1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1603
Tom, Rozdzial
1001 II,35 | sobie ludzi. Kmicic pokochał go po pierwszej rozmowie tym
1002 II,35 | wąsa.~Po obiedzie wziął go pod ramię pan starosta kałuski,
1003 II,35 | maniery Kmicica, traktował go jak niepowszedniego gościa.~-
1004 II,35 | na myśl o niej ogarniało go zwątpienie, a nawet i strach:
1005 II,35 | podobno zawołany. Zauważyłaś go, pani siostro?~- Samżeś
1006 II,35 | pani siostro?~- Samżeś go do mnie przyprowadzał -
1007 II,35 | wygląda.~- Rozpytywałem się go też o owe majętności, pannie
1008 II,35 | Babinicza wybadasz i sama go prosić będziesz, aby się
1009 II,35 | nie mówię... Nie bałamuci go więcej niż innych, ale jeżeli
1010 II,36 | nie znalazła dość siły, by go jej odmówić.~Anusia zalewała
1011 II,36 | rozmyślać, bo wkrótce ułapił go pan starosta.~- Cóż, mości
1012 II,36 | natomiast przejrzawszy go pod światło, przekonał się,
1013 II,36 | papier. Odkrycie to upewniło go ostatecznie, że i dziewczyna,
1014 II,36 | lasach zapaść, i śmiech pusty go brał. Chwilami znów burzył
1015 II,36 | dał, to chyba śmierć mi go dochować przeszkodzi - odrzekł
1016 II,36 | nie obaczysz, bo nie tobie go przysłano!~- Skoro waszmość
1017 II,36 | Skoro waszmość słuchać go nie chcesz, to ja go wykonam...
1018 II,36 | słuchać go nie chcesz, to ja go wykonam... Ruszajże sobie
1019 II,36 | przywiózł.~Przeczytawszy go pan starosta na trzy dni
1020 II,37 | budził w podwładnych. Witano go po drodze radośnie, a to
1021 II,37 | znajomych, iż obawiał się, że go poznają, a poznawszy na
1022 II,37 | audiencję.~Wojewoda przyjął go łaskawie, a to z powodu
1023 II,37 | którego przybrania nikt nie ma go w podejrzenie podawać ani
1024 II,37 | książąt zamiarach, porwał go, i z tego powodu nieubłaganą
1025 II,37 | Dopieroż hetman począł go klepać po ramieniu a śmiać
1026 II,37 | dawniej Chowańskiego.~- Będę go lepiej podchodził! - odparł
1027 II,37 | Pomści on się, pomści!~- My go pierwej pomścimy!~- Skoro
1028 II,37 | odwagą bronił, potrafiłbym go moją hetmańską powagą osłonić;
1029 II,38 | budził w podwładnych. Witano go po drodze radośnie, a to
1030 II,38 | znajomych, iż obawiał się, że go poznają, a poznawszy na
1031 II,38 | audiencję.~Wojewoda przyjął go łaskawie, a to z powodu
1032 II,38 | którego przybrania nikt nie ma go w podejrzenie podawać ani
1033 II,38 | książąt zamiarach, porwał go, i z tego powodu nieubłaganą
1034 II,38 | Dopieroż hetman począł go klepać po ramieniu a śmiać
1035 II,38 | dawniej Chowańskiego.~- Będę go lepiej podchodził! - odparł
1036 II,38 | Pomści on się, pomści!~- My go pierwej pomścimy!~- Skoro
1037 II,38 | odwagą bronił, potrafiłbym go moją hetmańską powagą osłonić;
1038 II,39 | Bogusława, bo i potęgą o wiele go przewyższał. Lecz zwyczajem
1039 II,39 | króla, wszystko to czyniło go jednym z najzacniejszych
1040 II,39 | publicznej poświęcić. Kto go znał, pokochać musiał. Temu
1041 II,39 | na Czarnieckiego, zgniotą go przeważającą potęgą, ruszą
1042 II,39 | Oskierki:~- Przechwaliliście go. W złą godzinę odesłałem
1043 II,39 | wicher albo i gorzej... Kto go wie, może i naprawdę do
1044 II,39 | się wysforował!~- Niechże go kule biją!... - dodał półgłosem
1045 II,39 | może, febris nie opuszcza go dniem i nocą. Panna Borzobohata
1046 II,40 | przyjąć gotów. Febra trzęsie go ciągle."~Po odebraniu tej
1047 II,40 | ujrzał Kmicica, chwycił go w ramiona i rzekł:~- Już
1048 II,40 | się przed Bogusława, zbił go z tropu, pomylił jego rachuby,
1049 II,40 | po kilku dniach, że ściga go jakiś nieubłagany wróg osobisty.
1050 II,40 | zadawał klęskę tam, gdzie go się najmniej spodziewano.~
1051 II,40 | rodzaju praktykach o wiele go rozumem i biegłością przenosił.
1052 II,40 | największy wir tak szalenie, iż go pomiędzy przyjaciółmi "straceńcem"
1053 II,40 | Wpływami swoimi wyniósł go na podkomorstwo i udarował
1054 II,40 | jego siła polegał, a używał go zarówno w wojnie, jak i
1055 II,40 | skuteczna.~Teraz wysłał go do Sapiehy. Lecz misja była
1056 II,40 | To dobrze... Nie będę go potrzebował daleko szukać,
1057 II,40 | szukać, bo właśnie chcę go spytać, jakim to prawem
1058 II,40 | podszedł ku niemu i uderzył go oczyma.~Lecz trafił swój
1059 II,40 | krzywdę zarzuca temu, który go broni. Bóg to słyszy, a
1060 II,40 | Tortury sprawią, iż powie, kto go wysłał...~Nastąpiła chwila
1061 II,40 | wściekłości Kmicic. - Wyprawiłem go jeszcze ze Lwowa do Taurogów...
