Tom, Rozdzial
1 I,8 | słyszał. Przyjechał od króla Tyzenhauz do naszego hetmana i coś
2 II,21 | Ja pójdę - rzekł pan Tyzenhauz, młody dworzanin królewski.~
3 II,21 | innej komnaty. Po chwili pan Tyzenhauz wrócił przed oblicze królewskie.~-
4 II,21 | zresztą i u nas.~Na to pan Tyzenhauz: - Miłościwy panie! Niech
5 II,22 | rzekł patrząc na Kmicica pan Tyzenhauz - to trzysta wiernych szabel,
6 II,22 | Powiedziałem: trzysta - odparł Tyzenhauz - bo się o trzystu mówiło.
7 II,22 | króla powierzyć?~Ale pan Tyzenhauz widocznie innego od królewskiego
8 II,22 | rozum tak uczy: niech pan Tyzenhauz naprzód z dragonią ruszy,
9 II,22 | krotochwila!... - zawołał Tyzenhauz.~- Żołnierska krotochwila! -
10 II,22 | jego zdanie przemogło, lecz Tyzenhauz porwał się z siedzenia.~-
11 II,22 | rozumiesz przez te słowa?~Lecz Tyzenhauz zmierzył go dumnie oczyma
12 II,22 | patrząc na niego bystro Tyzenhauz.~- Sięgałem do wyższych
13 II,22 | do wyższych niż waszmość!~Tyzenhauz rozśmiał się.~- A gdzieś
14 II,22 | Umywam ręce! - rzekł Tyzenhauz.~- Zachowajcie tylko waszmościowie
15 II,22 | wiecie dnia ani godziny... Tyzenhauz! idź, wydaj rozkaz kapitanowi
16 II,22 | rozkaz kapitanowi dragonii.~Tyzenhauz wyszedł ręce łamiąc z gniewu
17 II,22 | i ku szlakom granicznym.~Tyzenhauz, chociaż oświadczył, że
18 II,22 | Miłościwy panie! - rzekł Tyzenhauz.~- A czego jeszcze chcesz?~-
19 II,22 | rada była i jest dobra. ~Tyzenhauz wiedział z doświadczenia,
20 II,22 | Najjaśniejsza pani! - odrzekł Tyzenhauz - wierzę i ja, że bez woli
21 II,22 | pojutrze w drogę! w drogę!~Tyzenhauz cofnął się z westchnieniem
22 II,23 | pożałował swojej imprezy.~Tu Tyzenhauz, który słyszał całą rozmowę,
23 II,23 | obuszkowi - mówił dalej Tyzenhauz. - A cóżeś to porabiał na
24 II,23 | Septentrionów zajęta.~Pan Tyzenhauz począł głową kręcić i cmokać,
25 II,23 | Wypytuj waść - odrzekł Tyzenhauz. - Ja nie mam nic do ukrywania.~-
26 II,23 | Lecz tego samego wieczora Tyzenhauz rzekł do króla:~- Miłościwy
27 II,23 | panie! - zawołał gwałtownie Tyzenhauz - to nie jego sprawa, to
28 II,23 | ostatnie szeregi orszaku.~Lecz Tyzenhauz nie ograniczył się na udzieleniu
29 II,23 | zaraz.~- Człeku - spytał Tyzenhauz - a czy my to już w Polsce?~-
30 II,23 | I góral zaciął szkapinę. Tyzenhauz zaś skoczył do stojącego
31 II,23 | Stój! Stój! - począł wołać Tyzenhauz.~Postacie owe zatrzymały
32 II,23 | Boska ma w swej opiece!~Tyzenhauz stracił na chwilę głowę.~-
33 II,23 | kilkunastoma ludźmi - ozwał się Tyzenhauz. - O staję stąd staniemy
34 II,23 | jechać! - rzekł król.~A na to Tyzenhauz:~- Miłościwy panie! każesz
35 II,23 | kroków.~- Werdo? - zakrzyknął Tyzenhauz.~- Swoi! nie strzelać tam! -
36 II,23 | wąwozem! - odrzekł uspokojony Tyzenhauz.~- Kto mówi, bo nie można
37 II,23 | bo nie można rozeznać?~- Tyzenhauz! A co to takiego wielkiego
38 II,23 | osady spalona.~Lecz nieufny Tyzenhauz rozmawiał przez ten czas
39 II,23 | kasztelan wojnicki.~Więc pan Tyzenhauz odwrócił się do króla i
40 II,23 | nieco naprzód, bo zimno.~Pan Tyzenhauz ruszył z kopyta, a orszak
41 II,23 | rozległ się i nadleciał Tyzenhauz.~- Mości królu ! - rzekł -
42 II,23 | ziemi.~Tegoż wieczora pan Tyzenhauz zbliżył się do pana Kmicica.~-
43 II,23 | waści w łeb strzelił - rzekł Tyzenhauz - ale gdym się przekonał,
44 II,24 | nazad! - krzyknął Kmicic.~Tyzenhauz z dwudziestu ludźmi w mgnieniu
45 II,24 | zatarasował mu drogę młody Tyzenhauz ze wszystkimi ludźmi.~Nie
46 II,24 | orszakowi królewskiemu.~Tyzenhauz zaś ze swymi ludźmi skoczył
47 II,24 | miłościwy panie! - ozwał się Tyzenhauz.~- Szukać go, szukać! -
48 II,25 | pozajmowali.~- Słyszysz, Tyzenhauz? - pytał król. - Żołnierz
49 III,12| Grodzicki, jenerał artylerii, Tyzenhauz i wielu innych. Posunął
50 III,12| Świętego! - rzekł król. - Tyzenhauz! patrz! - Nic nie widać,
51 III,12| zostanie! Nie może inaczej być! Tyzenhauz, wiesz kto tam siedzi?~-
52 III,12| prymasa.~- Ja! - powtórzył Tyzenhauz.~- Ja! ja! ja! - ozwało
53 III,12| znów idą do ataku - rzekł Tyzenhauz. - Gdyby mniej było dymów,
54 III,12| posiłków posłać! - dodał Tyzenhauz.~Dalszą rozmowę przerwał
55 III,12| pędem od strony miasta. Tyzenhauz mając wzrok tak bystry,
56 III,12| fortece pozmieniane - zauważył Tyzenhauz.~- Ale im z pomocą z miasta
57 III,13| Grodzicki, jenerał artylerii, Tyzenhauz i wielu innych. Posunął
58 III,13| Świętego! - rzekł król. - Tyzenhauz! patrz! - Nic nie widać,
59 III,13| zostanie! Nie może inaczej być! Tyzenhauz, wiesz kto tam siedzi?~-
60 III,13| prymasa.~- Ja! - powtórzył Tyzenhauz.~- Ja! ja! ja! - ozwało
61 III,13| znów idą do ataku - rzekł Tyzenhauz. - Gdyby mniej było dymów,
62 III,13| posiłków posłać! - dodał Tyzenhauz.~Dalszą rozmowę przerwał
63 III,13| pędem od strony miasta. Tyzenhauz mając wzrok tak bystry,
64 III,13| fortece pozmieniane - zauważył Tyzenhauz.~- Ale im z pomocą z miasta
65 III,15| próżno. Powiadał przy tym Tyzenhauz, że król, jak zawsze dobry
|