Tom, Rozdzial
1 I,5 | ale czemu biją, czemu miasto palą? Jeść i pić bylibyśmy
2 I,6 | Wodokty wyglądały jakby miasto spodziewające się oblężenia.
3 I,12 | Wieże widać.~- Zacne jakieś miasto - rzekł Stanisław Skrzetuski.~-
4 I,12 | rzekł Zagłoba - zaraza na to miasto, gdzie człowiek innego powietrza
5 I,12 | milczeniu, poglądając na miasto i dziwiąc się jego porządkom,
6 I,12 | wywyższeniu i patrzył na miasto, jakoby u stóp jego leżące.
7 I,17 | już na rynek kiejdański. Miasto spało, w oknach nie było
8 I,25 | zwyczaju w pień wyciął ludzi, a miasto puścił z dymem, gdyby nie
9 I,25 | rzekł Kmicic.~I ruszył przez miasto ku oberży.~Soroka, dawny
10 I,25 | miasta ku Dębowej. Przez miasto jechać wolno, za miastem
11 I,25 | zwiucznymi końmi.~- Wolno przez miasto, za miastem w skok! - powtórzył
12 II,5 | Ów Szczuczyn uchodził za miasto, ale nim nie był rzeczywiście,
13 II,8 | okazać, tedy pole przed tobą. Miasto wojnę domową zaczynać, zwołaj
14 II,9 | nastraszyć elektora, więc ani miasto, ani zamek, lubo bardzo
15 II,10 | kościelnymi i świeckimi. Zamek i miasto nie były zniszczone, bo
16 II,10 | gotowych do wywiezienia łupu.~Miasto wyglądało jakby cudzoziemskie.
17 II,10 | jakoby osobne płócienne miasto w murowanym.~Wśród tych
18 II,10 | przypominała, że to jest polskie miasto.~Tylko w niedziele i święta,
19 II,11 | ogromniejsze. Dojrzeli wreszcie i miasto w dali, a pod górą całe
20 II,13 | i zbiegają, tak zawrzało miasto i wsie okoliczne.~Po południu
21 II,15 | klasztor zowią się Jasną Górą, miasto zaś Częstochowa wcale do
22 II,15 | kraj bogaty, wesoły, jedno miasto lepsze od drugiego.~Miller,
23 II,19 | otworzenia bram.~- "Zginie miasto Priama przez podstęp boskiego
24 II,21 | Głogowej. Przyjechali nocą. Miasto było przepełnione od wojska,
25 II,21 | zaledwie rozprószył ciemności. Miasto jeszcze spało, ale przez
26 II,26 | żołnierzy poszarpano, za com miasto z dymem puścił...~- Na Boga!
27 II,26 | Bogusława, wywiodłem go za miasto, porwałem za łeb i do konfederatów
28 II,30 | król przybył, witało go miasto uroczyście: więc duchowieństwo
29 II,30 | ojczyzny. Tak wrzało całe miasto. Nawet nocą palono na placach
30 II,31 | król przybył, witało go miasto uroczyście: więc duchowieństwo
31 II,31 | ojczyzny. Tak wrzało całe miasto. Nawet nocą palono na placach
32 II,33 | niebawem przeciągnie przez miasto, ażeby prezentować się królowi.
33 II,34 | pachołków udał się wprost za miasto, gdzie Akbah-Ułan stał z
34 II,37 | kwatery hetmańskiej. Uśpione miasto ocknęło się ze snu. Porozpalano
35 II,37 | dopełniały miary wesołości i całe miasto grzmiało do rana, aż ściany
36 II,38 | kwatery hetmańskiej. Uśpione miasto ocknęło się ze snu. Porozpalano
37 II,38 | dopełniały miary wesołości i całe miasto grzmiało do rana, aż ściany
38 III,3 | pułki i otaczały z dala miasto. Na koniec od zbitych tłumów
39 III,7 | jednym zamachem odebrać miasto, zamek, a Szwedów wyciąć.~-
40 III,7 | tamtego brzegu, jako na miasto uderzym, a z pomocą przez
41 III,7 | mówili - opanować tak znaczne miasto i siła moglibyśmy Szwedom
42 III,9 | raczej jej zgliszcza, bo miasto przed sześciu laty spłonęło
43 III,11| obsadzili?~- Nieszczęsne miasto! Nie wiem już, ile razy
44 III,12| żydowscy i tatarscy; drugie miasto, większe i gwarniejsze od
45 III,12| mógł spokojnie objeżdżać miasto i plan oblężenia układać.~
46 III,12| owiewając straszliwym zaduchem miasto i oblegających.~Mimo największych
47 III,12| nieustannym ogniem na nieszczęsne miasto. Przepyszny pałac Kazanowskich
48 III,12| im wolno było uderzyć na miasto, bardzo bowiem pragnęli
49 III,12| póki wyłom nie zrobiony, miasto nie może być wzięte, choćby
50 III,13| żydowscy i tatarscy; drugie miasto, większe i gwarniejsze od
51 III,13| mógł spokojnie objeżdżać miasto i plan oblężenia układać.~
52 III,13| owiewając straszliwym zaduchem miasto i oblegających.~Mimo największych
53 III,13| nieustannym ogniem na nieszczęsne miasto. Przepyszny pałac Kazanowskich
54 III,13| im wolno było uderzyć na miasto, bardzo bowiem pragnęli
55 III,13| póki wyłom nie zrobiony, miasto nie może być wzięte, choćby
56 III,15| Jan Kazimierz miał już miasto w ręku, lecz dobry pan pragną
57 III,15| poprzednio Wittenbergowi warunki. Miasto miało być oddane ze wszystkimi
58 III,15| od Bernardynów na Stare Miasto wyrychtowali. Nie żałowano
59 III,15| Biada tobie, Illium, miasto starego Priama! Biada! biada!
60 III,28| rozbojem, ale nie mógł na żadne miasto uderzyć.~Owóż Szwedzi zmądrzeli
|