1062 II,40 | rzekł hetman. - Czeka go pomsta książęca...~Nastała
1063 II,40 | hetman - może się zgodzić go oddać.~- Wasza dostojność! -
1064 II,40 | mnie do księcia wyśle. Może go wydobędę.~- Także ci chodzi
1065 II,40 | Bóg by mnie skarał, gdybym go w takich terminach zaniechał.~
1066 II,40 | dba o jeńców, nie puści go, by i za trzydziestu.~-
1067 II,40 | trzydziestu.~- To i tobie go nie odda, jeszcze na twoje
1068 II,40 | dostojność... za jednego by go oddał: za Sakowicza.~- Sakowicza
1069 II,40 | mogę, to poseł!~- Niech go wasza dostojność zatrzyma,
1070 II,41 | stał tuż obok, więc kazał go zdjąć natychmiast.~- Tu
1071 II,41 | porabia?~- Pan Oskierko go podejmuje.~- Czemu żeście
1072 II,41 | silnie; Kmicic poderwał go cuglami. Przez ten czas
1073 II,41 | przemówić do księcia, aby go skłonić i przekonać. Przysięgał
1074 II,41 | teraz, dlaczego pan Sapieha go żądał... Aleś na życie moje
1075 II,41 | Bogusław, nie spuszczając go z oka, rzekł:~- Przy świadkach!
1076 II,41 | wiązano. Oficer wyprowadził go z komnaty i wiódł piechotą
1077 II,41 | więc żołnierzysko dojrzał go, zerwał się z zydla i wyprostował
1078 II,41 | oprawca zbliżył się i poczęto go rozbierać.~Nastała chwila
1079 II,41 | snu głębokiego rozbudził go rejwach przed kwaterą i
1080 II,41 | siebie.~I uczuł, że chwyta go nowy paroksyzm febry.~
1081 II,42 | że cię spostponował.~- Ja go nie spostponuję i w zemście,
1082 II,42 | Schudłeś! - rzekł uderzając go w brzuch pięścią - ale po
1083 II,42 | wypadła jazda i zajechała go z boku. On umknął się, poszedł
1084 II,42 | z konia, a i to zabrali go i ponieśli.~Kmicic w powrocie,
1085 II,42 | kościele powiesić.~- Będziem go ścigali choćby na kraj świata! -
1086 II,42 | oponować!~Hetman ścisnął go za głowę.~- Toś mi brat! -
1087 III,1 | ducha ożywić, w wierności go utwierdzić, do wytrwania
1088 III,1 | gotów. Król szwedzki poznał go już do gruntu, bo ani chwili
1089 III,1 | Malborga szło tępo, bo im go potężniej dobywano, tym
1090 III,1 | potężniej dobywano, tym go potężniej pan Wejher bronił,
1091 III,1 | sobą nie widział i odgadnąć go nie umiał.~Częste też bywały
1092 III,1 | zboża. Na koniec dopadli go pod Gołębiem, niedaleko
1093 III,1 | tylko jeden Czarniecki mógł go naprawdę tamować. Nie masz
1094 III,1 | kapitan wyglądał, jak gdyby go z grobu wyjęto, i odzież
1095 III,1 | chwili król. - Widziałeś go na własne oczy?~- Jako twój
1096 III,1 | stawała - nieraz ogarniało go zwątpienie. Wszystkie wypadki
1097 III,2 | skaptować.~- Pieniędzmi go nie skusić - mówił pan Jan -
1098 III,2 | wonczas nawet, gdy same go szukały... Co do tytułów,
1099 III,2 | księstwo - korona skusi go. Żaden by z was się takiej
1100 III,2 | bystrego dowcipu i snadnie go można objechać. Trzeba mu
1101 III,2 | Niby łaskaw, a wszyscy go się boją, ba! nawet pan
1102 III,2 | Rzeczypospolitej.~- Mąż mój, który go pułkownikiem znał, jeszcze
1103 III,2 | nieprzyjacielu tym, którzy go dotychczas nie znali, a
1104 III,2 | przeznał, a ten niezmiernie go polubił i we wszystkim się
1105 III,2 | zaostrzył, że i najbliżsi go nie poznają.~- Jakże to? -
1106 III,2 | co i w głowie jedzącemu go przybywa.~- Bodajże waszą
1107 III,2 | łaskaw, a idź", rozczulisz go, na ojczyznę i sławę wspomniawszy,
1108 III,2 | mnie Zamościa dość, ale go nie dam, co?~- Miło, mości
1109 III,2 | postanowieniem zmartwił, tyle byś go drugim ucieszył.~- Dajże
1110 III,2 | był moim kozikiem i gdybym go u pasa nosił, często bym
1111 III,2 | u pasa nosił, często bym go o osełkę wecował, bo trochę
1112 III,2 | Zamościem zatańcują... Nakręcę go jako gdański zegar do kuranta...~
1113 III,3 | rosły, dorodny, któren gdy go w barwiste kolety przybrano
1114 III,3 | królowi mógł donieść. Przyjął go zaś z takim przepychem jak
1115 III,3 | Szwed począł też od razu tak go traktować, jak gdyby go
1116 III,3 | go traktować, jak gdyby go król Karol do równego sobie
1117 III,3 | poselstwie wysłał, z góry nazwał go princeps i ciągle tak nazywał,
1118 III,3 | stepów tatarskich i tureckich go ścigać, w tym jedynie celu,
1119 III,3 | szacunkiem słuchali mając go za wojownika wielce doświadczonego
1120 III,3 | mości umysł i do układów go skłonią.~A na to pan Zamoyski:~-
1121 III,4 | Sanu dostać. Podtrzymywała go nadzieja, że Jan Kazimierz
1122 III,4 | pułkami, tylekroć witały go okrzyki, w których brzmiała
1123 III,4 | własnym królu. Widziano go wszędzie. I rzecz szczególna!
1124 III,4 | zatrzymał konia i zwrócił go frontem do Szwedów, jakby
