1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1603
Tom, Rozdzial
1501 III,26| jak wódz, gdybyśmy byli go godni, kroniki zapisałyby
1502 III,26| odbił się samowtór; najechał go Kowalski i poznał, bo go
1503 III,26| go Kowalski i poznał, bo go już dwa razy widział. Kiedy
1504 III,26| zabija, jako Roch rozwalił go na dwoje. Wówczas sam król
1505 III,26| cyngla krócicy, chybił. Roch go za łeb, bo mu kapelusz spadł.
1506 III,26| Chrystusowi, a ja o Sakowicza Go poproszę.~- Prostki! Prostki! -
1507 III,27| uradował, bo już był pewien, że go zwycięstwo nie minie. Nieprzyjaciel
1508 III,27| przy księciu?~- Nie masz go. W Taurogach został. ~Mały
1509 III,27| rzekł Babinicz - odnajdziesz go, a nie, to ja odnajdę.~Po
1510 III,27| takiegoż to wielkiego masz go waść wodza?~- Nie tylko
1511 III,27| zdawało się, że albo krew go zaleje, albo śmiechem wybuchnie;
1512 III,27| pytał pan Wołodyjowski - bo go to febra długo trzęsła i
1513 III,27| długo trzęsła i osłabić go musiała...~- Zdrów od dawna
1514 III,27| podlatywał, a oni ledwie go złapią i znów w górę. Jenerał
1515 III,27| skrzydła; radość ogarnęła go jak wicher i leciał na czele
1516 III,27| szara ćma tatarska parła go siłą nabytego rozpędu, siekąc
1517 III,27| do góry ciężki miecz; nim go opuści, już czuje zimne
1518 III,27| głową w dół pod konia, jakby go grom zmiótł z kulbaki. Inni
1519 III,27| przez bród, następnie począł go zasypywać tak straszliwie
1520 III,27| a skoro nie mogą, to im go podprowadzę..."~Więc, że
1521 III,27| kulami brodu i rwał, jakby go skrzydła niosły. Każdy ordyniec
1522 III,27| że w kilku skokach konie go dosięgną.~Nagle stało się
1523 III,27| pułk Bogusławowy, rozbiła go na dwoje i poniosła się
1524 III,27| ale być może, że nie każda go przełamie, bo żadna nie
1525 III,27| Izraela nie masz, bo z jazdą go wysłano, ale Bogusław czuwa,
1526 III,27| choć kilkunastu ludzi. Nikt go nie słucha; każdy umyka
1527 III,27| ostrze i rękojeścią wyciągał go ku ordyńcom wzywając miłosierdzia.
1528 III,27| Bogusława; na koniec ujrzał go i poznał natychmiast po
1529 III,27| właśnie przed chwilą napadło go dwóch nohajców, lecz on
1530 III,27| widząc, że pan Kmicic sam go tylko goni, zamiast umykać
1531 III,27| znużenie w prawicy... Począł go chwytać podziw, potem niecierpliwość,
1532 III,27| zastawić się na nowo, ciął go samym końcem szabli w czoło.~-
1533 III,27| postanowił przyszpilić go grotem od chorągwi do ziem
1534 III,27| Bogusław Radziwiłł. Daruję wam go, a wy go trzymajcie, bo
1535 III,27| Radziwiłł. Daruję wam go, a wy go trzymajcie, bo za żywego
1536 III,27| sowicie. Teraz opatrzyć go, wziąść na arkan i zaprowadzić
1537 III,27| zazdrości w sercu, ledwie go ujrzał, zakrzyknął:~- Oto
1538 III,27| A owo, tam ot, prowadzą go moi nohajcy!~Na te słowa
1539 III,27| Śmierć zdrajcy! na szablach go roznieść! śmierć! śmierć!~
1540 III,27| radziwiłłowskich, zawołało:~- Odjąć go Tatarom! Niech go Rzeczpospolita
1541 III,27| Odjąć go Tatarom! Niech go Rzeczpospolita sądzi, ale
1542 III,27| zacnej poganom!~- Odjąć go Tatarom! - powtórzył Książe -
1543 III,27| swoich ludzi i niech siłą go wezmą, jeśli inaczej nie
1544 III,27| krzyknął. - To mój jeniec! Jam go zdrowiem darował, ale pod
1545 III,27| jeśli wyjdzie z rąk, w które go oddałem, nim mi wszystkiego
1546 III,27| wrodzona popędliwość poczęła go unosić, bo twarz mu się
1547 III,27| pan Wojniłłowicz nacisnął go koniem.~- Na bok, panie
1548 III,27| prawo do jeńca i że kto chce go z rąk tatarskich wydobyć,
1549 III,27| wolność zaraz odzyskał, bo go panu hetmanowi z prawa oddam
1550 III,27| ledwie już drgał, wysłał go wraz z panem Gnoińskim po
1551 III,27| stu tysięcy talarów zdołał go uspokoić.~Za czym wieczorem
