1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1851
Tom, Rozdzial
501 I,20 | Jakże tu teraz jechać, jak uciekać, gdy dziewka ledwie
502 I,20 | mieczniku, powiedz pannie, jak się rzecz ma i że nie można
503 I,20 | rozcież i pan Zagłoba wpadł jak bomba do komnaty.~- Wstrzymałem
504 I,20 | się w jednej chwili biała jak kreda; zdawało się, że znów
505 I,20 | który oddychał tymczasem jak wieloryb, starając się dech
506 I,20 | kawaler, to byśmy wszyscy, jak tu jesteśmy, wisieli wypaproszeni
507 I,20 | mości panowie!... Uf!..~- Jak to może być? - zakrzyknęli
508 I,20 | zakrzyknęli wszyscy razem.~- Jak może być? Czytajcie ten
509 I,20 | Zagłoba.~List kończył się, jak wiadomo, poleceniem, by
510 I,20 | każecie go rozstrzelać, to, jak mi Bóg miły, porzucę waszą
511 I,20 | łeb ołowiu napchano. Ale jak mi tylko przyniesiono papier,
512 I,20 | ducha nie wyparł, ażeby wam jak najprędzej powiedzieć, co
513 I,20 | przebiegać oczyma. a w miarę jak czytał, krew mu napływała
514 I,20 | podkopał. Widzieliście, jak nim rzuciło, skoro list
515 I,20 | Radziwiłłowi do oczu skoczyć. Jak mi Bóg miły, żeby mi kto
516 I,20 | nie ucieszyłbym się tak, jak z tego, żem go od śmierci
517 I,20 | Tak jest. Jechać nam jak najprędzej! A waszmość pojedziesz
518 I,21 | Wołodyjowskim uciekli tacy ludzie, jak Mirski, Stankiewicz i Oskierko,
519 I,21 | odrzekł zapalczywie Kmicic. - Jak wasza książęca mość mogłeś
520 I,21 | nasza, panie pułkowniku, bo jak książę zemrze, to się jego
521 I,21 | sam siebie - aby mną tak, jak przeklętym przez kościół,
522 I,22 | przygotował twarz pogodną, jak gdyby żadna troska nie zaciężyła
523 I,22 | echo o niej rozeszło się jak najdalej po kraju. Zaledwie
524 I,22 | nie mógł inaczej postąpić, jak postąpił, albo arcana w
525 I,22 | podmuch wiatru mógł chwiać jak falą. I upajał się tymi
526 I,22 | ostry zarówno w języku, jak w szabli.~- Co waść przez
527 I,22 | nie pomalowanej barwiczką jak u innych pań twarzy.~Było
528 I,22 | bezwzględne potępienie, jak poprzednio sądziła. Przecie
529 I,22 | twarz była tak wybladła jak po chorobie; więc litość
530 I,22 | Radziwiłł poczerwieniał cały jak panna, którą dziewosłębią,
531 I,22 | sklepień sali i trwał długo, a jak nagle powstał, tak nagle
532 I,22 | hetmańskiej, która mieniła się jak tęcza.~Radziwiłł pohamował
533 I,22 | daleko lub blisko do jednego jak do drugiego, a kto ci tego
534 I,22 | do wielkoksiążęcego tronu jak do korony niemieckiej. Wszystko
535 I,22 | sobą z namarszczoną brwią, jak gdyby rozmyślał nad czym
536 I,22 | spojrzał, rozpromienił się cały jak słońce i krzyknął:~- Warszawa
537 I,22 | rozkazy. W sali zawrzało jak w ulu. Gdy pierwsze wrażenie
538 I,22 | wstał z twarzą czerwoną jak szmat purpurowy.~- Dziękuję
539 I,22 | ludzkich uczyniło się duszno jak w łaźni.~Panna Aleksandra
540 I,22 | wziął ją na ręce, tak lekko jak dziecko, i wyniósł z sali.~
541 I,23 | Wolę sto razy śmierć, jak mi Bóg miły! czysta męka!~-
542 I,23 | prosił. Chciałbym jeno być jak najdalej, ażeby o wszystkim
543 I,23 | książęca mość przypomni sobie, jak jej wczoraj jeszcze było
544 I,23 | czego jeszcze ciężej. Ot, jak mi Bóg miły, jeśli wasza
545 I,23 | książęcej mości powiedzieć, jak przyjdzie pokuta, to się
546 I,23 | wyszli i przeciw mnie czynią. Jak im się wykręcisz, to twoja
547 I,23 | Kraków i Kraków oblegną, jak Bóg w niebie. Czarniecki
548 I,23 | Suchaniec - rzekł książę - jak to było pod Widawą i Żarnowem.
549 I,23 | ćwiczone chorągwie i zjadliwe jak osy. Tatarzy przyjdą z nim,
550 I,23 | fortuna spadłaby tak nisko, jak wprzód była wysoko...~Pan
551 I,23 | dziś? A jeśli tak jest, jak wasza książęca mość dziś
552 I,23 | już na własnym uniesieniu jak na koniu.~- Potem o tym,
553 I,23 | jeśli rzeczy tak się obrócą, jak mówię, tedy zaczniemy Szwedów
554 I,23 | wysyłam, abyś zmiarkował, jak się fortuna obróci. Chcę
555 I,23 | potrzebę wypytywał, powiesz, jak prawda, nic nie dodasz,
556 I,23 | dbać wielce. Powiem ci, jak co jest, abyś wiedział,
557 I,23 | co jest, abyś wiedział, jak się tam obracać. Owóż dawno
558 I,23 | nim obudź, a skusi się, jak Bóg na niebie, bo o domu
559 I,23 | pochwycić, i rozgorzał cały jak pochodnia, ale wtem ze wzruszenia
560 I,23 | Sobiescy także nie wiadomo, jak się przechylą... Patrz i
561 I,23 | ruszyć?~- Dziś jeszcze! Jak najprędzej!...~- Nie maszże
562 I,23 | gadam... Jechać mi, jechać jak najprędzej! Niech wasza