1125 III,4 | z czaplim piórem. Widać go było doskonale, bo jechał
1126 III,4 | gnać dalej, niż wziąwszy go jeńcem, pilnować i dalszej
1127 III,4 | rajtara, a dognawszy gasił go tak prędko jako świecę;
1128 III,4 | rapier za ostrze i zwracając go na znak pardonu rękojeścią
1129 III,4 | do takiej doskonałości go doprowadził, że niknął,
1130 III,4 | lecz Roch Kowalski, mając go po lewej stronie, zatem
1131 III,4 | złożył pięść i w głowę go mimochodem dojechał, a ten
1132 III,4 | kopytami, a one pokryją go całkiem i drą zeń żywe kawały
1133 III,4 | jak sokół koniu. Zauważyło go wreszcie całe wojsko, bo
1134 III,4 | przepłynąć, to przynajmniej prąd go wraz z koniem daleko uniesie,
1135 III,4 | którym pewien Florentczyk go wyćwiczył, straszne, bo
1136 III,4 | choć zrozumiał, iż czeka go jakiś cios niespodziewany,
1137 III,4 | na szabli, więc otoczyła go jakoby tarcza świetlana,
1138 III,4 | spadł na obojczyk, strzaskał go i zatrzymał się dopiero
1139 III,4 | szablę na sznurek i chwycił go za ramiona.~Zawrzaśli jednym
1140 III,4 | zostawując i zapraszając go za rzekę. Wreszcie przed
1141 III,4 | buzdyganem w ręku.~Widać go było doskonale, bo padały
1142 III,4 | przegląd sprawując. Poznali go od razu wszyscy Szwedzi
1143 III,5 | pospieszy. Jakoż zatrzymywały go już tylko rokowania z chanem,
1144 III,5 | tysięcy liczą.~- Lada chwila go nie widać - rzekł pan Wołodyjowski.~-
1145 III,5 | o sławę zazdrosny. Znam go siła lat i byłem mu konfidentem.
1146 III,5 | mu konfidentem. Poznałem go, gdy był młodym jeszcze
1147 III,5 | marszałka.~- A ojciec naprawdę go znałeś i fechtów go uczyłeś?~-
1148 III,5 | naprawdę go znałeś i fechtów go uczyłeś?~- I!... tak się
1149 III,5 | snadnie przytrafić może. Ni go znałem, ni go uczyłem. Albo
1150 III,5 | przytrafić może. Ni go znałem, ni go uczyłem. Albo to nie miałem
1151 III,5 | wszystko jedno. Przeznałem go na wylot z tego, co ludzie
1152 III,5 | nim powiadają, i potrafię go zagnieść jako kucharka kluski.
1153 III,5 | wspominaj nawet o nim, póki go sam nie oddam.~- Jakże to?
1154 III,5 | bo pan kasztelan pisał go w takiej alteracji, że ze
1155 III,5 | zamysły chybią; parol, że go sam wówczas oddam, ale nie
1156 III,5 | ale nie prędzej.~- Byłem go mógł oddać, wszystko jedno
1157 III,5 | króla szwedzkiego.~Znaleźli go przy obiedzie ze znaczniejszymi
1158 III,5 | wzrokiem, jak gdyby chciał go spytać:~- Zali waćpanu piątej
1159 III,5 | frasunkiem pan Czarniecki, ale ja go pocieszę... A co, Janie,
1160 III,5 | gronostajowego płaszcza, to możesz go pod włos głaskać jak charcie
1161 III,5 | Janie... Czy myślisz, żem go naprawdę w rękę pocałował?
1162 III,5 | nosem szturgnął... Pewno go tak, odkąd żywie, nikt w
1163 III,5 | nie wywiódł. Rozsmarowałem go jako masło na grzance dla
1164 III,6 | posłowie nie wracają. Widzieli go przez okna oficerowie i
1165 III,6 | straszny. Kozacy przezwali go swego czasu rabym psem,
1166 III,6 | Sam Chmielnicki bał się go, a zwłaszcza jego rad, których
1167 III,6 | tak wybornie, że kto by go nie widział, mógłby się
1168 III,6 | Czarniecki przewiercił go wzrokiem, za czym zwrócił
1169 III,6 | Już ci muszę darować, żeś go nie oddał. To ćwik kuty
1170 III,6 | Pacholik zeskoczył i trzymajac go za grzywę skłonił się panom
1171 III,6 | Jakże wygląda? Po czym go poznać?~- Czarny okrutnie
1172 III,6 | pilnuj się mnie i pokaż mi go!~- Dobrze, panie! A prędko
1173 III,6 | spojrzał, drgnął, jakby go coś podrzuciło w kulbace,
1174 III,6 | przy drzwiach, podał mu go natychmiast, król wskoczył
1175 III,6 | kulbaki, jako on zwalił go na ziemię, po czym, wydawszy
1176 III,6 | konia, więc król ścisnął go jeszcze mocniej piętami,
1177 III,6 | całą siłą nie podtrzymał go cuglami, byłby upadł. Roch
1178 III,6 | żubr, przestrzeń dzieląca go od króla zmniejszyła się
1179 III,6 | i znów, nim król ustawił go na nogach, Roch zbliżył
1180 III,6 | prześladowcę i przeszyć go szpadą na wylot, lecz w
1181 III,6 | wołał Roch.~Lecz oni wzięli go pod ręce i choć się rzucał,
1182 III,6 | konia, lecz jeden jeździec go furią przewyższył, a było
1183 III,6 | lecz owe rany podniecały go tylko. Bił się w zapamiętaniu,
1184 III,6 | wściekłością, jeden pchnął go jeszcze przez chorągiew
1185 III,6 | mu z pomocą.~- Zaniechać go! On wziął w moich oczach,
1186 III,6 | przy piersiach.~Porwano go natychmiast i przyprowadzono
1187 III,6 | kasztelańskie strzemię.~- Wziąść go, dać mu wszelki starunek.
