, bo tego żaden cudzoziemiec
991 II,14 | pułkownicy; szli wreszcie, bo Szwed rozkazywał, bo wszystkie
992 II,14 | wreszcie, bo Szwed rozkazywał, bo wszystkie wojska krajowe
993 II,14 | zwycięstwo, nie obiecywało sławy, bo czymże było wzięcie nieznacznej
994 II,14 | klasztorne wyszła znów procesja, bo nic tak nie ukrzepiało walczących,
995 II,14 | trzęsła się w nim ze strachu, bo pierwszy raz wojnę oglądał.
996 II,14 | ludzi nie było na świecie, bo matki by nie nastarczyły
997 II,14 | ale i to nic nie szkodzi, bo przecie jak ogień dojdzie,
998 II,14 | góry, lecz kłak nie zgasł, bo dym podniósł się natychmiast.~-
999 II,15 | rzekł do Kuklinowskiego - bo tak myślę, że po okazaniu
1000 II,15 | nabożeństwie nie było przeszkody, bo Miller oczekiwał na ostateczną
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2041 |