563 I,24 | całej Rzeczypospolitej. Jak tam przyjedziesz, to jakobyś
564 I,24 | nas, którego Wołodyjowski jak zająca wypatroszył. Żeby
565 I,24 | ni do napitku... Dopiero jak mnie książę nasz z Warszawy
566 I,24 | wytrząsłem po drodze. Nie masz jak podróż na takowe zgryzoty.
567 I,24 | wytrwałem. Ot, co! Nie masz jak droga na nieszczęśliwe afekta!~-
568 I,24 | zdziwienie na myśl o tej drodze, jak gdyby przedtem nigdy o niej
569 I,24 | człowiek, tak obcy wszystkim, jak i wszyscy mu tam obcy. Trzeba
570 I,24 | mnie najgorzej kole, bo jak zbawienia duszy mojej pragnę,
571 I,24 | nie obaczym?...~Obfite łzy jak perły poczęły spadać jej
572 I,24 | rzucił - na koniec zerwał się jak szalony i chwyciwszy za
573 I,24 | widziała go jeszcze Oleńka, jak na koń siadał pospiesznie,
574 I,25 | ratunek i miłosierdzie, jak gdyby nieprzyjaciel stał
575 I,25 | i pożarem, wyglądali go jak zbawienia.~A Kmicic, słysząc
576 I,25 | prawie wesoło. Od czasu jak po sławnych z Chowańskim
577 I,25 | miał słuszność, że nie masz jak droga na duszne troski i
578 I,25 | drżąca w jego ramionach jak ptak, i mówił sobie: wrócę.~
579 I,25 | Dotychczas Radziwiłł porywał go, jak potężny wir wodny porywa
580 I,25 | utrzymywane tutaj na wodzy, jak nad brzegami Wilii przez
581 I,25 | mu jednak, że nie dawniej jak parę dni temu napadł na
582 I,25 | chorągiew miała czas odjechać jak najdalej.~Ludzie też i konie,
583 I,25 | wznosiła się głowa tak mała, jak gdyby z innego ciała zdjęta.
584 I,25 | zarówno wysokie urodzenie; jak nieprzebrana niemal fortuna
585 I,25 | albo Taurogów przeniósł, co jak waść widzisz, czynię właśnie.
586 I,25 | kawalerze, żem się nudził jak diabeł na pokucie. Niedźwiedzie,
587 I,25 | już w rękach szwedzkich, jak to wam pisałem, ale tam
588 I,25 | manifest przysłano. Król, jak król, dałby się może wywieść
589 I,25 | nie mieliby innej rady, jak pójść pod moją komendę.
590 I,25 | Szwedami. Ale ta baba wie, jak trawa rośnie, i najtajniejszą
591 I,25 | politykować z tymi buntownikami, jak i oni ze mną politykowali,
592 I,25 | Bogusław.~"... Przesyłajcie mi jak najprędzej /czytał dalej
593 I,25 | wiozą. A te rzeczy do Prus jak najprędzej wymknąć, strzegąc
594 I,25 | konfederatach, szkoda tylko, że jak zwykle, za późno!... Żeby
595 I,25 | krzesła i znowu zaraz usiadł, jak człowiek, który walczy ze
596 I,25 | prawdziwą skórę pokazuje. Jak mi Bóg miły, prawda! Taka
597 I,25 | ojczyzny koloryzować. Dopiero jak mu się w oczy roześmieję,
598 I,25 | przekręcił krzesło, siadł na nim jak na koniu i wsparłszy ręce
599 I,25 | Wszyscy lezą w jej granice jak przez rozgrodzony płot.
600 I,25 | niesłychana i niebywała rzecz... Jak to, najezdnik uderza na
601 I,25 | Kmicic? - spytał. - Wyglądasz jak Piotrowin...~- Fatygi z
602 I,25 | widok, ale on przeszedł jak pijany, nikogo nie widząc.
603 I,25 | mną! - krzyknął Kmicic.~I jak był rozebrany, w hajdawerach
604 I,25 | wiedział z doświadczenia, jak niebezpiecznie było pytać
605 I,25 | znowu, całkiem przybrany już jak do drogi w wysokie jałowicze
606 I,25 | brzeg drucianej kolczugi, jak gdyby wybierał się na bitwę.
607 I,25 | którego oczy poczęły błyskać jak u starego wilka.~- Uda się! -
608 I,25 | także i patrzyli w niego jak w tęczę, tylko wąsiska ruszały
609 I,25 | drugiego i pojedziem... Jak odjedziemy ze sto albo z
610 I,25 | straży i konia mi podawać, jak tylko wypadnę ze drzwi.~-
611 I,25 | dworzanin, cudzoziemiec - jak można było poznać ze stroju
612 I,25 | astrologa.~Kmicic oznajmił się, jak i poprzednio, przez dyżurnego
613 I,25 | wezwał go do księcia.~- Jak się masz, kawalerze? - rzekł
614 I,25 | Ale cóżeś to tak zbrojny jak do bitwy?~- Bo między konfederatów
615 I,25 | masz listy, a oprócz tego, jak zobaczysz jego szwedzki
616 I,25 | duszy taki sam jego stronnik jak i mój stryjeczny, jeno do
617 I,25 | istotnie bardzo rasowy, czarny jak kruk, ze strzałką na czole
618 I,25 | chrapy konia nie były dalej jak o krok od jego twarzy, i
619 I,25 | czterema nogami i stanął jak wryty.~- A co? - rzekł Kmicic.~-
620 I,25 | A co? - rzekł Kmicic.~- Jak to powiadają: oczy i nogi
621 I,25 | i po pewnej chwili szedł jak wicher. Tuman kurzu zasłonił
622 I,26 | Bogusławowi prosto w twarz.~- A jak tam moja szkapa? Zalim jej
623 I,26 | zgonili, i to na nic, bo jak mnie tu wasza książęca mość
624 I,26 | zmrużę, to i śpię smaczno jak suseł. W dodatku, mało mi
625 I,26 | drugiego i trzeciego...~- Jak mi Bóg miły, kawalerze,