1188 III,6 | diabeł nie potrafiłby mu go odjąć! Moja krew, jak mi
1189 III,6 | młodego rycerza, ale nie mogli go znaleźć, bo pan Roch ze
1190 III,6 | na oczy. Ten wszelako sam go poszukał i pocieszać zaczął:~-
1191 III,6 | konia zalatywał. Byłbym go do kulbaki przeciął! Wuj
1192 III,7 | pan Lubomirski i napędzali go jako zwierza do sieci. Luźne
1193 III,7 | tym zaszkodzić, ale jak go wziąć? Piechoty nie mamy,
1194 III,7 | przerwał Wołodyjowski -że go będziesz ze swymi Tatary
1195 III,7 | Gdzie on jest?~- Nie masz go tu, bo poległ. Tak przynajmniej
1196 III,7 | na śmierć i życie! Któren go pierwszy znajdzie, ten mu
1197 III,7 | Nie neguję, że spotkała go ode mnie niejedna konfuzja -
1198 III,7 | wspomnienie tej chwili krew go zalewała.~Pan Michał rozweselił
1199 III,7 | sprawiedliwości, ja powinien bym go dostać. Jeśli znów tylko
1200 III,7 | taki rycerz, a przecież się go z panią Kowalską nie boję,
1201 III,7 | prędzej, to wówczas na pewno go dosięgniem.~- Byle z tymi
1202 III,7 | Matko Boża, ratujże go w tej toni!...~- Może przypłynie,
1203 III,7 | mgła sroga! Nie obaczą go!~- Będę tu czekał choćby
1204 III,8 | Zagłobę miłował. Pocieszając go tedy w utrapieniu, tak mówił:~-
1205 III,8 | musi, bo inaczej woda by go wyniosła.~- Dałby Bóg! -
1206 III,8 | Jeśli żyw, powinien bym go kazać koniem po majdanie
1207 III,8 | Zawinił, assentior. Sam go ukarzę, niechby go jeno
1208 III,8 | Sam go ukarzę, niechby go jeno Pan Bóg powrócił!~-
1209 III,8 | wertował, i obaczym.~- Byleś go waćpan mógł postawić... -
1210 III,8 | mnie chciał gościć, alem go zostawił żywego.~- Zmarzł.~-
1211 III,8 | Najświętszej Pannie! Żyw chłop, to go i wydostanę. Chwała Bogu!~-
1212 III,8 | wiem, czyli król zechce go oddać - odrzekł Sadowski.~-
1213 III,8 | Sadowski.~- O! a czemu to?~- Bo go sobie wielce upodobał. Poznał
1214 III,8 | wielce upodobał. Poznał go zaraz, że to ten sam jest,
1215 III,8 | Dopieroż chcąc wiedzieć, czy go naprawdę taki osiłek gonił,
1216 III,8 | Kmicica i począł wypytywać go, jakim sposobem nie tylko
1217 III,8 | Lapończyka za kark, podniósł go jak kota do góry i obejrzał
1218 III,8 | ciekawie, następnie postawił go na nogi i rzekł:~- Żeby
1219 III,8 | jednego podarował, kazałbym go uwędzić i w Orszy w kościele
1220 III,8 | z ciekawością, bo nigdy go przedtem nie widzieli. Był
1221 III,8 | wypukłości, które czyniły go do lwa podobnym; głęboka
1222 III,8 | wileńskiego.~- I opuściłeś go wraz z innymi? Zdradziłeś
1223 III,8 | niech mnie odwiedzi. Mile go przyjmę, jeno niech się
1224 III,8 | rzekł król - spytaj się go, czy mnie zaniecha, jeśli
1225 III,8 | czy mnie zaniecha, jeśli go puszczę?~Sadowski powtórzył
1226 III,8 | takim razie jeszcze prędzej go wypuszczę.~- Stul gębę,
1227 III,8 | Karol Gustaw. - Bierzcie go i miejcie jeden więcej dowód
1228 III,8 | już ciasno, przycisnęliśmy go jako twaróg w worku, że
1229 III,8 | kawalersku stawił i dalej go ścigać obiecałeś. Dajże
1230 III,9 | tak gorzał wojną, jakby go kto smołą polał i zapalił.
1231 III,9 | margrabiemu badeńskiemu i spotka go, jako będzie mógł najprędzej,
1232 III,9 | myślisz, że księżyc sperka, to go wuj zjedz! - rzekł Roch.~-
1233 III,9 | dwa lub trzy pułki może go przed całą armią bronić.~
1234 III,9 | zdobędziemy tego mostu!~- Ja też go nie chcę zdobywać! - odrzekł
1235 III,9 | wezbrane wody. Uniesienie go porwało, bo aż wstał w kulbace
1236 III,9 | wicher liście, zepchnęła go na drugi, zmieszała drugi,
1237 III,9 | majdanu. Wojska powitały go grzmiącym okrzykiem. Co
1238 III,9 | Czarniecki zrozumiał i za głowę go tylko ścisnął.~- Ten się
1239 III,9 | lasy, ale jeśli uszedł, to go chłopi zabiją!~Pan Wołodyjowski
1240 III,10| wypocząć.~Przyjaciele witali go wielce radośnie, lecz on
1241 III,10| Sapieha, zwłaszcza gdyście go, jako sierotę, samego zostawili?~-
1242 III,10| tam Sapio pokawić, już ja go znam! - rzekł Zagłoba.~-
1243 III,10| wojewody wileńskiego.~- Dawaj go sam! - krzyknął Czarniecki. -
1244 III,10| on jest?~- U mnie. Zaraz go przystawię.~Lecz pan Czarniecki
1245 III,10| się z ław wszyscy, widząc go wchodzącego, on zaś ledwie
1246 III,10| zacznie, co zawsze czyni, gdy go cholera chwyci.~Wtem pan
1247 III,10| do Skrzetuskiego:~- Chce go, jako to mówią, z mańki
1248 III,10| masz mnie przy nim, nie ma go kto do temperancji nakłaniać! -
1249 III,10| tego mniemania, że zbudować go zbudują, ale przejść po
1250 III,10| rozkaz przysyła. Mógłbym ci go nie pokazać... Ba, ba, tak
