Tom, Rozdzial
1 I,3 | rynku zatarasowali. Poczęto ognia dawać i zapaliliśmy dwa
2 I,4 | nogi na klocu leżącym wedle ognia. Z drugiej strony kloca
3 I,4 | sposób pewny, lepszy od ognia na zmarzłe nóżki, któren
4 I,5 | całą okolicę. Jedno morze ognia szalało nad olbrzymim zaściankiem
5 I,7 | zakrzyknął pan Wołodyjowski. - Ognia!~Wystrzały ze wszystkich
6 I,10 | on zaś podlewał oliwy do ognia, pomagał obmawiać dygnitarzy
7 I,10 | harcowników wysyła, ale z armat ognia do nich niespodzianie każe
8 I,13 | spojrzał oczyma pełnymi ognia na księcia i aż strwożył
9 I,13 | mości mieczniku, z siarki i ognia jest kawaler, przez co i
10 I,16 | było to dorzucić prochu do ognia.~- Gdybym był Węgrów nie
11 I,17 | się! - wołano z drogi.~- Ognia! - zakomenderował w odpowiedzi
12 I,17 | na własnych dragonów.~- Ognia, psiawiary! - ryknął straszliwym
13 I,17 | Wiatr powiał od strony ognia i razem z głosem dzwonów
14 I,18 | ich blisko i naraz dali ognia z pistoletów, lecz salwa
15 II,3 | przestał się go bać jak ognia, żywiąc zarazem ku niemu
16 II,4 | dali kilkakroć do nich ognia.~- Poddajcie się! - krzyczał
17 II,9 | bojowym porządku i nuż dawać ognia z dział i muszkietów. Następnie
18 II,13 | świeciły jaskrawe języki ognia. Na koniec jedna łuna rozlała
19 II,13 | na chmurach.~Przy blasku ognia widać było oddziały konnych
20 II,13 | cisnęły się na oślep do ognia. Woń spalenizny rozeszła
21 II,13 | zawiadywał i w święta na wiwaty ognia dawał, dlatego za przedniego
22 II,14 | pomiędzy budynki... ognia!...~Około południa dzieło
23 II,14 | podnosił, wreszcie krzyczał: "Ognia!" - a gdy Soroka przykładał
24 II,15 | szańców! Mało było wczoraj ognia i kul!~Rozkazy dane przeleciały
25 II,15 | płonących szmat, skier, żywego ognia. Cały klasztor był nim objęty,
26 II,15 | ów kurnik tyle żelaza i ognia, że niejedna potężna twierdza
27 II,15 | mosty, czerwieniące się od ognia.~Przez owe fantastyczne
28 II,15 | kogoś dla układów. Tymczasem ognia i ognia!~Przeszedł więc
29 II,15 | układów. Tymczasem ognia i ognia!~Przeszedł więc dzień do
30 II,15 | nieprzyjaciół i dając do siebie ognia. W głównym nawet obozie
31 II,15 | klasztoru dojrzeć go i dać ognia, lecz stary jenerał nie
32 II,16 | jednego działa dadzą z murów ognia, obudwóch mnichów każę natychmiast
33 II,17 | pogotowiu. Dawano więc tylko ognia w stronę północną i południową,
34 II,17 | straszliwym rozpasaniu się ognia i żelaza.~Mniejsze działa
35 II,17 | prochu, dymu, para, huk, fale ognia i żelaza miały własność
36 II,17 | dalekości buchnął olbrzymi słup ognia i huk, jakby wszystkie gromy
37 II,18 | trudność, bo należało skrzesać ognia i sznurek zapalić.~Kmicic
38 II,19 | nieustający, nigdy dotąd taka fala ognia i żelaza nie zwaliła się
39 II,19 | oblężeni tak już przywykli do ognia, tak każdy wiedział, co
40 II,21 | powziął.~- A to, widzę, z ognia i siarki szlachcic! - zawołał
41 II,29 | go między palce.~Światło ognia odbiło się od złotego tła
42 II,29 | wybuchać będą.~- Dorzućcie do ognia! - rzekł pacholętom Charłamp.~
43 II,29 | komnacie widno było i tak od ognia.~Na koniec z tłumu wyskoczył
44 II,35 | przy tym bał się jej jak ognia. Nie było też wypadku, żeby
45 II,35 | się Tatarzy waćpana gorzej ognia boją. No, co? podjąłbyś
46 II,42 | Bogusławowi poczęli do niego ognia dawać, lecz on nie zważał
47 III,3 | wyglądała w nocy jak jedno morze ognia, lecz pan starosta ani o
48 III,4 | Bóg z nami! Szwecja! Ognia! - skomenderował Kanneberg
49 III,6 | pistoletów i po dwakroć dał ognia.~Jedna z kul strzaskała
50 III,7 | powietrzem, olbrzymi słup ognia strzelił do góry, wyrzucając
51 III,7 | stronie widać było błyskawice ognia i huk rozlegał się coraz
52 III,8 | Pierwszy lepszy żołdak da ognia, przedziurawi łódź, i pójdziem
53 III,9 | zasypywano po prostu deszczem ognia i żelaza; ludzie Wąsowicza
54 III,10| kartauny. Dają też czasem ognia, a co kula padnie, to jak
55 III,11| spiesznie spod działowego ognia.~Pułkownicy skierowali się
56 III,12| nocami szczypały chłody. Ognia nie wolno było mieszkańcom
57 III,13| nocami szczypały chłody. Ognia nie wolno było mieszkańcom
58 III,15| gorąca, tłoku, gradu kul, ognia, dymu, jęków ludzkich i
59 III,15| już stała przy armatach.~- Ognia!~Szwedów, broniących się
60 III,18| wzdragał, trzeba obcążki do ognia wsadzić...~- Plaska nie
61 III,21| Tatarowie się go gorzej ognia bali. Gdzie przyjechał,
62 III,26| miasteczka zmieniały się w rzekę ognia, a przerażony mieszkaniec
63 III,26| i znów wypływał na fali ognia, ale jednak nie mógł już
64 III,26| i cały regiment gwardii ognia nad jego trumną dawał.~-
65 III,27| gnała wprost na nich.~- Ognia! - rozległa się znów komenda.~
66 III,27| miał nie wystrzelone, ten ognia dawał.~Nagle pan Andrzej
67 III,29| tłumie wiedziano, że wieś od ognia i ludność od miecza ocaliła
|