626 I,26 | sobie Radziwiłła i trzyma go jak swego...~Gdzieżeś się taki
627 I,26 | tracą takiego człowieka jak waćpan, bo z takimi ludźmi
628 I,26 | i okiem wbitym w ziemię, jak człowiek nieszczęściem przygnieciony.~-
629 I,26 | się oponując, a jam stał jak pień, z buławą, ze wstydem
630 I,26 | ojczyznę chcą otruć tak jak tych żołnierzów?... Bóg
631 I,26 | książę zaś przekręcił się jak wąż w kulbace ku Lubieńcowi
632 I,26 | Bogusław roztrącił ich jak burza, wypadł z majdanu
633 I,26 | Rumak zaś wyciągnął się jak sarna i biegł z szybkością
634 II,1 | Andrzejowi przytomności - i leżał jak martwy, aż żołnierze jadący
635 II,1 | będzie na koniu siedział jak każdy z nas.~Jakoż w godzinę
636 II,1 | jednakże o nic nie pytał, jak gdyby nic nie pamiętał;
637 II,1 | towarzyszów; patrzył tak, jak człowiek zbudzony ze snu
638 II,1 | między sosnami, widać jasno jak na dłoni.~- Może bydło chodziło.~-
639 II,1 | na lepszego od siebie... Jak to? Jeden mąż, który był
640 II,1 | Panowie mieszkają.~- Jak ich zowią?~- Tego mi nie
641 II,1 | też konie prowadzał, ale jak raz z nimi pojechał, tak
642 II,1 | nie zrozumiał pytania.~- Jak to?~- Daleko idą?~- Oj !
643 II,1 | mieszkańców chaty, brać konie jak swoje i z rabunkiem umykać.
644 II,1 | naokoło, jedno wyjście - jak do niego trafić? Przypadek
645 II,1 | To myślisz, żeś już pan, jak będziesz na trakcie? Lepsza
646 II,1 | rozbójnika niż tam stryczek.~- Jak to, ojcze? - rzekł Biłous.~-
647 II,1 | ne werty!~- Nagnali nas jak siromachów w sieci; tu zbóje,
648 II,1 | to jeszcze widziałem, że jak się potem na Witkowskiego
649 II,1 | rzucił, to w oczach urósł jak sosna. Żeby nie to, nie
650 II,1 | na najlepszym koniu, więc jak zechce, to ucieknie - a
651 II,1 | A wy pospaliście się jak woły; można by wam łby poucinać
652 II,1 | rosło w Kmicicu poznanie, w jak straszne i haniebne popadł
653 II,1 | Oleńki!~I porwał go żal jak wicher. Hej! żeby tak sobie
654 II,1 | ciemnej gwiazdy i hasał z nimi jak Cygan na jarmarku, i podchodził
655 II,1 | sumieniem, dopieroż by w sławie, jak w słońcu, stanął kiedyś
656 II,1 | Janusz, hetman, siedział jak wilk na trupie - i począł
657 II,1 | miał spiekłe i drżał cały jak we febrze; rękoma wymachiwał
658 II,2 | kata!~- Wykurzymy was stąd jak jaźwców!~- A chodź! Patrz
659 II,2 | aby nie poległ?~- Kto to? jak to? co? kto mówi? co? -
660 II,2 | Kiemlicz.~- Łżesz! Łżesz jak pies! Panie pułkowniku,
661 II,2 | naciętych pni.~- Po staremu, jak widzę, z synami w niezgodzie? -
662 II,2 | zdobycz brać umieją, ale jak przyjdzie z ojcem się dzielić,
663 II,2 | Taka mi pociecha! A chłopy jak tury! Proszę waszą miłość
664 II,2 | Oczy miał kose, również jak i jego dwaj synowie, brwi
665 II,2 | zachodziła mu aż pod nos, jak u ludzi nie mających zębów.
666 II,2 | stawał się uniżeńszy, w miarę jak odzywała się w nim służbistość
667 II,2 | żołnierze mężni i równie okrutni jak mężni. Syn Kosma nosił czas
668 II,2 | niezmiernie gęstym i twardym jak szczecina włosem, nierównym,
669 II,2 | Bogusława i swoje zwycięstwo. Jak będzie prowadził wojnę,
670 II,2 | Będzie jej hetman strzegł jak oka w głowie... jak ja sam!
671 II,2 | strzegł jak oka w głowie... jak ja sam! O, tom sobie poradził!
672 II,2 | baczności, tak W. M. Pan, jak i inni pułkownicy. Były
673 II,2 | też nie jest taki zdrajca, jak powiadają, jeno uwiedziony.
674 II,2 | siły, zdrowie, gardło - ale jak to uczynić? jak zacząć?
675 II,2 | gardło - ale jak to uczynić? jak zacząć? do czego przyłożyć
676 II,2 | poczciwie służyć, ale nie wiem jak, bom głupi. Służyłem tamtym
677 II,2 | Kmicic, łzy poczęły mu padać jak groch z oczu, na koniec
678 II,3 | czasu dość... Ale rad bym jak najprędzej...~Kiemlicz przestał
679 II,3 | nie przestał się go bać jak ognia, żywiąc zarazem ku
680 II,3 | wasza miłość mówi?... co?... Jak to?... Co mnie niewinnemu
681 II,3 | bierzecie Szwedom, to dobrze. Jak was złapią, to i ze skóry
682 II,3 | Za nasze ubóstwo - nic! jak za ubóstwo...Może też Bóg
683 II,3 | sobie - zagotuje się w kraju jak w kotle, a wtedy głupi nie
684 II,3 | zdrada to jeszcze co innego jak hultajstwo i niejeden hultaj
685 II,3 | prędko wyjedziem z lasów?~- Jak wasza miłość chce. Może
686 II,3 | szarżę waszej miłości.~- Jak to?~- Bo Szwedzi glejty
687 II,3 | zostanie i pościg łatwiejszy.~- Jak w sedno utrafiłeś! - zawołał
688 II,3 | szarych, takich właśnie, jak drobna szlachta nosi. Wziąwszy
689 II,3 | brzuchach przejechać...~- A jak nam konie zabiorą? - bo