1251 III,10| mógł, a gdy kasztelan wziął go w objęcia, łzy ciurkiem
1252 III,11| głów naszatkowali!~- Masz go! Już nam przymówił! Szkoda,
1253 III,11| słucham od godziny, ale go jakoś nie widzę.~- Zaraz
1254 III,11| laudańskich, oni zaś słuchali go pilnie, dziwiąc się jego
1255 III,11| też wszystkie nacje nam go zazdroszczą.~- A ów cudny
1256 III,11| dawniej Kazanowskich. Uważają go za dziewiąty cud świata,
1257 III,11| świadków obecnych, co to go od tego szlachcica spotyka.~
1258 III,11| niedługotrwały, bo napadnięto go przeważną liczbą i zasypywano
1259 III,11| sprawie i po dwakroć rozbito go tak, iż żołnierze jego kupkam
1260 III,11| był, ale z tego powodu, że go na nią nie zaproszono. Wołodyjowski
1261 III,11| Kmicic Tatarami dognał go idąc na przełaj i pomknęli
1262 III,11| skoczył z kulbaki, jakby go wiatr zmiótł, bo wiedział,
1263 III,11| ordyńca.~Wtem Kmicic chwycił go powyżej dłoni i gniotąc
1264 III,11| oficer.~Kmicic pocisnął go jeszcze silniej.~- A...
1265 III,12| wewnętrznie, że nowa spotkała go "konfuzja", od której sława
1266 III,12| niego pułkownicy pocieszali go, jak mogli, i prawdę rzekłszy,
1267 III,12| bowiem jak najprędzej mieć go u siebie i rozgadać się
1268 III,12| mógł, bo przecie biorąc go w niewolę, poturbowano go
1269 III,12| go w niewolę, poturbowano go srodze, tak iż teraz, po
1270 III,12| Pomorze wyruszył, dokąd go Szteinbok i elektor jak
1271 III,12| mały rycerz.~- Patrzcie go: powiedzieć mu najniewinniejszy
1272 III,12| wypuszczę! Dobrze! Król go na kondycje wypuści, hetmani
1273 III,12| rzekłszy ani słowa, chwycił go w objęcia.~I chwyciwszy,
1274 III,12| starego Wittenberga wzywając go do poddania miasta, do złożenia
1275 III,12| wojsk nie przestraszała go wcale, wiedział bowiem,
1276 III,12| nieprzyjaciół szanowany. Nazywano go Minerwą królewską, gdyż
1277 III,12| zrujnowany i nie żałowano go, bo do zdrajcy Radziejowskiego
1278 III,12| rozpaczliwej obrony zdobył go jednym zamachem. Załogę
1279 III,12| Mości jenerale, znam ja go! Okrutnie to zacięty kawaler,
1280 III,12| posłał i działek, bo że go będą wykurzać, to będą!
1281 III,12| zza dymów wcale nie było go widać, bo kilkanaście kartaunów
1282 III,12| kto, mości panowie, zechce go na ochotnika zastąpić?~Skrzetuskich
1283 III,12| Babinicz miał zginąć!~- Bóg go obroni! - rzekł ksiądz Cieciszowski.~-
1284 III,12| było zostać i koniecznie go zluzować. Nie wstyd to wracać?
1285 III,12| osadzone, i podniósłszy go do góry, począł żegnać daleki
1286 III,13| wewnętrznie, że nowa spotkała go "konfuzja", od której sława
1287 III,13| niego pułkownicy pocieszali go, jak mogli, i prawdę rzekłszy,
1288 III,13| bowiem jak najprędzej mieć go u siebie i rozgadać się
1289 III,13| mógł, bo przecie biorąc go w niewolę, poturbowano go
1290 III,13| go w niewolę, poturbowano go srodze, tak iż teraz, po
1291 III,13| Pomorze wyruszył, dokąd go Szteinbok i elektor jak
1292 III,13| mały rycerz.~- Patrzcie go: powiedzieć mu najniewinniejszy
1293 III,13| wypuszczę! Dobrze! Król go na kondycje wypuści, hetmani
1294 III,13| rzekłszy ani słowa, chwycił go w objęcia.~I chwyciwszy,
1295 III,13| starego Wittenberga wzywając go do poddania miasta, do złożenia
1296 III,13| wojsk nie przestraszała go wcale, wiedział bowiem,
1297 III,13| nieprzyjaciół szanowany. Nazywano go Minerwą królewską, gdyż
1298 III,13| zrujnowany i nie żałowano go, bo do zdrajcy Radziejowskiego
1299 III,13| rozpaczliwej obrony zdobył go jednym zamachem. Załogę
1300 III,13| Mości jenerale, znam ja go! Okrutnie to zacięty kawaler,
1301 III,13| posłał i działek, bo że go będą wykurzać, to będą!
1302 III,13| zza dymów wcale nie było go widać, bo kilkanaście kartaunów
1303 III,13| kto, mości panowie, zechce go na ochotnika zastąpić?~Skrzetuskich
1304 III,13| Babinicz miał zginąć!~- Bóg go obroni! - rzekł ksiądz Cieciszowski.~-
1305 III,13| było zostać i koniecznie go zluzować. Nie wstyd to wracać?
1306 III,13| osadzone, i podniósłszy go do góry, począł żegnać daleki
1307 III,14| kwatery, gdy już wezwano go do Ujazdowa. Król wobec
1308 III,14| przemówił, chodzi i gorączka go opuściła, jeno jeść co godzina
1309 III,14| Natomiast wieczorem przyszli go odwiedzić Zagłoba z Wołodyjowskim
1310 III,14| przysłał, a oni popijali go ochotnie, gdyż gorąco było
1311 III,14| okrutnie zakochany.~- Bodaj go Bóg skarał! - zakrzyknął
1312 III,14| niedziwotę małym ogniem bym go przypalał; za tę niedziwotę
1313 III,14| niedziwotę hufnalami bym go podkuć kazał...~- Daj waćpan