1552 III,27| Gosiewskiego. Opatrzono go tam starannie, dwóch medyków
1553 III,27| dwóch medyków nie opuszczało go ani chwili i obaj ręczyli
1554 III,27| darował, i z żalu unikał go cały dzień, dopiero wieczorem
1555 III,27| ponuro Kmicic. - Miałem go już pod nogą i sztych trzymałem
1556 III,27| ma duszę rzymską, ten by go nie żywił, a przecie jestem
1557 III,27| gdy się uspokoił, spytał go:~- A co teraz przedsięweźmiesz?~-
1558 III,28| Nieprzyjaciel oszczędził go prawdopodobnie z poleceń
1559 III,28| myślała... bo miłowałam go... z całego serca!... Ale
1560 III,28| kto inny, pod Prostkami go usiekł. Da on panu Sakowiczowi
1561 III,28| do niego (bo tak nazywała go zawsze, gdy chciała coś
1562 III,28| bystry rozum, ale i waćpannie go nie brakuje. Choćbyśmy się
1563 III,28| jeśli nie ten, to ów mógł go wręczyć Babiniczowi. Z samym
1564 III,28| lecz wreszcie napisała go w następujących słowach:~"
1565 III,28| zaś nie przewidywał, co go czeka.~Albowiem w tydzień
1566 III,28| ręce Sakowicza, który kazał go ze skóry obedrzeć, biedny
1567 III,29| schwytaniu Brauna i obdarciu go ze skóry porozumiał się
1568 III,29| zraniona miłość własna w szał go wprawiały, a przy tym cierpiało
1569 III,29| nadużywała swego wpływu łudząc go słowy, spojrzeniem, wysługiwała
1570 III,29| zjawiać się tam, gdzie się go najmniej spodziewano.~Kmicic
1571 III,29| niszczyć, dopóki całkiem go nie zgnębi. I szczęście
1572 III,29| Zaścianek, od czasu jak go Kmicic z zemsty za wymordowanie
1573 III,29| dala, zza borku, doszedł go odgłos strzałów, następnie
1574 III,29| kim Sakowicz uciekł? Kto go pogrążył i Szwedów razem
1575 III,29| wiedziałam, że przyjdzie. Ja to go sprowadziłam! Oleńko! Oleńko!
1576 III,29| słuch o nim przepadł.~- Już go nie znajdziem, póki znowu
1577 III,30| wilków, a Babinicz gonił go tym zawzięciej; dlatego
1578 III,30| którzy początkowo chcieli go brać żywcem, ale rozjątrzeni
1579 III,30| pruskich talarów i dukatów, że go można było brać na wagę
1580 III,30| Przeciągające chorągwie witały go gromkim okrzykiem, a on
1581 III,30| Lecz ta buława, jeżeli go dojdzie, to dojdzie z pola,
1582 III,30| zdobył, bo radość objęła go do wichru podobna i aż hen,
1583 III,30| Borzobohatej. Szwedzi znaleźli go przy Jurku Billewiczu, a
1584 III,30| szara brać laudańska? Mogąli go nie błogosławić? I co powie
1585 III,30| umiłowana dziewczyna, która go za zdrajcę uważa, gdy się
1586 III,30| od niego odwrócą, wszyscy go będą podejrzewać, odmówią
1587 III,30| Tu nagle sumienie porwało go za włosy i zatrzęsło nim,
1588 III,31| znowu:~- Nie dowieziecie go do Lubicza.~- Kazał się
1589 III,31| pocierpieć miała... Niechaj go Bóg wspomaga...~Tu Oleńka
1590 III,32| kolatorskiej ławce; nikt też go nie poznał, tak zmienił
1591 III,32| pobożnego zamyślenia zbudziło go dopiero skrzypienie ławki
1592 III,32| Oleńki.~Ona także dostrzegła go i poznała w tej chwili,
1593 III,32| wyszedł z kazaniem; słuchał go Kmicic, ale mimo usiłowań
1594 III,32| chwilami płacz radości chwytał go za gardło, to znów porywało
1595 III,32| gardło, to znów porywało go takie uniesienie dziękczynnej
1596 III,32| Bogusława, który za przedawczyka go mając, wszystkie nieżyczliwe
1597 III,32| cisnąć się ku ołtarzowi, aby go widzieć lepiej.~- Boże,
1598 III,32| które vacat, nagrodzić go będziem mogli, prosim uprzejmie
1599 III,32| nie mógł...~Siły opuściłý go zupełnie.~Natomiast w kwadrans
1600 III,32| powtarzając co chwila: "To ja go niewarta!" - czyniąc sobie
1601 III,32| sobie zarzuty okrutne, że go najgorzej ze wszystkich
1602 III,32| powtarzała wciąż jedno, że go niewarta, że nie śmiałaby
1603 III,32| Kmicicowi zsiąść, zaraz chwycili go pod ramiona.~- Rozstąpcie
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1603 |