690 II,3 | onej Sobocie?~- Nie takie jak w Łowiczu, ale jest jeden
691 II,3 | synalom i czeladzi, ktom jest, jak się nazywam i że z końmi
692 II,3 | stary Soroka, który, patrząc jak w tęczę w groźnego pułkownika,
693 II,3 | oddam, co mu się należy!~- Jak rozkaz, to rozkaz! - odrzekł
694 II,4 | i dotarli do Łęgu, czyli jak stary Kiemlicz nazywał,
695 II,4 | dobytkiem.~Łęg wyglądał jak obóz, a raczej można by
696 II,4 | Rzeczypospolitej odstąpili.~- A jak się ma książę wojewoda wileński?~-
697 II,4 | myślą, daj zaś Boże, by jak najprędzej od gadania do
698 II,4 | mówić tonem protekcjonalnym, jak zwierzchnik do podwładnego,
699 II,4 | Butrym zmieszał się widząc, z jak wysoką osobą ma do czynienia,
700 II,4 | Tu spostrzegł Rzędzian, jak dziwnie brzmi taki okrzyk
701 II,4 | przeszłość krótką, która jak sen minęła. Gdy przed chwilą
702 II,4 | zdrajcę w Billewiczach, jak lisa w jamie, i zaraz go
703 II,4 | dwie od siebie stać. Ale jak przyjdzie zima, nie wiem,
704 II,4 | Niedaleko Piątku.~Józwa również, jak poprzednio Kmicic, poczytał
705 II,4 | chlasnął. Józwa padł na wznak, jak dąb, czaszką uderzywszy
706 II,4 | bo w izbie gotowało się jak w garnku. Dwaj młodzi Kiemlicze
707 II,4 | szablami, a czasem bodli łbami jak dwa byki, kładąc za każdym
708 II,4 | oczu; to zjawiał się znów jak diabeł czerwony, to znów
709 II,4 | ciężko i równie bezskutecznie jak Rzędzian łamał sobie głowę
710 II,4 | wszystko jedno, również jak i to, gdzie jechał.~Do Kmicica
711 II,4 | pułkownik jechał chmurny jak noc. I gryzł się strasznie,
712 II,4 | których rad by w szeregu jak najprędzej stać. Lecz gdyby
713 II,4 | sobie Kmicic. - Ucieknę jak najdalej, a Ty, Boże, mnie
714 II,5 | ja się opodal dorabiam, jak mogę.~- To nie mieszkasz
715 II,5 | narzekał? - pytał Skrzetuski.~- Jak na diabłów, choć między
716 II,5 | inna, i fantazja nie taka jak u koniuchów, i pierścień
717 II,5 | o skóry nasze chodzi.~- Jak to? - pytał Zagłoba.~Wtem
718 II,5 | człowiek pokaże, trupy za sobą jak mór zostawuje. Dość tego!
719 II,5 | posłuchajcie, waszmościowie, jak co się przytrafiło.~Tu Rzędzian
720 II,5 | rzeczywiście było jasnym jak słońce, że gdyby hetman
721 II,5 | zło z dobrym pomięszane jak plewy z ziarnem, to pewna -
722 II,5 | szczerze, na to przysięgnę, jak również i na to, że jedyny
723 II,5 | przemykał, ale książę hetman jak przejdzie z całym wojskiem?
724 II,5 | Chciałeś wiedzieć, jak Radziwiłł przyjdzie do nas,
725 II,5 | odparł Rzędzian.~- Obacz, jak chleb bodzie; ożeń się,
726 II,5 | mu tak samo nie wierzył, jak pismu jego nie wierzysz,
727 II,5 | Bóg wojewodę witebskiego jak najprędzej! - rzekł Jan.~-
728 II,5 | pieniądze przetopił, byle jak najwięcej wojska przeciw
729 II,6 | konfederackich żołnierzy, tak jak samych żołnierzy zniszczyła
730 II,6 | dalej znaczyło to samo, jak słusznie zauważył w liście
731 II,6 | bezładne, ani tak niesforne, jak owa szlachta wielkopolska,
732 II,6 | zwycięstwa nad Gustawem Adolfem, jak potem Chmielnickiego splantował,
733 II,6 | chodził w niej pan Zagłoba jak w słońcu, wszystkim na oczach,
734 II,6 | wolno waszmościom głosować, jak się podoba! A nie obierzecie
735 II,6 | zabrakło i zaczerwienił się jak burak.~Wtem opadli go towarzysze;
736 II,6 | nie próżno ręce wyciąga. Jak wy ode mnie męstwa i wiary,
737 II,6 | przeglądał kolejno chorągwie, jak pasterz przegląda trzodę,
738 II,6 | żeście ludzie doświadczeni jak mało żołnierzy w całej Rzeczypospolitej.~
739 II,6 | Rzędzian nie śmiał być z nim jak dawniej i na samym brzeżku
740 II,6 | nie bito. Rychło patrzeć, jak namiestnikiem cię uczynię,
741 II,6 | drugiego Zbaraża nie uczynię!~- Jak mi Bóg miły, tak to grzeczna
742 II,6 | końskie do drugiego albo jak para butów. I przy tym on
743 II,6 | wszystkie sprawy urządzę, żeby jak on przyjedzie, wszystko
744 II,6 | innej przyczyny przyszły, jak z rozpusty, jak ze swawoli
745 II,6 | przyszły, jak z rozpusty, jak ze swawoli i zbytków (miodu,
746 II,6 | miodu, panie Michale!), jak ze zbytków, mówię, które
747 II,6 | wielmożny regimentarzu! Od czasu jak nieśmiertelnej pamięci pan
748 II,6 | Skrzetuski - bo to wódz, jak drugiego nie masz w Rzeczypospolitej,
749 II,6 | jest! - odpowiedział Jan - jak przyjdzie co do czego, to
750 II,6 | Rzeczpospolita nie wie jeszcze, jak wielkiego ma męża.~Sam pan
751 II,6 | Skrzetuskiego, gdyż pamiętał, jak książę Jeremi cenił wysoko
752 II,6 | szła większa. Pachołcy, jak to pachołcy, nie umieli