1314 III,14| przerwał Zagłoba - pierw go dostań, potem będziesz wydziwiał,
1315 III,14| syczał jako z bólu, tak go widocznie żądze piekły.
1316 III,14| okrutnie, wysechł; może też go ta choroba już nurtowała,
1317 III,14| Hassling.~Pan Andrzej porwał go tak w ramiona, że młody
1318 III,14| tknąwszy księcia palcem, obalił go na łoże boleści i miesiąc
1319 III,14| panowie, ale padł tak, jakby go kosą z nóg ścięto, tego
1320 III,14| Co prawda, to opuściła go choroba obłożna, ale nie
1321 III,14| która do tej pory ponoć go gnębi. Co prawda także,
1322 III,14| Tykocin, w której klęska go spotkała. Wrócił z febrą
1323 III,14| za czym elektor przywołał go do siebie, a tymczasem w
1324 III,14| Sakowicz?~- Wasza mość chcesz go, widzę, dobrze zapamiętać?~-
1325 III,14| pamiętny, nie chciałbym go zmartwić, ale czy wytrzymam,
1326 III,15| obwodowego muru, i przebiwszy go, można się było dostać do
1327 III,15| wczorajszego sądząc, że król wzywa go do swej osoby jedynie dla
1328 III,15| tak donośnym, że usłyszano go wśród zgiełku i wystrzałów:~-
1329 III,15| nie prosił pardonu, ale go też i nie dawano. W niektórych
1330 III,15| pan Zagłoba.~Nagle gniew go uchwycił, męstwo wezbrało
1331 III,15| Zagłobie na kark i chwyciwszy go za głowę przywarła doń z
1332 III,15| komenderuje wojewoda.~Lecz tłumy go nie słyszą i biegną na oślep.
1333 III,15| burzyć umysły. Słuchano go chętnie, bo wszystkim się
1334 III,15| wolny odchodzi i jeszcze go honorują na drogę. Odchodzi
1335 III,15| Zagłoba, a tysiące słuchały go i gniew podnosił szlachcie
1336 III,15| od razu, ale powstrzymał go sam Zagłoba z obawy, że
1337 III,15| pospolitemu ruszeniu pokaże, to go na szablach rozniosą, zanim
1338 III,15| Wittenbergowi!" - "Dawajcie go sam!" - "Bigosować! bigosować!"
1339 III,15| iż przytomność opuściła go zupełnie. I począł dygotać
1340 III,15| dopadli sztabu i otoczyli go w mgnieniu oka murem koni,
1341 III,15| ale strach nie opuścił go bynajmniej, więc zeskoczył
1342 III,15| spytał król.~- Jeśli go teraz do Prus odeślem, to
1343 III,15| do Pułtuska dojedzie, już go rozsiekają... Chybaby mu
1344 III,15| Koryciński.~- Ale gdzie go ubezpieczyć? Tu go trzymać
1345 III,15| gdzie go ubezpieczyć? Tu go trzymać nie możem, bo tu,
1346 III,15| spokój nie uczyni. Już ja go tam przed szlachtą obronię...
1347 III,15| Ba! niech mi spróbują go wydrzeć! Ba!~- Ale w drodze,
1348 III,15| Ba!~- Ale w drodze, jak go wasza dostojność obronisz? -
1349 III,15| piechoty i dział, co? Niech go Zamoyskiemu wydrą! Obaczym!~
1350 III,15| warunków ugody, trapiła go niepomału, zarówno jak wieczna
1351 III,15| jak w wodę wpadł. Szukano go w mieście, w namiotach,
1352 III,15| sobie z całej duszy, żeby go nie znaleziono, i że nawet
1353 III,15| tymi słowami, tam lud witał go z płaczem na drogach, tam
1354 III,16| Taurogach, albowiem zaślepiało go to, że sam się w Billewiczównie
1355 III,16| nadprzyrodzonych zjawisk, iż dreszcz go przejmował na myśl, w jakiej
1356 III,16| możni, nie omieszkaliby go gnębić procesem, prawo zaś
1357 III,16| położeniem. Żądze trawiły go ogniem, rozum doradzał powściągliwość,
1358 III,16| bystrość, których nauczył go pobyt na dworze francuskim.~
1359 III,16| panna Aleksandra musiała go przewiązać, zwalił z konia
1360 III,16| mogła sobie darować, iż go kochała, a zarazem nie mogła
1361 III,16| kochała, a zarazem nie mogła go zapomnieć nienawidząc. ~
1362 III,16| wszyscy wyginą; żądze piekły go coraz potężniej, gdy nagle
1363 III,16| a książę Bogusław wcale go nie wstrzymywał - owszem,
1364 III,16| natychmiast, szczęśliwy, że go przywołano, że przez chwilę
1365 III,16| duszę.~Billewiczówna poczęła go wypytywać:~- Panie kawalerze -
1366 III,16| jeszcze przez chwilę, czy go o co zapytać nie zechce,
1367 III,16| Kiejdan. Ostatni raz widziałem go w Pilwiszkach, gdyśmy z
1368 III,16| z pacholęcia, i narażać go na pościg, na zgubę, jeżeli
1369 III,17| z kałamaszki, wciągnęła go Oleńka do swej komnaty i
1370 III,17| chciał krewnym... bodaj go zabito!... jako dworski
1371 III,17| wiejskim jałoszkom! Bodaj go zabito! Ale poczekasz! Pierwej
1372 III,17| niego wpływ wielki, zdołała go w końcu uspokoić tłumacząc
1373 III,17| Podlasiu i w takim razie musimy go zetrzeć; albo nie: wówczas
1374 III,17| zaraz jutro pomówić.~- To go uprzedzę, bo właśnie jutro
1375 III,17| Kuczuków-Olbrotowskich.~- Uprzedź go, by nie wyjeżdżał, nim się
