Tom, Rozdzial
1 I,2 | Jednego w pojedynku usiekł, drugiego bez boju z rusznicy zastrzelił.
2 I,2 | Gadali wszyscy jeden przez drugiego, a każdy siebie tylko słuchał,
3 I,4 | poglądał to na jednego, to na drugiego, jakby pytając niemo, który
4 I,4 | tu chłopy rosłe; jeden w drugiego jak tur, a każdy wilkiem
5 I,7 | rzędy pokojów, jeden od drugiego zacniejszy. W nich to waćpanny
6 I,9 | odpaliła, to bym i pojedynku drugiego nie przyjął. Po co miałbym
7 I,10 | jednego szlachcica, to na drugiego, wreszcie ozwał się:~- Niktże
8 I,10 | nikt. Jeden oglądał się na drugiego. Byli tacy, którzy mieli
9 I,11 | lecząc się z febry upartej; drugiego nie znał pan Zagłoba, chociaż
10 I,11 | wzrokiem to na jednego, to na drugiego.~- Złe to są znaki - rzekł
11 I,12 | nie bardzo wierzyli, ale drugiego już nikt nie negował...
12 I,12 | zawtóruję. Nie masz takiego drugiego pana w Rzeczypospolitej,
13 I,14 | Szwedom, aby ich orężem drugiego nieprzyjaciela pohamować,
14 I,17 | którzy biegli jeden przez drugiego witać swego pułkownika.
15 I,18 | zapadał; zastępował go drugi, drugiego trzeci, lecz pan Wołodyjowski
16 I,22 | Rzeczypospolitej wyjdą.~- Jakoż od drugiego nieprzyjaciela mamy już
17 I,22 | blisko do jednego jak do drugiego, a kto ci tego nie życzy,
18 I,23 | Tatarzy rzucili się na tego drugiego nieprzyjaciela, to i ja
19 I,24 | Wielki to kawaler, jakiego drugiego nie masz w całej Rzeczypospolitej.
20 I,25 | sens? Zali to się jedno drugiego trzyma? Ma foi! książę hetman
21 I,25 | honoru, wstydu!... Historia drugiego takiego przykładu nie podaje!
22 I,25 | konia, tedy ja siądę na drugiego i pojedziem... Jak odjedziemy
23 I,26 | jednego Radziwiłła, to porwę drugiego i trzeciego...~- Jak mi
24 II,1 | się łaniom oznajmia albo drugiego rogala straszy.~- W całym
25 II,2 | w bitwie stawał jeden za drugiego zaciekle, nie szczędząc
26 II,4 | ukrop i zaraz rozciągnął drugiego Butryma, zwycięstwo poczęło
27 II,5 | ław, pytając jeden przez drugiego:~- Pan Kmicic? A co by on
28 II,5 | Żeromskiego, Lipnickiego i tego drugiego Kmicica - mówił Jan Skrzetuski. -
29 II,5 | cnotliwy! nie masz takiego drugiego w Rzeczypospolitej!~- Jegomość
30 II,6 | Szelmą jestem, jeżeli tu drugiego Zbaraża nie uczynię!~- Jak
31 II,6 | jako jedno ucho końskie do drugiego albo jak para butów. I przy
32 II,6 | Skrzetuski - bo to wódz, jak drugiego nie masz w Rzeczypospolitej,
33 II,7 | zejdą, to łżą jeden przez drugiego tak, że aż słońcu wstyd
34 II,12 | wiadomościach nic się jedno drugiego nie trzyma: Szwedom byłaby
35 II,15 | jedno miasto lepsze od drugiego.~Miller, który czynił prędko,
36 II,15 | Raz w raz też trącił jeden drugiego i szeptał:~- Widziałeś?
37 II,17 | daj mu Boże, bo takiego drugiego kawalera nie masz w Rzeczypospolitej...~-
38 II,19 | Kmicicowi idą służyć, bo takiego drugiego pułkownika nie masz ani
39 II,19 | miejskich kamień leży jeden obok drugiego, tak tam głowa była przy
40 II,20 | pomięszał; ale jeden do drugiego, trzeci do dwu, czwarty
41 II,23 | taki mistrz, jak nie masz drugiego w Rzeczypospolitej.~- Którenże
42 II,23 | ruszył naprzód. Stanęli u drugiego wyjścia wąwozu w dolinę -
43 II,27 | Babinicza powitać, gdyż takiego drugiego rezoluta nie masz w Rzeczypospolitej!~
44 II,33 | zaraz, poczęliśmy jeden na drugiego spoglądać i mrugać, słusznie
45 II,34 | Pacholikowie skoczyli jeden przez drugiego i wkrótce stanęła przed
46 II,35 | mi się przez nią jeden na drugiego burzą i szablami na się
47 II,36 | trakcie powiązani jeden obok drugiego.~Teraz Kmicic rozkazał siec
48 II,41 | ciemnościach spoglądali jeden na drugiego, nie mogąc twarzy swych
49 II,41 | Wtem ozwał się Głowbicz z drugiego boku:~- Wasza miłość! dawnom
50 II,42 | lubo wolno i ratując jeden drugiego.~Tak szli parę stai.~Gwiazdy
51 III,3 | stały w gotowości jeden obok drugiego, z muszkietami w ręku i
52 III,3 | ogień trwał przez całą noc. Drugiego dnia przyszło królowi kilkanaście
53 III,4 | nieprzyjaciel już niemal do drugiego jej końca dociera, począł
54 III,4 | niego uderzył.~Szwedzi z drugiego brzegu wstrzymali dech w
55 III,4 | Zawrzaśli jednym wrzaskiem z drugiego brzegu Szwedzi, pan Zagłoba
56 III,6 | mu przed oczyma, zwalił drugiego, trzeciemu przełupał hełm
57 III,6 | leżało mostem, jeden tuż koło drugiego; często jeden na drugim...
58 III,7 | do króla, który patrzył z drugiego brzegu na klęskę swoich,
59 III,7 | najszczersze! Nie masz takiego drugiego w obu wojskach. Co mu do
60 III,11| bowiem i działa miały dopiero drugiego dnia za nimi wyruszyć; ochota
61 III,11| Chyba nie masz takiego drugiego miasta na świecie! - zawołał
62 III,12| przeprawiał się jeszcze do drugiego południa przez Wisłę.~Nazajutrz
63 III,13| przeprawiał się jeszcze do drugiego południa przez Wisłę.~Nazajutrz
64 III,22| i człek tak obrotny, jak drugiego na całej Litwie nie masz.
65 III,23| pierwszym gońcem wysłał i drugiego, który przybył we dwanaście
66 III,24| w kupie, tuż jeden obok drugiego, jakby patrzyli czegoś w
67 III,25| w kupie, tuż jeden obok drugiego, jakby patrzyli czegoś w
68 III,26| Jeden przesadzał się nad drugiego, a że jasyru brać nie mogli,
69 III,26| pierwszego dnia biliśmy Szwedów Drugiego poczęła fortuna to na tę,
70 III,27| płytki i piaszczysty; dopadli drugiego brzegu i skoczyli ławą dalej.~
71 III,27| wystrzałem z pistoletu, drugiego przebódł na wylot rapierem,
72 III,28| jednego Jurka Billewicza, drugiego Brauna. Obaj mieli wziąść
73 III,30| Billewiczu, a teraz przez drugiego trupa doszedł rąk Kmicicowych.
|