753 II,6 | usłyszeli żołnierze, gdy jak wezbrana rzeka płynęli z
754 II,6 | płynąc, odbijała się w oczach jak światło słońca w wodzie.
755 II,6 | sprawiedliwy.~- My tak czekali jak za ojcem! - wołali żołnierze.~-
756 II,6 | aby młodszym dać przykład, jak pro publico bono największych
757 II,6 | pod Wołkowyskiem zaszło, jak nagle otoczyły go znacznie
758 II,6 | Zołtareńko na pomoc wysłał, jak już ciężko było, gdy nagle
759 II,6 | Począł więc opowiadać, jak rządził, co uczynił, jakie
760 II,6 | uczynił, jakie zapasy zebrał, jak działa sprowadził i piechotę
761 II,6 | piechotę uformował, wreszcie jak obszerną musiał prowadzić
762 II,6 | Ale z takim potentatem jak cesarz nie koresponduję -
763 II,6 | Niechże waści uściskam!... Jak będę chciał brodę golić,
764 II,7 | przysłowia, mości książę, jak kto sobie pościele, tak
765 II,7 | w Wielkopolsce panowali jak w Szwecji, w Warszawie rządził
766 II,7 | potężnymi tak władnym na Litwie, jak wszyscy, nie wyjmując i
767 II,7 | wydawało się dla tego pana, jak sam szatan pysznego, piekłem
768 II,7 | mnie drąży, aż zwalę się jak spróchniałe drzewo... Ale
769 II,7 | drzewo... Ale mniejsza z tym! Jak się żona moja ma i Maryśka?~-
770 II,7 | że o nas nie zapomni.~- Jak to, nie zapomni?~- Mam list
771 II,7 | ukazując przy tym białe jak kość słoniowa zęby. Ale
772 II,7 | niebieskiego nie przysłużył.~- Jak to? - pytał z niepokojem
773 II,7 | gburowi dał tak podejść jak dziecko, ja, o którym Mazarin
774 II,7 | Ratujcie księcia pana; a jak dech odzyska, proście go,
775 II,7 | bo mi do oczu o byle co jak kot skakał, bo swoją wolę
776 II,7 | obiadu i całowania; bo oni, jak się zejdą, to łżą jeden
777 II,7 | mnie rym znaleźć tak łatwo, jak drugiemu splunąć. Ale ja
778 II,7 | opublikuje... Muszę jej strzec jak oka w głowie... do czasu.
779 II,8 | diamentami, że wyglądał jak smuga mieniącego się światła.
780 II,8 | największe, tak wielkie jak laskowe orzechy. Cała postać
781 II,8 | wyniosłą, a równie szlachetną jak piękną.~W jednej ręce trzymał
782 II,8 | zadarte do góry wąsy; wyglądał jak duch ciemności, a Bogusław
783 II,8 | ciemności, a Bogusław przy nim jak duch światła.~Wtem weszły
784 II,8 | ze mnie, bym za co innego jak za dworność słowa waszej
785 II,8 | oczy jego, wielkie i czarne jak aksamit, a słodkie, przenikliwe
786 II,8 | znaleźć szlachciankę hożą jak łania, śmiejącą się i wrzaskliwą
787 II,8 | śmiejącą się i wrzaskliwą jak sojka, i czerwoną jak kwiat
788 II,8 | wrzaskliwą jak sojka, i czerwoną jak kwiat maku, tymczasem znalazł
789 II,8 | krew poczęła w nim grać jak we wschodnim rumaku, wszystkie
790 II,8 | biło od całej jego postaci jak od jego diamentów.~Rozmowa
791 II,8 | margrabiów, baronów sypały się jak z rękawa. On sam jeszcze
792 II,8 | jako starszego i kochając jak brata, nie przestanę z tobą
793 II,8 | zwiesił głowę.~- Nie dawniej jak miesiąc temu - rzekł ze
794 II,8 | nami się chce połączyć, jak tylko szkody naprawi. Patrzże
795 II,8 | Patrzże Wasza Ks. Mość, jak zacni z twojej familii czynią,
796 II,8 | nabrzmiała krwią.~- Uważasz, jak to on do mnie pisze: "Popraw
797 II,8 | może ratunek tak uczynić, jak Sapieha radzi?~- A dla ciebie?
798 II,9 | udzielając sobie nowin i radząc, jak by nieprzyjaciela, jeśliby
799 II,9 | tak już tam gospodarują jak w domu i podatki wybierają.~
800 II,9 | poczęli już Szwedzi, tak jak w Wielkopolsce, wkręcać
801 II,9 | czasy! Każdy wyciągał się jak mógł, sobie od ust odejmował
802 II,9 | onera, które wnet przeminą jak się Carolus Gustavus na
803 II,9 | poglądać na nich łakomie jak wilcy na owce, a potem pytali
804 II,9 | było jednak innej rady, jak zagnać konie. Inaczej padłoby
805 II,9 | taka dobra wiara luterska jak i katolicka, siedzący obok
806 II,9 | podchodzić, będą go ścigać jak rozbójnika, nie jak żołnierza.
807 II,9 | ścigać jak rozbójnika, nie jak żołnierza. Zresztą jest
808 II,9 | rzucał się na swym łożu, jak gdyby na łożu tortur leżał.
809 II,9 | się srogi nieprzyjaciel, jak palce do kurków wkręcano,
810 II,9 | pieniądzach wywiedzieć, jak księdza prowincjała Braneckiego
811 II,9 | rajtarowie siedzieli na spasłych jak byki koniach; każden wsparty
812 II,9 | twarze łatwo było poznać, jak im było pańsko, wesoło i
813 II,9 | wargi poczęły się trząść jak w febrze i jął powtarzać
814 II,9 | świątyni płonęło światłem jak w czasie rezurekcji, bo
815 II,9 | włosy i wybiegł powtarzając jak w obłąkaniu:~- Boże, ujmij