1376 III,17| najświęciej, iż przyjmą go po dawnemu, i mimo wszelkich
1377 III,17| natychmiast, iż przyjmują go jakoś inaczej i mniej radzi
1378 III,17| okazał, przecież ubodło go to w duszy. Był on zupełnie
1379 III,17| własne sidła, i do takiego go to gniewu przywiodło, że
1380 III,17| Gdyby pan miecznik znał go lepiej, wiedziałby, że ściąga
1381 III,17| jasno jak zwykle. Trawiła go jakaś gorączka. Była to
1382 III,17| ciężkiej febry, która miała go niebawem uchwycić z taką
1383 III,17| zupełnie, tak iż musiano go rozcierać. Ale on przypisywał
1384 III,17| ze mną, to i tak często go w ziobro nogą kopnę, a ciebie
1385 III,17| kto by cię bronił.~- Kiedy go zastawiła, to trzeba było
1386 III,17| nawet biskup Parczewski, aby go na powrót na Żmudź dostać,
1387 III,17| Lecz w tej chwili uchwycił go pierwszy paroksyzm, tak
1388 III,18| Bogusław znów poklepał go po ramieniu i pochyliwszy
1389 III,18| mnie powolność, do której go i wuj elektor nakłania.~-
1390 III,18| wymęczył! Uf! uścisnąłem go za to, aż mu żebra zatrzeszczały,
1391 III,18| Ciekawym, co ona powie... Jakoś go nie widać!~- Padli sobie
1392 III,18| pierwszej chwili nie uważał go za niezwalczone impedimentum.~-
1393 III,18| w jednej chwili trzasnął go obuchem w piersi, aż w szlachcicu
1394 III,19| całą Litwę nie naczyni, że go zrabowano. Złości mnie biorą,
1395 III,19| zdziwiony nie wiedząc, po co go przywieźli i po co każą
1396 III,19| się dość szkodliwie. On go bardzo miłuje. Gdybym Ketlinga
1397 III,20| wielka, że panna musiała go pocieszać i zapewniać, że
1398 III,20| rozkazów, i niepodobna było go przejednać.~Co do Ketlinga,
1399 III,20| się temu krajowi, który go, wygnańca, przygarnął. Śmierć
1400 III,20| służbę odbywać, wezwała go do siebie.~Ketling stanął
1401 III,20| Oleńka na powitanie spytała go o zdrowie, młody oficer
1402 III,20| jest wyraźny, gdyż odebrał go Braun i nas pięciu pozostałych
1403 III,20| mógł głosu wydobyć.~Dławiło go pragnienie, by paść jej
1404 III,20| straż pałacowa znalazła go leżącego blisko schodów
1405 III,20| Ketling pomagać... żeby go skrzywiło!... to się bez
1406 III,20| Ketling pod czcią musi go spełnić.~- Dobrze!... Obejdziem
1407 III,20| owej wiadomości, wyobraziła go sobie jako złą, ale niezwyciężoną
1408 III,20| zmalało w oczach.~- Kto go pokona? - mówił do dziewczyny
1409 III,21| Niemiec rozruszał się, jakoby go kto ogniem przypiekł; poczęła
1410 III,21| naszą respektujący.~- Bodaj go tak samo w piekle respektowali! -
1411 III,21| odparł miecznik. - Panna go jeszcze nie znasz, bo na
1412 III,21| do kogo schronić.~- Daj go Boże jak najprędzej - odpowiedział
1413 III,21| hetman jaki. Tatarowie się go gorzej ognia bali. Gdzie
1414 III,21| nie widziała.~- Jeżeli ci go Pan Bóg przeznaczył, to
1415 III,21| Pan Bóg przeznaczył, to go dostaniesz, ażeby zaś ciebie
1416 III,21| Głupia tamta, która go nie pokochała, i samą zatwardziałość
1417 III,21| musi mieć w sercu. Pytałam go, jak jej imię, nie chciał
1418 III,21| schować. Po prostu bałam się go!... Ale co tam! nie dla
1419 III,21| protektor. Bacz jeno, byś go nie obraziła, innych bałamucąc.~-
1420 III,21| dać rady...~- Nie cierpię go! Ale kto inny da sobie z
1421 III,21| bo pierwsza, spotkawszy go pewnego dnia, wyciągnęła
1422 III,21| Ketlingiem przyprowadzili go zaraz do Oleńki i Anusi,
1423 III,21| koniecznie chciał książę, go zmusić... Ale nieprzyjaciel
1424 III,21| ale to gdy zdrów, a gdy go febra chwyci, musi inaczej
1425 III,21| skończył.~Anusia zarzuciła go jeszcze mnóstwem pytań,
1426 III,21| także... Andrzej.~- Niech go Bóg potępi! - huknął miecznik. -
1427 III,22| tylko, gdy po uderzeniu go obuszkiem przez księcia
1428 III,22| lecz Oleńka zatrzymała go.~- Panie kawalerze, uwolnij
1429 III,22| śmiał się spodziewać, iż go zabił, gdyż zdawało mu się,
1430 III,22| wojsk Sapieżyńskich opuszczą go wszyscy co do jednego.~Książę
1431 III,22| elektora i Szteinboka, którzy go mogli zaopatrzyć w nowe
1432 III,22| przecie książę prezentował go u swoich butów, jako chorążego
1433 III,22| na rogi Lucypera, żebym go dostał! A miałem go... i
1434 III,22| żebym go dostał! A miałem go... i jeszcze, szelma, ludzi
1435 III,22| może inaczej być!... Miałem go, miałem... i uszedł!...
1436 III,22| stracona wyprawa.~- Miałeś go, książę, ale za cenę mojej
1437 III,22| bogatszego szlachcica i wycisnę go jak ser w worku. Na początek
1438 III,22| gdzie nie wysłał, albo czy go dziewka w koszulę nie zaszyła.