816 II,10 | szwedzkich butach z cholewami jak konwie. Wszędy obca pstrocizna,
817 II,10 | Wszystko to przemknęło jak majak przed zdziwionymi
818 II,10 | Warszawą wrzało w kraju jak w ulu. Wszystkie drogi,
819 II,10 | oddawała je tak pokornie, jak owce oddają wełnę postrzygaczom.
820 II,10 | nieprzyjaciela byli, tak tu jak i wszędzie, przedawczykowie.
821 II,10 | tak jakoś lekko i cicho, jak gdyby ją jaki powiew posuwał.~-
822 II,10 | proroctw, ani nowin; chciał jak najprędzej siąść na koń
823 II,10 | już Kmicic grzmotnął się jak, długi jej do nóg. Chciała
824 II,11 | więcej nie życzył Kmicic, jak poczynać jakowąś robotę,
825 II,11 | pili, hulali i weselili się jak na stypie, topiąc w kielichach
826 II,11 | aliansem uchylić głowy.~Trzeci, jak pan starosta sochaczewski,
827 II,11 | się Karolowi Gustawowi, jak grom rozgrzmiała po wszystkich
828 II,11 | jakim sposobem pieniądze jak wióry zbierać...~- Te sposoby
829 II,11 | jazdy słynęli, i Galowie, jak to w rzymskich historykach
830 II,11 | komunika, a gdzież są? Zginęli, jak i ci zginąć muszą. Kto ich
831 II,11 | cudzoziemca, straszną, palącą jak ogień, ale rzetelną.~"Co
832 II,11 | wygrywał przez wszystkie szpary jak na organach.~Lecz widzenia
833 II,11 | ostatniego źdźbła i zgasła jak lampa, w której oliwy zabrakło.
834 II,11 | Odetchnął tak głęboko, jak chory budzący się z gorączki,
835 II,12 | brzmiały pieśni.~W miarę jak fala zbliżała się do drzwi
836 II,12 | zmieszany głosów ludzkich, jak ogromny szum morza, a tu
837 II,12 | ręce złożone przed ustami, jak u aniołów na obrazach. Śpiewowi
838 II,12 | Chwilami zdawały się one sączyć jak woda w źródle, to znów padały
839 II,12 | znów padały ciche a gęste, jak rzęsisty deszcz majowy.~
840 II,12 | słyszał, nic nie rozumiał, jak człowiek zbudzony ze snu
841 II,12 | habicie wyglądał po prostu jak święty. Kmicic ucałował
842 II,12 | dzieciństwa znając tak dobrze jak i polską, to wymiarkowałem,
843 II,12 | Czarniecki.~- Katolik jestem, jak i waćpan! - odparł Kmicic.~-
844 II,12 | dobrze... Przeto, jeśli Bóg, jak wspomniałem, ślepoty umyślnej
845 II,12 | zawód posłowi ucukrować, ale jak uwierzyć, aby hrabia Wrzeszczowicz
846 II,12 | przestraszyć?~Kmicic stał jak oskarżony przed sądem. Z
847 II,12 | nim stoją. Kmicic pobladł jak chusta, jednak wymienił
848 II,12 | tym, który braterską krew jak Kain rozlewał?... Nie słyszałeś,
849 II,12 | pan Andrzej trzęsąc się jak w febrze.~- Niechże mnie
850 II,12 | uwierzyli jego wieściom?~- Jak Bóg na niebie! - odparł
851 II,12 | widok klejnotów, tak łatwo jak kasza z worka wysypywanych,
852 II,12 | przeszkodzić i wiernych jak najmniej do udziału w nim
853 II,12 | piekielnego dworu nie przywodzi, jak widok czci dla Tej, która
854 II,13 | należących.~Pogłoska gruchnęła jak grom po całej okolicy. Mieszczanie
855 II,13 | coraz potworniejsze.~I jak gdy kto w mrowisko kij zanurzy
856 II,13 | cała góra śpiewa i brzmi jak olbrzymie organy, na cztery
857 II,13 | spowiedź z całego życia odbył, jak czynią konający, i nad spodziewanie
858 II,13 | A właśnie jakże piękna, jak wspaniała otwierała się
859 II,13 | widać, panie kawalerze, a jak nie nadejdą, to reputację
860 II,13 | podszyte!~Kmicic spuścił oczy jak panna.~- Wolabyś kłótni
861 II,13 | Czarnieccy lepsi, to się pokaże, jak Szwedzi nadejdą.~- A jakąż
862 II,13 | bo... - rzekł pan Piotr - jak mi Bóg miły!... Dajże pyska!~-
863 II,13 | moją opiekę wasz klasztor, jak tego wymagają czas i dzisiejsze
864 II,13 | się ich treścią, a Kmicic, jak to wprzód zawsze czynił,
865 II,13 | pożaru widać było wszystko jak na dłoni. Krzyki, a nawet
866 II,13 | cięciwie, aż zaświegotała jak jaskółka, a następnie wychylił
867 II,13 | Przez chwilę rzucał się jak ryba wyjęta z wody i kopał
868 II,13 | on z nich burzyć fortecy, jak również nie mógł myśleć
869 II,14 | habit on zaś uśmiechał się jak zorza i szedł dalej, a koło
870 II,14 | poczęli się gotować na napad, jak zwykli byli gotować się
871 II,14 | niecierpliwie i pragnąc go jak najprędzej swym złowrogim
872 II,14 | niezmąconym spokoju. Lecz jak gdyby stamtąd odbierał rozkazy,
873 II,14 | wojsko, chorągwie kwitnące jak kwiaty, a migotliwe jak
874 II,14 | jak kwiaty, a migotliwe jak tęcza; potem błogosławił
875 II,14 | wschodowi i zachodowi, jak gdyby chciał na całą okolicę,
876 II,14 | szła kłusem, kolebając się jak poruszana wiatrem fala.
877 II,14 | mury klasztorne naokół, jak boki okrętu otoczonego burzą
878 II,14 | nie ukrzepiało walczących, jak widok Przenajświętszego
879 II,14 | przerywany, ale tak gęsty jak oddech zdyszanego smoka.~
880 II,14 | tak zwyczajnym żywiołem jak ogień dla salamandry.~Brew
881 II,14 | okrutnie ludzi ranią?...~- Jak ci wytłumaczę, zyskasz na
882 II,14 | nie szkodzi, bo przecie jak ogień dojdzie, to wybuch
883 II,14 | szczerze, że aż błysnął zębami jak wilk:~- Albo to nam prochów
884 II,14 | niej znak krzyża.~- Tacy jak ty nie poddadzą Jasnej Góry! -
885 II,15 | nieprzyjaciel i jego bombardy, jak mówiono. Po odpuście nieraz
886 II,15 | przesiąkniętych żywicą.~Jak czasem stada wędrownych
887 II,15 | płomieni śpiewać począł jak ongi młodzieńcy w piecu
888 II,15 | ognistym.~Albowiem tak samo jak dnia wczorajszego ozwała
889 II,15 | z zabobonnym strachem.~- Jak to? - mówili między sobą -
890 II,15 | odrzekł Mosiński - służę, jak mogę!~Przeor poszedł dalej.~
891 II,15 | Uśmiechnął się ksiądz Kordecki jak archanioł, widząc taką gorliwość,
892 II,15 | nie może to być inny młyn jak prochowy.~- Każę do zachodu
893 II,15 | słońca strzelać tak mocno jak wczoraj. Na noc odpoczniem.
894 II,15 | tymi mnichami przemawia, jak gdyby był u nich na żołdzie!
895 II,15 | wojną, którzy służbę pełnili jak rzemiosło. Ci dodawali otuchy
896 II,15 | obojętny na jej hałasy, jak stary szynkarz na krzyki
897 II,15 | tej pory; do bitwy chodzi jak w taniec, bo co mu tam!~-
898 II,15 | innym dobra przysporzył, bo jak ci ją zbił, jak ci ją utrudził,
899 II,15 | przysporzył, bo jak ci ją zbił, jak ci ją utrudził, tak ją na
900 II,15 | dobre. Można by ich zejść jak niedźwiedzia w barłogu;
901 II,15 | hultajstwu zadali.~- A tobie, jak wilkowi po nocy, krew na
902 II,15 | myślimy, będą mieli odpowiedź. Jak Boga kocham, to jest przednia
903 II,15 | i sobie jeszcze dadzą?~- Jak to? - spytał nie ukrywając
904 II,15 | zdaje się, śpią na szańcu jak zabici; ogni nie widać,
905 II,15 | miejscowości nie znam tak dobrze jak pan Czarniecki. Pójdę z
906 II,15 | dech tamując w piersiach, jak wilcy podkradający się do
907 II,15 | Jeśliby się kto odezwał, jak będziem już wchodzili -
908 II,15 | niemiecku umiem szwargotać jak po polsku, więc pomyślą,
909 II,15 | przestrzeń z tyłu szańca.~Straży, jak przewidywał Kmicic, nie
910 II,15 | niebezpieczeństwo.~- Teraz jak najciszej! - rzekł pan Czarniecki. -
911 II,15 | się na szaniec bez trudu, jak słusznie przewidywano, bo
912 II,15 | wyprostowany i nieruchomy jak widmo, tylko groźna jego
913 II,15 | niebezpieczeństwo. ~Jednakże myśl szybka jak błyskawica przemknęła przez
914 II,15 | szańcu.~De Fossis runął, jak pada sosna zgruchotana piorunem,
915 II,15 | zdyszani, umazani krwią jak wilcy, którzy uczyniwszy
916 II,15 | Kordecki i liczył ich, w miarę jak głowy przesuwały się do
917 II,15 | nieostrożności własnej został pobity jak nowicjusz? Była to nie tylko
918 II,15 | Następnie oficerowie usłyszeli, jak mówił sam do siebie:~- Horn.
919 II,15 | wykrzykujących żołnierzy: "Jak tu strzelać do takiej twierdzy?"
920 II,15 | twierdzy?" Zaiste, nie wiem jak!~- Ale co teraz będzie,
921 II,15 | w której tu przybyłem, jak również doradców (tu przeszył
922 II,15 | wypytywali jej uczestników: jak się wszystko odbyło? Uczestnicy
923 II,16 | kładł na białej głowie, jak gdyby chcąc wybuch desperacji
924 II,16 | nadzieja i nigdy gorliwiej, jak w tej chwili, nie pracował,
925 II,16 | ciągle wspaniały, groźny jak Mojżesz; promienie zdawały
926 II,16 | przybysza:~- Umywam ręce...~- Jak Piłat! - dokończył ksiądz
927 II,16 | trzymał w ręku.~- Mówił jak płatny zdrajca.~- Toteż
928 II,16 | bo Kmicic dosłyszał go, jak mruczał pod nosem:~- Przynajmniej
929 II,16 | klasztor sterczał jeszcze jak koniec masztu nad falami.
930 II,16 | się tak samo kości moich jak waszych; odpowiedzialność
931 II,16 | rozszerzyła ją w wojsku, na którym jak najgorsze wywarła wrażenie.
932 II,16 | tak płatnego żołnierza, jak szlachtę, a nawet swoich
933 II,16 | noc cała wieża wyglądała jak jedna olbrzymia pochodnia.
934 II,16 | Kordecki naokół po murach jak pasterz po owczarni, widział,
935 II,16 | humorze, uśmiechnął się, jak uśmiecha się matka do naprzykrzonego
936 II,16 | Kmicic zaś, rozweselony jak żak szkolny, uchylał się
937 II,16 | tym i czuł, w co się wdał, jak straszna zaciężyła nad nim
938 II,16 | Ojcowie podziękowali pokornie, jak na zakonników przystało;
939 II,16 | Trzymajcieże mnie, okujcie mnie jak zbója, bo nie wytrzymam!~