1439 III,22| Mój to przyjaciel, więc go znam, i tyle tylko o nim
1440 III,23| być, bo niewdzięcznością go tam karmią, a gdy się to
1441 III,23| to prawda! Któż wszelako go nie usprawiedliwi? kto,
1442 III,23| często bywał nieobecny, bo go Sakowicz jako doświadczonego
1443 III,23| mu chytrą odpowiedź, że go nie zna, że różnie o nim
1444 III,23| nie miała czasu jeszcze go polubić, że bez pozwolenia
1445 III,23| może, a na koniec, że chce go na rok próby wystawić. Starosta
1446 III,23| niedźwiedziem, lecz tak już zdążyła go opanować, że stłumił nawet
1447 III,23| na całą okolicę, może by go tak nie drażniła. Żołnierze
1448 III,23| kroków ku niemu i mierząc go oczyma z niewypowiedzianą
1449 III,23| strony, z której najmniej go się spodziewał, bo ze strony
1450 III,23| siebie, ona zaś przywitała go z minką wielce pogardliwą.~-
1451 III,23| wiedział, co ma czynić; dusiła go wściekłość, gniew; chwilami
1452 III,23| zostanie. Wówczas ona zaczęła go prosić, iżby odjechał, jeśli
1453 III,23| odjechał, jeśli się boi, czym go do ostatniej doprowadziła
1454 III,23| wielką ceremonią.~- Bodajem go kiedyś na długość szabli
1455 III,23| chwilami niepokój ogarniał go śmiertelny, czy książę nie
1456 III,23| Warszawie i że jeżeli uczynią go komendantem nad załogą w
1457 III,23| prowadzeniu wojny konfunduje go niepomału. Kto by się spodziewał,
1458 III,23| on to potrafi. Chcieliśmy go złowić u Bugu i sam Szteinbok
1459 III,23| zdrowy, o tyle zatroskały go wielce nowiny. Jeżeli bowiem
1460 III,23| wieść połączą się i rozniosą go jak wicher suche liście;
1461 III,23| będzie spał w mieście, bo go pan Dzieszuk na ucztę zaprosi.
1462 III,23| prostuje drogi jego, niech go błogosławi i chroni.~
1463 III,24| został. Sam Duglas nacisnął go w Długosiodle, lecz on rozbiwszy
1464 III,24| miejsce, z którego ruszono go jak zwierza, zagarnął w
1465 III,24| Chwilami, rzekłbyś, napadała go wściekłość niepohamowana,
1466 III,24| następował pan Babinicz. Szukał go widocznie; sam ścigany,
1467 III,24| właśnie przez nią w potrzask go wprowadzić.~- Wstyd nam
1468 III,24| gdy na mnie uderzy, póty go na sobie zatrzymam, dopóki
1469 III,24| sam polegnie lub żywcem go dostaniem...~Plan ów przeprowadzono
1470 III,24| Śniadowie i zaledwie doszła go wiadomość o Bogusławowym
1471 III,24| książę się cofał?~Duglas znał go zbyt dobrze, co jest zarówno
1472 III,24| aby się król polski miał go dobrowolnie pozbawiać.~Prawda,
1473 III,24| pole wolne odsłoni.~- Aleś go też, słyszę, zmachał! -
1474 III,24| Kowalskiego, a miłujesz go jako źrenicę oka.~- Wolę
1475 III,24| jako źrenicę oka.~- Wolę go od ciebie, panie Michale,
1476 III,24| Zagłoba, bo pan Kmicic porwał go w swoje ramiona, podniósł
1477 III,24| rozochocony wielce chwycił go za rękę.~- Moja kolej! Mów
1478 III,25| został. Sam Duglas nacisnął go w Długosiodle, lecz on rozbiwszy
1479 III,25| miejsce, z którego ruszono go jak zwierza, zagarnął w
1480 III,25| Chwilami, rzekłbyś, napadała go wściekłość niepohamowana,
1481 III,25| następował pan Babinicz. Szukał go widocznie; sam ścigany,
1482 III,25| właśnie przez nią w potrzask go wprowadzić.~- Wstyd nam
1483 III,25| gdy na mnie uderzy, póty go na sobie zatrzymam, dopóki
1484 III,25| sam polegnie lub żywcem go dostaniem...~Plan ów przeprowadzono
1485 III,25| Śniadowie i zaledwie doszła go wiadomość o Bogusławowym
1486 III,25| książę się cofał?~Duglas znał go zbyt dobrze, co jest zarówno
1487 III,25| aby się król polski miał go dobrowolnie pozbawiać.~Prawda,
1488 III,25| pole wolne odsłoni.~- Aleś go też, słyszę, zmachał! -
1489 III,25| Kowalskiego, a miłujesz go jako źrenicę oka.~- Wolę
1490 III,25| jako źrenicę oka.~- Wolę go od ciebie, panie Michale,
1491 III,25| Zagłoba, bo pan Kmicic porwał go w swoje ramiona, podniósł
1492 III,25| rozochocony wielce chwycił go za rękę.~- Moja kolej! Mów
1493 III,26| pruskie, tym srożej paliły go rany serca, jakby owe pożary,
1494 III,26| żywił. Tęsknota dławiła go okrutna. Chciałby jutro
1495 III,26| umyślnie był nasłany, aby go wraz z czambułem w zasadzkę
1496 III,26| przypomniał. Więc indagować go począł, gdzie pan Gosiewski
1497 III,26| Wołodyjowskiemu, który wyściskawszy go, zaraz zakrzyknął:~- Graf
1498 III,26| objęcia.~- Tak mi coś mówi, że go Bóg wyda w ręce nasze! -
1499 III,26| ten dzień pościć, w którym go spotkam.~- Protekcja boża
1500 III,26| zacisnął wargi.~- Wiesz, kto go zabił?~- Skąd mam wiedzieć?...
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1603 |