940 II,16 | jeno trzeba się poddawać jak najprędzej. Serca upadły
941 II,16 | lubił księcia Heskiego, ale jak wielu ludziom niższego pochodzenia,
942 II,16 | którzy są w naszym obozie, bo jak tego nie uczynisz, to oni
943 II,16 | iść między stado wilków jak między ich namioty. Oto
944 II,16 | Kmicic, którego nie okuli, jak o to prosił, nie wytrzymał
945 II,16 | partii, tylko tamci się bili jak lwy, ci woleli rabować,
946 II,16 | koniu. Chudy był przy tym jak trzaska i nieco pochylony
947 II,16 | zdrobniał wszystkie wyrazy jak dziecko, co dziwne czyniło
948 II,16 | nagle, że pan Andrzej stanął jak wryty.~- A waszmość czemu
949 II,16 | bośmy do siebie podobni jak para butów... i to zawsze
950 II,16 | tak nie przylega do szaty jak niesława do imienia! - mruczał. -
951 II,16 | my nie przeszkadzamy!~- Jak to?~- Bo król szwedzki woli,
952 II,16 | możesz za bramę wychodzić, jak ot, teraz... Albo z listami
953 II,16 | poselską szarżę i mówię ci jak prywatny: kiń do licha tę
954 II,16 | trwało milczenie. - Co to?... Jak to?... Słyszęż ja dobrze?~-
955 II,16 | drugiej strony, obrócił w ręku jak frygę i kopnąwszy z całej
956 II,16 | Kuklinowski potoczył się na dół, jak kamień wyrzucony z balisty,
957 II,17 | przeciw tak potężnemu wodzowi jak pan jenerał, tym bardziej
958 II,17 | się tu począł, szerzył się jak pożar.~Mimo dość tępej głowy
959 II,17 | po raz pierwszy w życiu jak na garść lichego robactwa.
960 II,17 | się nietknięty, wspaniały jak zawsze, wyniosły, z wieżami
961 II,17 | wojska leżały obok siebie jak wrogie i oczekujące tylko
962 II,17 | miał poczciwą, a spojrzenie jak niebo pogodne, bo już się
963 II,17 | sieradzki zakrzyknął:~- Jak mi Bóg miły, to jakiś uczciwy
964 II,17 | w kupy się zbierają, a jak złapią jakiego Szweda, to
965 II,17 | nadzieja ratunku wezbrały w nim jak fala ogromna; więc łkanie
966 II,17 | ramionach, pochylił się jak słabe dziecko, padł na twarz
967 II,17 | granatów padały tak gęsto jak deszcz, na dachy, na baszty
968 II,17 | się pod ogniem ku górze, jak gdyby miały ochotę szturmu
969 II,17 | nieładzie pod własne baterie. I jak fala morska zaleje wybrzeże,
970 II,17 | którego jenerał kochał jak własnego syna i zamierzał
971 II,17 | Czarniecki, gdy przeor obchodził jak zwykle mury, wziął go na
972 II,17 | pan Andrzej. - Od czasu, jak nam trzaska mur ta kolubryna,
973 II,17 | człowiek musi poradzić!~- Jak to? - spytał pan Czarniecki.~-
974 II,17 | podobne do szwedzkich są. Jak nie będzie można inaczej,
975 II,17 | to rycerz nad rycerze, jak mi Bóg miły! - zakrzyknął
976 II,17 | chwalebniejszej śmierci życzyć, jak owo za taką sprawę?...~Ksiądz
977 II,17 | grzechów. Potem zaś, wesoły jak ptak, poszedł czynić przygotowania.~
978 II,17 | półtorej stopy, a grubą jak ramię tęgiego męża, uszytą
979 II,17 | siarką.~- No! - rzekł - jak onej kolubrynie tę dryjakiew
980 II,17 | Bo wybuch by mnie zabił. Jak tylko skrę na sznurku zobaczę,
981 II,17 | właśnie kiedy doszli do bramy, jak na złość ciemność poczęła
982 II,17 | oblężonym.~Kmicic, od czasu jak powziął zamiar wysadzenia
983 II,17 | łokieć długości, a gruba była jak cholewa.~Wieczorem z murów
984 II,17 | potem niebo rozpatrywał jak astrolog. Ale księżyc jasny,
985 II,17 | Czarniecki szepnął żywo:~- Jak mi Bóg miły, tak nawet nie
986 II,17 | trwogi serce poczęło mu bić jak młotem, a w piersiach tchu
987 II,17 | prochami kolubrynę rozsadzać.~- Jak to? Co?~- Wziął kiszkę z
988 II,17 | godziny, potem godzina, długa jak wieki.~- Już chyba nic nie
989 II,17 | odpowiedzi zaczęły się krzyżować jak błyskawice.~- Co się stało?~-
990 II,18 | wyraźnie po śniegu. W miarę też jak oddalał się od murów, postępował
991 II,18 | Szwedom. Wyobrażał sobie: jak się przerażą, jak Miller
992 II,18 | sobie: jak się przerażą, jak Miller będzie zębami zgrzytał,
993 II,18 | będzie zębami zgrzytał, jak będzie poglądał w niemocy
994 II,18 | śmiech pusty go brał.~I jak sam poprzednio mówił: nie
995 II,18 | głowy nie przychodziło na jak straszne sam naraża się
996 II,18 | niebezpieczeństwo. Szedł tak, jak idzie żak do cudzego ogrodu
997 II,18 | obozu w dwieście takich jak sam zabijaków.~Kompanionowie
998 II,18 | przysłuży! Co to będzie, jak ona się dowie o tych wszystkich
999 II,18 | pewnie: "Wicher on jest, ale jak przyjdzie do rzeczy, czego
1000 II,18 | zamierza czynić, i począł iść jak wilk na nocne pastwisko.
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1851 |